Autor
|
Wtek: Sniadanie (Przeczytany 3176369 razy)
|
Gavroche
|
No i były jaja sadzone, plastry bekonu, frytki i majonez. Teraz wcinam smażony ser, kiełbaski i takie małe tortille z salsami czerwoną i zieloną. Wracam do domu, a tam już zakupy porobione i będzie twarożek na słooooodko. Dzisiaj widziałem niezwykłą rzecz. Przewoziliśmy z Opoczna pod Warszawę do klasztoru Benedyktynów, drewnianą kapliczkę sprzed dwóch wieków. Zabieraliśmy ją, a tam już trwały prace budowlane pod jakąś galerię. Takie wielkie maszyny, wyposażone w coś jak grube igły do solanki, tylko zamiast mięso solą, nastrzykiwały grunt betonem, pompowały w ziemię hektolitry betonu, pewno na fundamenty. Skutek uboczny był taki, że dokoła, w promieniu 200m z ziemi wysuwały dżdżownice, pewno od tych wibracji. Słuchajcie, wyglądało to jakby kilka pieprzonych tirów wywaliło naczepy pełne dżdżownic! Cudownie obrzydliwy widok! Smacznego.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Anulka177
Jr. Member
Pe:
wiadomoci: 3981
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Anulka177
Jr. Member
Pe:
wiadomoci: 3981
|
Ale są tacy, co jedzą dżdżownice, więc pasuje
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|
Zofia
Jr. Member
wiadomoci: 2297
|
No i były jaja sadzone, plastry bekonu, frytki i majonez. Teraz wcinam smażony ser, kiełbaski i takie małe tortille z salsami czerwoną i zieloną. Wracam do domu, a tam już zakupy porobione i będzie twarożek na słooooodko. Dzisiaj widziałem niezwykłą rzecz. Przewoziliśmy z Opoczna pod Warszawę do klasztoru Benedyktynów, drewnianą kapliczkę sprzed dwóch wieków. Zabieraliśmy ją, a tam już trwały prace budowlane pod jakąś galerię. Takie wielkie maszyny, wyposażone w coś jak grube igły do solanki, tylko zamiast mięso solą, nastrzykiwały grunt betonem, pompowały w ziemię hektolitry betonu, pewno na fundamenty. Skutek uboczny był taki, że dokoła, w promieniu 200m z ziemi wysuwały dżdżownice, pewno od tych wibracji. Słuchajcie, wyglądało to jakby kilka pieprzonych tirów wywaliło naczepy pełne dżdżownic! Cudownie obrzydliwy widok! Smacznego. bardziej mi odpowiada Salsa na parkiecie niż na talerzu, ale nie zawsze musi być po polsku, czasem może być po meksykańsku.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
Dobra salsa nie jest zla. Zalezy tylko do czego sie ja je. Ostattnio wcinalem salse z pieczonym boczkiem smarowanym maslem. Brzmi moze dziwnie, ale pieczony boczek z maslem pasuje nawet do salsy- albo odwrotnie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
adampio
Go
|
Znowu klamali. Zyje, a jakze, zyje i to jeszcze jak!!! uuuuuu... a moze i wiecej
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
To super... I cały czas ŻO? Czy może vege?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
No wiesz, jak mozesz? Ja juz nawet nie jem ziemniakow. Chleb odstawilem 2 lata temu. Jem zgodnie z DO/ZO i niski indeks glikemiczny, czyli wazywa do 10 gr weglowodanu w 100 gr. Czuje sie bardzo dobrze aczkolwiek dunczycy nie moga nadazyc z produkcja masla, ktore kocham i jem do wszystkiego. Np. ludzie jedza kechup do sera - ja jem maslo. Ludzie jedza musztarde do miesa- ja jem maslo. Ludzie smaruje kielbase czyms tam - ja smaruje maslem itd. Ludzie choruja - ja nie ludzie narzekaja na strzykanie gdzies tam- ja jeszce nie. Mam mniej siwych wlosow niz inni luudzie i odlozylem oklukary do czytania. Wiec chyba jest nie zle!!!!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zofia
Jr. Member
wiadomoci: 2297
|
Dobra salsa nie jest zla. Zalezy tylko do czego sie ja je. Ostattnio wcinalem salse z pieczonym boczkiem smarowanym maslem. Brzmi moze dziwnie, ale pieczony boczek z maslem pasuje nawet do salsy- albo odwrotnie. Pyszne zestawienie. Chce się pomlaskać.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
Po tylu latach na ZO, tak jak mowi Renia, czlowiek zaczyna jesc bardzo prosto. Nie ma kombinacji alpejskich a jest proste, a moze nawet bardzo proste jedzenie. Dla mnie maslo jest glownym dodatkiem do miesa, warzyw. Owocow nie jadam i chleba tez nie. Wiec na sniadnaie jajka a na obiad kawalek miesa z maslem i troche warzyw. Wiecej mi nie potrzeba....no moze troche salsy
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Jarek
Go
|
Piwska nie chlapniesz?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
vvv
Go
|
bardzo (1) bardzo (2) bardziej (3) najbardziej
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
No wiesz, jak mozesz? Ja juz nawet nie jem ziemniakow. Chleb odstawilem 2 lata temu. Jem zgodnie z DO/ZO i niski indeks glikemiczny, czyli wazywa do 10 gr weglowodanu w 100 gr. Czuje sie bardzo dobrze aczkolwiek dunczycy nie moga nadazyc z produkcja masla, ktore kocham i jem do wszystkiego. Np. ludzie jedza kechup do sera - ja jem maslo. Ludzie jedza musztarde do miesa- ja jem maslo. Ludzie smaruje kielbase czyms tam - ja smaruje maslem itd. Ludzie choruja - ja nie ludzie narzekaja na strzykanie gdzies tam- ja jeszce nie. Mam mniej siwych wlosow niz inni luudzie i odlozylem oklukary do czytania. Wiec chyba jest nie zle!!!! Pięknie. Nic dodać, nic ująć...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Po tylu latach na ZO, tak jak mowi Renia, czlowiek zaczyna jesc bardzo prosto. Nie ma kombinacji alpejskich a jest proste, a moze nawet bardzo proste jedzenie. Dla mnie maslo jest glownym dodatkiem do miesa, warzyw. Owocow nie jadam i chleba tez nie. Wiec na sniadnaie jajka a na obiad kawalek miesa z maslem i troche warzyw. Wiecej mi nie potrzeba....no moze troche salsy Ja też jem coraz bardziej prosto, a nawet "prostacko i monotonnie"... Ale od czasu do czasu kawałek dobrego serniczka chętnie zjem...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Ale ziemniaki jem, bo skądś te węglowodany trzeba brać. Pomidorek to za mało...Z czekoladą się rozstałam (sporadycznie kilka kostek się zdarza)...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|