Autor
|
Wtek: Odżywinie dzieci (niemowląt) (Przeczytany 135701 razy)
|
adax
Go
|
Hej czy któraś z optymam podzieli się informacjami jakie pokarmy wprowadzała dla swojej pociechy? Nasz synek ma 7 miesięcy "mierzy" 70 cm ale waży tylko 7 kg (wg norm to dużo za mało). Pediatra (znakomita zresztą) poleca aby wprowadzić nowe pokarmy - do tej pory dziecko jadło głownie pierś. Pani dr zaleca aby dodać kleiki ryżowe lub kisielek - by uzupełnić węglowodany jako dobre źródło kalorii. Hm dziecko dostaje już mielone mięsko (cielęcinka) ale faktycznie mało przybiera - choć rozwój ma prawidłowy. UWAGA Oczekuję odpowiedzi osób które mają podobne doświadczenia za sobą - lub odpowiedzi lekarzy (najlepiej pediatry opty) "nawiedzonych wszystkowiedzących" mam dość!. Pani dr., która nas prowadzi "przewidziała" kilka dość poważnych powikłań - które występują przy niedoborach węglowodanów (dla zainteresowanych - moje pozostałe listy), mam dla jej wiedzy duży szacunek, więc proszę o rzeczową rozmowę. Raz jeszcze apeluję do lekarzy opty aby ustosunkowali się do tematu. Pzdr.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Marco
Go
|
I co? Nikt nie odpowiedział? Sami nawiedzeni wszystkowiedzący? Pewnie tak. Ja też nie odpowiem, bo mam syna, który jezt na ŻO, razem ze mną, od ok. 2 lat, a to trochę mało. Radzę zwrócić się do pani Waszak, która na żywieniu niskowęglowodanowym wychowała trzy wspaniałe, zdrowe, inteligientne córki. Kontakt znajdzie Pani na stronie jej stronie internetowej www.waszak.pl
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
wojteks
Go
|
To pewnie zasługa jedynie wspaniałej mieszanki genowej dziadków (kompensacja w drugim pokoleniu) młodych Waszakówien, a nie diety "optymalnej".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
toan
Go
|
Dawno temu, kiedy pisywałem do OPTYMALNYCH ukazało się to:
Co jedzą dzieci optymalne? Problematyka żywienia dzieci optymalnych cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem, szczególnie wśród zainteresowanych osób – czyli przede wszystkim optymalnych rodziców. Bez wątpienia, jako gatunek należymy do „Mammalia” – gromady stałocieplnych kręgowców, u których część gruczołów potowych przekształciło się u ssaczej płci pięknej w czynne gruczoły mleczne, a u samców jest to atawizm, wskazujący na hermafrodytyzm zamierzchłych przodków . A więc mamy jednoznaczną fizjologiczną odpowiedź na pytanie: czym karmić dzieci nie tylko optymalne od porodu do czasu ząbkowania – piersią własnej MAMMY!. Wszystkie zagadnienia i problemy związane z ciążą i macierzyństwem do okresu trzeciego roku życia optymalnego dziecka, świadomie pomijam, ponieważ będziemy się starać dokładnie je opisać w książce, bo zagadnienie jest na tyle ważne i na tyle obszerne, że jednak wymaga samodzielnego opracowania książkowego. Gdy dziecko zaczyna ząbkować jest to dla rodziców sygnał, że można urozmaicić menu „potomka”, ale NIGDY NIE WOLNO ZMUSZAĆ!!! dziecka do innych pokarmów, jeśli w dalszym ciągu zainteresowane jest wyłącznie piersiami mamy!, a tym bardziej zastępować mleka kobiecego krowim i jego „pochodnymi” np.: jogurt 0% – to mleko jest dla cieląt i nie nadaje się dla małych LUDZI! Dziecko optymalne, kierując się wyłącznie „instynktem” samo wybierze, co i ile chce zjeść, prócz mleka mamy. W tym okresie o prawidłowości rozwoju Twojego dziecka świadczy jedynie jeden „pomiar” – obwód głowy – jeśli mieści się w górnej skali centylowej – jest bardzo dobrze – mniej ważna reszta urośnie później!. Do rozwoju mózgu i tej reszty niezbędna jest m.in. laktoza (cukier mleczny) po staremu zwana dwucukrem, teraz disacharydem, zbudowana z połączonych cząsteczek D-glukozy i D-galaktozy – ten cukier prosty wydaje się mieć kluczowe znaczenie dla rozwoju mentalnego ssaków, ale nie chcę rozwijać tematu. Jeśli mama je „groch z kapustą” - dziecko chętnie sięgnie po produkty roślinne jako uzupełnienie matczynego mleka, oraz przetwory z mleka krowiego pozbawione tłuszczu. Natomiast gdy mama dłuższy czas żywi się optymalnie, to skład chemiczny i cechy organoleptyczne jej mleka spowodują u dziecka chęć do spożywania następujących pokarmów: tłuste mięsno-podrobowe wywary, duszone nerki, smażona wątroba, żółtka pieczone na boczku, tłuste pieczone mięso z rusztu, parówki powszechnie uważane za produkt „chudy”!!!, ciastka optymalne wytwarzane przez Piekarnię Państwa Janickich , które można delikatnie obsmażyć na sporej ilości masła i pozostawić na patelni, aby wchłonęły tłuszcz!!!, kotlety mielone „Christoferos”(OPTYMALNI nr 33), oraz „optymalną czekoladę” podaną w „Książce Kucharskiej – 700 przepisów kulinarnych ( przepisy 699 i 700), śliwki suszone w czekoladzie i inne produkty optymalne. Dziecko w tym okresie wyłącznie dla „ciekawości i spokojności rodziców” powinno mieć również dostęp do warzyw i owoców, których zupełnie nie traktuje jako jedzenie, a tym bardziej jako źródło „witamin i mikroelementów” – ponieważ dla dziecka optymalnego są to produkty niejadalne!!! i zbędne W okresie letnim szczególną uwagę należy zwrócić na podawanie w razie potrzeby płynów – najlepiej wody mineralnej, która może być gazowana, letniej herbaty, lub innych niesłodzonych napojów. Poniżej podaję uniwersalny przepis dla dzieci optymalnych (oraz dorosłych), który w zależności od dodatków może być zarówno daniem głównym jak i deserem.
ZAPIEKANKA Z ŻÓŁTEK I ŚMIETANKI
Składniki główne: 10 żółtek 250 ml śmietanki 30 %
oraz: w wersji podstawowej do wyboru: siekana smażona wątróbka, boczek skrojony w kostkę i usmażony, parówki pokrojone w plasterki, pokrojone i usmażone pieczarki lub inne grzyby (dla dorosłych), pokrojona w paseczki szynka lub inna wędlina, starty żółty ser, posiekana i usmażona cebulka, siekana zielenina (koperek, szczypiorek, natka pietruszki itp.), dowolne przyprawy.
w wersji deserowej do wyboru: cukier do smaku, nie za dużo lub wcale, powidła śliwkowe lub inne niskosłodzone, owoce świeże: jagody, siekane truskawki, maliny, drylowane wiśnie, pokrojone śliwki, cząstki pomarańczy lub mandarynek, itp., zmiksowane owoce mrożone, ananas z puszki krojony w kostkę, stopiona czekolada, kawałki czekolady, polewa kakaowa (przepis z Książki kucharskiej), sok z cytryny, gęste soki owocowe (własne – nie z kartonika!), itp.
Żółtka zmiksować ze śmietanką, dodać jeden z wybranych składników - w ilości według uznania - i dokładnie wymieszać. Jeżeli przygotowujemy wersję „na słodko”, to pamiętamy, że pojawiają się węglowodany i nie można przesadzać ze spożyciem. Całość wlać do żaroodpornego naczynia, wstawić do piekarnika nagrzanego do 90C i zapiekać ok. 45 min. Podawać na ciepło lub zimno, w zależności od upodobania.
Smacznego!
Tomasz Kwaśniewski
Poleciłbym również wywiad z Mariuszem Głowackim pt "Smak niemowlaka" zamieszczony w 64 n-rze OPTYMALNYCH. Nr ten jest dostępny w sklepie internetowym "Żywienie Optymalne".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zbynek
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adax
Go
|
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.[u][/u] Gwoli wyjaśnienia jestem ładnych kilka lat na ŻO, więc pokarmu mi nie brakuje... Pytanie dotyczyło czy waga dziecka która oscyluje pomiędzy 3 a 10 centylem jest faktycznie tak niska aby ją sztucznie podganiać. Co do przepisów dziękuję raz jeszcze za pomoc ale dla 7 miesięcznego dziecka żadna z podanych przez T.K. potraw się nie nadaje. Natomiast moje pytanie doczekało się odpowiedzi więc podzielę się nią by osoby w podobnej sytuacji również mogły skorzystać. Nasze dziecko ze względu na (stosunkowo dużą) wrodzoną wadę serca pozostaje pod specjalistyczną opieką opieką Centrum Zdrowia Dziecka. Więc podczas niedawnej wizyty wyjaśniono nam, że zalecana waga dla dzieci z wadami serca to wynik który plasuje się w przedziale pomiędzy 3 a 10 centylem (sic!). Zabroniono nam dokarmiania kaszkami i kleikami, zalecono zupki które mają zawierać mielone mięso. Zalecono w dalszym terminie wprowadzanie gotowanych żółtek. Specjalnie dla T.K. - jak wykazały badania statystyczne prowadzone przez pediatrów z CZD, dzieci które powoli dojrzewają (prawdopodobnie również dzieci osób na ŻO) mają stosunkowo małą wagę i niskie obwody zarówno głowy jak i kl piersiowej (wyniki oscylują wokół 3 centyla). Wielkość obwodu głowy (poza niektórymi szczególnymi jednostkami chorobowymi) nie koreluje z rozwojem intelektualnym dziecka - więc śmiem zauważyć że Pana twierdzenie jest mocno przesadzone. (siatka centylowa - to metoda graficznego przedstawienia staystycznego rozkładu wielkości danej cechy w badanej populacji. I tak 50 centyl to wynik najpowszechniejszy wśród badanych.)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lekarka
Go
|
Po 6 miesiącach dziecko podwaja wagę urodzeniową. Potem może rosnąc 500g/mc. Za mało waży?A jaka była waga urodzeniowa? Jak nie ma anemii to jest o.k. Po roku dzieci na piersi mają 9400-9600g. Ja od 12 lat Optymalna karmiłam swoje dziecko 7 i pół roku. Tak chciałam.W pierwszym roku życia jadała pierś + 1 posiłek białkowy (ciel,wieprz,indyk, kura) i tzw. smakowanie (flips kukurydziany, ryż dmuchany, ziemniak, kasza gryczana). Lubiła Bób (czasem zamiast mięsa), teraz nie lubi.W 7 miesiącu jadała rozrdobniony słonecznik (czasem). Z warzyw lubiła sosy (oczywiście bez mąki!)teraz też lubi. Łyżeczkę jabłka/banana/brzoskwini lub dwie (wystarczy). Lubiła arbuza (niskowęglowodanowy). Teraz też lubi. My też jadamy czekoladę (cukry proste) jako dorośli (dzieciom do roku nie wolno-ciężkostrawna). Warzywa-zupki (np. z ziemniakiem) DAWAJ DZIECKU TO NA CO MASZ DUŻĄ OCHOTĘ.ONO W TYM CZASIE NA TO SAMO MA OCHOTĘ! Moje też nie chciało nic jeś.Miałam ochotę na zupę porową z ziemniakiem i co się okazało pierwszy raz wsunęła, aż miło. A jak się oblizywała. A mówią by nie dawac roślin cebulowych do roku.To jest czas by uczyc się WSŁCHIWAĆ W SWOJE POTRZEBY. Piszę o tym w swojej książce. Ewa Bednarczyk-Witoszek
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
sabina
Go
|
...badania statystyczne prowadzone przez pediatrów z CZD... ...nie dotyczą normalnych zdrowych dzieci, bo w CZD takich nie ma . Więc te badania statystyczne są raczej "wysublimowane". Choć może się i mylę, może jest odwrotnie, bo dziś dzięki radom "fachowców", raczej zdrowe dziecko, to wyjątek .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
dantar66
Go
|
mam 7- miesięcznego babasa, a właściwie bobaskę. Urodziała się miesiąc wcześniej , ale jest zdrowa i prawidłowo się rozwija. Ponieważ Dr Kwasniewski tak mało pisze o żywieniu niemowlat i małych dzieci, mam watpliwości co dziecku i kiedy włączać do diety, a czego absolutnie nie. Narazie z powodu powrotu do pracy ( bo co to jest 18 tygodni) od szóstego mieśiąca daję mojej Adusi oprócz piersi i odciaganego mleka ( mam go coraz mniej, nie wiem dlaczego) zupkę z mięskiem, żółtkiem i masłem ( niesklarowanym , bo o tym nie wiedziałam- od dzisiaj będę klarować) oraz jeden soczek hipp, albo bobovita rozcieńczony 1:1( ale nie weim czy nie za mało). Cieszę się, że mogę o tym porozmawiać z innymi bo do tej pory byłam samotna z moim problemem. Ciekawa jestem czy powinnam już włączaC do diety inne pokarmy, czy nie. Jedynie jeżelei dziecku zachce się tego co jem , to trochę jej daje , np. żurek. sosy i ziemniaczki. Z pozdrowieniami dantar66
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
opty Marcin
Go
|
Co do tych soczków, to ja bym był ostrożny, nie wiadomo co tam w nim tak naprawdę jest ;-], a potrafią wsadzić różne paskudztwa. BTW Jakbyście widzieli jakie owoce i warzywa idą na przemysł to byście w życiu nie tknęli żadnego soku ani dżemu ze sklepu
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adax
Go
|
Witam po dłuższej przerwie. Cieszę się że moje problemy i zapytania nie są tylko "moje" Nasz maluch rozwija się w tempie uznanym za normalne, obecnie ma 11 miesięcy i potroił swoją wagę początkową. Niestety to co dawaliśmy mu jeść wynikło głównie z doświadczeń osobniczych - metoda prób i błędów. Mały zajada się rosołkiem z cielęciną i marchwią. Dodajemy do tej bazy raz żółtko gotowane a raz gotowany ziemnieczek z masłem. Bardzo mu smakuje i nie powoduje żadnych negatywnych (alergicznych) reakcji. Czasami podajemy ser kozi z tartym jabłkiem i śmietaną - lubi ale nie tak jak rosołek! Polecam taki zestaw bo jest łatwy do wykonania i można nalać takiego gęstego przecieru w słoiczki i zawekować. Wtedy starcza na cały tydzień (ja robię to w niedzielę i starcza na cały tydzień, stosuję małe słoiczki po koncentracie pomidorowym ok 75 ml - polecam takie domowe dożywianie malucha - bez faszerowania go chemią) Odnośnie utraty mleka niestety nie pocieszę cię będzie tylko gorzej, możesz opóźnić ten proces zaniku laktacji z własnego doświadzcenia polecam pić dużo płynów, ew. mogą być tzw. zioła mlekopędne. Zalecam równierz w trakcie kąpieli prysznic na piersi - na przemian ciepłą i chłodną wodą - pobudza laktację. Przypominam o podawaniu W - my nie podazwaliśmy na początku i mały zbyt wolno się rozwijał (spadł poniżej 3 centyla z masą ciał oraz obw. głowy). Zaczeliśmy więc dodawać raz dziennie gotowany ziemniak do rosołku i pomogło - mały powoli zaczął nadrabiać zaległości. Nasza pociecha bardzo lubi żółty ser oraz masło ale na taki ser trzeba uważać - jest dość cięzko strawny. Dla Sabiny - brałaś lekcje "retoryki" w Samoobronie czy PIS? przecież badanie te przeprowadzają lekarze pediatrzy zatrudnieni w przychodniach w całym kraju (zbierają je podczas badań i dotyczą głownie dzieci zdrowych bo tylko z takimi przychodzimy na szczepienia i badanie okresowe) - dane są przesyłane do CZD uśredniane i przedstawione na wykresach! Dzięki nim można porównywać rozwój osobniczy i ew. zainterweniować gdy jest jeszcze czas - to są narzędzia nauki i nie można się na nie obrażać - przecierz tak powstała DO! Co do klarowania masła - nie stosujemy i wszystko jest ok. (nie bardzo rozumiem co takiego zmienia "klarowanie masła" oprócz tego że się przestaje "pienić") - natomiast nie polecamy masła z mleczarni Garwolin - mały kilka razy dostał na nie uczelenia (tylko na Garwolin) poszukaliśmy i o kazało się że ta mleczarnia często oszukuje konsumentów i dodaje do masła jakieś oleje lub gotowe margaryny (dane z federacji konsumentów)! Soków także nie polecamy, lepiej już zrobić przecier samemu - wtedy mamy pewność że owoc był świeży, należycie uymyty itd. Jeśli kogoś dana tematyka dalej będzie interesować chętnie podzielę się swoimi kolejnymi doświadczeniami! Pzdr dla wszystkich rodziców i ich pociech.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lekarka
Go
|
Z tym klarowaniem masła to jest tak. Do mnie przychodzą chorzy, sami chorzy. U wielu z nich zauważam mniejsze "problemy" po masle sklarowanym. Z przyczyn, które opisałam we wczesniejszych postach. Jeżeli nie podaje się pokarmów mlecznych codziennie - nie klarowalabym masła. Niemniej jednak >ghee< po dużej ilości uzyskanej informacji PO napisaniu ksiazki zakwalifikowałabym do grupy ZŁE/NADSUŻYWANE wraz z produktami mlecznymi.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
toan
Go
|
Dziś znalazłem w poczcie takie pytanie. Nasze... (powszechnym błędem rodziców jest zwrot: " MOJE dziecko" - wyjaśniem - dziecko nie jest ani Twoje, ani współmałżonka. Faktycznie nie jest też ..., Oj, ale miałem o jedzeniu, a nie Filozofii Chowania). Krzyś jada prawie zawsze to samo (wiek - 6l,9m): - śniadanie - 4-5 żółtek, 3-5 dag masła (omlet), cukier puder - do smaku, woda mineralna gazowana - do woli, - II śniadanie - pieczone mięso na zimno (wieprzowina - żeberka lub kotlet mielony), woda gazowana mineralna - do woli, - obiad - wieprzowina - pieczone mięso, ziemniaki (frytki lub gotowane osmażone na chrupko), kalafior lub inne kapustne "okraszone" masłem z bułką tartą, woda gazowana mineralna - do woli, - kolacja - 4-8 klusek serowo-jajecznych odsmażonych na maśle, cukier i cynamon do smaku, woda mineralna gazowana - do woli. Zwrot "do woli" - tyczy całości posiłku. Gdy żona nie może (raz w tygodniu) zrobić omletu - gotuję dwie parówki (berlinki wieprzowe!), podane z kecz(a)upem łagodnym. W okresie rusztowania (od wczesnej wiosny, do późnej jesieni) 2x w tygodniu na obiad wieprzowina (boczek, karkówka, żeberka), pieczone na ruszcie: kartofel, woda mineralna gazowana - do woli. Pozostaje "problem tzw "cośków". Kilkakrotnie w ciągu dnia pojawia się pytanie: Misiu!, czy mogę "cośka". Gdy żony nie ma w domu Krzyś zadaje to pytanie telefonicznie... "Cośki" nie wymagają również limitowania, bo nasze dziecko nie przesadza ze słodyczami. Do "cośków" zalicza się wszystkie paskudztwa węglowodanowe począwszy od chpsów (spodeczek), a na czekoladzie (1kostka) kończąc! Bardzo Krzyś nie lubi owoców, których nie jada wcale - z jednym wyjątkiem - prawdziwe "węgierki" w okresie, gdy można je kupić świeże. Zjada ich 2-3 szt./dobę. Wiem, że nie powinienem "dzielić" się w ten sposób takimi informacjami, bo Rodzice każdego wychowanka powinni sami wiedzieć, co jest najkorzystniejsze dla ich potomka, ale... I nie znaczy to, że od dziś każde dziecko karmione wg JK ma się zapijać "wodą gazowaną mineralną", bo "tak napisał...". Rada praktyczna. Należy zdecydowanie unikać wszelkich mlecznych niskotłuszczowych, wysokobiałkowych, suplementowanych (jogurty i inne "duperelki" w tym mleka krowiego) - to najprostsza droga do pediatry. Małe dziecko - to drapieżnik, a nie wół - musi jeść po ząbkowaniu mięso, tłuszcz i WĘGLOWODANY PROSTE - do czasu gdy rośnie, a nie " przecierki celulozowe" - jak zalecają "fachowcy" ... - to najprostsza droga do próchnicy, cukrzycy typ I, otyłości, a w późniejszym wieku do chorób "cywilizacyjnych" ze wszystkimi dobrami z nich wynikającymi Dalszego ciągu nie będzie... O żłótkach w żywieniu chłopców - w niektórych regionach Kraju błędnie wmawia się mamusiom, że "chłopcom nie wolno dawać żółtek, bo po nich "kuśka" nie rośnie". Gdyby oznaką męskości faktycznie była wielkość "kuśki" - to większość mężczyzn (dawniej - dzięki ewolucji, a dziś dzięki postępowi nauki ) miałaby przyrodzenie wielkości nie mniejszej niż "kiełbasa żywiecka", a ci "lepsi" - niewyrośniętego noworodka, ale tak nie jest, bo mądre kobiety oceniają mężczyzn wg zupełnie innych reguł...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
Dlaczego nie powinnismy mowic " moje dziecko" ," moja zona", " moj mąż".Jesli mowi sie o dziecku czy o wspolmalzonku ,zaraz nasuwa sie pytanie " czyja zona ,czyj mąż ,czyje dziecko. To sa pokrecone filozofie .Skoro ja je urodzilam ,wychowuje ,czyli ono -dziecko jest moje ,przeciez nie sąsiada . Mowi sie " moje dziecko" ," dziecko sasiada" ," mąż kolezanki," zona kolegi" itd. Gdybym rozmawiala z kims o moim męzu i nie zaznaczylabym ,ze to chodzi o mojego mąża ,czy wiadomo by bylo o jakiego męża chodzi,i czyjego. To sa tylko filozofie.Komus sie ubzduralo z nudow,myslal ,myslal i doszedl do wniosku ,ze nic nie jest jego ,a tym samym dziecko i wspolmalzonek i pewnie wiele innych rzeczy .Po co powielac te bzdety. Ja jestem dumna mowiac: to moje dzieci. Bo one sa moje ,nie cudze ,nie sasiadki ,nie Mariana tylko moje.I to jest cudowne ze Bog obdarzyl mnie takimi dziecmi ,ze one sa moje a nie kogos innego.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
toan
Go
|
Dalszego ciągu nie będzie... ...zbędnych (nieistotnych ) wyjaśnień również...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
Dalszego ciągu nie będzie... ...zbędnych (nieistotnych ) wyjaśnień również... oczywiscie ,oczywiscie Ale jestem ciekawa jakie Ty Toan masz zdanie na ten temat ,bo napisales :" Co jada nasze dziecko " . Przepraszam za upierdliwosc ,nie powinnam ,naprawde ,ale jakos mi tak wyszlo Objecalam sobie ,ze juz nie bede upierdliwa i ,ze bede zyc w zgodzie z drugimi ...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
malgo35
Go
|
Nie mając nic do powiedzenia w temacie głównym można zawsze rozwinąć wplecioną dygresję i ciągnąć ją bezrozumnie. Dzieci posiada dwoje rodziców, małżonka natomiast druga osoba z danego związku. Wracając do żywienia dzieci, ja także spotkałam się z lekarzami, którzy nakazywali ograniczenie jajek dla chłopców. Od pewnego czasu zagościły na naszym stole pasty jajeczne, jajecznice i najbardziej obecnie cenione jajka na miękko i twardo. Sporo jeszcze do zrobienia w kwestii żywienia naszych dzieci ale takie wskazówki jak podał toan są bardzo pomocne. Dziękuję.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
toan
Go
|
PRZEGŁODZIĆ - do czasu, aż ze trzy razy poprosi o jedzenie. Podać to co dawniej "nie smakowało" - jeśli jeszcze nie tknie, odstawić i czakać, aż bardziej zgłodnieje...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
Moze to głupie ,ale mówie do nich ( Zuzia i Urszulka) ,ze jeszcze przyjdą czasy ,ze po smietnikach beda szukaly jedzenia. Mnie bierze złość ,ze ludzie naprawde nie maja co jesc ,a ja wyrzucam jedzenia do kosza,to jest przykre Kurcze ,przegłodze ,nie dam ze trzy dni jesc ,to przyjdą same.Mam nadzieje
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|