Strony: [1] 2 3
|
|
|
Autor
|
Wtek: Żywienie optymalne, a robienie masy/rzeźby (Przeczytany 118862 razy)
|
robertp123
Go
|
Witam serdecznie! Nazywam sie Robert mam 23 lata. Od dawna marzy mi sie sylwetka modela fitness. Ćwiczyłem ponad pół roku w domu jednak efekty byly takie sobie wiec zapisałem sie na siłownie. Wyglądam tak(178cm, 74 kg) http://www.mojalbum.com.pl/GroteFoto-DL3VGWMG.jpgA to mój cel: http://www.mojalbum.com.pl/Album=DGWUHI8OJak to jest z robieniem masy/rzeźbieniem na żywieniu optymalnym? Jakie proporcje powinienem stosować aby nabrać masy, a jakie przy rzeźbieniu? Czy na diecie optymalne trzeba jeszcze wspomagać sie jakimiś suplementami? A jak z witaminami(które maja najwieksze znaczenie)? Od tygodnia jem tak: -śniadanie: pizza optymalna + kawałek masła -II śniadanie: kawałek sernika optymalnego -obiad: jakis kotlet + frytki -kolacja: smietana + pomidor Bilans dzienny ok. 100g białka 240g tłuszczu i 80g wenglowodanów ps.Da sie na diecie optymalnej robić tzw. sucha masę? Czy lepiej tradycyjnie najpierw pomasowac, a potem rzeźbic?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Diogenes z Synopy
Go
|
Cześć Robert. Wątpię czy będzie, ktoś chciał ci powtarzać co już zostało wielokrotnie opisane w wątkach o sporcie. To są całe dni czytania, jak nie tygodnie. Ale wszystko jest. Wg mnie dobrze wyglądasz. Ten drugi to jakiś robocop. Dziewczyny nie lubią już naturalsów ? zobacz jaka czytanka, jeden wątek tylko. http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4718.0
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
robertp123
Go
|
Wątek już czytałem. Z racji, że jestem ektomorfikiem wynika ze proporcje przy robieniu masy to 1:3:0,8-1. A jakie mają być przy rzeźbieniu?
ps.Tam jest sama teoria, a mnie ciekawi jak to wychodzi w praktyce? Są na forum jacyś "kulturyści"?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Diogenes z Synopy
Go
|
tak, Gavroche trochę o tym wie, ale jest na wakacjach parę dni. I nie tylko on.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Diogenes z Synopy
Go
|
jak poczytasz trochę, to dojdziesz do wniosku, że najlepsze witaminy i minerały są w naturalnym suplemencie o nazwie żółtko ( gdy kilka dziennie zjesz, nie będzie żadnych braków) . Są też w podrobach. Jeżeli będziesz się prawidłowo zgodnie z zasadami ŻO żywił , nie powinieneś mieć braków.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
robertp123
Go
|
Tak myślałem ps. 100g białka, 240 tłuszczu i 80 węglowodanów wystarczy przy robieniu masy? Czy zwiększyć tłuszcz do 300?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Diogenes z Synopy
Go
|
Tak myślałem ps. 100g białka, 240 tłuszczu i 80 węglowodanów wystarczy przy robieniu masy? Czy zwiększyć tłuszcz do 300? a gdzieś Ty to wyczytał? 78 kg twoja waga należna ( +- 10 % ) 78 kg i jesz 100 gr białka ? Czy Ty jeszcze rośniesz? chyba nie. ja jem 30 - 55 gr białka dziennie najwyższej jakości , ważę 70 kg , przy wadze należnej 73. Mam 30 lat więcej, ale za długo ze mną nie wytrzymasz Sport uprawiam jako relaks. Od 5 lat. Wcześniej kanapa. Ale jak nabijać mięśnie to nie wiem szczerze mówiąc, bo nie interesowało mnie to. Poczytaj użytkownika Adampio w sportowych wątkach i o jedzeniu . Dobrze kombinował. Wg mnie mniej białka, a więcej tłuszczu. Ale to nawet wynika z tego co powiedziałeś, że czytałeś. Przeczytaj jeszcze raz. tu anakin zsyntezował wiedzę z forum Zwiększenie podaży białka powyżej 1g/nmc/D przyspiesza metabolizm o około 40-50%, zwiększając zapotrzebowanie energetyczne na ppm i jest czynnikiem wybitnie rakotwórczym - na diecie mieszanej szczególnie, gdy jest to białko zwierzęce, naukowo zwane "red meat". http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=5027.0O budowaniu masy mięśniowej na ŻOnie chce ci się pogrzebać w archiwum. daleka droga przed Tobą jeszcze, ale w pełni ci to wynagrodzi
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
robertp123
Go
|
Jeśli chodzi o ilość białka napisane jest:
"Obserwując środowisko Optymalnych oraz osób uprawiających amatorską kulturystykę widzę pewne podobieństwo. Nieustanie przewija się „problem” z ustaleniem odpowiedniej ilości spożywanego białka. Takie zapotrzebowanie można dokładnie ustalić na podstawie ilości wolnych aminokwasów oraz azotu polipeptydowego we krwi, pytanie tylko po co? Czy nie przyjemniejszym rozwiązaniem i mniej stresującym jest zastosowanie w życiu codziennym zasady: "Gdy jestem głodny - jem do syta, zgodnie z proporcją B:T:W dostosowaną do stanu fizjologicznego organizmu?"
ps.Zanim zacząłem ćwiczyć wystarczało mi 60g białka, 120 tłuszczu i 50 wenglowdanów. Teraz chyba bym padł głodu jedzać tak mało.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Diogenes z Synopy
Go
|
jak dla mnie, to za mało tłuszczu jesz, głodny to zjedz masła. Ale niech pakerzy się wypowiedzą. Ja się nie znam. Dla mnie to nie jest ŻO. Jedz białko najwyższej wartości biologicznej . Pizza optymalna to rozumiem omlet czy biszkopt z dodatkami.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Jeśli chodzi o ilość białka napisane jest:
"Obserwując środowisko Optymalnych oraz osób uprawiających amatorską kulturystykę widzę pewne podobieństwo. Nieustanie przewija się „problem” z ustaleniem odpowiedniej ilości spożywanego białka. Takie zapotrzebowanie można dokładnie ustalić na podstawie ilości wolnych aminokwasów oraz azotu polipeptydowego we krwi, pytanie tylko po co? Czy nie przyjemniejszym rozwiązaniem i mniej stresującym jest zastosowanie w życiu codziennym zasady: "Gdy jestem głodny - jem do syta, zgodnie z proporcją B:T:W dostosowaną do stanu fizjologicznego organizmu?"
ps.Zanim zacząłem ćwiczyć wystarczało mi 60g białka, 120 tłuszczu i 50 wenglowdanów. Teraz chyba bym padł głodu jedzać tak mało.
Przy większym wysiłku fizycznym tłuszczu powinno być 3-4 razy tyle co białka (białko tylko to najbardziej wartościowe zwierzęce). Jeśli się zjada więcej tłuszczu, to organizm nie chce zbyt dużo białka...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
robertp123
Go
|
Macie racje, że powinienem zwiększyć spożycie tłuszczu chociaż do 300g.
ps.Białko zjadam głównie w postaci białego i żółtego sera.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
A żółtka? Podroby?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Cześć! Na pierwszym zdjęciu jest chłopaczek, który piłuje klateczkę, bicka i kaloryfer i nie ma pojęcia o sportach siłowych ani diecie. Na drugim taki sam, tylko podsypuje swą niewiedzę prochami. Ani jeden, ani drugi nie jest zbyt cierpliwy, a cierpliwość to podstawa w żelaznym sporcie, nie ma znaczenia czy celem jest prawdziwy wynik czy zaspokojenie ego przed lustrem. Wszystkie rodzaje sportów siłowych mają wspólny mianownik, prócz rzeczonej już cierpliwości, potrzeba dobrego, progresywnego treningu i regeneracji po nim, której częścią jest odżywianie. Na diecie tłuszczowej nie robi się łatwo masy mięśniowej, ale też ciało łatwo się nie zatłuszcza, więc utrzymanie w dłuższej perspektywie "sylwetki modela fitness" jest proste, łatwe i przyjemne. Na każdej diecie można równocześnie budować masę mięśniową i palić tkankę tłuszczową, różnice są tylko w prędkości obu procesów. Generalnie im człowiek mniej zaawansowany, tym "recomp" łatwiejszy, "na masie" nie przejmujemy się tak bardzo gromadzącą się w organizmie wodą i niewielką ilością tkanki tłuszczowej, które pomagają nam dźwigać więcej i bezpieczniej dla stawów, a "na redukcji" nie przejmujemy się lekkim gubieniem zdobytej masy mięśniowej, bo celem jest maksymalne odtłuszczenie sylwetki. Na LCHF człowiek trenujący kilka razy w tygodniu powinien jeść codziennie kilka żółtek, 100-200g twarogu, 50-100g sera żółtego, ze 100-200g jakiejś dobrej wędliny, kilka ziemniaków i trochę owoców lub słodyczy oraz tłuszczu w postaci masła i śmietanki do wyrównania zapotrzebowania na energię. To tylko takie ogólne uwagi, bo hipertrofię mam generalnie w rzyci, ale coś tam przez lata we łbie zostało. Myślę też, że łatwiej Ci będzie na diecie wysokowęglowodanowej, wysokobiałkowej, suplementowanej proszkami "dla sportowców", bo tak robią "wszyscy", nie będą Cię nazywać odszczepieńcem i nie zrobisz sobie krzywdy dietą tłuszczową, ergo nie będziesz potem obwiniał Kwaśniewskiego.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Diogenes z Synopy
Go
|
właśnie! przed chwilą w uwadze TVN w kulisach sławy był Rafał Maślak mistrz świata w modelingu. Skromny chłopak ze wsi zabitej dechami. I je bananki i różne ciapki. i ćwiczy na siłowi 6 razy na tydzień. I ma niedoczynność tarczycy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Przesadził z odchudzaniem hormonami tarczycy?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
robertp123
Go
|
Cześć! Na pierwszym zdjęciu jest chłopaczek, który piłuje klateczkę, bicka i kaloryfer i nie ma pojęcia o sportach siłowych ani diecie. Na drugim taki sam, tylko podsypuje swą niewiedzę prochami. Ani jeden, ani drugi nie jest zbyt cierpliwy, a cierpliwość to podstawa w żelaznym sporcie, nie ma znaczenia czy celem jest prawdziwy wynik czy zaspokojenie ego przed lustrem. Wszystkie rodzaje sportów siłowych mają wspólny mianownik, prócz rzeczonej już cierpliwości, potrzeba dobrego, progresywnego treningu i regeneracji po nim, której częścią jest odżywianie. Na diecie tłuszczowej nie robi się łatwo masy mięśniowej, ale też ciało łatwo się nie zatłuszcza, więc utrzymanie w dłuższej perspektywie "sylwetki modela fitness" jest proste, łatwe i przyjemne. Na każdej diecie można równocześnie budować masę mięśniową i palić tkankę tłuszczową, różnice są tylko w prędkości obu procesów. Generalnie im człowiek mniej zaawansowany, tym "recomp" łatwiejszy, "na masie" nie przejmujemy się tak bardzo gromadzącą się w organizmie wodą i niewielką ilością tkanki tłuszczowej, które pomagają nam dźwigać więcej i bezpieczniej dla stawów, a "na redukcji" nie przejmujemy się lekkim gubieniem zdobytej masy mięśniowej, bo celem jest maksymalne odtłuszczenie sylwetki. Na LCHF człowiek trenujący kilka razy w tygodniu powinien jeść codziennie kilka żółtek, 100-200g twarogu, 50-100g sera żółtego, ze 100-200g jakiejś dobrej wędliny, kilka ziemniaków i trochę owoców lub słodyczy oraz tłuszczu w postaci masła i śmietanki do wyrównania zapotrzebowania na energię. To tylko takie ogólne uwagi, bo hipertrofię mam generalnie w rzyci, ale coś tam przez lata we łbie zostało. Myślę też, że łatwiej Ci będzie na diecie wysokowęglowodanowej, wysokobiałkowej, suplementowanej proszkami "dla sportowców", bo tak robią "wszyscy", nie będą Cię nazywać odszczepieńcem i nie zrobisz sobie krzywdy dietą tłuszczową, ergo nie będziesz potem obwiniał Kwaśniewskiego. Masz racje, ze wygladam jak chłopaczek. Do tej pory cwiczylem w domu(FBW) i jadlem ok.60 g bialka 120 tluszczu i 50 węglowodanów. Prawda jest taka ze zmarnowalem pól roku. Teraz postanowiłem jednak poważniej do tego podejsc. Zapisalem sie na silownie, mam trening ulozony przez trenera personalnego. Musze jednak dopiac diete. Dieta optymalna mi pasuje i nie zamierzam przechodzic na inną. Nie bede tez faszerował sie kreatfaszerował. Prosze zatem o porady jak zmodyfikowac swoja diete. Czy wystarczy trzymac proporcje 1:3:1 i jesc do woli?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Na pewno B:T 1:3, jest lepsze niż 1:2 - przy sporcie i bez odchudzania...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
robertp123
Go
|
Zaczne jesc więcej masła;)
Ps.wegli jesc tyle co białka(glownie z sera bialego i zoltego)?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Kurdę, ja to nie wiem. A nie możesz po prostu jeść tłustych zwierzęcych produktów i nie przekraczać 100g węglowodanów na dobę? Czepiłeś się diety jak rzep psiego ogona, a do "budowy mięsa" to trzeba tyrać, ale mądrze, nie za dużo i nie za mało, a jak znam życie, to "trening ułożony przez trenera personalnego" jest bezsensowną mieszaniną wyciskania na ławce, ściągania linek wyciągów i izolacji na maszynkach.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
robertp123
Go
|
Dieta to podstawa dlatego chcę miec ją dopietą na ostatni guzik. Jeśli chodzi o trening to mam ulozony split 5 dniowy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Strony: [1] 2 3
|
|
|
|