Autor
|
Wtek: Siłownia a ŻO (Przeczytany 3612967 razy)
|
admin
Administrator
Hero Member
wiadomoci: 26613
|
Też tak uważam. Bez tego, to obijanie, a nie trening.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
admin
Administrator
Hero Member
wiadomoci: 26613
|
Sorry, ale jak kto lubi jak boli, to nic się na to nie poradzi.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Dasna
|
Witold Guz i Józef Bernat, Wisła Puławy, wczesne lata '90, oczywiście wtedy mówiło się zakwasy. Wg moich doświadczeń ćwiczenia, do których jesteśmy przyzwyczajeni, nie powodują "zakwasów", nawet przy zwiększeniu objętości i o tym mówię, a nie o urazach czy obrażeniach. Co do ćwiczeń na maszynach to się nie wypowiadam, bo nie za bardzo znam, a w PC to już w ogóle, moim zdaniem oczywiście, nie są kanoniczne, choć wiem, że współcześni trenerzy pozwalają na nich ćwiczyć, albo, o zgrozo robić np. wyciskanie na ławce czy uginania na biceps. Ale dzisiaj PC jest mocno przesiąknięte kulturystyką czy trójbojem, zupełnie niepotrzebnie. Ponieważ Witold Guz to pierwszy trener Małgosi Wiejak to aż się jej zapytam jak będę widziała ją na zawodach. Pierwsze co słyszę od Ciebie, że tylko współcześni trenerzy pozwalają trenować na maszynach. A tutaj to co? https://www.youtube.com/watch?v=-x9xrddg9O8A Yurij Vlasov to co? Jeszcze biegał, pływał i skakał. https://www.youtube.com/watch?v=B-MJtvYnxiMhttps://www.youtube.com/watch?v=KdqjV8lVV1kA podskoki ze sztangą co mi napisałeś, że nie znasz to nauczył mnie rekordzista ZSSR Vasilij Pluta i nasi starzy mistrzowie je wykonywali. Oprócz tego zapytam Piotra Palińskiego jak trenował jego ojciec. A i jeszcze Piotrka Krukowskiego, bo absolutnie nie zgadzam się z Tobą. Cel determinuje ból. Im wyższy cel to niestety bez bólu się nie obejdzie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dasna
|
Sorry, ale jak kto lubi jak boli, to nic się na to nie poradzi. To trzeba dać sobie spokój i iść do parku. Cel determinuje ból. Większy cel , większy ból. Jakie koszty chcesz ponieść by osiągnąć cel ? Żadnych ? To idź na spacer.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Ja tam maszyn nie widzę, tylko suwnice i wyciągi. Ale, kotek, nie ma o co kruszyć kopii, Ty masz inne zdanie, ja inne i tyle, nie próbuję Cię nawrócić. Takie moje obserwacje do rozważenia dla Ciebie: -obecnie jest około 20 rekordów do tej pory nie pobitych, wszystkie z lat '80, które "anulowano" przy okazji "zmiany kategorii wagowych" -obecnie najlepsi ciężarowcy rekrutują się z tych nacji, które zaimplementowały pierwotny ruski trening PC, "low tech, high concept" -dzisiaj pod pozorem "prehabilitacji", "rozciągania", "wzmacniania słabych ogniw" wprowadza się do PC sporo przeszkadzajek, a trening należy upraszczać, a nie komplikować -zwroc uwagę na delikatną semantyczną różnicę między rosyjskim "practice", czyli wprawianiu się, a "working out", czyli dawaniu sobie wycisku, nie muszę chyba mówić, która wersja położyła PC w USA? I tak, jak najbardziej możliwe jest (w przypadku treningu siłowego) odbywanie treningów bez bólu, ba, jak ktoś się uprze to nawet bez kropli potu, na niewielkim zmęczeniu CUN, ja tak robię od ponad 30 lat, "no pain, no gain" to, oczywiście moim zdaniem, idiotyzm, niestety popularny.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dasna
|
Dobra, dobra. Kopii nie krusze tylko jest to ciekawe. A ja z natury jestem ciekawa. Lubię wiedziec i jeszcze miec to udokumentowane.
jasne Ty masz inne zdanie , ja inne i jest ok. Wymiana spostrzeżeń i doświadczeń zawsze moim zdaniem jest potrzebna. I tyle. Więc i tak na swój użytek pewnie temat będę zgłębiac.
No jak to ? Nie widzisz wyciskania na ławce albo ćwiczeń na Atlasie ?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dasna
|
Ja tam maszyn nie widzę, tylko suwnice i wyciągi. Ale, kotek, nie ma o co kruszyć kopii, Ty masz inne zdanie, ja inne i tyle, nie próbuję Cię nawrócić. Takie moje obserwacje do rozważenia dla Ciebie: -obecnie jest około 20 rekordów do tej pory nie pobitych, wszystkie z lat '80, które "anulowano" przy okazji "zmiany kategorii wagowych" -obecnie najlepsi ciężarowcy rekrutują się z tych nacji, które zaimplementowały pierwotny ruski trening PC, "low tech, high concept" -dzisiaj pod pozorem "prehabilitacji", "rozciągania", "wzmacniania słabych ogniw" wprowadza się do PC sporo przeszkadzajek, a trening należy upraszczać, a nie komplikować -zwroc uwagę na delikatną semantyczną różnicę między rosyjskim "practice", czyli wprawianiu się, a "working out", czyli dawaniu sobie wycisku, nie muszę chyba mówić, która wersja położyła PC w USA? I tak, jak najbardziej możliwe jest (w przypadku treningu siłowego) odbywanie treningów bez bólu, ba, jak ktoś się uprze to nawet bez kropli potu, na niewielkim zmęczeniu CUN, ja tak robię od ponad 30 lat, "no pain, no gain" to, oczywiście moim zdaniem, idiotyzm, niestety popularny. Rekordy anulowano pod pozorem zmiany kategorii, aby rozprawić się z rosyjskim systemem ( państwowym) dopingu. Poczytaj materiały IWF. W tej chwili najlepsi sztangiści w USA wywodzą się z crossfitu. Najlepsi sztangiści Chiny, Korea wywodzą się z różnorakiego treningu https://shenzhen-weightlifting.com/certificate-courses-seminars/ a treningi stricte dwubojowe oglądam u nich bardzo często i niekoniecznie to jest szkoła rosyjska czy bułgarska.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dasna
|
I z tą semantyka to nie kumam I "practice" to "uprażniatsia" czyli ćwiczyć i " work out" to "uprażniatsia" czyli ćwiczyć"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
To pozowanie do filmu. Widać, że wprawy nie mają w tych ćwiczeniach... Dlatego dla mnie jest ciekawe, to co Ty tutaj piszesz, wymiana doświadczeń, rozumiesz, nie czuj się atakowana, jak sobie robię podśmiechujki z bosu czy coś. Ja jestem prosty chłop i uważam, że trening ciężarowy też jest prosty jak budowa cepa; rwanie, podrzut, wyciskanie, ciąg, siad i ich odmiany w zupełności wystarcza, o wiele ważniejszy od samych ćwiczeń, jest algorytm stopniowego przeciążania, aż do sprawdzianu. Tak mówi moje doświadczenie i jestem na tyle duży i brzydki, że potrafię tego dowieść. Może i rolowanie, rozciąganie statyczne i dynamiczne, gumy, TRXy, 40 minutowa rozgrzewka ma teoretycznie sens, ale w praktyce to zwykła strata czasu. Podobnie jest z wyciskaniem na ławce i uginaniem ramion, w teorii mięśnie piersiowe i dwugłowy ramienia to stabilizatory, które mogą pomagać w utrzymaniu sztangi nad głową, ale w praktyce "psują układ", zwłaszcza do rwania. I teraz trochę na obronę współczesnego podejścia, nadal wychowuje się mistrzów i atletycznych sportowców, Laszka przecież to klasa sama dla siebie. Tylko wydaje mi się, że "moje" uproszczone podejście, dałoby taki sam wynik, jednak że znacznie mniejszym "zużyciem" sportowca. W życiu, sporcie, w medycynie, w dietetyce, pojawiają się różne "mody", jedne podejścia są zastępowane innymi, często trudno powiedzieć, które lepsze...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
I z tą semantyka to nie kumam I "practice" to "uprażniatsia" czyli ćwiczyć i " work out" to "uprażniatsia" czyli ćwiczyć" Dlatego napisałem po angielsku. "Practice" to nauka, praktykowanie, lekcja, takie podejście już jest rzadko spotykane w sporcie. Kiedy się najłatwiej uczysz? Kiedy ze zmęczenia masz mroczki przed oczami, czy kiedy jesteś świeżutka jak poranek i przerywasz natychmiast jak poczujesz zmęczenie? "Work out" to to, co widzimy dziś, ma to sens może w kulturystyce, bo tu potrzeba intensywności i objętości, by wywołać zmiany strukturalne, ale nie w sportach technicznych, gdzie zmęczenie/ból/emocje bardzo przeszkadzają. Pamiętasz "trening bułgarski"? Zawodnicy niemal mieszkali w klubie, mieli do dyspozycji świetlicę, kuchnię, spacerniak i trenowali PC 3-5 razy dziennie po troszeczku, właśnie po to by przystępować do każdej minisesji maksymalnie wypoczętymi.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Ja tam maszyn nie widzę, tylko suwnice i wyciągi. Ale, kotek, nie ma o co kruszyć kopii, Ty masz inne zdanie, ja inne i tyle, nie próbuję Cię nawrócić. Takie moje obserwacje do rozważenia dla Ciebie: -obecnie jest około 20 rekordów do tej pory nie pobitych, wszystkie z lat '80, które "anulowano" przy okazji "zmiany kategorii wagowych" -obecnie najlepsi ciężarowcy rekrutują się z tych nacji, które zaimplementowały pierwotny ruski trening PC, "low tech, high concept" -dzisiaj pod pozorem "prehabilitacji", "rozciągania", "wzmacniania słabych ogniw" wprowadza się do PC sporo przeszkadzajek, a trening należy upraszczać, a nie komplikować -zwroc uwagę na delikatną semantyczną różnicę między rosyjskim "practice", czyli wprawianiu się, a "working out", czyli dawaniu sobie wycisku, nie muszę chyba mówić, która wersja położyła PC w USA? I tak, jak najbardziej możliwe jest (w przypadku treningu siłowego) odbywanie treningów bez bólu, ba, jak ktoś się uprze to nawet bez kropli potu, na niewielkim zmęczeniu CUN, ja tak robię od ponad 30 lat, "no pain, no gain" to, oczywiście moim zdaniem, idiotyzm, niestety popularny. Rekordy anulowano pod pozorem zmiany kategorii, aby rozprawić się z rosyjskim systemem ( państwowym) dopingu. Poczytaj materiały IWF. W tej chwili najlepsi sztangiści w USA wywodzą się z crossfitu. Najlepsi sztangiści Chiny, Korea wywodzą się z różnorakiego treningu https://shenzhen-weightlifting.com/certificate-courses-seminars/ a treningi stricte dwubojowe oglądam u nich bardzo często i niekoniecznie to jest szkoła rosyjska czy bułgarska. Obecnie doping jest bardziej powszechny, bierze się więcej, a ówczesnych rekordów jakoś jeszcze nie pobito. Wywodzenie się z jakiejś dyscypliny niespecjalnie ma znaczenie, większy wpływ ma to co tu i teraz, ja też oglądam treningi PC Azjatów i fakt, mają własny styl, ale nadal prostota rządzi. Widziałem wywiad z Lu, gdzie prowadzący, jakiś crossfiter, nie mógł uwierzyć, że Lu nie ma pojęcia ile ciśnie na ławie, bo jej zwyczajnie nie robi.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
admin
Administrator
Hero Member
wiadomoci: 26613
|
Jakie koszty chcesz ponieść by osiągnąć cel ? Żadnych ? To idź na spacer. No to jest życie, a nie jakieś bieganie za celami...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|
|
admin
Administrator
Hero Member
wiadomoci: 26613
|
A to faktycznie - muszą dbać o kondycję...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dasna
|
I znowu się z Toba w całości nie zgodzę a propos , skąd się kto wywodzi ma znaczenie. Akrobatom, tancerzom ! łatwiej. Powerlifter to marne szanse , aby stał się dwuboistą , jest za bardzo powiązany już i układy nie te. Natomiast na odwrót i owszem. Nawet dyskutowaliśmy tę kwestię z profesorem z AWF , ktory prowadzi badania i wykłady n/t m.in. trójboju i dwuboju. Zresztą bardzo dobrze wypowiadał się n/t trójboju. Także na pewno w niektórych kwestiach mogę się z Tobą zgodzić , ale np. n/t bólu , zdecydowanie nie. I na temat różnorodności treningu ( np. Smalcerz do tej pory jest znany i propaguje ogólna sprawność, aby nie zajechać sie jednostronnym treningiem i aby "przewietrzać głowę) , ale przed zawodami to zrozumiałe, że trenuje sie specjalistycznie i np. ja rezygnuję wtedy z jakiejkolwiek formy cardio czy innych . Jak trenowałam z Jackiem ( czyli dwukrotny trener kadry seniorów, juniorów, wychował i Marcina Dołęgę i trenował czasowo Bonka , Kołeckiego)) i przygotowywałam się do Mistrzostw Świata Masters w Barcelonie 2018 to już bardziej specjalistycznego treningu nikt chyba nie miał. Co do bułgarskiego treningu to jeden z najbardziej męczących i wykańczających stawy treningów. 6 dni w tygodniu obciążenia po 80- 90 % i Ty to nazywasz lekkim codziennym treningiem? Przecież np. Abadijev trenował ciężko swoich zawodników. Doping teraz może jest powszechniej stosowany , ale ponieważ dwubój jest na cenzurowanym( ciągle MKOL debatuje czy go nie usunąć ) to te rekordy na metanie są tak nieraz spektakularne. Poza tym wykrywalność teraz jest inna i inny sposób badania, więc w ogóle zachwycajmy sie rekordami, ale pamiętajmy, że to rekordy za czasów turinabolu, metanu i innych. Jak wyglądali zresztą Taymazov, Rachmanov, Vłasov he, he. A prócz tego standardy dla sztangistów dalej pozostają wyśrubowane. A jeszcze Adamsem są obłożeni zawodnicy , więc suma summarum w ogóle tamte rekordy to inna bajka.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
admin
Administrator
Hero Member
wiadomoci: 26613
|
Ale ja jestem całkowicie zgodny z każdym dyskutantem i w każdej dziedzinie, nawet jak co tam komu szkodzi, bo co mnie tam jego problemy i rozterki obchodzą...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|