forum.dr-kwasniewski.pl
Witamy, Go. Zaloguj si, lub zarejestruj prosz.
2024-11-28, 19:56:00

Zaloguj si podajc nazw uytkownika, haso i dugo sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
4. Dieta optymalna - to dieta wysokotłuszczowa. Tłuszcz jest najważniejszym składnikiem naszego pożywienia. I jemy go najwięcej.
669819 wiadomoci w 4061 wtkach; wysane przez 34 uytkownikw
Najnowszy uytkownik: root
* Strona gwna Pomoc Szukaj Kalendarz Zaloguj si Rejestracja
+  forum.dr-kwasniewski.pl
|-+  Działy Forum
| |-+  Sport to zdrowie.
| | |-+  Siłownia a ŻO
« poprzedni nastpny »
Strony: 1 ... 113 114 115 116 117 [118] 119 120 121 122 123 ... 818 Do dou Drukuj
Autor Wtek: Siłownia a ŻO  (Przeczytany 3645968 razy)
Dasna
Go


Email
Odp: Siłownia a ŻO
« Odpowiedz #2340 : 2014-03-05, 19:54:02 »

Laughing no może... Rolling Eyes Mr. Green
Laughing Na pewno. A żem siem popłakała z tej radości. Laughing Laughing
Zapisane
Gavroche
Hero Member
*****
wiadomoci: 41595


Odp: Siłownia a ŻO
« Odpowiedz #2341 : 2014-03-05, 19:55:04 »

Jutro tez idę na trening i prawdopodobnie tez zrobię nogi. Tak sobie wymyśliłam, coby 2 dni pod rząd spróbować nogi.  Rolling Eyes
Póki trzymasz się niskiej liczby powtórzeń i zostawiasz trochę sił, że po treningu nie szurasz nogami ze zmęczenia, możesz trenować nawet całe ciało codziennie Very Happy
No dobra, 6 dni w tygodniu, bo dzień święty święcić...
Zaawansowani trójboiści czy ciężarowcy trenują dwa-trzy razy dziennie, codziennie, to ich praca.

Co do łapy, to naprodukowałaś sobie adrenaliny i morfiny, dlatego mniej boli.
Jak już ucichnie sprawa z Ruskimi, pogadaj z kimś o tym Very Happy
Spróbuję codziennie. Ciekawe co z tego wyniknie? Rolling Eyes
Z mniejszymi ciężarami? Czy nie zmniejszać?
Ciężary zostają.
Pilnujesz serii i powtórzeń, tak by tygodniowa objętość była mniej więcej jednakowa.
Przykład:
Trenujesz dwa razy w tygodniu robiąc w sumie 12 serii na grupę (6 w poniedziałek i 6 we czwartek).
Chcesz zmienić na treningi sześć razy w tygodniu, ale Twoja objętość musi pozostać na podobnym poziomie (czyli po 2 serie na każdym treningu).
Liczba powtórzeń pozostaje bez zmian lub nieco maleje, obciążenia pozostają bez zmian lub rosną (bo układ nerwowy jest świeży, dlatego to ulubiony model treningu gimnastyków, ciężarowców czy tancerzy).
To oczywiście skrajności, trening dwa razy w tygodniu to absolutne minimum, a sześć dni w tygodniu to raczej dopuszczalne okresowo maksimum.
Sytuacja nie dotyczy zawodowców, którzy nic nie robią, tylko śpią, jedzą i trenują, mają odnowę na wysokim poziomie i chemiczne wspomaganie (podobno tylko żeglarstwo i gimnastyka kobieca, ze względu na wiek dziewcząt jest wolna od chemi).
Dla zwykłych ludzi najlepiej się sprawdza trening kumulatywnego zmęczenia, czyli trening całego ciała 4 dni po kolei i następujące po nim 3 pełne dni odpoczynku.
Trzeba się przekonać samemu co najlepiej na nas działa Very Happy
Zapisane
Gavroche
Hero Member
*****
wiadomoci: 41595


Odp: Siłownia a ŻO
« Odpowiedz #2342 : 2014-03-05, 20:04:28 »

Jak byłem zawodnikiem i zasuwałem 5 dni w tygodniu po dwa treningi dziennie, to odnowa była konieczna.
Dwie sauny, dwa razy bicze wodne i masaż w tygodniu.
To naprawdę działa.

Teraz czasem wezmę serię masaży i wtedy czuć różnicę, a na codzień zimne prysznice i spacery muszą wystarczyć Laughing
Masaż uelastycznia, poprawia ukrwienie, wspomaga odżywianie tkanek, dla mnie jest niezbędny. Zimne prysznice, szczególnie po saunie to jest hartowanie i gimnastyka naczyniowa.

Ile czasu byłeś takim czynnym zawodnikiem?
Nieco ponad 8 lat.
Zaczynałem jako 13 latek, a skończyłem jako 21 latek mając na koncie mistrzostwo Polski juniorów.
Niestety moje wyniki nie byłyby na dłuższą metę zadowalające, dlatego trener (facet, którego widziałem częściej własną rodzinę) dał mi fiolkę tabletek i powiedział, że trzeba to będzie łykać do posiłków Confused
Dobrze, że drzwi od klubu były solidnie osadzone w futrynie...
Zapisane
Dasna
Go


Email
Odp: Siłownia a ŻO
« Odpowiedz #2343 : 2014-03-05, 20:06:32 »

Jutro tez idę na trening i prawdopodobnie tez zrobię nogi. Tak sobie wymyśliłam, coby 2 dni pod rząd spróbować nogi.  Rolling Eyes
Póki trzymasz się niskiej liczby powtórzeń i zostawiasz trochę sił, że po treningu nie szurasz nogami ze zmęczenia, możesz trenować nawet całe ciało codziennie Very Happy
No dobra, 6 dni w tygodniu, bo dzień święty święcić...
Zaawansowani trójboiści czy ciężarowcy trenują dwa-trzy razy dziennie, codziennie, to ich praca.

Co do łapy, to naprodukowałaś sobie adrenaliny i morfiny, dlatego mniej boli.
Jak już ucichnie sprawa z Ruskimi, pogadaj z kimś o tym Very Happy
Spróbuję codziennie. Ciekawe co z tego wyniknie? Rolling Eyes
Z mniejszymi ciężarami? Czy nie zmniejszać?
Ciężary zostają.
Pilnujesz serii i powtórzeń, tak by tygodniowa objętość była mniej więcej jednakowa.
Przykład:
Trenujesz dwa razy w tygodniu robiąc w sumie 12 serii na grupę (6 w poniedziałek i 6 we czwartek).
Chcesz zmienić na treningi sześć razy w tygodniu, ale Twoja objętość musi pozostać na podobnym poziomie (czyli po 2 serie na każdym treningu).
Liczba powtórzeń pozostaje bez zmian lub nieco maleje, obciążenia pozostają bez zmian lub rosną (bo układ nerwowy jest świeży, dlatego to ulubiony model treningu gimnastyków, ciężarowców czy tancerzy).
To oczywiście skrajności, trening dwa razy w tygodniu to absolutne minimum, a sześć dni w tygodniu to raczej dopuszczalne okresowo maksimum.
Sytuacja nie dotyczy zawodowców, którzy nic nie robią, tylko śpią, jedzą i trenują, mają odnowę na wysokim poziomie i chemiczne wspomaganie (podobno tylko żeglarstwo i gimnastyka kobieca, ze względu na wiek dziewcząt jest wolna od chemi).
Dla zwykłych ludzi najlepiej się sprawdza trening kumulatywnego zmęczenia, czyli trening całego ciała 4 dni po kolei i następujące po nim 3 pełne dni odpoczynku.
Trzeba się przekonać samemu co najlepiej na nas działa Very Happy
Właśnie, właśnie. Spróbuję w ten sposób.
Wydaje mi się, że łapa wymusza zmianę podejścia do treningu. Może częściej a mniej? Chcę zrobić wszystko, żeby móc dalej robić zarzut/podrzut i push press. No,na razie nie mogę żyć bez tych ćwiczeń. I przysiady, przysiady ze sztangą to jest to. Jak podeszłam do m.Smitha to eeee, co to za ćwiczenie. Jaka różnica. Confused

Co zaobserwowałam, a już Ci raz pisałam bóle ścięgien, wyraźnie ścięgien, jak mam przerwę 3-4 dni. Kurczą się skubane, tak to odczuwam. Confused
Zapisane
Dasna
Go


Email
Odp: Siłownia a ŻO
« Odpowiedz #2344 : 2014-03-05, 20:11:36 »

Jak byłem zawodnikiem i zasuwałem 5 dni w tygodniu po dwa treningi dziennie, to odnowa była konieczna.
Dwie sauny, dwa razy bicze wodne i masaż w tygodniu.
To naprawdę działa.

Teraz czasem wezmę serię masaży i wtedy czuć różnicę, a na codzień zimne prysznice i spacery muszą wystarczyć Laughing
Masaż uelastycznia, poprawia ukrwienie, wspomaga odżywianie tkanek, dla mnie jest niezbędny. Zimne prysznice, szczególnie po saunie to jest hartowanie i gimnastyka naczyniowa.

Ile czasu byłeś takim czynnym zawodnikiem?
Nieco ponad 8 lat.
Zaczynałem jako 13 latek, a skończyłem jako 21 latek mając na koncie mistrzostwo Polski juniorów.
Niestety moje wyniki nie byłyby na dłuższą metę zadowalające, dlatego trener (facet, którego widziałem częściej własną rodzinę) dał mi fiolkę tabletek i powiedział, że trzeba to będzie łykać do posiłków Confused
Dobrze, że drzwi od klubu były solidnie osadzone w futrynie...
No, tak. Bez wspomagania nie ma dziś wyczynu. A później kaleki, nie tylko w sensie fizycznym, ale i emocjonalnym. Przecież to powoduje czasem totalne rozchwianie.
Tak, a w ciężarach te muskulatury? Ten brak grama tłuszczu? To też chyba nie naturalne?
A Baszanowski? Zawsze go ceniłam.
Zapisane
Dasna
Go


Email
Odp: Siłownia a ŻO
« Odpowiedz #2345 : 2014-03-05, 20:14:54 »

Nieco ponad 8 lat.
Zaczynałem jako 13 latek, a skończyłem jako 21 latek mając na koncie mistrzostwo Polski juniorów.
Czyli był to dla Ciebie sport na poważnie. I znaczące osiągnięcie.
Ale w wieku 21 lat, nie zarzuciłeś dalszego trenowania, tak rozumiem, że kontynuowałeś amatorsko?
Zapisane
Gavroche
Hero Member
*****
wiadomoci: 41595


Odp: Siłownia a ŻO
« Odpowiedz #2346 : 2014-03-05, 20:17:16 »

Częściej, a mniej zawsze lepiej Very Happy
Nigdy do upadłego.
Najlepiej całe ciało na każdej sesji.
Po treningu masz być silniejsza niż przed.
Kropla drąży skałę nie siłą, a systematycznością.

Te wszystkie rzeczy dawni siłacze robili instynktownie, zanim pojawili się kulturyści i wmówili umięśnionym głowom, że trzeba wypruwać z siebie flaki, by w ogóle trening miał sens.
Ta.
A potem leżeć tydzień dla regeneracji Very Happy
Zapisane
Dasna
Go


Email
Odp: Siłownia a ŻO
« Odpowiedz #2347 : 2014-03-05, 20:19:34 »

Częściej, a mniej zawsze lepiej Very Happy
Nigdy do upadłego.
Najlepiej całe ciało na każdej sesji.
Po treningu masz być silniejsza niż przed.
Kropla drąży skałę nie siłą, a systematycznością.

Te wszystkie rzeczy dawni siłacze robili instynktownie, zanim pojawili się kulturyści i wmówili umięśnionym głowom, że trzeba wypruwać z siebie flaki, by w ogóle trening miał sens.
Ta.
A potem leżeć tydzień dla regeneracji Very Happy
Tak i spróbuję. Very Happy
Zapisane
Dasna
Go


Email
Odp: Siłownia a ŻO
« Odpowiedz #2348 : 2014-03-05, 20:20:48 »

Częściej, a mniej zawsze lepiej Very Happy
Nigdy do upadłego.
Najlepiej całe ciało na każdej sesji.
Po treningu masz być silniejsza niż przed.
Kropla drąży skałę nie siłą, a systematycznością.

Te wszystkie rzeczy dawni siłacze robili instynktownie, zanim pojawili się kulturyści i wmówili umięśnionym głowom, że trzeba wypruwać z siebie flaki, by w ogóle trening miał sens.
Ta.
A potem leżeć tydzień dla regeneracji Very Happy
Tak i spróbuję. Very Happy
Wróć. Zrobię.
Nie lubię próbowania, albo robię albo nie. Laughing
Zapisane
Gavroche
Hero Member
*****
wiadomoci: 41595


Odp: Siłownia a ŻO
« Odpowiedz #2349 : 2014-03-05, 20:42:40 »

Nieco ponad 8 lat.
Zaczynałem jako 13 latek, a skończyłem jako 21 latek mając na koncie mistrzostwo Polski juniorów.
Czyli był to dla Ciebie sport na poważnie. I znaczące osiągnięcie.
Ale w wieku 21 lat, nie zarzuciłeś dalszego trenowania, tak rozumiem, że kontynuowałeś amatorsko?
Byłem lekki, szybki i ciągle rosłem, środowisko hormonalne miałem sprzyjające, stąd sukces.
Niewielu dobrych było w mojej kategorii Very Happy
Nie odwiesiłem pasa na kołku, mimo śmiertelnie urażonej dumy, miłość do żelaza była większa.
Jako były zawodnik, wstęp do siłowni miałem zapewniony, bazę wyrobioną i pojęcie o treningu też.
Zająłem się głównie ćwiczeniami natężeniowymi typu martwy ciąg, wyciskania, siady i wiosłowania.
Rozmawiałem z kulturystami, czytałem skąpą literaturę, bardzo dużo jadłem i ostro ćwiczyłem.
Ciągle rosłem, jak miałem 24-25 lat stwierdziłem, że nie mam 178 jak w dowodzie, a 182 cm wzrostu.
Także mit, że od ciężarów się nie rośnie, można sobie głęboko wsadzić  Very Happy
Co ciekawe ominęło mnie szaleństwo treningu kulturystycznego, kontuzje, sterydy, trening stał się nawykiem, jak mycie zębów.
Tak jest do dziś, dlatego rozumiem Twoje uzależnienie i potrzebę wizyt w siłowni, bo siady ze sztangą czy zarzut są lepsze niż słodycze Very Happy
Zapisane
Gavroche
Hero Member
*****
wiadomoci: 41595


Odp: Siłownia a ŻO
« Odpowiedz #2350 : 2014-03-05, 20:51:57 »

Jak byłem zawodnikiem i zasuwałem 5 dni w tygodniu po dwa treningi dziennie, to odnowa była konieczna.
Dwie sauny, dwa razy bicze wodne i masaż w tygodniu.
To naprawdę działa.

Teraz czasem wezmę serię masaży i wtedy czuć różnicę, a na codzień zimne prysznice i spacery muszą wystarczyć Laughing
Masaż uelastycznia, poprawia ukrwienie, wspomaga odżywianie tkanek, dla mnie jest niezbędny. Zimne prysznice, szczególnie po saunie to jest hartowanie i gimnastyka naczyniowa.

Ile czasu byłeś takim czynnym zawodnikiem?
Nieco ponad 8 lat.
Zaczynałem jako 13 latek, a skończyłem jako 21 latek mając na koncie mistrzostwo Polski juniorów.
Niestety moje wyniki nie byłyby na dłuższą metę zadowalające, dlatego trener (facet, którego widziałem częściej własną rodzinę) dał mi fiolkę tabletek i powiedział, że trzeba to będzie łykać do posiłków Confused
Dobrze, że drzwi od klubu były solidnie osadzone w futrynie...
No, tak. Bez wspomagania nie ma dziś wyczynu. A później kaleki, nie tylko w sensie fizycznym, ale i emocjonalnym. Przecież to powoduje czasem totalne rozchwianie.
Tak, a w ciężarach te muskulatury? Ten brak grama tłuszczu? To też chyba nie naturalne?
A Baszanowski? Zawsze go ceniłam.
Osobiście widziałem zacewnikowanych zawodników, bo tylko w ten sposób mogli się wysikać, tak mieli rozrośnięte prostaty od sterydów.
Niski poziom tłuszczu to efekt morderczych treningów, raczej niezwiązanych ze sterydami, chociaż kategorie wagowe wymuszają trzymanie wagi, a u bezlimitowych superciężkich pasienie się, bo tu każdy kilogram pomaga dźwigać.
Jeśli chodzi o Baszanowskiego i ówczesnych, to mówi się, że byli czyści, choć wtedy sterydy były teoretycznie dostępne w Polsce.
Sama zdecyduj Very Happy
Zapisane
Dasna
Go


Email
Odp: Siłownia a ŻO
« Odpowiedz #2351 : 2014-03-05, 20:55:47 »

Ciekawe, że ja ostatnio miałam wrażenie , że urosłam. Shocked Może to być złudzenie, ale nie. Chodzę bardziej wyprostowana. Poza tym rozciągam się.

Nigdy nie żałowałeś, że dalej nie kontynuowałeś zawodniczo PC? Nie było myśli, a może to ja bym stał na podium? 8 lat treningów to szmat czasu dla dzieciaka i zżycie z trenerem. Czasami mówią, że jest jak ojciec. Hm ? I podsuwa wspomagacze? Nie wszyscy odmówią.

Treningi regulują mój apetyt, są idealne na zachcianki.
Zapisane
Dasna
Go


Email
Odp: Siłownia a ŻO
« Odpowiedz #2352 : 2014-03-05, 21:04:53 »

No, tak. Bez wspomagania nie ma dziś wyczynu. A później kaleki, nie tylko w sensie fizycznym, ale i emocjonalnym. Przecież to powoduje czasem totalne rozchwianie.
Tak, a w ciężarach te muskulatury? Ten brak grama tłuszczu? To też chyba nie naturalne?
A Baszanowski? Zawsze go ceniłam.
Osobiście widziałem zacewnikowanych zawodników, bo tylko w ten sposób mogli się wysikać, tak mieli rozrośnięte prostaty od sterydów.
Niski poziom tłuszczu to efekt morderczych treningów, raczej niezwiązanych ze sterydami, chociaż kategorie wagowe wymuszają trzymanie wagi, a u bezlimitowych superciężkich pasienie się, bo tu każdy kilogram pomaga dźwigać.
Jeśli chodzi o Baszanowskiego i ówczesnych, to mówi się, że byli czyści, choć wtedy sterydy były teoretycznie dostępne w Polsce.
Sama zdecyduj Very Happy
Baszanowski, Smalcerz nie byli tak umięśnieni jak dzisiejsi ciężarowcy. Jednak jak sam pisałeś mi, zmieniły się znacząco metody trenowania i teraz może i ta muskulatura (chociaż w części) jest mimo wszystko naturalna?

Zacewnikowani? Oj, jaka to przyszłość potem. Confused

Zapisane
Gavroche
Hero Member
*****
wiadomoci: 41595


Odp: Siłownia a ŻO
« Odpowiedz #2353 : 2014-03-05, 21:22:09 »

Ciekawe, że ja ostatnio miałam wrażenie , że urosłam. Shocked Może to być złudzenie, ale nie. Chodzę bardziej wyprostowana. Poza tym rozciągam się.

Nigdy nie żałowałeś, że dalej nie kontynuowałeś zawodniczo PC? Nie było myśli, a może to ja bym stał na podium? 8 lat treningów to szmat czasu dla dzieciaka i zżycie z trenerem. Czasami mówią, że jest jak ojciec. Hm ? I podsuwa wspomagacze? Nie wszyscy odmówią.

Treningi regulują mój apetyt, są idealne na zachcianki.

Trener dbał tylko o profity dla siebie, a zawodnicy to narzędzia do robienia kasy.
Nie żałowałem, ufam sobie, wtedy należało tak postąpić i to zrobiłem.
Skończyłbym jak koledzy, trzydziestoletni impotenci, uzależnieni od androgenów, z żalem do całego świata za złamane zdrowie dla jakiegoś podrzędnego klubu Sad
Nie byłem jakimś fenomenem, ot średniak z odrobiną szczęścia Very Happy
Poza tym ja prócz treningów też żyłem jak chłopcy w moim wieku, bo fantazja... Very Happy

Nie wiem jak to jest z tym rośnięciem, ale widziałem to kilka razy, chłopak trenujący ciężary był roślejszy niż jego nietrenujący bracia...
Lepsze jedzenie, regularny ruch, lepszy sen, hormon wzrostu wydzielany w odpowiedzi na to wszystko.
Może nacisk mechaniczny nie tylko powoduje wzrost kości na grubość, ale i na długość?
Zapisane
Gavroche
Hero Member
*****
wiadomoci: 41595


Odp: Siłownia a ŻO
« Odpowiedz #2354 : 2014-03-05, 21:34:22 »

No, tak. Bez wspomagania nie ma dziś wyczynu. A później kaleki, nie tylko w sensie fizycznym, ale i emocjonalnym. Przecież to powoduje czasem totalne rozchwianie.
Tak, a w ciężarach te muskulatury? Ten brak grama tłuszczu? To też chyba nie naturalne?
A Baszanowski? Zawsze go ceniłam.
Osobiście widziałem zacewnikowanych zawodników, bo tylko w ten sposób mogli się wysikać, tak mieli rozrośnięte prostaty od sterydów.
Niski poziom tłuszczu to efekt morderczych treningów, raczej niezwiązanych ze sterydami, chociaż kategorie wagowe wymuszają trzymanie wagi, a u bezlimitowych superciężkich pasienie się, bo tu każdy kilogram pomaga dźwigać.
Jeśli chodzi o Baszanowskiego i ówczesnych, to mówi się, że byli czyści, choć wtedy sterydy były teoretycznie dostępne w Polsce.
Sama zdecyduj Very Happy
Baszanowski, Smalcerz nie byli tak umięśnieni jak dzisiejsi ciężarowcy. Jednak jak sam pisałeś mi, zmieniły się znacząco metody trenowania i teraz może i ta muskulatura (chociaż w części) jest mimo wszystko naturalna?

Zacewnikowani? Oj, jaka to przyszłość potem. Confused


To taki krąg: dziś mamy lepsze jedzenie, odżywki, witaminy, mamy lepsze techniki treningowe i wczesną selekcję zawodników, mamy w końcu lepszy sprzęt, to powoduje podnoszenie większych ciężarów, lepszą regenerację i możliwość odłożenia większej ilości azotu w mięśniach.
No i sterydy w tak powszechnym użyciu, że aż strach czy śmiech, sam nie wiem...
Zapisane
Dasna
Go


Email
Odp: Siłownia a ŻO
« Odpowiedz #2355 : 2014-03-05, 21:38:58 »

Szczytową masę kostna osiągamy w wieku 35 lat. Czyli teoretycznie jeszcze do tego wieku coś tam w kościach się dzieje, choć dotyczy to bardziej masy i gęstości kości, wytrzymałości.
Co ciekawe kości są elastyczne, nie tylko twarde. Hm? Czyli przy nacisku- "odpowiadają" i wydłużają się? To moje gdybanie. Rolling Eyes
Zapisane
Dasna
Go


Email
Odp: Siłownia a ŻO
« Odpowiedz #2356 : 2014-03-05, 21:41:13 »

No, tak. Bez wspomagania nie ma dziś wyczynu. A później kaleki, nie tylko w sensie fizycznym, ale i emocjonalnym. Przecież to powoduje czasem totalne rozchwianie.
Tak, a w ciężarach te muskulatury? Ten brak grama tłuszczu? To też chyba nie naturalne?
A Baszanowski? Zawsze go ceniłam.
Osobiście widziałem zacewnikowanych zawodników, bo tylko w ten sposób mogli się wysikać, tak mieli rozrośnięte prostaty od sterydów.
Niski poziom tłuszczu to efekt morderczych treningów, raczej niezwiązanych ze sterydami, chociaż kategorie wagowe wymuszają trzymanie wagi, a u bezlimitowych superciężkich pasienie się, bo tu każdy kilogram pomaga dźwigać.
Jeśli chodzi o Baszanowskiego i ówczesnych, to mówi się, że byli czyści, choć wtedy sterydy były teoretycznie dostępne w Polsce.
Sama zdecyduj Very Happy
Baszanowski, Smalcerz nie byli tak umięśnieni jak dzisiejsi ciężarowcy. Jednak jak sam pisałeś mi, zmieniły się znacząco metody trenowania i teraz może i ta muskulatura (chociaż w części) jest mimo wszystko naturalna?

Zacewnikowani? Oj, jaka to przyszłość potem. Confused


To taki krąg: dziś mamy lepsze jedzenie, odżywki, witaminy, mamy lepsze techniki treningowe i wczesną selekcję zawodników, mamy w końcu lepszy sprzęt, to powoduje podnoszenie większych ciężarów, lepszą regenerację i możliwość odłożenia większej ilości azotu w mięśniach.
No i sterydy w tak powszechnym użyciu, że aż strach czy śmiech, sam nie wiem...
Pogoń , pogoń za rekordem.
Zapisane
Gavroche
Hero Member
*****
wiadomoci: 41595


Odp: Siłownia a ŻO
« Odpowiedz #2357 : 2014-03-05, 21:54:06 »

Szczytową masę kostna osiągamy w wieku 35 lat. Czyli teoretycznie jeszcze do tego wieku coś tam w kościach się dzieje, choć dotyczy to bardziej masy i gęstości kości, wytrzymałości.
Co ciekawe kości są elastyczne, nie tylko twarde. Hm? Czyli przy nacisku- "odpowiadają" i wydłużają się? To moje gdybanie. Rolling Eyes
Jasne, karmię psy surowiznami, to wiem jak trudno złamać surową kość, a jak łatwo gotowaną.
Karatecy mówią, że kości ludzkie są 2,5 raza twardsze od betonu Very Happy
Mechaniczny nacisk na kości długie podobno je pogrubia tylko, ale nie jest jasne co dzieje się z kręgosłupem.
Kompresuje się pod obciążeniem, potem następuje dekompresja (można jej pomagać ćwiczeniami na drążku), a takie sekwencje powtarzane wielokrotnie, latami?
Ręce tenisistów czy szyje tych kobiet z Afryki...?
Zapisane
Gavroche
Hero Member
*****
wiadomoci: 41595


Odp: Siłownia a ŻO
« Odpowiedz #2358 : 2014-03-05, 21:57:39 »

No, tak. Bez wspomagania nie ma dziś wyczynu. A później kaleki, nie tylko w sensie fizycznym, ale i emocjonalnym. Przecież to powoduje czasem totalne rozchwianie.
Tak, a w ciężarach te muskulatury? Ten brak grama tłuszczu? To też chyba nie naturalne?
A Baszanowski? Zawsze go ceniłam.
Osobiście widziałem zacewnikowanych zawodników, bo tylko w ten sposób mogli się wysikać, tak mieli rozrośnięte prostaty od sterydów.
Niski poziom tłuszczu to efekt morderczych treningów, raczej niezwiązanych ze sterydami, chociaż kategorie wagowe wymuszają trzymanie wagi, a u bezlimitowych superciężkich pasienie się, bo tu każdy kilogram pomaga dźwigać.
Jeśli chodzi o Baszanowskiego i ówczesnych, to mówi się, że byli czyści, choć wtedy sterydy były teoretycznie dostępne w Polsce.
Sama zdecyduj Very Happy
Baszanowski, Smalcerz nie byli tak umięśnieni jak dzisiejsi ciężarowcy. Jednak jak sam pisałeś mi, zmieniły się znacząco metody trenowania i teraz może i ta muskulatura (chociaż w części) jest mimo wszystko naturalna?

Zacewnikowani? Oj, jaka to przyszłość potem. Confused


To taki krąg: dziś mamy lepsze jedzenie, odżywki, witaminy, mamy lepsze techniki treningowe i wczesną selekcję zawodników, mamy w końcu lepszy sprzęt, to powoduje podnoszenie większych ciężarów, lepszą regenerację i możliwość odłożenia większej ilości azotu w mięśniach.
No i sterydy w tak powszechnym użyciu, że aż strach czy śmiech, sam nie wiem...
Pogoń , pogoń za rekordem.

To nie jest tak jednoznacznie złe...
Z jednej strony środowisko oczekuje od zawodników siły mastodonta i eleganckiej techniki podnoszenia z uśmiechem na ustach, a z drugiej neguje używanie środków, które te oczekiwania umożliwiają Confused
To hipokryzja czystej wody.
Zapisane
Dasna
Go


Email
Odp: Siłownia a ŻO
« Odpowiedz #2359 : 2014-03-05, 22:04:17 »

Szczytową masę kostna osiągamy w wieku 35 lat. Czyli teoretycznie jeszcze do tego wieku coś tam w kościach się dzieje, choć dotyczy to bardziej masy i gęstości kości, wytrzymałości.
Co ciekawe kości są elastyczne, nie tylko twarde. Hm? Czyli przy nacisku- "odpowiadają" i wydłużają się? To moje gdybanie. Rolling Eyes
Jasne, karmię psy surowiznami, to wiem jak trudno złamać surową kość, a jak łatwo gotowaną.
Karatecy mówią, że kości ludzkie są 2,5 raza twardsze od betonu Very Happy
Mechaniczny nacisk na kości długie podobno je pogrubia tylko, ale nie jest jasne co dzieje się z kręgosłupem.
Kompresuje się pod obciążeniem, potem następuje dekompresja (można jej pomagać ćwiczeniami na drążku), a takie sekwencje powtarzane wielokrotnie, latami?
Ręce tenisistów czy szyje tych kobiet z Afryki...?
Masz na myśli szyje zakute w te obręcze? Łabędzie szyje, łamiące się a w zasadzie gnące? O te Ci chodzi?
Jeśli o te to chyba przykład na brak nacisku , na maksymalne odciążenie od wszystkiego. Czyli atrofia. Confused

Zapisane
Strony: 1 ... 113 114 115 116 117 [118] 119 120 121 122 123 ... 818 Do gry Drukuj 
« poprzedni nastpny »
Skocz do:  

Dziaa na MySQL Dziaa na PHP forum.dr-kwasniewski.pl | Dziaajce na SMF 1.0.8.
© 2001-2005, Lewis Media. Wszystkie prawa zastrzeone.
Prawidowy XHTML 1.0! Prawidowy CSS!
Strona wygenerowana w 0.152 sekund z 19 zapytaniami.