Lubosz 'duza' liczbe powtorzen, musisz sie dobrze kulturystycznie zmachac? Katowac sarkoplazme
Dla mnie to raczej taki ala crossfit. Z kulturystyką to nie miało nic wspólnego.
Ćwiczenia zaprojektowane na małą ilość powtórzeń, czyli tutaj siady, są na 5 ruchów, w porządku
A reszta może być nawet w wyższej liczbie powtórzeń, żonglowanie i rwanie jednorącz...
Brzuszki tylko mi nie pasują, widziałbym bardziej unoszenie w zwisie lub chociaż żelazo na klacie przy skłonach na ławce
Ale to już Wiktor ogarnia
Dzięki.
Ja zaczęłam tę tradycyjną rozgrzewkę i .....nie miałam konceptu co robić dalej? W siłowni ludzi aż strach
, więc gdzie tu się przytulić i jeszcze przygotować mięśnie do stretchingu , nie obciążając ich nadmiernie?
A, że już te brzuszki śmigam na ławce po 10 (w np.3 seriach) bez problemu (oprócz fazy rozruchu) no to poooooojechałam. A potem sobie przypomniałam, że mogę ten czas wykorzystać na "drobne" ćwiczenie chwytu , no to żonglowanie. I znów , mało miejsca to z wielką przyjemnością dumbbel snatch.
Fakt , że gdybym dołożyła żelaza to fajna crossfitowa godzina by była.
Ja w tym przypadku postawiłam na intensywność i wytrzymałość.
Ale, ale. Jak robiłam przysiad z gryfem nad głową w chwycie rwaniowym to taki wielki, gruby , kurka wodna, ale stały bywalec co to leży i ciśnie nie wytrzymał i rzecze. Źle pani robi to ćwiczenie. Trzeba ugiąć ręce.
i niżej przysiąść.
Na to trener , który stał z boku od razu zareagował. Ale ta pani, robi zupełnie inne ćwiczenia, specjalnie do podnoszenia ciężarów.
Uch, facet wziął gryf i pokazał. To znaczy przysiadł i ugiętymi rękoma w łokciach.
Poem mnie przepraszał, że się wtrącił, bo nigdy takiego czegoś jak już tyle lat chodzi do siłowni nie widział. Trener mu powiedział, że i nie zobaczy, bo to są specjalne ćwiczenia.