Autor
|
Wtek: Siłownia a ŻO (Przeczytany 3464952 razy)
|
Dasna
Go
|
Aleksij jest świetnym nauczycielem, bardzo dobrze objaśnia i pokazuje ćwiczenia i moment podrywu sztangi. To własnie pod wpływem jego video zaczęłam robic hiperextensywne ćwiczenia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dasna
Go
|
Dzisiaj powalczyłam z rwaniem. Nie odpuściłam , kiedy sztanga zawisła mi nad pasem. Kurka wodna, zdjęłam talerze do gołego gryfu i powtórzylam wszystko. Ye, ye, ye w mojej głowie jest nowe myślenie.Pozytywne.!!
1.Rwanie klasyczne 2 x 3 20 kg, 4 x 2 25kg, 2 x 1 25 kg, 3 x 1 25 kg, 3 x 1 29, 5 kg 2.Ciąg rwaniowy 1 x 5 29, 5 kg, 1 x 5 35 kg, 1 x 3 40 kg, 1 x 3 45 kg, 1 x 3 50 kg, 5 x 3 55 kg 3.Przysiady w nożycach 1 x 5 20 kg, 1 x 5 25kg, 1 x 5 30 kg, 5 x 5 40 kg 4.Przysiady przednie 1 x 5 20 kg, 1 x 5 25 kg, 1 x 5 30 kg, 1 x 3 35kg, 5 x 3 40 kg, 2 x 3 45 kg 5.Przysiady w chwycie rwaniowym z drążkiem nad głowa 3 x 10 6.Przyciąganie kolan w zwisie 3 x 10 7.Brzuszki na ławce skosnej 3 x 10 8.Bieżnia 7 min.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dasna
Go
|
Trwa teraz Grand Prix Chin , Liao zrobił atak na rekord świata w c&j 211 kg. Nieudany. Chinczycy to wybrali sobie uczestników.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
A ja po bardzo delikatnym treningu po ponad trzytygodniowej przerwie: Zaczynam od 60% 1RM i robię 6x6, potem, w miarę dodawania ciężaru, będę obcinał objętość. Cykl przewidziany na 12-14 tygodni, zobaczymy w trakcie, atak na 325kg w martwym w okolicy Bożego Narodzenia/Nowego Roku. Jako główne ćwiczenie klasyczny martwy, jako wspomagające wybrałem przysiad przedni (ale będę robił good morning, hack squat deadlift, back squat, deadlift lockout i inne podobne ćwiczenia, dla zmiany bodźca i odpoczynku CUN) do tego wyciskanie stojąc i podciąganie na drążku dla dekompresji kręgosłupa. Prawdopodobnie będę robił tylko dwie sesje tygodniowo, bo ruch w interesie się zaczyna i chcę sprawdzić, jak zareaguję na taki trening.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
oldboy
Jr. Member
wiadomoci: 975
|
Trzymam kciuki. Napisz kiedyś dokładniej jak wplatasz pomocnicze ćwiczenia, jaka jest ich intensywność, objętość i takie tam na początku cyklu i jak się to zmienia ze wzrostem intensywności głównego boju.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Deoxys
Go
|
A może i 330 pójdzie jak się w ładowaniu sztangi pomylisz Ja przerobiłem Smołowa pod martwy przy codziennym treningu, ale petarda Może mi przyjdzie dźwigać 250 kg szybciej niż za 3 lata Ale apetyt jest potwornie nakręcony, wczoraj trening wraz z pracą i zjadłem ponad 700 gram tłuszczu
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Dzięki, Oldboyu, każda pomoc się przyda. Główne ćwiczenie staram się robić na jak największej ilości powtórzeń i zostawać na nich, tak długo, jak się da. Przyczyna jest taka, że rekordowe powtórzenie trwa dłuższy czas (kilka-kilkanaście sekund), więc każdy element (start, prędkość, a zwłaszcza chwyt i lockout) musi wytrzymać taki okres czasu, więc w przygotowaniach niechętnie schodzę poniżej 3 powtórzeń w głównym boju. Ćwiczenia pomocnicze dobieram pod kątem słabych punktów, obecnie mój start i chwyt są zadowalające w martwym, więc dorzucam siad przedni jako dobry trening przyspieszenia i prowadzenia sztangi z przodu ciała (kontra do tyłu, robiąc ciąg, gdyby sztanga zniknęła, powinieneś lecieć do tyłu z hukiem). W ćwiczeniu pomocniczym nigdy nie schodzę poniżej 3 repsów, bo maks nie jest tutaj celem, tylko budowanie danej cechy motorycznej. W siadzie przednim nie bardzo można robić więcej niż 3 ruchy, ze względu na nadgarstki, nie do wielu powtórzeń też zostało ono zaprojektowane, więc 3 ruchy pewnie zostaną przez cały cykl. Dodawanie obciążenia w pomocniczych jest (jak wszystko u mnie po 25 latach treningów) intuicyjne, w ćwiczeniu głównym progres jest zaplanowany z góry (np. 7,5kg tygodniowo), więc ćwiczenie pomocnicze, tak czy siak, będzie się odkładać w systemie nerwowym równolegle, tworząc pożądany wzorzec ruchowy, więc 2-3kg co jakiś czas, ale nie na chama, wskoczy. Ćwiczenie pomocnicze nie może pozbawiać siły i zdolności regeneracji, potrzebnej do boju głównego. To dwa najczęstsze błędy początkujących siłaczy; zbyt wiele ćwiczeń pomocniczych, zbyt mocno robionych, a to tylko pomoc, jak nazwa wskazuje.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
A może i 330 pójdzie jak się w ładowaniu sztangi pomylisz Ja przerobiłem Smołowa pod martwy przy codziennym treningu, ale petarda Może mi przyjdzie dźwigać 250 kg szybciej niż za 3 lata Ale apetyt jest potwornie nakręcony, wczoraj trening wraz z pracą i zjadłem ponad 700 gram tłuszczu Przy tak bliskim mojej naturalnej bariery wyniku, to raczej mało prawdopodobne. Smołow jest super, ale dla twardzieli ze znakomitą regeneracją i najlepiej na bombie. Ale jeśli przetrwasz wiele takich cykli, postępy będą naprawdę szybkie, tylko trzeba uważać na przetrenowanie, z drugiej strony pamiętam, że Deoxysy (ilu was tam siedzi?) to nie ułomki są. Tutaj jeden z moich ulubionych deadlifterów, poezja ruchu, zwróćcie też uwagę na rodzaj "rytuału" przed podejściem. https://youtu.be/yI7uO02RcGYTeraz jem jak ptaszek, ale za 10 tygodni nie będę mógł się najeść i zaważę ze 4-5kg więcej. Za miesiąc wracam do kawy i dorzucam moje kombo na cykl: ekstrakt z różeńca i kilku rodzajów "żeńszeni".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
oldboy
Jr. Member
wiadomoci: 975
|
Dzięki. Powiedz no jeszcze jak sie zapatrujesz na Caculinowe podejście, by każde powtórzenie zaczynać od pozycji pionowej bo mi to wtedy wygląda jak bym robił np pięć singli a nie serie po 5 powtórzeń, fatyga też większa niż gdy robię po prostu bez odbijania na dole ze startem z martwego punktu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
oldboy
Jr. Member
wiadomoci: 975
|
Ja właśnie zawsze robiłem jak ten jegomość na filmiku, dokładne przyjęcie pozycji i potem już seria a u Caculina wyczytałem, że zaleca przyjmowanie pozycji co powtórzenie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Ja generalnie nie jestem wielkim wielbicielem "jedynej słusznej drogi" w treningu. A im starszy jestem, tym bardziej się przekonuję, że ta cała "technika", "postawa" czy "tor prowadzenia sztangi", a nawet "zakresy powtórzeń", to pic na wodę i fotomontaż. Oczywiście jakieś tam ogólne ramy są, wyznaczone ludzką anatomią i fizjologią oraz funkcją danego ćwiczenia, zwłaszcza ważne są one dla początkujących, ale tyle zmiennych trzeba uwzględnić, że przekomarzanie się na takie tematy nie ma sensu. Każdy z nas ma indywidualną biomechanikę, uwzględniającą niezauważalne asymetrie, przebyte i aktualne kontuzje, ba, nawet kilka kilo mięśni czy sadła czyni różnicę. Więc, moim zdaniem, Caculin ma rację i ja raczej tak robię, tzn. każde powtórzenie mam konkretnie zaznaczone. Podchodzę i ustawiam się raz, potem, w trakcie serii nie zmieniam niczego, praca równa, jak na podnośniku hydraulicznym, ale sztanga dotyka ziemi na kilka sekund i bywa, że poprawiam chwyt, ale rzadko. W tym czasie mięśnie się rozluźniają odrobinę, układ energetyczny częściowo się regeneruje i mam więcej siły na kontynuowanie ćwiczenia. Dopuszczalne dla mnie jest robienie "jednym ciągiem" całej serii, ale na niewielkim ciężarze, kiedy nie musisz być skupiony na 100%. Takie podejście bywa jednak niebezpieczne, bo przez jakąś tam część treningu utrwalasz złe nawyki. Dla początkujących KAŻDE powtórzenie martwego (ale też wyprost kończyn i pauza w siadach czy w wyciskaniach) powinno być robione dokładnie i rzetelnie, nawet z gołym gryfem, a doświadczeni trenujący, to sami powinni wiedzieć.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Dzięki. Powiedz no jeszcze jak sie zapatrujesz na Caculinowe podejście, by każde powtórzenie zaczynać od pozycji pionowej bo mi to wtedy wygląda jak bym robił np pięć singli a nie serie po 5 powtórzeń, fatyga też większa niż gdy robię po prostu bez odbijania na dole ze startem z martwego punktu.
Teraz chyba dopiero zrozumiałem. Nie, no jak zaczynasz od pionowej pozycji (ergo, puszczasz sztangę) to robisz single. Jeśli robisz tak jak ten gość z filmiku, to robisz serię (drobne korekty ustawienia stóp i ułożenia dłoni tylko), bo nie puszczasz sztangi.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Deoxys
Go
|
A może i 330 pójdzie jak się w ładowaniu sztangi pomylisz Ja przerobiłem Smołowa pod martwy przy codziennym treningu, ale petarda Może mi przyjdzie dźwigać 250 kg szybciej niż za 3 lata Ale apetyt jest potwornie nakręcony, wczoraj trening wraz z pracą i zjadłem ponad 700 gram tłuszczu Przy tak bliskim mojej naturalnej bariery wyniku, to raczej mało prawdopodobne. Smołow jest super, ale dla twardzieli ze znakomitą regeneracją i najlepiej na bombie. Ale jeśli przetrwasz wiele takich cykli, postępy będą naprawdę szybkie, tylko trzeba uważać na przetrenowanie, z drugiej strony pamiętam, że Deoxysy (ilu was tam siedzi?) to nie ułomki są. Tutaj jeden z moich ulubionych deadlifterów, poezja ruchu, zwróćcie też uwagę na rodzaj "rytuału" przed podejściem. https://youtu.be/yI7uO02RcGYTeraz jem jak ptaszek, ale za 10 tygodni nie będę mógł się najeść i zaważę ze 4-5kg więcej. Za miesiąc wracam do kawy i dorzucam moje kombo na cykl: ekstrakt z różeńca i kilku rodzajów "żeńszeni". Dwóch, jeden skacze drugi dźwiga E tam, ja mam swoja bombe cholesterolową w żółtkach, narazie styka Trenuje 7 dni w tygodniu martwy przy czym do jednego dnia w tygodniu dochodzi wyciskanie żołnierskie, płaska i poręcze, dobrze śpię, jem tyle ile zjem, dobrze sie czuję i jeszcze nie narzekam A, i codziennie po martwym podciągam się 2-3 razy Silne chłopisko, super sie zapina przed podejściem Odgapie od Ciebie i też spróbuje zaczarowanych roślin
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Ech, młodość! Też okresowo trenowałem 14 razy w tygodniu i z 8-9 razy jeden bój. Da się, tylko olej trza mieć w głowie. Jeśli chodzi o roślinki, to ja je czuję i to mocno, ale mam silne ekstrakty ze szwajcarskiego labu. Koszty są pewno większe niż underowych koksów. No i jeśli chcesz się w to bawić, to polecam krótkie 6-8 tygodniowe cykle, substancje roślinne, sterole, wchodzą do komórki na podobieństwo cholesterolu i ją osłabiają, plus, w ekstraktach na bank są metale ciężkie. Ci, co ich zaraziłem roślinkami chwalą sobie Żeń szeń z Olimpu, Rhodiolę z Now Foods i Kozieradkę z Puritans Pride i Swanson.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zyon
|
Więc, moim zdaniem, Caculin ma rację i ja raczej tak robię, tzn. każde powtórzenie mam konkretnie zaznaczone. Podchodzę i ustawiam się raz, potem, w trakcie serii nie zmieniam niczego, praca równa, jak na podnośniku hydraulicznym, ale sztanga dotyka ziemi na kilka sekund i bywa, że poprawiam chwyt, ale rzadko. Ja tez odstawiam na podloze, w koncu to ma byc martwy ciag, wszystkie te cwiczenia majace "martwy" w nazwie polegaja na tym, ze zaczyna sie z nieruchomej pozycji ciezaru. Np muscle upy na kolkach z martwej pozycji siedziacej to znaczy ze dupsko ma klepnac o glebe.
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
Gavroche
|
Dokładnie. Nie chcę obrażać kulturystów, ale te wszystkie "intensyfikacje" napięcia mięśni to zdaje się ichni wymysł. By broń Boże nie rozluźnić mięśni, na filmach Doriana Yatesa robiącego ciągi dobrze to widać; zatrzymanie i odwrócenie ruchu bez dotykania podłogi...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Zyon
|
No wez, to idole Lila przeciez
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
|
|
|
|