Najlepsza talia na tegorocznej scenie, pewno jednorazowy Mr. Olympia, jak Dexter, ale może przyhamuje choć odrobinę trend ostatnich lat na wielkie, wydęte brzuchy.
To nie jest ćwiczenie wymagające fizycznie zbyt wiele, za to technika wykonania musi być od pierwszego razu doskonała bo zarycie potylicą w ziemię to kiepski pomysł dla dobrostanu kręgosłupa szyjnego. Darowałem je sobie, tak jak skoki ze skarpy/mostu do rzeki głową do przodu. https://www.youtube.com/watch?v=8xv6eneBEso