He, he waga wskazała 64, 3 kg i już wskoczyłam do kat . do 71 kg. No, chyba bym słoniem się stała , gdybym zaważyła 71 kg.
Ale niech tam.
Prezes PFPC Masters zarządził , że mnie będzie wypuszczać , bo jestem leniwa i zachowawcza. I mam się słuchać i dźwigać co on zarządzi.
No , fakt, że chciałam o tak sobie jak najlżej , ale się nie dało.
Zgłosiłam pierwsze podejścia rwanie 30 kg , podrzut 40 kg. To już nosem kręcił
, ale rwanie mi odpuścił , przynajmniej pierwsze podejście. A jeszcze obok Dominikę Misterską - Zasowską czyli naszą najbardziej utytułowaną w Seniorach zawodniczkę ( jeszcze startuje w lidze) , wypuszczał nasz przewodniczący komisji sędziowskiej na tych zawodach Jacek i on ciągle potwierdzał, że mnie trzeba pogonić do dźwigania
, to w końcu drugie podejście wrzucił mi 34 a trzecie 36 kg , no i mieli rację. Dźwignęłam i to lekko.
To podrzut już nie przeszedł na 40 kg , pierwsze podejście tylko 42. No, ok. Potem było 45 kg a skończyłam na 47 kg. I jeszcze poprawiłam technikę ( nożyce, wybicie góry) , więc zebrałam oklaski i pochwały, że jeszcze tak dźwigającej mnie nie widzieli.
I miejsce w grupie, złotko, a w Open 6, ale fakt , że 5 pkt w Sinclair więcej i byłabym 4 za dziewczynami 20 lat młodszymi i dźwigającymi naprawdę nieźle.
Choć Dominika dla wielu jest poza zasięgiem. I tak zostawiłam za sobą o wiele młodsze zawodniczki. A stylowo , technicznie to jestem bardzo z siebie zadowolona.
Sama impreza na poziomie światowym. Hala, telebimy, sędziowie klasy międzynarodowej, pomost ( taki "tępy" i gruby jak lubię), spiker najlepszy na świecie czyli Bogusław Mokranowski. Będziemy tam organizować w czerwcu Mistrzostwa Polski 2022.