Autor
|
Wtek: Siłownia a ŻO (Przeczytany 3652648 razy)
|
Jarek
Go
|
Pisz, pisz, bo ciekawie się czyta. Ogarniasz, te piecioboje jak snookera
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dasna
|
Ja się zgadzam z określaniem wszystkich siłaczy "ciężarowcy", a niech im będzie. Ale też wkurza mnie, że olimpijskie podnoszenia są wrzucane do jednego wora razem z trójbojem, wyciskaniem na ławce, crossfitem, kulturystyką czy innym powerbuildingiem. I to często są ludzie, którzy niby są w temacie, nie powinni więc takich baboli walić. Mój dzisiejszy tonaż to 12,8. Zrobiłem 10 serii po 20 ruchów dwoma 32kg odważnikami podrzutu na prosto. Jedno ćwiczenie, jedna godzina, a w gnatach czuć. Podziwiam Dasna Twoją ruchliwość i zaangażowanie, taki właśnie powinien być działacz. Dzięki. Przede wszystkim propagowanie PC to dla mnie najwazniejsze. Juz nawet IWF zaczyna myslec jakby tu przyciagnąć ludzi . Teraz był IWF Street Weightlifting w Lozannie , którego ambasadorami zostali Meso Hassona, Yazmin Stevens. Wydarzenie było poprzedzone fajnymi fimikami promującymi. Chodzi o zblizenie PC do ludzi. O świadomośc. I tutaj fajnie możemy wpasowac sie z Piknikiem Olimpijskim , gdzie każdy może spróbowac cos porwac, podrzucic.My jako Mastersi chcemy pokazac, że mozna baaaardzo długo dźwigac. Z Markiem to nawet sobie żartowaliśmy i zarykiwalismy sie z radości , że możemy wystawic hasło. Dziady dźwigaja, , chodź dziadzie i podrzuć, itp.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Gavroche
|
Przyzwyczajam się do treningu z zegarkiem. To tzw. trening alaktyczny, w wersji EMOM (Every Minute on the Minute). Każda minuta ma zaprogramowaną ilość pracy (np. 10 pompek), a pozostałą ilość czasu należy wykonać jako odpoczynek i powtórka. Zasadniczo trening alaktyczny koncentruje się na unikaniu nadmiaru zakwaszenia H+, które jest niezbyt zdrowe. Popycha on system ATP/CP do granicy jego możliwości, ale zatrzymuje się przed pełnym uruchomieniem glikolizy (długu), zasadniczo unikając zakwaszenia. Następnie odpoczywa się wystarczająco długo, aby regenerować ATP, ale przywrócenie systemu ATP/CP staje się ponoć zadaniem systemu oksydacyjnego. W praktyce u mnie wygląda to tak: -5 ciężkich, eksplozywnych rwań lewą ręką -odpoczynek do końca minuty -5 ciężkich, eksplozywnych rwań prawą ręką -odpoczynek do końca minuty -5 ciężkich wyciskań lewą ręką -odpoczynek -5 ciężkich wyciskań prawą ręką -odpoczynek -powtórka całej sekwencji. Całość powtarzam x10. Wygląda niewinnie, ale po 6/7 serii już czuć obciążenie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dasna
|
Nie , nie wygląda niewinnie. Nie. Tyłek mokry?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
admin
Administrator
Hero Member
wiadomoci: 26805
|
Wyschnie...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Gavroche
|
Dziś zmierzyłem sobie wyskok dosięzny z miejsca - 92cm. To odrobinę lepszy wynik, niż za młodych, ciężarowych czasów. A latka lecą. To eksplozywne podnoszenie odważników jednak dobre jest.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
RafałS
|
Zaznaczenie z płaskich (pięty na ziemi) czy z palców?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
A nie zarejestrowałem, ale raczej z całej stopy...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
RafałS
|
Też dobry. Można wsady na kosza próbować.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Nie moja bajka, ale jako ciężarowcy, ze 30 lat temu robiliśmy naskoki na 80 cm skrzynie w seriach. No i sprinty, w sprintach też byłem niezły, o ile pamiętam 11 sekund na 100m się wykręcało.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|
|
|
Gavroche
|
Z miejsca jednak wydaje mi się bardziej prawilny, niż z rozbiegu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
RafałS
|
Z miejsca jednak wydaje mi się bardziej prawilny, niż z rozbiegu. Nie, nie... Dopiero z nabiegu można przekroczyć 1 prędkość kosmiczną.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
RafałS
|
A zmiejsca to w dal się skacze, jak onegdaj na olimpiadach.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Chodzę sobie na różne zawody, wczoraj byłem na SGGW w wyciskaniu leżąc, tydzień wcześniej na imprezie sandbag, chodzi o mentalne przygotowanie do klimatu imprezy, bo, jak mawiał mój trener, "adrenalina zmienia żelazo we krwi w ołów". No bo przygotowuję się do tych zawodów "strongman" z kettlami w sierpniu. Obecnie mam tygodniowo 2 treningi na siłowni ze sztangą i 2 treningi z kettlami w domu, które są jednocześnie przygotowaniem kondycyjnym, bo bieganiem się nie skalam. Przez 3 tygodnie maja trenowałem 3 razy w klubie i 3 razy w domu, aż dotarłem do stanu silnego znużenia i lekkiego "przetrenowania", wówczas zrobiłem 5 dni przerwy, leciutką sesję z kettlami i 2 dni później były te wczorajsze zawody w wyciskaniu leżąc, gdzie wynik na ławce skoczył o 10kg. Trening na silnym zmęczeniu, a potem dobry odpoczynek, to bardzo silny bodziec do "skonsumowania" skumulowanej pracy i zajścia adaptacji.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|