Autor
|
Wtek: Siłownia a ŻO (Przeczytany 3641791 razy)
|
|
oldboy
Jr. Member
wiadomoci: 975
|
Przez przypadek odkryłem, że dla mojego wieku/wagi/płci, wg StongFirst, waga odważnika do testu rwania to... 24kg. https://www.strongfirst.com/certifications/sfg-i-requirements/A za parę lat spadnie do 20kg. Oni tam robią 100powtórzeń w maks 5minut, ja przed chwilą zrobiłem 100 w 4.21, ot tak, z marszu. Byłem święcie przekonany, że test rwania to 200powtórzeń w 10minut dzwonem 32kg. Te 200 repów w 10min to nazywają ssst, niby test marines. Kategoria 68-100 jest ciekawa, ale może w tym siedzi jakiś zamysł, może przy większej masie własnej jest też trudno choć z innych względów?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Nie, no dla mnie jest logicznie, cięższy chłop - cięższy odważnik. Ciekawe doświadczenie - rwanie w kamizelce obciążeniowej - odważnik wydaje się lżejszy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zyon
|
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
Gavroche
|
Dzisiaj trening domatora: -wymach dwoma odważnikami 10x50@24kg -wyciskanie dwu odważników 10x2@32kg A teraz marsz z kamizelką 8 lub 12km, zdecyduję po drodze.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
oldboy
Jr. Member
wiadomoci: 975
|
Ja teraz z braku większego dzwoneczka niż 32 macham troszku 16+24. Troszkę szerzej trzeba stanąć a tak to nawet ta różna waga nie przeszkadza za bardzo. Przy okazji. To celowe przetrenowanie co robiłeś ostatnio, jakieś wnioski?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Jarek
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
admin
Administrator
Hero Member
wiadomoci: 26762
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Gavroche
|
Ja teraz z braku większego dzwoneczka niż 32 macham troszku 16+24. Troszkę szerzej trzeba stanąć a tak to nawet ta różna waga nie przeszkadza za bardzo. Przy okazji. To celowe przetrenowanie co robiłeś ostatnio, jakieś wnioski?
Różna waga fajnie wpływa na przeciwdziałanie siłom skręcającym. Lekkie przetrenowanie -> odpoczynek -> maksymalizacja wyniku. Jak się idealnie wstrzelisz, to faktycznie działa, sztangi można giąć. Ale słowo klucz to owo "idealnie", jak nie trafisz, za mocno pociśniesz, lub za mało/za dużo odpoczniesz, nic niezwykłego się nie stanie. Rosjanie mieli całe algorytmy do tego, inni mają intuicję. U mnie zawsze działało pięknie; dociśnięcie do lekkich stanów depresyjnych, najlepiej końcówka mocno na mleczanach, potem 2 tygodnie nicnierobienia, no i jakis tam rekordzik się wykręcało. Ostatnio nie mogłem tego ogarnąć, cos mi pykło w zdolności regeneracji, rozgryzam to powoli, silnie podejrzewam zwyczajne dziadzienie. Obecna testowa rutyna to minimalizacja intensywności, więcej objętości; 1 sesja w klubie ze sztangą, plus 1 w domu z odważnikami, plus 1 marsz z obciążeniem. Powolutku wigor wraca, mam nadzieję, że to nie jest jakiś poważniejszy overtraining syndrome, bo to można miesiącami z tego wychodzic ponoć...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Gavroche
|
Dzisiaj byłem bardzo grzeczny, nawet nie zbliżyłem się do wysokiej intensywności. 3x3@75% to duży zapas, trochę niedosyt, ale chyba da się tak żyć. Żeby jeszcze obniżyć intensywność robię w jednym tygodniu siady, w drugim ciągi, podobnie z push czy pull, raz mocniejsza wersja, raz lżejsza (w moim odczuciu). Tutaj gość, który robi dane ćwiczenie co 2 tygodnie i twierdzi, że ma świetne efekty: https://exrx.net/Questions/TrainingFrequency
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Dziś w klubie się dowiedziałem, że jeden z ichnich trenerów leży w szpitalu z poważnymi problemami sercowymi. Pewnie to płaskoziemstwo działa. Pamiętam gościa, szczupły i muskularny, ale z ziemistą cerą i zmęczonymi oczami. Nie wiem skąd się wzięło to powiedzenie "sport to zdrowie", znaczy powiedzenie słuszne, ale mocno je spaczono i wszyscy ćwiczą ponad siły i wbrew sobie, bo "trzeba". Ci, którzy naturalnie ciążą ku ruchowi, są po prostu z natury zdrowsi i dlatego mają chęć na wysiłek. Nie znaczy to, że chorzy i zestresowani, nagle staną się zdrowsi, jak zaczną ćwiczyć, moim zdaniem będzie odwrotnie - dołożą kolejny stresor i im się pogorszy. Jak się czyta relacje stulatków, to nie mówią o ciężarach i maratonach, raczej o jajach na boczku, kawie i ciasteczkach z cukrem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Jarek
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Jarek
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Jarek
Go
|
Podoba mi się jak te sanie próbuje ruszyć
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
admin
Administrator
Hero Member
wiadomoci: 26762
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
oldboy
Jr. Member
wiadomoci: 975
|
Dziś w klubie się dowiedziałem, że jeden z ichnich trenerów leży w szpitalu z poważnymi problemami sercowymi. Pewnie to płaskoziemstwo działa. Pamiętam gościa, szczupły i muskularny, ale z ziemistą cerą i zmęczonymi oczami. Nie wiem skąd się wzięło to powiedzenie "sport to zdrowie", znaczy powiedzenie słuszne, ale mocno je spaczono i wszyscy ćwiczą ponad siły i wbrew sobie, bo "trzeba". Ci, którzy naturalnie ciążą ku ruchowi, są po prostu z natury zdrowsi i dlatego mają chęć na wysiłek. Nie znaczy to, że chorzy i zestresowani, nagle staną się zdrowsi, jak zaczną ćwiczyć, moim zdaniem będzie odwrotnie - dołożą kolejny stresor i im się pogorszy. Jak się czyta relacje stulatków, to nie mówią o ciężarach i maratonach, raczej o jajach na boczku, kawie i ciasteczkach z cukrem. Louie Simmons mówił, że uprawiając spory spalasz świeczkę z dwóch stron i coś w tym jest. Ja tam się nie widzę jako 100latka opowiadającego jak to się całe życie oszczędzał co by na starość o tym opowiadać, żyje się teraz, nie kiedyś w tą czy tamtą
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Najczęściej ci 100-latkowie wcale się nie oszczędzali...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|