Autor
|
Wtek: Ostrzyce - 2016 (Przeczytany 177374 razy)
|
|
Gavroche
|
zwolennicy braków mają logiczny argument. Gleba musi mieć zestaw mikro i makroskładników, aby wydać zasobną w nie roślinę. Jeżeli jest takowa, to pokarm dla zwierząt i tym samym dla nas (owe zwierzęta i z nich produkty - mleko , jaja ,mięso) jest odpowiedni. W dzisiejszych czasach gleby są wyjałowione intensywną kulturą przemysłową, a dostarcza się tylko główne składniki czyli NPK plus ew 2-3 makroelementy. Roślina nie jest zasobna w interesujące nas składniki, bo po prostu nie ma ich skąd brać. Z pustego i Salomon nie naleje. Z stąd braki w pożywieniu dla zwierząt i tym samych dla nas. Niby logiczne To bzdura nie argument. Rośliny nie urosną do wielkości handlowej, jeśli nie będą miały wszystkiego zapewnionego w pożywce. Jak omijają metabolizm? Oczywiście ten argument w stosunku do zwierząt też nie działa, bo zwierzęta jedzą te "nic nie warte" rośliny, ale jakoś rosną do wielkości rzeźnej. Ten argument działa dopiero w przypadku człowieka i to człowieka z dostępem do apteki, żeby sobie uzupełnił, te "niedobory", które innym organizmom żywym (roślinom i zwierzętom) jakoś nie robią krzywdy i to w najbardziej newralgicznym okresie rozwoju. To jest doprawdy zabawne.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Maniek
Jr. Member
wiadomoci: 4136
|
Akurat minerały i witaminy - to straszna nuda i szkoda czasu na prostowanie rozpowiadanych bzdur, albowiem wszystkie minerały są dostępne w pożywieniu jak dawniej - nic się nie zmieniło, natomiast z witamin należy uzupełniać tylko wit.C - starczy jedno jabłko dziennie. Reszta jest produkowana przez florę bakteryjną jelit, bo nawet "naukowcy" teraz zamiast garści witamin jak dawniej przy antybiotykoterapii zapisują tylko lacidofil lub zamiennik i tyle w temacie. Adminie, z całym szacunkiem, ale czy mówisz, że pomidor wyhodowany na wacie szklanej, i przy sztucznym oświetleniu, będzie posiadał z grubsza te same minerały i witaminy, co pomidor z pola, wyrośnięty na słońcu? Może czegoś nie rozumiem, ale nie mieści mi się to w głowie...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
zwolennicy braków mają logiczny argument. Gleba musi mieć zestaw mikro i makroskładników, aby wydać zasobną w nie roślinę. Jeżeli jest takowa, to pokarm dla zwierząt i tym samym dla nas (owe zwierzęta i z nich produkty - mleko , jaja ,mięso) jest odpowiedni. W dzisiejszych czasach gleby są wyjałowione intensywną kulturą przemysłową, a dostarcza się tylko główne składniki czyli NPK plus ew 2-3 makroelementy. Roślina nie jest zasobna w interesujące nas składniki, bo po prostu nie ma ich skąd brać. Z pustego i Salomon nie naleje. Z stąd braki w pożywieniu dla zwierząt i tym samych dla nas. Niby logiczne " W Polsce występują gleby o dość dobrej urodzajności, które pozwalają na uzyskiwanie sporych plonów......... " http://www.bryk.pl/wypracowania/geografia/geografia_spo%C5%82eczno_ekonomiczna/11166-polska_na_tle_europy_oraz_%C5%9Bwiata.html
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Maniek
Jr. Member
wiadomoci: 4136
|
zwolennicy braków mają logiczny argument. Gleba musi mieć zestaw mikro i makroskładników, aby wydać zasobną w nie roślinę. Jeżeli jest takowa, to pokarm dla zwierząt i tym samym dla nas (owe zwierzęta i z nich produkty - mleko , jaja ,mięso) jest odpowiedni. W dzisiejszych czasach gleby są wyjałowione intensywną kulturą przemysłową, a dostarcza się tylko główne składniki czyli NPK plus ew 2-3 makroelementy. Roślina nie jest zasobna w interesujące nas składniki, bo po prostu nie ma ich skąd brać. Z pustego i Salomon nie naleje. Z stąd braki w pożywieniu dla zwierząt i tym samych dla nas. Niby logiczne " W Polsce występują gleby o dość dobrej urodzajności, które pozwalają na uzyskiwanie sporych plonów......... " http://www.bryk.pl/wypracowania/geografia/geografia_spo%C5%82eczno_ekonomiczna/11166-polska_na_tle_europy_oraz_%C5%9Bwiata.htmlTyle, że aktualnie, większość warzyw, nie uprawia się na "glebie". Do tego służą pumeksy, waty szklane, odpowiednie nawodnienia, oświetlenia, odżywki. To nie 19 wiek
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Akurat minerały i witaminy - to straszna nuda i szkoda czasu na prostowanie rozpowiadanych bzdur, albowiem wszystkie minerały są dostępne w pożywieniu jak dawniej - nic się nie zmieniło, natomiast z witamin należy uzupełniać tylko wit.C - starczy jedno jabłko dziennie. Reszta jest produkowana przez florę bakteryjną jelit, bo nawet "naukowcy" teraz zamiast garści witamin jak dawniej przy antybiotykoterapii zapisują tylko lacidofil lub zamiennik i tyle w temacie. Adminie, z całym szacunkiem, ale czy mówisz, że pomidor wyhodowany na wacie szklanej, i przy sztucznym oświetleniu, będzie posiadał z grubsza te same minerały i witaminy, co pomidor z pola, wyrośnięty na słońcu? Może czegoś nie rozumiem, ale nie mieści mi się to w głowie... Takie pomidory z waty szklanej są przeważnie mniej skażone od "pomidora z pola", bo nie mają kontaktu z otwartym środowiskiem, czyli na pewno nie mają takiego jak polowe stężenia kadmu, rtęci, ołowiu i glifosatu - utrapienia współczesnej roślinnej hodowli polowej. Moim zdaniem, to gorsze od DDT, ale to tylko moja opinia na szczęście. Oczywiście można wierzyć, że te "polowe" są lepsze, ale nie ma to żadnego znaczenia ponieważ ilość spożytych pomidorów wśród osób stosujących Żywienie Optymalne jest żadna lub znikoma. Piszę to na podstawie obserwacji domowej, gdzie 3/5 domowników w ogóle nie jada "warzyw i owoców", no ale są cały czas pod moją kontrolą, więc mogą sobie na takie fanaberie pozwolić, albowiem czuwam nad ich zdrowiem na ile mi umiejętności pozwalają, a po efektach widać, że robię to znacznie lepiej niż (nie)przeciętny "fachowiec od diety".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Maniek
Jr. Member
wiadomoci: 4136
|
No, to fakt, warzywa i owoce nie stanowią lwiej części naszej diety, także ma to faktycznie zdecydowanie mniejsze znaczenie, niż u innych. No i oczywiście nie zazdroszczę wegetarianom stężenia metali ciężkich w spożywanych leguminkach. Zauważam jeszcze jeden plus takich warzywek z waty szklanej - nie potrzeba w ich hodowli stosować środków ochrony roślin, takich jak roundup, albo inne opryski.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Akurat minerały i witaminy - to straszna nuda i szkoda czasu na prostowanie rozpowiadanych bzdur, albowiem wszystkie minerały są dostępne w pożywieniu jak dawniej - nic się nie zmieniło, natomiast z witamin należy uzupełniać tylko wit.C - starczy jedno jabłko dziennie. Reszta jest produkowana przez florę bakteryjną jelit, bo nawet "naukowcy" teraz zamiast garści witamin jak dawniej przy antybiotykoterapii zapisują tylko lacidofil lub zamiennik i tyle w temacie. Adminie, z całym szacunkiem, ale czy mówisz, że pomidor wyhodowany na wacie szklanej, i przy sztucznym oświetleniu, będzie posiadał z grubsza te same minerały i witaminy, co pomidor z pola, wyrośnięty na słońcu? Może czegoś nie rozumiem, ale nie mieści mi się to w głowie... Takie pomidory z waty szklanej są przeważnie mniej skażone od "pomidora z pola", bo nie mają kontaktu z otwartym środowiskiem, czyli na pewno nie mają takiego jak polowe stężenia kadmu, rtęci, ołowiu i glifosatu - utrapienia współczesnej roślinnej hodowli polowej. Moim zdaniem, to gorsze od DDT, ale to tylko moja opinia na szczęście. Oczywiście można wierzyć, że te "polowe" są lepsze, ale nie ma to żadnego znaczenia ponieważ ilość spożytych pomidorów wśród osób stosujących Żywienie Optymalne jest żadna lub znikoma. Piszę to na podstawie obserwacji domowej, gdzie 3/5 domowników w ogóle nie jada "warzyw i owoców", no ale są cały czas pod moją kontrolą, więc mogą sobie na takie fanaberie pozwolić, albowiem czuwam nad ich zdrowiem na ile mi umiejętności pozwalają, a po efektach widać, że robię to znacznie lepiej niż (nie)przeciętny "fachowiec od diety". I nie są zakwaszeni?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
A tego to nie wiem, bo bzdurami się nie zajmuję.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
administ
Go
|
"Nowe trendy" wśród wyznawców "formuły 4es" nie powinny być firmowane moim nazwiskiem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
administ
Go
|
Jasne, bo jak niezastrzeżona, to se można przywłaszczyć... Otóż zgodnie z obowiązującym prawem - nie można.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Diogenes z Synopy
Go
|
rozmywamy główny temat . Argumenty niedoborowców są takie, że nie iż coś nie wyrośnie, tylko że w tym jest za mało magnezu, jodu czy selenu. Pierwiastki, które są w naturalnym oborniku, bo krowy się pasły na łące nad rzeką, a tam naturalnie są dostarczane. Krowa to wydalili tyłem, rolnik rozrzuci na polu i roślina sobie rośnie z śladowymi pierwiastkami. Kura ją je, a my kurę lub jajko i wszystko gra. Pierwiastki są u nas w organizmie, potrzebne. Nie sądzę, aby organizm mógł sobie sam zsyntetyzować jod. Teraz na pole sypie się syntetyczny azot potas i fosfor i koniec. W szklarniach nie produkuje się nic dobrego, chyba że kwiaty . Sami mieliśmy kiedyś, to wiem. Stosuje się także chemię. Mój sąsiad na chryzantemy 30 oprysków wali, mówi że to nic. Owady szkodniki są odporne. Skorupki jajek twardość - zależy od karmy i od rasy kur, a oddzielanie białka od żółtka i konsystencja od ich świeżości. Tyle, że aktualnie, większość warzyw, nie uprawia się na "glebie". Do tego służą pumeksy, waty szklane, odpowiednie nawodnienia, oświetlenia, odżywki. To nie 19 wiek a to akurat wiem, bo tak uprawiali my 35 lat temu. Akurat na słomie i rurki dostarczały wodę w kroplach z nawozami.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Nadal nie rozumiesz. Rośliny zawierają minerały i witaminy nie dlatego, że je mają w pożywce, ale dlatego, że ich potrzebują do przemian metabolicznych. Nie mogą wiec być "wyjałowione", bo wyjałowione zginą, zanim dorosną. Tak jak Ty umrzesz bez białka czy askorbinianu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Dokładnie, sam bym lepiej nie napisał.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Diogenes z Synopy
Go
|
Nie mogą wiec być "wyjałowione", bo wyjałowione zginą, zanim dorosną. Tak jak Ty umrzesz bez białka czy askorbinianu. i to jest argument niedoborowców. Ginie się od braku jodu czy selenu. Ponieważ ich nie ma, bo nie ma w pożywieniu. Czy te zwierzęta czy rośliny dorastają? Bije się warchlaki czy brojlery, pomidory zbiera zielone itd Człowiek bez jodu tez jakiś czas pożyje.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Świetnym przykładem na "zdrowe ekologiczne" są ryby morskie odławiane w oceanach - pełne rtęci, innych metali ciężkich i herbicydów - trudno o bardziej naturalne dla nich środowisko i "niezdrowe", bo ze sztucznej hodowli, te same gatunki wolne od takich dodatków. Takie są fakty niestety, ale nie trzeba w nie wierzyć.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
i to jest argument niedoborowców. Ginie się od braku jodu czy selenu. Ponieważ ich nie ma, bo nie ma w pożywieniu. Czy te zwierzęta czy rośliny dorastają? Bije się warchlaki czy brojlery, pomidory zbiera zielone itd Człowiek bez jodu tez jakiś czas pożyje. Bosze, co za bzdury...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|