Autor
|
Wtek: Jerzy Turliński: 16. rok od przeszczepu nerki (Przeczytany 62698 razy)
|
Gavroche
|
A co to w ogóle jest perfecto DO? Z tego, co wiem, to proporcje i produkty zjadane na DO mogą dalece odbiegać od przyjętego schematu, który tłucze się nam w głowach. Czy to nie chodzi bardziej o to by być zdrowym, niż o "wyznawanie słowa Doktora". A jak ktoś się dobrze czuje na bardzo niskim białku, albo na 2g tłuszczu na jego gram, albo nie pasują mu mleczne, to co? Kłaść się i umierać? Po mojemu właśnie "perfecto DO" może prędzej zaszkodzić, niż dostosowanie go pod siebie, nawet nieco awangardowe... Bo "...i na koniec pamiętać..."
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Zyon
|
Z tego co widzialem to ktos tam poprosil chyba o przyklad jadlospisu ale nie wiem czy podano. Sporo osob oponowalo calkiem slusznie, ze jak zre suple to nie jest na zadnym DO a raczej na Ziebie ale tam jakas para obroncow sie znalazla. Anulka lepiej to wytlumaczy, ja teraz nie mam dostepu do fb. Najbardziej mnie zdziwilo badanie mozgu....a inna rzecz, ze jak ktos 2 lata sie meczy i jest mu tak zle, ze sobie niszczy te watrobe, nerki i costam, to po co sie meczy? Moze przejsc na diete Alleluja, Owocowa albo jakas tam inna 4e$
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
renia
|
Niektórzy widocznie chcą być ofiarą...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
vvv
Go
|
>>> http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=195 (...) Prawdą jest, że zasady Żywienia Optymalnego nie zmieniły się od 1968 r. z wyjątkiem niewielkiej korekty związanej z dostępnością na rynku żywności o najwyższej wartości biologicznej, której dawniej brakowało lub była na kartki. Żywność optymalna powinna także zawierać wszystkie niezbędne witaminy i minerały także w optymalnych ilościach i proporcjach, a taką żywność można znaleźć głównie w produktach pochodzenia zwierzęcego. Przy założeniu, że produkty spożywcze są wytwarzane sposobami ekologicznymi (jak to nadal jeszcze ma miejsce w Polsce), że nie zawierają żadnych nowych konserwantów oraz wielu innych sztucznych dodatków do żywności, że dieta jest odpowiednio urozmaicona, że przy dobieraniu produktów człowiek potrafi wybrać te, które są najlepszymi dla jego organizmu. Najlepsze dla człowieka odżywianie nie powinno być uzupełniane witaminami, czy składnikami takimi jak makro i mikroelementy. Urozmaicone Żywienie Optymalne powinno zawierać wszystkie potrzebne dla CAŁEGO organizmu składniki najwyższej jakości i występujące w optymalnych ilościach i proporcjach. Trudno znaleźć produkt bardziej urozmaicony od jaja, a żółtka szczególnie. Jajo zawiera wszystkie potrzebne dla powstania całego organizmu składniki i CAŁĄ energię potrzebną do powstania całego organizmu. W odniesieniu do organizmów żywych, szczególnie tych najbardziej złożonych jakimi są ludzie, technologie ludzkie w stosunku do technologii (biochemii) używanych w Przyrodzie (boskich jak chcą niektórzy) są jeszcze bardzo prymitywne, stąd i propozycje uzupełniania odżywiania o różne witaminy, składniki mineralne, czy odżywki oferowane przez przemysł farmaceutyczny, czy innych producentów nie są oparte na wiedzy, ani rzeczywistych potrzebach organizmów. W klimacie umiarkowanym w jakim żyjemy, należy tylko pamiętać o spożywaniu w okresie zimowym produktów zawierających witaminę C. Wprawdzie witamina C w największym stężeniu występuje w nadnerczach zwierząt trawożernych, czy w drugim żołądku łosia, ale w warunkach polskich trzeba korzystać z produktów roślinnych dla pokrycia zapotrzebowania na witaminę C. W zimie powinny to być mrożone owoce jagodowe – malina, czarna, czerwona porzeczka , najlepiej pochodzące z ziemi, na której żyjemy. (...) http://s32.postimg.org/wm4bcbjut/1990_2000.jpg
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Ty już jak cooleś rzucasz optymalnymi cytatami i artykułami. Chce Tobie się w tym "siedzieć" jak tego nie stosujesz? Hobby?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
vvv
Go
|
Z wymienionych produktów przedkładam (co nie znaczy, że się nie zdarza) - podroby nad sery (tańsze i lepsze białko) - mięso nad wędliny (brak chemii spożywczej) - drób nad ryby (tańsze i lepsze białko) - masło nad śmietanę (z mleka najlepszy jest tłuszcz) - olej słonecznikowy nad margarynę (mniej zdegenerowany chemicznie tłuszcz) - warzywa nisko-skrobiowe nad ziemniaki (no ziemniaki jakieś nijakie takie mi się wydają) - kawę nad soki owocowe (soki owocowe mi nie smakują) - duszenie nad smażenie (wolę surowy tłuszcz dodać do gotowej potrawy) - migdały nad ziarna słonecznika (jakoś białko słonecznika wyjątkowo mi nie podchodzi) To już wystarczy by "orzec", że nie stosuję? Proporcja jak najbardziej wychodzi "sama" i się zgadza z założoną na ŻO, z tym, że punktem wyjścia są produkty i smak, a proporcja "sama przychodzi".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
...raz na tydzień? A co stosujesz? ŻO? Czy DDP? Czy 4*s?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
vvv
Go
|
...raz na tydzień? Co raz na tydzień?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
vvv
Go
|
A może o to Ci chodzi? "2. Należy jeść wtedy, gdy się chce jeść i zjadać tyle, by nie czuć potrzeby dalszego jedzenia." No cóż, lubię zjeść wartościowo i do syta, a że to wystarcza na 24h+ to już "trudno", bywa, że kolejny dzień jest "lżejszy", gdzie jedzenie składa się głównie z tłuszczu, a białka jest mniej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
...raz na tydzień? Co raz na tydzień? Proporcje tygodniowego B:T:W się zgadzają, a nie w skali dnia. Tak podawałeś.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
vvv
Go
|
Tłuszcze długo zalegają w przewodzie pokarmowym, co jest zjawiskiem bardzo korzystnym. Przewód pokarmowy jest po to, by powoli dostarczał budulca i składników energetycznych. Zjedzona wątroba z tłuszczem działa bardziej "powoli" niż truskawki z bitą śmietaną. To już kwestia co komu bardziej pasuje. Ja postrzegam odżywianie jako styk jelit ze składnikami pokarmowymi, a nie moment w którym się papu wkłada do paszczy. Pełna dowolność, co komu bardziej pasuje, ja tam wolę zjeść i pojeść, a nie jeść cały dzień "niewielkie porcje".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Diogenes z Synopy
Go
|
Z wymienionych produktów przedkładam (co nie znaczy, że się nie zdarza) - mięso nad wędliny (brak chemii spożywczej) To już wystarczy by "orzec", że nie stosuję? Proporcja jak najbardziej wychodzi "sama" i się zgadza z założoną na ŻO, z tym, że punktem wyjścia są produkty i smak, a proporcja "sama przychodzi". - podroby nad sery (tańsze i lepsze białko) trza to i to jeść. - drób nad ryby (tańsze i lepsze białko) nie trza ani tego ani tego. - olej słonecznikowy nad margarynę (mniej zdegenerowany chemicznie tłuszcz) po co to jeść? - warzywa nisko-skrobiowe nad ziemniaki (no ziemniaki jakieś nijakie takie mi się wydają) trzeba dużo zjeść - migdały nad ziarna słonecznika (jakoś białko słonecznika wyjątkowo mi nie podchodzi) optymalnym raczej nie smakują - duszenie nad smażenie (wolę surowy tłuszcz dodać do gotowej potrawy) nie ma różnicy, gdy się nie zdegraduje - kawę nad soki owocowe (soki owocowe mi nie smakują) kawa z witaminą C ? soków też się nie pija, bo niesmaczne - masło nad śmietanę (z mleka najlepszy jest tłuszcz) najlepiej i to i to. Mleka się nie pija. Tę listę produktów niby dozwolonych, traktuję to jako starter optymalnego. W okresie późniejszym prowadzi ''zdrowy rozsądek'' . Bo już działa
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Tłuszcze długo zalegają w przewodzie pokarmowym, Uściśliłbym, ale nie będę przecież własnego Ojca poprawiał! Ja napisałbym tak: "Tłuszcze wchłaniane do mitochondriów za pomocą karnityny długo zalegają w przewodzie pokarmowym..." Problem w tym, że po co komplikować piękny, prosty i przejrzysty język, którym Doktor się posługuje... Zresztą do mitochondrów wciągane są "kwasy tłuszczowe", a nie "tłuszcze", a do tego problem tyka właściwości dyfuzji i aktywnego transportu w kosmkach jelitowych, więc jeszcze bardziej czepialscy nie będą rozumieć... A czepiać się mogą, bo wiadomo, że "Doktor siem mydli..." A od śmietany i masła na ŻrO się faktycznie pośrednio tyje, tylko czy to aż takie ważne, dla stosujących prawidłowo zalecenia Doktora?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Tłuszcze długo zalegają w przewodzie pokarmowym, co jest zjawiskiem bardzo korzystnym. Przewód pokarmowy jest po to, by powoli dostarczał budulca i składników energetycznych. Zjedzona wątroba z tłuszczem działa bardziej "powoli" niż truskawki z bitą śmietaną. To już kwestia co komu bardziej pasuje. Ja postrzegam odżywianie jako styk jelit ze składnikami pokarmowymi, a nie moment w którym się papu wkłada do paszczy. Pełna dowolność, co komu bardziej pasuje, ja tam wolę zjeść i pojeść, a nie jeść cały dzień "niewielkie porcje". Ale po co dajesz siebie za przykład na Forum dr Kwaśniewskiego, skoro nie odżywiasz się optymalnie? Po co swoje jadłospisy wstawiasz? Nie wiem po co to robisz? Mieszasz ludziom w głowach i tyle...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
vvv
Go
|
Czyli z jednej strony należy jeść wszystko z listy zalecanej "i to i to", a z drugiej strony to "starter" i "zdrowy rozsadek" podpowiada, że pewnych produktów się później unika. No dajmy na to jeśli ktoś unika sernika z mąką i cukrem to nie jest na ŻO, a ten co nie unika oleju słonecznikowego nie jest na ŻO. Czyli "zdrowy rozsądek" podpowiada, że mąka i cukier są OK, a olej słonecznikowy nie jest. To ja już wolę "listę produktów zalecanych" niż taki "zdrowy rozsądek". Oczywiście nie należy dać się zwariować i od czasu do czasu, ale rzadko, można, a nawet należy coś tam "niezalecanego" skubnąć, by się nie oderwać od rzeczywistości. Nie po to człowiek jest zdrowy by musiał demonstracyjnie wydziwiać w towarzystwie osób "normalnych". Choć ostatnio zdarzyło mi się nie wypić piwa choć "powinienem", ale to z przyczyn praktycznych, gdyż wiedząc co mam w jelitach nie chciałem spowodować na mieście rewolucji tłuszczowo-dwutlenko-węglowej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
vvv
Go
|
Uściśliłbym Podkreśliłem na niebiesko "budulca" gdyż panuje mit, że jakie by białko nie zjeść i w jakiej ilości to jelita go natychmiast wchłoną i za kilka godzin trzeba znowu białko jeść, bo jak nie to komórki ciała nieoptymalnie wymrą z braku budulca.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Czyli z jednej strony należy jeść wszystko z listy zalecanej "i to i to", a z drugiej strony to "starter" i "zdrowy rozsadek" podpowiada, że pewnych produktów się później unika. No dajmy na to jeśli ktoś unika sernika z mąką i cukrem to nie jest na ŻO, a ten co nie unika oleju słonecznikowego nie jest na ŻO. Czyli "zdrowy rozsądek" podpowiada, że mąka i cukier są OK, a olej słonecznikowy nie jest. To ja już wolę "listę produktów zalecanych" niż taki "zdrowy rozsądek". Oczywiście nie należy dać się zwariować i od czasu do czasu, ale rzadko, można, a nawet należy coś tam "niezalecanego" skubnąć, by się nie oderwać od rzeczywistości. Nie po to człowiek jest zdrowy by musiał demonstracyjnie wydziwiać w towarzystwie osób "normalnych". Choć ostatnio zdarzyło mi się nie wypić piwa choć "powinienem", ale to z przyczyn praktycznych, gdyż wiedząc co mam w jelitach nie chciałem spowodować na mieście rewolucji tłuszczowo-dwutlenko-węglowej. Po co stale tutaj mieszasz i mieszasz?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Diogenes z Synopy
Go
|
No dajmy na to jeśli ktoś unika sernika z mąką i cukrem
ale mąka i cukier są zabronione, i tylko występują jako niewielki dodatek. Wiem, dasz zaraz przepis na pączki opty . Zdrowy rozsądek. . U każdego co innego znaczy. I dobrze.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Adminie, Ty masz anielską cierpliwość. Ja bym nie pozwoliła vvv tak mącić tutaj... Potem już ludzie nie wiedzą "z czym ten chleb na DO się je"...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|