Autor
|
Wtek: ciekawostki (Przeczytany 4880840 razy)
|
Dasna
Go
|
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/krwawy-obled,1,5543553,kiosk-wiadomosc.html "Pewien doktor z polikliniki w Monachium po intensywnych badaniach nad stolcem uroił sobie nawet, że wpadł na niezwykle istotny trop. "Czas trwania defekacji różni się w zależności od grupy krwi. W przypadku typu A wymaga ona zaledwie kilku minut, podczas gdy typ B potrzebuje na to znacznie więcej czasu (od 20 do 40 minut)" – pisał. Długi pobyt w toalecie badacze krwi przypisywali głównie mieszkańcom dużych miast na wschodzie kraju – w Lipsku czy w Berlinie. Bardziej szlachetny i ceniony typ A odnajdywali przede wszystkim wśród ludności wiejskiej w zachodnich Niemczech."
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
A lewatywy nie wyrównują tych różnic?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dasna
Go
|
"Ale w latach Republiki Weimarskiej przeciwny pogląd popularny był nawet w wymiarze sprawiedliwości. Wielu sędziów w swoich wyrokach przykładało wielką wagę do tego, jaką grupę krwi ma oskarżony. Pokazuje to na przykład przypadek zamordowanego chłopca, Helmuta Daubego. Jego szkolnego kolegę Karla Hussmanna podejrzewano o to, że najpierw poderżnął Daubemu gardło, a następnie odciął mu genitalia. Nie można było jednak na sto procent udowodnić mu winy. "Hussmann mógł mówić o dużym szczęściu, bo miał grupę 0, a nie B. Wielu lekarzy uważało tę drugą jako szczególnie rozpowszechnioną wśród zbrodniarzy" – pisze Myriam Spörri." No, tak.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Zyon
|
"Pewien doktor z polikliniki w Monachium po intensywnych badaniach nad stolcem uroił sobie nawet, że wpadł na niezwykle istotny trop. to pewnie jakis prototyp cebulaka, ten tez sobie roi jakies kosmiczne historie co chwila
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
|
Dasna
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
renia
|
Ciekawe skąd on brał materiał do badań? Zbierał? - czy mu przynosili?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Z internetu...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
administ
Go
|
A muchy nie mogą się mylić...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dasna
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Wiadomo, że węglowodany są niezbędne fizjologicznie, ale nie są niezbędne dietetycznie przy odpowiedniej podaży pozostałych GSO. Pytanie: skąd karmiąca kobieta na ZC bierze laktozę i czy dodatek Ww do diety jakoś "super jej pomoże"?
Dobrze, doczytałem, że laktoza powstaje z glukozy. Teraz inna zagadka, bo tego nie ma/jest ukryte sprytnie Załóżmy, że jem tylko 20 g białka referencyjnego, akurat tyle, by zaspokoić bytowe potrzeby, węgli tylko tyle, ile towarzyszy białku i tłuszcze do woli. Pewna ilość Ww jest konieczna, ale co tu scukrzać, jak ledwo minimum białka. Jeśli sytuacja potrwa jakiś czas, to co się stanie: -niedobór białka, bo jednak musi coś se scukrzyć; -niedobór węglowodanów, bo jednak potrzeby białkowe są ważniejsze? I jeśli taki niedobór węglowodanów wystąpi, jakie będą objawy? Pomijamy sygnały organizmu w postaci chęci na słodkie czy mięsne.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|
krobert
Go
|
Wiadomo, że węglowodany są niezbędne fizjologicznie, ale nie są niezbędne dietetycznie przy odpowiedniej podaży pozostałych GSO. Pytanie: skąd karmiąca kobieta na ZC bierze laktozę i czy dodatek Ww do diety jakoś "super jej pomoże"?
Dobrze, doczytałem, że laktoza powstaje z glukozy. Teraz inna zagadka, bo tego nie ma/jest ukryte sprytnie Załóżmy, że jem tylko 20 g białka referencyjnego, akurat tyle, by zaspokoić bytowe potrzeby, węgli tylko tyle, ile towarzyszy białku i tłuszcze do woli. Pewna ilość Ww jest konieczna, ale co tu scukrzać, jak ledwo minimum białka. Jeśli sytuacja potrwa jakiś czas, to co się stanie: -niedobór białka, bo jednak musi coś se scukrzyć; -niedobór węglowodanów, bo jednak potrzeby białkowe są ważniejsze? I jeśli taki niedobór węglowodanów wystąpi, jakie będą objawy? Pomijamy sygnały organizmu w postaci chęci na słodkie czy mięsne. Albo nie rozumiem pytania, albo odpowiedź brzmi będzie jak na quasi głodówce - dostaniesz po mięśniach, za każdym razem, gdy zapotrzebowanie będzie przekraczało dowóz.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Było, ale chyba tak z 50tys. postów temu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Wiadomo, że węglowodany są niezbędne fizjologicznie, ale nie są niezbędne dietetycznie przy odpowiedniej podaży pozostałych GSO. Pytanie: skąd karmiąca kobieta na ZC bierze laktozę i czy dodatek Ww do diety jakoś "super jej pomoże"?
Dobrze, doczytałem, że laktoza powstaje z glukozy. Teraz inna zagadka, bo tego nie ma/jest ukryte sprytnie Załóżmy, że jem tylko 20 g białka referencyjnego, akurat tyle, by zaspokoić bytowe potrzeby, węgli tylko tyle, ile towarzyszy białku i tłuszcze do woli. Pewna ilość Ww jest konieczna, ale co tu scukrzać, jak ledwo minimum białka. Jeśli sytuacja potrwa jakiś czas, to co się stanie: -niedobór białka, bo jednak musi coś se scukrzyć; -niedobór węglowodanów, bo jednak potrzeby białkowe są ważniejsze? I jeśli taki niedobór węglowodanów wystąpi, jakie będą objawy? Pomijamy sygnały organizmu w postaci chęci na słodkie czy mięsne. Albo nie rozumiem pytania, albo odpowiedź brzmi będzie jak na quasi głodówce - dostaniesz po mięśniach, za każdym razem, gdy zapotrzebowanie będzie przekraczało dowóz. Też mi się tak wydaje Quod erat demonstrandum.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|