Autor
|
Wtek: ciekawostki (Przeczytany 4879806 razy)
|
administ
Go
|
Ja tam nie studiowałem ekonomii, ale jest tak: jest popyt, jest podaż, jest cena, a resztę ponoć "wolny" rynek reguluje. To chyba proste zasady, jak się ich prawem zbytnio nie reguluje?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
|
Wystarczy sztucznie zaniżyć stopy procentowe, a bankom pozwolić pożyczać, to czego nie mają, czyli nic (udzielone kredyty przewyższają wartość depozytu) aby popyt wywołać sztucznie i to cały czas ćwiczymy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
I jeszcze podwyżki "pensji minimalnej", aby inflacja była większa, bo bogaci muszą wyjść na swoje zawsze kosztem biednych. Przez przyciągnięcie pasa w Tuczarni najbogatsi stracili własnego majątku już blisko 50mld tuczanianych $. A to się im nie bardzo podoba ale cicho siedzą, aby więcej nie stracić.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
|
Patologiczna pazerność nie ma granic, a przecież o wiele lepiej żyć w zamożnym społeczeństwie (Szwajcaria, Liechtenstein, Monaco itp.) niż pławić się w luksusie w przysłowiowym bantustanie ogrodzonym murem, bo za bramą gardło ci poderżną
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
RafałS
|
Nie no, przecież banksterzy sobie w każdej chwili zmienią miejsce np. na któreś z wymienionych. A tam gdzie bezpieczniej się odgrodzić tam się zamkną w enklawach. A to tu, a to tam...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
|
Posiadanie wbrew pozorom zniewala, a nie wyzwala
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
RafałS
|
Jest nacisk na posiadanie. Kto nie rozpycha się by posiadać, ten zagrożony.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Posiadanie wbrew pozorom zniewala, a nie wyzwala Święte słowa. Jeśli chce się posiadać ponad normalne potrzeby to jest chore...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|
Zyon
|
Posiadanie wbrew pozorom zniewala, a nie wyzwala i to jak
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
RafałS
|
Taki wyścig, a potem jak już się naposiada to tylko chodzić jak na smyczy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Malgosia
Jr. Member
wiadomoci: 2880
|
Byłam w życiu "producentem" i ilekroć - zdarzało to się prawie wobec każdego początkującego współpracownika - pytałam: kto Pani/u płaci pensję? odpowiadano że... ja. Musiałam prostować, że klient. Niesłusznie?
Pani Tereso rozumiem o co chodzi; oczywiście klienci ( czyli popyt) decydują o jakości, kierunkach i wielkości produkcji,a producenci produkują to na co jest zapotrzebowanie. Ale podstawą społecznej egzystencji jest PRODUKCJA. Co z tego, że klienci będą mieli dużo pieniędzy(papieru), będą chcieli kupować, kupować, kupować, jak załamie się produkcja; pieniędzmi się nie na jemy, musi być wyprodukowana żywność i inne artykuły . Dlaczego podkreślam znaczenie produkcji? Bo zauważam, że decydenci zdają się o tym zapominać i zakłady produkcyjne nie są chronione, a przeciwnie tłamszone podatkami, nieżyciowymi zbędnymi przepisami, brakiem opłacalności dyktowanej oszukańczymi praktykami spekulantów i stąd wcześniej umieszczony przeze mnie link o upadłościach zakładów, jak nazwałam "jedynych żywicieli".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Malgosia
Jr. Member
wiadomoci: 2880
|
Żywicielami są producenci, bo jest "co garnka włożyć" . Na produkcji zaś, żerują spekulanci i finansowcy różnej maści - pasożyty!
Spekulant, to nic złego, (choć w Polsce komunistom udało się nadać znaczenie pejoratywne tej działalności, tak samo jak "prywaciarz") i są to uczestnicy gry na rynku, tak samo jak pracodawcy, pracownicy itp., którzy ryzykują swoje pieniądze. Finansiści natomiast są niezbędnym elementem pomiędzy oszczedzającymi, a przedsiębiorczymi. Innymi słowy, przesiębiorczy pożyczają od oszczędzających dzięki instytucjom finansowym. Ale... powstal pieniądz fiducjarny, a politycy wzięli się za regulacje wolnego rynku i mamy co i raz kryzysy, i mieć będziemy Odpowiem Twoimi słowami: Patologiczna pazerność nie ma granic, a przecież o wiele lepiej żyć w zamożnym społeczeństwie (Szwajcaria, Liechtenstein, Monaco itp.) niż pławić się w luksusie w przysłowiowym bantustanie ogrodzonym murem, bo za bramą gardło ci poderżną Im mniej pasożytów: spekulantów, para-finansistów , wszystkich tych którzy tworzą głupoty, im bardziej słucha się woli ludu, tym lepiej - np. Szwajcaria.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Malgosia
Jr. Member
wiadomoci: 2880
|
Ja tam nie studiowałem ekonomii, ale jest tak: jest popyt, jest podaż, jest cena, a resztę ponoć "wolny" rynek reguluje. To chyba proste zasady, jak się ich prawem zbytnio nie reguluje? Zasady są proste i każdy roztropek rozumie, do momentu gdzie zaczyna się sztuka dla sztuki, czyli wymysły tzw. ekonomistów. Wymyślać muszą , bo przy prostych rozwiązaniach trudno jest pasożytować. Jeszcze 100 lat temu była bardzo prosta rachunkowość i trudno było coś ukryć - zwykła księga przychodu i rozchodu. Następnie wprowadzono księgowość " pojedyńczą", już trudniejszą, ale myślący szef firmy mógł jeszcze pojąć i kontrolować. A teraz przy księgowości tzw." podwójnej", to sami księgowi się gubią, a szef firmy jest ubezwłasnowolniony przez księgowość. " Niech ręka boska broni" przed nieudolnym księgowym Gdzieś pisał Pan Doktor: "sprytni księgowi potrafią ........."
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dasna
Go
|
Taki wyścig, a potem jak już się naposiada to tylko chodzić jak na smyczy. Ja tam nie mam nic przeciwko "naposiadaniu" i "chodzeniu na smyczy" . A niech tam. Niech się zniewolę.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dasna
Go
|
Byłam w życiu "producentem" i ilekroć - zdarzało to się prawie wobec każdego początkującego współpracownika - pytałam: kto Pani/u płaci pensję? odpowiadano że... ja. Musiałam prostować, że klient. Niesłusznie?
Pani Tereso rozumiem o co chodzi; oczywiście klienci ( czyli popyt) decydują o jakości, kierunkach i wielkości produkcji,a producenci produkują to na co jest zapotrzebowanie. Ale podstawą społecznej egzystencji jest PRODUKCJA. Co z tego, że klienci będą mieli dużo pieniędzy(papieru), będą chcieli kupować, kupować, kupować, jak załamie się produkcja; pieniędzmi się nie na jemy, musi być wyprodukowana żywność i inne artykuły . Dlaczego podkreślam znaczenie produkcji? Bo zauważam, że decydenci zdają się o tym zapominać i zakłady produkcyjne nie są chronione, a przeciwnie tłamszone podatkami, nieżyciowymi zbędnymi przepisami, brakiem opłacalności dyktowanej oszukańczymi praktykami spekulantów i stąd wcześniej umieszczony przeze mnie link o upadłościach zakładów, jak nazwałam "jedynych żywicieli". Ja się obiema łapami podpisuję pod produkcją. Bez produkcji jest kicha.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dasna
Go
|
Ja tam nie studiowałem ekonomii, ale jest tak: jest popyt, jest podaż, jest cena, a resztę ponoć "wolny" rynek reguluje. To chyba proste zasady, jak się ich prawem zbytnio nie reguluje? Zasady są proste i każdy roztropek rozumie, do momentu gdzie zaczyna się sztuka dla sztuki, czyli wymysły tzw. ekonomistów. Wymyślać muszą , bo przy prostych rozwiązaniach trudno jest pasożytować. Jeszcze 100 lat temu była bardzo prosta rachunkowość i trudno było coś ukryć - zwykła księga przychodu i rozchodu. Następnie wprowadzono księgowość " pojedyńczą", już trudniejszą, ale myślący szef firmy mógł jeszcze pojąć i kontrolować. A teraz przy księgowości tzw." podwójnej", to sami księgowi się gubią, a szef firmy jest ubezwłasnowolniony przez księgowość. " Niech ręka boska broni" przed nieudolnym księgowym Gdzieś pisał Pan Doktor: "sprytni księgowi potrafią ........." Święte słowa. Księgowy mafii to brzmi interesująco a oni byle kogo nie wezmą.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Ale nie trzeba nic kombinować, wystarczy wszystkich zwolnić z podatku dochodowego, a odbić sobie to z nawiązką w podatkach pośrednich, tak sprytnie, aby najbogatsi też płacili VAT, jako "konsument ostateczny", zakazać produkcji oleju spożywczego (który można z łatwością przerobić na disel, obsiewając pół Polski rzepakiem!), margaryny i innych karcerogenów, rozpropagować zdrowy wegetarianizm lub zdrową dietę wysokowęglowodanową i będzie "miodem i mlekiem płynąca..."
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Ja się obiema łapami podpisuję pod produkcją. Bez produkcji jest kicha. A wśród produkcji najważniejsze jest rolnictwo (aż mnie korci Staszica zacytować )
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|