Autor
|
Wtek: ciekawostki (Przeczytany 5156307 razy)
|
RG
Go
|
A można spróbować dociągnąć białko do 1g/kg m.c.? Bo strasznie mi lecą mięśnie u nóg, łydek i pośladków już prawie wcale nie mam Oczywiście nie jest to wina diety tylko wina miażdżycy, bo proces ten już trwa od dawna. I tak sobie pomyślałem, przy okazji tego artykułu, że w chorobie można trochę zwiększyć. Pociągnąć tak z miesiąc i zobaczyć co będzie?! Co myślicie na ten temat?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Normy są przeważnie dla osób zdrowych, ale trzeba je modyfikować do własnych potrzeb. Dlatego jeśli będzie Ci służył gram białka, to jedz. Należy tylko pamiętać, że bezpieczne białko (którego można zjeść więcej) jest z produktów nabiałowych. Nie z mięsa, czy podrobów!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
A można spróbować dociągnąć białko do 1g/kg m.c.? Bo strasznie mi lecą mięśnie u nóg, łydek i pośladków już prawie wcale nie mam Oczywiście nie jest to wina diety tylko wina miażdżycy, bo proces ten już trwa od dawna. I tak sobie pomyślałem, przy okazji tego artykułu, że w chorobie można trochę zwiększyć. Pociągnąć tak z miesiąc i zobaczyć co będzie?! Co myślicie na ten temat? Bez dupeczki to słabo... Myślisz, że samo zwiększenie białka zatrzyma atrofię? Twaróg? Sam jestem ciekaw. A jakieś ćwiczenia wchodzą w grę? Koncentryczne? Ekscentryczne? Izometryczne? Choćby pompki i przysiady? Przy zaniku mięśni, byle co i w byle jakich ilościach powinno ruszyć sprawę. Tylko czy Ci wolno?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
A można spróbować dociągnąć białko do 1g/kg m.c.? Bo strasznie mi lecą mięśnie u nóg, łydek i pośladków już prawie wcale nie mam Oczywiście nie jest to wina diety tylko wina miażdżycy, bo proces ten już trwa od dawna. I tak sobie pomyślałem, przy okazji tego artykułu, że w chorobie można trochę zwiększyć. Pociągnąć tak z miesiąc i zobaczyć co będzie?! Co myślicie na ten temat? A jak Tobie lekarz zalecił? Byłeś u lekarza optymalnego - prawda?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
RG - coś Ci się sknociło, dlatego dam Ci taką radę. Pojedź na tydzień do Ciechocinka, do P. Suchowieckich, to Cię dobrze ustawią i będzie dobrze.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
RG
Go
|
Myślałem właśnie o serach, białym i żóltym w ogólnym rozrachunku białka 60-65g/d. Bo to mógłbym zarzucić z samego rana, oczywiście z masłem. Wieczorem jak zwykle żółtka, masło i trochę węgli. Oczywiście wszystko w odpowiednim stosunku BTW. Do tych moich zaników mięśniowych już się przyzwyczaiłem zganiając to na chorobę, więc nawet nie zawracałem lekarzowi głowy uznając to za normalne. Teraz jak przeczytałem ten plik pdf, to tak sobie skojarzyłem, że można spróbować trochę białko podnieść, zwłaszcza,że Doktor też pisał o tym w stosunku do ludzi schorowanych ale wtedy jak to czytałem to uznałęm, że ja nie jestem schorowany tylko mam miażdżycę Co do ćwiczeń to myślę, że w zakresie jakim mógłbym sobie pomóc to raczej nie ma mowy. Ostatnio napompowałem dwie opony w rowerze i na drugi dzień dostałem zakwasów Oczywiście w umiarkowanych ilościach to robię codziennie, pompki i przysiady, tak jak pisałem wcześniej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
RG
Go
|
RG - coś Ci się sknociło, dlatego dam Ci taką radę. Pojedź na tydzień do Ciechocinka, do P. Suchowieckich, to Cię dobrze ustawią i będzie dobrze.
Wszystko jest na dobrej drodze, tak tylko sobie przypomniałem o tych mięśniach. Mięśnie mi zanikały już od dawna, powoli, z roku na rok. Później zaczeły mnie strasznie boleć wszystkie mięśnie ale jak odstawiłem statyny to jest coraz lepiej i bóle powoli znikają i jest dobrze teraz. W sumie nie narzekam, tylko tak sobie wykombinowałem właśnie teraz. O Ciechocinku myślę na przyszły rok, na dwa tygodnie z moją mamą może się wybierzemy W tym roku miałem pojechać na kilka dni ale osoba towarzysząca nie jest optymalna a tam tylko wyżywienie optymalne, więc uznałem, że odpuszcze w tym roku.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Ale w Ciechocinku tak ładnie podają posiłki, że nawet nie widać, że to "nienormalne" jedzenie...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Myślałem właśnie o serach, białym i żóltym w ogólnym rozrachunku białka 60-65g/d. Bo to mógłbym zarzucić z samego rana, oczywiście z masłem. Wieczorem jak zwykle żółtka, masło i trochę węgli. Oczywiście wszystko w odpowiednim stosunku BTW. Do tych moich zaników mięśniowych już się przyzwyczaiłem zganiając to na chorobę, więc nawet nie zawracałem lekarzowi głowy uznając to za normalne. Teraz jak przeczytałem ten plik pdf, to tak sobie skojarzyłem, że można spróbować trochę białko podnieść, zwłaszcza,że Doktor też pisał o tym w stosunku do ludzi schorowanych ale wtedy jak to czytałem to uznałęm, że ja nie jestem schorowany tylko mam miażdżycę Co do ćwiczeń to myślę, że w zakresie jakim mógłbym sobie pomóc to raczej nie ma mowy. Ostatnio napompowałem dwie opony w rowerze i na drugi dzień dostałem zakwasów Oczywiście w umiarkowanych ilościach to robię codziennie, pompki i przysiady, tak jak pisałem wcześniej. Moim zdaniem kazeina(twaróg), zwłaszcza z innymi białkami mleka(ser żółty)robi świetnie na zaopatrzenie mięśni oraz(co wydaje się w Twoim przypadku ważne)na ich unerwienie. Całe jaja też nie od czapy. A ćwiczenia wysokopowtórzeniowe i aerobowe, to przy miażdzycy, bolesna i raczej nieskuteczna sprawa. Raczej ćwiczenia wysokooporowe, siłowe, by pobudzić syntezę białek w mięśniach(odpalić odpowiednie geny)i odkładanie tam azotu. Bez sprzętu też można.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
RG
Go
|
Ale w Ciechocinku tak ładnie podają posiłki, że nawet nie widać, że to "nienormalne" jedzenie... Ona jak jest ze mną to je i tak prawie optymalnie tylko nie zdaje sobie z tego sprawy, więc już nie chciałem kusić losu... jeszcze przyjdzie na to czas
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
RG
Go
|
Myślałem właśnie o serach, białym i żóltym w ogólnym rozrachunku białka 60-65g/d. Bo to mógłbym zarzucić z samego rana, oczywiście z masłem. Wieczorem jak zwykle żółtka, masło i trochę węgli. Oczywiście wszystko w odpowiednim stosunku BTW. Do tych moich zaników mięśniowych już się przyzwyczaiłem zganiając to na chorobę, więc nawet nie zawracałem lekarzowi głowy uznając to za normalne. Teraz jak przeczytałem ten plik pdf, to tak sobie skojarzyłem, że można spróbować trochę białko podnieść, zwłaszcza,że Doktor też pisał o tym w stosunku do ludzi schorowanych ale wtedy jak to czytałem to uznałęm, że ja nie jestem schorowany tylko mam miażdżycę Co do ćwiczeń to myślę, że w zakresie jakim mógłbym sobie pomóc to raczej nie ma mowy. Ostatnio napompowałem dwie opony w rowerze i na drugi dzień dostałem zakwasów Oczywiście w umiarkowanych ilościach to robię codziennie, pompki i przysiady, tak jak pisałem wcześniej. Moim zdaniem kazeina(twaróg), zwłaszcza z innymi białkami mleka(ser żółty)robi świetnie na zaopatrzenie mięśni oraz(co wydaje się w Twoim przypadku ważne)na ich unerwienie. Całe jaja też nie od czapy. A ćwiczenia wysokopowtórzeniowe i aerobowe, to przy miażdzycy, bolesna i raczej nieskuteczna sprawa. Raczej ćwiczenia wysokooporowe, siłowe, by pobudzić syntezę białek w mięśniach(odpalić odpowiednie geny)i odkładanie tam azotu. Bez sprzętu też można. Wypróbuję z miesiąc tak pociągnąć, zobaczę co z tego wyjdzie
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
"dużo owoców, warzyw i pełnego ziarna, ubogość w tłuszcze i węglowodany."
Tzw. amerykański paradoks
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
renia
|
"....przeszli na dietę zawierającą dużo owoców, warzyw i pełnego ziarna, ubogą w tłuszcze i węglowodany." Dowcipnisie... albo kompletni ignoranci...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
|
Należy tylko pamiętać, że bezpieczne białko (którego można zjeść więcej) jest z produktów nabiałowych. Nie z mięsa, czy podrobów! Nie wiedziałem, ale powtórzyłem na głos dziesięć razy i już jest wdrukowane
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
"dużo owoców, warzyw i pełnego ziarna, ubogość w tłuszcze i węglowodany."
Tzw. amerykański paradoks
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Należy tylko pamiętać, że bezpieczne białko (którego można zjeść więcej) jest z produktów nabiałowych. Nie z mięsa, czy podrobów! Nie wiedziałem, ale powtórzyłem na głos dziesięć razy i już jest wdrukowane Ale w ramkę i nad łóżko nie zaszkodzi wziąć. U mnie nad łóżkiem już nie ma miejsca na ramki...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Należy tylko pamiętać, że bezpieczne białko (którego można zjeść więcej) jest z produktów nabiałowych. Nie z mięsa, czy podrobów! Nie wiedziałem, ale powtórzyłem na głos dziesięć razy i już jest wdrukowane Prawda? Tylko czy nabiał to jaja też? Wczoraj było o białkach z jak pochlebnie dosyć...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
|
Ale w ramkę i nad łóżko nie zaszkodzi wziąć. U mnie nad łóżkiem już nie ma miejsca na ramki... Wystarczy że dzieciom powtórzę, potem mnie poprawiają
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|