Strony: [1]
|
|
|
Autor
|
Wtek: Trochę o jedzeniu - głód i niegłód (Przeczytany 14319 razy)
|
aratorn
Go
|
Czym jest głód? Czy środkiem do przetrwania, czy też może wywołują go inne czynniki? Czy mówiąc: "Jestem głodny" nie mówię tak naprawdę: "Mam na to ochotę", "Zjadłbym coś". Czy to jeszcze głód, czy już tylko łakomstwo? Czy głód związany jest ze stresem? Czy na pewno? Czy przejadanie się można tłumaczyć nerwowym życiem? Problemami? Czy nasi przodkowie na sawannach nie mieli nerwowego życia? A czy byli otyli? Więc czy to, co czujemy wtedy gdy mamy ochotę coś zjeść, to na pewno jest głód? Czy to że jestem głodny oznacza, że to mój organizm domaga się pożywienia? Czy może moja psychika tego potrzebuje? Zajęcia dla rąk, sprawienia sobie frajdy? Lepszego samopoczucia? Czy można sztucznie wywołać głód? Reklamami - wmawiając, że złe jest lepsze niż nam się wydawało, podsuwając nowe kompozycje smakowe, kusząc barwnymi opakowaniami, atrakcyją ceną, promocjami i bezpłatnymi degustacjami? Doprawiając wszystko cukrem? Cukier w majonezie, w musztardzie, w koreczkach śledziowych i w marynowanych grzybkach. Można podać wiele definicji głodu. Ale czy jedząc o stałych porach, i więcej niż potrzeba do zaspokojenia potrzeb organizmu, w pośpiechu i czytając gazetę, książkę, oglądając mecz, wiadomości, w autobusie przygryzając batona - czy jedząc w ten sposób mamy wogóle szansę, by odczuwać cokolwiek poza ochotą? Kiedy dziecko czuje głód a mama mówi: "Poczekaj, za pół godziny będzie obiad", "Nie jedz przed obiadem", czy wtedy nie zabija w nim uczucia głodu? Czy kiedy jem do uczucia sytości a nawet ponad to, to czy tak naprawdę zaspokajam głód? Mój głód został zaspokojony w połowie posiłku albo jeszcze wcześniej, tylko ja nie zdaję sobie z tego sprawy. Jedząc nadal przeciążam organizm i zmuszam go do niepotrzebnych czynności. Czy jedząc więcej niż powinienem dłużej pozostaję syty? I tak i nie. Zależy co jem. Jeśli jem węglowodany, to nie. Czy jedząc szybko w trakcie czytania gazety czy oglądania filmu, jem zdrowo? Nie! Znów jem za dużo. A to co jem organizm nie przyswaja należycie, bo nie gryzę dokładnie, tylko szybko przełykam, więc trawienie w ustach jest albo żadne albo szczątkowe. Ten nieprzegryziony pokarm trafia nastepnie dalej, ale nie ma czasu być dobrze strawiony, bo na jego miejsce pcham następny, równie źle przeżuty. Zwykle mieszamy rodzaje pokarmów: mięsko przegryzamy surówką, chlebek z szynką lub serem - koszmar! Później zgaga, niestrawność i...tabletka ("Już w porządku mój żołądku", prawda)? Czy ogóle jedząc w ten sposób czuję smak tego, co jem? Nie. Nie moge czuć smaku, bo mój mózg zajęty jest przyswajaniem informacji, a nie tym co jem. Czy ochota na słodkie jest ochotą na przyjemność, czy może rodzajem narkotycznej potrzeby? Jeżeli jest to ochota, to dlaczego nie panujemy nad ilością? Dlaczego nie wystarczy nam parę truskawek tylko zjadamy od razu pół kilo i to jeszcze doprawiając cukrem? Dlaczego nie wystraczy kawałek czekolady, tylko pochłaniamy pół tabliczki albo całą? Pozdr, Tomek
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
SzymonNM100
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lekarka
Go
|
Do Aratorn. Wszyscy powinni to co napisałeś przeczytac! Wiemy,że głód to dyskomfort. Dlatego szczęśliwi - jedzą mniej albo JEDZĄ INACZEJ (oboje wiemy, że dieta optymalna ma doprowadzic do stałego poczycia sytości)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kodar
Go
|
Zgadzam sie z Tomkiem , oraz z tym co na ten temet wspomina Lekarka w swojej ksiazce,inni autorzy tez to zagadnienie poruszaja ale trzeba byc na DO ,zeby wreszcie to co oczywiste stalo sie oczywiste. A czy Wiecie co jest narodowym napojem Niemcow?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
Tomek napisal mniej wiecej o mnie jeszcze jak bylam mlodsza.Ja niczego w ustach nie gryzlam tylko przełknęłam i koniec.No a dzis sa efekty .Czasem widze jak moj maz je "godzine" obiad i mnie to denerwuje ,ale widze jak on to robi spokojnie.A ja jem w "piec sekund"Przyłapuje się na tym i mysle : co ja robie? ja nie zuje tego pokarmu tylko lykam kawalki.Ale i tak jest lepiej niz dawniej.Naprawde bardzo wazny jest spokoj przy posilku i dokladne zucie. Kiedys sobie kupowalam golonko w sklepie (bylo przepyszne),ale patrze ,co tam jest dodane i czytam:glukoza!!!! po jakiego wała w miesie ta glukoza???!!!Musiałam zrezygnowac
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
fewa
Go
|
Pewnie przypalają cukier żeby golonka miała ładny kolor.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
aratorn
Go
|
Kiedys sobie kupowalam golonko w sklepie (bylo przepyszne),ale patrze ,co tam jest dodane i czytam:glukoza!!!! po jakiego wała w miesie ta glukoza???!!!Musiałam zrezygnowac Cukier wzmacnia smak. Oglądałem kiedyś (bodajże na Discovery) taki program o smaku. Gość siedział przy kilku kolbach laboratoryjnych i po kolei sączył z nich napoje o smaku bananowym z różnym stężeniem cukru. Zaczął od najsłodszego i szedł w kierunku mniej słodkich. Przy którejś kolbie stwierdził, że nic nie czuje. A stężenie ekstraktu we wszystkich było jednakowe. Kiedy spowrotem zaczął pić słodsze napoje smak mu powrócił. Z dwojga złego ja bym wolał golonko z glukozą, niż z glutaminianem sodu. BTW nie chodziło tam przypadkiem o to drugie? Tomek
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
Nie ,wyraźnie chodziło o glukoze i cos tam jeszcze było ,ale nie pamietam co.Ale jak to przeczytałam to zdębiałam .Bo nie moge pojac po co slodzić mięso .No ...chyba dla tego pieknego kolorku
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
fewa
Go
|
Dla pięknego koloru zamiast cukru można dać łuski z cebuli /podczas smazenia/ tak jak farbimy jajka na święta,mięso wygląda apetycznie,po przecedzeniu można zrobić sos.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
tak,tylko ten cukier pewnie dodaje tego niepowtarzalnego smaku .W ketchupie tez jest.Zastanawiam sie po co tak masowo walą tą glukoze do tych produktow spozywczych .Chyba po to, zeby sie drożdżyca rozwijała .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
fewa
Go
|
Cukier stanowi też rolę konserwantu.Słodycze nafaszerowane cukrem mają długi okres terminu ważności. W cukrze nigdy nie zalęgną się robale,a w mięsie to stanowi raczej czynnik smakowo-estetyczny który pobudza nasz żołądek do apetytu i tak zamiast zjeść kawałek połykamy całą golonkę.Jeśli ktoś nie potrafi zapanować nad swoim apetytem to powinien unikać takich sklepowych ''smakołyków'' i samemu wszystko przyrządzać. Ja osobiście lubię golonkę gotowaną,potem kroję ją na cienkie plasterki i do tego musi być specjalny sos. Może komuś zasmakuje,i tak:biorę 2 ząbki czosnku siekam na drobno ,paprykę ostrą/do smaku/,sok z 1/2 cytryny,odrobinę wegety, pieprz do smaku i 3 łyżk wody,a na koniec łyżkę magii.Maga musi być na końcu bo inaczej może być gorzkawe.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
na mysl o tej golonce ,ślinianki zaczęły mi intensywnie pracować .Ja ,osobiscie nie jadam żadnych przetworow i prodoktow sklepowych.Moje dzieci jednak lubią makrele w sosie pomidorowym z puszki ,ale tam tez jest niezły składzik
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kodar
Go
|
A co robi cukier w pasztetowej?Nie wspomne juz o innych ulepszaczach.Nawet smietane dodaja.A bylam pewna,ze rotuje mleczne.Paskudztwo.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Halina Ch.
Go
|
Do pasztetowej dodaje się też zmielonych ziemniaków. Mieszanka jak dla świń. I pomyśleć, że gdyby ne DO i J.K. do dzisiaj nie byłabym tego świadoma.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kodar
Go
|
Super,ze na opakowaniu pisze co znajduje sie w skladzie danego produktu.Trzeba dodac,ze producen ma prawo zataic niektore dodatki.Uwazam jednak,ze ziemniak jest mniej szkodliwy jak wzmacniacze smaku i zapachu.Przed sekunda prowadzilam rozmowe tel.z moja mama.Dowiedzialam sie ze,moj dziadek a byl rzeznikiem do wyrobow z mielonego miesa dodawal ziemniaki zamiast bulki.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Halina Ch.
Go
|
Zgoda, albo ziemniaki albo bułka tarta i wiesz co jesz, a tak pasztetówkę zagryzasz chrupiącymi smażonymi ziemniakami. I co? Okazuje się, że ziemniaki zagryzasz ziemniakami.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Diogenes z Synopy
Go
|
, co dzieje się w naszych głowach i ciałach że w efekcie wygłaszamy zdanie "jestem głodny/-a"Aby zgłębić ten temat, połączyli swoją wiedzę naukowcy różnych dziedzin - psychologii, medycyny, z zakresu żywienia jak i biologii i chemii. http://tvnmeteoactive.tvn24.pl/dieta,3016/co-ty-wiesz-o-glodzie-mniej-niz-ci-sie-wydaje,198582,0.htmlgłód homeostatyczny wynika z zapotrzebowania kalorycznego oraz świadomości, że jedzenie sprawia przyjemność. Głód hedonistyczny z zapotrzebowaniem energii nie ma nic wspólnego i wynika jedynie z pragnienia sprawienia sobie przyjemności aktem spożywania.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Strony: [1]
|
|
|
|