Autor
|
Wtek: Spora utrata wagi (Przeczytany 203446 razy)
|
Ukko
Go
|
Przyczyną mogą być jakieś zaburzenia w przemianie węglowodanów w organizmie, jakiś niedobór insuliny po kilku latach tłuszczowego jedzenia? Trochę wstyd się przyznać, ale przy wzroście 180 cm obecnie ważę 58kg w ubraniu
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Nie wiem niestety.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ukko
Go
|
Spox, rozumiem Miałem ostatnio skierowanie do szpitala, ponad siedem godzin stracone na wykonanie kilku podstawowych badań, jak morfologia krwi, elektrolity, profil nerkowy, glukoza, profil zapalny i profil wątrobowy, do tego nie wiem po co prześwietlenie klatki piersiowej - chyba, żeby mnie napromieniować. Lekarz mówił, że wyniki ok. Liczyłem, z moją sylwetką szkieletora, że dostane badania na jakieś niedobory witamin czy minerałów, ale cóż, żle do tego podszedłem za małe mam doświadczenia z służbą choroby, dopiero ciotka mnie po fakcie uświadomiła, że moje przyjęcie do szpitala powinno się inaczej odbyć. Mianowicie na początku powinienem iść prywatnie do lekarki, która pracuje na oddziale w szpitalu, zapłacić jej te 150 zł-200 zł za wizytę. Dopiero potem udać się ze skierowaniem (od niej) do szpitala i przyjąć się do niej na oddział - wtedy mogę liczyć na inne potraktowanie i większą ilość badań.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Wiadomo, "procedury medycznej" trzeba przestrzegać. Można poprosić o badanie poziomu enzymów trzustkowych, jeśli nie były robione.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Napisz dokładnie co zjadłeś wczoraj i przedwczoraj. Z mojego doświadczenia wynika, że szkieletory zawsze twierdzą, że jedzą "dużo", a grubasy, że "prawie nic".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
administ
Go
|
Fakt!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ukko
Go
|
Z mojego doświadczenia wynika, że szkieletory zawsze twierdzą, że jedzą "dużo", a grubasy, że "prawie nic". Mam taki "problem", ze jak zjem te 60g kaszy, do tego ze 2-4 łyżeczki cukru + maliny/jagody, trochę pomidorów w postaci jakiegoś przecieru albo ketchupu do tego ze 100 g chudego mięsa, to mnie to syci na dłuższy czas Pewnie masz racje jak teraz patrze, to mało jem, potrzeby napychania się też nie mam, ale zacznę ofensywę w tym kierunku, tak trochę wbrew apetytowi. Generalnie to wygląda mniej więcej tak B 50 Ww 130-140 T25, czasami jak patrzyłem to trochę mniej wychodziło. Wiem,śmieszne ilości a mi się czasami wydaje, że się jeszcze trochę obżeram... Może problemem jest to, że za dużo węglowodanów złożonych, bo takie 40-50g węgla z ziemniaka do tego mięsiwo i z łyżka cukru to jest dla mnie mocno sycący i raczej ciężki posiłek. Ostatnie dwa dni działam już z 5 łyżeczkami "białej śmierci" Zresztą problemy mogą być różne jakieś upośledzone przyswajanie substancji odżywczych (niewłaściwe wytwarzanie kwasu solnego, co ma pewnie wpływ na wchłanianie minerałow i witamin), jakieś niedobory czegoś, co potrzebne jest do produkcji czegoś innego itp. możliwości w tym temacie są duże. Teraz czeka mnie droga wybadania z czym problem. Na razie postaram się więcej jeść, zobaczymy co z tego wyjdzie. W sumie to jest prosta odpowiedz, chudniesz, to jedz więcej:)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ukko
Go
|
Wiadomo, "procedury medycznej" trzeba przestrzegać. Można poprosić o badanie poziomu enzymów trzustkowych, jeśli nie były robione. Zrobi się, myślałem nad tym, żeby z jakimiś enzymami trawiennymi może zadziałać
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Sam widzisz, nic dziwnego, że ważysz jak modelka, skoro jesz jak one. Naucz się jeść jak facet, to zaważysz jak facet.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Gavro miałeś nosa! Wychodzi dieta 1000kcal... Do samego życia przy wzroście powyżej 1,8m potrzeba ponoć około 1800kcal, a gdzie tu jeszcze wydajność produkcyjna.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Dokładnie, nie ma co sobie wkręcać jakichś wydumanych problemów, tylko wziąć się za jedzenie. Proste rozwiązania są zwykle skuteczne.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ukko
Go
|
Problemem jest brak apetytu, nie wiem może jakiś spowolniony metabolizm czy coś Muszę się chyba zacząć traktować, jak więzień co opuścił niedawno obóz, i teraz powoli zaczyna więcej jeść, tylko nie wiem czy te porcje strawi odpowiednio. Na razie przyjąłem takie rozwiązanie - więcej cukru prostego
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
... B 50 Ww 130-140 T25, czasami jak patrzyłem to trochę mniej wychodziło. Wiem,śmieszne ilości a mi się czasami wydaje, że się jeszcze trochę obżeram... A może to jest anoreksja...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Modna "choroba", ale wtedy się sobie wydaje grubasem, a tu jest świadomość wychudzenia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ukko
Go
|
Dokładnie, nie ma co sobie wkręcać jakichś wydumanych problemów, tylko wziąć się za jedzenie. Proste rozwiązania są zwykle skuteczne. Działam w temacie już od rana, już od 7, chociaż przeważnie zaczynam po 9. Teraz się placek ziemniaczany z mięsem piecze w piekarniku, po wczorajszym smażeniu na patelni wybrałem teraz szybszą opcje
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
W hodowli płazów i gadów istnieje takie pojęcie jak "rozkarmianie". Drapieżne zwierzęta zmiennocieplne łatwo wpadają w anoreksję na skutek różnych błędów hodowlanych, dlatego rozkarmia się je, by minąć newralgiczny okres, czasem nawet stosując karmienie przymusowe. Rozkarmianie polega po prostu na wywołaniu anabolizmu przez przejadanie się; porcje mają być obfite, regularne i niezależne od apetytu. Oczywiście nadmiar pokarmu działa anabolicznie tylko przez krótki czas, potem odpalają mechanizmy hamujące, ale ten okres wystarcza zwykle, by odpowiednie geny się uruchomiły w odpowiedzi na podaż substratu pokarmowego. Wskocz nawet na koryto na jakiś czas, a na pewno zwiększ kaloryczność porcji przez dodatek tłuszczu. Wiem, że koryto jest nie "po linii" partii zdrowusiów, ale nieszablonowe rozwiązania są czasem konieczne dla nieszablonowych problemów.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ukko
Go
|
Dzięki, taki mam właśnie plan. Tak się zastanawiam, czy jeść 3 posiłki, co z jednej strony by mi bardziej pasowało, bo do jedzenia 5 razy jakoś nie mieści mi się w głowie, a jak czytam, to ludzie jedzą i po siedem razy dziennie... ale może trzeba będzie i tak zadziałać. ( te 4-5) Wskocz nawet na koryto na jakiś czas, a na pewno zwiększ kaloryczność porcji przez dodatek tłuszczu. Wiem, że koryto jest nie "po linii" partii zdrowusiów, ale nieszablonowe rozwiązania są czasem konieczne dla nieszablonowych problemów. W sumie tak z 3-4 dni na "korycie", zobaczy się
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
|
A może zwyczajnie ci nie smakuje, to co jesz? Polecam na takie "problemy" dobrze gotującą żonę, co poda jeszcze talerz pod nos - trzeba się wręcz hamować żeby się nie przejeść.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Jak Tomasz Ci pisał; jedz 3 posiłki główne i 2 przekąski oraz kielicha na wieczór. Przestań sobie wkręcać jakieś schorzenia, jedz dużo dobrego żarcia, a jak dobijesz do 70kg weź się za jakieś ćwiczenia, najlepiej oporowe, albo pływanie, bo dobrze podbijają apetyt.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|