Autor
|
Wtek: Spora utrata wagi (Przeczytany 203183 razy)
|
Gavroche
|
Takie trochę komunały powtarzasz, bajki z mchu i paproci. Po pierwsze stymulacja jąder hCG, które działa trochę jak LH, ale jednak nie całkiem, więc nie robi tego samego, długofalowo się nie sprawdza; sygnał jest coraz słabszy, bo komórki Leydiga mają z natury reagować na LH pulsacyjnie co rano, a nie na na hCH 2x w tygodniu. Po drugie zmniejszenie masy jąder nie powoduje zaniku komórek Leydiga, tylko zmniejszenie ich rozmiaru, poczytaj o relacjach o odzyskaniu normalnej płodności po 10 i 15 latach na grubej bombie bez bicia hCG w trakcie. Po trzecie do niedawna sam produkowałem ze 100mg testosteronu tygodniowo i nie brałem IA, bo po co? Praktyki stosowane przy używaniu SAA dopingowo nie mają wiele wspólnego z ich stosowaniem w HTZ.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ukko
Go
|
Ukko, ale też i "Dziku" jeśli macie tzw. problemy jelitowe o szerokim spectrum to polecam z własnego doświadczenie peptyd BPC-157. Dzięki za radę, zapiszę to sobie , ale pewnie nie będę stosował. U mnie z jelitami było trochę zabawy, potem się poprawiło - zadziłał ser zółty, a moje problemy wynikają pewnie z czegoś innego, chociaż nie wykluczam, że w jakimś stopniu zawirowania z florą bakteryjną, która z tego co pamiętam jest inna u osoby na wysokich tłuszczach, a inna przy paleniu w piecu wunglem Może jak przechodziłem z tłuszczy na węgiel, to flora się nie przestawiła. Na razie łykam probiotyka od NOW FOODS, ser zółty, kapusta kiszona i l-glutamina. Przykładowo kupiony w necie DHEA z firmy Puritans Pride miał 31 mg dehydroepiandrosteronu, a deklarowali 100mg, pregnenolon z MRM miał pregnenolonu 29,5 mg z deklarowanych 50, do tego 11mg DHEA oraz 0,25 mg strychniny. Strach teraz jakieś supple kupować, nie bawiłem się w takie rzeczy, ale ostatnio magnez + jakaś multiwitamina i minerały włazi no i l-glutamina. Jest sens koenzym q10 brać? (przy założeniu, że ktoś jest w ciężkim okresie )
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Kasa w błoto. Jak masz ciężki okres to po co jeszcze obciążasz dodatkowo organizm? Glutamina? Bez jaj, może HMB kup. Na diecie Ww sporadycznie może wziąłbym multiwitaminę, osłonowo i tyle. Metandienon sobie kup, to przynajmniej działa anabolicznie, 5mg przez miesiąc da Ci z 10kg wagi, odsapniesz sobie. Ale oczywiście nie, bo to straszne sterydy, a przepuszczać przez wątrobę Bóg wie co kupione w necie za kasę 10x taką, to można. Jajcarz z Ciebie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
vvv
Go
|
Metandienon sobie kup, to przynajmniej działa anabolicznie, 5mg przez miesiąc da Ci z 10kg wagi, odsapniesz sobie. Ale oczywiście nie, bo to straszne sterydy
Typowe skutki uboczne stosowania metanabolu:
toksyczność dla wątroby, uzależniona od długości cyklu i dawki; silna aromatyzacja, gdyż metanabol konwertuje do 17alfa-metyloestradiolu, silniejszego niż estradiol, retencja wody, obrzęki (szczególnie u osób w średnim wieku), uwaga: zjawisko o wiele bardziej nasilone u mężczyzn w wieku powyżej 60 lat! zmiana profilu lipidowego krwi, wzrost LDL, spadek HDL; zwiększenie się hematokrytu; uwaga: zjawisko o wiele bardziej nasilone u mężczyzn w wieku powyżej 60 lat! ginekomastia (jeśli zawodnik ma predyspozycje, nie stosuje środków do kontroli aromatyzacji; uwaga: z reguły nadmierna ilość estrogenów jest skorelowana z wybujałym poziomem prolaktyny - i jeden, i drugi hormon może powodować ginekomastię!); zahamowanie produkcji testosteronu w jądrach, zablokowanie osi HPTA, wpływ na LH i FSH; zwiększenie wagi ciała (także pośrednio poprzez retencję wody); bezpłodność czasowa lub trwała; trądzik, tłusta cera; wypadanie włosów, łysienie. http://doping.pl/metanabol-metandienone-methandrostenolone/
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
vigo
Go
|
Takie trochę komunały powtarzasz, bajki z mchu i paproci. no właśnie mniej więcej pomyślałem to samo o Tobie Dziwne. U mnie HCG doskonale się sprawdzał w trzymaniu teścia w górnych widełkach. Samopoczucie, libido na duży plus. A biciem teścia już byłem znużony i efekty nie były zadowalające. Jednak endogenny to endogenny.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Metandienon sobie kup, to przynajmniej działa anabolicznie, 5mg przez miesiąc da Ci z 10kg wagi, odsapniesz sobie. Ale oczywiście nie, bo to straszne sterydy
Typowe skutki uboczne stosowania metanabolu:
toksyczność dla wątroby, uzależniona od długości cyklu i dawki; silna aromatyzacja, gdyż metanabol konwertuje do 17alfa-metyloestradiolu, silniejszego niż estradiol, retencja wody, obrzęki (szczególnie u osób w średnim wieku), uwaga: zjawisko o wiele bardziej nasilone u mężczyzn w wieku powyżej 60 lat! zmiana profilu lipidowego krwi, wzrost LDL, spadek HDL; zwiększenie się hematokrytu; uwaga: zjawisko o wiele bardziej nasilone u mężczyzn w wieku powyżej 60 lat! ginekomastia (jeśli zawodnik ma predyspozycje, nie stosuje środków do kontroli aromatyzacji; uwaga: z reguły nadmierna ilość estrogenów jest skorelowana z wybujałym poziomem prolaktyny - i jeden, i drugi hormon może powodować ginekomastię!); zahamowanie produkcji testosteronu w jądrach, zablokowanie osi HPTA, wpływ na LH i FSH; zwiększenie wagi ciała (także pośrednio poprzez retencję wody); bezpłodność czasowa lub trwała; trądzik, tłusta cera; wypadanie włosów, łysienie. http://doping.pl/metanabol-metandienone-methandrostenolone/ Wypociny Knife'a. Znajdź sobie ulotkę naszego krajowego leku Metanabol. I nie porównuj dawek dopingowych z leczniczymi, trzęsidupo. Jeśli coś nie ma skutków ubocznych, znaczy, że nie działa.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Takie trochę komunały powtarzasz, bajki z mchu i paproci. no właśnie mniej więcej pomyślałem to samo o Tobie Dziwne. U mnie HCG doskonale się sprawdzał w trzymaniu teścia w górnych widełkach. Samopoczucie, libido na duży plus. A biciem teścia już byłem znużony i efekty nie były zadowalające. Jednak endogenny to endogenny. Bez urazy. Jasne, endogenny lepszy, z powodu całej naturalnej kaskady reakcji i etapów pośrednich w jego produkcji i sekrecji, dlatego jak najdłużej chcę uniknąć zablokowania przysadki i wspieram się na razie doustną, nieblokującą zabaweczką. Jest jeszcze kilka opcji przede mną. Nie czytasz uważnie, napisałem, że jest różnica między używaniem dopingowym, a leczniczym. HCG jest naturalnie dimerem, jest alfa hCG i beta hCG oraz ostatnio rhCG - rekombinowane. Każda z cząsteczek działa nieco inaczej, ale żadna nie jak LH. HCG jako analog LH działa, no bez wątpienia, ale krótko i coraz słabiej w czasie, użycie dopingowe to ile, most 2-3 miesiące? A na HTZ ludzie są dziesiątki lat i nie są "znużeni" jak Ty biciem ponadfizjologicznych dawek i całym bałaganem hormonalnym temu towarzyszącym, słowo klucz - "zastępcza".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
vigo
Go
|
Zgadzam się z Tobą, poszło o drobiazgi
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Ostatecznie liczy się efekt ostateczny...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dzik
Go
|
Test na nietolerancję za mną. Okazało się, że muszę zostać weganinem czy innym ascetą, ponieważ nie toleruję: jajek kurczaka sera żółtego wieprzowiny wołowiny i trochę innych, mniej ważnych. O ile wartościowy tłuszcz znajdę w maśle, które jest dla mnie ok, o tyle jestem trochę skonsternowany, co ja właściwie mam jeść? Żółtka i wieprzowina to była podstawa mojej diety! Wszystkie "normalne" mięsa są przeze mnie nietolerowane. Podobno toleruję baraninę, której nigdy w życiu nie widziałem na oczy (chyba, że w ZOO - w formie nieprzetworzonej ) i indyka, który jest chudy jak portfel pod koniec miesiąca...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Niektórzy nie tolerują białka jajka, a żółtka mogą jeść...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dzik
Go
|
Tak, słyszałem o tym. Niestety nie ma pewności - testowane produkty były dobrane w dość ciekawy, a zarazem mało przydatny dla mnie sposób. Na liście znalazło się mnóstwo warzyw, których prawie nie jadam i nie zapomniano o modnych produktach takich jak małże, quinoa, quantalupa czy inne przypominające przekleństwa po hiszpańsku, a nie wyszczególniono białka i żółtka (jaja podane w całości) i podano tylko kilka rodzajów mięsa.
Jak rozumiem nie toleruje się białek w danym pokarmie. Jeżeli mam nietolerancję wieprzowiny, to mogę jeść tłuszcz z wieprza czy on też odpada z uwagi na śladowe ilości białek? (kocham słoninę...)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
administ
Go
|
Znaczy może tak: jak nie ma uczulenia na gluten, to tylko chleb ze smalcem. Szczególnie smalcem gęsim, bo pewien dietetyczny autorytet "internetowy" twierdzi, że to "bogate źródło białka". I konieczny jest test buraczany na szczelność jelit, bo jak są rozszczelnione, to tylko zaszczelnienie może pomóc.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Dzik
Go
|
Ja tam i tak się cieszę, że coś wreszcie wyszło Najgorzej, jak się robiło sto tysięcy badań i "Pan jest zdrowy! Więcej pogody ducha!"... Czyli jak to jest z tym tłuszczem? Można z mięsa, na które ma się uczulenie? Tak Państwo tu "śmieszkują", że często trudno odróżnić "śmieszkowanie" od cennych rad ;P Ten test buraczany to serio? Brzmi jak czary z filmików o Płaskiej Ziemi oO
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Test buraczany to dla niektórych podstawa! Najważniejsze jednak, że sam zacząłeś brać własne zdrowie we własne ręce! Ciężkie to, jak się nie ma stosownego przygotowania, ale podążasz w dobrym kierunku. Oby z powodzeniem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Ja tam i tak się cieszę, że coś wreszcie wyszło Najgorzej, jak się robiło sto tysięcy badań i "Pan jest zdrowy! Więcej pogody ducha!"... Czyli jak to jest z tym tłuszczem? Można z mięsa, na które ma się uczulenie? Tak Państwo tu "śmieszkują", że często trudno odróżnić "śmieszkowanie" od cennych rad ;P Ten test buraczany to serio? Brzmi jak czary z filmików o Płaskiej Ziemi oO Jaja sobie z Ciebie robią, bo wierzysz w dyrdymały. Kaszpirowski był bardziej wiarygodny niż te Twoje "testy". Jeszcze się Zapperem przebadaj, żywą kroplę krwi - koniecznie oraz okadzanie zalecam do kompletu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
madre
Go
|
A czy wyleczyłeś się już z potrzeby nieustannych badań? Bo jest wielu, którzy bez badań nie mogą żyć. Bez badań czują się porzuceni, odtrąceni, niepotrzebni i chorzy. Dopiero poddawani nieustannym badaniom czują się zaopiekowani i dowartościowani. Mogą wówczas powiedzieć, że przecież wiele czynię wydając "wiadra kasy" w trosce o swoje zdrowie. Czasami niektórzy potrzebują obejść kulę ziemską dookoła (a poprawnie to: zaobloną płaskość ziemi, zszytą końcami ) aby się dowiedzieć, że w Polsce mieszka Wielki Doktor Jan Kwaśniewski cuda czyniący. Ale wiadomo miłośnicy badań muszą udowodnić niemożliwość cudotwórstwa Doktora i dlatego dalsze badania muszą trwać dalej. Moja sugestia którą należy olać to, czasowe zaprzestanie czytania tego forum do momentu przeczytania ze zrozumieniem chociaż jednej z książek Doktora Kwaśniewskiego.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dzik
Go
|
Jestem w tak dużym szoku, że aż nie wiem, co powiedzieć. Gratulacje. Ja wierzę w dyrdymały? Nie przyszedłem tu z tą wiarą. Przyszedłem z konkretnymi objawami i dostałem konkretne odpowiedzi od Was. Jeden z forumowiczów wspomniał o nietolerancjach pokarmowych. Nikt nie oponował. Nikt wtedy nie mówił, że to "dyrdymały" i nikt nie wpadł na lepszy pomysł. Moja wina była taka, że Wam zaufałem. Jeżeli zaufanie trzeba rozpatrywać, jako "winę", to jak to świadczy o Was? To jakby wziąć ślepego za rękę, żeby przeprowadzić go przez ulicę, tylko po to, żeby wpakować go dla śmiechu pod tira. Wina ślepego czy "patologicznej czynności mózgu"? Widziałem już podłość, ale nie spodziewałem się jej znaleźć tutaj. Co do potrzeby nieustannych badań to jej nie mam i nigdy nie miałem. Szukam konkretnej odpowiedzi. Utrata 10kg wagi przy dobrym samopoczuciu stanowi dość obiektywną przesłankę, że coś nie gra. Lekarz, u którego byłem stwierdził, że dietę trzymam prawidłowo, więc nie widzę powodu, dla którego imputujesz mi brak czytania ze zrozumieniem książek Doktora. Czujesz wyższość, że ty jesteś zdrowa, więc na pewno pojęłaś całą tajemną wiedzę? Może jednak nie do końca, skoro musisz podnosić swoją wartość poprzez umniejszanie wartości innych.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|