Autor
|
Wtek: Spora utrata wagi (Przeczytany 203423 razy)
|
Maniek
Jr. Member
wiadomoci: 4136
|
Serio od samego początku nie mogę skumać czemu tutaj macie taką pasywnie-agresywną postawę.
Bo nie mamy klatki, i chęci, żeby Cię zamknąć, i żywić jak murzyna w XVII wieku. Jak sam nie będziesz miał kapki zdrowego rozsądku, to nikt Ci nie pomoże. Twoje szukanie niewiadomo czego, i dzielenie włosa na czworo wzbudza na tym forum niechęć i znudzenie. Nic dziwnego. Ile można pisać do ludzi, którzy nie potrafią czytać? Bez obrazy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radomiak
Go
|
No właśnie w tym problem, że nie znalazłem odpowiedzi na swój problem. Jedyne, co ja znalazłem w książkach, listach itd. to pasożyty, które mam wykluczone. Dlatego pytam ludzi, którzy mają większą wiedzę...
Co do wątpliwości to próbowałem wielu różnych rzeczy i z drobnymi wyjątkami efekt jest tylko tutaj. Dlatego się tego trzymam i tak mi zależy, żeby pociągnąć to dalej. Serio od samego początku nie mogę skumać czemu tutaj macie taką pasywnie-agresywną postawę.
Admin - no nie wiem czy nie gryzie. Nie możesz przestać o tym mówić i projektować na mnie najwyraźniej stanowisk swoich dawnych adwersarzy.
Na efekty, mocium panie, to wielu czekało długo, albo bardzo długo, choćby ja. To chorzy, albo poważnie chorzy. A wędrówki po "metodach leczenia" to Cię tylko zapędzą w kozi róg, i zniechęcą. I tylę,a zdrowi co Ci mogą podpowiadać???
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
vvv
Go
|
czemu tutaj macie taką pasywnie-agresywną postawę.
A to akurat dosyć popularna i "zdrowa" reakcja "alergiczna" na postawy roszczeniowe.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dzik
Go
|
Tak, Maniek. Bo mnie pewnie trzeba zamykać i karmić, jak już pokazałem, że trzymam się zaleceń do przesady. Jak na razie było bardzo dużo puszenia się, a bardzo mało czegoś konkretnego. Jeden z doradców, z którym korespondowałem miał przynajmniej tyle cywilnej odwagi, żeby powiedzieć, że nie ma pojęcia, a Ty będziesz mówił o "znudzeniu".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
czemu tutaj macie taką pasywnie-agresywną postawę.
A to akurat dosyć popularna i "zdrowa" reakcja "alergiczna" na postawy roszczeniowe. Właśnie, na 500+ tu się nie chcą składać dobrowolnie, z drobnymi wyjątkami, a co dopiero interesować się cudzymi problemami!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Jarek
Go
|
Dobry doradca, bo szkodzić to każdy potrafi
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Maniek
Jr. Member
wiadomoci: 4136
|
Jarek jak zwykle bezbłędnie. "Dzik", widocznie Pan doradca też miał Cię dość. Nie dziwie mu się.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ukko
Go
|
Wieści z placu boju, operacja "tucz Ukka" + 3 kg w 3 tygodnie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Fajnie, tylko żeby się nie rozpędzić później za bardzo...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Gratulacje. Dla mnie to dużo, ja też z trudem nabieram wagi i wszystko, co ponad 88-89kg, mam ciężko wypracowane. I taka rada ode mnie - na razie nie patrz na jakość tej wagi; woda, glikogen, tłuszcz, wszystko jest potrzebne, oczywiście bez przesady, ale robienie wagi z kratą i żyłkami na brzuchu jest niemożliwe.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ukko
Go
|
Gratulacje. Dla mnie to dużo, ja też z trudem nabieram wagi i wszystko, co ponad 88-89kg, mam ciężko wypracowane. I taka rada ode mnie - na razie nie patrz na jakość tej wagi; woda, glikogen, tłuszcz, wszystko jest potrzebne, oczywiście bez przesady, ale robienie wagi z kratą i żyłkami na brzuchu jest niemożliwe. Dzięki, chociaż nie to jest moim celem. Optymalnie byłoby czuć się niczym młody bóg i budzić się każdego ranka jak dziecko w pierwszy dzień wakacji Chociaż wysoki wungiel to raczej nie dla mnie, trochę za dużo trzeba jeść.. Nie wiem, może zostanę przez jakiś czas, a potem powrót do tłuszczu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ukko
Go
|
Fajnie, tylko żeby się nie rozpędzić później za bardzo... Właśnie delikatnie zwalniam, może i zmienię kierunek
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Gratulacje. Dla mnie to dużo, ja też z trudem nabieram wagi i wszystko, co ponad 88-89kg, mam ciężko wypracowane. I taka rada ode mnie - na razie nie patrz na jakość tej wagi; woda, glikogen, tłuszcz, wszystko jest potrzebne, oczywiście bez przesady, ale robienie wagi z kratą i żyłkami na brzuchu jest niemożliwe. Dzięki, chociaż nie to jest moim celem. Optymalnie byłoby czuć się niczym młody bóg i budzić się każdego ranka jak dziecko w pierwszy dzień wakacji Chociaż wysoki wungiel to raczej nie dla mnie, trochę za dużo trzeba jeść.. Nie wiem, może zostanę przez jakiś czas, a potem powrót do tłuszczu. To już Twoja sprawa, tylko pamiętaj, że "hardgainerzy" na LCHF muszą jeść sporo węglowodanów, zresztą wszyscy, którzy próbują wywołać stan zwiększonego anabolizmu. Ludzie wyniszczeni, wychudzeni, po zabiegach chirurgicznych czy rozległych poparzeniach, kulturyści czy dzieci. Właśnie, poczytaj wskazówki dr Jana i Tomasza na temat żywienia dzieci na ŻO, bo Twoje wygłupy z "keczupem jako źródłem węgli" szybko Cię znowu cofną do postury stracha na wróble. Jak masz wyniszczone ciało, to jak masz czuć się dobrze? Odkarmisz się, nabierzesz właściwego "ciężaru gatunkowego" to i samopoczucie wystrzeli w kosmos. Zrozum, że poziom neuroprzekaźników zależy jak nic innego od odżywienia, przy nędznym żywieniu mózg zarządza depresję i brak sił, by nie trwonić cennych kalorii na głupoty.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ukko
Go
|
Możliwe... Najpierw krótka bajka jak to drzewiej wyglądało. Za górami, za lasami, w zaczarowanym Lesie żył sobie w małej przytulnej norce karzeł Ukko. Eee, jednak nie.. nie mam weny W skrócie, jadłem przez długi czas jak wróbelek, a nawet może i koliberek, , pewnie weszła jakaś adaptacja organizmu do takiego spowolnionego metabolizmu. Przy tym próbowałem pewnie z za duża aktywnością fizyczną do takiego jadła, a apetytu większego nie było. Poza jak myślę główną przyczyną, dzięki której mogłem zyskać przydomek Ukko Niejadek, były też zapewne mniej znaczące perturbację, jak na przykład atak na dwóch frontach, który nastąpił po śmietanie, którą przeważnie kupowałem od dobrodziejki z targu. Pewnego razu miałem pecha i poza dobrymi małymi ludkami, które żyją w tej substancji, trafiłem na jakieś niemiłe plemię. Po tym były jakieś problemy trawienne. Trochę mnie chłopaki na Smalcowni wyprostowali, zadziałał ser, dostałem cenne rady, wszystko szło ku lepszemu... Potem nagle, Wróbelek-Elemelek wpadł na genialny pomysł, żeby wsiąść do pociągu, w którym pali się wunglem. Jakieś powody były, między innymi : wróbelek myślał, że trochę mięśni wrzuci na szkieleta... Cóż raczej się nie wyrabiam z jedzeniem, znaczy ja wiem, że dla niektórych moje porcje mogą wydawać się małe, ale dla mnie to jest sporo Wyszło na to, że kalorycznie przez jakiś czas jadłem jeszcze mniej na HCLF niż na tłuszczu. Myślę nad powrotem do jazdy Ferarri, co prawda dawałem za mało paliwa, ale było to jednak Ferrari. Jedynym pozytywem było to, że nie mam suchości w ustach w nocy, ale to pewnie jak zwiększę węglowodany na wysokim tłuszczu i będzie ok. Gratulacje. Dla mnie to dużo, ja też z trudem nabieram wagi i wszystko, co ponad 88-89kg, mam ciężko wypracowane. I taka rada ode mnie - na razie nie patrz na jakość tej wagi; woda, glikogen, tłuszcz, wszystko jest potrzebne, oczywiście bez przesady, ale robienie wagi z kratą i żyłkami na brzuchu jest niemożliwe. Dzięki, chociaż nie to jest moim celem. Optymalnie byłoby czuć się niczym młody bóg i budzić się każdego ranka jak dziecko w pierwszy dzień wakacji Chociaż wysoki wungiel to raczej nie dla mnie, trochę za dużo trzeba jeść.. Nie wiem, może zostanę przez jakiś czas, a potem powrót do tłuszczu. To już Twoja sprawa, tylko pamiętaj, że "hardgainerzy" na LCHF muszą jeść sporo węglowodanów, zresztą wszyscy, którzy próbują wywołać stan zwiększonego anabolizmu. Ludzie wyniszczeni, wychudzeni, po zabiegach chirurgicznych czy rozległych poparzeniach, kulturyści czy dzieci. Właśnie, poczytaj wskazówki dr Jana i Tomasza na temat żywienia dzieci na ŻO, bo Twoje wygłupy z "keczupem jako źródłem węgli" szybko Cię znowu cofną do postury stracha na wróble. Jak masz wyniszczone ciało, to jak masz czuć się dobrze? Odkarmisz się, nabierzesz właściwego "ciężaru gatunkowego" to i samopoczucie wystrzeli w kosmos. Zrozum, że poziom neuroprzekaźników zależy jak nic innego od odżywienia, przy nędznym żywieniu mózg zarządza depresję i brak sił, by nie trwonić cennych kalorii na głupoty. Natychmiastowe przejście z tłuszczu na węgiel było błędem. Mimo,że "tucz Ukka" przebiega pomyślnie, to zastanawiam się nad powrotem.... Robić to stopniowo i dać jakąś szanse na adaptacje? Tak, wiem pierwsze co rzuca się w oczy jak włazi się na forum to "Żywienie Optymalne należy rozpocząć od razu w pełnym zakresie, bez żadnego okresu przejściowego." Organizm łatwiej się przestawia z węgli na tłuszcze? Jak robiłem krok w stronę przeciwną, to to bolało W sumie coś koło 3 miechy palenia w piecu wunglem, to może enzymy lipolityczne nie zostały do końca "skasowane" i adaptacje będzie łatwiejsza. Jakie proporcjum dla szkieleta polecacie, tak na pierwszy miesiąc, potem będę jadł na czuja, pilnując węgli. W sumie to pewnie niepotrzebnie pytam, pewnie B 1 T 2,5-3,5 Ww 0,5-1 albo i 1,5 zależnie od wartości biologicznej białka. Czy jak powracam z wysokich węgli, to żeby organizm łatwiej się przestawił - albo może i dla bezpieczeństwa - jeść mniej Ww? Pewnie w moim przypadku pasowałoby jeść te 1.5g węglowodanów na 1 g białka i tłuszczu tak na razie ze 2.5 ?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Mariusza masz na Smalcowni, on ma praktykę w ustawianiu diety tłuszczowej pod chudnięcie/tycie. Doktor pisał, że w szczególnych przypadkach do 150g węglowodanów na dobę jest do przyjęcia na ŻO, ale jak Ty jesz 150 na HC, to ja nie wiem...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Anulka177
Jr. Member
Pe:
wiadomoci: 3981
|
Test na nietolerancję za mną. Okazało się, że muszę zostać weganinem czy innym ascetą, ponieważ nie toleruję: jajek kurczaka sera żółtego wieprzowiny wołowiny i trochę innych, mniej ważnych. O ile wartościowy tłuszcz znajdę w maśle, które jest dla mnie ok, o tyle jestem trochę skonsternowany, co ja właściwie mam jeść? Żółtka i wieprzowina to była podstawa mojej diety! Wszystkie "normalne" mięsa są przeze mnie nietolerowane. Podobno toleruję baraninę, której nigdy w życiu nie widziałem na oczy (chyba, że w ZOO - w formie nieprzetworzonej ) i indyka, który jest chudy jak portfel pod koniec miesiąca... Dobrze, byś zaobserwował czy szkodzi ci całe jajko, czy tylko białko. U większości ludzi jest to alergia na białko. Oprócz wieprzowiny i wołowiny istnieją też takie jak z kaczki, gęś (pyszne wątróbki) i dziczyzna, czasem jakaś ryba odpowiednio dotłuszczona, owoce morza. Pomimo nietolerancji mięsa tłuszcz nie musi być dla ciebie szkodliwy, bo uczulają białka, a nie tłuszcz (choć spotkałam już przypadek osoby uczulonej na smalec) Musisz sprawdzić, jak jest u ciebie. Masło, smalec gęsi jest dla ciebie bezpieczny w każdym bądź razie. Ze swojego doświadczenia powiem, że odkąd odstawiłam uczulające mnie produkty czuję się o niebo lepiej, ustały bóle żołądka, które najbardziej mi doskwierały. Stosowanie DO przy nietolerancjach jest trochę utrudnione, ale nie niemożliwe. To tylko kwestia wprawy
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
|
Oczywiście, zawsze uczulałem dzieci - pamiętajcie o maśle i śmietance.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|