Autor
|
Wtek: Proporcje gdy mniejszy głód (Przeczytany 47787 razy)
|
Gavroche
|
Nie miałem na celu Cię obrazić, jeśli tak to odebrałaś, to przepraszam. Natomiast reszta, no cóż, nie odróżniasz tycia od nabierania wody z powodu źle dobranych składników diety i nie rozumiesz procesów fizjologicznych. Mam spore, ale nie za duże, doświadczenie w wyciąganiu kobiet i mężczyzn z pułapki niskich kalorii. Współczuję, bo trudno Tobie w to uwierzyć, ale do skutecznego odchudzania potrzeba sporo jedzenia, a kalorie to sobie można włożyć. Prowadziłem co najmniej dwie kobiety, które tyły na 1500 kcal, a po zmianie rozkładu makroskładników i wprowadzeniu treningu chudły po 10-12kg w kilka miesięcy na 2500 kcal. Oczywiście ludzie się różnią, ale nie aż tak dramatycznie, jakbyś chciała, a o tym IO to poszukaj sobie tutaj, bo Tomasz to pięknie wyjaśnił, oczywiście to wygodna wymówka, podobnie jak geny. I jeszcze, niestety muszę się zgodzić z Adasiem, że DO/ŻO to nie koniec drogi, o czym zdają się zapominać niektórzy tutaj, i chodzą sobie potem takie wyśmienicie się czujące i zdrowe grubaski. Jeśli komuś to wystarcza to spoko, ale jeśli nie, to dobrze jest porzucić lęki i "Doktor napisał" i samodzielnie pobawić się suwakiem proporcji, bo niektórym może być potrzebne sporo więcej białka, inni nie schudną i nie nabiorą mięśni bez podbicia węglowodanów, a proporcja ŻO nie musi się wcale kończyć na 1:1,5-3,5:0,3-1,5 BTW, w konkretnym celu, oczywiście.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Anulka177
Jr. Member
Pe:
wiadomoci: 3981
|
Masz sporo racji w tym, co piszesz- szczególnie o tym micie chudnięcia na niskich kaloriach. DO jest tu zgubne, człowiek wciąż czuje się syty, więc postanawia zrezygnować z jednego posiłku, potem drugiego tłumacząc sobie, że organizm czerpie teraz z tłuszczu zapasowego i kg będą lecieć na łeb, na szyję. Ale nie lecą, wręcz przeciwnie- siadają hormony (u mnie utrata miesiączki na 8 miesięcy). Waga magicznie stoi w miejscu. Będąc w takiej sytuacji zaczęłam zgłębiać temat i zainteresowały mnie refeedy. Faktycznie pomogło bardzo, przynajmniej hormony z grubsza się unormowały, a ja zgubiłam 5 kg na wadze. W końcu!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Z tego co pamiętam, masz spore sukcesy już na koncie. Samo poszukiwanie i znalezienie się tutaj, to sukces. Kolejny to nie siadanie na laurach, jesteś ciągle czujna i nie boisz się wyjść poza ramy, to najważniejsze. O refeedach pisał już Doktor, genialny gość, to żadna nowość. Trzymaj tak dalej, a zobaczysz niedługo żebra na bokach i alergia na nabiał też zniknie. Powodzenia, Anula i bez urazy, ok?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Pięknie...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Anulka177
Jr. Member
Pe:
wiadomoci: 3981
|
Z tego co pamiętam, masz spore sukcesy już na koncie. Samo poszukiwanie i znalezienie się tutaj, to sukces. Kolejny to nie siadanie na laurach, jesteś ciągle czujna i nie boisz się wyjść poza ramy, to najważniejsze. O refeedach pisał już Doktor, genialny gość, to żadna nowość. Trzymaj tak dalej, a zobaczysz niedługo żebra na bokach i alergia na nabiał też zniknie. Powodzenia, Anula i bez urazy, ok? Gavroche, ja cię bardzo lubię, po prostu twoje słowa "obżerałaś się" zadziałały na mnie jak taka płachta na byka, bo to było bezpodstawne oskarżenie Nie rozpoczęłam żywienia optymalnego z biegu, dużo czytałam i uczyłam się, wydawało mi się, że już coś tam wiem, potem jednak okazało się, że "im dalej w las, tym więcej drzew" i to co wydawało się proste ma swoje drugie dno. Doszły do tego doświadczenia osób na tym forum oraz na grupie fejsowej. U jednego wszystko przebiegało książkowo, wdrażanie diety optymalnej, redukcja, leczenie chorób, u innych coś "nie zagrało" Więc trzeba było szukać dalej, i dalej i ta nauka tak naprawdę się nie kończy. Ale przynajmniej sobie człowiek synapsy pogimnastykuje Dzięki za miłe słowa i oby twoja przepowiednia się spełniła PS Teraz postanowiłam przeprowadzić na sobie jeszcze jedno doświadczenie, o efektach napiszę w najbliższym czasie
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
I vice versa. Myślałem, że wszyscy się już przyzwyczaili do mojego niewybrednego języka... Postaram się bardziej uważać na słowa, zwłaszcza w stosunku do squaw. Trenuję od prawie 30 lat i widziałem już milion różnych przypadków mniej lub bardziej sportowych problemów i okolic. Cała ta branża jest napakowana broscience i mitami, które robią ludziom kuku; reżimy żywieniowe jako sposób na chudnięcie, nadmiar treningu jako sposób na lepsze osiągi, suple jako droga do polepszenia formy (cokolwiek to znaczy), to wszystko bzdury na potęgę i droga donikąd. Wszystko to można osiągnąć znacznie mniejszym kosztem i zużyciem ciała i portfela. I ci biedni ludzie motywujący się nawzajem do ciężkiej pracy, jakby trening i jedzenie nie były przyjemnością, "przełamywanie barier", "wychodzenie ze strefy komfortu", "och jak mi ciężko, dajcie lajka"... K..., ciężko to ma bezdomna Rumunka z trójką dzieci w 20 stopniowe mrozy. Wiem, że Ty, pewno troszku przez męża - sportsmena, interesujesz się tymi tematami, uważajcie, bo może w tej materii nie jest tak na 100%, jak mówił Doktor, że oficjalne zalecenia należy brać dokładnie odwrotnie, ale mocno należy to wszystko wyżymać.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ankylozaur
Newbie
Pe:
wiadomoci: 17
|
Nie ma tu cyferek, żadnych 0,8g/kg, 50g węglowodanów czy "dobijania do proporcji". Ha, więc to tu się pomyliłem. Przejrzałem jeszcze raz książkę. Wielokrotnie dr Kwaśniewski pisze o 50g, ale zawsze jako ?nie więcej niż?. A ja z jakiegoś powodu odebrałem to jako sugestię żeby jeść dokładnie tyle. To rozwiązuje mój problem, dziękuję za napisanie tego wprost!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
madre
Go
|
..... Nie rozpoczęłam żywienia optymalnego z biegu, dużo czytałam i uczyłam się, wydawało mi się, że już coś tam wiem, potem jednak okazało się, że "im dalej w las, tym więcej drzew" i to co wydawało się proste ma swoje drugie dno. Doszły do tego doświadczenia osób na tym forum oraz na grupie fejsowej..... PS Teraz postanowiłam przeprowadzić na sobie jeszcze jedno doświadczenie, o efektach napiszę w najbliższym czasie ".....To przecież takie proste: dać organizmowi to, co jest mu potrzebne do budowy lub rozbudowy tkanek, a więc białko, bo człowiek zbudowany jest wyłącznie z białka, oraz tłuszcz jako najlepsze źródło energii, i dać je możliwie w postaci nie surowców a gotowych produktów, i zachować przy tym proporcje między białkiem i tłuszczem. I to wszystko! Jest to tak proste, że prostsze być nie może. Dlaczego ludzie nie mogą tego zrozumieć? ...."Dlaczego?? Na dlaczego też padła już prawidłowa odpowiedź:..... siedem zdań niżej.(pod koniec rozdz.29 T.Ż.)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
RafałS
|
A po co produkty zamiast surowców jak i tak zostaną rozłożone do surowców. Nawet lepiej by było podać właśnie konkretne surowce co by ich nie ekstrahować dopiero. Aczkolwiek... to mogłoby być niepraktyczne.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
madre
Go
|
Surowce stają się produktami, poddanymi uprzednio nadtrawieniu poza organizmem obróbką termiczną ( co oszczędza energię na trawienie przez organizm). Ogień jest tym czynnikiem którego opanowanie/używanie dane jest tylko i wyłącznie na ziemi człowiekowi. Ogień umożliwił człowiekowi na stały/częsty dostęp do konsumpcji pieczeni zwierzęcych i w efekcie na zaoszczędzaniu energii z pożywienia. Nadwyżki oszczędności energii umożliwiły mu rozwój objętości mózgu, aż do czasu gdy nastąpił w tył zwrot tj. stopniowe zmniejszanie pojemności mózgu ( w szczycie pojemność 2 litrów), gdy zaczął spożywać surowce roślinne poddane obróbce termicznej uprzednio nie jadalnych dla człowieka na surowo. Obecna, obecnie u człowieka pojemność mózgu do 1,5 litra niech nie będzie powodem do dumy a wręcz przeciwnie. Mamy co nadrabiać Ale znane ze słyszenia "surojadki" podobnie jak surykatki preferują "lepszą", świeżą, surową i świeżą lub mniej świeżą, gorszą chabaninę/padlinę.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|
Gavroche
|
Och, niewielka ilość włókna jest bardzo korzystna.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Jasne, ponoć teraz szypułki czereśni w modzie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Ja po staropolsku wolę, kaszankę lub pasztetową.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Anulka177
Jr. Member
Pe:
wiadomoci: 3981
|
Wiem, że Ty, pewno troszku przez męża - sportsmena, interesujesz się tymi tematami, uważajcie, bo może w tej materii nie jest tak na 100%, jak mówił Doktor, że oficjalne zalecenia należy brać dokładnie odwrotnie, ale mocno należy to wszystko wyżymać.
Mój mąż mógłby posłużyć za wzorzec opty U niego wszystko działa jak w zegarku, żywi się instynktownie, łatwo traci kg i nabywa siły, jego forma wciąż rośnie choć nie jest nastolatkiem. To ja jestem tym słabszym ogniwem
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
madre
Go
|
Mój mąż mógłby posłużyć za wzorzec opty..... żywi się instynktownie, łatwo traci kg i nabywa siły, jego forma wciąż rośnie....
To pewnie taki przytulasty misiaczek, co to przed zimą instynktownie nabiera ciała i oszczędza siły, a na wiosnę ożywiany instynktownie, wigor mu wzrasta i go napędza do wzrostu formy i spadku masy. Ale chyba nie jest to wzorzec opty z "Sevres"? Może ten instynktowny model zywienia bardziej nawiązuje do kuracjuszy Ciechocinka/Wisły/Ustronia/Nałęczowa itd? Ale jakby co to ja się nie jestem/nie chcę być złośliwy, tylko nie wiem skąd się biorą te "nadmiarowe" kilogramy które potem bohatersko "łatwo się traci". Może z instynktu, może to zachowane echo ewolucyjne doświadczanego w przeszłości głodu przednówkowego, czyli żarcie na zapas, za pas, za pas?? Bo przecież wzorzec opty nie polega na celowym uprzednim gromadzeniu kilogramów a by potem móc je tracić. Anulka177, bez urazy, ważne że chłop jest podporą rodziny, bo właśnie ktoś musi nią być.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radomiak
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|