Skoro trwa casting na tematy spotkania możliwe do omówienia, to ja przypomnę się z moją propozycją zaproponowaną po spotkaniu zeszłorocznym.
Myślę, że mogłoby to być nawiązaniem do tematu sprzed roku.
? (a więc budzący nieustającą popularność forumową no i dodatkowo polityka wskazana jest dla podniesienia frekwencji
Chciałbym powrócić do spotkania w Ciechocinku z 2 września 2017r. Pan Tomasz omawiał temat norm żywieniowych, to co je kształtuje czyli głównie PPM, aktywność fizyczna, proporcje między głównymi składnikami odżywczymi i inne. Rzeczywiste zapotrzebowanie na energię i składniki pokarmowe powinny być ustalane indywidualnie. Dla przypomnienia, szczególy tutaj :
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=5387.msg493217#msg493217Podstawowy wniosek ze spotkania jaki zapamiętałem brzmi, że optymalni(?) z nadwagą przejadają się, ponieważ nasze rzeczywiste zapotrzebowanie na skadniki budulcowe i energetyczne jest mniejsze niż faktyczne zawarte w zjadanym (pożeranym) jedzeniu.
W czasie spotkania zgrabnie tylko zaledwie przemknął się nad
obszernym i trudnym tematem wymagającym odrębnego wykładu (na co nie było czasu)
czyli układu kontroli wagi ciała u człowieka czyli ośrodkiem głodu i sytości znajdującym się w podwzgórzu, części międzymózgowia. Zacząłem szukać w książkach Doktora Kwaśniewskiego gdzie jest coś na ten temat napisane. Znalazłem. Treść str 131 (Dieta optymalna, Dieta idealna-Marek Chyliński, Jan Kwaśniewski) skłania mnie do refleksji (może się mylę), że jeśli przed przejściem na DO/ŻO mieliśmy nadwagę/otyłość to nasz ośrodek głodu/sytości "pamięta" nasz "rekord wagi" i jest, będzie, zostanie odniesieniem juz na zawsze aby dążyć do osiągnięcia go w przyszłości. A więc mając tego świadomość pozostaje jedynie wola,chęć poznania i przestrzegania zasad ŻO, bez błędów, ponieważ nasz organizm utracił pierwotny, naturalny dobrze działający system regulacji przyjmowania pokarmu (prosze wyprowadzić mnie z błędu)
Sięgnąłem także aby się czegoś więcej dowiedzieć na temat ośrodka głodu i sytości do książki "Żywienie człowieka" - Gawęcki, Hryniewiecki, wyd.PWN, ale tam są zawarte teorie glukostatyczna, lipostatyczna, aminostatyczna (teoria to nie wiedza) a także wpływ sygnałów hormonalnych i termicznych, a w podsumowaniu piszą, że "wydaje się, że w niezbędnym do przeżycia systemie regulacyjnym mamy do czynienia z nadmiarem informacji" Dodatkowo piszą,że smak i powonienie znacząco powiązane są z odczuwaniem głodu i sytości ( doktor Kwaśniewski pisał, że człowiek współczesny utracił zdolność rozpoznawania wartościowego pokarmu smakiem i nie powinien nim głównie się kierować dobierając sobie jedzenie, ponieważ obróbką termiczną spowodował, zmianę smaku produktów na surowo uprzednio nie jadalnych, co nie oznacza, że stały się dla jego organizmu dobrymi. Str 26. Tłusteżycie ? Gdy smak oszukuje. Nie bez znaczenia są też opiaty produkowane przez własny mózg w sytuacjach stresowych (ból, zdenerwowanie,strach) co powoduje działanie uśmierzające i jedzenie wówczas odczuwane jest z przedłużoną w czasie dużą przyjemnością, co skłania do przejadania się.
Dlatego chciałbym zasugerować, aby pan Tomasz zechciał ( oczywiście łaskawie) zabrać głos ( może za rok w Ciechocinku), i by przystępnie omówił te zagadnienie, bo wielu "optymalnym" wraca waga po kilku, kilkunastu latach ŻO do sprzed ŻO., co widac niestety (dzien dobry) na spotkaniach optymalnych mimo wstydliwego wciągania brzucha.