Autor
|
Wtek: Najnowsza historia Polski (Przeczytany 12161085 razy)
|
wloczykij
Go
|
Nie wiadomo czy ten kryzys się wnet skończy, czy dopiero zaczyna się rozkręcać..
Nie ma żadnego kryzysu, to tylko krew niewiniątek. Ale owszem ucisk będzie postępować. Te socjalistyczne, jak siebie nazywaja? Pewnie tak, bo chłopaki i dziewczyny z narodówki zjawią się z pewnością.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
wloczykij
Go
|
http://www.youtube.com/watch?v=7ks_bycQtgUOsuszył czas mokradła krwi, Czerwone słońce znów w zenicie... Czy warto było w wojny dni Za taki kraj oddawać życie?
Słychać pokoleń drwiący śmiech, To komuniści mają święto, Lecz Mądry Bóg w Osobach Trzech Pojmuje, za co Was wyklęto.
Zanim ostatni pójdzie z Was W niebieskiej partyzantce służyć, Wszyscy staniemy jeszcze raz. Może historia się powtórzy...
Ujada sztab lewackich szmat I wściekle wrzeszczy swołocz UBecka Że tamtą Polskę uznał świat, Gdy armia tkwiła w niej sowiecka.
Amerykański pisze Żyd O Waszej za holocaust winie, Obce Żydowi słowo "wstyd", Choć w polskiej chował się rodzinie.
Zanim ostatni pójdzie z Was W niebieskiej partyzantce służyć, Wszyscy staniemy jeszcze raz. Może historia się powtórzy...
Wystawę oto macie dziś, Skoro najlepszą bronią pamięć I groźna tej wystawy myśl - Że wolnych ludzi nic nie złamie.
Niech się prostuje nieszczęść splot I niechaj drżą moskiewskie karły. Hańba wierzącym w Sierp i Młot, Chwała za niepodległość zmarłym.
Zanim ostatni pójdzie z Was W niebieskiej partyzantce służyć, Wszyscy staniemy jeszcze raz. Może historia się powtórzy...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
WojciechS
Go
|
Co za zbok jest autorem tego "dzieła"?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
Przywołam cytat z "Filozofii" prof. Stefana Opary:
"„Żyjemyw kraju, w którym od lat często zdarzają się przypadki, gdy:
ludzie głupi obdarzeni są zaszczytami i wysokimi stanowiskami,
czyny głupie są wychwalane i powszechnie aprobowane,
głupi bohaterowie historyczni i literaccy stawiani są za wzór dla młodzieży.” ...
„Powodem do prawdziwej dumy – zgodnie z polską mentalnością – jest powstanie wywołane bez szans na wygraną, które przynosi wiele ofiar i zniszczeń oraz kończy się pełną klęską... winą za klęskę można zawsze kogoś obarczyć... rzeczywistych lub wymyślonych sojuszników – bo nie pomogli, rodzimych „tchórzy i zdrajców” – bo przestrzegali i nie chcieli ginąć.”
Czy to trudno sobie wyobrazić, że gdyby ktoreś z rodziców czy dziadków zginęli w tej partyzantce, to biedny autor nie napisał by słowa jednego, bo by go nie było? Czy trudno sobie wyobrazić, że jeśli nie on to może jego dzieci lub wnuki wyemigrują do innego kraju i będą "ćwiczeni" przez wieki że są źle urodzeni, gdyż jakoby nie rdzenni?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
wloczykij
Go
|
Chyba doktor Kwaśniewski mylił się jednak co do tego że na ŻO każdy ma szansę na uzyskanie prawidłowej jakości rozumu. Jak widać na ŻO też mogą być pomyleńcy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
WojciechS
Go
|
Czy to trudno sobie wyobrazić, że ... autor sieje jedynie nienawiść! Trafia to na grunt "patriotów-idiotów" i kółko się zamyka... Nienawiść, nienawiść, nienawiść, do wszystkiego i wszystkich. A z jakiego powodu? Nie ważne. Wiwat nienawiść...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
Doktor Kwaśniewski się pewnie nie pomylił, ale po pierwsze na ŻO trzeba być, a po drugie to dostatecznie długo, by ślad po skutkach koryta/pastwiska znacząco zminimalizować, czyli móc się edukować. Edukacja jak wiadomo jest czasochłonna, więc tym bardziej nie od razu się okażą jej skutki.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
WojciechS
Go
|
Chyba doktor Kwaśniewski mylił się jednak co do tego że na ŻO każdy ma szansę na uzyskanie prawidłowej jakości rozumu. Jak widać na ŻO też mogą być pomyleńcy. Niech żyje nienawiść do każdego, kto ma inny punkt widzenia! To takie prymitywne jest...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Chyba doktor Kwaśniewski mylił się jednak co do tego że na ŻO każdy ma szansę na uzyskanie prawidłowej jakości rozumu. Jak widać na ŻO też mogą być pomyleńcy.
O kim piszesz?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
wloczykij
Go
|
No o tych którzy będąc na ŻO nie mają specjalnie wysokiego współczynnika inteligencji, ich mózgi wypełnione są fałszywymi ideami.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Która idea jest prawdziwa, a która fałszywa, to jest subiektywne odczucie. Tak samo jak stwierdzające kto jest pomyleńcem a kto nim nie jest...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Sandman80
Go
|
Która idea jest prawdziwa, a która fałszywa, to jest subiektywne odczucie. Tak samo jak stwierdzające kto jest pomyleńcem a kto nim nie jest... ale jak mówimy o Jaruzelskim to chyba znowu nie tak ciężko Go ocenić i ze parę osób ten 13 grudnia towarzyszowi przypomni to co to za kara za jego "dokonania"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
WojciechS
Go
|
Ależ przypuszczam, że tow. Jaruzelski czeka na tę rocznicę, bo zawsze znajdą się "patridioci" przypominayący jego "dokonania" ...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
Dostałam w mailu:
"UNICEF: Bieda w Polsce dużym problemem!
Największe nierówności wśród polskich dzieci dotyczą sytuacji materialnej - na 24 państwa OECD Polska zajęła 21. miejsce; ubóstwo dzieci jest w naszym kraju dużym problemem - wynika z raportu UNICEF na temat różnic w poziomie życia dzieci w poszczególnych państwach.
Raport UNICEF "Wykluczone dzieci" pokazuje nierówności społeczne wśród dzieci w 24 krajach OECD w trzech obszarach: sytuacji materialnej, edukacji oraz zdrowia. W raporcie badano dystans pomiędzy medianą - czyli warunkami uważanymi za normę w danym społeczeństwie - i dolnym końcem skali.
- W raporcie patrzymy na sytuację z perspektywy dzieci znajdujących się w najgorszej sytuacji i sprawdzamy, gdzie rozwarstwienie jest największe. Możemy też sprawdzić, jak wypadamy na tle innych krajów i czy te, które wypadają lepiej, są bogatsze, czy może prowadzą bardziej efektywną politykę społeczną - powiedziała w rozmowie z PAP Ewa Falkowska z UNICEF Polska.
Nierówności w dobrobycie dzieci zmierzono za pomocą trzech wskaźników: dochodów gospodarstw domowych, dostępu do podstawowych zasobów edukacyjnych (posiadanie przez dzieci m.in. biurka, spokojnego miejsca do nauki, komputera do nauki, internetu, podręczników) oraz warunków lokalowych. Kto w czołówce?
Najlepiej wypadają Szwajcaria, Islandia i Holandia (mają najniższy wskaźnik nierówności sytuacji materialnej dzieci). Niemcy, Belgia, Wielka Brytania, Grecja i Słowacja plasują się niżej w rankingu ze względu na bardzo duże nierówności w dostępie do zasobów edukacyjnych. Hiszpania, Kanada, Portugalia i Grecja utraciły wysokie pozycje z powodu dużych nierówności w dystrybucji dochodów. Polska zajęła 21. miejsce.
Największe nierówności dotyczą warunków lokalowych, nieco mniejsze dochodów, a najlepiej wypadamy pod względem dostępności do zasobów edukacyjnych.
Rośnie bieda w Polsce Klęska polskich reform
Ciągle słyszymy o sukcesie polskich reform gospodarczych i o wzroście, do którego one doprowadziły.
Okazuje się jednak, że w Polsce rosną obszary biedy, a inne byłe kraje byłego bloku wschodniego rozwijają się szybciej.
W połowie stycznia br. Bank Światowy przedstawił raport "Wzrost, ubóstwo i nierówność w krajach Europy Wschodniej i byłego ZSRR". Wynika z niego, że Polska i Gruzja są jedynymi krajami w badanym regionie, w których w latach 1998-2003 wzrosła liczba ludzi ubogich.
Autorzy raportu przyjęli za granicę ubóstwa 2, 15 dol. dziennie. Według raportu w krajach Europy Wschodniej i byłym ZSRR w latach 1998-2003 liczba osób żyjących poniżej tej kwoty dziennie spadła o 40 mln osób (do 61, 2 mln osób)- z 20 do 12 proc. mieszkańców regionu.
W Polsce jest jednak inaczej, poziom ubóstwa rośnie, pomimo wzrostu gospodarczego, o którym tyle się słyszy. W 2003 r. 3 proc. Polaków, czyli około 1, 15 mln osób, żyło za mniej niż 2, 15 dol. dziennie. W porównaniu z 1998 r. nastąpił wzrost ilości biednych o 1 proc., czyli o ponad 380 tys. ludzi. Obecnie za dolara trzeba zapłacić około 3,3 złotego, co oznacza, żi zdaniem BŚ granica ubóstwa (2,15 dolara) w Polsce to 7,09 złotego dziennie. Licząc średnio 30 dni w miesiącu daje to kwotę 212,85 zł.- za taką kwotę musi w Polsce przeżyć aż 1,15 mln osób- w roku 1998 było to 760 tys.
Raport BŚ podaje również, że w 2003 r. 25 proc. Polaków żyło za mniej niż 4, 3 dol. dziennie. Policzmy; 4,3 dolary po 3,3 złote daje nam 14,19 złotego dziennie, licząc razy 30 dni w miesiącu wychodzi nam kwota 425,7 złotych. Za tyle co czwarty Polak musi przeżyć miesiąc- wliczając w to opłaty za mieszkanie, energię, wodę, wyżywienie i ubranie. Jeśli weźmiemy pod uwagę średnią, czteroosobową rodzinę to biorąc pod uwagę te wyliczenia, musi ona wyżyć za 1702,8 złotych miesięcznie.
a w Tadżykistanie jest gorzej
Jak wynika z analiz Banku Światowego bieda w Polsce stale rośnie, obejmując swoim zasięgiem kolejne setki tysięcy osób. W tym samym czasie kolejne rządy i ekonomiści cieszą się ze wzrostu gospodarczego i kolejnych rekordowych wyników na warszawskiej giełdzie. Tak jak rosną giełdowe wskaźniki, tak też rośnie w Polsce bezrobocie- na początku 1998 roku wynosiło ono 10,7 proc., a obecnie już ponad 19 proc.
Z raportu Banku Światowego wynika, że w Polsce bieda wywołana jest głównie rosnącą różnicą pomiędzy tymi, którzy pracę mają, a tymi, którzy jej nie posiadają. Autorzy raportu zwracają uwagę na inne negatywne zjawisko polskich reform - nie zmniejsza się liczba tzw. biednych pracujących, czyli ludzi, którzy mimo stałego zatrudnienia zarabiają zbyt mało, żeby zaspokoić swoje potrzeby, zarabiają oni nie więcej niż 700 zł na rękę miesięcznie. Takie osoby często muszą starać się o pomoc z opieki społecznej. Liberałowie są z tego stanu jednak zadowoleni, bo zarobki 700 złotych miesięcznie oznaczają niskie koszty pracy dla pracodawcy, a jak wmawia nam liberalna propaganda, wysokie koszty pracy, to jedna z głównych przeszkód rozwoju gospodarczego Polski. Najlepiej więc byłoby gdyby większość Polaków zarabiała po 700 złotych miesięcznie na rękę, poza oczywiście cenionymi fachowcami i specjalistami z ekonomii i politycznego marketingu, którzy mogą zarabiać np. 70 tysięcy złotych miesięcznie.
Bank Światowy to jedna z ulubionych instytucji liberałów więc nie bardzo wypada im krytykować ustalenia raportu o biedzie w krajach byłego bloku wschodniego. Dlatego trzeba było znaleźć inny fortel, żeby pokazać, że tak naprawdę w Polsce jest całkiem dobrze, jeśli nie po prostu super. Sprytny zabieg zastosowała więc Gazeta Wyborcza, która porównała wskaźniki biedy Polski i... Tadżykistanu! Tam co prawda ilość osób żyjących w nędzy spadła (w Polsce wzrosła) ale i tak powinniśmy się cieszyć, bo w nędzy żyje nadal aż 74 proc. mieszkańców Tadżykistanu. Świetnie! Okazuje się więc, że nie ma co marudzić, że w Polsce rośnie bieda, bo u nas żyje w niej zaledwie kilka procent a w Tadżykistanie prawie 3/4 społeczeństwa. Komentatorzy z Gazety Wyborczej nie błysnęli jednak intelektem, przecież można znaleźć biedniejsze kraje niż Tadżykistan. Można powiedzieć np., że w wyniku prawie 16 lat budowania kapitalizmu prześcignęliśmy poziom życia wielu krajów o ugruntowanej gospodarce kapitalistycznej jak np. Bangladesz czy Mali.
Zamiast zestawiać dane gospodarcze i społeczne Polski i Tadżykistanu, kraju o niemal całkowicie odmiennych uwarunkowaniach, należy porównywać dane Polski i krajów Europy. Tutaj okazuje się, że Polska jest jednym z najbiedniejszych państw Unii. Wiadomo, że trudno nam się porównywać pod względem bogactwa z mieszkańcami Luksemburga czy państw Skandynawskich, ale porównanie z innymi państwami z byłego bloku wschodniego, które obecnie są członkami Unii Europejskiej. Wtedy to porównanie wypada dla Polski niemal tragicznie. Np. na Węgrzech poniżej 2, 15 dolara dziennie w 2003 r. żyło tylko 0, 4 proc. mieszkańców- w Polsce 1,15 proc.
W tym samym czasie, gdy Bank Światowy przedstawiał swój raport opublikowano dane dotyczące poziomu zamożności społeczeństw państw Unii Europejskiej. Raport taki przedstawił unijny urząd statystyczny, Eurostat. Z jego informacji wynika, że średni poziom zamożności w Polsce stanowi około 51,3 proc. średniego poziomu zamożności w Unii Europejskiej. Liberałowie odtrąbili to jako sukces, ponieważ w roku 1989 średnio poziom zamożności w Polsce był mniej więcej dwa razy mniejszy i stanowił około jedną czwartą poziomu zamożności państwa Europy zachodniej. Pod względem zamożności statystycznie doganiamy więc kraje Zachodu. Niby fajnie. O wiele mniej fajnie jest, gdy przyjrzymy się dokładnie danym podanym przez Eurostat- wynika z nich, że Polska jest drugim państwem pod względem niskich dochodów w Unii- mniejszy poziom życia jest tylko na Łotwie. We wszystkich innych państwach byłego bloku wschodniego, które weszły do Unii, jest wyższy poziom życia niż w Polsce- na Litwie (stanowi 53,3 proc. średniego poziomu unijnego), nawet na Słowacji (55,9 proc. średniej unijnej) oraz w Estonii i Węgrzech. W sąsiednich Czechach średni poziom życia wynosi 74,7 proc. średniego poziomu unijnego i jest już wyższy niż średni poziom w jednym ze starych państw UE- Portugalii. Także w Słowenii jest wyższy poziom życia niż w Portugalii.
Okazuje się więc, że w porównaniu z Tadżykistanem, Polska może i jest bogatsza (czy raczej mniej biedna), ale w Unii Europejskiej Polacy zdecydowanie należą do najbiedniejszych społeczeństw- biedniejsi są tylko mieszkańcy Łotwy.
Dwa światy,
dwie Polski
Sfery rządzące w Polsce i ich zaplecze- a więc politycy, ekonomiści, politolodzy i socjolodzy, dziennikarze z największych mediów skupieni są wokół kilku bogatych ośrodków, z Warszawą na czele. Stanowią oni jedną z grup, która najbardziej skorzystała na liberalnych przemianach gospodarczych, swoją wiedzę o Polsce i Polakach czerpią tylko ze wskaźników i suchych danych statystycznych, a na polską rzeczywistość patrzą przez pryzmat sytuacji w jakiej się sami znajdują. To oczywiście prowadzi do ewidentnych przekłamań. W Warszawie np. średni poziom życia jest wyższy niż unijna średnia- ale Warszawa to tylko ułamek Polski. W tej samej Warszawie są duże obszary biedy, są tysiące osób zmuszone korzystać z opieki społecznej. Pomiędzy bogatą częścią Warszawy, a np. tzw. ścianą wschodnią, która została zaliczona do najbiedniejszych obszarów Unii Europejskiej, jest większa przepaść w poziomie i jakości życia niż pomiędzy bogatą Warszawą a bogatymi częściami Londynu, Paryża czy Frankfurtu.
Większość polskich polityków reprezentuje tylko tę bogatą część Warszawy i kilku innych miejsc w Polsce, zupełnie zapominając o biednych regionach, gdzie obszary biedy są coraz większe. To są dwa różne światy, które dowiadują się o sobie tylko z telewizji i gazet. Dlatego, gdy jedni pasjonują się wzrostem gospodarczym i kolejnymi rekordami na giełdzie inni zastanawiają się, jak przeżyć dzień za 7 złotych dziennie, czyli 212 zł. miesięcznie.
Jak widać z danych Banku Światowego i Eurostatu na przemianach politycznych i gospodarczych w ostatnich kilkunastu latach w Polsce skorzystała tylko część polskiego społeczeństwa, dla wielu Polaków te przemiany oznaczały pogorszenie sytuacji życiowej. Oczywiście nie ma co spodziewać się, że nagle polskie elity władzy zmienią politykę i zaczną interesować się sytuacją życiową zwykłych obywateli. Bardziej prawdopodobne jest odkrycie skomplikowanych form życia na Marsie. Żeby zmienić kierunek przemian politycznych i gospodarczych w Polsce na taki, żeby korzystali na nich pracownicy przedsiębiorstw produkcyjnych, firm usługowych, pracownicy budżetówki i rolnicy trzeba odsunąć od władzy obecne elity. Panuje opinia, że są one nieudolne. To uproszczenie, gdy chodzi o zadbanie o ich interesy wtedy są skuteczne, gdy trzeba zadbać o interes pracowników, to wtedy okazuje się, że nic nie można zrobić.
O interesy pracowników mogą zawalczyć i zadbać tylko sami pracownicy, zestawienia podane przez Bank Światowy i Eurostat pokazują, że pracownicza inicjatywa jest w Polsce konieczna.
Zygmunt Goldberg"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
WojciechS
Go
|
Właśnie dlatego, aby biedni byli jeszcze biedniejsi, a bogaci jeszcze bogatsi, od pierwszego stycznia rośnie VAT o 1%... Prościej i lepiej było wprowadzić podatek liniowy 20% i likwidację wszelkich ulg, ale kto w tym kraju przejmuje się biedakami?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Ja też dostałem maila ...... Szanowni Państwo,<?xml:namespace prefix = o /> Uprzejmie informujemy, że Europejska Karta Społeczna nie jest dokumentem Unii Europejskiej. Stanowi ona podstawowy dokument Rady Europy dotyczący praw społeczno-ekonomicznych Państw Członkowskich tej organizacji. Rada Europy nie jest instytucją bądź ciałem Unii Europejskiej, lecz niezależną od niej międzynarodową organizacją międzyrządową. Wobec powyższych pragnę poinformować, że Komisja Europejska nie będąc stroną sprawy, nie może zająć wobec niej stanowiska. Jednocześnie pragnę poinformować, że Komisja Europejska nie może wywierać presji na Państwa Członkowskie Unii Europejskiej w kwestiach związanych z ratyfikacją aktów prawa międzynarodowego stanowionych przez organizacje, do których państwa te należą, a które nie są ciałem bądź organem Unii Europejskiej. Z poważaniem Jacek Alicki Komisja Europejska Przedstawicielstwo w Polsce ul. Jasna 14/16A 00-041 Warszawa www.ec.europa.eu/polska
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Właśnie dlatego, aby biedni byli jeszcze biedniejsi, a bogaci jeszcze bogatsi, od pierwszego stycznia rośnie VAT o 1%... To jest smutne, a Ty się śmiejesz.. czy to nie Ty..?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
WojciechS
Go
|
Bo sobie ten 1% odbiję z nawiąską, co cieszy... A biedacy muszą za to zapłacić, co smuci , ale tak w życiu bywa, że co smuci jednego, drugiego nie musi.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|