Autor
|
Wtek: Najnowsza historia Polski (Przeczytany 11929161 razy)
|
administ
Go
|
bo w bidrunie pani pracuje w tzw. "ruchu ciągłym" wiec nie wiem czy tak ma A żeby wydajność dla zagranicznych emerytów zwiększyć, to nim siądzie do kasy musi stringi na pampersa zamienić!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
http://q4.pl/?id=17&news=149501 - O żeż ty w mordę! Przez tego dzieciaka Nowaka zaś będę czekał ze dwa lata! Wymienić go, bo się nie nadaje na żadnego ministra, a transportu w szczególności! I fotoradary cofnąć, póki można.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MariuszM
Go
|
W sklepie osiedlowym przy klatce schodowej, coś kosztuje - 10zł. W markecie odległym o kilka km - 8zł. Co bardziej się opłaca - spacer do sklepiku, czy wyjazd do marketu? A w markecie dopiero się myśli: potrzebuję jedno, ale kupię zgrzewkę, aby mi się wyjazd zwrócił. Później pół zgrzewki wywala się do kosza na śmieci, bo się przeterminowało. Tak się robi w Polsce zakupy. A portmonetki bez przerwy puste! Zgrzewki to kupują sklepikarze w hurtowniach Do marketów,dyskontów mam 50-500 m, dlatego mam 2x taniej Liczyć za mnie nie trzeba. Jak mówię,że mam taniej, to tak jest! Lubie chodzić do marketów na pieszo, rowerkiem Nie patrzyłbym przez pryzmat małych miasteczek, wsi, gdzie trzeba gdzieś dojeżdżać . Kto robi zakupy za 10 zł i dojeżdża do supermarketu? Chyba sprawny umysłowo inaczej punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Portmonetki puste są z innej przyczyny, a wszystkiemu winna jest za wysoka płaca minimalna, za wysokie umowy zlecenie (zwane śmieciowymi) etc
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Dasz radę się zebrać do kupy i wydorośleć internetowo, czy jak na dobrych dzieciach: "racja fizyka, Kaśka bytów nie ma..."
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
http://q4.pl/?id=17&news=149501 - O żeż ty w mordę! Przez tego dzieciaka Nowaka zaś będę czekał ze dwa lata! Wymienić go, bo się nie nadaje na żadnego ministra, a transportu w szczególności! I fotoradary cofnąć, póki można. Ciekawe czy Ciebie posłuchają...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MariuszM
Go
|
W sklepie osiedlowym przy klatce schodowej, coś kosztuje - 10zł. W markecie odległym o kilka km - 8zł. Co bardziej się opłaca - spacer do sklepiku, czy wyjazd do marketu? A w markecie dopiero się myśli: potrzebuję jedno, ale kupię zgrzewkę, aby mi się wyjazd zwrócił. Później pół zgrzewki wywala się do kosza na śmieci, bo się przeterminowało. Tak się robi w Polsce zakupy. A jak jeszcze przez głośnik podają promocję ręczników kąpielowych, to też biega po nie - i to szybciutko - aby tylko dla niego nie zabrakło... To pasuje jak ulał Oto chodzi, póki nie dotyka to mnie i moich członków rodziny. Inni niech sobie robią co chcą, według powiedzenia - żyj i daj żyć innym.
Jak widać nie zawsze.... Podobno do talerza również się nie zagląda. Dasz radę się zebrać do kupy i wydorośleć internetowo,
Wolałbym,aby nie używać argumentów ad personam. Można odpić piłeczkę i zapytać podobnie. Może warto dotknąć otaczającej rzeczywistości, nie patrzeć z puntu widzenia przedsiębiorcy,ponieważ można zatracić ostrość widzenia (oderwanie od rzeczywistości". Wolę dać zarobić mleczarni x,y w miejscowości x,y ,która zatrudnia setki osób dzięki większej sprzedaży w dyskontach, marketach, sklepach sieciowych. Moje sumienie jest czyste 2w1, kupuje taniej,"daję" pracę w zakładzie produkcyjnym, supermarkecie. Koniec tych głupot.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Mariusz, Ty chyba nie wiesz jak nie fair "grają" markety. Umówią się z mleczarnią na cenę i ilość np. jogurtu, mleczarnia się nastawia, otwiera nowa linię technologiczną a market mówi, że tyle nie da, da mniej i co mleczarnia ma zrobić? Markety tak się zabezpieczają w umowach, że ich dostawca nic nie obchodzi, wykończą jednego będzie drugi, który obniży jakość i cenę też...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Na wędliny markety też dyktują ceny, nie obchodzi ich co producent w kiełbasy napcha...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Głównie "dzięki" marketom żywność tak drastycznie straciła na jakości... Człowiek stał się tylko przedmiotem do zdobywania kasy. Dla nich "cel" uświęca wszystkie środki...nawet jeśli ileś ludzi się czymś zatruje, to jest to też wliczone w cenę (np, przy aspartamie), czy opłaca się zapłacić odszkodowanie i dalej to sprzedawać. Moralności zero...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
|
Osobiście rozmawiałem z człowiekiem, który po negocjacjach z Realem w sprawie dostarczania wędlin, zrezygnował. Dostał narzuconą cenę - a jak to zrobić, to miał byc jego problem
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MariuszM
Go
|
Głównie dzięki klientom żywność straciła na jakości,przy pomocy "lodziarzy". Chcą gotowca za niską cenę. Osobiście rozmawiałem z człowiekiem, który po negocjacjach z Realem w sprawie dostarczania wędlin, zrezygnował. Dostał narzuconą cenę - a jak to zrobić, to miał byc jego problem Wolny rynek w 100% wydaniu Takie wałki można rozwiązać systemowo. Później nie dziwmy się,że Rosja, Czechy nie chcą kupować naszej wałowanej żywności. Embargo dla firmy na x lat dla danej firmy, na dane państwo. W Polsce informacja podana do wiadomości publicznej w TV publicznej i radio (nazwa producenta/fimry)+kara finansowa. IIx embargo dla danej firmy na x lat, na dane państwo+jw. kara finansowa x5 IIIx embargo na całą unię europejską na x lat.+jw. kara do obrotu x100 Firma może paść, schedę po niej przejmą konkurencyjne firmy,możliwość wykupienia długów wraz z całym zakłądem. Pomysły można mnożyć, wykluczać z runku nieuczciwych, a promować rzetelne i porządne firmy. Czy jest to proste? Jasne,że nie, ponieważ Polak potrafi,chciwość ludzka jest wielka. Od "góry" raczej się tego nie zmieni U nas jest wolna amerykanka.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zyon
|
Mariusz, Ty chyba nie wiesz jak nie fair "grają" markety. Umówią się z mleczarnią na cenę i ilość np. jogurtu, mleczarnia się nastawia, otwiera nowa linię technologiczną a market mówi, że tyle nie da, da mniej i co mleczarnia ma zrobić? Markety tak się zabezpieczają w umowach, że ich dostawca nic nie obchodzi, wykończą jednego będzie drugi, który obniży jakość i cenę też... Pewnie nie wie, bo gada takie glupoty... Nie wiem czy w stanie bede znalezc ten art, to czasy ok 1999, wiec pewnie nie znajde ale opowiem. Historia a raczej wywiad z producentem wedliny z okolic Lodzi. Nazwy nie pamietam. Facet mial niezle prosperujaca firme, kielbasy, szynki i ten typ produkcji, swoja siec, podzielili sie z konkurencja terenami i nie wchodzili sobie w droge w miare mozliwosci. I wtedy u niego zjawili sie przedstawiciele dyskontu, tego popularnego wlasnie na B. Wtredy w 1999 to sie rozkrecalo. Dostal oferte zeby robic dla nich i extra ceny. Bil sie tydzien z myslami i sie zdecydowal. Sila rzeczy odpuscil rynek lokalny, bo kontrak opiewal na takie ilosci, ze nie byl w stanie robic dla dyskontu i jeszcze na rynek. No i sie zaczelo. Odpuszczony rynek oczywiscie szybciutko zajela konkurencja a do niego po roku przyszli faceci z B zeby renegocjowac umowe. Facet sie zdziwil - jak to? A tak to, koszty rosna, ceny rosna, trzeba zmienic. No i wtedy juz mu zaczelo cos w glowie switac - odwrotu nie mial, bo rynek byl pozamiatany przez dawna konkurencje, wiec sie zgodzil. Za pol roku znowu a potem jak od zegarka, co pol roku. Co zrobil? Zeby wychodzic na swoje zaczal pogarszac jakosc towaru, dawac wiecej wody i innego syfu, bo inaczej by sprzedawal ponizej kosztow. Kielbasy drogie jakosciowo sie nie roznily od slabych. Na koniec dawal do produktow tyle swinstwa i tego co normalnie szlo do utylizacji, ze sie oparlo o kontrole jakosci. No a jak wyszlo, ze jakos slaba to panowie z B oczywiscie od razu wymowili kontrakt i podziekowali za wspolprace. No a potem to juz wiadomo, zwolnil ludzi i musial zaczynac od zera. Jak sie skonczylo nie wiem. Wiem ze na pewno te i ow darl z buta do B co mial ja pod blokiem, bo mial podwawelska tansza o 80gr, a jakze.
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
Zyon
|
Osobiście rozmawiałem z człowiekiem, który po negocjacjach z Realem w sprawie dostarczania wędlin, zrezygnował. Dostał narzuconą cenę - a jak to zrobić, to miał byc jego problem No dokladnie, historia ktora opisalem wyzej.
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
renia
|
Czy jest to proste? Jasne,że nie, ponieważ Polak potrafi,chciwość ludzka jest wielka. Od "góry" raczej się tego nie zmieni U nas jest wolna amerykanka. Tylko Polak potrafi? Inne narody są uczciwsze? Nie wykorzystują i nie oszukują nas?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MariuszM
Go
|
Historia uczy,że Polacy mają wybitne predyspozycje wte i wewte Powinniśmy oglądać się na inne narody? Czy może robić swoje, nie oglądając się na nikogo?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Dobre rzeczy warto naśladować, a na błędach innych się uczyć...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Wolałbym,aby nie używać argumentów ad personam. Więc nie rób drugiemu, co tobie niemiłe! Podsumowując: większość ludzi robi zakupy tam gdzie taniej, a taniej jest w marketach, bo stworzono im prawnie przywileje, których normalne drobne sklepy (często rodziny interes) nie mają. I problem w tym, że Państwo nie dba o swoich drobnych przedsiębiorców płacących podatki i plajtujących, a pasie koncerny zagraniczne - wywożące zysk z kraju. Czyli po 25 latach "demokracji" - republika bananowa tu się zrobiła.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
administ
Go
|
W Londynie swobodnie po polsku da się porozumieć! Takie oto są owoce.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
grenis
Go
|
Uważam,że to dobre zmiany. Podobnie jak na zach.-małych sklepików brak (Aldi mnóstwo), ceny spadną i korzyść dla klientów większa. Nie będzie taniej tylko drożej. Będzie zmowa cenowa sieci...Prywaciarze im w tym przeszkadzają... Watpie. Sieci to z reguly odrębne i walczace ze soba podmioty, ktorych najważniejszym priorytetem jest zysk. Równorzędny cel jest taki aby ich dochody były jak najwyższe względem średniej w branzy. To wyklucza ich zmowe. Fakt, ze cale zyski laduja u Niemca, ktory podatkow nie placi, a Polacy u niego za jałmużnę pracuja wcale nie cieszy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|