A jak się ludziska nie dadzą po dobroci namówić, to im się legalnie zabierze (Cypr) lub legalnie dodrukuje (quantitative easing w tuczarni). Co by nie zrobili i tak będą tańczyć jak im banksterzy zagrają.
Gdyby zmieniono model gospodarki inflacyjnej opartej na długu na gospodarkę oszczędnościową z wolną konkurencją, zyskaliby wszyscy (po za bogaczami, którzy by mieli trochę mniej), tylko że są tak ogłupieni, że bronią zażarcie obecnego systemu na własna szkodę. Dokładnie tak jak sie dzieje w Służbie Chorobie, gdzie ludzie tak są skutecznie wystraszeni prywatyzacją, że za nic w świecie nie chcą na nią pozwolić, bo będzie gorzej.