Autor
|
Wtek: Najnowsza historia Polski (Przeczytany 12143128 razy)
|
Halina Ch.
Go
|
Gdy czytam linki podesłane przez Teresę to jestem na 100 procent pewna: TA CYWILIZACJA MUSI UPAŚĆ !!! Tyle 'chorych' poglądów naraz.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
O 19:00 na Kongresie Kobiet odbędzie się debata prezydencka, która mam nadzieję będzie transmitowana w internecie, jak to się dzieje dotąd.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
Obejrzałam na Kongresie Kobiet debatę prezydencką z udziałem jedynie Waldemara Pawlaka, Grzegorza Napieralskiego i Andrzeja Olechowskiego. Każdy z nich wypadł lepiej niż kiedykolwiek kandydaci wiodący w rankingach, czyli panowie Komorowski i Kaczyński. Debatę prowadziła red. Janina Paradowska. Głosuję na Grzegorza Napieralskiego! Niechby przeszedł do II tury. Np z Olechowskim, albo Pawlakiem
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
RTS
Go
|
Gdy czytam linki podesłane przez Teresę to jestem na 100 procent pewna: TA CYWILIZACJA MUSI UPAŚĆ !!! Tyle 'chorych' poglądów naraz.
Chore tryby tej cywilizacji rozkręcone są tak że chyba nie ma innej możliwości. Wystarczy tylko nie przeszkadzać (a być może szybciej upadnie?). Inercja tego stanu rzeczy jest tak duża że przeciwstawienie się temu wymagałoby ogromnych dobrze ukierunkowanych nakładów, chyba nierealnych. Pozostaje oddolne działanie, o ile możliwe.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adamel
Go
|
No,cóż, jutro zaczyna się cisza przedwyborcza...Przypomnę tylko, że powołujący się na "solidarnościowe korzenie" JWP Komorowski nie jest zapewne w stanie przytoczyć żadnego z 21` postulatów stoczniowców. W 1980 roku spędzałem urlop w Sopocie i doskonale pamiętam atmosferę tych czasów; nie utyskiwałem na brak wyżywienia, które miało mi zapewnić FWP, byłem ponad tym, czułem się w pewnym sensie związany z tym protestem. Czas pokazał, że paru facetów zrobiło na tym potencjał. Sam byłem "wstrętnym prywaciarzem", ale wiedziałem, że bez "mas" jestem nikim. To była tylko dygresja na temat, kto na prawdę pamięta te klimaty i o co właściwie chodzi. Życzę wszystkim mądrych przemyśleń.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kodar
Go
|
"adamel" wspominasz o prywatyzacji,wlasnie jak to bylo za komuny?Ojciec mojej mamy oraz jego byli prywaciarzami.Jedni robili lody inni napoje gazowane.Jako dziecie jezdzilam tam kazdego lata na wakacje.Objadalam sie pysznymi lodami a na odpustach i kazdej niedzieli pomagalam w sprzedawaniu napojow gazowanych.Byly dni,ze pomagalam w myciu butelek jak rowniez obslugiwalam maszyne do etykietowania butelek.Ale zastanawia mnie fakt dlaczego jedni otrzymywali koncesje a inni nie.Dlaczego w pewnych regionach Polski prywatyzacja za komuny rozwijala sie w szalonym tempie a w innych regionach nie? Czym to bylo spowodowane.Dziadek i jego bracia mieszkali blisko granicy z Rosja.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adamel
Go
|
"Kodar", za "komuny" było różnie, ale kto chciał prowadzić własną inicjatywę, ten miał ku temu warunki. Oczywiście, były różnice-ten, kto chciał być rzemieślnikiem, miał cały wachlarz pomocy ze strony państwa, począwszy od bezpłatnej edukacji, na preferencyjnych kredytach inwestycyjnych i materiałowych, kończywszy. Sam z takich korzystałem, więc nie ma tu żadnej "ściemy". Miałem wówczas znajomego, który w produkcji zatrudniał 50 osób na każdą zmianę ( konkretnie 3-zmianowy system 0, a więc 150 osób i to było maksimum. Producenci jednak mieli trochę trudniejsze warunki kredytowania, musieli posiłkować się z początku środkami własnymi, podobnie jak handlowcy. Jednak, gdy dzisiaj obserwuję możliwości założenia własnej firmy, to dochodzę do wniosku, że w PRL lat 70-tych i 80-tych było dużo łatwiej. Dziwne, prawda? Były co prawda trudności ze zdobyciem lokali na działalność, bo te przydzielało miasto, ale mogę z całą stanowczością stwierdzić, że w przypadku deficytowych branż można było również liczyć na pomoc.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kodar
Go
|
Wojciech Jablonski,politolog w rozmowie dla Newswwek tak podsumowal kampanie wyborcza:
""""Ta kampania była złamaniem wszelkich zasad marketingu politycznego. Uczyniono z niej piknik, na którym jest przeterminowane mięso z grilla. Zawsze wyborcy chcą wiedzieć, po co są te wybory. Dlaczego mam iść i głosować? Dlaczego mam się ruszyć z domu? Część ludzi po prostu tego nie wie, a żaden z polityków nie wpadł na to, żeby im to powiedzieć.""""
Wszystkie główne strony tej kampanii, PO, PiS i SLD, nie potrafiły wznieść się ponad to, co zaproponował w 1995 r. Aleksander Kwaśniewski. To jest dokładnie to samo: tańczenie na scenie, miłość deklarowana dla wszystkich, czyli prezydent wszystkich Polaków (w tej kampanii takim kandydatem miał być Jarosław Kaczyński), słynny „Kwasobus”, który w tej kampanii nazywał się „Komorowóz” czy „Jarobus”. Nie potrafili wynaleźć niczego nowego."""
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adamel
Go
|
Przecież od czasów pierwszych "wolnych" wyborów nikt nie miał zamiaru realizować obietnic przedwyborczych, więc po co w ogóle coś obiecywać...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
"Kodar", za "komuny" było różnie, ale kto chciał prowadzić własną inicjatywę, ten miał ku temu warunki. Oczywiście, były różnice-ten, kto chciał być rzemieślnikiem, miał cały wachlarz pomocy ze strony państwa, począwszy od bezpłatnej edukacji, na preferencyjnych kredytach inwestycyjnych i materiałowych, kończywszy. Sam z takich korzystałem, więc nie ma tu żadnej "ściemy". Miałem wówczas znajomego, który w produkcji zatrudniał 50 osób na każdą zmianę ( konkretnie 3-zmianowy system 0, a więc 150 osób i to było maksimum. Producenci jednak mieli trochę trudniejsze warunki kredytowania, musieli posiłkować się z początku środkami własnymi, podobnie jak handlowcy. Jednak, gdy dzisiaj obserwuję możliwości założenia własnej firmy, to dochodzę do wniosku, że w PRL lat 70-tych i 80-tych było dużo łatwiej. Dziwne, prawda? Były co prawda trudności ze zdobyciem lokali na działalność, bo te przydzielało miasto, ale mogę z całą stanowczością stwierdzić, że w przypadku deficytowych branż można było również liczyć na pomoc.
Też znałam osoby pracujące na własny rachunek, z jednym mieszkałam przez sufit Nie narzekał! Jeśli dziś miałby z czymś wygodniej to z ogrzewaniem firmy, ale to z powodów technologicznych. Nie było ogrzewań olejowych, czy gazowych, więc w dni wolne od pracy robił za palacza, chodził do firmy w niedziele i święta dokładać do pieca.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
Zwłaszcza w Warszawie nie brakowało prywatnych firm. Prywaciarzom (tak się wtedy mówiło) nie brakowało do pierwszego i na urlopy czas też mieli. Dziś małe zakłady padają, niejednokrotnie ich właściciele wszystko straciwszy ewakuują się do np Anglii.
Tajemnica to rynek. Tamte zakłady miały zbyt na swoje usługi i produkty. Dziś z tym znacznie, znacznie gorzej, czego przyczyną są niskie płace pracowników.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Ja z mężem w tamtych czasach zwolniliśmy się z pracy państwowej i czekaliśmy rok na koncesję na handel.Ten rok był najbiedniejszym okresem w naszym życiu (przynajmniej dotychczas). Za to w pierwszym dniu pracy prywatnej zarobiliśmy tyle, ile mąż zarabiał przez pół miesiąca. Szybko wyszliśmy z wszystkich długów. Dochody były takie, że w pierwszych latach pracowaliśmy tylko w sezonie letnim, a jesienią i zimą zajmowaliśmy się budową domu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
Na dom zaciągaliście kredyt, którego dotąd nie spłaciliście?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Sandman80
Go
|
Tajemnica to rynek. Tamte zakłady miały zbyt na swoje usługi i produkty. Dziś z tym znacznie, znacznie gorzej, czego przyczyną są niskie płace pracowników.
przyczyna niskich płac pracowników jest przede wszystkim zbyt duże bezrobocie a co do zbytu to jaka wtedy była konkurencja ?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Nie Teresa. Myśmy wzięli kredyt. Wtedy była ta szalejąca inflacja. Pamiętam, że mieliśmy zacząć spłacać kredyt po dwóch latach, a tu 1 stycznia (nie pamiętam dokładnie roku) strasznie zwiększono oprocentowanie kredytu. Odsetki doliczano w skali miesiąca a nie roku. Ja z mężem i dziećmi "siedziałam" wtedy u teściów w białostockim i nie sprawdzaliśmy naszej sytuacji w banku. Ja byłam pewna, że nas to nie dotyczy, bo my jeszcze nie musimy kredytu spłacać. Jak potem na miejscu się okazało - mieliśmy już straszne odsetki doliczone za pół stycznia. Na szczęście mieliśmy wtedy gotówkę i spłaciliśmy od ręki cały kredyt. Ale znam ludzi, którzy wówczas zbankrutowali. Zabrano im piękne domy...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
Reniu, to skutek nocy Balcerowicza. Tak się zaczął 1990 rok. Tak, wiele osób i firm, i gospodarstw rolnych, wtedy się zapadło na długo, a nawet na zawsze, wszak o to chodziło, szczególnie dla firm.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kodar
Go
|
Dr Maciej Grzesiowski: o zamachu na ludzka samodzielna zdolnosc myslenia
Człowiek wykształcony, z wykształceniem wyższym, powinien zdawać sobie sprawę, że każda przekazywana informacja ma dwa końce. Przecież nie ma dziennikarzy apolitycznych. Każdy z nich ma określone poglądy polityczne. Począwszy od jątrzącej Moniki Olejnik – skrajnie lewicowej i ateistycznej dziennikarki, poprzez Janinę Paradowską – ulubienicę komunistów, poprzez Tomasza Lisa – liberała z pustym warsztatem dziennikarskim, aż do Jana Pospieszalskiego czy Stanisława Michalkiewicza – dziennikarzy z prawej strony. Zatem naiwnością jest apologetyczna, tj. Bezkrytyczna postawa odbiorców przyjmowania wiadomości w jakiejkolwiek stacji radiowej, czy telewizyjnej, ponieważ redagują je ludzie o określonych poglądach politycznych. Nie ma człowieka bez poglądów (bo musiałby być osłem), nie ma też dziennikarza obiektywnego, ponieważ idea, której służy jest silniejsza od jego starań o obiektywizm.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|