BĂłg

[Marek Mitruś]

Czy wierzycie w Boga?

[Marco]

Oczywiście, że tak!

[Marek Mitruś]

Pytanie retoryczne?

[Tomkiewicz]

  Powiem w co wierzę. Otóş, w Mojego Kwiatuszka - czyli Ukochaną Ĺťonę -  w siebie, w prawdę, w dobre intencje i w zwycięstwo mądrości nad plugastwem. Słowo BĂłg jest mi niepotrzebne, NIC dla mnie nie znaczy, brzydzę się nim. Nawet wĂłwczas, gdy ubzduram sobie, Ĺźe BĂłg to wszystko, co Ĺźyje, Ĺźe BĂłg jest energią, Ĺźe Wszechświatem i Ĺźe nie ma nic wspĂłlnego z tym bliskowschodnim rzężeniem, z kĂłrym absolutnie kulturowo nic mnie nie łączy. WĂłwczas i tak jest to dla mnie dziecinada i naginanie dobrej woli do czegoś , co z nią marnie współgra. Gdyby BĂłg (osobowy ) istaniał naprawdę, byłbym prawdziwym jego oponentem. Dlatego teĹź, i tak Ĺşle i tak niedobrze. Wierzę (jeszcze) w człowieka, w to, Ĺźe dojrzeje do określenia sapiens i wyjdzie poza jaskinie emocjonalnie. W to wierzę. Myśłi o Bogu odwracają uwagę od człowieka, to wygodnie i leniwe wyjście. Nie przekonuje mnie ani reformacja ani ortodoksja. Przez 2000 lat najbardziej topowa religia tego globu nie zrobiła zbyt wiele, aby dostąpić zaszczytu odpowiedzialności za wagę swoich przekonań.

T

[SzymonNM100]

Myśłi o Bogu odwracają uwagę od człowieka, to wygodnie i leniwe wyjście.

A moĹźe jest odwrotnie ?? 

brzydzę się nim.

Nie za mocne słowa w stosunku do kogoś, kto według Ciebie nie istnieje...?

[elmo]

Przez 2000 lat  najbardziej topowa religia tego globu nie zrobiła zbyt wiele, aby dostąpić zaszczytu odpowiedzialności za wagę swoich przekonań   

.To zdanie jest poprostu bez znaczenia    ,napisane bez zastanowienia,i co wiecej pisac.....-glupie    .Jesli ty Boga utozsamiasz z jakas religia, to twoje myslenie jest conajmniej plytkie.I nie pisz glupot,bo przyjdzie czas kiedy,zrozumiesz ,ze Bog istnieje,na wszystkich przychodzi kolej  .

[Tomkiewicz]

 Elmo, kompletne bzdury. Jeśli pojęcie "BĂłg" nie ma nic wspĂłlnego z religią, a wiadomo , Ĺźe jest jej centralnym punktem, to chyba czegoś nie pojmuję z Twojej wypowiedzi. Chcesz przekonać rozmĂłwcĂłw, Ĺźe religia a BĂłg są sobie przeciwstawne ? Chyba nie mamy o czym rozmawiać.

T

[elmo]

A co z toba rozmawiac o Bogu jak ty twierdzisz ,ze sie brzydzisz slowem Bog.Bog to Bog-Stworca wszechrzeczy a religie sobi ludzie wymyslili dla wlasnego urzytku.Nie widzisz ile jest na swiecie religii?

[Tomkiewicz]

 brzydze się wieloma rzeczami, a rozmawiam.
    Jednak unikanie skojarzeń pojęcia bĂłg z religią (jakąkolwiek)....jest "sporym naduĹźyciem semantycznym"
Bogowie tacy, siacy i owacy istnieją w każdej religii. Ja mówię jako obserwator, Ty zaś jako osoba bezpośrednio zaangażowana, czyli na poły indoktrynowana. Jak myślisz, do czego zmierza taka rozmowa ?

T

ps: Podkreślę raz jeszcze, Ĺźe nie da się pisać o niczym szczerze tak, aby nikt nie poczuł się uraĹźony.  To dziwne, moĹźe trochę smutne.

[elmo]

Masz racje Tomku ,dlatego lepiej na ten temat nie dyskutowac .Nie chce cie urazac ani nie chce zebys ty mnie obrazal.Wiec, po przyjacielsku zakonczmy ta dyskusje  .Ciesze sie ,ze tak napisales. .A tak nawiasem mowiac ,to nie lubie pisac o Bogu w necie. .Mysle ,ze to nie jest miejsce,aby pisac o Nim.Dzieki jeszcze raz i pozdrawiam 

[Tomkiewicz]

 I ja pozdrawiam !

T

[Marek Mitruś]

Zgadzam się z T. Boga nie ma.

[zbynek]

Zgadzam się z T. Boga nie ma.

Stary Żyd na ten temat tak pisał:

„ JeĹźeli, co daj panie BoĹźe Boga nie ma to chwała Bogu. Ale jeĹźeli, co nie daj BoĹźe BĂłg jest to niech nas ręka boska broni. ”
A tak.....  laureat nagrody Nobla z 1979 r   Steven Weinberg :

„Nauka zakłada, Ĺźe Boga nie ma i bada, jak daleko moĹźe ją to doprowadzić.”

 

[elmo]

Zbynek, czy znałeś osobiście tego starego Zyda?     

[Tomkiewicz]

 No, bez przesady Marek. BĂłg istnieje, a jakĹźe. DopĂłki ludzie w niego wierzą, on istnieje. Takie jest zadanie boskie, istnieć dotąd, aĹź ludzie wreszcie uwierzą w samych siebie i przestaną go potrzebować. Zaczną wĂłwczas Ĺźyć tak, aby nie krzywdzić się nawazajem, bo co to za miłość ZE WZGLĘDU na boga lub poprzez lęk. Poza tym, istnienie przeróşnych religii dowiodło, jak bardzo cżłowiek potrafi przeinaczyć zasady, ktĂłre sam sobie wyznaczył. Swego czasu ktoś mądry napisał, Ĺźe człowiek odziera siebie z najpiękniejszych cech i obdarza nimi boga. Czyli nieskończona miłość, miłosierdzie, moc i tego typu przymioty. Cóş potem zostaje cżłowiekowi ? Tylko słabość i grzech. Panie i Panowie- to niezdrowe !


T

[Marek Mitruś]

I tak to jest nieistotne.

[Halina Ch.]

Matka dwojga dzieci klęczy w kościele i prosi:"Boże, zrób, aby mąż wrócił znowu do domu, do dzieci." W drugim kościele dziewczyna błaga żarliwie Boga o rozwód dla kochanka.
W obu przypadkach w grę wchodzi ten sam mężczyzna.
Na wszystko przyda się Bóg.

[zbynek]

Zbynek, czy znałe¶ osobi¶cie tego starego Zyda?

Nie, nie znałem osobiście tego Żyda ale on na pewno nie był ateistą....  ateista mówi: "Boga nie ma" a żydowski wzdycha i mówi: "Panie Boże, Ty nie istniejesz".

[elmo]

Zbynek ,pytałam o tego Ĺťyda ,bo spodobały mi się jego słowa  .Kazdy człowiek prędzej czy później znajdzie się w takiej sytuacji,gdzie śmiało powie ,ze BĂłg istnieje.PĂłki co,ten wątek jest bardzo kontrowersyjny i będzie tak jak napisał Tomek

ps: Podkreślę raz jeszcze, Ĺźe nie da się pisać o niczym szczerze tak, aby nikt nie poczuł się uraĹźony.  To dziwne, moĹźe trochę smutne.   

.

[Tomkiewicz]

 Jeszcze jedno przyszło mi do głowy. OtĂłz, zadziwia to, Ĺźe krytyczne ujęcie tematu boga prawie zawsze powoduje ataki lub nerwowe reakcje wiernych. Albo inaczej, to jest oczywiste i brzmi jak truizm, ale w świetle tego, co napisałem wcześniej o postrzeganiu cżłowieka przez pryzmat boga, wygląda niespecjalnie budująco. Dlatego właśnie sugerowałem, Ĺźe ludzie wierzący nie potrafią dostrzec cżłowieka jako człowieka. Zawsze widzą w nim produkt boĹźy, jakąś łaskę istnienia, dopust boĹźy. NIe są w stanie dostrzec piękna człowieczeństwa bez udziału boga ani jego substytutu. NIe widzę powodu, aby wierzący tak bardzo się obruszali, skoro rozumieją, a tak wolę uwaĹźać, istotę absolutu. Bezkresna moc nie potrzebuje obrony w sądzie ludzkim. Tak to chyba powinni pojmować ludzie zaangaĹźowani sakralnie. Tak więc, czy w tych wielu kłótniach naprawde chodzi o wiarę, czy raczej o uraĹźone MOJE NAJMOJSZE racje ??

T