Autor
|
Wtek: Bóg (Przeczytany 550787 razy)
|
Tomkiewicz
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #220 : 2006-12-01, 16:21:52 » |
|
Ewo, zrozumieć trzeba przede wszystkim SWOJE własne uczucia, Ty zresztą właśnie o tym piszesz. Rozumieć innych trzeba, ale w żadnym razie nie kosztem zaniedbania własnych uczuć. A tak, niestety, często bywa. Z "zepchnięciem" trzeba uważac, żeby nie było to znów zepchnięcie w podświadomość. Ale jeśli naprawdę zrozumiemy, przeżyjemy, damy upust swoim emocjom, to nie będą one miały prawa trafić do podświadomości. Poprostu same ucichną i w końcu odejdą.
M
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Jona
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #221 : 2006-12-01, 20:30:23 » |
|
Tylko JEZUS .TYLKO i ty tego nie zmienisz. Szczyce sie słabościa bo juz nieraz widziałam jak SILNI upadali .
Nie, nie zamierzam nikogo zmieniać, bo nikt z zewnątrz nie ma takiej mocy. Żaden człowiek, żaden bóg, żadne nakazy, moralność, nic. Jedynie MY SAMI mamy moc by zmienić siebie, zrozumieć siebie. Nikt z zewnątrz nam tej mocy nie może dodać. I nikt nie może jej nas pozbawić. To MY SAMI, na własne życzenie z niej rezygnujemy, boimy się nawet odnaleźć w sobie te pokłady piękna i mocy, które mamy. Ta moc, ta siła o której mówię, to nasza wiedza o nas samych, nasze zrozumienie swoich uczuć, pragnień, cech charakteru, historii. To nasze zaufanie do siebie. Nikt nie może zmusić nas do zrozumienia i pokochania siebie, jeśli my tego sami nie zapragniemy. Pisząc do Ciebie, Jono, chciałam tylko powiedzieć, że WSZYSTKO JEST MOŻLIWE i zależy od nas... Mówisz o miłości, że nie jest ona możliwa bez "Tego, który Miłosci udziela", zapominając, że wpierw my sami sobie udzielamy tej miłości (lub nienawiści). Zapominasz o najważniejszym przesłaniu Tego, Którego Tak Czcisz. Bowiem On, podobnie jak Budda, podobnie jak Konfucjusz i wielu innych, mówił o pierwszeństwie miłości do siebie. Nie kochając siebie, nie wiedząc nawet jak to zrobić, jak można mówić o miłości do innych? To wszystko jest ze sobą powiązane. A my tak często śpieszymy się kochać innych, nie wiedząc nawet jak pokochać siebie. Czekamy, że inni nas pokochają. Boimy się zaufać swoim uczuciom i obdarzyć siebie miłością, bo myłnie kojarzymy to z egoizmem... M P.S. "to co piszesz to z jakiejs grupy psychologicznej" - być może kiedyś do takiej grupy należałaś i wiesz jak to wygląda. Ja nie wiem. To, co piszę, jest z mojego własnego doświadczenia i moich przemyśleń, które znam i którym ufam. Tylko tyle. Mariszka co ciebie takiego spotkało ,ze tak odpychasz Boga Stwórce - Jezusa ,jaka krzywde nie mozesz przebaczyc i obwiniasz Boga ,ze .. niepomógł ci w danej sytuacji. Od kiedy jesteś sceptykiem od kiedy mówisz Mu niechcę cie znac. Musiałaś sie okrutnie zawieśc skoro mówisz NIKT z zewnątrz nie moze zrozumieć zmienic . My sami ? ja nie podzielam twego zdania ono prowadzi do nikad wcześniej czy później poczujesz pustke i nie bedzie miał kto tego wypełnic a ty sama czym wypełnisz jesli nic nie masz? Nie twierdzę ,ze mozesz byc złym człowiekiem ,nie .Możesz pomagac ludziom i zwierzetom i mieć własną ideologie wszystko to możesz ,ale przyjdzie DZIEŃ ,ze Poznasz oczym mówie. Tak zależy a odemnie ZALEŻAŁO czy powiem Jezusowi TAK - powiedziałam i wszystko sie Zmieniło Wiem KIM jestem . Zapominasz o najważniejszym przesłaniu Tego, Którego Tak Czcisz. Bowiem On, podobnie jak Budda, podobnie jak Konfucjusz i wielu innych, mówił o pierwszeństwie miłości do siebie. Nie kochając siebie, nie wiedząc nawet jak to zrobić, jak można mówić o miłości do innych? To wszystko jest ze sobą powiązane. A my tak często śpieszymy się kochać innych, nie wiedząc nawet jak pokochać siebie. Czekamy, że inni nas pokochają. Boimy się zaufać swoim uczuciom i obdarzyć siebie miłością, bo myłnie kojarzymy to z egoizmem... Nie zapominam nie śmiałabym jak mozna zapomnieć o kimś Kogo Miłuje i Kto Miłuje mnie tak bardzo ,ze oddał za mnie Swoje Życie. A tobie Jego Imie nawet niemoze przejść przez usta ,budda konfucjusz ale JEZUS -JAHszua nie powiesz? budda i konfucjusz nie maja NIC wspólnego z Jezusem Mesjaszem ,On był Droga i tamci musieli sie Jezusowi podporządkować a nie odwrotnie/ Nie wiem dlaczego? wmawiasz mi ,ze nie Miłuje siebie , ty nic nie rozumiesz z Przesłania Słowa Bozego - NIC ,bo bys tak nie mówiła. Jak moge nie Miłowac siebie majac jego Miłosć w sobie ,dopiero TERAZ WIEM , co znaczą Słowa Jezusa Mesjasza.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Jona
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #222 : 2006-12-01, 20:46:08 » |
|
Jono, kiedyś bardzo dawno temu ktoś skutecznie Ciebie umniejszał, poniżał i traktował z ogromną pogardą. Czynił to tak skutecznie, że Twoją jedyną obroną stało się naśladowanie dokładnie takich samych zachowań. Musiałaś się tego nauczyć by przetrwać. Ale teraz krzywdzisz siebie, bo skutecznie umniejszasz siebie samą. Nie musisz tego robić! Nie musisz czuć się malutką, nic nie znaczącą osobą, która czuje się zagrożona wszystkimi dookoła. MASZ w sobie ogromną wartość - dla siebie samej. Spróbuj jej poszukać w sobie, spróbuj przełamać ten lęk przed sobą samą. Będziesz zaskoczona pięknem, które odkryjesz, tylko daj sobie szansę. Boisz się, że odkryjesz w sobie tylko słabość i brzydotę, ale tak nie jest. Ktoś Ciebie przekonał, że to prawda, że jesteś nic nie wartą małą istotką, ale Twoje własne ciało wie, że to było kłamstwo. Twoje ciało wie, że nie jesteś ani słaba, ani bezwartościowa, ani brzydka. Ono chce Ci powiedzieć o tym już od wielu lat, daj mu wreszcie szansę! Wsłuchaj się w SIEBIE! >>>>> Mari To co piszesz too zadna nowość nie ja pierwsza i nie ostatnie ,mysle,ze i ciebie to nie omineło bo skąd bys tak dokładnie wiedziała? Jednak MYLISZ sie pisząc ,ze siebie krzywdzę bo sie umniejszam . Jestem Nowym Stworzeniem w Jezusie Mesjaszu a to jest Wywyzszenie .Jest jednak pewien rodzaj Umniejszenia ,mówi o nim Jan Zanurzyciel - ja musze maleć by On stawał sie Wielki/Jezus A TAkie umniejszenie w Jego Obecności to Łaska a nie krzywda mysle ,że ty tego nierozumiesz - jeszcze może kiedys. Co ty tak z tym ciałem ,czy to jakis kult? ciało i ciało a co z twoja DUSZA jaki jej stan czy jest Miejscem Najświetszym? Prosze daj sobie spokuj i nie wypisuj mi własnych doktryn Jeśli chodzi o podświadomosc to właśnie jest miejsce ,które powinno zostac oczyszczone i mieć swojego Pana moim jest Jezus On mnie strzeze ,jestem też Zapieczętowana i zły mego wnetrza nie moze tknac ,co najwyżej zewnątrz rzuca kamieniami ,ale do tego musi mieć odpowiednich ludzi. I na koniec tyle mi piszesz jak to powinnam mysleć pozytywnie o sobie bo sa ludzie... w jakis sposub upodobałąs sobie mnie i to mnie zwróciłaś uwage ,że pisze z błedami u innych jakos nie widzisz ,czy chcesz lepiej wypaść? Mam nadzieje ,ze zdołasz przeczytac co napisałam niestylistycznie z palcówkami itp/ i jeszcze jedno , nie ja nie byłam w zadnych takich grupach ,ale wiem ,ze tam stawia sie na siebie a nie na Jezusa. >>>>>>> Lekarka Przebaczyc to zepchnac w przepaść . to bardzo ciekawe . Kiedys sama stałam nad przepaścia .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ewa
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #223 : 2006-12-03, 02:31:09 » |
|
Jono, kochać siebie to to samo, co kochać Boga. Jezus bardzo kochał siebie i dlatego umial kochać innych.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MORGANO
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #224 : 2006-12-03, 09:37:37 » |
|
Jono, kochać siebie to to samo, co kochać Boga. Jezus bardzo kochał siebie i dlatego umial kochać innych.
EWO.Twoje dwa zdania są prorocze. Co to jest bóg ? BÓG po łacinie znaczy ATOM. Każdy z NAS jest cząstką atomu czyli bogiem. Składamy się z cząstek atomu. Zresztą wszystko jest boże co NAS otacza gdyż wszystko to są cząstki atomu. Możesz kochać siebie zamiast Boga narcyzm też jest boży. Jak piszesz Jezus kochał innych! Kogo kochał? Odpowiedź znajdziesz gdy spojrzysz na apostołów. Kto najbliżej obok Jezusa po prawej stronie zasiadał przy stole? Kto z wszystkich apostołów był najprzystojnijeszy? Mowa oczywiście o Janie. Kogo kochał Jezus teraz już wiesz! Dlatego u Jezusa nie miałabyś szans!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #225 : 2006-12-03, 09:54:29 » |
|
Kto najbliżej obok Jezusa po prawej stronie zasiadał przy stole? Kto z wszystkich apostołów był najprzystojnijeszy? Mowa oczywiście o Janie. Kogo kochał Jezus teraz już wiesz!
Racja ,Jan był umiłowanym uczniem Jezusa. Ale czy to znaczy ,ze kochał tylko jego,czy mogł kochac jeszcze innych? MORGANO nie piszesz to czesto ,ale za to ciekawie myslisz...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ewa
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #226 : 2006-12-03, 10:08:43 » |
|
No tak, Morgano, mozna i tak. Wiem, ze mnie dobrze zrozumiałeś. Ale, Jono, żeby nie było niedomówień . Mam na mysli "kochać siebie", a nie "być rozkochanym w sobie". Narcyz siebie nie kochał, miał zbyt duże lęki. Pewnie był uzależniony
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Jona
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #227 : 2006-12-03, 20:17:19 » |
|
Słusznie Jezus Kochał bo jest Miłościa mimo to jak zauwaza Elma zrobił róznice miedzy uczniami ,,kochając bardziej Jana. Jezus tez mówi Miłujcie sie Moja Miłoscia ,a to znaczy ,ze SAMA z siebie niewskrzesze nic .By dac muszę być napełniona przez Niego i Jego Miłoscia . Miłość R O Z L A N A jest w sercach waszych przez Ducha Świetego , a człowiek bez Jego Miłosci jest jak cymbał brzmiący Mozna też miłowac TEN świat i pieniądze , ale jest przestroga Nie miłujcie TEGO świata ,a miłość do pieniędzy jest korzeniem wszelkiego zła. >>>> Morgano Atom był chyba taki bóg ale nie YHVH . Jak rozumieć twojąkońcową wypowiedź Dlatego u Jezusa nie miałabyś szans! dlaczego?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #228 : 2006-12-03, 20:46:59 » |
|
Mowicie : pokochajcie siebie ,aby kochac innych,tymczasem ja nie widze aby to sie sprawdzalo w prktyce .Kazdy jest zadufany w sobie ,a to nie jest milosc do siebie tylko zapatrzenie w siebie.W tym przypadku nie mozna i pokochac kogos. Jona ma racje ,skupiacie sie jedynie na ciele ,ktore potem i tak w proch sie obroci.A co z duszą? Piszecie o tolerancji ,gdzie tymczasem ,nie tolerujecie przykladowo krzyza czy KK itp. A ciekawe czy tolerujecie jarmulki u Zydow? ,czy to tez wam przeszkadza? Piszecie tylko : my sami ,my sami ,nikt inny? Tak i Jona w tym przypadku ma racje.Zycie bywa przewrotne i poki jest dobrze mozemy twierdzic ,ze " tylko my sami" ale predzej czy pozniej dopada nas pustka i wtedy co? Kto ją wypelni?Milosc do kogo? To jest droga zamknieta. Zycie bez Boga jest puste.Bez nadziei. I wcale ,nie znaczy to ,ze jesli ktos stawia Boga na pierwszym miejscu,ze jest slaby i siebie umniejsza.Nie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #229 : 2006-12-03, 21:57:58 » |
|
Zycie bywa przewrotne i poki jest dobrze mozemy twierdzic ,ze " tylko my sami" ale predzej czy pozniej dopada nas pustka i wtedy co? Kto ją wypelni?Milosc do kogo?
To my (świadomie lub nieświadomie) kształtujemy swoje życie i nikt nie może zmienić tego prostego faktu. A więc, czy jest w naszym życiu "dobrze" czy "źle" zależy od naszych decyzji, od naszej aktywności lub bierności. Na przykład, jeśli wydarzy się w naszym życiu jakaś tragedia (choroba, utrata bliskiej osoby, utrata pracy, etc.), to od sposobu, w jaki zareagujemy na to, jak będziemy postrzegać zaistniałą sytuację, zależy nasza przyszłość. Czyż to nie jest oczywiste? Możemy rozsypać się i biadolić o swoim nieszczęściu do końca życia, i czekać, aż znajdzie się ktoś, kto nas łaskawie "uratuje", naprawi nasze życie. Możemy też poszukać innych rozwiązań, znaleźć coś pozytywnego nawet w najbardziej negatywnej sytuacji, możemy podnieść się i iść dalej. To my nadajemy sens swojemu życiu poprzez sposób, w jaki właśnie patrzymy na to życie i co z nim robimy. Najłatwiej jest nie robić nic. Najłatwiej jest stać w miejscu i czekać aż coś się wydarzy, albo, że ktoś się zjawi, albo, że wreszcie nadejdzie upragniony kres tego życia. Najłatwiej jest bać się i gloryfikować właśny lęk. O wiele trudniej jest podejmować decyzje i czuć własną zań odpowiedzialność. No właśnie! Łatwiej jest pozostawać do końca życia uzależnionym (czy to od rodziców, czy od innych, czy też od boga) dzieckiem, niż zacząć samemu kształtować to życie, podejmując niech nawet czasem błędne, ale własne decyzje. Dlaczego zakładasz, że pustka MUSI koniecznie dopaść każdego? Nie ma wcale takiej reguły. Pustka zjawia się jedynie wtedy, gdy nie mamy w sobie Pełni, gdy nie znamy swoich potrzeb i pragnień, gdy nie umiemy wyrażać swoich prawdziwych uczuć, gdy nie znamy i nie rozumiemy siebie samych. Pustka jest wynikiem życia zgodnie z oczekiwaniami innych, a nie z naszymi własnymi oczekiwaniami, jest wynikiem zaniedbania siebie na rzecz innych. Takiej pustki nie wypełni ani bóg, ani dziecko, ani rzeczy materialne, ani miłość innej osoby. Taka pustka powstaje, kiedy rezygnujemy z części siebie, a później na siłę próbujemy ją wypełnić kimś/czymś innym. Ale tak się nie da na dłuższą metę. Tę pustkę można wypełnić jedynie tym, co pierwotnie było na jej miejscu - SOBĄ. Wtedy nagle wszystko staje na swoje miejsca. Wtedy nagle nie trzeba już szukać niewiadomo czego, tęsknić niewiadomo za czym, czy próbowac na siłę być kimś. Na razie tyle na dziś. Marishka
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ewa
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #230 : 2006-12-03, 23:19:25 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #231 : 2006-12-04, 07:53:46 » |
|
Mariszka owszem w niektorych przypadkach , jak pisze w tek ksiazce ,mozna byc uzaleznionym od rodzicow.I nie jest to dobre jesli jest sie w malzenstwie...ale to jeszcze zalezy od tesciow,jacy sa i jaki maja stosunek do nas i do rodziny. Od Boga JHVH nie mozna byc zaleznym,przynajmniej tak jest w moim przypadku.Dal mi wolną wole ,moge wybierac.Wiec wybieram.Nie znam swojego miejsca w zadnej religii,nie utozsamiam sie z zadnym ugrupowaniem religijnym ,ale za to wiem ,ze BOG JHVH istnieje.Czemu Cie to tak dziwi ,ze ktos taki jak Bog istnieje ,i czemu tak trudno ci jest przyjac do wiadomosci ,ze ktos wierzy w niego. Piszesz tylko my sami ,my sami. Piszesz o najbardziej negatywnej sytuacji w zyciu a dalej piszesz ,ze i z tego mozemy sie podniesc i isc dalej.No to ja ci napisze o pewnej najbardziej negatywnej sytuacji w zyciu gdzie nie mozna sie podniesc i isc dalej(oczywiscie wiem ,ze uzylas tego zdania jako przenosni) Otoz ktos ulega wypadkowi ,niezaleznie ,samochodowmu czy innemu ,akuray pech chcial ,ze trafilo na kregoslup,przerwany rdzen kregowy na odcinku szyjnym .I co? Nie wstaniesz i nie pojdziesz dalej.Jestes roslinka.I nie mow mi ,ze ten ktos bylby zadowolony ,bo ma siebie. Owszem jesli jestes zrowa ,mozesz ,chodzic ,masz zdrowe cialo.Mozesz sama pomoc sobie ,nie licac na innych.Ale w zyciu bywa tak ,ze czasem trzeba byc uzaleznionym od kogos drugiego. Poza tym nie pojmuje dlaczego wiare w Boga utozsamiacie z slaboscią ," nieporadztwem" itp?Chociaz toleruje wasz swiatopoglad. A wy nie tolerujecie czyjegos swiatopoglady ,drazni was ono . Na koncu piszesz :"narazie tyle na dzis" Niestety,ja sie nie bede wtracala w dyskucjie ,napisalam tyle ,ze wierze w BOGA i na dzien dzisiejszy nic i nikt nie jest w stanie odebrac mi tej wiary. I nie obchodzi mnie ,ze mi ktos powie ,ze jestem slaba i uzalezniona.Ok ,nikogo nie bede wyprowadzala z bledu. Dalej ,to piszcie sobie sami. Wiedzialam ,ze znow nastapi lawina ,dlatego nie chcialam pisac ,ale mnie cos nalecialo . Ja sobie daje spokuj od netu.Papapapapapapa wszystkim. Milo jest tu przebywac ,ale wiadomo...co za duzo to nie zdrowo
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #232 : 2006-12-04, 08:16:56 » |
|
Zreszta ...co tu szukac daleko przykladow . "My sami ,my sami " ... "Tak sami" pomagaliscie sobie ,ze wiekszosc z Was popadliscie w chorobska ,poprzez bledne odzywianie sie! I co? Wy sami odkrylicie ,diete tzw. Kwasniewskiego? .NIE!!! Musieliscie przeczytac ksiazki.Potrzebowaliscie wskazowek .I gdyby nie ktos taki jak Jan Kwasniewski ,pedzilibyscie dalej w choroby. Ale poznaliscie jego poglady i korzystacie z jego doswiadczenia .To co piszecie "my sami".? Nie jestescie wdzieczni doktorowi ,ze wam otworzyl oczy? Tylko widzicie ja mam tego swiadomosc ,ze czasem ,a nawet czesto jest sie zaleznym od pogladow innych ludzi ,a Wy nie. DOSTALISCIE WSKAZOWKI,co trzeba zrobic aby byc zdrowym ,w miare i szczesliwie zyc, w miare . A wy ciagle wypisujecie " my sami" Czy to wy sami odkryliscie dobroczynny wplyw diety wysokotluszczowej .Marishka nie pisze to tylo do Ciebie ,bo widze ,ze jest kilka osob na forum ,ktorzy mysla i sa wrecz przekonani ,ze wyszli z chorob ,bo wynalezli diete wysokotluszczowa ,oczywiscie nie korzystajac z wiedzy dr.JKwasniewskiego Tyle .Narka.Odpoczynek od netu
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lutonn
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #233 : 2006-12-04, 13:04:46 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #234 : 2006-12-04, 13:26:26 » |
|
racja lutonn.krotko i zwieżle ,a nie rozwodzic sie nad tym kto slaby i od czego
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #235 : 2006-12-04, 13:31:24 » |
|
I jeszcze jedno.Przyslowie: " Sznur dobry -gdy dlugi ,mowa-gdy krótka "
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #236 : 2006-12-04, 13:41:44 » |
|
No co Ty, Elmo! Przecież NAJLEPIEJ jest jak się w ogóle nie myśli, nie zastanawia się i nie odzywa! Najlepiej jak się NIE żyje świadomie, bo od tego to tylko same problemy...
M
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
fewa
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #237 : 2006-12-04, 13:56:01 » |
|
Z wiarą w BOGA jest tak samo jak z miłością ,przychodzi i odchodzi w czasie w którym się tego najmniej spodziewamy. Najprawdziwszy dowód istnienia Boga znajdziemy w chwili śmierci,tylko,że to może być dla niektórych za późno.Mówienie ,że jest czy nie nie ma sensu bo i tak się tym nikogo nie przekona. ''Niewierny Tomasz ''mówił -''nie uwierzę jak nie zobaczę''
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #238 : 2006-12-04, 14:06:04 » |
|
Marishka bredzisz. Piszesz tylko "my sami " , " my sami" hehehe ,i myslisz ,ze kto wie jakie rozumy pozjadalas .Bylas kiedys chora? Pisalas z Brufordem ,ze bylas.Latalas po lekarzach? pisalas ,ze latalas.Bylas od nich zalezna ,bylas ,bo chodzilas do nich i sluchalas ich .Racja ,Ty latalas po lekarzach.A ponoc napisałas ,ze dieta pana doktora Kwasniewskiego Ci pomogla .Czy ty ją sama odkrylas .Czy pan dr.Kwasniewski? A jesli jest tak jak pisalas ,ze pomoglo Ci ZO to dylaj do dzialu " Zlota Ksiega" i pisz o Twoim przypadku i ze pomogla ci DO....No chyba ,ze to ty sama Swją drogą ,to myslalam ,ze jak Toan utworzy ten dział ,to " rzucą " się optymalni i beda opisywac jak dzieki diecie jego Taty wyszli z chorob,no ale chyba zapomnieli ,ze to w niektorych przypadkach byla dla nich ostatnia deska ratunku.Nie jestescie wdzieczni .Teraz gdy wyzdrowieliscie ,wmawiacie sobie ,ze to" Wy sami" .A gdzie wiedza doktora,ktora Was naprowadzila? Wiec dylac zadufani w sobie egocentrycy i wpisywac sie do Ksiegi i dziekowac doktorowi ,a nie tylko :MY SAMI". Bo w obliczu chorob " skuliliscie ogon" i biadoliliscie i lataliscie po lekarzach ,a teraz cwaniakujecie. Jeszcze raz.Wpisywac sie do Ksiegi!!!Po kolei!!!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kodar
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #239 : 2006-12-04, 14:57:05 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|