Autor
|
Wtek: Autyzm,ADHD itp. a Dieta optymalna (Przeczytany 376387 razy)
|
fewa
Go
|
A jak dzieci widzą np ryż i mają ochotę ?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
Moje dzieci nie lubią ryżu Nawet patrzeć na niego nie chcą Jedyne co lubią do obiadu z węgli to; frytki,kalafior,ogórki.I na tym bazuję. Ostatnio lubią na obiad ;frytki ,ryba smażona,mizeria.Mąż ryby smażonej nie lubi Muszę smażyć mięso,sobie gotuję Wszystko jest u nas "zakręcone".Jeden "młyn w kuchni . Czasem mam ochotę rzucić garami przez okno hehehe .Żartuję.Nie jest tak źle,przyzwyczaiłam się. Przecież mogłabym gotować dzieciom ,to co mężowi,tylko co z tego ,jakbym ugotowała ,to nie chciałyby jeść Tak było .Ale zaczęłam się pytać ;na co mają ochotę . Dziś miały taki dzień ,że rano zjadła jedna omleta,druga jajko gotowane i nie chciały jeść obiadu ,no to nie zmuszałam Chciało się im ogórka ze śmietaną ,no to zrobiłam im mizerię samą Zjadły i były szczęśliwe jakby przynajmniej zjadły jakieś wykwintne danie
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
fewa
Go
|
To masz fajne dziewczynik. Moje jakby zobaczyłu ryż albo makaron toby dopiero było jakbym im nie chciała dac Mąż za to je wszystko. Dzieciom tylko muszę wymyślac aby nie było wciągle to samo bo marudzą. Mniej więcej wiem co im smakuje więc staram się to gotowac, ważne by się nie powtazało zby często. Dzisiaj zrobiłam zupę i naleśniki śmietankowe.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
...naleśniki śmietankowe. O widzisz świetna myśl! Jutro im zaserwuję naleśniki ,na pewno będą chciały ,bo dawno nie jadły Moje dzieci nawet nie chcą patrzeć na to co ja jem a przecież nie jem czegoś niejadalnego
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lekarka
Go
|
Moje dziecko odtatnio reguluje sobie niedostatki kuchni życząc sobie fasolkę szparagową czy marchewkę z groszkiem polaną tłuszczem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lekarka
Go
|
Moje dzieci nie lubią ryżu Nawet patrzeć na niego nie chcą Sugerują co matce trzeba zabrać . a przecież nie jem czegoś niejadalnego A może byś tak robiła sobie okresowe przerwy od zboż bezglutenowych? Może gotowany owoc jako kopot? By sie otworzyć na zmiany . Sztywność w reagowaniu to początki ...starzenia się (moje hehe).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
Sugerują co matce trzeba zabrać . Może i racja ,bo mnie się też nie chce tego ryżu i zaczęłam jeść frytki i ogórki z węgli -tak jak dzieci i bardzo mi smakują Rano z córką jem omleta na spółkę .Czyżbym wędrowała w kierunku ŻO I chce mi się bardzo śmietany
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lekarka
Go
|
I chce mi się bardzo śmietany Witamy w klubie odżywiających się inaczej .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
sylwiazłodzi
Go
|
Pani Ewo cały czas prowadzę zapisywanie tego co je Bartek i jeśli ma jakieś objawy to co się dzieje. Ale nie wysyłam do Pani bo nie miała Pani ostatnio czasu więc staram się pomagać sobie i jemu sama czytając jak najwięcej Pani rad. Na razie żadna tragedia się nie wydarzyła. Na co teraz zwracać szczególnie uwagę oprócz kupki u Bartka. ?Zachowanie i naczyniak czy cos jeszcze bo skóra to wiem,że czasami reaguje ale to każdy zauważy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lekarka
Go
|
To co robisz - robisz dobrze. Dbaj o siebie, o swoje potrzeby. Też. Zadowolona matka lepiej potrafi wybrać/zadecydować. I nie przejmuj się zbytnio. Całe życie sie uczymy . Żyjmy świadomie .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
Dbaj o siebie, o swoje potrzeby. Też. Zadowolona matka lepiej potrafi wybrać/zadecydować. 100% racja, Ewo, to podstawa! M
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
sylwiazłodzi
Go
|
Do lekarki:
Pani Ewo dziś Bartek był badany przez psychologa. Ponieważ był badany testem już dla dzieci mówiących to test był taki aby go porównać do dzieci tzw. zdrowych. W zależności od sfer, które są do rozwijania ma wyniki takie: liczby, litery, figury geometryczne itp to czego można nauczyć się na pamięć ma wyniki na swój wiek tj. 5 lat które skończy w sierpniu a nawet niektóre zadania robił dla dzieci 6 letnich. To jednak co dotyczy sfery bardziej abstrakcji, poznawania świata itp. jest na wiek 3 lata. Ponieważ ani mnie ani Pani psycholog nie interesuje średnia ocena tylko właśnie podzielona na sfery poznawcze aby rozwijać te, z którymi ma problem w tej chwili do tego co umie musimy nadrabiać 2 lata. W zwiiązku z tym mam pytanie może głupie ale przyszło mi do głowy. Zrobiłam w końcu wyliczenie Bartka węglowodanów wg tabelki ile mógłby zjeść przy 21 kg wagi. Dlatego dopiero teraz bo jeszcze Bartka obserwowałam aby zobaczyć co sam wybiera do jedzenia a o co nawet jak jest w lodówce nie prosi lub nie ma ochoty. Wyszło mi,że mimo tego,że mi się wydawało,że lubi banany mógłby ich nie jeść i robi sobie dłuższe przerwy. Teraz jak nie dostaje jabłek prosi o jabłka. Patrząc na ilość W jabłko lepsze od banana. Do tego np. 100 gram ziemniaków na frytki i jakieś małe ilości owoców z mała ilością w 100g. W związku z tym moje pytanie, które po części dotyczy wczesniejszych myśli o owocach. Co jet lepsze aby Bartek dziennie mieścił w ilości W wokół, której będę krążyć aby ustalić tę dla niego, którą on sobie wybiera OWOCE czy WARZYWA.? Czy lepszy byłby np. kalafior z Florą czy jedno jabłko? Chodzi o te wszystkie minerały, witaminy bo jajka lubi ale już przez te różne opisy co jest lepsze co gorsze już się trochę gubię. Czy np. kilka dni mógłby być na samych fytkach i jakimś warzywie a inne kilka dni na frytkach i owocu? Czy np. po owocach może mieć gorsze zachowanie niż po warzywach? Dlaczego o to PYTAM? Bo z tym związane jest moje drugie pytanie jeśli jest mi Pani w stanie odpowiedzieć. Czy za sferę w mózgu odpowiadającą za tę wiedzę, która pomaga dziecku nauczyć się rysować, malować, wiedzieć nie tylko ,że kot jest kot ale,że kot pije mleko, że ktoś jest ładniejszy a ktoś brzydszy, że jak królikowi nie domalowano ucha to dziecko potrafi to wskazaćodpowiada jakiś obszar mózgu, który lepiej pracuje jak DOSTOSUJE MU SIĘ dawkę Węglowadonaw?.Czyli za jakiś moment jak do nie dojdę. Pozdrawiam.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lekarka
Go
|
OWOCE czy WARZYWA.?
Nie zmuszaj go, nie narzucaj zbytnio. Dziecko, które jest szczęśliwe same wybiera dobry pokarm.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
sylwiazłodzi
Go
|
Do lekarki. Pani Ewo już któryś raz czytam o odtruwaniu organizmu. Niestety we wszystkich sposobach czy od mam dzieci autystycznych czy z najnowszego Optymalnika czy inne metody założenie jest takie,że to COŚ z zewnątrz wspomaga organizm i on się oczyszcza a przy rtęci twierdzenie jest,że organizm dzieci jeśli ma problemy z oczyszczaniem rtęci nie wydala. Czy po tych 4 miesiącach nawet jeśli miałby problemy z poważnym zatruciem jakimś pierwiastkiem czy jak tam się to nazywa to powoli radzi sobie z tym? Czy są jakieś granice, z którymi on sobie nie radzi? W Optymalniku jest w tekście o tym,że toksyny itp. odkładają się w kościach , tkankach itp czyli wszędzie? Czy dlatego to jeszcze za krótki okres aby Bartek wrażliwość na złe jedzenie miał wyższą? Bo czekolada nawet w małych ilościach i gorzka mu szkodzi przez 3-4 dni. Zakleja jelita jeśli mozna by się tak wyrażić i wychodzi w kupce. Właściwe wolę mu dać prażynki ziemniaczane niż uczyć go jeść jakiekolwiek słodycze. Bo po tych 4 dniach zachowanie miał NIESTETY takie jak dietę zaczynał. Pewnie też było trochę za mało tłuszczu ale to ja już wolę aby normalnie się do mnie przytulił i chciał się "ukochać" niż bił mnie i kopał babcię. Najwyraźniej jest Bartek tym przypadkiem wrażliwszego na jedzenie ,może nie organzim cały ale mózg. Podobnie jak przy padaczce?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kodar
Go
|
Sylwio,a skad ta rtec w organizmie Bartka, , przeciez juz minimalne ilosci tego pierwiastka sa trujace, a moze masz na mysli inne trujace toksyny, ktore znajduja sie w pozywieniu,wodzie i powietrzu????
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
sylwiazłodzi
Go
|
kodar piszę ogólnie bo niestety takie badania trzeba zrobić samemu. Więc tak naprawdę to nie wiem na ile jego organizm może być tymi toksynami obciążony. A zaczynam się zastanawiać bo dopiero ostatnio przeczytałam o garnkach ze stali itp. Mam garnki kupione w Niemczech ale nie są one jakieś bardzo drogie więc nie wiem na ile przy gotowaniu itp. jakieś niepożądane związki mogą się ? uwalniać z nich. I jaka jest różnica przy jakichś drogich ze stali a jaka przy tańszych a nie chciałabym popadać w paranoję. Ostatnio na sobie się przekonałam ,że jedząc tak jak Bartek uwrażliwiam się chyba, na złe substancje. Myślałam,że to jakieś moje dziwne uczucie ale dotarło do mnie,że nie. W kuchni ostatnio przeszkadzał mi zapach papierosów i okazało się, że to prawda.Po prostu od sąsiadów ,którzy palą czułam ten zapach, którym przesiąknięty jest wspólny korytarz na dwa mieszkania. A oglądając kiedyś film dok. o rozwoju życia na ziemi przypomniało mi się dlaczego człowiek jest tak bardzo skomplikowany jeśli chodzi o obronę przed złymi substancjami z zewnątrz. Musięliśmy wykształcić w sobie takie mechanizmy oczyszczania wg naukowców np. po to aby nie mogąc ucieć daleko przed wybuchem wulkanu, który np. wyrzuca z siebie same pyły mogli przeżyć czy np. później po wybuchu jeśli spadnie deszcz obronić się przed nim pijąc wodę etc. Nie pamiętam innych przykładów ale ze zwykłych zjawisk przyrody jakie były na długo przed XX wiekiem mięliśmy dużo okazji aby w sobie wykształcić mechanizmy obronne do odtruwania i oczyszczania. Ale to co dostarczamy sobie obecnie to już masakra.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
fewa
Go
|
A ja czytałam, że ze stali są okey, natomiast aluminiowe są bardzo szkodliwe. Można to nawet zaobserwowac przy myciu jaki kolor woda, taka jakby koloru właśnie aluminium, aluminium się ściera podczas gotowania i smazenia. Dostaje się do organizmu i osadza. Miałam kilka takich garów, wszystkie wylądowały w śmietniku.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kodar
Go
|
Sylwio,ale tez wszystkie plastyki wchodza w reakcje z produktami zywnosciowymi(prawie kazda zywnosc w plastykach), nawet te ekologiczne produkty za nim dojda do klienta przechowywane sa w olbrzymich lub malych opakowaniach z tworzyw sztucznych,
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
sylwiazłodzi
Go
|
A ja czytałam, że ze stali są okey,
tak tylko stal a stal też jest różna i to reguluje cena.Ale w przesadę raczej nie wpadnę bo na jakieś CUDOWNE garnki typu Zepter czy coś w tym stylu to nie mam tyle kasy aby POSZALEĆ.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|