Autor
|
Wtek: Autyzm,ADHD itp. a Dieta optymalna (Przeczytany 376955 razy)
|
Hana
Go
|
I wtedy mamy owoc z mieskiem!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
fewa
Go
|
WSZYSTKIE owoce i warzywa dostępne w sprzedazy w sklepach na targu są nawożone sztucznie + środki ochrony roślin. Szczęśliwy ten kto ma własną uprawę - działkę/naturalnie uprawianą/.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
Masz rację fewo .Nie pamietam już kiedy kupowałam jakis owoc na targu czy w sklepie.Zawsze czekam na owoce z działki od mamy mojego męża .Mam pewność ,że są świeże ,nie nawożone.Robię dzieciom zapasy na zimę w postaci mrożonek lub kompotów. A te z targu czy sklepu ,kompletnie bez smaku naturalnego ....
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
fewa
Go
|
Jedne są bardziej nawożone drugie mniej. Można to poznac po wyglądzie i po smaku. Rozmawiałam kiedyś z koleżanką która mieszka na wsi i zajmuje się rolnictwem. Mówię Ci teraz nikt nie uprawia naturalnie. Pytałam czy dla siebie uprawia inaczej, odpowiedziała poco.Nobo, aby uprawiac naturalnie trzeba się narobic, taka jest prawda Ty chyba o tym wiesz bo pisałaś, że mieszkałaś na wsi. I tak jest z chodowlą trzody chlewnej. Dawniej trzeba było się narobic przy świniach, a teraz wystarczy gotową paszę wsypzc do koryta i po robocie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
Przypomniałaś mi fewa ,taką rodzinę (której córka była moją przyjaciółką,ale wyjechała daleko) ze wsi gdzie mieszkałam. Mają spore gospodarstwo i czasem(dawniej) im pomagałam z innymi koleżankami w obrywaniu jabłek ,czereśni ,śliwek itp. Wszystko było super wypryskane.Ale przyjaciółki tato, jak jeździł na targ do miasta ,to obwieszczał wszem i wobec ,że to z ekologicznych upraw . Niezły przekręt .Oczywiście zawsze wszystko sprzedawał . Tak to można się nabrać na "ekologiczne uprawy" Racja z tymi świniami,pamietam jak moja babcia dbała ,żeby świnki dobrze zjadły ,potem z kolei mielismy pyszną wieprzowinkę . A teraz nie wiem jak jest ,ale pewnie tak jak piszesz ;gotowa pasza i tyle ,kto by się tam starał o jakość.Ważne żeby było dużo i szybko ....
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
fewa
Go
|
Dawniej świnka musiała rosnąc / jak sobie dobrze przypominam / pół roku, teraz 3 miesiące. A z jabłkami masz rację, moja najstarsza córka jak zjadła jakiś owoc ze sklepu to dostała uczulenia, takie bąble na ustach. A jak zjadła jabłko które rosło u mojej mamy na wsi z widocznymi robakami to nic jej nie było. I by się wydawało, że jest uczulona na jabłka, a tak naprawdę to na chemię. Niedługo to nic nie będzie się nadawało do jedzenia, więcej chemi niż witamin. Zastanawiające dlaczego niektórym opty nie pomaga ZO. Najprawdopodobnie przez te środki chemiczne. Bo nie chce mi się wierzyc,że popełniają błędy. Jak byłam mała to kto tam słyszał o jakiejś tam alergi. Jak się zdarzyła jedna osoba na całą szkołę to było wszystko. Przed wyjazdem mojego dziecka na "zieloną szkołę" na zebraniu mamy mówiły jakie to mają dac dzieciom do plecaka lekarstwa/ byłam zdziwiona, że tyle dzieci choruje/ Jak dziewczynki jechały to nie było o tym mowy. Widac jak na dłoni, że nasze dzieci są coraz słabsze.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
sylwiazłodzi
Go
|
Ja dostałam kawałek ziemi u chrzestnego do uprawiania jakiś warzyw i na początku to się ucieszyłam,że będą bez chemii ale tak sobie pomyślałam,że jak wczesniej rosło tam coś co było naważone to i tak rośliny to połkną z ziemii. Właściwe to się zastanawiam czy ekologiczne uprawy to prawda.Przecież jak nie z ziemi to spadnie z nieba deszcz albo przejdzie z innych pól nawożonych.Musiało by to rosnąć chyba w szklarni w ziemi przychodzi mi do głowy słowo dziewiczej albo jakieś nie z tej ziemii. No bo nawozy i te wszystkie inne zanieczyszczenia są na wiele lat i rozkładają się ile? Nawet nie wiem czy się rozkładają. Chyba za mało lat minęło od tego wynalazku aby stwierdzić czy ziemia potrafi się z tego oczyszcić.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
Wydaje mi się ,ze najlepszym rozwiązaniem Sylwio ,byłoby abyś na tej ziemi ,na początek zasiała jakąś trawę. Nie wiem na ile lat (?) A potem myśleć o uprawie warzyw. Ale to i tak wszystko przechodzi ,tak jak mówisz,jak nie z wodami gruntowymi, to z deszczem .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
Sylwio, zawsze możesz zacząć robić kompost - z trawy, odpadków roślinnych, skorupek z jajek, etc. Wiadomo, żadnych odpadków mięsnych, żadnych psich kup, etc.
Marishka
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
sylwiazłodzi
Go
|
Kompost itp. no tak ale ja mieszkam w mieście Łodzi nawet te gospodarstwa to już Łódź choć kiedyś w Łodzi nie były ale dawno temu. Mam kawałek ziemii, mama posadziła te wszystkie warzywa bo ja się nie znam a mama właśnie w tym gospodarstwie się wyhowała chociaż to za duże słowo gospodarstwo bo to się liczy chyba w dawnych morgach więc nie ma nawet hektara. Mój chrzestny właśnie jeszcze musiał zabić jedną świnkę i odpsrzedał mi piękne kawałki mięsa. Kurcze takiej wielkiej jednej szynki czyli pośladka to ja swoje oczy na żywo nie widziałam. Ale jak zrobię wg mamy przepisu w marynacie z oliwy i przypraw to kurcze nie będę wiedziała jak tę pyszność zjeść. Jezu jak usłyszałam jak zabija się świnię tak nie przemysłowo to człowiek naprawdę ma różne oblicza. No ale cóż skoro główny składnik mojej diety to mięso i nie zamierzam być wege. Będę pomagać te warzywa pielić itp .A ziemia okazało się,że leżała odłogiem i nie była nawożona więc będą ciut lepsze niż kupne. Chrzestny ma swoje ziemniaki itp i ponieważ nic więcej z tym nie robi to jest ta ziemia dość mało nafaszerowana chemią .Mam przynajmniej taką nadzieję.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
sylwiazłodzi
Go
|
No i zbiliście mnie z moich myśli więc teraz do rzeczy:
Dla lekarki.
Pani Ewo z uwagi na Pani opis o naczyniaku, że pracuje Pani nad tym ,które pierwsze zniknie z pleców czy z paluszka. Obserwacje z kilku dni mam takie: na plecach siniak się zmniejsza ale jest nadal siniakowaty. Na paluszku z boku gdzie mu najczęściej wysadzało siniak zamienia się w czerwoną prążkę.Pasek w połowie jest czerwony w połowie podobny do siniaka .Juto sprawdzę od której strony się "goi" czy patrząc na palec od paznokcia czy od drugiej strony bo to też przecież pewnie ma znaczenie a teraz mi przyszło do głowy ta myśl. Czyli jakby lepiej. Może krew dopływa lepiej i szybciej organzim z tym walczy w paluszku? Ale ja pewnie nie znajdę opisów w necie szczegółowych czy były badania nt. codziennej obserwacji czy co kilkudniowej takich naczyniaków jak one się chowają przez wiele miesięcy więc to tylko obserwacja dla Pani.Dobra tyle ,krótko i w miarę węzłowato aby nie trzeba było długo mnie czytać. Pozdrawiam serdecznie
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
sylwiazłodzi
Go
|
Do lekarki dziękuję jak dojdzie pocztą, potwierdzę,że doszło. Co do naczyniaka, ta linia na palcu robi się czerwona od strony palca nie od strony paznokcia, czyli tak jakby goiło się w stronę końca palca?Prawidłowo?. Na plecach pozostaje ale jest mniej siny taki niebieskawy i na mniejszej powierzchni. Narysowałabym mu ślad tak jak robią przy naświetlaniu na raka takim specjalnym pisakiem ale nie wiem czy to jakiś pisak którego nie kupię w sklepie. Pozdrawiam. bartus i Sylwia. Bartus napisał sam na klawiaturze.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
sylwiazłodzi
Go
|
A jednak mój "upierdliwy" trochę charakter może czasami pomagać np. samej sobie. Czytam różne wątki aby wiedzieć więcej i właśnie natknęłam się na opis lekarki o surowiznie. Warzywa surowe ,że gorsze od gotowanych. A ja się męczę od 4 dni z dziąsłami i zachodzę w głowę co jeszcze mi szkodzi oprócz złego dnia w sobotę skoro ciąglę mam opuchnięte i podrażnione dziąsła i wielką jakby krostę pod jednym zębem ,która się uformowała właśnie z dziąseł. No i już wiem.Chyba. Do pracy biorę żółtka z majonezem z pomidorem a od dwóch dni z groszkiem. Gotowane też jem ale to pewnie te surowe bo oprócz tego tylko placki jajko+ziemniak, gotowane warzywa na oliwie, frytki, jakieś mięso gotowane itp, albo ryba . Chyba za mało jem tylko nie wiem czego? Ochota na rybę w ciągu 5 dni dwa razy. Może organzim mi sygnalizuje że coś mam poprawić. Nie chcę dalej chudnąć bo już kości mi przeszkadzają jak siedzę na pupie a chyba za mało czegoś jem. Myślałam,że może białka i stąd ta ochota ale przeszkadzały mi te dziąsła i bałam się,że jednak za dużo B. Jak jutro nie zjem żadnej surowizny nawet owoców i w piątek też mimo,że zły dzień to powinno mi przejść.Mogę wtedy więcej białka. ? Siedzę teraz i jestem głodna.Nie potrafię wytrzymać niesety od 17 bez jedzenia . Może Bartek też dlatego trochę kaszle mimo,że je dobrze.Może codziennie jakiś ogórek,rzodkiewka, banan to za dużo.Może przez kilka dni odstawić mu surowe warzywa i owoce i sok?Kurcze jeszcze dużo się będe uczyć tych obserwacji.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
Siedzę teraz i jestem głodna.Nie potrafię wytrzymać niesety od 17 bez jedzenia . Sylwia ,jeśli odczuwasz głód i chudniesz ,to chyba za mało jadasz (?) .Może nie tak ilościowo , jak jakościowo (?). Albo jedno i drugie (?). I jak wieczorem jesteś głodna ,to męczysz się z tym głodem do rana? Pytam z ciekawości ? pozdrawiam.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
sylwiazłodzi
Go
|
No nie albo coś wypiję albo tak jak teraz wkurzyłam się i zjadłam dwa grubsze plastry schabu swojej roboty pieczonego w przyprawach.Pyszny.
Świnia zdechła z powodu upałów mojemu chrzestnemu(podobno świnie mają słabe serca?dlaczego?złe jedzenie czy faktycznie słabe)W ostatniej chwili prawie zabił ją i kupiłam od niego. Przebadane,że ok. u lekarza. I zamrażarka pełna.
Do lekarki . Pani Ewo jeszcze coś a propo tej rreakcji mojej na surowe warzywa i np. banany chyba też. Dlatego też trochę swędzi mnie skóra, jest suchsza niż w tamtym tygodniu, swędzi trochę głowa,wyskoczył mi jeden wyprysk czerwony na policzku i swędzą okolice pochwy jak przy jakiejś infekcji i małe żółte upławy. Tyle tego od surowych warzyw:pomidor, groszek kons. może być?. Banan to dodatkowo bo przez ostatnie 4 dni nie jadłam ale już kiedyś po nim swędziała mnie skóra na ciele.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rudka
Go
|
Sylwia ,piszesz o naczyniakach Moje dzieci obydwoje mieli . Syn po porodzie miał niewielką plamke na ciemieniu potem urosła w wielki guz . Lekarze chcieli operowac a ja wystraszyłam sie ,ze mu coś z głową sie stanie i nie pozwoliłam . potem w miare wzrostu samoistnie malał az zapomnieliśmy ,ze coś takiego miał na głowie . Córka miała na pachwince i była podobna historia - Nie wiem co to jest ale sądze ,ze u Twojego syna będzie tak samo.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
sylwiazłodzi
Go
|
To też mi na początku mówili.Ale ja nie chciałam czekać pod takim względem,że 1. sprawa była tak postawiona nie przez lekarza onkologa tylko przez chirurga bo do takiego nas pokierawono. 2. Gdybym czekała to rozwój wypadków byłby taki,że kolejna wizyta za ilęs tygodni,miesięcy a ja wtedy nie wiedziałabym czy coś się nie dzieje? 3. Naczyniak nie "spał" tylko reagował na choroby Bartka, na wysiłek itp. Mówiono mi ,że tak jest ale może jestem takiego cholernego charakteru,że taka odpowiedź mi nie wystarcza.
Może to i dobrze,że NIE CZEKALAM.Jak trafiliśmy do ordynator oddziału chirurgii i onkologii dziecięcej to powiedziała,że dotychczas w tym wieku dziecka nie miała.Może większość rodziców czeka i i tak trafiają do szpitala a jakiś tylko % nie.
Ja byłam przewrażliwiona na punkcie chorób rak i nawet rakopodobnych bo zmarł mój ojczym i widziałam jak się męczył a wcześniej jak kierowali nim lekarze i,że bez ich uporu podjął złe decyzje i zmarł.Może by było inaczej gdyby np. któyś mu uświadomił,że jak się wytnie a później lampy to jest większy % wyleczenia.Ze jeśli najpierw lampy to ciało jest nie do zagojenia się po lampach i trudniej wtedy wychodzi się z operacji a poza tym same lampy zmniejszają ale później jak odrasta to operacja już jest ostatnim wyjściem.Szczególnie,że to było w gardle na strunie głosowej.
Może dlatego też teraz jestem taka przerważliwiona jak coś mu się dzieje bo to takie trochę chodzenie po lodzie naczyniak jest ale jakby było ok bo się rozpłynął. W USG to wykazano.Nie mam odpisu bo jest w karcie w szpitalu a jak go już dostanę to zacytuję całość. Opóźnienie w rozowju -pewnie coś się cofnęło ale dopiero 4 czerwca będzie badany bo przez strajk lekarka zapomniała przygotować testy. A z cechami autystycznymi to już kompletna paranoja.W USA lekarze co leczą takie dzieci a nawet gorsze przypadki mają przykłady wyleczenia i ja o tym czytam od innych rodziców będących na konferencjach .Wyleczenia AUTYZMU nie tylko cech. A psycholog co zajmuje się takimi dziecmi w specjalnym przedszkolu Bartka gdzie są tylko takie dzieci mówi mi,że z cech autyst. się nie wyrasta ani nie leczy. I jak zachować swoją równowagę jak słyszysz takie rzeczy
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
sylwiazłodzi
Go
|
Bartek odpoczął od surowych warzyw przez dwa dni i kaszel zniknął. Dziś wypił sok i kaszel się pojawił ale nie taki jak kilka dni temu.Domyślam się,że surowe warzywa pewnie mniej szkodzą jak je się tłuszczu więcej ale cały czas nad tym pracuję aby ustawić kuchnię i potrawy na tłuszczu.A muszę to gotowanie dzielić na nas dwoje i oddzielnie męża więc czasami coś nie wychodzi.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
fewa
Go
|
Oddzielne gotowanie musi byc kłopotliwe. Mąż chyba lubi ziemniaki, frytki, kapustę gotowaną-smazoną na smalcu. Nawet pewnie nie zauważy, że to optymalny obiad. A mięso to prawie każdy facet lubi tłuste czyki karczek,żeberka. Z obiadami jest najłatwiej bo mało różnią się od tradycyjnej kuchni polskiej.Gorzej jest z pozostałymi posiłkami. Tu musi byc wola do zmiany. Dobrze by było gdyby były organizowane kursy gotowania potraw optymalnych dla początkujących.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
Oddzielne gotowanie musi byc kłopotliwe.
Fewa Nie jest kłopotliwe.Można się przyzwyczaić .Ja gotuję dla siebie coś innego,dla dzieci -to co one chcą w danym dniu i dla męża coś innego . Często wychodzi na to ,ze gotuję 3 różne posiłki.Przyzwyczaiłam się
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|