Autor
|
Wtek: FIZYKA KWANTOWA (Przeczytany 138262 razy)
|
markos
Go
|
A, czy wiecie może coś więcej o monografii prof. Walitowa pt."Próżniowe wibracje w chemicznym wzbudzaniu atomów, molekuł i chaotyczność linii sił pola elektromagnetycznego i grawitacyjnego".
Tona,skąd to wytrzasnąłeś? Nigdzie nie mogę znaleźć ani autora ,ani innych informacji na ten temat.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
1) Zastanawiam się, dlaczego tak wiele osób z taką zdumiewającą łatwością potrafi uwierzyć w istnienie bogów, demonów, czy UFO, ale nie potrafi uwierzyć w siebie samych, w moc swojego umysłu czy w swoje zdolności? 2) Zastanawiam się, co znów wspólnego ma ze sobą temat fizyki kwantowej i boga? M
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Hana
Go
|
Bo o wiele latwiej jest uwierzyc w COS lub w KOGOS niz w siebie--zawsze jest wybieg "ja jestem niewinny/a, to nie ja- na tej samej zasadzie oparta jest wiara w BOGA, LEKARZA jak najmniej odpowiedzialnosci, a najlepiej ZERO .Zeby umiec uwierzyc w moc swojego umyslu w swoje zdolnosci trzeba cos soba reprezentowac. Ad.2.Moze chodzi o MATERIE?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
Ewo, i to jest właśnie to, o czym pisał Jung. Archetypt istniejące w tzw. zbiorowej nieświadomości.Pewne symbole tkwią w pewnych częściach naszego umysłu. Np. wąż jednoznaczie wielu się kojarzy, również oko jest pewnym symbolem Boga. Człowiek jest w dość mocno szarpany przez nieświadome przekazy. Gdy dochodzi do sytuacji krańcowych, jak perspektywa śmierci, mózg zaczyna się bronić. Broni się uaktywniając strumień pięknych lub całkiem paskudnych obrazów. Ludzie, którzy przeżyli atak lwa, opisywali bezgraniczny spokój i pogodzenie się, gdy zrozumieli , że nie da się walczyć z taką siłą. Pewnie podobne ukojenie (co z endorfinami ?) odczuwają ludzie "na granicy". Endorfiny w odpowiednich ilościach powodują uczucie spokoju, zrównoważenia i ukojenia. CO w momencie, gdy mózg dosłownie zostaje przez nie zalany ? Zanim będziecie wnioskować z temu podobnych sytuacji o istnieniu Boga, najpierw należałoby odkryć, jak działa mózg człowieka, a tego nie wiemy w 100 %.
T
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
Elmo, to , że wyszłąś szczęśliwie z sytuacji zagrażających życiu, nie jest dowodem istnienia Boga. Spójrz na dokumentalne filmy o życiu np. owadów. Duża część scen pokazuje, w jak cudowny sposób jakiś mały owad potrafi uniknąć pożarcia przez silniejszego, szybszego i bardziej agresywnego napastnika. CUUUDOWNYM i boooskim mam też nazwać sytuację, kiedy gepard nie jest w stanie poradzić sobie z matką -gazelą, bo ta zaciekle walczy o życie dziecka ? Czasami w szczęśłiwy dla nas sposób unikamy przedwczesnego zgonu i czynników jest zawsze kilka lub mnóstwo. Człowiek posiada też sferę przeczuć, właściwie instynktowną. Potrafi przeczuwać na zasadzie podprogowej . Czemu tak nisko się cenicie ?
Kristan, załóżmy taki przypadek. Wchodzisz,zagapiając się na ulicę , prawie pod przejeżdżąjący samochód. Jednak żyjesz, bo..się potknąłeś i to Cię uratowało. Sądzisz, że wmieszał się w to Bóg ? A może miałeś podeszwę buta, mającą dobrą przyczepność do asfaltu i stąd potknięcie. Chwilowy brak koordynacji mózgowo-mięsniowej , jak nazwał to bohater "Lśnienia" ?
Pamiętam też, jak jeszcze w okresie podstawówki, często wieczorami łaziliśmy z paczką znajomych na długie spacery. W pewnym momencie zobaczyliśmy wielkie pomarańczowo-czerwone plamy na nocnym niebie i one świeciły. Gdyby nie nauka, uznałbym, że to pieron wie co . Niestety, szlag tajemnice trafił na miejscu, bo kumpel spokojnie wyjaśnił, że to aktywność Słońca.
T
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
toan
Go
|
Tona,skąd to wytrzasnąłeś? "Dobrzemiżyczący" dostarczyli do domu "do przemyślenia". Więcej też nie mają. Ale jeśli "odwracanie spina" jest bardziej życzeniowe, a nie powtarzalne w doświadczeniu , to tak jakby lek.med. Jan Kwaśniewski życzył sobie wyleczenia z cukrzycy, a nie faktycznie ją leczył w 90% przypadków dzięki Diecie Optymalnej. W każdym razie - jakby nie było moje myśli były i są zawsze czyste (nigdy o nic nie proszę, nikomu źle nie życzę!), więc dla mnie nie ma to żadnego znaczenia, choć miło by było fizycznie porozmawiać z Antenatami. TU I TERAZ. "ŻYCIE" samo, rozwiązuje za nas "węzły gordyjskie", więc nigdy nie ma powodu do zmartwienia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zbynek
Go
|
W temacie odsyłam do ciekawego artykułu w którym Andrzej J. Kraśnicki przedstawia pojęcie świadomości. Jako ciekawostka, mamy potwierdzenie zagadnienia o którym wcześniej wspominaliśmy.
Należy tu wspomnieć o jeszcze jednym nadzwyczaj interesującym zjawisku świadczącym o posiadaniu przez materię świadomości, a jednocześnie dającym dowód na fałszywość teorii względności Einsteina. Chodzi mianowicie o tzw. kontakt wirtualny między parą fotonów. Doświadczenie przeprowadził naukowiec Aspect inspirowany teoriami Nielsa Bohra. Wiadomo było, że dwa fotony wysyłane jednocześnie z jednego źródła mają równą polaryzację lecz przeciwnie skierowaną. Aspect przepuszczając fotony przez specjalnie skonstruowane bramki próbował "oszukać" fotony różnie je polaryzując. Bramki były elektronicznie losowo włączane z częstotliwością 100 milionów razy na sekundę, a więc w czasie, kiedy pary fotonów były jeszcze w drodze.
Foton nie mógł zawczasu "wiedzieć" przez którą bramkę przejdzie. Dopiero po przejściu mógł "poinformować" lecącego w przeciwnym kierunku partnera, co się z nim dzieje. Urządzenie było tak zaprojektowane, że fotony znajdowały się na tyle daleko od siebie, że nawet z szybkością światła nie mogły porozumieć się z sobą. Okazało się, że fotony jednak umiały przekazać sobie informacje w sposób n a t y c h m i a s t o w y co udowadnia, że możliwa jest w przyrodzie szybkość komunikowania się wielokrotnie przewyższająca prędkość światła.
Wyniki tego doświadczenia były celowo ukrywane i kamuflowane, gdyż podważały narzuconą oficjalnej nauce teorię względności Einsteina. Wnioski wynikające z tego odkrycia mogą być oszałamiające ! Przed naszą, ziemską nauką otwierają się nowe horyzonty i fantastyczne wręcz możliwości - szczególnie w dziedzinie komunikacji międzygwiezdnej.
Chcę wobec tego powiedzieć:
Świadomość była na początku. Zanim jeszcze powstała materia, energia, zanim powstał Wszechświat, świat, ziemia, człowiek- istniała już świadomość. To, co teraz twierdzę nie ma nic wspólnego z teorią istnienia Boga w takim rozumieniu jak nam podaje większość religii naszego świata. Chyba, że tę odwieczną mądrość, świadomość istnienia i PLAN ISTNIENIA WSZECHŚWIATA , zawarty w każdym atomie, w każdym kwancie energii, w każdym fotonie, barionie i gluonie nazwiemy Bogiem. http://www.sm.fki.pl/Krasnicki/Krasnicki.php?nr=Inne_pojecie_swiadomosciP.S. Artykuł ten i poprzednie świadczyłyby również o jakimś zaprogramowanym przez świadomość czy naturę ( Boga ) determinizmu życia - naukowcy określają że nie jest to stanowisko naukowe, lecz metafizyczne. I tak dla zrozumienia tych rzeczy naukowcy oddali się w poszukiwanie pod kompetencje swej intuicji do czasu przedstawienia dowodów.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
markos
Go
|
Wielka szkoda,że nie ma więcej informacji ale może i ten "węzeł" z czasem się rozwiąże. Natomiast nie mogę się zgodzić z twierdzeniem :"ŻYCIE" samo, rozwiązuje za nas "węzły gordyjskie" Może u Ciebie zdarzają się takie "cuda"? Na marginesie dodam ,że skutecznośc ŻO znam od 1996 roku stosuje z powodzeniem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lekarka
Go
|
Lutonn - wierzę w siebie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
I prawidłowo !
T
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zofia
Go
|
TU I TERAZ. "ŻYCIE" samo, rozwiązuje za nas "węzły gordyjskie", więc nigdy nie ma powodu do zmartwienia. Dzięki Toan, coś w tym jest. Uff!!! Właśnie dzisiaj kolejny węzeł rozwiązany. Serdeczne pozdrowienia dla Wszystkich. Zofia
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
toan
Go
|
...coś w tym jest. Prawda!. Człowiek się nawet nie zdąży zmartwić poblemem - a już go nie ma. Ale chyba jednak nie wszyscy tak mają .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lutonn
Go
|
Lutonn - wierzę w siebie.
oczywiscie ale czasem mozna sie na tym przejechac
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lutonn
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Marek Mitruś
Go
|
Sen. Wychodzę z bloku, widzę samochody, widzę idącą osobę, nie patrzę na nią, podchodzi do mnie z boku, dziewczyna niska, młoda, jak nastolatka, na czarno ubrana, czarne, długie, cienkie włosy. Podchodzi żeby mi powiedzieć: "śnij". Widać pokój, za oknami miasteczko w starym stylu, wieczór, ludzi, z twarzy podobni do sąsiadów, wychodzących gdzieś, w stronę świecących lamp w oddali po lewej stronie z mojego okna. Słychać głosy z tamtej strony. Ludzie przechodzą pod moim oknem. Kryję się by mnie nie zobaczyli. Słyszę, że ktoś krzyczy przed oknem po drugiej stronie ulicy. Zlękłem się. Widzę otwarte okno i przyczepioną do okna płachtę na komary, ale już nie w kolorach jak na początku, bez świateł. Widzę, że mam mokro na oknie. Zdejmuję doniczki na podłogę, zamykam okno i nagle jasność w pokoju. Patrzę a tu ludzie w moim pokoju. Czuję się bardzo spokojny, zrelaksowany. Patrzą się na mnie i są uśmiechnięci, przyjaźnie nastawieni. Podchodzę do nich i czuję się uśmiechnięty. Widzę, że jest ich dużo nawet. Naliczyłem 8, może więcej. Siedzą w całym pokoju. NIektórych nie widać bo siedzą w ciemnej części pokoju, ale wyczuwam obecność. Patrzę przez chwilę w tą ciemną stronę i po chwili odsuwam wzrok na widzące postacie. Głównie kobiety starsze, około 50 lat. Twarz ich jest jakby z dawnych czasów. Nie taka jak obecnie czy kiedykolwiek widziana przeze mnie. Patrzę na każdego. Różnie reagują. Czuję emocje w sobie. Jedna osoba (kobieta) uśmiecha się, ale czuję, że nie mogę krzyczeć i być zły bo wybuchnie tą samą agresją co ja. Inne kobieta, gdy zaczynam patrzeć odsuwa wzrok ode mnie, ale wyczuwam, że przez moją śmiałość to robi, czuję, że mogę być dla niej miły. Nic nie mówię. Uspokajam się i uśmiecham. Inna kobieta coś mówi do mnie o miłości, ja chcę coś powiedzieć, ale czuję, że ona czuje się z tym źle i nie swojo, więc przyglądam się jej tylko, mówi "on wieeee" z uśmiechem, mężczyzna obok niej coś mruczy, zaczynam się uśmiechać i ta osoba uśmiechnięta też. Spoglądam na inne osoby (mężczyzn) Są spokojni, jakby nieśmiali. Jeden jest trochę niewyluzowany. Jakby nerwowy. Nagle słyszę głośne głosy pod oknem. Odwracam się w stronę okna i znowu ciemność. Osoby znikły, ale po kilku sekundach znowu się pojawiły po ustaniu głosów. Zadaję pytanie: "czy wy jesteście moją reinkarnacją?". Czuję jakby to nie było odpowiednie pytanie, ale poc chwili słyszę jakby wymuszoną przeze mnie odpowiedź "Tak!" Jakbym wiedział, że mam rację, że to reinkarnacja. Odpowiedź daje ta uśmiechnięta kobieta lekko jakby uspokajającym głosem. Zadaję pytanie "ile miałem reinkarnacji?". Odpowiedź słyszę głośno" 38. Potem mówię sam do siebie, że muszę sobie to zapisać. Szukam kartki papieru. Osoba uśmiechnięta widzę, że chce mi coś powiedzieć, albo zwrócić na siebie uwagę. Jest trochę zlękniona na twarzy. Nagle obraz się zmienia. Poszarzał, tylko czerń i szarość. Choć widać niekiedy światełka świecące w tej szarości. Coś jak świecąca szarość. Do pokoju wjeżdża dziewczyna młoda na rowerze o dzikim wzroku. Jest to chyba inny pokój, ale nie jestem pewien. Już nie ma ciemno w pokoju. Mam trzy łóżka w nim. Weszło w sumie 6, 7 młodych ludzi. Chłopcy i dziewczyny. Zajęli wszystkie łóżka. Włączyli głośno radio. W ogóle na mnie nie patrzeli. Przyglądałem się im i byłem w lekkim szoku. Widziałem, że gdy na nich patrzałem oni odsuwali lekko wzrok, który stał się jakby pusty. Jakby mi chcieli coś zakomunikować. Byłem jakby trochę zdenerwowany tą sytuacją, ale z lęku nie robiłem nic. Usiadłem na krześle stojącym przy moim łóżku. Spojrzałem w prawo na moje łóżko i zobaczyłem, jak penis jednego chłopca wchodzi w pochwę dziewczyny. Odwróciłem wzrok i zobaczyłem, że na każdym łóżku uprawiają seks. Wzburzyłem się. Zacząłem krzyczeć i unosić się gniewem. Ten który był na moim łóżku podniósł się i coś mi powiedział jakby wiedział co. Bo niezrozumiałem go. Spojrzałem na jednego chłopca, który siedział obok, że był bardzo zlękniony tym gniewem, tak jakby miał zemdleć, stracić przytomność z tego powodu. Spuściłem z tonu dlatego. I reagowałem umiarkowanym gniewem. Mój głos był donośny ale nie głośny. Chrapiący. Zacząłem krzyczeć, "co tu się dzieje", "jazda z mojego wyra", "to jest moje łóżko". Zacząłem ich wyganiać z pokoju. Oni jakby nie słyszeli co do nich mówię. Tylko patrzeli się przez chwilę, ale odsuwali wzrok zaraz po tym jak się spojrzałem na nich. Więc widząc moją niemoc posłużyłem się rękami. Zacząłem ich brać za ręce i prowadzić do wyjścia. Otworzyłem drzwi i wszystkich po kolei wyrzuciłem z krzykiem na ustach. W otwartych drzwiach widziałem tego nerwowego chłopca z poprzedniej części snu rozmawiającego, mówiącego ale bez rozmówcy. Nie patrzył się na mnie. Widziałem jakby chciał się śmiać, ale zrobił grymas i coś dalej mówił. Koniec snu. 4,5 rano.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
zbynek
Go
|
Ten sen był może wynikiem kwantowo-mechanicznych stanów elektronowych i uwolnionych energii cząsteczek atomów a uwarunkowanymi procesami psychicznymi i pewnym stanem świadomości. Jest to jednak sprawa w praktyce badawczej, szukająca odpowiedzi na poglądy i opublikowane prace na temat możliwości przejść tunelowych w synapsach neuronów mózgowych, plazmowego modelu dynamiki mózgu czy zmian częstości przyjęć do klinik psychiatrycznych skorelowanych z burzami geomagnetycznymi. Ale kwantowomechaniczne ujęcie psychiki czy świadomości może pozostać - jak się zdaje - kuszącym, jednak niewykonalnym w ramach współczesnych możliwości, programem badawczym.
pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lutonn
Go
|
Marku tyle szczegolow !? ty musiales ten sen nagrac
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lekarka
Go
|
Kristan, może tam będzie coś dla Ciebie. Jak ktoś czytał to proszę o streszczenie/komentarz. Fritjof Copra, Tao fizyki:W poszukiwaniu podobieństw między fizyką współczesną a mistycyzmem Wschodu, Rebis, Poznań, 2001
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jurek46
Go
|
A, czy wiecie może coś więcej o monografii prof. Walitowa pt."Próżniowe wibracje w chemicznym wzbudzaniu atomów, molekuł i chaotyczność linii sił pola elektromagnetycznego i grawitacyjnego".
Tona,skąd to wytrzasnąłeś? Nigdzie nie mogę znaleźć ani autora ,ani innych informacji na ten temat.
Markos jeżeli chcesz więcej informacji na temat tego uczonego chemika Walitowa to w nr.grudniowym Optymalni jest artykuł,co prawda przez nikogo nie podpisany.Po jego lektórze także poszukiwałem w różnych wyszukiwarkach coś na temat tego chemika ale niestety nic nie znalazłem Zadałeś także pytanie dla Toana jednak chyba nie czytal, może Toan napiszę skąd są te informacje,i gdzie można znależć coś więcej na ten temat,bo niechciał bym aby pismo które czytam,podawało informacje jak robi to gazeta wyborcza {dla taniego poklasku}.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|