Krytyka. Zacznę od minusów, by zakończenie było przyjemne
Autor nie odróżnia sera od wieprzowiny. Nie podnosi że mała ilość produktu z grupy np. zboż podtrzymuje metabolizm tym szlakiem. Choroba zatem nie likwiduje się, ale znacząco może się zmniejszyć. Obecni na forum wiedzą, że pomiar szlaków metabolizmu węglowodanów mierzymy pośrednio ...ilością trójglicerydów, które mają być poniżej 70mg%
Sugeruje, że działanie każdego pokarmu trwa 4-6 godzin. Nie jest to prawda.
Przekąski z kefiru.
Jan Paweł II był ponoć na tej diecie. Wg gazetowych opisów jadał rogalik+jogurt na śniadanie i wg wersji w/w dodawał łyżeczkę oliwy z oliwek.
Pełnoziarniste zboża są dobre (!!!) mają niski indeks glikemiczny. Opis zbóż (mojego autorstwa):
http://www.dobradieta.pl/forum/viewtopic.php?p=70902&highlight=#70902Zboża pełnoziarniste zawierają prawie tyle samo węglowodanów co oczyszczone. Chyba, że konsultanci, instruktorzy, terapeuci amerykańscy ds Odzywiania się mylą (pozycja 12 w mojej książce; zestaw zawartości BTW str 298).
ZŁE tłuszcze są w żółtkach, podrobach, czerwonym mięsie. Autor poleca b.niską ilość tłuszczów zwierzęcych na korzyść oliwy z oliwek(oba są 18 węglowe, różnica chemiczna w JEDNYM PODWÓJNYM WIĄZANIU; zwierzęce są często też 16-o węglowe).
Siwizna nad uszami (nie śmiejcie się, wszyscy przyglądamy się rozmówcy
, dla mnie siwizna to choroba, taka sama jak bielactwo, mało szkodliwa bo dotyczy skóry niemniej jednak jest odzwierciedleniem "stanu wewnętrznego". Przestanę udzielać porad jak będę siwa, albo poszukam tego, który mnie wyleczy!).
Posiłki 3x dziennie + 2 przekąszania. Jak dla mnie za często.
"Komórki rakowe nie różnią się tak bardzo od naszych" - powinno być napisane: Komórki rakowe mają zaburzenia dt. błony komórkowej, jąder komórkowych, mitochondriów. Nieco inaczej przebiegają w nich procesy metaboliczne.
Zaleca B:W jako 3 : 4. =0,75. Główny wynalazek. Zaleca do każdego posiłku dodawać oliwy z oliwek.
Niewolnik błonnika. Powinien być jadany z warzyw i owoców. „Dieta uboga w błonnik jest zła”. Nie tak do końca - są choroby w których błonnik jest szkodliwy. Błonnik, mimo, że warzywa są jadalne, po dłuższym czasie stosowania DO przestaje być potrzebny aż w TAK DUŻEJ ilosci.
CYTUJĘ:(str.118)"W diecie strefowej zaleca się ograniczenie tłuszczów zwierzęcych, ponieważ PODWYŻSZAJĄ ONE POZIOM INSULINY POWODUJĄC OPORNOŚĆ NA INSULINĘ". Dalej (ta sama strona)" "KWASY TŁUSZCZOWE JEDNONIENASYCONE SĄ NEUTRALNE...NIE WPŁYWAJĄ NA POZIOM INSULINY WE KRWI" (!!!!- każdy z nas rozumie, że to wpadka).
Poleca pokarmy bogate w białko, ale przy tym CHUDE (bez/ubogotłuszczowe).
Mój komentarz: tłuszcze nasycone są energetycznie znacznie lepszym paliwem dla mitochondriów prawie wszystkich komórek organizmu (z wyj mózgu i erytrocytów). Jedno i wielonienasycone są gorszym. HDL „odbiera tłuszcze nienasycone ze zniszczonych komórek”. Gdy mamy dożo zniszczeń dajmy organizmowi dobrego materiału energetycznego. Gdy mamy mało też dajmy sobie „samego dobrego”.
ZALETY:
1. Jedzenie należy traktować jak lekarstwo - brawo!
2.Stosunek B:T:W 4:1: 5,33. (Na trzy cegiełki białkowe=21g poleca 3 cegiełki tłuszczowe=łyżeczkę oliwy z oliwek=5-6g i 28g węglowodanów).
3. PODKREŚLA że korzystny jest NISKI poziom insuliny we krwi. HIPERINSULINIZM kojarzy z hiperestrogenizmem (zatem też z niedomogą lutealną), z paleniem papierosów (! wreszcie), alkoholizmem, zmianami miażdzcowymi, nowotworami i stanami zapalnymi, chorobami z autoimmunoagresji. A cukrzycy dalej stosują insulinę...(dojadając oczywiście chlebem i makaronem i ryżem, bo na ryżu się dobrze odchudza
).
4. Ochotę na coś słodkiego kojarzy ze źle skomponowanym posiłkiem, który wg niego zawiera ZA dużo węglowodanów.
5. Nie widzi tragedii w znacznie podwyższonym cholesterolu, ale uważa że należy go normalizować.
6. Wysoki HDL działa jako ochrona.
7. Nadpobudliwość u dzieci - sugeruje by leczyć oliwą z oliwek.
8. Podkreśla wyższość ryb nad nasieniem lnu. Nawet pisze o szkodliwości nasienia lnu.
(W dziale chleb lniany – nie mam pomysłu jak zrobić chleb z jajek i skwarków)
9. Sportowcy mają jadać 2 x więcej tłuszczu niż osoby nie uprawiające sportu.