forum.dr-kwasniewski.pl
Witamy, Go. Zaloguj si, lub zarejestruj prosz.
2024-11-25, 13:06:14

Zaloguj si podajc nazw uytkownika, haso i dugo sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
4. Dieta optymalna - to dieta wysokotłuszczowa. Tłuszcz jest najważniejszym składnikiem naszego pożywienia. I jemy go najwięcej.
669747 wiadomoci w 4061 wtkach; wysane przez 34 uytkownikw
Najnowszy uytkownik: root
* Strona gwna Pomoc Szukaj Kalendarz Zaloguj si Rejestracja
+  forum.dr-kwasniewski.pl
|-+  Działy Forum
| |-+  Prasa
| | |-+  "Zdrowo i po polsku" - artykuł /z grupy dyskusyjnej pl.misc.dieta
« poprzedni nastpny »
Strony: [1] 2 Do dou Drukuj
Autor Wtek: "Zdrowo i po polsku" - artykuł /z grupy dyskusyjnej pl.misc.dieta  (Przeczytany 36441 razy)
Krystyna*Opty*
Go


Email
"Zdrowo i po polsku" - artykuł /z grupy dyskusyjnej pl.misc.dieta
« : 2006-12-10, 11:02:25 »

Użytkownik "Tomasz" <tomasz_tomasz1@wp.pl> napisał na grupie pl.misc.dieta w wiadomości
news:el6b8d$7lh$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Arek" <arek_1717@wp.pl> napisał
>> Polecam ciekawy artykul w grudniowym wydaniu Wiedzy i Zycia.
>> W ponizszym linku jest tylko fragment, calosc jest w wydaniu papierowym.
>>
>> http://www.wiz.pl/index.php?id=1
>>
> Gdyby Krystyna przeczytala ten artykul z pewnoscia napisalaby :
> "znowu dr Kwaśniewski ma rację"

Oczywiście, że J.K. znowu ma rację... Smile  (przeczytałam cały artykuł w wersji papierowej)
Odniosę się do niektórych wniosków i ocen wspólnych i rozbieżnych.

W artykule http://www.wiz.pl/index.php?id=1 Małgorzata T.Załoga napisała:

Zdrowo i po polsku / Małgorzata T. Załoga

> Zdrowe, pełnowartościowe pożywienie nie musi drenować nam kieszeni ani przyprawiać o
> zgagę. Świadomy konsument docenia wartość produktów, które od wieków goszczą na naszych
> stołach.

Otóż to. J.Kwaśniewski też mi to uświadomił, i o tym m.in. pisałam też w I-necie
np. http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=151&w=27250116&a=27270723

> Eksperci podkreślają od dawna, że prawidłowa dieta jest tańsza od garści pastylek,
> które musielibyśmy łykać, by zapewnić naszemu organizmowi homeostazę. Tyle że poglądy
> na to, co jest prawidłową dietą, zmieniają się niemal w takim tempie, jak zawartość
> naszych lodówek.

Dokładnie tak jest.

> Kiedyś odsądzano od czci i wiary jaja z powodu wysokiej zawartości cholesterolu w
> żółtkach. Dziś badacze twierdzą, że można je jeść, byle z umiarem, ponieważ i tak 3/4
> cholesterolu, który krąży w naszych żyłach, powstaje w wątrobie, a ten zjadany z
> pożywieniem stanowi jedynie niewielki dodatek. Co więcej, w kilku próbach klinicznych
> wykazano, że wątroba dostosowuje swoją produkcję do tego, co zjadamy. Ograniczenie
> cholesterolu w jadłospisie może zatem co najwyżej zmusić ją do cięższej pracy.

No proszę... Smile

> Podobnie było z tłuszczami zwierzęcymi, które przed laty chciano wyrugować z diety
> jako źródło zbyt wielu kalorii, a przede wszystkim powodującego miażdżycę cholesterolu,
> co za tym idzie - jako przyczyniające się do zawałów serca czy udarów mózgu.
> Tymczasem z niedawnych badań na małpach wynika, że najniebezpieczniejsze dla
> naszego zdrowia są tłuszcze roślinne - utwardzone tak, by przypominały wyglądem masło.
> Podczas utwardzania powstają bowiem tzw. izomery trans kwasów tłuszczowych, które,
> jak się okazuje, szybciej prowadzą do miażdżycy naczyń i o 30% bardziej przyczyniają
> się do otyłości niż nasycone kwasy tłuszczowe obecne np. w słoninie i smalcu.

Smile

> Jeśli zaś chodzi o źródła kalorii, to zwolennicy diety opartej na węglowodanach
> (złożonych) do dziś spierają się o jej wyższość zdrowotną z wyznawcami diety
> białkowo-tłuszczowej. Ci pierwsi argumentują, że węglowodany są najmniej "gęstą
> kalorycznie" grupą pokarmów, a ponadto jedzone w najbardziej zalecanej postaci warzyw
> i owoców zawierają mnóstwo witamin i mikroelementów. Ci drudzy twierdzą jednak, że
> ograniczanie białka i tłuszczu w diecie sprawia, że bardziej chce nam się jeść,

Pani dr chyba czyta nasze opty-dyskusje... Wink

> a wtedy sięgamy nie po zdrowe marchewki, lecz po bułki i ciastka. Przetworzone
> cukry zaś to najpotężniejszy stymulator wydzielania insuliny. Posiłek węglowodanowy
> syci więc na krótko, a po nim jeszcze bardziej chce się jeść, co sprzyja otyłości i
> cukrzycy.

Tak jest. W dodatku cała podstawa i trzon piramidy żywienia - to WĘGLOWODANY tyle, że
pod różną postacią. Oczy tego nie zauważają, ale układ pokarmowy - TAK. I adekwatnie
reaguje.

> Pomarańcza czy kiszony ogórek

Dla opty - wiadomo.

> Obecnie triumfy święci dieta śródziemnomorska z mnóstwem sałaty, pomidorów, cukinii
> i innych warzyw, a także cytrusów i wina. Zaobserwowano bowiem, że w krajach, gdzie od
> wieków stosuje się taką dietę, zapadalność na choroby układu krążenia jest stosunkowo
> niska i rzadsze są problemy z nadwagą.

To też wygląda na mit. Ostatnie badania nt. otyłości u Europejczyków wykazały,
że Grecy i Maltańczycy należą do najcięższych (???)
http://serwisy.gazeta.pl/zdrowie/1,51186,3739750.html

> W wielu krajach eksperci od żywienia coraz częściej postulują, by to, co jemy, było
> przede wszystkim urozmaicone i dopasowane do miejsca, w którym żyjemy. Większość
> mieszkańców naszego globu musi się przecież, choćby ze względów ekonomicznych,
> zadowalać tym, co wyhoduje koło domu. Trudno namawiać ich, by za duże pieniądze
> (których nie mają) sprowadzali żywność z obcych krajów.

Dokładnie. Polecam analizę z ekonomicznego punktu widzenia w rozdz. 37. "Jaką żywność
produkować, a jakiej nie?" w książce dr. Kwaśniewskiego "Tłuste życie".

> Czy jednak oznacza to, że ryzykują zdrowie? Czy do zdrowego odżywiania potrzebna
> nam oliwa, bakłażany i cytrusy?

Oczywiście, że one nie są gwarantem naszego zdrowia. Po prostu kraje, z których się te
produkty sprowadza doskonale potrafią prowadzić marketing, a my jak zawsze jesteśmy
ślepo zapatrzeni na zagranicę... Smile

> A może wystarczy swojski ziemniak, pietruszka i smalec?

Nasza polska kuchnia zawiera bardzo różnorodne produkty roślinne i odzwierzęce.
I doprawdy czas najwyższy abyśmy jako Europejczycy zadbali o JAKOŚĆ naszej smacznej
kuchni, bez nieuzasadnionego wstydu.
Bo jeśli już się mamy wstydzić przed innymi krajami, to znalazłoby się wiele
sensowniejszych powodów niż nasza polska kuchnia i polskie wyroby wg starych receptur.
Czas najwyższy abyśmy zaczęli promować nasze rodzime jedzonko, zamiast snobistycznie
kreować się na snaffcę i konesera światowych wiktuałów kulinarnych...(ostatnio w TV
jest sporo takich bufoniastych popisów), które zresztą nijak nie przekładają się na
potrzebną dla organizmu wartość i jakość... ale za to świetnie napędzają gospodarkę
krajów, które je produkują.

> Zwolennicy diety wege powinni pamiętać, że w krajach, gdzie jest ona popularna, np.
> w Azji, zapotrzebowanie na wapń jest ok. 30% mniejsze (ze względu na lepsze
> nasłonecznienie przeciętnemu mieszkańcowi tamtych rejonów wystarcza 600 mg dziennie,
> bo wytwarza on w skórze więcej witaminy D, która zwiększa przyswajalność zjadanego
> wapnia nawet o 30%), dlatego łatwiej je zaspokoić, jedzac ziarna zbóż (w tym wyjątkowo
> bogatego w wapń sezamu, który u nas nie rośnie).

Właśnie. Nareszcie zaczyna się mówić o problemie PRZYSWAJALNOŚCI, a nie tylko o podaży...
A nawet zaczyna się zwracać uwagę na stosunek jednego składnika do drugiego w produkcie.

O zółtych serach:
> To prawdziwa "bomba wapniowa". Dzienna porcję, 800-1000 mg zapewnia już nieco ponad
> 10 dkg smakowitego ementalera czy goudy. To tyle ile ponad 1 kg twarogu, 6 kg chleba,
> 20 kg piersi z kurczaka albo... skrzynka jabłek.

To budujące, że zaczyna się zwracać uwagę na JAKOŚĆ zjadanego produktu a nie tylko
ILOŚĆ (hasło: "DUŻO warzyw i owoców"). Właśnie tak samo kiedyś zaczął porównywać
produkty ze sobą dr. Kwaśniewski...

> Dzięki korzystnemu stosunkowi wapnia do białka (wskaźnik wapniowy > 35) i fosforu do
> wapnia (1:1,2) zółte sery gwarantuja wysoką biodostępność wapnia i dobrą mineralizację
> kości.

No właśnie. Nie wystarczy patrzeć tylko na ilość np. wapnia w produkcie Smile
I tak jest ze wszystkimi innymi składnikami i ich wzajemną proporcją i ilością.

> Dzisiejsze owoce i warzywa są o wiele mniej bogate w witaminy.

A jednak... Tak myślałam.

dr hab. Mirosław Słowiński z Zakł. Technologii Mięsa:
> W tradycyjnie uznawanej za tłustą wieprzowinie ilość tłuszczu tzw. konstytucyjnego,
> czyli ukrytego wewnątrz, wcale nie jest taka wysoka - wynosi 2-3%. Dla porównania
> drobiowa "szynka" ma ok. 1%. Prawdziwym źródłem tłuszczu dla współczesnych mięsożerców
> są wędliny.

Szkoda, że dr M.S. nie wspomniał o o wiele gorszej właściwości wędlin niż tłuszcz - są
nieznośnie  S Ł O N E.

> Trzeba powiedzieć, że gust konsumentów w ostatnich latach bardzo się zmienił. Chcą
> wędlin różowych, wilgotnych i nietłustych (przynajmniej z wyglądu).

A KTO kształtuje taki trend (i gust) społeczny??? DIETETYCY WŁAŚNIE.
Zalecają tylko chude wędliny i mięso (czyt. różowiutkie, znaczy: bez "szkodliwego"
tłuszczyku), wilgotne (znaczy: świeżutkie, stare przecież by wyschło Wink ).
Konsument myśli schematycznie: różowe=chude, mimo że parówka temu przeczy... :[

> Co się tyczy tłuszczów, to czas obalić mit, ze wszystkie tłuszcze zwierzęce są złe,
> a wszystkie roślinne dobre - mówi dr Pluta. - Ostatnio coraz częściej...np. do wyrobów
> piekarskich, cukierniczych [...] dodaje się stały niczym smalec tłuszcz palmowy lub
> kokosowy > (tylko nazywany olejem). Tłuszcze te zawierają bardzo mało [...] NNKT
> (tłuszcz
> palmowy 3-10%, kokosowy tylko 2%), natomiast są tanie.
[...]
> Z kolei przez lata odsądzany od czci i wiary smalec (zwłaszcza ten domowy, miękki i
> topiony ze skwarkami) okazuje się lepszym źródłem NNKT niż powszechnie uznawana za
> najlepszy tłuszcz oliwa z oliwek. W smalcu NNKT jest 10%, podczas gdy w oliwie... 8,5%.

A nie mówiłam?... Cool
Pan dr Pluta chyba też czyta naszą grupę dyskusyjną... Wink

> Masło jest pod tym względem mniej wartosciowe. Ma tylko ok. 4% NNKT. Masło i mięso są
> za to dobrym źródłem sprzężonych kw. linolowych (CLA), które niszczą wolne rodniki,
> a wg niektórych danych wspomagają też odchudzanie, usprawniając przemiany tłuszczowe.
> Kw. linolowy wyst. głównie w maśle, wołowym mięsie, serach i prod. mlecznych [...].
> Co ciekawe, gotowanie lub pieczenie mięsa (a także podgrzewanie mleka [...]) zwiększa
> jego stężenie. Dlatego wołowina z grilla ma nawet 5-krotnie więcej sprzężonego kw.
> linolowego niż surowa (zawierająca go 306 mg/1 g tłuszczu). Roslinne tłuszcze
> utwardzane (margaryny) tych kwasów nie zawierają wcale; chyba ze są w nie sztucznie
> wzbogacane. O wiele taniej wychodzi zatem uzupełniać CLA w organizmie kanapką z masłem
> czy stekiem z grilla niż chodzić do apteki po specjalne tabletki.

No proszę... jakże to brzmi "po kwaśniewsku"... Wink

> Zdrowy śledzik
> Tradycyjne polskie potrawy to również wszelkie ryby, źródło niezwykle cennych ze
> zdrowotnego punktu widzenia kw. omega-3. [...]

Jakbym czytała książkę: "Dieta optymalna - dieta idealna"... Smile

> A co z witaminami? Powszechna opinia, że śródziemnomorska dieta z jej obfitością
> warzyw jest w nie najbogatsza. Okazuje się jednak, że w naszym klimacie można
> dostarczać sobie witamin nie nadwerężając portfela. [...] Dla Polaków najważniejszym
> źródłem wit. C nie są wcale cytrusy ani nawet [...] zielona pietruszka [...]
> ale swojskie ziemniaki. Wg szacunków IŻŻ dają nam one rocznie 40% wit. C w pożywieniu,
> podczas gdy owoce - 32%, a warzywa - 28%, i to mimo że podczas gotowania tracimy jej
> nawet 75%. Nie do przecenienia są też kiszonki. Kapusta i ogórki są jesienia i zimą
> dobrym i tanim źródłem nie tylko wit. C, ale takze tych z grupy B. A dzięki
> specyficznemu białemu nalotowi pojawiajacemu się na ich powierzchni - także
> dobroczynnych probiotycznych bakterii regulujących  pracę naszych jelit.

...I o wieeele tańszych niż w codziennie kupowanym Actimelu.

> Cebula i czosnek dostarczają [...] związków bakteriobójczych
[...] Można zatem całkiem zdrowo przeżyć zimę bez uciekania się do obcych geograficznie
> nowinek.[...]
> Jedzmy je [warzywa] na zdrowie, ale wtedy, kiedy są najbardziej wartościowe, czyli
> kiedy jest na nie sezon. Zimą spokojnie możemy je zamienić na porcję surówki
> z kiszonej kapusty z dodatkiem marchewki. A obok na talerzu może nawet znaleźć się
> schabowy (choć najlepiej w panierce z migdałów lub ziaren sezamu).

Dobre jedzonko nigdy nie jest złe... ;P

Krystyna
Zapisane
zenon
Go


Email
Odp: "Zdrowo i po polsku" - artykul /z grupy dyskusyjnej pl.misc.dieta
« Odpowiedz #1 : 2006-12-26, 17:40:03 »

ten artykul jest w numerze grudniowym, tak?
Zapisane
malgo35
Go


Email
Odp: "Zdrowo i po polsku" - artykuł /z grupy dyskusyjnej pl.misc.dieta
« Odpowiedz #2 : 2006-12-26, 18:51:20 »

Witaj zenon, tak pełen tekst znajdziesz teraz tu:  http://www.wiz.pl/poprzednie_numery/wiz_12_06/index.php?id=1
Zapisane
Radzio
Go


Email
Odp: "Zdrowo i po polsku" - artykuł /z grupy dyskusyjnej pl.misc.dieta
« Odpowiedz #3 : 2015-03-25, 09:50:50 »

Użytkownik "Tomasz" <tomasz_tomasz1@wp.pl> napisał na grupie pl.misc.dieta w wiadomości
news:el6b8d$7lh$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Arek" <arek_1717@wp.pl> napisał
>> Polecam ciekawy artykul w grudniowym wydaniu Wiedzy i Zycia.
>> W ponizszym linku jest tylko fragment, calosc jest w wydaniu papierowym.
>>
>> http://www.wiz.pl/index.php?id=1
>>
> Gdyby Krystyna przeczytala ten artykul z pewnoscia napisalaby :
> "znowu dr Kwaśniewski ma rację"

Oczywiście, że J.K. znowu ma rację... Smile  (przeczytałam cały artykuł w wersji papierowej)
Odniosę się do niektórych wniosków i ocen wspólnych i rozbieżnych.

W artykule http://www.wiz.pl/index.php?id=1 Małgorzata T.Załoga napisała:

Zdrowo i po polsku / Małgorzata T. Załoga

> Zdrowe, pełnowartościowe pożywienie nie musi drenować nam kieszeni ani przyprawiać o
> zgagę. Świadomy konsument docenia wartość produktów, które od wieków goszczą na naszych
> stołach.

Otóż to. J.Kwaśniewski też mi to uświadomił, i o tym m.in. pisałam też w I-necie
np. http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=151&w=27250116&a=27270723

> Eksperci podkreślają od dawna, że prawidłowa dieta jest tańsza od garści pastylek,
> które musielibyśmy łykać, by zapewnić naszemu organizmowi homeostazę. Tyle że poglądy
> na to, co jest prawidłową dietą, zmieniają się niemal w takim tempie, jak zawartość
> naszych lodówek.

Dokładnie tak jest.

> Kiedyś odsądzano od czci i wiary jaja z powodu wysokiej zawartości cholesterolu w
> żółtkach. Dziś badacze twierdzą, że można je jeść, byle z umiarem, ponieważ i tak 3/4
> cholesterolu, który krąży w naszych żyłach, powstaje w wątrobie, a ten zjadany z
> pożywieniem stanowi jedynie niewielki dodatek. Co więcej, w kilku próbach klinicznych
> wykazano, że wątroba dostosowuje swoją produkcję do tego, co zjadamy. Ograniczenie
> cholesterolu w jadłospisie może zatem co najwyżej zmusić ją do cięższej pracy.

No proszę... Smile

> Podobnie było z tłuszczami zwierzęcymi, które przed laty chciano wyrugować z diety
> jako źródło zbyt wielu kalorii, a przede wszystkim powodującego miażdżycę cholesterolu,
> co za tym idzie - jako przyczyniające się do zawałów serca czy udarów mózgu.
> Tymczasem z niedawnych badań na małpach wynika, że najniebezpieczniejsze dla
> naszego zdrowia są tłuszcze roślinne - utwardzone tak, by przypominały wyglądem masło.
> Podczas utwardzania powstają bowiem tzw. izomery trans kwasów tłuszczowych, które,
> jak się okazuje, szybciej prowadzą do miażdżycy naczyń i o 30% bardziej przyczyniają
> się do otyłości niż nasycone kwasy tłuszczowe obecne np. w słoninie i smalcu.

Smile

> Jeśli zaś chodzi o źródła kalorii, to zwolennicy diety opartej na węglowodanach
> (złożonych) do dziś spierają się o jej wyższość zdrowotną z wyznawcami diety
> białkowo-tłuszczowej. Ci pierwsi argumentują, że węglowodany są najmniej "gęstą
> kalorycznie" grupą pokarmów, a ponadto jedzone w najbardziej zalecanej postaci warzyw
> i owoców zawierają mnóstwo witamin i mikroelementów. Ci drudzy twierdzą jednak, że
> ograniczanie białka i tłuszczu w diecie sprawia, że bardziej chce nam się jeść,

Pani dr chyba czyta nasze opty-dyskusje... Wink

> a wtedy sięgamy nie po zdrowe marchewki, lecz po bułki i ciastka. Przetworzone
> cukry zaś to najpotężniejszy stymulator wydzielania insuliny. Posiłek węglowodanowy
> syci więc na krótko, a po nim jeszcze bardziej chce się jeść, co sprzyja otyłości i
> cukrzycy.

Tak jest. W dodatku cała podstawa i trzon piramidy żywienia - to WĘGLOWODANY tyle, że
pod różną postacią. Oczy tego nie zauważają, ale układ pokarmowy - TAK. I adekwatnie
reaguje.

> Pomarańcza czy kiszony ogórek

Dla opty - wiadomo.

> Obecnie triumfy święci dieta śródziemnomorska z mnóstwem sałaty, pomidorów, cukinii
> i innych warzyw, a także cytrusów i wina. Zaobserwowano bowiem, że w krajach, gdzie od
> wieków stosuje się taką dietę, zapadalność na choroby układu krążenia jest stosunkowo
> niska i rzadsze są problemy z nadwagą.

To też wygląda na mit. Ostatnie badania nt. otyłości u Europejczyków wykazały,
że Grecy i Maltańczycy należą do najcięższych (???)
http://serwisy.gazeta.pl/zdrowie/1,51186,3739750.html

> W wielu krajach eksperci od żywienia coraz częściej postulują, by to, co jemy, było
> przede wszystkim urozmaicone i dopasowane do miejsca, w którym żyjemy. Większość
> mieszkańców naszego globu musi się przecież, choćby ze względów ekonomicznych,
> zadowalać tym, co wyhoduje koło domu. Trudno namawiać ich, by za duże pieniądze
> (których nie mają) sprowadzali żywność z obcych krajów.

Dokładnie. Polecam analizę z ekonomicznego punktu widzenia w rozdz. 37. "Jaką żywność
produkować, a jakiej nie?" w książce dr. Kwaśniewskiego "Tłuste życie".

> Czy jednak oznacza to, że ryzykują zdrowie? Czy do zdrowego odżywiania potrzebna
> nam oliwa, bakłażany i cytrusy?

Oczywiście, że one nie są gwarantem naszego zdrowia. Po prostu kraje, z których się te
produkty sprowadza doskonale potrafią prowadzić marketing, a my jak zawsze jesteśmy
ślepo zapatrzeni na zagranicę... Smile

> A może wystarczy swojski ziemniak, pietruszka i smalec?

Nasza polska kuchnia zawiera bardzo różnorodne produkty roślinne i odzwierzęce.
I doprawdy czas najwyższy abyśmy jako Europejczycy zadbali o JAKOŚĆ naszej smacznej
kuchni, bez nieuzasadnionego wstydu.
Bo jeśli już się mamy wstydzić przed innymi krajami, to znalazłoby się wiele
sensowniejszych powodów niż nasza polska kuchnia i polskie wyroby wg starych receptur.
Czas najwyższy abyśmy zaczęli promować nasze rodzime jedzonko, zamiast snobistycznie
kreować się na snaffcę i konesera światowych wiktuałów kulinarnych...(ostatnio w TV
jest sporo takich bufoniastych popisów), które zresztą nijak nie przekładają się na
potrzebną dla organizmu wartość i jakość... ale za to świetnie napędzają gospodarkę
krajów, które je produkują.

> Zwolennicy diety wege powinni pamiętać, że w krajach, gdzie jest ona popularna, np.
> w Azji, zapotrzebowanie na wapń jest ok. 30% mniejsze (ze względu na lepsze
> nasłonecznienie przeciętnemu mieszkańcowi tamtych rejonów wystarcza 600 mg dziennie,
> bo wytwarza on w skórze więcej witaminy D, która zwiększa przyswajalność zjadanego
> wapnia nawet o 30%), dlatego łatwiej je zaspokoić, jedzac ziarna zbóż (w tym wyjątkowo
> bogatego w wapń sezamu, który u nas nie rośnie).

Właśnie. Nareszcie zaczyna się mówić o problemie PRZYSWAJALNOŚCI, a nie tylko o podaży...
A nawet zaczyna się zwracać uwagę na stosunek jednego składnika do drugiego w produkcie.

O zółtych serach:
> To prawdziwa "bomba wapniowa". Dzienna porcję, 800-1000 mg zapewnia już nieco ponad
> 10 dkg smakowitego ementalera czy goudy. To tyle ile ponad 1 kg twarogu, 6 kg chleba,
> 20 kg piersi z kurczaka albo... skrzynka jabłek.

To budujące, że zaczyna się zwracać uwagę na JAKOŚĆ zjadanego produktu a nie tylko
ILOŚĆ (hasło: "DUŻO warzyw i owoców"). Właśnie tak samo kiedyś zaczął porównywać
produkty ze sobą dr. Kwaśniewski...

> Dzięki korzystnemu stosunkowi wapnia do białka (wskaźnik wapniowy > 35) i fosforu do
> wapnia (1:1,2) zółte sery gwarantuja wysoką biodostępność wapnia i dobrą mineralizację
> kości.

No właśnie. Nie wystarczy patrzeć tylko na ilość np. wapnia w produkcie Smile
I tak jest ze wszystkimi innymi składnikami i ich wzajemną proporcją i ilością.

> Dzisiejsze owoce i warzywa są o wiele mniej bogate w witaminy.

A jednak... Tak myślałam.

dr hab. Mirosław Słowiński z Zakł. Technologii Mięsa:
> W tradycyjnie uznawanej za tłustą wieprzowinie ilość tłuszczu tzw. konstytucyjnego,
> czyli ukrytego wewnątrz, wcale nie jest taka wysoka - wynosi 2-3%. Dla porównania
> drobiowa "szynka" ma ok. 1%. Prawdziwym źródłem tłuszczu dla współczesnych mięsożerców
> są wędliny.

Szkoda, że dr M.S. nie wspomniał o o wiele gorszej właściwości wędlin niż tłuszcz - są
nieznośnie  S Ł O N E.

> Trzeba powiedzieć, że gust konsumentów w ostatnich latach bardzo się zmienił. Chcą
> wędlin różowych, wilgotnych i nietłustych (przynajmniej z wyglądu).

A KTO kształtuje taki trend (i gust) społeczny??? DIETETYCY WŁAŚNIE.
Zalecają tylko chude wędliny i mięso (czyt. różowiutkie, znaczy: bez "szkodliwego"
tłuszczyku), wilgotne (znaczy: świeżutkie, stare przecież by wyschło Wink ).
Konsument myśli schematycznie: różowe=chude, mimo że parówka temu przeczy... :[

> Co się tyczy tłuszczów, to czas obalić mit, ze wszystkie tłuszcze zwierzęce są złe,
> a wszystkie roślinne dobre - mówi dr Pluta. - Ostatnio coraz częściej...np. do wyrobów
> piekarskich, cukierniczych [...] dodaje się stały niczym smalec tłuszcz palmowy lub
> kokosowy > (tylko nazywany olejem). Tłuszcze te zawierają bardzo mało [...] NNKT
> (tłuszcz
> palmowy 3-10%, kokosowy tylko 2%), natomiast są tanie.
[...]
> Z kolei przez lata odsądzany od czci i wiary smalec (zwłaszcza ten domowy, miękki i
> topiony ze skwarkami) okazuje się lepszym źródłem NNKT niż powszechnie uznawana za
> najlepszy tłuszcz oliwa z oliwek. W smalcu NNKT jest 10%, podczas gdy w oliwie... 8,5%.

A nie mówiłam?... Cool
Pan dr Pluta chyba też czyta naszą grupę dyskusyjną... Wink

> Masło jest pod tym względem mniej wartosciowe. Ma tylko ok. 4% NNKT. Masło i mięso są
> za to dobrym źródłem sprzężonych kw. linolowych (CLA), które niszczą wolne rodniki,
> a wg niektórych danych wspomagają też odchudzanie, usprawniając przemiany tłuszczowe.
> Kw. linolowy wyst. głównie w maśle, wołowym mięsie, serach i prod. mlecznych [...].
> Co ciekawe, gotowanie lub pieczenie mięsa (a także podgrzewanie mleka [...]) zwiększa
> jego stężenie. Dlatego wołowina z grilla ma nawet 5-krotnie więcej sprzężonego kw.
> linolowego niż surowa (zawierająca go 306 mg/1 g tłuszczu). Roslinne tłuszcze
> utwardzane (margaryny) tych kwasów nie zawierają wcale; chyba ze są w nie sztucznie
> wzbogacane. O wiele taniej wychodzi zatem uzupełniać CLA w organizmie kanapką z masłem
> czy stekiem z grilla niż chodzić do apteki po specjalne tabletki.

No proszę... jakże to brzmi "po kwaśniewsku"... Wink

> Zdrowy śledzik
> Tradycyjne polskie potrawy to również wszelkie ryby, źródło niezwykle cennych ze
> zdrowotnego punktu widzenia kw. omega-3. [...]

Jakbym czytała książkę: "Dieta optymalna - dieta idealna"... Smile

> A co z witaminami? Powszechna opinia, że śródziemnomorska dieta z jej obfitością
> warzyw jest w nie najbogatsza. Okazuje się jednak, że w naszym klimacie można
> dostarczać sobie witamin nie nadwerężając portfela. [...] Dla Polaków najważniejszym
> źródłem wit. C nie są wcale cytrusy ani nawet [...] zielona pietruszka [...]
> ale swojskie ziemniaki. Wg szacunków IŻŻ dają nam one rocznie 40% wit. C w pożywieniu,
> podczas gdy owoce - 32%, a warzywa - 28%, i to mimo że podczas gotowania tracimy jej
> nawet 75%. Nie do przecenienia są też kiszonki. Kapusta i ogórki są jesienia i zimą
> dobrym i tanim źródłem nie tylko wit. C, ale takze tych z grupy B. A dzięki
> specyficznemu białemu nalotowi pojawiajacemu się na ich powierzchni - także
> dobroczynnych probiotycznych bakterii regulujących  pracę naszych jelit.

...I o wieeele tańszych niż w codziennie kupowanym Actimelu.

> Cebula i czosnek dostarczają [...] związków bakteriobójczych
[...] Można zatem całkiem zdrowo przeżyć zimę bez uciekania się do obcych geograficznie
> nowinek.[...]
> Jedzmy je [warzywa] na zdrowie, ale wtedy, kiedy są najbardziej wartościowe, czyli
> kiedy jest na nie sezon. Zimą spokojnie możemy je zamienić na porcję surówki
> z kiszonej kapusty z dodatkiem marchewki. A obok na talerzu może nawet znaleźć się
> schabowy (choć najlepiej w panierce z migdałów lub ziaren sezamu).

Dobre jedzonko nigdy nie jest złe... ;P

Krystyna

Platon ujął by to tak: Mądre jedzonko nigdy nie jest głupie, wobec powyższego.* Very Happy
...
A odnosząc to do dobrej władzy ... Nie o tym! Shocked
... ale ja "gupi", przecież tu o dobre jedzonko ludziom idzie. Laughing

*
Myśł! Myśl mni ledwie błysnęła. Przecież w normalnym świecie wystarczy "gupio" robić, czyli ... żyć po to, aby jeść, a za Platonem, mądrze jeść.
I wszystko! wszystko będzie ... olrajt. Very Happy Laughing Wink
Znaczy tak, "jak tego sobie wszystkie panienki kcą". Wink
Zapisane
admin
Administrator
Hero Member
*
wiadomoci: 26752


WWW
Odp: "Zdrowo i po polsku" - artykuł /z grupy dyskusyjnej pl.misc.dieta
« Odpowiedz #4 : 2020-07-05, 13:16:02 »

https://www.msn.com/pl-pl/kuchnia/wiadomosci-o-zywieniu/kiszonki-warzywne-to-mocarne-superjedzenie-teraz-jest-najlepszy-czas-by-je-przygotowa%C4%87/ar-BB16lHH9?ocid=msedgntp - i to jest prawda! Kiszonki to podstawa uzyskania prawidłowej bioty jelitowej. Prawidłowy skład tego "narządu" potrafi wytworzyć wszystkie witaminy rozpuszczalne w wodzie z wyjątkiem C, niektóre rozpuszczalne w tłuszczach  oraz wiele innych, wchłanialnych, czynnych związków chemicznych - więc to samo zdrowie.
Ale ja się na tym... Wink
Zapisane

Blackend
Hero Member
*****
wiadomoci: 57193


Odp: "Zdrowo i po polsku" - artykuł /z grupy dyskusyjnej pl.misc.dieta
« Odpowiedz #5 : 2020-07-05, 13:43:42 »

Rozumiem, ale zawsze możesz Toana zacytować. Wink
Zapisane
admin
Administrator
Hero Member
*
wiadomoci: 26752


WWW
Odp: "Zdrowo i po polsku" - artykuł /z grupy dyskusyjnej pl.misc.dieta
« Odpowiedz #6 : 2020-07-05, 13:50:58 »

 Laughing
W ramach autoplagiatu... Wink
Zapisane

Blackend
Hero Member
*****
wiadomoci: 57193


Odp: "Zdrowo i po polsku" - artykuł /z grupy dyskusyjnej pl.misc.dieta
« Odpowiedz #7 : 2020-07-05, 17:45:37 »

Normalnie rozdwojenia jaźni można się nabawić. Wink
Zapisane
admin
Administrator
Hero Member
*
wiadomoci: 26752


WWW
Odp: "Zdrowo i po polsku" - artykuł /z grupy dyskusyjnej pl.misc.dieta
« Odpowiedz #8 : 2020-07-05, 18:26:13 »

Ja tam tak jak ten "toan" to nie potrafię już posać, bo mam niechęć do biochemii...  Confused
Ale czasem jak mnie najdzie... Wink
Zapisane

Blackend
Hero Member
*****
wiadomoci: 57193


Odp: "Zdrowo i po polsku" - artykuł /z grupy dyskusyjnej pl.misc.dieta
« Odpowiedz #9 : 2020-07-05, 20:41:28 »

Na geny nie poradzisz. Wink
Zapisane
admin
Administrator
Hero Member
*
wiadomoci: 26752


WWW
Odp: "Zdrowo i po polsku" - artykuł /z grupy dyskusyjnej pl.misc.dieta
« Odpowiedz #10 : 2020-07-05, 20:58:10 »

Biochemia jest fascynująca, ale podobnie jak z grą w szachy - w pewnym momencie to bezproduktywne przegrzewanie synaps jest.  Confused
Do tego nie mam z kim na ten temat pogadać, a nie tak jak dawniej - można było sobie z Tatą, czy Teściem burzę mózgów zrobić...  Very Happy
Tęsknię za tym.  Sad
Zapisane

Blackend
Hero Member
*****
wiadomoci: 57193


Odp: "Zdrowo i po polsku" - artykuł /z grupy dyskusyjnej pl.misc.dieta
« Odpowiedz #11 : 2020-07-05, 21:25:35 »

Rozumiem, to są trudne zagadnienia i ciężko znaleźć dyskutanta, który jeszcze wyciąga wnioski, a nie biernie powtarza to co mu wbili do głowy.  Cool
Zapisane
EWA
Go


Email
Odp: "Zdrowo i po polsku" - artykuł /z grupy dyskusyjnej pl.misc.dieta
« Odpowiedz #12 : 2020-07-06, 08:26:54 »

Sam artykuł nic ciekawego nie wnosi. Taka tam zdawkowa pisanina Gazety.  To tylko przypomnienie, żeby jeść kiszonki.
Zapisane
EWA
Go


Email
Odp: "Zdrowo i po polsku" - artykuł /z grupy dyskusyjnej pl.misc.dieta
« Odpowiedz #13 : 2020-07-06, 08:30:37 »

Na geny nie poradzisz. Wink
Nie przeceniają genów. Można je zmieniać sama dietą i nie tylko.
Zapisane
Blackend
Hero Member
*****
wiadomoci: 57193


Odp: "Zdrowo i po polsku" - artykuł /z grupy dyskusyjnej pl.misc.dieta
« Odpowiedz #14 : 2020-07-06, 10:56:41 »

O, Ewa - cześć.  Very Happy
Zapisane
admin
Administrator
Hero Member
*
wiadomoci: 26752


WWW
Odp: "Zdrowo i po polsku" - artykuł /z grupy dyskusyjnej pl.misc.dieta
« Odpowiedz #15 : 2020-07-06, 13:48:19 »

Właśnie - cześć Ewa.  Cool
Zapisane

Jarek
Go


Email
Odp: "Zdrowo i po polsku" - artykuł /z grupy dyskusyjnej pl.misc.dieta
« Odpowiedz #16 : 2020-07-06, 15:41:58 »

Na geny nie poradzisz. Wink
Nie przeceniają genów. Można je zmieniać sama dietą i nie tylko.

 Jedzą latami te żółtka i tak na PiS głosują, w ramach patriotycznej postawy Laughing
 
Zapisane
Blackend
Hero Member
*****
wiadomoci: 57193


Odp: "Zdrowo i po polsku" - artykuł /z grupy dyskusyjnej pl.misc.dieta
« Odpowiedz #17 : 2020-07-06, 16:41:52 »

 Laughing
Zapisane
Zofia
Jr. Member
**
wiadomoci: 2297


Odp: "Zdrowo i po polsku" - artykuł /z grupy dyskusyjnej pl.misc.dieta
« Odpowiedz #18 : 2020-07-06, 16:45:20 »

Na geny nie poradzisz. Wink
Nie przeceniają genów. Można je zmieniać sama dietą i nie tylko.

 Jedzą latami te żółtka i tak na PiS głosują, w ramach patriotycznej postawy Laughing
 
Laughing Laughing
Zapisane
admin
Administrator
Hero Member
*
wiadomoci: 26752


WWW
Odp: "Zdrowo i po polsku" - artykuł /z grupy dyskusyjnej pl.misc.dieta
« Odpowiedz #19 : 2020-07-06, 17:40:57 »

 Laughing
Zapisane

Strony: [1] 2 Do gry Drukuj 
« poprzedni nastpny »
Skocz do:  

Dziaa na MySQL Dziaa na PHP forum.dr-kwasniewski.pl | Dziaajce na SMF 1.0.8.
© 2001-2005, Lewis Media. Wszystkie prawa zastrzeone.
Prawidowy XHTML 1.0! Prawidowy CSS!
Strona wygenerowana w 0.057 sekund z 19 zapytaniami.