Autor
|
Wtek: Psyche(emocje) a ciało. (Przeczytany 234984 razy)
|
Teresa Stachurska
Go
|
Dziękuję za odpowiedź. Życzę powodzenia. Teresa
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
Może drgnie ! - http://wiadomosci.onet.pl/1692830,11,item.html : Całkowity zakaz dawania klapsów? "Dziennik": Rzecznik praw dziecka Ewa Sowińska apeluje do ministra sprawiedliwości: wprowadźmy całkowity zakaz stosowania kar cielesnych wobec dzieci. Idea jest słuszna - mówią chórem politycy. Tyle że ich pomysły wzajemnie się wykluczają. Według polskiego prawa już teraz przemoc wobec dzieci jest zabroniona. W art. 40 mówi o tym konstytucja. Po co więc zmiany? - W ustawie zasadniczej brakuje wyraźnego uszczegółowienia, co jest przemocą w relacji rodzic - dziecko. No i nie ma w niej mowy o jakichkolwiek sankcjach, a te muszą istnieć - mówi gazecie Sowińska. Brak restrykcji za bicie dzieci wyrzucają Polsce komisarz praw człowieka Rady Europy i Komitet Praw Dziecka przy ONZ. - U nas utarło się myślenie, że karcenie to nie problem - mówi Magdalena Kochan z PO. Posłanka opowiada się za wprowadzeniem kar dla rodziców stosujących przemoc wobec dzieci. "Inaczej to będzie martwy przepis" - przekonuje.REKLAMA Czytaj dalej Jolanta Szczypińska z PiS przyznaje, że "idea jest szczytna", ale równocześnie ostrzega: - Diabeł tkwi w szczegółach, bo czy fizyczną przemocą nie będzie przysłowiowy klaps? Izabela Jaruga-Nowacka z LiD uważa z kolei, że zamiast wprowadzać sankcje, lepiej edukować Polaków. Tak aby skończyć ze społecznym przyzwoleniem nawet na klapsa - czytamy w gazecie. Ministerstwo Sprawiedliwości komentuje apel Ewy Sowińskiej krótko. - Zapoznamy się z tym stanowiskiem - mówi sędzia Sławomir Różycki. Tymczasem psychologowie apelują, by zmian w prawie dokonać jak najszybciej. - Bo zaczyna się od klapsa, a kończy na szpitalu - argumentują. _________________
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
Kurcze,nie wiem co o tym wszystkim mysleć,bo zabraniają "klapsowania" ,dzieci faktycznie coraz rzadziej dostają te klapsy,ale obserwuje się coraz bardziej agresywne zachowania wśród małych dzieci,dlaczego skoro już tak rozpowszechnione jest bezstresowe wychowanie??? Moja młodsza córka chodzi do zerówki i pani wychowawczyni mówiła,że jeszcze tak agresywnej klasy nie miała-z roku na rok jest coraz gorzej. Dzieci jej pyskują,jedna dziewczynka podniosła na nią reke i ją uderzyła,zerwała jej łańcuszek,bo złapała i szarpneła.Miedzy sobą wyzywają się od pedałów,biją się okropnie,pchają na szafki-kiedyś takiego chłopca ,drugi chłopiec pchnął na szafkę i dziecko miało rozbite czoło.Nauczycielka apeluje do rodziców,aby zaczeli baczniej obserwować swoje dzieci.
Dziwi mnie też fakt,ze zwraca sie uwagę na te klapsy ,ale nie zwraca się uwagi na to,jakimi zabawami,grami zajmują się nasze dzieci. Kiedyś weszłam na taką dziecięcą grę komputerową i zdębiałam: Strzelanina,zabijanie,krew się leje,no masakra-klaps w porównaniu z tym co ogladałam ,jest maleńkim pikusiem-to dopiero spacza dziecięcy umysł!!!.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
Acha,byłabym zapomniała! Kiedyś mały chłopiec kopnął przy mnie swoja mamę ,a ta akurat powiedziała,ze jeszcze nigdy nie dostał,a tak się zachowuje-była zdziwiona. Ciekawe,kiedy bedą wprowadzane zakazy kopania rodziców przez swoje małe dzieci
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
grizzly
Go
|
......Kurcze,nie wiem co o tym wszystkim mysleć,bo zabraniają "klapsowania" ,dzieci faktycznie coraz rzadziej dostają te klapsy,ale obserwuje się coraz bardziej agresywne zachowania wśród małych dzieci,dlaczego skoro już tak rozpowszechnione jest bezstresowe wychowanie??? .....
Edyta co do "klapsowania" to jednak twoje obiekcje sa jak najbardziej uzasadnione. Relatywizm etyczny w tym wzgledzie, moim zdaniem konieczny jest do zastosowania. Zastanowmy sie!!!!! Czy chcemy aby to zycie (psychopaci wszechobecni w demokracji) dawali naszym ukochanym "klapsy" czytaj "kopniaki", "walenie mlotem po lbie" gdy "stana sie dorosli" ?????
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
Fajnie Cie widzeć grizzly na forum Ja mam nadzieję,że mnie ktoś wreszcie oświeci w sprawie tych klepsów . Skoro rodzice ich nie dają,sami się nie kłócą (dziecko nie widzi przemocy w rodzinie),to skąd u licha u małego "człeka" tyle agresji??? Zastanówmy się ,czy to "klaps" to powoduje i tylko on???Bo ja odnoszę wrażenie,że tu umyslnie uwagę zwracają na tego nieszczęsnego klapsa ,a tym samym odwracają uwagę ,na rzeczy bardzo istotne ,ale społeczeństwo ich nie widzi ,a "otępiałe mamusie" już nie wiedzą co mają robić ze swoimi rozwydrzonymi dzieciątkami
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
grizzly
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
grizzly
Go
|
Ja mam nadzieję,że mnie ktoś wreszcie oświeci w sprawie tych klepsów . Skoro rodzice ich nie dają,sami się nie kłócą (dziecko nie widzi przemocy w rodzinie),to skąd u licha u małego "człeka" tyle agresji??? Mozna zalozyc, ze jest to wynik "zmasowanego ataku" zaklamania. Rozdzwiek pomiedzy oficjalna "doktryna" a "realnym zyciem" robi sie coraz wiekszy, wrecz jest "kroczacy". Do tego dochodzi "serwowanie" ze wszystkich mozliwych stron roznorakich "modeli zycia", psychika dzieci tego "nie trawi" a w warunkach owsikowego "robta co chceta" chowaja sie "mutanty"(mam na mysli psyche i osobowosc
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zbynek
Go
|
Ja mam nadzieję,że mnie ktoś wreszcie oświeci w sprawie tych klepsów . U sąsiadów w procesie wychowawczym nie dają klapsa. "W tych dniach światowe media obiegła wiadomość, że „Niemcy zesłały nieletniego przestępcę na Syberię”. 16-latek dokonał kilku aktów przemocy. Przebywał już w ośrodku wychowawczym i w szpitalu psychiatrycznym – bez skutku. Latem ubiegłego roku władze Hesji wysłały go na 9 miesięcy do wioski Siedielnikowo na Syberii. Panuje tam bieda i są kłopoty z żywnością. Ponadto młodzieniec sam musiał zbudować sobie ubikację na dworze i „sam rąbie drewno na opał, by ogrzać się na mrozie. Temperatury na Syberii mogą niebawem sięgnąć -55 stopni C”. Obecnie Niemcy rozważają tworzenie obozów poprawczych dla trudnej młodzieży u siebie. Dyskusję o takich obozach wywołały niedawne głośne akty przemocy, których dopuścili się młodzi ludzie. W metrze w Monachium dwóch nastolatków dotkliwie pobiło emerytowanego dyrektora szkoły, który zwrócił im uwagę, by zgasili papierosy – doniosła 7 stycznia „Gazeta Wyborcza”. „Chłopcy” skopali 76-letniego mężczyznę tak, że ma on „w trzech miejscach pękniętą czaszkę” i lekarze ledwie go uratowali." http://polskiejutro.com/art.php?p=13549
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
grizzly
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
Padało tu chyba takie "hasło",żeby nie dawać dzieciom klapsów,bo czy my sami chcielibyśmy aby nas "klapsowano"? Jak to nie dostajemy "klapsów"?Owszem dostajemy, człowiek dorosły też popełnia błędy,tylko w odróżnieniu od dzieci nie dostajemy klapsów w tyłek dosłownie,ale dostajemy je od "życia"- i są czasem stokroć gorsze w skutkach niż te doslowne.Jak się tak głęboko zastanowić, klapsy brały jakis pozytywny udział w procesie wychowawczym małego człowieka.Kto temu zaprzeczy?Chyba jakiś ślepiec.Czy dawniej było tyle agresji wśród mlodocianych?NIE! A teraz w wyniku tego bezstresowego wychowania są dzieci agresywne? SĄ! Więc,gdzie pies lezy pogrzebany??? Sami sobie odpowiedzcie na pytanie,czy ktoś z Was pyskował swoim rodzicom? Czy ktoś z Was uderzył swojego ojca bądź matkę? Tego nie było. A teraz jest. Pamiętam jak u mojego wujka w sklepie maly synek jego wspólniczki ,rzucił się na podłogę ze złości i zaczął kopać swoją mamę i wszystko dookoła,a ona stała bezradna,nie wiedziała co ma robić
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
Proszę,tylko nie bierzmy Niemców za wzór do nasladowania
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
bea561
Go
|
Fajnie Cie widzeć grizzly na forum Ja mam nadzieję,że mnie ktoś wreszcie oświeci w sprawie tych klepsów . Skoro rodzice ich nie dają,sami się nie kłócą (dziecko nie widzi przemocy w rodzinie),to skąd u licha u małego "człeka" tyle agresji??? Zastanówmy się ,czy to "klaps" to powoduje i tylko on???Bo ja odnoszę wrażenie,że tu umyslnie uwagę zwracają na tego nieszczęsnego klapsa ,a tym samym odwracają uwagę ,na rzeczy bardzo istotne ,ale społeczeństwo ich nie widzi ,a "otępiałe mamusie" już nie wiedzą co mają robić ze swoimi rozwydrzonymi dzieciątkami Nie chodzi o to, że to klaps powoduje agresję. Ale o to, że nie może być stosowany jako środek wychowawczy. A skąd tyle agresji wśród obecnej młodzieży? Problem nie leży w dzieciach, ale w ich rodzicach. Kiedy do mnie do gabinetu wchodzi matka z dzieckiem, obserwując zachowanie mamy mogę przewidzieć zachowanie dziecka. Najczęściej problemy z dzieckiem są wtedy, kiedy rodzicew nie umieją słuchać dzieci i nie umieją do nich mówić. (Jest taka seria książek ( nie pamiętam autorów) "Jak mówić, aby dzieci nas słuchały, jak słuchać aby dzieci do nas mówiły", "Zniewoleni rodzice, zniewolone dzieci". ) Wtedy dziecko swoją agresją próbuje wywrzeć presję na otoczenie, najpierw w domu, później w szkole. Padało tu chyba takie "hasło",żeby nie dawać dzieciom klapsów,bo czy my sami chcielibyśmy aby nas "klapsowano"? Jak to nie dostajemy "klapsów"?Owszem dostajemy, człowiek dorosły też popełnia błędy,tylko w odróżnieniu od dzieci nie dostajemy klapsów w tyłek dosłownie,ale dostajemy je od "życia"-
Cóż za durnowate porównanie Klapsami nie przygotujemy dziecka do radzenia sobie w życiu! Nauczymy je tylko, że jedyny argumentem jest ...przemoc( bicie). Stawiajmy dziecku zadania, ale do wykonania, wspierajmy je, nie bądźmy nadopiekuńczy. Nauczmy je wiary w siebie.To będzie odpowiednia nauka.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
Człowiek uczy się naśladując. Naśladuje np mamę i tatę, jego cały świat i dowiaduje się od tychże rodziców, że gdy ono robi to co mama/tata to jest be. Skuteczna metoda ogłupiania dziecka, niszczenia mu osobowości, nabawiania go psychoz. Najczęściej na całe życie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
grizzly
Go
|
.....Nie chodzi o to, że to klaps powoduje agresję. Ale o to, że nie może być stosowany jako środek wychowawczy....
Pamietasz zapewne z lekcji na 6 roku AM, ze sensu stricto WSZYSTKO !!!! ma wplyw na dziecko kazdy drobny z pozoru fenomen dziecko "chlonie jak gabka" Od twojej inteligencji i sprytu zalezy jak zaprogramujesz dziecko jesli w ogola rozumiesz, ze powinnas miec jakis cel w tym wzgledzie. Inaczej cala robote odwala srodowisko i twoje "kompulsywne" zachowanie ktore wynioslas ze swojego "gniazda". Wiec nie udawaj, ze nie rozumiesz znaczenia slowa "klaps" i jego funkcji.!!!! Mowiac prostym jezykiem "klaps" w reku prymitywnej istoty jest jak dyplom wyzszej uczelni w tlustych lapskach niedomytej Renaty Beger czy jak wibrator Anety Krawczyk w rekach hama Stanisława Łyżwińskiego. Natomiast przykadowo ten sam klaps w rekach Prof. Lecha Kaczynskiego czy Jago Mamusi jest jak diament w koronie Krolowej Angielskiej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
grizzly
Go
|
....Problem nie leży w dzieciach, ale w ich rodzicach. Kiedy do mnie do gabinetu wchodzi matka z dzieckiem, obserwując zachowanie mamy mogę przewidzieć zachowanie dziecka. Najczęściej problemy z dzieckiem są wtedy, kiedy rodzicew nie umieją słuchać dzieci i nie umieją do nich mówić.....
No bea561, problem lezy dokladnie i w dzieciach i rodzicach. Jak dojdzie do kopulacji i urodzi sie "dziecko poczete" z materialu genetycznego tak fatalnego jak np "Beger + Lyzwinski" No to wybacz ale psa nie nauczysz mialczec a kota szczekac. Plankton rodzi sie i wychowan jest jak plankton.Takie dzieci sa nieszczesliwie podwojnie poszkodowane: po pierwsze "uposledzone" genetycznie a dodatkowo "Dobry Bog Daniela" pokaral je prymitywnym wychowaniem rodzicow prostakow. I tutaj wszystkie naukowe teorie sprowadzaja sie do tego co celowo uproscilem w akapicie wyzej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
grizzly
Go
|
........."Jak mówić, aby dzieci nas
słuchały, jak słuchać aby dzieci do nas mówiły", "Zniewoleni rodzice, zniewolone dzieci". ) Wtedy dziecko swoją agresją
próbuje wywrzeć presję na otoczenie, najpierw w domu, później w szkole....
No niestety od tego jak rodzic nauczy swoje dziecko czym jest (miedzy innymi) agresja i jak sobie z nia radzic, rowniez jak jej uzywac - zalezy sukces dziecka. W szczegolnosci czy ono same i jego potomkowie przejda do klasy " ELIT" czy beda biernia tkwily w stanie " GMINNYM" czy wrecz z elity zdegraduja sie do "90%" planktonu"(podklasy spolecznej -gminnej) Czytanie ksiazek i bezmyslne, nieudolne eksperymentowanie z wlasnymi dziecmi w wiekszosci konczy sie zle. Musisz wiedziec najpierw "KIM JESTES" i "GDZIE JESTES"i wtedy mozesz okazac swa potecje i "SKUTECZNIE OKRESLIC REALNY CEL" dla wychowania twoich ukochanych dzieci, bo przeciez dzieci sasiada juz nie sa bardziej "mojsze niz twojsze"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
bea561
Go
|
Grizzly, agresywny jesteś bardzo, nie lubię takiego tonu. To na wstępie. W Twoich wypowiedziach są sprawy, z którymi się zgadzam, ale i takie, które budzą mój gorący sprzeciw. To całkiem oczywiste, że dziecko chłonie wszystko jak gąbka. Uczy się od swojego otoczenia. Oczywiście przede wszystkim od rodziców, którzy świadomie , bądź co gorsze nieświadomie, przekazują mu swoje wzorce. A klaps jest dla mnie klapsem, którego JA nie uznaję jako środka wychowawczego, niezależnie od osoby której dłoń go zadała.No bea561, problem lezy dokladnie i w dzieciach i rodzicach. Jak dojdzie do kopulacji i urodzi sie "dziecko poczete" z materialu genetycznego tak fatalnego jak np "Beger + Lyzwinski" No to wybacz ale psa nie nauczysz mialczec a kota szczekac. Plankton rodzi sie i wychowan jest jak plankton.Takie dzieci sa nieszczesliwie podwojnie poszkodowane: po pierwsze "uposledzone" genetycznie a dodatkowo "Dobry Bog Daniela" pokaral je prymitywnym wychowaniem rodzicow prostakow. I tutaj wszystkie naukowe teorie sprowadzaja sie do tego co celowo uproscilem w akapicie wyzej. Z tym co tutaj napisałeś zgadzam się całkowicie, poza tym, że nie można dzieci winić, że mają takich rodziców. Więc pierwotnie problem i tak leży w rodzicach. Czytanie ksiazek i bezmyslne, nieudolne eksperymentowanie z wlasnymi dziecmi w wiekszosci konczy sie zle. [b] Przepraszam Cię Grizzly, a skąd Ty masz swoją wiedzę? Może niby nie z książek? Tu nie chodzi o ekspetymentowanie, ale o naukę. Nikt Ci nie każe bezmyślnie wprowadzać w życie treści przeczytanych gdzieś tam.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
Mnie zadziwia, że człowiek, który wie o konieczności stosowania konkretnych reguł i jeszcze konkretnych proporcji (wiedza, której trzeba się nauczyć) w żywieniu, zdaje się na swoje spontaniczne (najczęściej nerwicowe/obronne) zachowania wobec dzieci, tym bardziej, że bezradnych i bezbronnych. Nauczywszy się w jednej dziedzinie do jak karkołomnych skutków prowadzi ignorancja nie umie (człowiek) przewidzieć, że ignorancja na innym polu też da opłakane rezultaty? Cóż oznacza niechęć do uczenia się w tak ważnej sprawie jak relacje z własnymi dziećmi ? Rozumiem, że w naszym kraju niewiele osób stać na książki, tym bardziej kursy, ale dzięki internetowi można jednak coś przeczytać, a czasem nawet popytać, czy podyskutować. Nb człowiek otwarty to nie jest osoba, która dużo - uczciwszy uszy - ględzi, ale dużo pyta. Może tu zainteresowani znajdą odpowiedzi na jakieś pytania - http://psychologiczny.blog.polityka.pl/ ? Albo pozwolą sobie, by w komentarzach je postawić. PS. Książkę wskazaną przez Bea znać warto.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
Mamy od może pół roku taką "rodzinną" tradycję,ze zawsze wieczorem,kiedy dzieci są już na swoich łózkach,"spotykamy" się(ja i moje dwie córcie) na pięterku łóżka u starszej córki i rozmawiamy.Dawniej tego nie robiłam,ale pewiem znajomy pedagog mi podsunął taką myśl. Kiedyś rozmawialiśmy o uczuciach(nawet nie wiedziałam,ze moje dzieci będą tak uwielbiać takie rozmowy). Pytałam się ,co czują do mnie,do taty i powiedziałam,że jest to "godzina szczerości" i mówimy tylko prawdę. Na samym początku wytłumaczyłam,co znaczy nienawiść,co znaczy,ze kogoś kochamy,lubimy,czujemy obijętność. Zapytałam starszą córkę,czy bywają/bywały chwile kiedy mnie nienawidziła. Odpowiedziała,że TAK (byłam zadowolona,że mówi szczerze o swoich uczuciach i się tego nie boi.)Pytam dalej :"kiedy to było?" Ona odpowiedziała,że wtedy kiedy ją zbiłam,jak oparzyła Urszulkę (było kiedyś tak ,że oparzyła młodsza siostrę herbatą i ja w desparacji ją zbiłam-ja o tym już zapomniałam,bo było to kilka lat temu,a ona o tym PAMIĘTAŁA!) -dobrze,że dziecko to z siebie "wyrzuciło". Potem dla odmiany,zapytałam ,czy są chwile,kiedy czuje się szczęsliwa ze mną,że czuje ,że mnie kocha.Odpowiedziała,ze tak. Powiedziała,ze wtedy kiedy razem jeździmy na rolkach,wtedy kiedy razem rozmawiamy,wtedy kiedy gdzieś razem ,całą rodziną wychodzimy. Podobnie było z młodszą córką. Jak mąż jest w domu to też uczestniczy w tych rozmowach,a kiedy nie może,to czyta im bajki . Od kiedy zaczęłam rozmawiać z dziećmi i spowodowałam,ze nie czują się skrepowane,mogą mówić o swoich uczuciach (nawet o tym,że mnie czasem nie znoszą),dużo się zmieniło miedzy nami.Dawniej nie robiłam tego,nie słuchałam tego co mają do powiedzenia i to było złe . Naprawdę warto z dziećmi rozmawiać,wysłuchać je co mają do powiedzenia,jaki jest ich punkt widzenia,bo dzieci mogą inaczej widzec pewne rzeczy,a my nie zdajemy sobie z tego sprawy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|