Autor
|
Wtek: Psyche(emocje) a ciało. (Przeczytany 235023 razy)
|
grizzly
Go
|
...Grizzly, agresywny jesteś bardzo, nie lubię takiego tonu. To na wstępie...
Skoro to takie oczywiste dla Ciebie, to pewnie masz racje. Co moge zrobic to zrobie i postaram sie byc mniej "agresywny"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
...Grizzly, agresywny jesteś bardzo, nie lubię takiego tonu. To na wstępie...
Skoro to takie oczywiste dla Ciebie, to pewnie masz racje. Co moge zrobic to zrobie i postaram sie byc mniej "agresywny" Grizzly.Znam jedną wyjscie na takie uwagi/zaczepki/prowokacje .Nie zaprzeczać i nie wyprowadzać nikogo z błędu. Przytaknąć i powiedzieć :"Wiem i dobrze mi z tym"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
Miało być :"znam jedną metodę....."
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
....Problem nie leży w dzieciach, ale w ich rodzicach. Kiedy do mnie do gabinetu wchodzi matka z dzieckiem, obserwując zachowanie mamy mogę przewidzieć zachowanie dziecka. Najczęściej problemy z dzieckiem są wtedy, kiedy rodzicew nie umieją słuchać dzieci i nie umieją do nich mówić.....
No bea561, problem lezy dokladnie i w dzieciach i rodzicach. Jak dojdzie do kopulacji i urodzi sie "dziecko poczete" z materialu genetycznego tak fatalnego jak np "Beger + Lyzwinski" No to wybacz ale psa nie nauczysz mialczec a kota szczekac. Zgadzam się z tym.Nie mozna winy zwalić tylko na rodziców. Obserwując zachowania dzieci,chyba nie trudno jest zauwazyć,że nie są one identyczne,a kto tak sądzi jest zwykłym "półgłówkiem". Dzieci mają różne temperamenty.Jedne są spokojne i rozmowa z nim wystarczy,zeby im coś uzmysłowić,a drugie są roztrzepane,rozhisteryzowane i niestety żadna rozmowa do nich nie trafia,bo nawet nie potrafią przez chwilę skupić uwagi. Mało razy widziałam takie zachowania? Matka mówi do dziecka,a ono się wyrywa,szarpie,w końcu matka puszcza dziecko,a ono jak wystrzelone z procy biegnie na oslep przed siebie i nie wazne gdzie,czy na ulicę,czy pod samochód czy na kogoś innego-wazne ,że biegnie.... Ja nie byłam w takiej sytuacji,zeby mnie dziecko kopało,czy zeby podniosło na mnie rękę-nie mam pojecia co bym zrobiła
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
grizzly
Go
|
....A klaps jest dla mnie klapsem, którego[/font] JA[font=Verdana] nie uznaję jako środka wychowawczego, niezależnie od osoby której dłoń go zadała.....
Czy to nie jest hipokryzja, gdy ktos inteligentny udaje, ze nierozumie znaczenia slowa "klaps". Wiadomo ze chodzi o takie dzialanie aby zmusic dziecko do takiego zachowania, jak sobie POTRAFIMY wyobrazic, ze takie wlasnie , powinno byc najlepsze. (oczywiscie po inspiracji "ksiazkami", telewizornia, sasiadka, psiapsiolka czy swoimi wychowanymi przez UB, SB, PZPR ukochanymi rodzicami) W tym znaczeniu ktos kto manifestuje "Ja nie uznaje klapsa" faktycznie codziennie rozdaje "klapsy psychiczne" ktore sa czesto o wiele bardziej dotkliwe od "fizycznych - symbolicznych"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
bea561
Go
|
Grizzly, nie rozumiem celu Twojej dyskusji. Do czego chcesz mnie przekonać? Że osoby, które nie stosują bądź nie uznają "klapsów cielesnych" w celu wyegzekwowania od dziecka takiego a nie innego zachowania muszą zastosować "klaps psychiczny"? Nie widzisz innej możliwej opcji wychowywania dzieci? Mam jeszcze jedno pytanie - czy masz dzieci?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
Matka mówi do dziecka,a ono się wyrywa,szarpie,w końcu matka puszcza dziecko,a ono jak wystrzelone z procy biegnie na oslep przed siebie i nie wazne gdzie,czy na ulicę,czy pod samochód czy na kogoś innego-wazne ,że biegnie.... Ja nie byłam w takiej sytuacji,zeby mnie dziecko kopało,czy zeby podniosło na mnie rękę-nie mam pojecia co bym zrobiła Bea.Jakbys się zachowała w takiej sytuacji?Gdybyś miała takie dziecko?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
bea561
Go
|
Myślę, że to jednak wina matki, że jej dziecko tak się zachowuje. Owszem, są dzieci o różnych temperamentach, ale to rodzice , jak wcześniej wspomniał Grzzly uczą ( przynajmniej powinni) jak dziecko ma radzić sobie z agresją ( rozumiem przez to, że także z innymi emocjami). Dzieci od najmłodszych lat "testują" rodziców, także dziadków i doskonale wiedzą, co można a czego nie. Podobnie dzieje się później w szkole. Uczniowie testują nauczycieli. U jednych na lekcji jest cicho, innym nauczycielom uczniowie "wchodzą na głowę".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
bea561
Go
|
Myślę, że to jednak wina matki, że jej dziecko tak się zachowuje. Owszem, są dzieci o różnych temperamentach, ale to rodzice , jak wcześniej wspomniał Grzzly uczą ( przynajmniej powinni) jak dziecko ma radzić sobie z agresją ( rozumiem przez to, że także z innymi emocjami). Dzieci od najmłodszych lat "testują" rodziców, także dziadków i doskonale wiedzą, co można a czego nie. Podobnie dzieje się później w szkole. Uczniowie testują nauczycieli. U jednych na lekcji jest cicho, innym nauczycielom uczniowie "wchodzą na głowę".
Powyższe jest oczywiście odpowiedzią na pytanie Edyty.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
Dzieci od najmłodszych lat "testują" rodziców, także dziadków i doskonale wiedzą, co można a czego nie.
I tu lezy pies pogrzebany.Jeśli dziecko kopnie rodzica lub gdy podniesie na niego rękę ,a rodzić nie zareaguje odpowiednio,to możemy się spodziwać agresywnego rozwydrzonego dzieciaka. A co może przekonać takiego dzieciaka ,ze nie powinien tak postępować? Czy nie uczymy się poprzez doświadczenia? Jak dziecko dowiaduje się ,że coś jest gorace? czy nie tak,że sie w końcu oparzy?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
bea561
Go
|
Jeśli dziecko kopnie rodzica lub gdy podniesie na niego rękę ,a rodzić nie zareaguje odpowiednio,to możemy się spodziwać agresywnego rozwydrzonego dzieciaka. A co może przekonać takiego dzieciaka ,ze nie powinien tak postępować? Czy nie uczymy się poprzez doświadczenia? Jak dziecko dowiaduje się ,że coś jest gorace? czy nie tak,że sie w końcu oparzy?
To co piszesz, nie jest argumentem za "klapsowaniem". Dziecko z natury może być impulsywne bardziej lub mniej, ale "agresywne i rozwydrzone" staje się pod wpływem swoich rodziców. Takie jest moje zdanie, które jest wynikiem i obserwacji i lektury.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
Dziecko z natury może być impulsywne bardziej lub mniej, ale "agresywne i rozwydrzone" staje się pod wpływem swoich rodziców.
No moje zdanie też takie jest. Kiedyś dziecko nieodpowiednio się zachowało,bo akurat podpatrzyło może jakieś agresywne zachowanie w bajce ,czy grze,"wypróbowało" to w domu,na swoich rodzicach,a że nie było odpowiedniej reakcji z ich strony,to dziecko odebrało to,jako "normalne",dopuszczalne zachowanie,później wypróbuje czegoś nowego,możliwe,ze bardziej agresywnego,a im dalej tym gorzej później z tego kregu wybrnąć.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
grizzly
Go
|
Jeśli dziecko kopnie rodzica lub gdy podniesie na niego rękę ,a rodzić nie zareaguje odpowiednio,to możemy się spodziwać agresywnego rozwydrzonego dzieciaka. A co może przekonać takiego dzieciaka ,ze nie powinien tak postępować? Czy nie uczymy się poprzez doświadczenia? Jak dziecko dowiaduje się ,że coś jest gorace? czy nie tak,że sie w końcu oparzy?
To co piszesz, nie jest argumentem za "klapsowaniem". Dziecko z natury może być impulsywne bardziej lub mniej, ale "agresywne i rozwydrzone" staje się pod wpływem swoich rodziców. Takie jest moje zdanie, które jest wynikiem i obserwacji i lektury. Ha, ha, ha "Dziecko z natury może być impulsywne bardziej lub mniej, ale "agresywne i rozwydrzone" staje się pod wpływem swoich rodziców" Bea sama sobie zaprzeczasz, skoro "z natury może być impulsywne bardziej" czytaj prymitywne i sklonne do uzywania agresji (z braku wrodzonego) to rodzice jezykiem "slownym" nie maja szans na dotarcie do "patologicznej swiadomosci" A moze maja sie modlic albo dac "na tace"????
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
Człowiek uczy się naśladując. Naśladuje np mamę i tatę, jego cały świat i dowiaduje się od tychże rodziców, że gdy ono robi to co mama/tata to jest be. Skuteczna metoda ogłupiania dziecka, niszczenia mu osobowości, nabawiania go psychoz. Najczęściej na całe życie.
Wyobrażam sobie po Twoich postach,ze nie stosujesz klapsów,że jesteś ich przeciwniczką. Zatem pytam z czystej ciekawości, jakie metody wychowawcze stosujesz u Swoich dzieci?-może się czegoś jeszcze nauczę....
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
grizzly
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
[quote author=grizzly link=topic=749.msg38297#msg38297 date=120317032 Bea sama sobie zaprzeczasz, skoro "z natury może być impulsywne bardziej" czytaj prymitywne i sklonne do uzywania agresji (z braku wrodzonego) to rodzice jezykiem "slownym" nie maja szans na dotarcie do "patologicznej swiadomosci" A moze maja sie modlic albo dac "na tace"???? Najtrudniej to rodzicom jest dotrzeć do swojej patologicznej świadomości. Im wystarcza pycha...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
Jak "dopiec"? Pytam z ciekawości jakie Teresa stosuje metody wychowawcze względem swoich dzieci.Czy to jakieś nienormalne? Przecież bea też Ciebie zapytała,czy masz dzieci,nie? A skoro Teresa mówi tak wiele o wychowaniu dzieci,no to z góry założyłam,że wie o czym mówi ...stąd moje pytanie....
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
grizzly
Go
|
Jak "dopiec"? Pytam z ciekawości jakie Teresa stosuje metody wychowawcze względem swoich dzieci.Czy to jakieś nienormalne? Przecież bea też Ciebie zapytała,czy masz dzieci,nie? A skoro Teresa mówi tak wiele o wychowaniu dzieci,no to z góry założyłam,że wie o czym mówi ...stąd moje pytanie.... No tak ale my oboje wiemy doskonale "o czyms" Teresa oczywiscie wie to samo
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|