Autor
|
Wtek: Małe wątpliwości faceta :) (Przeczytany 85828 razy)
|
Tomkiewicz
Go
|
jeśli nie zjem sniadania, to żeby dobić do 60-160-60 będę musiał coś dodać do kolacji, tak?
Te wszystkie liczby są "ruchome". Każdy dzień jest inny i Twoje zapotrzebowanie na BTW też będzie inne w zależności od dnia i wysiłku. Najważniejsze jest nauczyć się słuchać swojego organizmu. Myślę, że wielu początkujących na ŻO zbyt rygorystycznie przestrzega "cyferek", zamiast wsłuchac się w potrzeby organizmu. Później piszą, że na siłę zjedli to i owo, żeby "cyferki" się na koniec dnia zgadzały, a im to zaszkodziło, albo się przejedli. "Dodawanie czegoś do kolacji" tylko ze względu na "cyferki", a nie na rzeczywiście odczuwalny głód nie ma sensu. Ja, na przykład, po przejściu na ŻO w pierwszych dniach nie miałam w ogóle ochoty na węglowodany. Mój "wyznaczony" limit, to 50 g dziennie. Na początku ŻO miałam problem ze zjedzeniem nawet 30 g, więc nie zmuszałam się. Później miałam okres zwiększonego wysiłku fizycznego i moje zapotrzebowanie np. na białko skoczyło z 50 g do 70 g dziennie, a węglowodanów z 50 g na 60 g. Kiedy ten okres minął, potrzeby znów się zmniejszyły. Czasem miewam dni, kiedy zdarza mi się zjeść tylko 30 g białka i nie czuję się głodna (przy tym saamym co zwykle spożyciu tłuszczu i węglowodanów). Zauważyłam, że kiedy kilka razy "wmusiłam" w siebie jedzenie by "dobić" do wyznaczonych przeze mnie cyferek, to ZAWSZE potem cierpiałam. Nie wolno jeść "na siłę", kiedy nie czuje się prawdziwego głodu. Wiele osób te słowa potwierdzi. Lekarka w którymś poście też napisała, że ma nawet dni "bezbiałkowe" i jest dobrze. Mam nadzieję, że napisze ona kilka słów w tym wątku też. Mam nadzieję, że nie zagmatwałam tego tematu zbyt mocno. Probuj i słuchaj swojego organizmu uważnie. On sam po jakimś czasie dobierze najlepsze dla niego "cyferki". Może się okazać, że 60 g białka i węglowodanów, to dla niego za dużo, albo za mało, w zależności od dnia, wysiłku, zapotrzebowania. Nie jesteśmy maszynami, w które codziennie wlewa się dokładnie taka sama, niezmienna ilość BTW. Myślę też, że liczenie i zapisywanie BTW jest ważne, bo wtedy możesz zauważyć kiedy i jakie było zapotrzebowanie Twojego organizmu w te składniki, i dlaczego. Mi osobiście takie "statystyki" bardzo pomogaja w rozumieniu moich potrzeb oraz czynników nań wpływających. Pozdrawiam, Marishka P.S. Jestem prawie od roku na ŻO, moja "idealna" proporcja BTW leży w okolicach 1B(50g):2-2,5T(100-150+g):0,8-1W(50-g), w zależności od dnia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lekarka
Go
|
W całości "podpisuję się" pod WSZYSTKIMI powyższymi radami. Z akcentem na tę radę Marishki. W początkowym etapie DO warto/trzeba liczyć. Potem (przynajmniej ja) jestem za słuchaniem swioch intuicji. A co jak ich nie ma (tych intuicji) ? Trzeba iść po pomoc. Dużo jest osób na DO, które "wciskają" sobie jedzenie mimo, że nie mają ochoty jeść. Zalecam im coś "lekkiego", albo połowę stałej dawki pokarmu, bo trudno im czasem przetłumaczyć by np. opuścili śniadanie. JEST JESZCZE WIELE OSÓB (nie tylko na DO) KTÓRE JEDZĄ BO TRZEBA ZJEŚĆ! Niewolnictwo/zniewolenie?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
Niewolnictwo/zniewolenie?
Uzależnienie? M
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lekarka
Go
|
Uhm. Jakby tu powiedzieć, żeby nie powiedzieć.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
toan
Go
|
Wszyscy macie rację, ale może jako stary praktyk podpowiem Ci-cffan tak: - NIC NIE LICZ! - to Ciebie nie dotyczy! Nie ważne czy zjesz 30, 130 czy 1500g białka. Zapoznaj się dokładnie z: http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=80 - to wszystko co musisz wiedzieć!. Pierwszą zasadą ŻO jest określona PROPORCJA, a więc jako początkujący wybierz sobie jakikolwiek pełnoporcjowy posiłek o określonej dobowej proporcji: jajcówka, placki ziemniaczane, tort serowowarzywny, co Ci przyjdzie do głowy, ale z KK - 700. Masz tam wszystko wyliczone. Np: jajecznica przep. nr 36. Możesz ją zrobić z jednego jajka i 3 dag masła lub kopy jaj i 1,5 kg masła, ważne tylko abyś utrzymał proporcję posiłku. Druga ważna zasada. Jedz do woli, ale tak, abyś nie miał już ochoty na następny kęś. Nigdy się nie przejadaj! (nie wciskaj w siebie, bo na talerzu zostanie!!!) i jedz kiedy naprawdę chce Ci się jeść. Pilnuj dokładnie węglowodanów (0,8g/nmc), bo lepiej jest zjeść za mało, niż zbyt dużo!. Jakie to proste prawda? Resztę sobie "dośpiewaj" z lektury Forum i tego co pisze JK. I nie kombinuj, bo przekombinujesz! I ruszaj się, bo wszystko co żyje się rusza!. Dobry jest bieg!-polecam. I pamiętaj: jednego dnia, gdy leżysz zjesz trzy jajka, drugiego, gdy pracujesz - kopę , ale liczy się tylko PROPORCJA
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MORGANO
Go
|
Każdemu potrzebującemu prześlę E-mailem " LICZYDłO OPTYMALNE" z produktami spożywczymi. Wystarczy tylko wipsać wagę produktu. Obliczeniq dokonuja się automatycznie. Ile BTW. Kalorie. Ile białka i tłuszczu. Wyślij do mnie swój E-mail to wyślę Ci liczydło. Morgano morgano@pro.onet.pl
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
cffan
Go
|
Witam, już się zaopatrzyłem w wagę, dzisiaj sobie rozpisze co będę jadł przez tydzień, jutro idę na zakupy i zaczynam Jeszcze jedna prośba, niestety z moich domowników tylko ja będę się żywił optymalnie, dlatego z obiadami będzie różnie, nie zawsze będę mógł szybko go sobie przygotować. Moje pytanie, zrobię sobie np. 'GULASZ Z KURCZAKA Z RYŻEM.' (dla przykładu). wychodzi tego około 2kg, czy to 'wytrzyma' tydzień? Może lodówka? może pół zamrozić i później 'kawałkami' odcinać i podgrzewać? Jak wy sobie radzicie jak jesteście jedynymi 'optymalnymi' w domu? Pozdrowienia,
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ali
Go
|
Witam, już się zaopatrzyłem w wagę, dzisiaj sobie rozpisze co będę jadł przez tydzień, jutro idę na zakupy i zaczynam Jeszcze jedna prośba, niestety z moich domowników tylko ja będę się żywił optymalnie, dlatego z obiadami będzie różnie, nie zawsze będę mógł szybko go sobie przygotować. Moje pytanie, zrobię sobie np. 'GULASZ Z KURCZAKA Z RYŻEM.' (dla przykładu). wychodzi tego około 2kg, czy to 'wytrzyma' tydzień? Może lodówka? może pół zamrozić i później 'kawałkami' odcinać i podgrzewać? Jak wy sobie radzicie jak jesteście jedynymi 'optymalnymi' w domu? no nie moge naucz się myśleć czym się różni żywienie optymalne od tego "normalnego"? mniejszą ilością węglowodanów innymi proporcjami po co więc cudujesz? postaraj się tylko o pełnowartościowe "swojskie" produkty takie jak jaja , śmietana , boczek, ser i wędliny i dobre masło to wystarczy aby sobie doprawić każdy nieoptymalny posiłek ps. ryż i fermowe kurczaki daruj sobie
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
cffan
Go
|
no nie moge naucz się myśleć czym się różni żywienie optymalne od tego "normalnego"? mniejszą ilością węglowodanów innymi proporcjami po co więc cudujesz? postaraj się tylko o pełnowartościowe "swojskie" produkty takie jak jaja , śmietana , boczek, ser i wędliny i dobre masło to wystarczy aby sobie doprawić każdy nieoptymalny posiłek ps. ryż i fermowe kurczaki daruj sobie
W sumie masz racje, trochę za bardzo przejmuję się tymi wszystkim obliczeniami itp. Po prostu zacznę od przepisów z książki 'Żywienie optymalne', tylko trochę zmniejszę tłuszcze i mam nadzieje, że będzie ok, za jakiś czas dostane 'Książkę kucharską', wtedy będzie lepszy wybór i mam nadzieje, że z czasem sam się nauczę przygotowywać optymalne potrawy Pozdrowienia
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ewa
Go
|
) Myslę, ze nie chodzi o ważenie. Na początku warto byłoby, zebyś jednak coś zważył, chocby z czystej ciekawosci W mojej rodzinie tez tylko ja jem Optymalnie, ale to juz nie mój problem. Gotuję dla siebie, a rodzina bierze z tego, co chce. Jeśli nie mają ochoty na skwarki, to jedzą suche ziemniaki, albo dodają sobie masło (u mnie nie ma w domu margaryny). Jeżeli jestes w odwrotnej roli i twoja zona gotuje chudziutkie kurczaczki i smaruje chleb tylko margaryną, to gorzej. Mozesz zacząć gotować dla wszystkich.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
toan
Go
|
... tylko trochę zmniejszę tłuszcze ... Przepraszam, ale jednak lepiej abyś w Twoim przypadku wszystko obliczał bardzo dokładnie, bo sobie zaszkodzić możesz, nie jedz zbyt dużo. Propozycja JK - to odżywianie WYSOKOTŁUSZCZOWE, a jeśli Ci to nie odpowiada, to spróbuj Atkinsa, albo Lutz'a - będzie dla Ciebie bezpieczniej i "zdrowiej". Nigdy też nie słuchaj i nie stosuj w praktyce rad grubych "fachowców od diety"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kodar
Go
|
Cffan,wiesz ja to bym z ta wiedza,odnosnie diety J.K,ktora teraz posiadam zaczelabym tak.Zrobilabym potrawe w/g przepisu z ksiazki jaka akurat posiadasz albo z innego zrodla,koniecznie musi to byc potrawa zbilansowana.Mozna ja jesc przez caly dzien-wtedy tylko gdy poczujesz glod!!!.Nigdy na sile i nie wszystko na raz.!!!!Co zostanie zamrozic na inny raz.Nastepnego dnia zrobilabym inna potrawe ale tez zbilansowana.Twoje calodzienne jedzenie nie musi skladac sie z trzech roznych posilkow. W zaleznosci od wysilku umyslowego lub fizycznego jednego dnia zjesz danej potrawy mniej innego wiecej.Wazne jest wyliczenie BIALKA,TLUSZCZU,WEGLOWODANOW wzgledem wagi naleznej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
Najłatwiej zacząć od rzeczy prostych - jajecznicy, omlety, sznycle z karczka, frytki, wątróbki, twaróg ze śmietaną. Proste strawy czasem sprawdzają się najlepiej Marishka
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
cffan
Go
|
Przepraszam, ale jednak lepiej abyś w Twoim przypadku wszystko obliczał bardzo dokładnie, bo sobie zaszkodzić możesz, nie jedz zbyt dużo. Propozycja JK - to odżywianie WYSOKOTŁUSZCZOWE, a jeśli Ci to nie odpowiada, to spróbuj Atkinsa, albo Lutz'a - będzie dla Ciebie bezpieczniej i "zdrowiej". Nigdy też nie słuchaj i nie stosuj w praktyce rad grubych "fachowców od diety" Rozumiem, ale miałem na myśli coś takiego, w książce ŻO, przepis na pierwszy dzień to łącznie B84g T253g W42g mi się wydaje, że trochę za dużo tego tłuszczu jak na początek, pomyślałem, że po prostu zastąpię kolację inną potrawą i wtedy będzie coś w okolicach B70g, T210g, W38g. Chyba tak mogę zrobić? Pozdrowienia,
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kodar
Go
|
Morgano na podst.twoich danych wyliczyl,ze B=60,T=180,W=60 to co łącznie B84g T253g W42g nie twoje proporcje.Znajdz potrawe zblizona do twoich potrzeb.Tluszczu ma byc odpowiednio duzo,bo to dieta tlusta,tylko ci co chca schudnac musza na razie jesc go mniej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
cffan
Go
|
nie twoje proporcje.Znajdz potrawe zblizona do twoich potrzeb.Tluszczu ma byc odpowiednio duzo,bo to dieta tlusta,tylko ci co chca schudnac musza na razie jesc go mniej.
No właśnie, dlatego trochę zmodyfikuje dzienne jadłospisy książkowe żeby mi tak wyszło Pozdrawiam,
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kodar
Go
|
Jak zaczniesz ulepszac i modyfikowac to sie pogubisz,poszukaj gotowych przepisow,tutaj na forum i na innych stronach opty,np.www.mlodziez.optymalni.one.pl
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MORGANO
Go
|
Trzykrotna ilość tłuszczu w stosunku do białka jest wystarczającą ilością. Czyli jak podałem 180gram. Wszystkie posiłki dzienne trzeba bilansować Jeżeli chodzi o chudniecie to stosunek dwukrotny do ilości białka jest wystarczający. Jeszcze taka mała uwaga nie wolno być głodnym. Jeżeli któregoś dnia dokuczy Ci głód to włatwy sposób możesz go zniweliwać np. !00 gramami śmietany 30% lub jakimś innym tłuszczem. To są wyliczenia standartowe, jeżeli nie ma jakiś przeciwskazań lekarskich. Ja zawsze tłumaczę, e tyle trzeba zjeść tłuszczu ile ma kostka masła 200 gramowa. 100 gram 82% x 2 = 164 gram tłuszczu. Odliczamy przykładowo: 100 gram śmietany 30% = 30 gram tłuszczu po odliczeniu 164 - 30 = 134gram 134gram - 31 gram tłuszczu to zawartość 5 żółtek = 103 gram tłuszczu. jeżeli spożądzimy sobie jajecznicę na maśle 50 gram to odliczamy 103gram - 41 gram = 62 gram 100 gram serażółtego to zawartość około28 gram tłuszczu czyli 62gram - 28gram = 34 gram tłuszczu Jeżeli jeszcze doliczysz 100 gram boczku wędzonego 47 gram tłuszczu to suma dzienna zamyka się na plus 13 gram. Podałem tylko bardzo uproszczone przykłady jak można sobie obliczyć to co się spożywa.Nie iem co lubisz! Nie jest to za bardzo tłuste jedzenie gdy się wszystko prawidłowo obliczy. Tak jak Ci radzili inni na forum musisz początkowo niestety dokanać obliczenia. Jal raz sobie obliczysz jakieś danie lub porcję to proporcje się juz nigdy nie zmienią do końca zycia. Dlatego warto poswięcić początkowo trochę czasu nabrać odpowiedniej wprawy. A potem możesz wszystko przygotować w tempie błyskawicznym. Wielkie zdziwienie wywołuje gdy zmuszony jestem do konsumowania poza domem. Pytanie , że macie bardzo dobry tłusty rosół ? Czywiście? To ja poproszę z makaronem bez mąki! Ale my nie mamy markanu bez mąki! To poproszę ugotować mi 5 jajek na twardo białka obrać, żółtka położyć na talerz z zalać je Waszym wspaniałym tłustym rosołem. To właśnie te jajka sa makaronem bez mąki. Fajny ubaw. Danie to jest bardzo sycące polecam wypróbować w domu również. Musisz jeszcze pamiętać, że cokolwiek jesz to do Twojego mózgu o tym informacja dociera dopiero po 20 minutach. Czasami możesz uważać , że jeszcze za mało zjadłeś a w rzeczywistości zjadłeś już dostateczną ilość. Takie rekordowe obżarstwo potem objawia się wzdęciami. i westchnieniem. Och ale się obżarłem! Tego trzeba unikać. Wszystko będzie dobrze tylko powoli. Nie zapomnij o piciu przynajmniej 1,5-2 litrów płynów wody dziennie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kodar
Go
|
Morgano,nie ma jedzenia a takze picia na sile. 1,5-2 litrów płynów wody dziennie. Moze lepiej napisac-masz pragnienie wtedy pij. Czyli jak podałem 180gram -chlopak chce schudnac,ma swoj tluszcz do spalenia,to nie uwazasz,ze powinno byc mniej????
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MORGANO
Go
|
Dwukrotnia ilość tłuszczu gdy się chce schudnąć napisałem w trzeciej linijce. zabraklo słowo tłuszcz. miałem go w mysli to oczywoste, ale nie napisałem. Płyn jest bardzo potrzebny oczywiście pinty nie jednorazowo tylko w okresie całego dnia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|