Autor
|
Wtek: Małe wątpliwości faceta :) (Przeczytany 86010 razy)
|
kodar
Go
|
Jeżeli któregoś dnia dokuczy Ci głód ------ ja dla lepszego zrozumienia(dla nas to oczywiste)napisalabym: po zjedzeniu tych 60g bialka i 120g tluszczu i 60 g wegli czyli calodzienna przeznaczona do prawidlowego funkcjonowania twojego organizmu poczujesz glod----- dojedz tluszczem.A wogole to jakos dziwnie odliczasz ten tluszcz.Jak bylam w Arkadii w Jastrzebiej Gorze w 1999 roku, to uczyli inaczej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MORGANO
Go
|
Dlatego Centrum w Jastrzębiej Górze już nie istnieje.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
maf
Go
|
Rozumiem, ale miałem na myśli coś takiego, w książce ŻO, przepis na pierwszy dzień to łącznie B84g T253g W42g mi się wydaje, że trochę za dużo tego tłuszczu jak na początek, pomyślałem, że po prostu zastąpię kolację inną potrawą i wtedy będzie coś w okolicach B70g, T210g, W38g. Chyba tak mogę zrobić? Pozdrowienia, Witam Kazdy na poczatku ma problemy, co jesc, kiedy jesc, ile jesc. Zaczynalem ZO ponad 4 lata temu, ale od razu zastosowalem wg zasad. Wtedy zasady byly proste. Nikt nie mowil "sluchaj swojego organizmu" . Byly proporcje i ilosci. To sie sprawdzilo. Gdybys chcial stosowac ZO w ten sposob, ze obliczalbys codziennie zapotrzebowanie organizmu z powodu /dzisiaj narabalem drzewa do kominka, musze dorzucic wegli "w posilku"/, to zwariujesz. Nie slyszalem, zeby na DO liczylo sie zapotrzebowanie codzienne na energie i wg tego zmienialo siie ilosci BTW. Wiem, ze sa optymalni, ktorzy licza i zapisuja swoje posilki, sa tacy ktorzy nie zapisuja posilkow, ale maja ustalone potrawy i waza zjadane ilosci, sa tacy ktorzy intuicyjnie przygotowuja potrawy optymalne i gdyby policzyli, to wszystko sie zgadza z zasadami. Sa takze tacy, ktorzy uslyszeli "tlusta dieta" i wystarczy dorzucic troche smalcu. Moim zdaniem, aby dolaczyc do grupy intuicyjnych, aby nie wazyc, nie liczyc i byc na ZO, na poczatku trzeba zwazyc i policzyc. Przeciez w zasadach ZO jest napisane "0,8g B/kg" takze proporcje. Przeciez dr.Kwasniewski tez musial wszysko policzyc. Morgano - tez liczyles. Lekarka moze powiedziec pacjentowi: zjedz kotlet z karkowki, 2 lyzki kapusty, 2 ziemniaki itp. Kiedy zaczynalem DO, mialem wyzwanie "bede wiedzial co jem". Po pol roku wazenia tabele znalem na pamiec, wage w oku. Ktos tutaj napisal, ze przygotuje sobie kurczaka z ryzem, na caly tydzien. Moze dorzuci troche smalcu i proporcje beda ok, ale takie pojmowanie ZO to pomylka. Kiedys na starej grupie dyskusyjnej, jakis gosc pisal, ze je kasze z kostka smalcu, inny ze bulke z kostka masla do pracy. Sa rozne dewiacje. Mozna tez tak, konkretne dania. Jozef T. przygotowal taki jadlospis optymalny na 10 dni, moim zdaniem jest super. tutaj link do niego http://www.optymal-btw.aktis.i.p.pl/art.htmli troche potraw opty http://www.optymal-btw.aktis.i.p.pl/przepisy.htmlPozdrawiam MarekF
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
nik
Go
|
Gdybym zaczynajac DO polegala na swojej intuicji to przytylabym ze 20 kilo. Startowalam z pastwiska, wtedy o intuicji nie moze byc mowy, wyrobilam sobie ja pozniej. Kurcze, czy to takie trudne, liczyc zarcie przez np.miesiac? To sie naprawde oplaca. Teraz zaczelabym od dziesiesiu zoltek jako danie bazowe. Zoltka sa debest.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
Ktos tutaj napisal, ze przygotuje sobie kurczaka z ryzem, na caly tydzien. Kurczaka z ryżem to chyba w ramach żartu 1) w mięsie kurczaka jest zbyt mało tłuszczu 2) w ryżu jest bardzo dużo węglowodanów, JK nie poleca, Lekarka też nie bardzo. M
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
maf
Go
|
Gdybym zaczynajac DO polegala na swojej intuicji to przytylabym ze 20 kilo. Startowalam z pastwiska, wtedy o intuicji nie moze byc mowy, wyrobilam sobie ja pozniej. Kurcze, czy to takie trudne, liczyc zarcie przez np.miesiac? To sie naprawde oplaca. Teraz zaczelabym od dziesiesiu zoltek jako danie bazowe. Zoltka sa debest.
Masz racje. Intuicyjne, mozna uzyskac po kilku latach. Np Toan , napewno nie wazy i nie liczy, bo wie co i jak jesc./tak mysle/ Musze Ci powiedziec, ze sa tacy ludzie, ktorzy opacznie zrozumieli zasady, lub przynajmniej byli. Rozmawialem tel. osobiscie z facetem /bylo to chyba 3 lata temu/, ktory przekonywal mnie ze DO nie dziala bo przytyl a mial schudnac. Zapytalem co je: do sniadania dorzucil jaja, . Zapytalem, poza ty co jeszcze je? - poza tym normalne posilki. Dodam jeszcze, ze nic nie nie przekonuje do ZO tak jak spotkania z optymalnymi. Bylem wiele razy na takich spotkaniach,kazdy opwiada swoja historie, az trudno uwierzyc, ale przeciez ludzie nie maja powodu klamac. Oczywiscie, kazdy widzi dzialanie DO na sobie, ale nagonka na nas po jakims czasie moze spowodowac watpliwosci. Ja mialem takie watpliwosci, po bledach ktore popelnilem. Moze kiedys opisze wszystko na mojej stronie... Fotki ze spotkan sa na mojej stronie, szkoda, ze jest ich coraz mniej. Pozdrawiam MarekF
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MORGANO
Go
|
Wszyscy, którzy trzymają się ściśle według wskazań JK i obliczają BTW mają rację. Setki razy przymierzałem się do stworzenia dziennych jadłospisów niestety nie udało się Każdy ma inny gust. Jeden lubi to drugi tamto, dlatego każdy musi sam sobie dopasować, co zamierza jeść. Toan na pewno potrafi obliczać, BTW, ale kuchnią w jego domu zajmuje się jego żona, która zna się na kuchni a pierwsze przepisy w miesięczniku OPTYMALNI były jej dziełem. Zawsze twierdzę to samo każdy powinien stworzyć sobie przynajmniej docelowo około 90 przepisów i z nich na okrągło korzystać. Przy minimalnej wprawie przygotowanie takiego przepisu zajmie nie więcej niż 20-30 minut. Można zacząć od 7 podstawowych przepisów i sukcesywnie bazę swoją rozbudować. Tak jak Maf zaznaczył przy odpowiedniej wprawie nie trzeba po jakimś czasie ważyć a ponadto, jeżeli korzystamy zawsze z tych samych przepisów jest to dziecinnie łatwe. Dla mnie gotowanie nie sprawia najmniejszej trudności gdyż to ja przygotowuję wszystkie posiłki. Żonie osobiście nadałem tytuł wykwalifikowanej pomocy domowej. Tak się tylko wydaje, ale to jest naprawdę ciężka przygotowawcza praca nie wspominając o zmywaniu. Wobec tych wszystkich prac moje konkrety wydają bajecznie proste. Ja osobiście jestem za tym by podjąć próbę przygotowania dokładnie jakieś ramowe posiłki dla początkujących gdyby zaszła taka potrzeba. Niestety żywienie optymalne jest żywieniem matematycznym gdyż jak już niejednokrotnie wspominałem doktor Kwaśniewski jako jedyny wprowadził do żywienia matematykę, czyli stosunek BTW i to jest cały klucz do osiągnięcia powodzenia żywieniu optymalnym. Jeść można wszystko, ale inaczej. Każde odstępstwo od proporcji jest możliwe. Ale nie można przypisać doktorowi swoich niepowodzeń, gdy stosuje się własne odstępstwa. Każda osoba, która w przybliżeniu w 100 % przestrzega i stosuje proporcje BTW wiedzą o tym, że jest dobrze a takich osób na forum jest kilkanaście zawsze starają się przekonać nie przekonanych, ale niejednokrotnie opadają z sił gdy po raz setny muszą to samo tłumaczyć od samego początku wszystko to co doktor Kwaśniewski opublikował w swoich artykułach i książkach. Co chwilę pojawia się jakaś nowa osoba zainteresowana żywieniem optymalnych jedyną radą jest zaproponowanie przeczytania przynajmniej na początek „Nowej Diety Optymalnej” lub „Żywienia Optymalnego” dr Kwaśniewskiego. A dopiero wówczas w razie, jakich wątpliwości udzielić pomocy. Artykuły, które były drukowane w Dzienniku Zachodnim oraz listy, które obecnie publikuję na forum są skarbnicą ogromnej wiedzy przekazaną przez doktora Kwaśniewskiego wszystkim polecam tę lekturę nowym optymalnym a starszym stażem jako przypomnienie.
Na życzenie każdemu wysyłam "Liczydlo optymalne" bardzo pomocne przy dokonywaniu obliczeń.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Halina Ch.
Go
|
Liczydło optymalne? Jak możesz to podeślij mi.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MORGANO
Go
|
Halinko. Oczywiście tylko wyślij E-mail do mnie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
cffan
Go
|
Witam ponownie Od piątku staram się być 'optymalny', różnie mi to wychodzi, bo niestety jestem sam (rodzina woli jeść 'standardowo'). Z liczeniem jest różnie, jak już wcześniej wspominałem, chciałbym przy okazji schudnąć (z forumowych wyliczeń wychodzi, że powinienem jeść dziennie B60,T120,W40). Staram się tak liczyć, ale nie zawsze to równo wychodzi (np. B53g, T182g, W34g albo B34g, T108g, W31g) na razie stosuje się do przepisów z książki 'ŻO' i z forum (przepisy Morgana), czekam na 'Książkę kucharską'. Po pierwszych daniach jak to zwykle ze mną bywa, mam pytania 1. Czym uzupełniacie węglowodany? w jednym dniu wyszło mi około 20g na dobę, trochę mało 2. Co np. z sokiem pomidorowym? bardzo go lubię, czy karton (Tymbark) na 2 dni to ok? 3. Co z innymi 'napojami' prócz wody, oczywiście bezcukrowych np. sok z seleru, sok z warzyw itp? 4. Jak w moim dziennym jadłospisie pojawiają się 2 razy ziemniaki to w porządku? oczywiście zachowane proporcję 5. (to dla cierpliwych ) fajnie by było jakby ktoś mi przykładowo napisał dzienny jadłospis do moich 'proporcji'. Najlepiej oczywiście żeby było to coś łatwego, w sensie ogólnodostępnego (np. śniadanie - jakieś jajka, obiad - mięso + trochę ziemniaków - kolacja - obojętnie). Póki nie mam Książki kucharskiej, takie coś by mi się na prawdę przydało mam nadzieje, że to ostatni raz, kiedy zawracam wam gitarę Pozdrowienia,
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
1. Czym uzupełniacie węglowodany? w jednym dniu wyszło mi około 20g na dobę, trochę mało Zależy kto co lubi. Frytki zawsze są dobrym źródłem, Lekarka często je poleca. U mnie zawsze około 50 g węglowodanów wychodzi - troche dżemu do omleta rano, kilka cząstek gorzkiej czekolady do kawy, ziemniaki/frytki, może jakiś mały owoc, może jeszcze jakieś warzywko, albo kilka węglowodanów z nabiału. Pod koniec dnia jakoś tego nazbiera się z 50 g. No i ważne by niczego na siłę "uzupełniać". Aha, czasem mam ogromną ochotę schrupać surową marchewkę albo surówkę z niej zrobić. 2. Co np. z sokiem pomidorowym? bardzo go lubię, czy karton (Tymbark) na 2 dni to ok? Osobiście uwielbiam. W tym z Tymbarku tylko 2 węglowodany w 100 ml. 3. Co z innymi 'napojami' prócz wody, oczywiście bezcukrowych np. sok z seleru, sok z warzyw itp? Pewnie mogą być ok, tylko zwróć uwagę na zawartość węglowodanów. Ja z kupowanych piję tylko pomidorowy. Oprócz tego kawa, herbata, co kto lubi. Aha, ja jeszcze uwielbiam porządną śmietankę 30%, świetnie zaspokaja głód. Mleka nie piję. 4. Jak w moim dziennym jadłospisie pojawiają się 2 razy ziemniaki to w porządku? oczywiście zachowane proporcję Ja lubię ziemniaki i moge jeść frytki codziennie (ale zazwyczaj nie więcej niż 150 g). Lekarka też ziemniaki chwali. Możesz dla urozmaicenia np. zrobić sobie jakąś sałatkę warzywną z ziemniakami, marchewką, może czymś jeszcze (ja robię swoją "słynną" śledziową z burakami, marchewką, ziemniakiem i jajkiem - fajne źródło węglowodanów! można też zrobić taką z ziemniaków, marchewki, ogórka kiszonego, jajka, z majonezem) 5. (to dla cierpliwych ) fajnie by było jakby ktoś mi przykładowo napisał dzienny jadłospis do moich 'proporcji'. Najlepiej oczywiście żeby było to coś łatwego, w sensie ogólnodostępnego (np. śniadanie - jakieś jajka, obiad - mięso + trochę ziemniaków - kolacja - obojętnie). No to już sam pięknie sobie ułożyłeś jadłospis powyżej
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
Zapomniałam podpisać się, a "zmień" zniknęło, więc nie mogę poprawić.
Marishka
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
cffan
Go
|
ok, rozumiem wszystko, a co powiecie na taki 'optymalny' przepis na dzienny posiłek : śniadanie : sałatka ze strony -> http://www.optymal-btw.aktis.i.p.pl/przepisy.html - 200g porcja - BTW : 12g,30g,4g obiad : wątróbka z książki 'ŻO', trochę zmodyfikowana bo drobiowa, wyliczona liczydłem Morgana - cała porcja wraz z ziemniakami około 300g - BTW : 40g,16g,22g kolacja : Omlet z pieczarkami z przepisów Morgana - porcja 250g - BTW 16g,18g,6g Do tego wszystkiego w miedzy czasie albo wieczorem 120g śmietany 36% - BTW : 2g,43g,2g Wychodzi BTW : 68g,117g,40g - czyli jak dla mnie ok Powiedzcie, że się nie mylę to będę spokojny i będę mógł powiedzieć, że przez pierwszą fazę liczenia przeszedłem PS. Świetne to liczydło optymalne od Morgana PS. Gdzie kupujecie śmietanę 36%? W moim małym mieście odwiedziłem już Lidla, Piotra i Pawła, Inter Marche i nie dostałem jej, największe to 22% Danona. Pozdrowienia,
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
baska
Go
|
Gdzie kupujecie śmietanę 36%? Najlepsza, prawdziwa mozna kupic na targu. Tylko trzeba sie mocno spieszyc, bo szybko ludzie wykupuja. U mnie juz o 10 rano mozna zopomniec, ze kupi sie ta przepyszna smietane. No i nie wiem czy ma 30, czy 36%. W sklepach sa tzw "kremowki", "tortowe", ktore maja po 36%. Ja nie polecalabym takich sklepowych smietanek. Rodzi sie pytanie ile smietany w smietanie...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Wszyscy macie rację, ale może jako stary praktyk podpowiem Ci-cffan tak: - NIC NIE LICZ! - to Ciebie nie dotyczy! Nie ważne czy zjesz 30, 130 czy 1500g białka. Zapoznaj się dokładnie z: http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=80 - to wszystko co musisz wiedzieć!. Pierwszą zasadą ŻO jest określona PROPORCJA, a więc jako początkujący wybierz sobie jakikolwiek pełnoporcjowy posiłek o określonej dobowej proporcji: jajcówka, placki ziemniaczane, tort serowowarzywny, co Ci przyjdzie do głowy, ale z KK - 700. Masz tam wszystko wyliczone. Np: jajecznica przep. nr 36. Możesz ją zrobić z jednego jajka i 3 dag masła lub kopy jaj i 1,5 kg masła, ważne tylko abyś utrzymał proporcję posiłku. Druga ważna zasada. Jedz do woli, ale tak, abyś nie miał już ochoty na następny kęś. Nigdy się nie przejadaj! (nie wciskaj w siebie, bo na talerzu zostanie!!!) i jedz kiedy naprawdę chce Ci się jeść. Pilnuj dokładnie węglowodanów (0,8g/nmc), bo lepiej jest zjeść za mało, niż zbyt dużo!. Jakie to proste prawda? Resztę sobie "dośpiewaj" z lektury Forum i tego co pisze JK. I nie kombinuj, bo przekombinujesz! I ruszaj się, bo wszystko co żyje się rusza!. Dobry jest bieg!-polecam. I pamiętaj: jednego dnia, gdy leżysz zjesz trzy jajka, drugiego, gdy pracujesz - kopę , ale liczy się tylko PROPORCJA No!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Ten toan takie fajne, zrozumiałe teksty pisał!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Ten toan takie fajne, zrozumiałe teksty pisał! I tak zgrabnie przerysowywał przykłady. Leżysz-3 jaja, tyrasz-60
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
To się zapotrzebowanie na pracę nazywa, chyba?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Oczywiście, symbioza na tym polega. Jedni kochają pracę, drudzy bez skrępowania kochają p... pracujących. ;d O! Podział kochliwości też utrzymuje się w podobnych proporcjach. 2007 i "stary"- (ad acta).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
anakin
Go
|
Wszyscy macie rację, ale może jako stary praktyk podpowiem Ci-cffan tak: - NIC NIE LICZ! - to Ciebie nie dotyczy! Nie ważne czy zjesz 30, 130 czy 1500g białka. Zapoznaj się dokładnie z: http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=80 - to wszystko co musisz wiedzieć!. Pierwszą zasadą ŻO jest określona PROPORCJA, a więc jako początkujący wybierz sobie jakikolwiek pełnoporcjowy posiłek o określonej dobowej proporcji: jajcówka, placki ziemniaczane, tort serowowarzywny, co Ci przyjdzie do głowy, ale z KK - 700. Masz tam wszystko wyliczone. Np: jajecznica przep. nr 36. Możesz ją zrobić z jednego jajka i 3 dag masła lub kopy jaj i 1,5 kg masła, ważne tylko abyś utrzymał proporcję posiłku. Druga ważna zasada. Jedz do woli, ale tak, abyś nie miał już ochoty na następny kęś. Nigdy się nie przejadaj! (nie wciskaj w siebie, bo na talerzu zostanie!!!) i jedz kiedy naprawdę chce Ci się jeść. Pilnuj dokładnie węglowodanów (0,8g/nmc), bo lepiej jest zjeść za mało, niż zbyt dużo!. Jakie to proste prawda? Resztę sobie "dośpiewaj" z lektury Forum i tego co pisze JK. I nie kombinuj, bo przekombinujesz! I ruszaj się, bo wszystko co żyje się rusza!. Dobry jest bieg!-polecam. I pamiętaj: jednego dnia, gdy leżysz zjesz trzy jajka, drugiego, gdy pracujesz - kopę , ale liczy się tylko PROPORCJA No! Hyhy. A 5 postów później: ... tylko trochę zmniejszę tłuszcze ... Przepraszam, ale jednak lepiej abyś w Twoim przypadku wszystko obliczał bardzo dokładnie, bo sobie zaszkodzić możesz, nie jedz zbyt dużo. Propozycja JK - to odżywianie WYSOKOTŁUSZCZOWE, a jeśli Ci to nie odpowiada, to spróbuj Atkinsa, albo Lutz'a - będzie dla Ciebie bezpieczniej i "zdrowiej". Nigdy też nie słuchaj i nie stosuj w praktyce rad grubych "fachowców od diety"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|