forum.dr-kwasniewski.pl
Witamy, Go. Zaloguj si, lub zarejestruj prosz.
2024-11-13, 07:27:21

Zaloguj si podajc nazw uytkownika, haso i dugo sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
Pakiet Dieta Antyketogeniczna - zamówienia - korojoo.com
669400 wiadomoci w 4061 wtkach; wysane przez 33 uytkownikw
Najnowszy uytkownik: Magdalutek
* Strona gwna Pomoc Szukaj Kalendarz Zaloguj si Rejestracja
+  forum.dr-kwasniewski.pl
|-+  Działy Forum
| |-+  Wolne tematy
| | |-+  Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« poprzedni nastpny »
Strony: 1 ... 8 9 10 11 12 [13] 14 15 16 17 18 ... 34 Do dou Drukuj
Autor Wtek: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.  (Przeczytany 310730 razy)
elmo
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #240 : 2007-04-14, 07:06:47 »

Rudko ,mnie nie interesuje czy ktoś jest katolikiem ,Świadkiem Jehowy,muzułmaninem-niech sobie będzie kim chce.
Po co ja mam sobie zawracać głowę ,kogoś obrażac ,kpić,pienić się.
Wiara ,to jest coś bardzo delikatnego i subtelnego ,to jest tylko i wyłącznie sprawa jednostki.
Rudko,czy przeszkadza Ci ,że ktoś idzie do kościoła? ,Przeszkadza Ci stojący krzyż przy drodze?
Jeden przejdzie koło tego nie zwracając uwagi ,drugi przejdzie koło krzyża i się przeżegna a trzeci się będzie pienił.
Kiedyś ktoś mi napisał ,że takim ludziom słup elektryczny z poprzeczną belką na górze kojarzy im się z krzyżem, a więc to dla nich "bezprecedensowy atak katolickiego ciemnogrodu" i "bezduszna ofensywa kleru".  Laughing

ehhhh,co za czasy.Za dużo wolnego czasu =za dużo narzekania.
Dawniej ludzie harowali od świtu do późnego wieczora i zdrowo zmęczeni szli spać ,aby wstać o świcie i znów pracować.
To były czasy.....


Bębnienie o swojej wierze wszem i wobec i usilne przekonywanie drugiego, do jego wyznania jest tak samo skrajne jak i skrajne jest ciągłe "warczenie" na temat czyjegos wyznania .A jak wiadomo ,każda skrajność jest zła.
Wszystko w optymalnych proporcjach ,a będzie dobrze  Very Happy
Zapisane
elmo
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #241 : 2007-04-14, 07:17:38 »

Elmo ,moze faktycznie Tomkiewiczowie idealizują dzieci ,
   masz racje ,ze teoria i praktyka to dwa inne pojęcia -ale nie powiesz ,ze
  wiele maja mąrdych i trafnych spostrzeżeń-. Ja sie tutaj dokształcam
.

Rudko ,nie piszę ,że Tomkiewiczowie idealizują dzieci.Dzieci ,powinny być dziećmi jak to było dawniej.Ale czasy się zmieniły i wpływ na dzici TERAZ mają nie tylko rodzice jak to przekonani są o tym Tomkiewiczowie.Poprostu ich postrzeganie zatrzymało sie na czasach sprzed 30-stu laty.Dzić od wczesnego dzieciństwa umysł dziecka bombardowany jest różego rodzaju boźcami ,niekoniecznie korzystnymi dla prawidłowego rozwoju(aby pozostać dzieckiem).Jak już pisałam :bajki ,filmy ,sklepy pełne agresywnych zabawek: walczące roboty,karabiny itp-dla chłopców.Dla małych dziewczynek lalki barbie razem z kenem i takie tam bzdetki ,które mają wpływ na złe postrzeganie sexualność.dzieci bawią sie takimi lalkami w specyficzny sposób.
Dawniej popularne były zwykłe(niezwykłe) pluszowe misię,które uczyły małe dziecko troskliwości i miłości czystej.A dziś robi się z dzieci "małych-starych".

Rudko ja też się tutaj uczę ale nie od Tomkiewiczów.
Uczę się od Haliny Ch,Toana,Zofii,czytam posty Ewy,której teraz nie ma ,od Lekarki,Zbynka ,Sławka ,Wojteksa,Kodar ,Hany,Daniela-choć mamy różne poglądy czasem ,ale jest ok  Very Happy,od lutonna.
Oczywiście 2 tyg temu jak pisałaś ,to też pisałaś mądrze i też to zapamiętałam,
Ale nie od Tomkiewiczów.
czego ja mam się uczyć?
Nie mieć dzieci a mieć je to dwie diametralnie różne sprawy.A tomy książek psychologicznych opisujących jak nie nawidzieć rodziców ,to dla mnie stek bzdetów,bo jest to manipulacja młodym człowiekiem.Tak samo jak filmy,czy gry manipulują ,to równie te "poradniki" manipulują.
Tyle "poradników" ,a problemy wciąż narastają. ... Confused
Zapisane
elmo
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #242 : 2007-04-14, 07:33:32 »

Już jestem aspołeczny Smile . Tak w ogóle, to raczej jestem wyrzutkiem - od dawna nie akceptuję tego społeczeństwa a szczególnie już większości młodzieży z ich tendencjami do pijaństwa i braku uczciwości.

Masz rację  Very Happy
wartało by się odseparować od "wrzodu" i żyć spokojnie.
Póki co ,to nie zwracam uwagi na głupoty,pilnuję aby dzieci nie oglądały nieprzyzwoitych bajek czy filmów.
Ale...wczoraj poszły przed blok i moja młodsza ,bardziej śmiała córka przyniosła mi taki tekst ,że mnie "wryło " w podłogę  Shocked
I pojawił sie problem ,który trzeba jakoś łaagodnie rozwiązać,wytłumaczyć ,aby nie mówiło słów ,których jeszcze nie rozumie,żeby najpierw przyszła do mnie i zapytała, co znaczy konkretne słowo ,czy jaki ma sens jakieś zdanie,bo gdyby zaczęła takie rzeczy opowiadać to........... Confused
Tak więc niebezpieczeństwa czyhają z każdej strony  Confused
Zapisane
Therion
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #243 : 2007-04-14, 12:47:05 »

Ech...
Podwórka/osiedla to w ogóle masakra. Dzieci mogą zostać tak zdeprawowane przez inne dzieci (np. z jakichś środowisk przestępczych albo zwyczajnych łobuzów) że to przechodzi ludzkie pojęcie.

W ogóle co do szkół:
Najgorsze jest to, że w szkołach często jest tak, że panuje tam myślenie mafijne. Zauważyłem, że zwykle nauczyciele bagatelizują przemoc uczniowską i w związku z tym dziecko w razie czego nie ma się do kogo zwrócić o pomoc - oczywistym skutkiem tego jest przyswojenie przez dziecko myślenia typu "might makes right" i braku szacunku dla innych uczniów.
NP. jak byłem w przedszkolu to przez jakiś czas codziennie napadały mnie jakieś dwa dzieciaki - oczywiście zero pomocy od opiekunki. Potem szkoła - prześladowali mnie jacyś dwaj starsi uczniowie - przestali dopiero jak postawiła im się cała klasa - czyli zero pomocy ze strony przedstawicieli prawa ale za to skuteczna działalność "mafijna".
Do tego jeszcze się uczy dzieci, żeby nie skarżyły a wśród uczniów jest jak w mafii - gardzi się "kapusiami" (nawet jak chcieli tylko, żeby ktoś ich ochronił przed przemocą.) a jak dojdzie do jakiejś sprawy w prokuraturze, to skarżący jest już w ogóle skończony.

Jeszcze gorzej - nauczyciele zamiast zademonstrować dzieciom normalne sposoby rozwiązywania problemów sami stosują przemoc fizyczną i psychiczną.
W szkole miałem historyczkę, która wyzywała gorszych uczniów od najgorszych (w związku z czym wszyscy oprócz mnie [na początku byłem bardzo dobry z historii] się jej panicznie bali) i ubliżała im na takie sposoby, że nie do pomyślenia jest, żeby ktoś mówił tak do drugiego człowieka - rodzice próbowali się jej pozbyć ale oczywiście okazała się niezwalnialna.

Do tego jeszcze była matematyczka, która jak tylko zaczynała wrzeszczeć jak tylko się niecierpliwiła.

W mojej klasie były osoby, których osoby z rodziny należały do lokalnego gangu (ci uczniowie teraz już są po kilku odsiadkach).

Kilku gości napastowało seksualnie pewną dziewczynę i nawet nie dostali obniżonego zachowania (!!!).

O istnieniu czegoś takim jak rozwiązywanie problemów bez użycia przemocy dowiedziałem się dopiero z gry komputerowej (!!!!).
Rezultat: nerwica i problemy ze szkołą trwające do dziś.

Elmo ,moze faktycznie Tomkiewiczowie idealizują dzieci ,
   masz racje ,ze teoria i praktyka to dwa inne pojęcia -ale nie powiesz ,ze
  wiele maja mąrdych i trafnych spostrzeżeń-. Ja sie tutaj dokształcam
.

Rudko ,nie piszę ,że Tomkiewiczowie idealizują dzieci.Dzieci ,powinny być dziećmi jak to było dawniej.Ale czasy się zmieniły i wpływ na dzici TERAZ mają nie tylko rodzice jak to przekonani są o tym Tomkiewiczowie.Poprostu ich postrzeganie zatrzymało sie na czasach sprzed 30-stu laty.Dzić od wczesnego dzieciństwa umysł dziecka bombardowany jest różego rodzaju boźcami ,niekoniecznie korzystnymi dla prawidłowego rozwoju(aby pozostać dzieckiem).Jak już pisałam :bajki ,filmy ,sklepy pełne agresywnych zabawek: walczące roboty,karabiny itp-dla chłopców.
Paradoksalnie mamy teraz najbardziej bierno-pacyfistyczną młodzież jaka kiedykolwiek była - sporo bywam na forach dotyczących gier komputerowych i mam sporo znajomych graczy - i znacząca większość z nich stroni od przemocy.
Co ciekawe, czytałem też w książce na temat mediów o uzależnieniu od gier komputerowych - zrobili badania na graczach (takich prowdziwych graczacach a nie Żydach graczach opisywanych w kolorowych gazetkach) - wyszło, że gracze (w tym też dzieci) się łatwiej relaksują, potrafią wyrażać negatywne emocje w niedestruktywny sposób, ale z drugiej strony przyjmują bierniejszą postawę wobec życia, przez co mogą mieć gorsze osiągnięcia w szkole i (przynajmniej według mnie) mogą łatwiej padać ofiarami agresywnych typów.
Zapisane
elmo
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #244 : 2007-04-14, 13:13:09 »

Co ciekawe, czytałem też w książce na temat mediów o uzależnieniu od gier komputerowych - zrobili badania na graczach (takich prowdziwych graczacach a nie Żydach graczach opisywanych w kolorowych gazetkach) - wyszło, że gracze (w tym też dzieci) się łatwiej relaksują, potrafią wyrażać negatywne emocje w niedestruktywny sposób, ale z drugiej strony przyjmują bierniejszą postawę wobec życia, przez co mogą mieć gorsze osiągnięcia w szkole i (przynajmniej według mnie) mogą łatwiej padać ofiarami agresywnych typów.

A mnie to pachnie kolejnymi badaniami "naukowców" ,co to chcą coś osiągnąć ,niekoniecznie korzystnego  Confused

Dawniej nie było gier komputerowych agresywnych i nieagresywnych .Jedyne co było to Piątek z Pankracym ,Pszczółka Maja,Reksio i itp i dzieci były jakoś mniej agresywne niż teraz  Shocked
Zapisane
Uponstar
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #245 : 2007-04-14, 13:54:41 »

Co ciekawe, czytałem też w książce na temat mediów o uzależnieniu od gier komputerowych - zrobili badania na graczach (takich prowdziwych graczacach a nie Żydach graczach opisywanych w kolorowych gazetkach) - wyszło, że gracze (w tym też dzieci) się łatwiej relaksują, potrafią wyrażać negatywne emocje w niedestruktywny sposób, ale z drugiej strony przyjmują bierniejszą postawę wobec życia, przez co mogą mieć gorsze osiągnięcia w szkole i (przynajmniej według mnie) mogą łatwiej padać ofiarami agresywnych typów.

A mnie to pachnie kolejnymi badaniami "naukowców" ,co to chcą coś osiągnąć ,niekoniecznie korzystnego  Confused

Dawniej nie było gier komputerowych agresywnych i nieagresywnych .Jedyne co było to Piątek z Pankracym ,Pszczółka Maja,Reksio i itp i dzieci były jakoś mniej agresywne niż teraz  Shocked


Dzieci były mniej agresywne? Nie były mniej. Dzieci są tak samo agresywne jak zawsze, wzorce się zmieniły. Lecz czy napewno? Wzorce zanikły? Chyba nie. Wzorce się narzuca sila i zawsze narzucalo. Pamietacie "Kamienie na Szaniec". Był tam bodajze Glista (lecz może się mylę), którego autor z zapamientaniem wychwala, że z uśmiechem na ustach zabijał Niemców. Wyrachowany morderca, lecz jaki heros. Lektura szkolna, podstawówka.

Do czego idę?  - każdy jest agresywny, każdy reaguje, każdy ma swoje emocje. Sztuka jest od najmłodszych lat uczyć dzieci JAK NAD NIMI PANOWAĆ I JE KIERUNKOWAĆ. I wtedy ani gry, ani Pani Domu, ani film porno nie zdeprawują człowieka.

Uklady mafijne w szkole - no cóż. Wszędzie są układy, nawet jak Cię ktoś bronił Therion, nawet jak to była Twoja klasa, to też jakiś układ.
Zapisane
tetryk
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #246 : 2007-04-14, 13:58:09 »

Co ciekawe, czytałem też w książce na temat mediów o uzależnieniu od gier komputerowych - zrobili badania na graczach (takich prowdziwych graczacach a nie Żydach graczach opisywanych w kolorowych gazetkach) - wyszło, że gracze (w tym też dzieci) się łatwiej relaksują, potrafią wyrażać negatywne emocje w niedestruktywny sposób, ale z drugiej strony przyjmują bierniejszą postawę wobec życia, przez co mogą mieć gorsze osiągnięcia w szkole i (przynajmniej według mnie) mogą łatwiej padać ofiarami agresywnych typów.

A mnie to pachnie kolejnymi badaniami "naukowców" ,co to chcą coś osiągnąć ,niekoniecznie korzystnego  Confused

Dawniej nie było gier komputerowych agresywnych i nieagresywnych .Jedyne co było to Piątek z Pankracym ,Pszczółka Maja,Reksio i itp i dzieci były jakoś mniej agresywne niż teraz  Shocked

Czy to oznacza, ze gry komputerowe sa tego przyczyna? Chlopaki pod moim blokiem, ktorzy czasem maja z prawem na bakier nie graja na komputerze, bo gdyby grali, to nie siedziliby na ulicy i nie zaczepiali ludzi, tylko siedzieli w domu i grali. Wink Gdy komputerowe, filmy porno, brak eutanazji, narkotyki w szkole, seks u nastolatkow i w ogole wszystko to cale tzw. "oficjalne zlo" o ktorym mowi sie miedzy innymi tutaj w niektorych dyskusjach nie jest przyczyna, tylko pewnym skutkiem. Nie nalezy mylic przyczyny ze skutkiem. Nawiasem mowiac, nie wiem, co sie ludziom nie podoba w tym, ze nastolatki interesuja sie seksem (dzis w organizmach rozne narzady roznie dojrzewaja, dlatego powszechnie pojawiaja sie roznice miedzy rozwojem umyslu a ciala, ale to nie wina tego nastolatka i nie ma sie mu co dziwic, to przyroda... miec do tego zarzut, to jak miec zarzut do praw przyrody... Wink zreszta, powstrzymywanie sie od "potrzeb" rodzi frustratow i psychopatow... Wink

Mowienie "w moich czasach...", "dawnie bywalo...", itd. oczywiscie uprawiac mozna, ale po pierwsze, niczego to nie zmieni, po drugie, majac zarzuty do pokolenia mlodszego daje sie mierne swiadectwo zdolnosciom wychowawczym swojemu wlasnemu pokoleniu; mozna mniemac, ze ludzie mowia tak "od poczatku", ze seniorzy zawsze do juniorow maja zastrzezenia, seniorzy seniorow maja zastrzezenia do seniorow i juniorow, a i juniorzy beda mieli zastrzezenia do juniorow tych juniorow. Wink Kochajmy sie i badzmy ziomalami jak sie to teraz mowi, nie miejmy do drugiego negatywnych emocji i bedziemy o wiele bardziej "wyluzowani". Wink Wystarczy, aby KAZDY wyszedł z takiej jezusowej zasady a ludziom zyloby sie lepiej i wiecejby sie usmiechali... Wink Peace and love Wink

Pozdrawiam cieplo
Michal
Zapisane
tetryk
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #247 : 2007-04-14, 14:07:16 »

Wystarczy, aby KAZDY wyszedł z takiej jezusowej zasady a ludziom zyloby sie lepiej i wiecejby sie usmiechali...

Wlasciwie jest to tez warunek konieczny. No i oczywistym jest ze tego trzeba sie - po trzecie - nauczyc, po drugie - trzeba miec odpowiednio pod czaszka, zeby sie w ogole nayczyc mozna bylo, a po pierwsze to wiadomo... Smile "Podobno..." Wink
Zapisane
elmo
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #248 : 2007-04-14, 14:11:02 »

Niech sobie każdy wychowuje własne dzieci w/g takich wzorców jak uważa ,ważne ,żeby dzieci uczyły się mądrości ,szacunku a nie głupoty.
Ważne ,żeby rodzice kochali własne dzieci ,a dzieci własnych rodziców  Wink
I nie sztuką jest gdybać ,ale sztuką jest właściwe wychowanie.
Sztuką jest posiadanie rozeznania,gdzie i skad czerpać Mądrość,aby odróżnić dobro od zła .   Wink

Zapisane
elmo
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #249 : 2007-04-14, 14:20:43 »

A poza Tym ,mogę sobie ponarzekać ,poużalać nad dzisiejszym złym światem dzień,dwa ,ale na trzeci dzień już wysiadam  Laughing
Poprostu nie chce mi się narzekać  Confused
Wolę się pośmiać ,bobawić z dziećmi ,poczytać dzieciom ,wymyślac historyjki ,tłumaczyć co ,jak , i dlaczego?
Ale nie cierpię wiecznego narzekania  Evil or Very Mad   Mr. Green
Łeb może człowieka rozboleć   Exclamation Idea Mr. Green
Zapisane
Therion
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #250 : 2007-04-14, 15:13:51 »

A mnie to pachnie kolejnymi badaniami "naukowców" ,co to chcą coś osiągnąć ,niekoniecznie korzystnego  Confused
Przytaczam je dlatego, że ich wyniki zgadzają się z tym co zaobserwowałem w rzeczywistości. Poza tym one piszą, że granie w gry komputerowe może być szkodliwe, ale nie w taki sposób w jaki prezentują to kolorowe gazetki. Badania służyły jednemu celowi - zbadaniu skutków uzależnień medialnych.

Po prostu nie lubię jak obcy opluwają moją kulturę i moich znajomych wymyślając jakieś teorie o manipulacji.

Dzieci były mniej agresywne? Nie były mniej. Dzieci są tak samo agresywne jak zawsze, wzorce się zmieniły. Lecz czy napewno? Wzorce zanikły? Chyba nie. Wzorce się narzuca sila i zawsze narzucalo. Pamietacie "Kamienie na Szaniec". Był tam bodajze Glista (lecz może się mylę), którego autor z zapamientaniem wychwala, że z uśmiechem na ustach zabijał Niemców. Wyrachowany morderca, lecz jaki heros. Lektura szkolna, podstawówka.
Nom, w lekturach z podstawówki są niezłe przypadki Very Happy . Zresztą wtedy byli "Czterej Pancerni", "Stawka Większa niż Życie", itp.

Do czego idę?  - każdy jest agresywny, każdy reaguje, każdy ma swoje emocje. Sztuka jest od najmłodszych lat uczyć dzieci JAK NAD NIMI PANOWAĆ I JE KIERUNKOWAĆ. I wtedy ani gry, ani Pani Domu, ani film porno nie zdeprawują człowieka.
Dokładnie! Myślę, że to jest jedna z najważniejszych rzeczy, której człowiek powinien się nauczyć Smile .

Uklady mafijne w szkole - no cóż. Wszędzie są układy, nawet jak Cię ktoś bronił Therion, nawet jak to była Twoja klasa, to też jakiś układ.
Wiem. Tyle, że patologiczne było to, że musiała to robić klasa a nie szkoła. Z układami mafijnymi jest tak, że obrońca może się wkrótce zmienić w kata lub ofiarę.

Czy to oznacza, ze gry komputerowe sa tego przyczyna? Chlopaki pod moim blokiem, ktorzy czasem maja z prawem na bakier nie graja na komputerze, bo gdyby grali, to nie siedziliby na ulicy i nie zaczepiali ludzi, tylko siedzieli w domu i grali. Wink
Dokładnie Wink. U mnie w szkole/okolicy, najgorsi byli nie-gracze, bo nie mieli się gdzie wyżyć tylko szukali ekscytacji w rozrabianiu i dręczeniu innych.

Nawiasem mowiac, nie wiem, co sie ludziom nie podoba w tym, ze nastolatki interesuja sie seksem (dzis w organizmach rozne narzady roznie dojrzewaja, dlatego powszechnie pojawiaja sie roznice miedzy rozwojem umyslu a ciala, ale to nie wina tego nastolatka i nie ma sie mu co dziwic, to przyroda... miec do tego zarzut, to jak miec zarzut do praw przyrody... Wink zreszta, powstrzymywanie sie od "potrzeb" rodzi frustratow i psychopatow... Wink
Ja też tego nie rozumiem. Z drugiej strony też nie rozumiem postawy osób, które uprawiają seks z przypadkowymi ludźmi poznanymi np. na dyskotekach.
Zapisane
elmo
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #251 : 2007-04-14, 15:15:21 »


Nawiasem mowiac, nie wiem, co sie ludziom nie podoba w tym, ze nastolatki interesuja sie seksem (dzis w organizmach rozne narzady roznie dojrzewaja, dlatego powszechnie pojawiaja sie roznice miedzy rozwojem umyslu a ciala, ale to nie wina tego nastolatka i nie ma sie mu co dziwic, to przyroda... miec do tego zarzut, to jak miec zarzut do praw przyrody... Wink zreszta, powstrzymywanie sie od "potrzeb" rodzi frustratow i psychopatow... Wink

Pozdrawiam cieplo
Michal

A słyszałeś kiedyś z ust kilkuletniego (8 -mio letniego) dziecka o tym jak tam komuś "stoi"  Shocked i jak "tam ktoś z kimś"  Shocked
Dla mnie usłyszeć takie wyrażenia z ust małego dziecka to ochyda.
Mylisz naturę z wynaturzeniem.

Kto mógł nauczyć kilkuletnie dziecko takich słów?

Słowinictwo niektórych małych dzieci jest poprostu ochydne i nie myl tego z zainteresowaniem nostoletnich ludzi swoim ciałem...  Confused Bo jedno z drugim nie ma nic wspólnego  Confused
Zapisane
Therion
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #252 : 2007-04-14, 15:21:55 »

Myślę, że tetryk odnosił się do wieku np. 14 lat o, których wspomniałaś.
Zapisane
elmo
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #253 : 2007-04-14, 15:28:55 »

Myślę, że tetryk odnosił się do wieku np. 14 lat o, których wspomniałaś.

Być może ,ale nie mylcie zainteresowania nastoletniego człowieka naturą ,budową ciała ,odczuciami -(bo to jest normalne ,ze z wiekiem człowiek się tym interesuje)
z wulgarnym słownictwem jakie dzieci stosują, aby opisać niektóre sceny z życia wzięte ,bo to poprostu jest ochydne  Confused  Sad

Zapisane
Uponstar
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #254 : 2007-04-14, 16:27:44 »

Myślę, że tetryk odnosił się do wieku np. 14 lat o, których wspomniałaś.

Być może ,ale nie mylcie zainteresowania nastoletniego człowieka naturą ,budową ciała ,odczuciami -(bo to jest normalne ,ze z wiekiem człowiek się tym interesuje)
z wulgarnym słownictwem jakie dzieci stosują, aby opisać niektóre sceny z życia wzięte ,bo to poprostu jest ochydne  Confused  Sad



E tam. Ja juz nie taki młody i pamiętam jak mieliśmy cos koło dziesięciu lat i strasznie z kolegami k!@#!$rwialiśmy (tak było fajnie!!!), ze kiedy wróciłem do domu, i palnąłem się w rekę to mi się przy mamie wyrwało: O k!@!wa !!!  Embarassed Powiedz, Ty nie "eksperymentowalaś z mową ojczystą" w wieku, powiedzmy dziesięciu, jedenastu lat? Może to tylko chłopaki tak mają Question
Zapisane
elmo
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #255 : 2007-04-14, 16:45:08 »


 Powiedz, Ty nie "eksperymentowalaś z mową ojczystą" w wieku, powiedzmy dziesięciu, jedenastu lat? Może to tylko chłopaki tak mają Question
Z "ręką na sercu " jak to się mówi ,mówię ,że nie eksperymentowałam  Very Happy .Ani moje dzieci teraz nieeksperymentują  Very Happy

Ale mnie jeszcze o coś innego chodziło...
Już "pal sześć"( jak to się mówi ) ta k.....jak dziecku się wyrwie ,ale ja mam na myśli ,że dzieci małe używają paskudnego słownictwa jeśli chodzi o sex.czy już pojmujecie o co mi chodzi?  Shocked
No,kurcze...przecież nie będę Wam pisała ,to co słyszę ,bo to nie wypada ,a i mnie przez gardło jakoś nie przechodzi  Confused

Moje dzieci jakoś nie chłoną "mowy ojczystej" z podwórka  Very Happy
Zapisane
Uponstar
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #256 : 2007-04-14, 16:54:22 »


 Powiedz, Ty nie "eksperymentowalaś z mową ojczystą" w wieku, powiedzmy dziesięciu, jedenastu lat? Może to tylko chłopaki tak mają Question


Moje dzieci jakoś nie chłoną "mowy ojczystej" z podwórka  Very Happy

 Very Happy Moja mam też tak myślała  Cool
Zapisane
elmo
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #257 : 2007-04-14, 17:05:01 »


 Powiedz, Ty nie "eksperymentowalaś z mową ojczystą" w wieku, powiedzmy dziesięciu, jedenastu lat? Może to tylko chłopaki tak mają Question


Moje dzieci jakoś nie chłoną "mowy ojczystej" z podwórka  Very Happy

 Very Happy Moja mam też tak myślała  Cool


Jakby chłonęły ,to by mi przeklinały w domu ,ale tego nie robią  Laughing

No ,ale może jeszcze są za małe ,żeby przesądzać o wszystkim  Shocked
Póki co ,jest ok  Very Happy Staram się  Cool
Zapisane
tetryk
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #258 : 2007-04-14, 17:29:46 »

nie mylcie zainteresowania nastoletniego człowieka naturą ,budową ciała ,odczuciami -(bo to jest normalne ,ze z wiekiem człowiek się tym interesuje)
z wulgarnym słownictwem jakie dzieci stosują, aby opisać niektóre sceny z życia wzięte ,bo to poprostu jest ochydne  Confused  Sad

Ale ja tego nie myle w ogole. Przeciez ja wlasnie mowilem o tych ich zainteresowaniach, o tym co robia, a nie o tym, w jaki sposob o tym opowiadaja. Zreszta mnie tam nie przeszkadza zaden sposob mowienia, bo wazne jest dla mnie to, co sie mowi, a nie jak - wystarczy, ze mozna jednoznacznie zrozumiec przekaz. Smile Sam uzywam tzw. przeklenstw bardzo rzadko a to i tylko w najblizszym (w sensie w ktorym czuje sie swojsko) towarzystwie, ale nic mi nie wiednie, gdy slysze jak ktos inny klnie, nawet duzo. Wiedna mi rece, gdy slucham glupstw, ktorym wszyscy przyklaskuja, tylko dlatego, ze byly powiedziane tak piekna polszczyzna, ze nikt ich nie zrozumial... ot, slodkie pierdzenie... Wiele slyszalem madrych slow suto zakrapianych wulgaryzmem, tak jak wiele slyszalem kompletnych gniotow mowionych tak slodko i kulturalnie, ze brakowalo tylko poswiaty ksiezyca, czerwonych roz i tego, by ten co je mowi siedzial na bialym koniu i mial pelerynke ksiecia na ramionach. Jaka to roznica, czy sie powie "kal" czy "gowno" (tzn. jakas jest mimo wszystko, ale to nie jest najistotniejsze ani nawet istotne), skoro chodzi o jedna i ta sama rzecz, czyli substancje w odcieniu brazu, ktora nie nalezy obrzucac ludzi ani spozywac? Wink Rzeczy nazywac trzeba po imieniu, bo na nic innego nie zasluguja. Jezyk ma sluzyc tylko i wylacznie do komunikacji, a nie zachwycania sie nim... Co do przeklinania u dzieci, to prosze zwrocic uwage, ze te dzieci, ktore tak mowia bo inaczej nie umieja, sa najczesciej tez urwisami w ogole, wiec akurat ten ich sposob mowienia jest ich relatywnie mala wada, tak jak relatywnie malym uchybieniem... ekhm... urody... jest np. krzywy ryj u swini (ale porownanie). Wink Ale wiesz o co chodzi... To jakby narzekac, ze tornado nie jest dla ludzi korzystne, bo moze popsuc im fryzure. Wink

Cytuj
Jakby chłonęły ,to by mi przeklinały w domu ,ale tego nie robią

Z tym sie nie zgodze - znam z autopsji. Wink Przede wszystkim kultura objawia sie w czynach, w braku negatywnych emocji do drugiego czlowieka, dopiero za tym idzie mowienie wedlug zasad ogolnie przyjetych, uzywanie slow, ktore nikogo nie beda razily swoim wydzwiekiem; i my bedziemy chciec tak mowic i bedziemy tak mowic wlasnie dlatego i tylko dlatego, zeby innych to nie razilo, ale nie koniecznie dlatego, ze nas to bedzie razilo.
Zapisane
elmo
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #259 : 2007-04-14, 17:38:56 »

Ok Tetryk ,nie będę sie z Tobą spierała  ,bo mi się nie chce  Laughing
Niech sobie tam ośmioletnie dzieci mówią ,że wsadzili by tam coś komuś  Rolling Eyes .Nie moje dzieci ,więc słyszę ,przechodzę ,zapominam ,wspominam i potem zapominam  Cool

Tak naprawdę to mało mnie obchodzi jak kto wychowuje swoje dzieci.  Rolling Eyes
Mam swoje i jestem zajęta swoimi ,na cudze nie ma czasu ani prawa  Cool
Możesz nawet włączyć film porno swojemu dziecku-ja na to wpływu większego nie mam    Rolling Eyes


Zapisane
Strony: 1 ... 8 9 10 11 12 [13] 14 15 16 17 18 ... 34 Do gry Drukuj 
« poprzedni nastpny »
Skocz do:  

Dziaa na MySQL Dziaa na PHP forum.dr-kwasniewski.pl | Dziaajce na SMF 1.0.8.
© 2001-2005, Lewis Media. Wszystkie prawa zastrzeone.
Prawidowy XHTML 1.0! Prawidowy CSS!
Strona wygenerowana w 0.043 sekund z 17 zapytaniami.