forum.dr-kwasniewski.pl
Witamy, Go. Zaloguj si, lub zarejestruj prosz.
2024-04-27, 03:11:30

Zaloguj si podajc nazw uytkownika, haso i dugo sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
8. Życie bez ruchu nie jest życiem. Starajmy się ruszać w każdym wieku, dostosowując rodzaj i wielkość wysiłku do możliwości naszego organizmu.
660460 wiadomoci w 4058 wtkach; wysane przez 27 uytkownikw
Najnowszy uytkownik: startom
* Strona gwna Pomoc Szukaj Kalendarz Zaloguj si Rejestracja
+  forum.dr-kwasniewski.pl
|-+  Działy Forum
| |-+  Wolne tematy
| | |-+  Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« poprzedni nastpny »
Strony: 1 ... 28 29 30 31 32 [33] 34 Do dou Drukuj
Autor Wtek: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.  (Przeczytany 270536 razy)
slawek
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #640 : 2007-12-10, 09:20:38 »

A ja jestem ciekawa co na temat klapsów mówi SUPERNIANIA Very Happy

Tak czytając tutejsze wypowiedzi, to widzę jednak, że nie wszyscy mają dobrze odżywione mózgi.Wysunęłabym nawt tezę, że Ci, którzy w jakikolwiek sposób aprobują klapsa jako matodę wychowawczą powinni  jednak zweryfikować swoje porporcje, chyba przesadzili z białkiem... Klaps to bicie i już. Nie ma zwykłych klapsów, nie ma klapsów wychowawczych. Słowem nie ma żadnego wytłumaczenia dla stosowania klapsów jako metody wychowawczej.

 
Bardzo ładnie tu widać że dziecko potrzebuje Matki i      Ojca Wink
Zapisane
Halina Ch.
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #641 : 2007-12-10, 09:52:24 »

W dziedzinie odżywiania zmiana przekonań okazała się korzystna? Może i w innych dziedzinach znajomość liter się przyda. Proponuję próbować i powiadamiać o postępach... Nie zaszkodzi wyrzucić marny pogląd na śmietnik.
Poglądy koniecznie wyrzuć na śmietnik, a zostaw TYKO wiedzę praktyczną.
Jak DO wpływa na nasz stan umysłu możesz przekonać się sama na sobie po kilku latach stosowania DO.
Inaczej nikt i nic nie przekona Cię, że tak jest w istocie.
Zapisane
Halina Ch.
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #642 : 2007-12-10, 09:58:53 »

Izkole zycia miala w zlobku, teraz ma w przedszkolu... zreszta czlowiek sie uczy przez cale zycie Smile

Zobaczysz baska jak Zuzia pójdzie do szkoły, tam jest całe apogeum zła, łącznie z nauczycielami wyżywającymi się na uczniach w sposób psychiczny.
Zapisane
Teresa Stachurska
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #643 : 2007-12-10, 10:03:11 »

"... widać, że dziecko potrzebuje Matki i Ojca." Widać te wielkie litery skonfrontowane z małą (u dziecka).
Zapisane
Teresa Stachurska
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #644 : 2007-12-10, 10:29:24 »

W dziedzinie odżywiania zmiana przekonań okazała się korzystna? Może i w innych dziedzinach znajomość liter się przyda. Proponuję próbować i powiadamiać o postępach... Nie zaszkodzi wyrzucić marny pogląd na śmietnik.
Poglądy koniecznie wyrzuć na śmietnik, a zostaw TYKO wiedzę praktyczną.
Jak DO wpływa na nasz stan umysłu możesz przekonać się sama na sobie po kilku latach stosowania DO.
Inaczej nikt i nic nie przekona Cię, że tak jest w istocie.


Przypomnę, że człowiek jest niewolnikiem własnych przyzwyczajeń, choćby najbzdurniejszych. Po powyższym wpisie wnoszę, że sama dieta to za mało, szczególnie wobec mechanizmów obronnych, jeszcze szczególniej wobec nieuświadamianych mechanizmów obronnych. Tak teraz myślę: człowiek może być do końca życia pacynką w mocy patologicznych mechanizmów obronnych, dieta może je złagodzić (mniej histerii?) nieco, ale nie uwolnić od nich?

Na marginesie: wyłącznie dzięki ŻO wyszłam z dusznicy bolesnej. Zajęło to parę lat. Zapewniam, że ŻO z  edukacją nie koliduje, ono może jej sprzyjać, gdy się sobie da szansę. Ja dałam.
Zapisane
kodar
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #645 : 2007-12-10, 10:30:01 »

Cytuj
łącznie z nauczycielami wyżywającymi się na uczniach w sposób psychiczny.
Halina,to widac na kazdym kroku,jak te wrazliwe dzieci cierpia,
u mojego syna jest stara stazem nauczycielka,
prowadzi z pierwszakami dodatkowe godziny,
niemalze kazde dziecko boi sie jej,rodzice o tym rozmawiaja,
wsrod tych  dzieci jest dziewczynka,ktora na kazde spotkanie z nauczycielka reaguje odruchem wymiotnym,
wychowawczyni wyslala dziecko do psychologa,bo zbyt wrazliwe Shocked
Zapisane
slawek
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #646 : 2007-12-10, 10:48:56 »

"... widać, że dziecko potrzebuje Matki i Ojca." Widać te wielkie litery skonfrontowane z małą (u dziecka).
Twoja diagnostyka szfankuje Sad  pominełaś kilka spacji Wink
Zapisane
baska
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #647 : 2007-12-10, 11:22:27 »

Cytuj
Zobaczysz baska jak Zuzia pójdzie do szkoły, tam jest całe apogeum zła, łącznie z nauczycielami wyżywającymi się na uczniach w sposób psychiczny.
Cytuj
Tak, wiem Halu. Doskonale pamietam. Najgorsza jest podstawówka. Człowiek sobie radzi Smile
Zapisane
Teresa Stachurska
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #648 : 2007-12-10, 11:29:27 »

"... widać, że dziecko potrzebuje Matki i Ojca." Widać te wielkie litery skonfrontowane z małą (u dziecka).
Twoja diagnostyka szfankuje Sad  pominełaś kilka spacji Wink


Faktycznie nie doceniłam spacji, choć je widziałam. Czy te wielkie litery były drwiną z ról jakie sobie przypisują "dorośli" względem dzieci?
Zapisane
Teresa Stachurska
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #649 : 2007-12-10, 11:31:16 »

Cytuj
Zobaczysz baska jak Zuzia pójdzie do szkoły, tam jest całe apogeum zła, łącznie z nauczycielami wyżywającymi się na uczniach w sposób psychiczny.
Cytuj
Tak, wiem Halu. Doskonale pamietam. Najgorsza jest podstawówka. Człowiek sobie radzi Smile


Człowiek sobie radzi budując mechanizmy obronne. Tylko tyle i aż tyle.
Zapisane
Teresa Stachurska
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #650 : 2007-12-10, 11:36:35 »

Na blogu red. Piotra Adamczewskiego @ Pyra zamieściła dziś komentarz:


Pyra pisze:

2007-12-10 o godz. 10:10
Piękne dzień dobry dla wszystkich.
Z cukrem, jego ceną i łakomstwem łączy się jedna z anegdot w mojej rodzinie. Rzecz się działa w czasie I wojny, jedzenia było mało, miasta śląskie niedojadały, cukier był wciąż jeszcze drogi. Moi Dziadkowie zaś mieli w domu pięciu chłopaków. Babka cukier trzymała pod kluczem - słodziła zbożową kawę dla wszystkich, w wielkim dzbanie, resztę przeznaczając do posypywania placków, na naleśniki i świąteczne kołacze. Wyżeranie przez dzieci kuru uchodziło za jedno z poważniejszych grzechów domowych. POd czasu do czasu Babka jednak musiała wyjść z domu, a przed wyjściem wygłaszała kazanie o łakomstwie, nieposłuszeństwie i wszelkich karach bożych, czekających na podżeraczy. Nie na wiele się to zresztą zdawało, bo chłopaczydła były specjału złaknione. Pod wodzą najstarszego, Zefka (Józefa) z cukiernicy w szafce ginęło nieodmiennie kilka bryłek cukru (rąbanego z głowy). Babka urządzała wręcz pełne śledztwo po powrocie - nigdy nie znalazła winnego, aleć przecież dzieci swoje znała : Zefek, przełożony przez zydel kuchenny i oczekujący na karę wymierzaną pasem , płakał, że nieprawda, nie on i że “skąd Mama wie?”. No i Matka Zefka lekkomyślnie palnęła, że poinformował ją o przestępstwie św. Józef, patron zbója ( tu wskazała na gipsową figurkę świętego, bowiem śląskim obyczajem w domu pojawiały się kolejno figurki albo obrazy patronów potomstwa). Zbuntowany ukarany i zły jak osa Zefek , podniósł na Świętego bluźnierczą rękę, łamiąc mu ramię i rozbijając głowę. No bo jakże - śledzi i widzi wszystko, a co gorsze jeszcze skarżypyta. Rzecz się skończyła karzącą ręką Ojca rodziny, który w sobotę, po szychcie, pięknie wyparzony w wannie stojącej na środku kuchni i odziany w świeżą bieliznę, rozliczał cały tydzień - Babce do ręki tygodniówkę, chłopakom po “tytce” karmelków albo, co się też zdarzało, pasy na stołku. Spokojnie, na zimno, za cały tydzień.
Były to czasy, co?


====
Opisani rodzice święcie wierzyli w słuszność swoich zachowań?


Zapisane
Halina Ch.
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #651 : 2007-12-10, 11:50:08 »

Rodzce (powyżej) znaleźli sposób na przetrwanie i chyba byli święcie przekonani o słuszności swego zachowania.
JK często wspomina o tym, że człowiek jest przekonany iż rozumu mu nie brakuje, ale sytuacje w życiu pokazują, że jest inaczej.
Zapisane
grizzly
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #652 : 2007-12-10, 13:13:16 »

......Przypomnę, że człowiek jest niewolnikiem własnych przyzwyczajeń, choćby najbzdurniejszych.....

Czlowiek jest niewolnikiem wlasnych genow i srodowiska w ktorym zyje(jak na razie) Cool

Zobacz Teresa jak taki niepozorny fakt, jak plec czlowieka,
(zdeterminowana genetycznie) wplywa na sposob myslenia i interpretacje. Very Happy

Swiat kobiet i mezczyzn to zupelnie inna "bajka".
Oczywiscie sa tacy, ktorzy twierdzic beda inaczej
pozostajac "slepymi na fakty" Cool

Na to wszystko naklada sie rozwarstwienie w poziomie
wiedzy i praktycznego jej wykorzystania.
(kultury szeroko rozumianej, ktorej czescia jest religia, sposob zywienia itp.)

W pewnych "grupach ludzi" wystepuje "wieksze stezenie" smart people
a w innych jest niepokojaco "duze stezenie"  matolkow

Oczywiscie w rodzinie przyslowiowych Kononowiczow powstaja i wychowaja sie matolki.
A w rodzinie np. Kaczynskich rodzic sie bedzie i wychowywac ELITA.

Natomiast co sie stanie jak "genetycznych matolkow" przeniesie sie
NA SALONY to widac po pewnych slawnych rodzinach. Shocked Cool Razz Razz Razz

Nazwisk nie bede wymienial bo nie chce nikogo obrazac,
ale kazdy po szkole podstawowej wie kto to taki. Shocked Shocked Shocked Shocked Shocked
 

Zapisane
Teresa Stachurska
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #653 : 2007-12-10, 15:53:50 »

A z kim mam przyjemność?
Zapisane
ali
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #654 : 2007-12-10, 17:17:42 »

A z kim mam przyjemność?
javascript:void(0);
Laughing
 przyjemności zostaw na później skoro masz obowiązki
a obowiązkiem rodzicieli jest wychowanie
i każdy środek jest dobry który jest skuteczny
Zapisane
Teresa Stachurska
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #655 : 2007-12-11, 14:28:44 »

Zapisane
Teresa Stachurska
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #656 : 2007-12-11, 14:39:11 »

Zapisane
Hank
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #657 : 2007-12-11, 15:05:51 »

......Przypomnę, że człowiek jest niewolnikiem własnych przyzwyczajeń, choćby najbzdurniejszych.....

Czlowiek jest niewolnikiem wlasnych genow i srodowiska w ktorym zyje(jak na razie) Cool


Oczywiscie w rodzinie przyslowiowych Kononowiczow powstaja i wychowaja sie matolki.
A w rodzinie np. Kaczynskich rodzic sie bedzie i wychowywac ELITA.



Obawiam się, że ze związku Jarka i Zbyszka żadnego genetycznego potomstwa nie będzie.  Sad
No i materiał genetyczny Wielkiego Wodza, Geniusza Tatr, Obrońcy Pokoju i Przyjaciela Dzieci, Szanownego Przewodniczącego i Wielkiego Sternika Polskiej Rewolucji Moralnej Jarosława się zmarnuje..... Sad Sad Sad
Zapisane
Teresa Stachurska
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #658 : 2007-12-12, 22:59:43 »

Zapisane
Teresa Stachurska
Go


Email
Odp: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci.
« Odpowiedz #659 : 2008-05-11, 19:54:53 »

Kolejna odsłona i dobrze - http://wiadomosci.onet.pl/1746567,11,item.html :



"Newsweek": Tusk palił marihuanę


Premier Donald Tusk. Fot. Tomasz Gzell
PAP


Popalał marihuanę, nie stronił od alkoholu, buntował się przeciwko Kościołowi. Dziennikarze "Newsweeka" prześwietlili przeszłość premiera, a zebranych materiałów złożyli książkę, która w najbliższym tygodniu wraz z tygodnikiem trafi na kioskowe półki - czytamy w serwisie tvn24.pl, który otrzymał fragmenty tekstu dziennikarzy "Newsweeka".
Dziennikarze wypytali premiera o sprawy rodzinne, małżeństwo, religię, używki i politykę. Zaczęli od dzieciństwa Tuska. Premier wyjawił, że z matką Ewą Tusk (z.d. Dawidowską) miał bardzo dobry kontakt, czego nie może jednak powiedzieć o ojcu Donaldzie Tusku seniorze. Tata premiera był typem kaprala: oschły i wymagający. - Ojciec był dla mnie surowy. Dlatego poczułem nawet jakąś ulgę po jego śmierci, o czym myślę dzisiaj z pewnym zażenowaniem - stwierdził Donald Tusk.

Przyznał, że gdy coś zmalował, ojciec nie wahał się sięgnąć po pas. - Miał różnej grubości paski. Mogłem wybrać pasek cienki lub gruby. Od tego czasu zrozumiałem znaczenie słowa "wybór" - mówił szef rządu.REKLAMA Czytaj dalej

Tuskowe podwórko znajdowało się tuż przy głównej stacji kolejowej. Ponure z pruskiej czerwonej cegły ustawione w trójkąt. Za nimi boisko z widokiem na dźwigi Stoczni Gdańskiej i Górę Gradową z monumentalnym krzyżem. Sam Tusk w młodości święty nie był. Koledze, o niemiecko brzmiącym nazwisku Neumann, dokuczał w niewybredny sposób. - Był liderem grupy, która rządziła klasą. Wyzywali mnie od hitlerowców, rysowali swastyki na ubraniu - opowiada "Newsweekowi" Neumann, kolega premiera z podstawówki.

W późniejszych latach premier szarą rzeczywistość kontestował... zapuszczając długie włosy, wagarując i popijając tanie wino. W wieku 21 lat powiedział sakramentalne "tak", ale nie przed kościelnym ołtarzem. Ślub kościelny z żoną Małgorzatą wziął dopiero w 2005 roku tuż przed wyborami. Początki małżeństwa, jak wspomina Tusk, nie były łatwe. Para nawet rozstała się na pewien czas - jednak wrócili do siebie.

Jako były działacz Solidarności od stanu wojennego miał problemy ze znalezieniem pracy. Nie został jednak internowany. Premier przyznaje, że w tym czasie dużo się piło, grało w karty, rozmawiało o kobietach, polityce i piłce. A gdy alkoholu brakowało, pojawiała się marihuana. Donald Tusk nie zaprzecza, że zdarzało mu się palić trawkę.

Więcej w jutrzejszym "Newsweeku".
Zapisane
Strony: 1 ... 28 29 30 31 32 [33] 34 Do gry Drukuj 
« poprzedni nastpny »
Skocz do:  

Dziaa na MySQL Dziaa na PHP forum.dr-kwasniewski.pl | Dziaajce na SMF 1.0.8.
© 2001-2005, Lewis Media. Wszystkie prawa zastrzeone.
Prawidowy XHTML 1.0! Prawidowy CSS!
Strona wygenerowana w 0.046 sekund z 17 zapytaniami.