Autor
|
Wtek: Jeszcze raz o patologii relacji rodzice-dzieci. (Przeczytany 310649 razy)
|
Rudka
Go
|
Marishka masz racje rodzice są dzisiaj zapracowani ,pęd za pieniądzem, duze wymagania w pracy i co tu nie mówić ,żeby sobie luksusowo odpocząć trzeba troche popracować. . Nikt nas nie uczył psychologii ,wychowania w rodzinie ,lub bycia zoną czy mężem . moze dużo jest prawdy w tych wydumanych pracach naukowych ,ale przeciętny obywatel nie ma czasu ani ochoty czytac . Powiela to co wyniósł z domu . zawsze był margines ludzi ok 20% i tego nawet najdłuższe eleboraty nie zmienią Po za tym ja bym nie utyskiwała nad rozwydrzonymi bachorami -tylko przydałaby sie polityka prorodzinna zapewniajaca całkowitą opieke nad biednymi i patologicznymi rodzinami . [nie jakieś głupie 1000zł] Po za tym dzieci to nie święte krowy i powiedziałabym niektórym - wara -od moich metod -porządny klaps niejednemu na dobre wyszedł.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
To mam do Was Kobiet - wszystkich uznających karcenie fizyczne dzieci - małe , niewygodne pytanie. Czy gdyby Wasi mężowie zechcieli Was czegoś nauczyć, rzekłbym nawet - wychować - i kilka razy przetrzepać Wam skórę, to czy jest to dobra metoda ? Rozmowa nie wchodzi w grę. Tak mało potrafimy ? Jesteśmy tak głupi, że musimy uciekać się do klapsów ? Jak widać, tylko na to stać sfrustrowanych, bezradnych , rozwścieczonych dorosłych. Mam troje rodzeństwa, praktycznie wychowałem swoją kuzynkę (potem wszystko zniszczyli jej rodzice przemocą fizyczną) i doświadczenia w pracy z dziećmi. Zaobserwowałem, że tzw. szacunek od nich przychodzi niezwykle łatwo. Wystarczy traktować ich jak człowieka - nie jak dziecko.
Rudko, literatura jest mi jedynie potwierdzeniem. Im częściej tak się dzieje, tym lepiej. Nie stronie jednak od "pomocnego pióra" czy rad. Przecież to oczywiste. Co tak się boicie słowa pisanego ?
Tomek
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
Proste pytanie do wszystkich - czy uważacie, że przemoc powoduje przemoc?
M
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
nik
Go
|
TAK TAK TAK. Przemoc powoduje przemoc. Ale sa jeszcze inne rzeczy, ktore ja powoduja.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kodar
Go
|
tez na tak,szawsze mam wyrzuty sumienia i zly humor jak z rozpedu i bez zastanowienia przyloze dzieciakom.Kiedys w dziecinstwie wolalam dostac lanie od rodzicow zamiast sluchania kilkugodzinnych lub kilkudniowych, umoralniajacych wykladow.Lanie rozchodzilo sie szybciej po kosciach od mozgowego prania.O moim przewinieniu zapominali rodzice natychmiast jak wykonali kare cielesna a gdy nie uderzyli to zadreczali swoja gadka.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rudka
Go
|
. Nikt teraz nie powinien mi ręcznie tłumaczyc gdyz jestem już dawno pełnoletnia i otwrta zawsze na dyskusje . Gorzej jak adwersaż ma inną biegunowośc myslenia -to wtedy nawet łopatą nic do głowy nie włoży Nie boje sie słowa pisanego -bo zawsze lubiałam czytac - i swoje młode lata tradycyjnie dzieliłam między praca ,domem ,i wychowaniem dzieci- teraz mam juz więcej czasu dla siebie i swoje dziwactwa . Dzieci małe juz mnie mniej interesują - i chyba niezbyt przepadam za ich towarzystwem. zreszta w dzieciństwie wszystkie dzieci , ciotek i rodzenstwo mnie przypadło bawic. Tak ,ze nie dziw sie ,ze ja juz mam przesyt tego miodu . Bardzo wąska linia jest miedzy przemocą a zwyczajną karą - a takze między teoria i praktyką. wiem że wiele błędów wychowawczych popełniłam -może i nie najlepiej spełniłam sie jako matka. Praca była dla mnie wtedy wazniejsza niż dom -załuje ,ze tak szybko to zleciało ale cóż młodośc nie wiecznośc. Moja bratowa -wspaniała nauczycielka ,lubiana -a jednak nie potrafiła wychowac syna przecież go palcem nie tknęła -uczyła i tłumaczyła -a teraz chłopak ja terroryzuje . Córka idealna ,pracowita --czyzby inne metody ?? nie -taka gangrenka sie wyrodzi gdyby wcześniej sie opamietała i klapnęła aż by dupsko ognia oddało toby teraz gówniarz nie srał jej po głowie . Nie wierze w bezstresowe wychowanie -bo zycie jest stresem Niech sie za młodu uczą ,ze w świecie nie brakuje niezrównowazonych i niezawsze godnych zaufania ludzi..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
wiktoria
Go
|
Czy gdyby Wasi mężowie zechcieli Was czegoś nauczyć, rzekłbym nawet - wychować - i kilka razy przetrzepać Wam skórę, to czy jest to dobra metoda ?
Czesc, witam na Forum!
To nie jest dobra metoda. Od meza mozna odejsc, dziecko nie ma takiego wyboru. Meza, zone partnera wybieramy sobie sami - jest to czlowiek juz "wychowany" wiec raczej nie mamy szans uksztaltowac go na obraz i podobienstwo swoje/nasze. Chociaz czesto probojemy. Inaczej z dziecmi - klapsy nie! gadanie - gledzenie tez nie - pamietam tak jak Kodar z dziecinstwa - koszmar.
Najlepszy wlasny przyklad - ale kto z nas jest swiety?
Pozdrawiam, Wiktoria.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
sabina
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
fewa
Go
|
Wychowywanie dzieci jest wielką sztuką nie każdemu się to udaje. Każdy rodzic pragnie zdrowia i szczęścia dla swojego potomstwa.Niekiedy dziecko przychodzi na świat niechciane, i to jest pierwszy krok od tragedii. Czasami rodzice zbyt pochopnie karają z byle powodu i to u dziecka rodzi się uczucie niesprawiedliwości, krzywdy, albo z byle powodu chwalą go z czego rodzi się egoista , a później w dorosłym życiu nie szanuje swoich rodziców.
Aby dziecko było zdrowe emoncjonalnie musi być zachowana równowaga.Jeśli dziecko zrobi coś złego to trzeba go ukarać np.zakaz oglądania bajki i wytłumaczyć, żeby wiedziało za co jest ukarane. Należy równiez pochwalić np. jak przyniesie ze szkoły dobry stopień.Sami lubimy jak nas ktoś pochwali prawda?
Musimy pamiętać o równowadze między karą a nagrodą. Aby nie wyrosło na egoistę ani na zakompleksione niepewne siebie. Domy dziecka nie są dobrym miejscem dla dzieci.Zbyt dużo dzieci, mało wychowawców.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
baska
Go
|
Moja Zuzia dostala ode mnie 3 klapsy w zyciu, po ktorych mialam straszne wyrzuty sumienia. Do tej pory zaluje, ze je dostala. Te klapsy to brak argumentow, nieporadnosc. Zastanowilam sie i wiem, ze tak nie moze byc. Jak sie mnie mocno nie slucha, to idzie do kata na tyle minut, ile ma lat. A jak zasluzy swoim zachowaniem, tzn zrobi cos o co ja poprosze, jest wynagradzana. Dodam, ze od tamtej pory w kacie stala 2 razy. To dziala! Nalezy pamietac, ze dziecko zawsze "probuje" rodzicow, chce rzadzic. Przewaznie wystarczy srogi ton glosu, wytlumaczenie, okazanie dezaprobaty, w zaleznosci od sytuacji. Jestem przeciwna klapsom, z wyjatkiem, gdy dziecko doprowadza do sytuacji zagrazajacych jego zyciu. I tutaj sie pochwale, ze Zuzi wystarczy, ze jej wytlumacze dlaczego czegos nie mozna robic, dotykac, itp. Choc moze to trwac dlugo przez powtarzanie pytan typu "A czego?"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
Moja Zuzia dostala ode mnie 3 klapsy w zyciu, po ktorych mialam straszne wyrzuty sumienia. Do tej pory zaluje, ze je dostala. Te klapsy to brak argumentow, nieporadnosc. Zastanowilam sie i wiem, ze tak nie moze byc. Słowa godne szacunku. Klaps spowszedniał jako coś niezbędnego, nieszkodliwego. Samo okreśłenie brzmi nawet pieszczotliwie, jednak jaki argument przemawia za tym, by podnosić rękę na dziecko ? Szacunek dziecka nie może wynikać z lęku przed karą. Szacunku nie zagwarantuje ani tzw wychowanie bezstresowe, które jest po prostu przyzwoleniem na wszystko, ani przemoc w jakiejkolwiek formie. Dziecko nie pojmie, że rodzic go bije, bo go kocha. Ja nie mogę pojąć, że można bić kochając. Tak , jak nie rozumiem, co to chora miłość !! Miłość nie może byc chora, jest zawsze zdrowa, albo nie jest miłością. Tomek
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ali
Go
|
Klaps spowszedniał jako coś niezbędnego, nieszkodliwego. Samo okreśłenie brzmi nawet pieszczotliwie, jednak jaki argument przemawia za tym, by podnosić rękę na dziecko ?
dziecko. dziecku nie równe i niekiedy tego wymaga, inaczej to ono na ciebie rękę podniesie jak przy pierwszej próbie na to pozwolisz
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
Ali, mylisz się. Podniesie tylko wówczas, gdy zamiast miłości dostanie od Ciebie zbiór zakazów i nakazów nie podparty niczym więcej. Zapewniam, że większość ludzi myli miłość z wieloma bardzo różnymi stanami.
Tomek
ps: W jednym się zgodze. Każde dziecko wymaga innego rodzaju zaangażowania, ale zawsze tej samej miłości. Miłość jest tylko jedna, choć nigdy bezbarwna.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
i niekiedy tego wymaga "Wymaga"? Małe, bezbronne, zależne od rodzica dziecko "wymaga" agresji? Te słowa, to tylko usprawiedliwienie Twojej własnej frustracji i bezsilności. I braku wyobraźni co do znalezienia innego rozwiązania. Co więcej, braku chęci szukania innego rozwiązania. Klaps jest najszybszym i najłatwiejszym (dla rodzica) "rozwiązaniem". Nie wymaga myślenia. Taki natychmiastowy upust ślepej furii i bezsilności dorosłego wobec dziecka. Ale tak naprawdę, ŻADNE zachowanie dziecka nie "wymaga" takiego traktowania i nie usprawiedliwia agresji dorosłego wobec dziecka. Przy odrobinie chęci i miłości można zawsze znaleźć inne rozwiązanie. A tu niektóre tylko przykłady takich "innych" rozwiązań i wyjaśnienie dziecięcej agresji: http://kobieta.gazeta.pl/edziecko/1,71307,3902829.htmlMarishka
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
chris
Go
|
Krzysztofie, Czy przeczytałeś chociaż jeden z zamieszczonych przeze mnie tu artykułów dotyczących m.in. realii polskich i tego "nikłego promila rodzin"? Bo przecież tylko jedynie jakieś marne 80% rodziców przyznaje, że stosuje przemoc fizyczną wobec dzieci. No i oczywiście ta mało wiarygodna Miller też pisze o "nikłym promilu", bo tylko 90% ludzi, którzy byli bici w dzieciństwie. Ale co tam, statystyki przecież słyną z tego, że zawsze są mocno przekłamane. I po co w ogóle naświetlać ten "roblem", przecież kto by się tam przejmował jakimś klapsem dla rozkapryszonego bachora. Tym bardziej, że nawet Biblia nakazuje pranie dzieci, bo to im na dobre wychodzi później. I wszystko gra! Jako podsumowanie, taki króciutki i absolutnie nic nie znaczący artukuł, specjalnie dla Ciebie: http://kobieta.gazeta.pl/edziecko/1,54933,3340838.htmlMarishka Witam,przyznaje sie bez bicia ze nie przeczytalem,"rzucilem okiem"uwazam ze takie spojrzenie na przemoc w rodzinie nie ma zadnego sensu i sluzy zupelnie innym celom. Jak rozumiem ststystycznie 90% populacji,wymaga psychiatrycznej pomocy dzieki ich szalonym rodzicom. Biblie mozna spalic,jakis ogolno swiatowy dzien palenia biblii i po problemie, odpowiednie wzorce zachowan sa juz gotowe. pozd
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
A po co od razu sięgać ognia ? Cóż to za wybuch irytacji ! Najpierw spalą egzemplarze Bibilii, co będzie dla tych tekstów jeszcze lepszą reklamą, a potem zabiorą się za palenie ..np. Stephena Kinga. I tu ja nie będę zadowolony. Palenie książek w takim i w każdym innym kontekście uważam za przejaw wyjątkowej głupoty.
Nie ma żadnych gotowych wzorców zachowań. Albo jest mądre wychowanie albo takie, jakie widać wszędzie dookoła.
Tomek
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
chris
Go
|
Po za tym ja bym nie utyskiwała nad rozwydrzonymi bachorami -tylko przydałaby sie polityka prorodzinna zapewniajaca całkowitą opieke nad biednymi i patologicznymi rodzinami . [nie jakieś głupie 1000zł] Po za tym dzieci to nie święte krowy i powiedziałabym niektórym - wara -od moich metod -porządny klaps niejednemu na dobre wyszedł.
Witam,proste rozwiazanie sa nie w modzie,na dzis fachowcy chca wychowywac nasze dzieci,jutro nas samych. Oczywiscie problem dotyka wiekszosci rodzin katolickich. pozd
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
A co jest według Ciebie prostym rozwiązaniem ?
Tomek
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
chris
Go
|
A co jest według Ciebie prostym rozwiązaniem ?
Tomek
Witam,moim zdaniem nie ma takiego problemu, fachowcy rozciagaja przemoc w zupelnie innym celu. krzysztof
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|