Aktualności:

Na koniec - nie wolno zapominać, że każdy człowiek jest inny i inny jest jego organizm.

Menu główne

HUMOR :)

Zaczęty przez adammo, 2005-06-08, 22:01:27

Poprzedni wątek - Następny wątek

admin



renia

Plażowicze z Płocka pozdrawiają prezydenta Warszawy...

(https://pbs.twimg.com/media/EDEOYb4XYAAIwIt.jpg)

Dasna


madre

 :lol:
Jak pozdrawiają rezydenta Czajkowskiego to nie mogą być pisiorki.
:lol:

madre

M: Jasiu! Jako mój uczeń kształcisz się u mię na nauce. Co to jest mój chłopcze?
J: To jest rura, Panie Majster.
M: [spokojnie]. Tak jest. [krzyczy] A do czego jest ta rura?!
J: Ta rura jest do niczego.
M: Tak jest. Weź teraz kajecik, ołówek i pisz. Będzie lekcja teoretyczna: ?Rozmowa z klientem?. EEE!
K: Więc proszę Pana, pękła mi rura(ki)...
M: Zaraz, chwileczkę. A dzień dobry kto powie? Młodzież słucha, ona się uczy!
K: Dzień dobry. Więc proszę Pana, pękła(ły) mi rurka(i) w kolektorze. Trzeba wstawić nową rurkę, kranik przelotowy i wejście do baterii.
M: Ale czy masz Pan chwilkę czasu?
K: Mam mieć ( dwa, trzy miesiące a może więcej?)
M: To idź Pan sobie do kina na jakiś film co Pan jeszcze nie byłeś. [Śmiech]. Jasiu, podkreśl wężykiem, że to jest dowcip.
K: Proszę Pana, ale ścieki mi się leją do Wisły!
M: I muszą się lać! Dany ściek podlegający ciśnieniu napotykając na otwór, czyli szczelinę, wypływa. Praw fizyki Pan nie zmienisz, nie bądź Pan głąb. [Do Jasia] Głąb, zapisałeś?
J: Nie-bądź-Pan jak Ewa na metr w głąb.
M: Teraz uważaj, będzie się stawiał!
K: Proszę Pana, ale ja muszę Pana uprzedzić, że ja mam gwarancję na naprawę tej rurki.
M: O, to zmienia postać rzeczy. Masz Pan tu książkę życzeń i zażaleń i pisz Pan, że Pan majster odmawia wykonania naprawy gwarancyjnej.
K: Będzie Pan miał nieprzyjemności.
M: Kochany, wiesz co oni mogą mi zrobić? [histeryczny śmiech] Jasiu, powiedz Panu.
J: Oni mogą Panu majstrowi skoczyć. Tak?
M: Tak jest. Mogą mnie skoczyć.
...

Dla poszukujących przyczyn awarii (nie śmieszne):
https://www.youtube.com/watch?v=eFOXiM2Bld8

Blackend


Trzainacy

Jasiek pisze list :
Drodzy  Dziadkowie. Dziś pierwszy dziń w szkole po wakacjach.. Zajęcia zaczęły się od lekcji wychowawczej. Nasza pani wychowawczyni powiedziała, że zawsze, ale to zawsze, trzeba mówić prawdę. W tej sprawie do Was piszę.
Podczas ostatnich wakacji, które u Was spędzałem, pewnego dnia zszedłem do spiżarni, nasrałem do słoika i postawiłem go na półkę z konfiturami.
Dziadek chlasnął babkę w łeb i wrzeszczy: A mówiłem, że to  gówno! A ty nie, z cukrzyło się! Z cukrzyło!

admin

Cytat: madre w 2019-09-09, 17:36:24
Dla poszukujących przyczyn awarii (nie śmieszne):
https://www.youtube.com/watch?v=eFOXiM2Bld8

Przecież to oczywiste, że wina Tuska i tamtych, co nic nie robili, tylko kradli, a nie jak ci, co dzielą się z narodem.  8)

madre

A cha. To coś nowego. Wyborcy docenią nudę.  8)

madre

(https://i.postimg.cc/g2RLFgVg/Zrzut-ekranu-5.png)

vvv


Blackend


madre

Miałem sen:

Wchodzi klient do restauracji.
- Dzień dobry.
- Dzień dobry, dobrze pan trafił.
- Dobrze, bo?
- Dobrze bo lokal na przeciwko to samo zło.
- A cha, ...konkurencja. Rozumiem, że tu jest samo dobro?
- Zgadza się. Tamten wyszynk to prowadzi "dobra zmiana" a my to porządny lokal: "Lepsza przyszłość"
- Fajnie, zjadłbym coś.
- Ma pan szczęście, dobrze pan trafił, bo ci na przeciwko to trują ludzi.
- Trują ludzi???
- Tak, ponoć  np. zupę z muchomora czerwonego podają w misce.
- A wy co polecacie klientom?
- My po posiłku na życzenie podajemy ciepłą wodę z kranu.
- Ale najpierw coś bym konkretnego zjadł.
- Rozumiem, powinien pan jednak wiedzieć, że tamci do popitki leją pięć set, co szybko ścina z nóg i rozum odejmuje.
- A u was co do popitki?
- Sok z buraka, ale nie polecam bo też czerwony.
- Dobra, to co mogę zjeść?
- Co pan taki niecierpek? Trzeba czasu do namysłu. Najważniejsze aby jedzeniem nie szkodzić swemu zdrowiu. A oni szkodzą swoim menu klientom. To szkodniki, truciciele i śmierdzi im z buta i ust.
- Co pan mówi???
- No niestety, podają swoim wyborcom dań podstępnie i nienawistnie pieczone czu_bajeczki cuchnące.
- Dobra. Po_gadaliśmy, a teraz zapytam co konkretnego jest waszą specjalnością?
- Wczoraj były odgrzewane kotlety Stanisława z czubajki Kani.
- A dzisiaj?
- A dzisiaj obiecujemy, że co wczoraj dane nie zostanie odebrane.
- Panie, ale wczoraj mnie tutaj nie było.
- Niewiele pan stracił. Najważniejsze mieć apetyt na jutro.
- Panie, ale chce mi się jeść TERAZ!!!! Co PO_dajecie?
- Dobre PO_rady: pieczone rolady spod lady i kręcone lody dla ochłody.
- Panie olał was sosikiem. Idę do konkurencji.
- Będzie pan żałował. Tam nie dają ośmiorniczek i wołowych ogonów.
- Zaryzykuję, ale chociaż mają "ONI PRZYNAJMNIEJ" jakiś jadłosPIS z daniami.
Lepiej umrzeć sromotnie od muchogłodomorów niż z głodu u pieczeniarzy pieczarkowych pier*oletów kotletów jakiegoś Nie Manna.
W pupie to mam - Kowalski Jan.
Obudziłem się,
nie wiem czy jeszcze śnię.
8)





 


Blackend

Dlaczego podzieliłeś Viagrę na cztery części?
Bo chcę cię tylko pocałować. ;)

madre

A co to jest jakiś viagra?
Nie jestem tak bardzo tolerancyjny aby Ci pomóc w marzeniach. :wink:

madre

(https://i.postimg.cc/NMg7gjf6/Zrzut-ekranu-1.png)

madre

Kaczafi się cieszy
gdy dowcip nieśmieszy.

madre

Andek nieśmieszny żart opowiada gdy "nieśmieszy" ludzi. Nie śmieszy mnie gdy mnie koryguje bo mu tak pasuje. To nie moja wina, to wina... suTka  :lol:

RafałS

Słuchajcie dzieci bełkotka błękitnego gdyż dobrze wam zabełta.  :wink:
https://www.youtube.com/watch?v=ElnrfF_0-Sw
Jednak vegie też daje zwarcia na synapsach (za mało izolatora chorosterolowego czy cuś...)

https://www.youtube.com/watch?v=PXQGv8EI4AI
Repti się zgadza.  :mrgreen: