forum.dr-kwasniewski.pl

Działy Forum => Wolne tematy => Wątek zaczęty przez: Uponstar w 2007-02-18, 14:04:58

Tytuł: Dieta Optymalna za granicą
Wiadomość wysłana przez: Uponstar w 2007-02-18, 14:04:58
Po pierwszemu:  :lol: Jestem za granicą (konkretnie w Anglii - akurat teraz ) i stosuję DO. Mam tu Polskiego rzeźnika, który mi dostarcza mięso i inne takie. Jednakże, są to świnki "niepolskie" :) Wiem, wiem - sterydowane i szprycowane. Jednak odnosząc się do wiedzy Doktora mój organizm powinien sobie super radzić i z takim mięsem (radzi sobie wysmienicie) CO o tym sadzicie?

Po drugim: http://www.newmediaexplorer.org/chris/2003/11/21/dr_jan_kwasniewskis_diet_is_not_atkin_dietupdate.htm
Tytuł: Odp: Dieta Optymalna za granicą
Wiadomość wysłana przez: Szymon w 2007-02-18, 14:12:11
o, witaj Uponstar, zawsze wiedziałem, ży wyjdziesz na ludzi...
Tytuł: Odp: Dieta Optymalna za granicą
Wiadomość wysłana przez: toan w 2007-02-18, 14:50:46
Cały problem w unijnych dodatkach do żywności, ale jeśli kupuje się "najgorsze ochłapy" :? - czyli podroby, "najgorsze" tanie wyręby: słoninę, boczek, podgardle, pachwinę, żeberka, głowiznę, tłuszcz krezkowy, to z uwagi na cenę nie opłaca się ich "szprycować". Unikać tanich szynek, kiełbas, mortadel, parówek, a wybierać drogie, surowe, wolnodojrzewające, "omszałe" wyroby. Jaja są zawsze raczej bezpiecznym naturalnie opakowanym produktem. Nie wiem, czy w Anglii też "fałszują" masło?. Jeśli nie ma prawdziwego "extra" - to należy ostatecznie, wybierać z dodatkiem oleju słonecznikowego - nigdy z dodatkiem margaryny!. Śmietanki - zawsze naturalnie pasteryzowane, płynne - nigdy "sztucznie zagęszczone i konserwowane".
Warzywa i owoce kupować wyłącznie z "parchem", albo innymi naturalnymi "wadami" :?, nigdy "pięknych, błyszczących, bez skazy".
Jeśli ma się jakiekolwiek objawy "alergii pokarmowej" - pod żadnym pozorem nie jeść żywności GMO, jeśli się nie ma - też bezpieczniej GMO unikać.
Tytuł: Odp: Dieta Optymalna za granicą
Wiadomość wysłana przez: baska w 2007-02-18, 18:11:38
No prosze :)

Uponstar, gdzie w tej Anglii mozna kupic to podgardle, pachwine, glowizne, slonine, kosci...
Rzeznicy, ktorych tam odwiedzilam mieli co najwyzej zeberka.
Sklepowy smalec, to ja nie wiem co to jest. Nie smakuje i nie pachnie nawet "smalcopodobnie".

Ja sie tam nie spotkalam z maslem Extra, ale sa tam dobre masla.
Mieso trudno jest usmazyc, bo sa tak naszprycowane, ze tylko z nich cieknie i cieknie.
Tytuł: Odp: Dieta Optymalna za granicą
Wiadomość wysłana przez: Rudka w 2007-02-19, 01:51:31
No to co oni w Angli robią z tymi podrobami ?? :(
    gdzieś muszą sprzedawać
Tytuł: Odp: Dieta Optymalna za granicą
Wiadomość wysłana przez: toan w 2007-02-19, 09:44:05
Cytat: Rudka w 2007-02-19, 01:51:31
No to co oni w Angli robią z tymi podrobami ??

Anglicy ponoć kochają inteligentne zwierzęta i dbają o zdrowie swych "pupili", niektórzy bardziej niż o własne :lol:
Tytuł: Odp: Dieta Optymalna za granicą
Wiadomość wysłana przez: Uponstar w 2007-02-22, 11:46:10
Ja szczerze mówiąc już troszkę przestałem się bać GMO. Dlaczego? Bo jakiś mądry pan profisor z Oxford, zadał mi pytanie. Czy modyfikowane mięso to już nie mięso? Czym jego skład chemiczny różni się od tego niemodyfikowanego? Czy jest już inaczej przyswajalne? I czy przy diecie optymalnej (którą gościo zna) organizm nie radzi sobie ze zmianami w mięsie ( wg. niego powinien). Nie wiem - dlatego piszę i chętnie bym poznał Wasze opinie, zwałaszcza, że wielu rodaków jeździ na Wyspy i może to się przydac.
Szymon - dzięki za wiarę, ale ja zawsze byłem człowiekiem :)
Baska - nie rozumiem Twojego pytania (twierdzenia) - Myslisz, że Anglia to jest jakiś kraj trzeciego świata - a Polska to żywieniowy Mesjasz Narodów?
Toan - Z tą miłością do zwierząt to następny stereotyp. Jedni kochają drudzy nie. Jak ktoś ma konia za 50 000 funtów to wiadomo ze go uwielbia i o niego dba :)
Rudka - Co robią z podrobami? Wszystko idzie do Szkocji, nie słyszałaś o szkockiej narodowej potrawie? :)
Widziałem takie fajne fermy dla świń, gdzie te świnki latają sobie wesoło po świerzym powietrzu, zima (łagodna) i lato, to też ma wpływ na jakość mięsa, prawda?
Tytuł: Odp: Dieta Optymalna za granicą
Wiadomość wysłana przez: baska w 2007-02-22, 12:48:33
Hej Uponstar, przestan sie mnie ciagle czepiac! Moje pytanie bylo chyba jasno zadane. Pytalam sie o Twoje doswiadczenie, gdzie ty kupujesz te produkty. No chyba, ze nie kupujesz.

Tez widzialam fermy "wolnobiegajacych" swin - obok autostrad.
Tytuł: Odp: Dieta Optymalna za granicą
Wiadomość wysłana przez: Uponstar w 2007-02-22, 13:06:37
Ja się nikogo nie czepiam - przepraszam jeżeli takie wrażenie odniosłaś - to raczej ja odniosłem wrażenie, ze to Ty się mnie czepiasz - jakbym jakieś herezje pisał. Produkty kupuje u rzeźnika - jest Polakiem, więc do niego chodzę (wspieram ziomali :) ). Jednak ostatnio "wpadł mi w ręce" biuletyn NHS na temat produktów "Organic" i ogólnie produktów miesnych - gdzie było wyjaśnione, ze ulepszacze są dodawane z reguly do wędlin i takie tam bzdety. Mieso kupuje tez w Morrisonie, gdzie pracowała kiedyś znajoma wiem, ze jest świerze i pochodzi z dobrych źródeł. Wedliny nie kupuję prawie wcale - poprostu nie przepadam. Mam tez pod nosem Polski sklep, lecz nie kupuje wedlin odkąd mi powiedział kolega, jak się robi wedzony boczek.
Wiem też, że jest tu ciężko zdybać świnkę od chłopa, jednak jak by nawet było to możliwe, to obrobienie tego wszystkiego zajmuje dużo czasu. Jajka kupuję w marketach. Jedyneczki. Warzywa staram się kupować na targu, choć i tak niewiele to zmienia.Jeszze w Polsce miałem z "przyjaciółką" ogródek i wiem, ze niepryskane nie urośnie. Ogolnie nie widzę różnicy w kuchni, bo sam sobie gotuję - wiem, że jak się chce to można wszystko
Tytuł: Odp: Dieta Optymalna za granicą
Wiadomość wysłana przez: Uponstar w 2007-02-22, 13:08:57
Kości wystawiają dla psów, za free (teraz będzie wyglądało, ze stoje pod rzeźnikem i czekam na darmową michę :) )
Tytuł: Odp: Dieta Optymalna za granicą
Wiadomość wysłana przez: kodar w 2007-02-22, 14:34:16
CytatAnglicy ponoć kochają inteligentne zwierzęta i dbają o zdrowie swych "pupili", niektórzy bardziej niż o własne
Uponstar
Wiesz jak ja to np.zrozumialam,ze podroby kupowane sa dla pupili,lub dodawane do mieszanek dla zwierzakow dlatego brakuje takowych w sprzedazy. :)

CytatJa szczerze mówiąc już troszkę przestałem się bać GMO.

to tak jagby twoj instynk zostal uspiony.Mozna sie nie bac ale jest lepiej   nie kupywac takiego swinstwa.Jezeli nie bedzie popytu skonczy sie tez podaz , to zalezy tylko od nas samych. :)
Tytuł: Odp: Dieta Optymalna za granicą
Wiadomość wysłana przez: Uponstar w 2007-02-22, 15:09:32
Wiem Kodar - wiem. Wiem też, ze trzeba kupowac parchate warzywka i mięsko od "chłopa". Widzisz, dlatego ten wątek zalozyłem. Moze usypiam swoją czujność w ten sposób, może jednak nie. Naprawde nie wiem. Wiem jedno - w hrabstwie w ktorym mieszkam jest bardzo, bardzo wysoka średnia długość zycia. Spotykam ludzi nieraz sześcdziesięcioletnich to z tego co pamiętam Polskich czterdziestolatków to własnie tak wyglądają (oczywiście nie wszyscy). Moze to wpływ min. jodu? Który jak pisała Lekarka, ma bardzo pozytywne działanie. Bez wątpienia, ci ludzie zyją inaczej. Mit o grubychi brzydkich angielkach... to też mit. Młodzi ludzie ubierają się bardzo lekko, nawet gdy jest zimno (dlamnie) to potrafią paradowac w koszulkach. Ludzie jakby bardziej żywotni, dynamiczniejsi. Zważywszy, ze "wszyscy" kupuja w Tesco, to gdzie ten wpływ GMO? Może mają inne normy? W końcu oni mają wszystko jakby inne. Wiem natomist, ze najwazniejsze w tej diecie jest zachować dobre BTW
Tytuł: Odp: Dieta Optymalna za granicą
Wiadomość wysłana przez: kodar w 2007-02-22, 15:32:01
U.ja mieszkam w 600 tys.miescie w Niemczech.Wszystkie produkty to szklarniowe , napromieniowane i nafaszerowane chemia.
Ogromna podaz produktow zarowno w supermarkietach jak i na targu.Nigdzie nie ma pewnosci,ze kupujemy produkt wolny od szkodliwych dodatkow.
Jednak sposrod tej masy mozna wybrac prod.jadalne dla nas.Gdyby tak nie bylo ludnosc tutaj umierala by znacznie szybciej i nie zdazylaby sie zestarzec.
Od 15-stu lat z racji wykonywania mego zawodu   mam kontakt z ludzmi starszymi i starymi.Zadziwiajace jest to ,ze w Placowce,ktorej pracuje  przewazaja  kobiety, dobiegajace 90 lub 100 lat . Ciesza sie dobrym zdrowiem i kondycja.Tylko pozazdroscic :D
Tytuł: Odp: Dieta Optymalna za granicą
Wiadomość wysłana przez: Uponstar w 2007-02-22, 17:51:10
Cytat: kodar w 2007-02-22, 15:32:01
U.ja mieszkam w 600 tys.miescie w Niemczech.Wszystkie produkty to szklarniowe , napromieniowane i nafaszerowane chemia.
Ogromna podaz produktow zarowno w supermarkietach jak i na targu.Nigdzie nie ma pewnosci,ze kupujemy produkt wolny od szkodliwych dodatkow.
Jednak sposrod tej masy mozna wybrac prod.jadalne dla nas.Gdyby tak nie bylo ludnosc tutaj umierala by znacznie szybciej i nie zdazylaby sie zestarzec.
Od 15-stu lat z racji wykonywania mego zawodu   mam kontakt z ludzmi starszymi i starymi.Zadziwiajace jest to ,ze w Placowce,ktorej pracuje  przewazaja  kobiety, dobiegajace 90 lub 100 lat . Ciesza sie dobrym zdrowiem i kondycja.Tylko pozazdroscic :D


Mieszkasz na północy, czy południu? Oni mają inne nawyki żywieniwe na południu.
Tytuł: Odp: Dieta Optymalna za granicą
Wiadomość wysłana przez: Szymon w 2007-02-22, 21:44:54
CytatSzymon - dzięki za wiarę, ale ja zawsze byłem człowiekiem Smile

Domyslam sie, ze bardzo dlugo jestes za granica, ewentualnie zatraciles elementarne poczucie humoru. Albo jedno i drugie... W Twoje bycie czlowiekiem nigdy nie watpilem, bo sie nigdy nad tym nie zastanawialem. Ten temat bardziej sie nadaje do drugiego topicu zalozonego przez Ciebie. A tak na marginesie przejscie na ZO i stanie sie czlowiekiem to dla mnie pewien blad logiczny, aczkolwiek nie wykluczajacy licznych korzysci plynacych ze stosowania ZO.
Tytuł: Odp: Dieta Optymalna za granicą
Wiadomość wysłana przez: Uponstar w 2007-02-22, 22:52:38
Ha, nie zatraciłem poczucia humoru, co więcej stało się takie bardziej angielskie - Chodzę jak goscie z ministerstwa dziwnych kroków i codziennie rano pól godziny szukam Świętego Gralla - ha ;)
Tytuł: Odp: Dieta Optymalna za granicą
Wiadomość wysłana przez: nurek w 2009-01-23, 20:46:27
Od 2 lat mieszkam w Irlandii i jednak mam poważne problemy z utrzymaniem diety. Tłuszcz jest tu "MORDERCĄ -  bardzo groźnym". Z polskiego schabu bym wytopił więcej tłuszczu niż z tutejszego bekonu. Podroby??????? jedyne które widziałem to jagnięca wątróbka. Od znajomego masarza 1 raz udało mi się kupić podgardle - wg polskich kryteriów był to bardzo chudy boczek. Nasze polskie golonki to mają tłuszczyku, że ho ho! tutejsze (kupowane po znajomości) wyglądają tak jakby te świnie z obozu koncentracyjnego uciekły. Moja dieta jest bardzo monotonna - zupa (cebula + kapusta+ jakieś warzywka + kurczak + olej (czasami masło bo boję się przewitaminizowania). Inne mięsa są raczej niejadalne bo trzeba je wcześniej moczyć ok 1 godz. i dopiero wtedy stają sie "zjadliwe". Do ich konserwowania to chyba pół tablicy mendelejewa dodają bo terminy przydatności są przerażająco długie. Sądzę, że podobne problemy są na sąsiedniej wyspie.
   Mam wielką prośbę : może ktoś z OPTYMALNYCH żyjących na WYSPACH zna jakieś sensowne rozwiązanie problemu żywieniowego. Może jakieś przepisy które można wyczarować z produktów z tutejszych marketów?. 
   Rodaków na wyspach coraz więcej (funkcjonuję tu bez znajomości angielskiego - polski i rosyjski wystarczają) , czyli optymalnych też sporo to może warto założyć temat DIETA OPTYMALNA NA WYSPACH?
POZDRAWIAM
Tytuł: Odp: Dieta Optymalna za granicą
Wiadomość wysłana przez: Krystyna*Opty* w 2009-01-23, 20:57:37
Cytat: nurek w 2009-01-23, 20:46:27
Od 2 lat mieszkam w Irlandii i jednak mam poważne problemy z utrzymaniem diety. Tłuszcz jest tu "MORDERCĄ -  bardzo groźnym". Z polskiego schabu bym wytopił więcej tłuszczu niż z tutejszego bekonu. Podroby??????? jedyne które widziałem to jagnięca wątróbka. Od znajomego masarza 1 raz udało mi się kupić podgardle - wg polskich kryteriów był to bardzo chudy boczek. Nasze polskie golonki to mają tłuszczyku, że ho ho! tutejsze (kupowane po znajomości) wyglądają tak jakby te świnie z obozu koncentracyjnego uciekły. Moja dieta jest bardzo monotonna - zupa (cebula + kapusta+ jakieś warzywka + kurczak + olej (czasami masło bo boję się przewitaminizowania). Inne mięsa są raczej niejadalne bo trzeba je wcześniej moczyć ok 1 godz. i dopiero wtedy stają sie "zjadliwe". Do ich konserwowania to chyba pół tablicy mendelejewa dodają bo terminy przydatności są przerażająco długie. Sądzę, że podobne problemy są na sąsiedniej wyspie.
   Mam wielką prośbę : może ktoś z OPTYMALNYCH żyjących na WYSPACH zna jakieś sensowne rozwiązanie problemu żywieniowego. Może jakieś przepisy które można wyczarować z produktów z tutejszych marketów?. 
   Rodaków na wyspach coraz więcej (funkcjonuję tu bez znajomości angielskiego - polski i rosyjski wystarczają) , czyli optymalnych też sporo to może warto założyć temat DIETA OPTYMALNA NA WYSPACH?
POZDRAWIAM

A jajka, sery żółte, tłuste ryby (makrela, śledzie), czy tych produktów też tam nie ma?
Tytuł: Odp: Dieta Optymalna za granicą
Wiadomość wysłana przez: kriss w 2009-01-23, 21:02:17
Jednak my Polacy zawsze lubilismy sobie tłusciutko zjesc i słyniemy z tego... :P
dlatego u nas w kraju tłuszczu pod dostatkiem,a juz np.Niemcy tez nie jedzą tłuszczu.No i te kraje na wyspach to juz w ogóle..
tylko wsółczuc optymalnym :shock: :?
Tytuł: Odp: Dieta Optymalna za granicą
Wiadomość wysłana przez: nurek w 2009-01-24, 21:25:53
   Jaja, sery tak mają je w dobrym gatunku (Serów możemy im pozazdrościć - są przepyszne). Tylko to głównie białko.      Jakiego tłuszczu mam dodać? Przy mojej pracy potrzeba ok. 1 funta masła dziennie (454 g) przy takiej ilości mogę się przewitaminizować - popijać olejem?
   Irlandia jak wiadomo jest wyspą otoczoną dobrymi łowiskami, a z ryb można tu kupić: łososia, łososia, łososia, czasem pstrąga a bywa też i makrela
   Tłusto jem od ponad 6 lat. W kraju to nie było problemu do wszystkich potraw szczodrze dodawalem podgardla lub słoniny i było OK. Jak długo można jeść jajecznicę popijając masłem? Lubię i umiem gotować, lecz w obecnej sytuacji nie mam "pomysła" jak rozwiązać ten problem.
Dziękuję za zainteresowanie i pozdrawiam
nurek
Tytuł: Odp: Dieta Optymalna za granicą
Wiadomość wysłana przez: Blackend w 2009-01-25, 10:35:57
Cytat: kriss w 2009-01-23, 21:02:17
dlatego u nas w kraju tłuszczu pod dostatkiem,a juz np.Niemcy tez nie jedzą tłuszczu...

czyżby?
Pierwszy lepszy wynik z googla http://tiny.pl/vdws
Tytuł: Odp: Dieta Optymalna za granicą
Wiadomość wysłana przez: Wojciech w 2009-01-25, 13:03:48
A tu sporo ciekawych artykułów prof. Grażyny Cichosz :

http://www.uwm.edu.pl/wnz/v3/?page=76
Tytuł: Odp: Dieta Optymalna za granicą
Wiadomość wysłana przez: sylwiazłodzi w 2009-01-25, 21:31:19
nurek skoro można kupić ryby to może tłuszcze rybie są w jakoś mniej przetworzonej formie  i tam dostępne? Ale też radziłabym je nie codziennie bo wiadomo, że ryby kumulują swoje pierwiastki szkodliwe i najlepiej raz masło, raz coś tłustego z ryby, a oliwy z I tłoczenia tez tłuszcz choć roślinny ale z braku innych może byś sprobował?.Sylwia.
Tytuł: Odp: Dieta Optymalna za granicą
Wiadomość wysłana przez: wiktor w 2009-02-11, 14:14:31
Witam serdecznie wszystkich optymalnych na wyspach i nie tylko , jestem tu na tym forum nowy , więc na początek good morning all optimal niutrition people ,sorry za jakieś błedy ale po prostu jeszcze się uczę nowego dla mnie języka , po naszemu witam wszystkich "optymali" na wyspach a szczególnie w Szkocji i w jej stolicy Edynburgu(Edinbra,brzmi po ichniejszemu).
Pozdrawiam też serdecznie wszystkich "optymali" z Poznania z przesympatyczną Panią Prezes OSBO,Zuzanną Rzepecką i Pana Zdzisława Kędzierawskiego,żywieniowego cudotwórcę oraz wszystkich innych. To tytułem wstępu. Informacja ważna na ŻO jestem już 11 rok.,żona 3 lata.
Jestem już tu od 7 mcy i to co na pewno interesuje wszystkich "optymali", to, jak sobie radzę z jadełkiem?
Nie powiem, na poczatku byly kłopoty, ale po paru dniach wszystko się unormowało. Pewnie jest tak ,że tutejsze wyroby do jedzenia dla takich "oryginałów" jak my nie bardzo się nadają, jednak nie taki diabeł straszny....Można zawsze coś co nam odpowiada dostać, nie jest to takie jak w kraju ,jednak nie ma innego wyjścia ,jakoś trzeba sobie radzić. Wyposażeni w wiedzę optymalną nie powinnismy mieć większych kłopotów.
Masło ,jaja, sery, śmietana, smalec(fat),podroby wieprzowe,golonkę,boczek wędzony, żeberka, ryby,oleje i oliwę z oliwek,można dostać wszędzie, ja zaopatruję się w "Morrisonsie" ,"Saitnsburym" ,"Asdzie" i w polskich sklepach, które tu nieźle są zaopatrzone.
Zdrowie jak na razie dopisuje, a to najwazniejsze, reszta przyjdzie sama przy odrobinie chęci do pracy.
O zgrozo przyszlo mi pracować w restauracj i obserwować tutejsze nawyki żywieniowe-koszmar z alei wiązów to mały pikuś przy tm, co się tu wyprawia.Ale o tem , potem.
Pozdrawiam. :D
Tytuł: Odp: Dieta Optymalna za granicą
Wiadomość wysłana przez: nurek w 2009-02-11, 21:24:06
Wiktorze jak czytam to jesteś wielkim szczęściarzem. Szkoci to jednak mądzry ludzie! Wiedzą co jest smaczne, tanie i zdrowe.
Irlandczycy podroby, golonki, ogony (wieprzowe) przerabiają na karmę dla psów. Dla człowieka niestety nic do jedzenia. Można kupić "boczek" z cieniutkimi pasemkami tłuszczu. Słonina śni mi się po nocach. Jedyne czego mają pod dostatkiem to: czipsy, batony, ciastka (pow. 140 % cukru). Nic dziwnego, że po ulicach przetaczają się  STUTONOWE MONSTRA.
Dalej czekam na porady, jak żyć w Irlandii (okolice Dublina). Może jakieś linki do wyspiarskich optymalnych?
pozdrowienia
Tytuł: Odp: Dieta Optymalna za granicą
Wiadomość wysłana przez: sewero w 2009-02-16, 23:10:23
Cytat: kriss w 2009-01-23, 21:02:17
Jednak my Polacy zawsze lubilismy sobie tłusciutko zjesc i słyniemy z tego... :P
dlatego u nas w kraju tłuszczu pod dostatkiem,a juz np.Niemcy tez nie jedzą tłuszczu.No i te kraje na wyspach to juz w ogóle..
tylko wsółczuc optymalnym :shock: :?

Prawda jest ze Niemcy tluszczu unikaja ale wszedzie mozna kupic. Ja np chodze na targ i kupuje tluste kurczaki gesi kaczki . Co prawda to 3 razy tyle kosztuje co w supermakecie ale tez o 100 razy lepiej smakuje. Przeciez nie jemy duzo i starcza na dlugo.
Jajka ser itd przywozi mi rolnik z sasiedniej wsi do domu. Tak samo ziemniaki. No ale ja mieszkam na Bawarii a Kodar w okregu przemyslowym.
Jarzyny czy owoce czesto kupuje od babuni ktora ma np tylko jedna kobialke z robaczkami itd.
Jak sie szuka zawsze sie cos znajdzie. Mozna nawet kupic mleko od krowy ktora sie pasie na lace. NIby unia zabrania sprzedawac mleko nieprzegotowane ale wszystko mozna. Polak wszyskto potrafi prawda??
Tytuł: Odp: Dieta Optymalna za granicą
Wiadomość wysłana przez: kangur w 2009-02-17, 00:07:34
Kodar, Sewero albo ktokolwiek.
Czy moglibyscie mi podac link do forum diety optymalnej po niemiecku. Gdzies sie tu ten link przewinal, ale nie jestem w stanie go odszukac.
Z gory serdeczne dzieki.
Tytuł: Odp: Dieta Optymalna za granicą
Wiadomość wysłana przez: sewero w 2009-02-17, 08:52:57
http://www.josef-stocker.de/blut4.htm
Tytuł: Odp: Dieta Optymalna za granicą
Wiadomość wysłana przez: sewero w 2009-02-17, 08:59:53
kangur na stronie hotel colonia w Ustroniu jest mozliwosc poczytania po niemiecku. Kliknij na niemiecka flage.
http://www.hotel-colonia.de/buch/optimalessen.htm
Tytuł: Odp: Dieta Optymalna za granicą
Wiadomość wysłana przez: sewero w 2009-02-17, 22:43:12
Forum diety optymalnej po niemiecku tam gdzies jest. Moge poszukac. jezeli jednak chcesz  kogos tym forum przekonac to o ile dobrze pamietam bylo tam bardzo duzo ludzi przeciwnych i to moze odstraszyc.
Tytuł: Odp: Dieta Optymalna za granicą
Wiadomość wysłana przez: susi33 w 2009-02-25, 21:56:12
Narzekajcie na wyspiarskie jedzenie, ale jest jedna rzecz która mi się tam podobała, mianowićie to że na każdym produkcie jest tabelka z BTW, w Polsce jeszcze dużo produktów tego nie ma :/
Tytuł: Odp: Dieta Optymalna za granicą
Wiadomość wysłana przez: kodar w 2009-02-27, 12:13:35
Cytat: kangur w 2009-02-17, 00:07:34
Kodar, Sewero albo ktokolwiek.
Czy moglibyscie mi podac link do forum diety optymalnej po niemiecku. Gdzies sie tu ten link przewinal, ale nie jestem w stanie go odszukac.
Z gory serdeczne dzieki.
:D
czy o ten ci chodzi??:
http://www.die-optimalen.de/