forum.dr-kwasniewski.pl

Działy Forum => Wolne tematy => Wątek zaczęty przez: kodar w 2008-01-21, 12:47:20

Tytuł: poszukiwania
Wiadomość wysłana przez: kodar w 2008-01-21, 12:47:20
Kochani,a moze szukacie kolegow z lat szkolnych?? Niesamowita przygoda,zobaczcie i przezyjcie sami:
         http://nasza-klasa.pl/
Tytuł: Odp: poszukiwania
Wiadomość wysłana przez: kodar w 2008-01-21, 12:48:35
    poprawka  http://nasza-klasa.pl/ 
Tytuł: Odp: poszukiwania
Wiadomość wysłana przez: Halina Ch. w 2008-01-21, 13:35:12
Od pewnego czasu biorę w tym udział i co ciekawe to niewiele ze 'starych ziomali' daje o sobie znać, mam na myśli stasze wiekiem roczniki.
Tytuł: Odp: poszukiwania
Wiadomość wysłana przez: kodar w 2008-01-21, 13:53:00
Rozna moze byc tego przyczyna,
np.moja 16 lat mlodsza siostra jak mnie tam znalazla,to napisala....siostro jaka ty postepowa :lol:  8)
Tytuł: Odp: poszukiwania
Wiadomość wysłana przez: Ewa w 2008-01-21, 23:33:46
Jest jeszcze wiecej takich portali:

www.sciaga.pl

www.szkolne-lata.pl

www.facebook.com

nasz-pobor.pl

http://rowiesnicy.pl

www.goldenline.pl

www.sztambuch.pl

www.linkedin.com

http://grono.net

Tytuł: Odp: poszukiwania
Wiadomość wysłana przez: Edyta w 2008-01-27, 19:47:09
Kurcze,nie mogłam znaleść swoich znajomych,bo tam nie ma namiarów na poprawczaki  :(
Czy ktoś może zna jakiś portal z przyjaciółmi z poprawczaka?
Tytuł: Odp: poszukiwania
Wiadomość wysłana przez: Ryjek w 2008-01-27, 19:50:56
Ja tam swój poprawczak znalazłem tutaj: http://nasza-cela.prv.pl/  :mrgreen:
Tytuł: Odp: poszukiwania
Wiadomość wysłana przez: Edyta w 2008-01-27, 19:56:23
Kurcze,Ty to jesteś bystrzak!Dzięki wielkie! Na pewno wiele dawnych przyjaciół tam znajdę.  :)  :P
Tytuł: Odp: poszukiwania
Wiadomość wysłana przez: kristan w 2008-01-28, 06:17:07
A ja sie juz zapisalem, do siódmej klasy - http://nasza-klasa.pl/profile/8076008  , tylko z tym tornistrem... jakoś nie pasuje ,hehehe. Ale co tam?! Jak zabawa to zabawa.
Tytuł: Odp: poszukiwania
Wiadomość wysłana przez: kristan w 2008-01-28, 09:16:02
Ps. Zauważyłem:
Aby wejść do klasy OPTYMALNYCH w linku j.w. należy być zalogowanym.
Tytuł: Odp: poszukiwania
Wiadomość wysłana przez: Halina Ch. w 2008-01-28, 19:06:07
Cytat: Edyta w 2008-01-27, 19:47:09
Kurcze,nie mogłam znaleść swoich znajomych,bo tam nie ma namiarów na poprawczaki  :(
Czy ktoś może zna jakiś portal z przyjaciółmi z poprawczaka?
Podobno jest 'kuple z więzienia'. Spróbuj tam poszukać. :lol:
Tytuł: Odp: poszukiwania
Wiadomość wysłana przez: Edyta w 2008-01-28, 19:11:46
Ryjek już podał link  :)
Wysłałam jemu zaproszenie  :P też siedział  :P
Poszukaj Halino,może tez Tobie się uda tam odnaleźć przyjacół  :)
Tytuł: Re: poszukiwania
Wiadomość wysłana przez: evosonic w 2008-01-28, 19:42:50
Kiedy pierwszy raz usłyszałam o istnieniu portalu internetowego, na którym po latach odnajdują się ludzie, którzy chodzili razem do klasy, pomyślałam sobie: Kto by w ogóle chciał się w coś takiego bawić? Przecież ludzie, którzy chodzą razem do szkoły czy pracy, nie robią tego dlatego, że się lubią i chcą się spotykać ze sobą. Po prostu są postawieni razem w pewnej sytuacji i muszą przez kilka lat jakoś się ze sobą dogadywać. Jeżeli chodzi o mnie, to wprawdzie wciąż przyjaźnię się z jedną koleżanką z podstawówki, ale ludzi, którzy chodzili ze mną do liceum nawet nie pamiętam, mimo że wcale nie było to tak dawno temu. Po co sprawdzać, co słychać u jakiejś tam Kasi czy Basi, której postać z trudem da się wydobyć z mroków pamięci?

Wyobraźcie więc sobie moje zdziwienie, kiedy okazało się, że wszyscy ludzie w całej Polsce dostali kompletnego fioła na punkcie rzeczonego portalu. Coraz częściej zaczęłam dostrzegać na komputerach kolegów i koleżanek z pracy charakterystyczną stronę, coraz częściej podczas rozmów z przypadkowymi ludźmi słyszałam historię: „A ostatnio spotkałem się z moją klasą z podstawówki i gadaliśmy do 4 nad ranem”. Co gorsza okazało się, że siedzi w tym nawet moja współlokatorka. Wpadła kiedyś do mojego pokoju, żeby się upewnić, czy jestem zalogowana, bo chce mnie dodać do swoich znajomych, ale jakoś nie może mnie znaleźć.

Skapitulowałam. Odnalazłam w portalu swoją klasę z podstawówki i … zalała mnie fala wspomnień. Boże, przecież do klasy ze mną chodził Maciek – moja pierwsza miłość! Na śmierć o nim zapomniałam! Ciekawe, co teraz robi? A oto Magda – najlepsza uczennica. Ciekawe, czy to, że tak się podlizywała wszystkim nauczycielom, przydało jej się w życiu i teraz naprawdę ma superpracę i mnóstwo pieniędzy?

- Ciekawe, ciekawe.. – mruczałam pod nosem i następne dwie godziny spędziłam z zainteresowaniem przeglądając kolejne profile. Jednak ludzie nie byli zbyt chętni do wypełniania rubryki „Czym się aktualnie zajmuję”. Krótkie opisy w stylu „Product manager” nie zaspokoiły mojej ciekawości. Postanowiłam działać. Napisałam kilka zaczepnych wątków na forum, pytając poszczególne osoby, co u nich słychać, ale nie doczekałam się żadnej konkretnej odpowiedzi. Sama właściwie nie byłam też specjalnie skłonna do tego, by spowiadać się prawie nieznajomym ludziom ze swojej niezbyt imponującej kariery dziennikarskiej i tego, że mimo jak najbardziej odpowiedniego wieku wciąż nie mam męża i dzieci.

Pierwsze spotkanie zaproponowała moja podstawówkowa koleżanka z ławki. (Pamiętam, jak wstydziła się swojego rosyjskiego pochodzenia, a w profilu na naszej klasie dumnie prezentowała zdjęcia ze ślubu z Rosjaninem). Wyznaczyliśmy miejsce spotkania w pubie blisko budynku naszej szkoły. Jak ma być sentymentalnie, to na całego! Przyszło 16 osób. Powitaniom i piskom radości nie było końca. Przyznam, że również byłam tą sytuacją podekscytowana: Jak to możliwe, że gruba i pryszczata Magda, z której zawsze wszyscy się śmiali, okazała się być całkiem ładną kobietą i do tego dobrze ubraną! Jak to się stało, że Agatka z klatki obok wyszła za Oskara z klasy C, który jest teraz ważnym i bogatym panem dyrektorem i kupił jej na urodziny BMW (którym nie omieszkała przyjechać na spotkanie)! A Mariusz, który zawsze palił papierosy za rogiem szkoły i rzucał w wychowawczynię papierkami, tak że w końcu doprowadził ją do łez, jest wysoko postawioną szychą w jakimś banku (na samym początku oznajmił, że tego wieczoru on stawia wszystkie drinki). A Marek, moja pierwsza miłość? Został policjantem! Wciąż jest całkiem przystojny. Dobrze, że nie przyszedł w mundurze…

Wszyscy jak na komendę rzucili się do pokazywania sobie zdjęć żon, mężów i dzieci oraz do opowiadania o swoich niezwykle ciekawych życiorysach. Kiedy ktoś w końcu spytał: „Ula, a co u ciebie słychać?”, zamarłam z przerażenia i zaczęłam gorączkowo zastanawiać się, jak przedstawić swoje chaotyczne i nie wypełnione spektakularnymi sukcesami życie i w sposób możliwie najbardziej interesujący dla słuchacza. Nic nie wymyśliłam. – Uh, no wiesz… - wydusiłam z siebie. – Wszystko po staremu…

Klasa wybuchła śmiechem i dalej zaczęła świergotać i przeglądać zdjęcia, a ja nieco uważniej rozejrzałam się wokół. Kilka osób niewiele mówiło i sprawiało wrażenie ewidentnie spiętych. Asia, którą zawsze chłopcy pierwszą prosili do tańca na dyskotekach, a teraz korpulentna pani w tanich ciuchach i z zaniedbanym baleyagem na głowie, wyraźnie zaczerwieniła się na pytanie o studia i pracę. Wreszcie wydukała, że nie pracuje, bo zaszła w pierwszą ciążę już w drugiej klasie technikum. Rudy Krzysiek, który zawsze miał same dwóje, teraz jąkając się tłumaczył roześmianej klasie, że od dwóch lat nie może znaleźć pracy. Nawet moja pierwsza miłość - policjant, który na początku brylował barwnymi opowieściami z życia półświatka, po trzecim piwie jakoś zamilkł.

Prym w dyskusji wiodła Agatka od BMW, Mariusz z banku i Ala, szczęśliwa matka trójki dzieci z domem w Konstancinie, która przyniosła chyba trzy albumy zdjęć z wakacji w każdym możliwym turystycznym kurorcie świata. Po dwóch godzinach rozmowa zdecydowanie przestała się kleić. Kolejne osoby zaczęły coraz częściej spoglądać na zegarek i powoli się wykruszać, wśród uścisków i zapewnień, że musimy koniecznie spotkać się znowu. Znowu? Nie ma mowy!

Z wyraźną ulgą wróciłam do swojego nudnego i niezbyt bogatego domu, bez męża i dzieci. Klapki opadły mi z oczu. Ja w ogóle nie znam ludzi, z którymi chodziłam do klasy, a oni nie znają mnie. Jedno spotkanie w roku tego nie zmieni. Po co mam się spotykać z ludźmi, z którymi nic mnie nie łączy i nigdy nie łączyło i tłumaczyć im się, dlaczego moje życie wygląda tak, a nie inaczej? Muszę zepchnąć moich kolegów z klasy z powrotem w niepamięć. I jak najszybciej usunąć swój profil z portalu. Zanim odnajdą mnie znajomi z liceum, albo co gorsza ze studiów.

more : http://www.kafeteria.pl/namarginesie/obiekt.php?id_t=446
Tytuł: Odp: poszukiwania
Wiadomość wysłana przez: Ryjek w 2008-01-28, 21:31:02
CytatZanim odnajdą mnie znajomi z liceum, albo co gorsza ze studiów.

I tak odnajdą i tak. Kwestia czasu tylko. Zrobiłeś/aś coś głupiego w tym okresie, co jest normalnym, ale zrozumiałeś/aś że tak nie należy więcej postępować? Chciałoby się "zerwać z przeszłością"? Cóż, ja to rozumiem. Problem w tym, że kilkudziesięciu Twoich "znajomych" nie ma oporów o opowiadaniu historii o Tobie i udostępnianiu zdjęć z Tobą 38 milionom Twoich "nowych" znajomych bez jakiejkolwiek Twojej wiedzy i przyzwolenia na to. Ciesz się zatem z faktu, że polski jest stosunkowo trudnym językiem do opanowania, bo docelowo miałabyś/miałbyś 6 miliardów takich "nowych znajomych".

Blogi pisane i te video stały się nudne. Bo tam daje się tylko te informacje o sobie, które chce się dać. A to niestety już nie zadowala milionów internatów spragnionych posiadania wiedzy o Twoim życiu. Zwłaszcza, że często chcieliby wiedzieć o Tobie znacznie więcej - niż Ty sam o sobie samym...

I jeszcze jedno: jeśli zachce Ci się kiedykolwiek sprawować jakikolwiek urząd państwowy, to wiedz że Twoi "koledzy" nigdy nie będą mieli tak ułatwionego jak mają teraz. Nawet zwyczajna praca wywiadowcza służb specjalnych niedługo przestanie mieć sens. Bo po co wstawać rano, kiedy zimno i leźć między ludzi żeby się czegoś dowiedzieć - kiedy teraz przy porannej kawce wystarczy wstukać parę słów w wyszukiwarkę serwisu społecznościowego i uzyskać efekt o niebo lepszy?

Ustawa o ochronie danych osobowych? Tjaaa...
Tytuł: Odp: poszukiwania
Wiadomość wysłana przez: ali w 2008-01-29, 20:28:03
totalna klapa z tą naszą klasą
usnąć można czekając zanim strona się otworzy
i żaden ze starych pryków  nie dopisał się
Tytuł: Odp: poszukiwania
Wiadomość wysłana przez: Hana w 2008-01-30, 18:27:36
Prosze mamy juz pierwsze efekty --"ludzkiej gluüoty" i nieodpowiedzialnosci !
                                                                   http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,4874282.html
                                                             
Tytuł: Odp: poszukiwania
Wiadomość wysłana przez: Hana w 2008-01-30, 18:31:59
I jeszcze to:  http://www.wiadomosci24.pl/artykul/nasza_klasa_nowym_big_brotherem_56250.html
Tytuł: Odp: poszukiwania
Wiadomość wysłana przez: Edyta w 2008-01-30, 18:34:43
Głupota ludzka sięgnęła zenitu.
Tytuł: Odp: poszukiwania
Wiadomość wysłana przez: kodar w 2008-01-30, 18:48:16
CytatCzy ktoś jeszcze szuka tam zagubionych przed laty kolegów ze szkolnej ławy?
no,to ja jeszcze szukam,a nawet sobie poplacze,patrzac na stare fotografie,
jaka szkoda,ze wszystko z dobrymi  i prawymi intencjami musi ustapic miejsca ludzkiej glupocie :shock:
Tytuł: Odp: poszukiwania
Wiadomość wysłana przez: Krystyna77 w 2008-02-05, 22:54:26
Cytat: kodar w 2008-01-21, 12:47:20
Kochani,a moze szukacie kolegow z lat szkolnych?? Niesamowita przygoda,zobaczcie i przezyjcie sami:
          http://nasza-klasa.pl/

Kodar od niedzieli walczę z naszą klasą tak się wciągnęłam.To jak narkotyk wciąga i pochlania mnóstwo czasu.Wspaniale nawiązać k
ontakt z ludżmi po latach.Tylko żeby szybciej się w tym portalu można było poruszać to już byloby ok.To złodziej czasu he he...

Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: poszukiwania
Wiadomość wysłana przez: kodar w 2008-02-05, 23:08:28
  Zagladalam o roznych porach dnia i  stwierdzilam ze szybkosc otwierania jest inna rankiem a inna w poludnie czy tez  wieczorem. :)
Tytuł: Odp: Re: poszukiwania
Wiadomość wysłana przez: maf w 2008-02-05, 23:36:28
Cytat: evosonic w 2008-01-28, 19:42:50


Z wyraźną ulgą wróciłam do swojego nudnego i niezbyt bogatego domu, bez męża i dzieci. Klapki opadły mi z oczu. Ja w ogóle nie znam ludzi, z którymi chodziłam do klasy, a oni nie znają mnie. Jedno spotkanie w roku tego nie zmieni. Po co mam się spotykać z ludźmi, z którymi nic mnie nie łączy i nigdy nie łączyło i tłumaczyć im się, dlaczego moje życie wygląda tak, a nie inaczej? Muszę zepchnąć moich kolegów z klasy z powrotem w niepamięć. I jak najszybciej usunąć swój profil z portalu. Zanim odnajdą mnie znajomi z liceum, albo co gorsza ze studiów.

more : http://www.kafeteria.pl/namarginesie/obiekt.php?id_t=446
To co napisalas zaciekawilo mnie. Nie mozna zerwac z przeszloscia. Rownie dobrze moglabys wymazac z pamiecii poprzedni dzien, bo byl zly. Kazdy poprzedni dzien.
Najciekawsze jest to "i nigdy nie łączyło " . Uczylas sie w pewnym srodowisku, i nic cie z nim nie laczylo?
To tyle
Pozdr
maf
Tytuł: Odp: poszukiwania
Wiadomość wysłana przez: Edyta w 2008-02-06, 14:15:54
Cytat: Krystyna77 w 2008-02-05, 22:54:26
... od niedzieli walczę z naszą klasą tak się wciągnęłam.To jak narkotyk wciąga i pochlania mnóstwo czasu.Pozdrawiam.

Ja miałam to samo,przesiedziałam 2 dni na początku,odnalazłam ,albo mnie odnalazły kolezanki,porozmawiałysmy sobie na skypie i mam dosyć.
Wczoraj usunełam konto ,bo dostawałam maile informujące mnie,że mam wiadomość na naszej klasie,okazało się ,że do swoich kontaktów prosili mnie ludzie nie z klasy,ale ze szkoły ,z którymi nic mnie praktycznie nie łączyło,może zamieniłam kilka zdań z nimi w przeciągu czterech lat.Doszłam do wniosku ,że to bez sensu,tracę czas,żeby tam się dostać,do tej poczty,a potem kliknąć,ze akceptuję zaproszenie czy coś w tym stylu i koniec.No co to jest? Wyścig o ilość znajomych w swoim profilu?
Tytuł: Odp: poszukiwania
Wiadomość wysłana przez: kodar w 2008-02-24, 16:44:09
Nasza-klasa, nasze-dane, nasz-problem

Natrafiłem dzisiaj na artykuł w serwisie Hacking.pl poświęcony kwestii ochrony (a raczej, jak usiłuje udowodnić autor – jej braku) danych osobowych zgromadzonych w bazie chyba bezsprzecznie najpopularniejszego ostatnio serwisu społecznościowego w Polsce – nasza-klasa.pl. Problem faktycznie istnieje, jak w każdym tego typu przedsięwzięciu, a jego skala zwiększa się wraz ze wzrostem liczby użytkowników – ta zaś wydaje się rosnąć w tempie geometrycznym. Czytałem sporo komentarzy na temat słabych zabezpieczeń Naszej-Klasy i odniosłem wrażenie, że szum zrobiony sztucznie wokół tej sprawy zaczyna już być uciążliwy i niestrawny dla świadomych użytkowników Internetu, a co dopiero dla osoby kompletnie niezorientowanej (a jak w grę wchodzi osiem milionów internautów, to trzeba jednak mimo wszystko zakładać, że większość ma niewielkie lub nawet żadne pojęcie o Internecie).



Do rzeczy. Na temat słabych zabezpieczeń Naszej-Klasy pisało już wiele serwisów. Lubię Hacking.pl i często go odwiedzam, akurat dzisiaj przeczytałem tam artykuł na ten temat więc pozwolę sobie właśnie do niego się odwołać i porównać ze swoją opinią. Autor tego artykułu opisał rzeczywiście banalną metodę na uzyskanie grubego arkusza Excela z takimi informacjami jak imię, nazwisko (także rodowe), numer telefonu czy Gadu-Gadu użytkowników Naszej-Klasy. Do pobrania tych danych używany jest skrypt i tekstowy klient HTTP. Gdyby do tego skryptu dopisać parę linijek i poświęcić kilka, nawet nie chcę strzelać ile, gigabajtów to oprócz wspominanego arkusza Excela zapewne można by jeszcze uzyskać folder z ładnie skatalogowanym repozytorium zdjęć kilku milionów osób. Dramaturgii w artykule dodaje zdanie z początku, które mówi, że być może nawet Policja nie posiada tak dobrych baz danych, jakie każdy może sobie sam pobrać w domowym zaciszu. O zgrozo!

Problem (na szczęście!) w tym, że możliwość pobrania tych danych nie wynika z architektury serwisu Nasza-Klasa, jej błędów zabezpieczeń, dziur czy nieporadności programistów. Sytuacja ta wynika z tego, że każdy podczas rejestracji podaje jakieś dane i decyduje, które mogą być widoczne publicznie, a które nie. Z reguły publicznie podaje się imię i nazwisko oraz ukończone szkoły (de facto, nie ma opcji ukrycia tych danych), ale już numer telefonu czy Gadu-Gadu można swobodnie zastrzec tylko dla znajomych. I tu dochodzimy do meritum – wspomnianym przez Hacking.pl sposobem da się, owszem, stworzyć skoroszyt Excela z milionami rekordów, ale zawierających tylko te dane, które są normalnie widoczne dla każdego na stronach serwisu. Skrypt, o którym pisałem wyżej nie robi bowiem nic innego, jak wchodzi do profilu kolejnego użytkownika i zapisuje te dane, które tam zobaczy.

I tak pojęcie „włamania” staje się po prostu „czytaniem z ekranu”, a problem „słabych zabezpieczeń” przechodzi w kwestię „podawania (może zbyt?) dużej ilości danych osobowych w Internecie przez internautów”. Jest to problem, który dotyczy nie tylko Naszej-Klasy, ale wszystkich serwisów na świecie, gdzie rejestrują się ludzie i gdzie można oglądać ich profile. Wydaje mi się jednak, że prezentowanie publicznie danych, które użytkownik sam opublikował na stronie swojego profilu nie powinno interesować Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (a takie wrażenie można odnieść po lekturze wspominanego artykułu). Można więc tylko apelować do użytkowników, aby zachowali umiar i nie podawali w Internecie tych danych, których normalnie nie podaliby nieznajomemu człowiekowi na ulicy.

Chciałbym zawrzeć w podsumowaniu prosty, ale ważny wniosek – nikt w Internecie nie jest anonimowy i jeśli ktoś tak uważa, nie powinien w ogóle dotykać klawiatury. Sam też mam konto w Naszej-Klasie, choć z racji mojego wieku kolegów ze szkolnej ławy, nawet ze szkoły podstawowej, pamiętam jeszcze dość dobrze, a z większością nadal często się widuję. Uznałem to po prostu za ciekawą rozrywkę. Nie boję się jednak podać linka do swojego profilu, bo i tak każdy mógłby go sam odnaleźć. Nie boję się między innymi dlatego, że nie wrzucam tam nagich zdjęć i nie ujawniam na publicznym forum swoich (a tym bardziej nie swoich) szkolnych sekretów. Nie boję się również dlatego, że choć podałem swój numer telefonu i Gadu-Gadu, to zastrzegłem te informacje tylko dla członków moich klas (choć oczywiście potencjalnie zawsze ktoś może te dane wykraść - tak jak i włamać do mojego konta bankowego)
Nie twierdzę, że zabezpieczenia Naszej-Klasy są nie do przejścia dla osoby zdeterminowanej do kradzieży danych. Uważam jednak, że nie ma co podniecać się samym faktem, że w jednym miejscu można znaleźć osiem milionów nazwisk i informacji, które ktoś, czując widocznie wielką potrzebę, dobrowolnie podał całemu światu.
Wojciech Kowasz (Docent)
(www.kowasz.pl)