Witam wszystkich,
zrobiłem pewien eksperyment. Wczoraj zjadłem posiłek z McDovals (aby uniknąć procesów).
Typowy zestaw z frytkami i colą.
Zestaw: kanapka, kurczak, grytki, cola Zero (nowy wynalazek, zero cukru).
Czas jedzenia: około 35 minut (porcja była b. duża)
Wrażenia:
1. Wygląd: bez większego zarzutu
2. Smak: kanapka - kwaśny, frytki - niedosmażone, cola - b. słodka, kurczak - bardzo nieapetyczny, panierka odstawała, ciągnęła się, kolor: szarobrązowy
3. Wrażenia dotykowe: bułka - coś pomiędzy biszkoptem, a bułką słodką, frytki - raczej miękkie, temperatura: raczej letnia
Skutki:
-nieprawdopodobnie napięty żołądek
-wzdęcia
-kłopoty "z toaletą"
-na drugi dzień język był cały biały, pokryty nalotem, z pojedyńczymi "wypaleniami"; coś białe morze z czerwonymi wyspami
-kwaśny smak w ustach
-odbijanie
-ciśnienie 140/90, zazwyczaj 120/70 (po 2 godzinach)
-przyspieszone bicie serca
-ciężko się oddychało
-ogólna...nerwowość :/
-około 19 zł mniej w kieszeni
Wrażenia smakowe ogólne: wszystko lekko kwaskowate, a jednocześnie z wyczuwalną substancją słodzącą, najgorzej odbierałem w smaku mięso. Totalną porażką okazały się te kawałeczki kurczaka - nie wyczułem tam smaku drobiu, a panierka wyglądała na tyle źle, że nie zjadłem jej. Smak sosu do kurczaka- gdybym miał taki w słoiczku i spróbował, to pomyślałbym, że się popsuł :/ Smak frytek - niewyczuwalne, że zrobiono je na jakimś oleju, w zasadzie nie różniły się of tych na smalcu.
Najlepsze jest to, że na studiach mogłem jeść to codziennie i... uważałem, za dobre smakowo jedzonko.
Waga na studiach: 98-100 kg
Kłopoty zdrowotne w tamtym okresie: ciśnienie ok. 140-150/80-95, kłopoty ze skórą, zlbo zatwardzenia, albo "biegaczka", nadmierna potliwość, wygląd ciała - ogólne otłuszczenie, głównie na biodrach i pośladkach, na klatce piersiowej. Cholesterol, trójglicerydy - podwyższone, na tyle, że dwóch lekarzy chciało przepisać mi tabletki na nadciśnienie, dodatkowo zalecając niejedzenie jajek i mięsa.
Od 2007; dieta dr Kwaśniewskiego:
-waga: 78-80 kg (było 72, ale nie jadłem węgli :/)
-ciśnienie: 120-130/70-80
-kłopoty zdrowotne: brak
-trójglicerydy: w normie, cholesterol: ogólny poziom podwyższony.
Tak sobie myślę - TAM rodzice zabierają na posiłki, nieraz codziennie, swoje dzieci....
Zeby "to" chociaz apetycznie wygladalo --jak na obrazku--oczy by mialy ucieche, "bylyby najedzone", a tak zaplacilas ok. 19 zl. za "eksperyment", ktorego wynik zapewne znales wczesniej!
Hana -ale te zapachy kusza ,ja też nie jestem święta -bo w markecie często biore udka z rożna .
,albo wędzone . Lubie i jakoś nieszkodzi mi -chyba ,ze na biodra .
Bułki z marketu wyjatkowo niedobre ,nadmuchane -jezeli już to kupuje w piekarni -ale w zasadzie
zjadam kawałek obłożony masełkiem.
Dzisiaj też lody - zawsze coś mi sie trafi nieoptymalnego i grzesznego.
Wlasnie delektuje sie lodami" Magnum" w gorzkiej czekoladzie w 100g B-4,0 T-20,0 W-26,0 , ale i tak W troche za malo na dzisiaj moze jablko ugotuje zeby chociaz 40g bylo.
A co do zapachow, to chleba ani bulek nie jem --nie pamietam jak dlugo, ale lubie jak przechodze obok piekarni stanac i pooddychac zapachem swiezego piecvzywa, zapach pizzy tez lubie, sztuczne zapachy perfum przyprawiaja mnie o bol glowy!
Bez perfum nie potrafiłabym zyć -uwielbiam -coprawda nie bardzo jarze jakie mi pasuja
tyle tych promocji :D
Ból głowy mam -jak czegoś nie mam -albo ,że wydrapuje reszte smakowitych węgli a tabele mówia stop! trucizna!
Rudka, dlaczego jedni maja tak jak Ty, tzn. latwo im przekroczyc granice W.
a ja czesto kombinuje co jeszcze zjesc zeby do granicy dobic?
Hana to ja ci zazdroszcze ,
Mam po prostu zawsze apetyt i to moje nieszczęście
Ja niby licze ale napewno przekraczam 60-70g .W
No i wiesz ja nieraz tygodniami nie jem innych węgli jak tylko ziemniaczki [uwielbiam]
Ostatnio pomidorki -wiem ,że chemia ale to mój drugi nałóg .
Co jest Twoim drugim "nalogiem" chemia czy pomidorki?
Ziemniaczki sa stosunkowo bogate w W. 14,9 w 100g. dlatego radze je jesc nie codziennie, pomidorkow mozna zjesc wiecej----tylko te opryski/ta chemia, ale w czy dzisiaj jej nie ma , musimy sobie radzic, zeby na talerzu bylo jak najmniej z tablicy Mendelejewa.
Nałogów to by sie więcej zebrało - dlatego chciałabym uwierzyc ,ze żywienie optymalne
samo sie z nimi rozprawi . Niestety musze świadomie nad wszystkim panować
ale jest mi łatwiej będac optymalna z kalkulatorem i notatkami -bo intuicja mnie oszukuje.
Cytat: Rudka w 2008-05-04, 00:23:54
Nałogów to by sie więcej zebrało - dlatego chciałabym uwierzyc ,ze żywienie optymalne
samo sie z nimi rozprawi . Niestety musze świadomie nad wszystkim panować
ale jest mi łatwiej będac optymalna z kalkulatorem i notatkami -bo intuicja mnie oszukuje.
Rudka jestes jak zwykle "szczera do bolu" i tak trzymaj!!!!! 8) :lol: :P
Grizzli -dziękuje -po to jest forum bo wśród ludzi w realu- ciezko jest milczeć.
Masakra -nawet gadka o maryni tez obraza .Stare , wołowate a młode niekumate .
och te dasy ,miny ,współczujace spojrzenia i wszechobecna obłuda do bółu.
Z Toba moge sie nie zgadzać ale miłe jest ,że gadasz.
Mysle ,ze ty też jestes szczery choć przyznam sie ,ze niby czytać umiem ale
niezabardzo jarze Twoje metafory . Wieko trumny - :( :( opada -oczywista oczywistość
kazdemu zegar tyka ,niektórym szybciej .
Propo nałogów -zycie jest za krótkie ,zeby tak całkowicie rezygnować z przyjemności.
http://www.smog.pl/wideo/17975/pamietacie_jessike_smiertelnie_otyla_dziewczynke/
Cytat: mateoosh12 w 2008-05-03, 12:50:47
Skutki:
-nieprawdopodobnie napięty żołądek
-wzdęcia
-kłopoty "z toaletą"
-na drugi dzień język był cały biały, pokryty nalotem, z pojedyńczymi "wypaleniami"; coś białe morze z czerwonymi wyspami
-kwaśny smak w ustach
-odbijanie
-ciśnienie 140/90, zazwyczaj 120/70 (po 2 godzinach)
-przyspieszone bicie serca
-ciężko się oddychało
-ogólna...nerwowość :/
-około 19 zł mniej w kieszeni
Nasuwa mi się analogia do żartu:
Przychodzi kolega do kolegi rano z wizytą,
patrzy a ten odmierza starannie łyżkę
płynu do mycia naczyń „Ludwik”,
połyka, po czym biegnie do lodówki,
uderza w nią energicznie głową 3 razy.
Co ty wyprawiasz?
A, miałem sobie wczoraj kupić wódkę,
ale pomyślałem, że tak będzie taniej
i zdrowiej, a skoro efekt ten sam
to po co przepłacać?
8)
Cytat: mateoosh12 w 2008-05-05, 08:54:50
http://www.smog.pl/wideo/17975/pamietacie_jessike_smiertelnie_otyla_dziewczynke/
Dobre pytanie! :shock: Kto jest odpowiedzialny za doprowadzenie
dziecka do takiego stanu? :shock:
Jedna jest tylko prawda: ptasi "planktoniczny" mozg "
dojrzalej mamuski",
ktora sama jest oblesnym ludzkim "tucznikiem". :shock: :lol:
Na nieszczescie to nie jedyne "Extrema" ktore sa
dzielem kobiecych "
ptasich mozgow" :shock: :shock: :shock:
To tylko dzieki "ptasim mozgom" mogly robic "kariery"
takie kreatury jak np.
Charles Milles Manson,
zalozyciel zbrodniczej sekty Rodzina (ang.
The Family). 8)
"
ptasie mozgi" wypromowaly dewianta, ktory większosc zycia spedzl w wiezieniu,
skazywany za drobne przestępstwa (kradzieze, wyludzenia),
a w 1970 na dozywocie za namawianie do morderstwa Sharon Tate.
W krotkich przerwach pomiedzy kolejnymi aresztowaniami (kilkakrotnie uciekal z wiezienia)
zajmowal sie streczycielstwem (za co zostal aresztowany w 1960). 8)
Ale to oczywiscie nie jedyna "zbrodnicza sekta" ktora wyplynela
dzieki dzialalnosci "ptasich mozgow", chyba sie domyslacie, ktora "sekte" mam na mysli 8)
Jaka to ci "krwawa sekta" gdzie tam "planktoni" dostatek???. :shock: 8) :lol:
Czy powyższy tekst nie jest karykaturalny? Żeby się o mózgach wypowiadać trzeba wcześniej się dużo nauczyć na ich temat...
Cytat: Teresa Stachurska w 2008-05-05, 16:06:44
...Czy powyższy tekst nie jest karykaturalny?...
Tereska masz racje 8) ale zapewniam Ciebie, ze dla wielu
nieporuszanych w moim poscie "aspektow zycia", dotyczy to w nie mniejszym
stopniu "ptasich mozgow" mezczyzn, rowniez. 8)
Karykatura to przedstawienie osoby, wydarzenia,
które cechuje się przesadą w oddaniu charakterystycznych właściwości, cech.
Karykatura uwydatnia te cechy zwykle w celu ośmieszenia np. zjawiska. 8)
Karykatura jako jeden z uprzywilejowanych instrumentów satyry,
nie jest najgorszym sposobem na punktowanie,
"planktoniej glupoty" wystepujacej obficie w swiecie "MATRIX 90/10" 8) :P
Chyba jednak to, ze dziecko zostalo doprowadzone do takiego
stanu to "zasluga mamuski"!!! 8) :P
Jesli nie, to moze mamy do czynienia z tzw.
"solidarnoscia jajnikow" :shock: :P
Czemuż się Łaskawy Pan nie dowie o tatusia dziecka, także jego horyzonty. Czyżby solidarność?
Jak się nazywa?
Cytat: Teresa Stachurska w 2008-05-05, 19:15:27
Czemuż się Łaskawy Pan nie dowie o tatusia dziecka, także jego horyzonty. Czyżby solidarność?
Jak się nazywa?
:P :P :P
Tatki na pewno nie bylo w tej "wykastrowanej" rodzinie
tutaj raczej widac "reke" tradycyjnego straznika "ogniska domowego"
czyli "grubasnej mamuski" a wlasciwie efekty dzialania jej "...... mozgu" :shock: 8) :P
czy to wina matki czy ojca - mniejsza z tym. Oboje zbyt niedojrzali, żeby dzieciątko wychowywać. Anyway, jeśli tatusia nie ma - odszedł itp. - to znowu przykład niedojrzałości. Jeśli jest to też :/
Dziecko żarło, nie jadło - żarło - codzień hamburgery i colę. Musi mieć rozwaloną nie tylko gospodarkę hormonalną, ale i układ krwionośny, oddechowy. Pocieszeniem jest to, że jeszcze młoda - więc może katastrofy da się uniknąć.
Ale dewastacja psychiki - czy nie odezwie się na starość? Czy np. w okresie dojrzewania nie zacznie znowu, podśwaidomie, szukać rozwiązania swoich problemów okresu dorastania, w żarciu?
Tragedia. Co prawda, znam ludzi, którzy jedzą hamburgery itp. dwa razy w tygodniu, ogólnie jedzą wszystko i są zdrowi jak woły :) ale nie dla każdego dobre to samo :)
Cytat: mateoosh12 w 2008-05-03, 12:50:47
Witam wszystkich,
zrobilem pewien eksperyment. Wczoraj zjadlem posilek z McDovals (aby uniknac procesow).
Typowy zestaw z frytkami i cola.
Zestaw: kanapka, kurczak, grytki, cola Zero (nowy wynalazek, zero cukru).
Czas jedzenia: okolo 35 minut (porcja byla b. duza)
Wrazenia:
1. Wyglad: bez wiekszego zarzutu
2. Smak: kanapka - kwasny, frytki - niedosmazone, cola - b. slodka, kurczak - bardzo nieapetyczny, panierka odstawala, ciagnela sie, kolor: szarobrazowy
3. Wrazenia dotykowe: bulka - cos pomiedzy biszkoptem, a bulka slodka, frytki - raczej miekkie, temperatura: raczej letnia
Skutki:
-nieprawdopodobnie napiety zoladek
-wzdecia
-klopoty "z toaleta"
-na drugi dzien jezyk byl caly bialy, pokryty nalotem, z pojedynczymi "wypaleniami"; cos biale morze z czerwonymi wyspami
-kwasny smak w ustach
-odbijanie
-cisnienie 140/90, zazwyczaj 120/70 (po 2 godzinach)
-przyspieszone bicie serca
-ciezko sie oddychalo
-ogolna...nerwowosc :/
-okolo 19 zl mniej w kieszeni
Wrazenia smakowe ogolne: wszystko lekko kwaskowate, a jednoczesnie z wyczuwalna substancja slodzaca, najgorzej odbieralem w smaku mieso. Totalna porazka okazaly sie te kawaleczki kurczaka - nie wyczulem tam smaku drobiu, a panierka wygladala na tyle zle, ze nie zjadlem jej. Smak sosu do kurczaka- gdybym mial taki w sloiczku i sprobowal, to pomyslalbym, ze sie popsul :/ Smak frytek - niewyczuwalne, ze zrobiono je na jakims oleju, w zasadzie nie roznily sie of tych na smalcu.
Najlepsze jest to, ze na studiach moglem jesc to codziennie i... uwazalem, za dobre smakowo jedzonko.
Waga na studiach: 98-100 kg
Klopoty zdrowotne w tamtym okresie: cisnienie ok. 140-150/80-95, klopoty ze skora, zlbo zatwardzenia, albo "biegaczka", nadmierna potliwosc, wyglad ciala - ogolne otluszczenie, glownie na biodrach i posladkach, na klatce piersiowej. Cholesterol, trojglicerydy - podwyzszone, na tyle, ze dwoch lekarzy chcialo przepisac mi tabletki na nadcisnienie, dodatkowo zalecajac niejedzenie jajek i miesa.
Od 2007; dieta dr Kwasniewskiego:
-waga: 78-80 kg (bylo 72, ale nie jadlem wegli :/)
-cisnienie: 120-130/70-80
-klopoty zdrowotne: brak
-trojglicerydy: w normie, cholesterol: ogolny poziom podwyzszony.
Tak sobie mysle - TAM rodzice zabieraja na posilki, nieraz codziennie, swoje dzieci....
Drugi Matti :lol:
Cytat: zenon w 2008-05-05, 22:38:20
Cytat: mateoosh12 w 2008-05-03, 12:50:47
Witam wszystkich,
zrobilem pewien eksperyment. Wczoraj zjadlem posilek z McDovals (aby uniknac procesow).
Typowy zestaw z frytkami i cola.
Zestaw: kanapka, kurczak, grytki, cola Zero (nowy wynalazek, zero cukru).
Czas jedzenia: okolo 35 minut (porcja byla b. duza)
Wrazenia:
1. Wyglad: bez wiekszego zarzutu
2. Smak: kanapka - kwasny, frytki - niedosmazone, cola - b. slodka, kurczak - bardzo nieapetyczny, panierka odstawala, ciagnela sie, kolor: szarobrazowy
3. Wrazenia dotykowe: bulka - cos pomiedzy biszkoptem, a bulka slodka, frytki - raczej miekkie, temperatura: raczej letnia
Skutki:
-nieprawdopodobnie napiety zoladek
-wzdecia
-klopoty "z toaleta"
-na drugi dzien jezyk byl caly bialy, pokryty nalotem, z pojedynczymi "wypaleniami"; cos biale morze z czerwonymi wyspami
-kwasny smak w ustach
-odbijanie
-cisnienie 140/90, zazwyczaj 120/70 (po 2 godzinach)
-przyspieszone bicie serca
-ciezko sie oddychalo
-ogolna...nerwowosc :/
-okolo 19 zl mniej w kieszeni
Wrazenia smakowe ogolne: wszystko lekko kwaskowate, a jednoczesnie z wyczuwalna substancja slodzaca, najgorzej odbieralem w smaku mieso. Totalna porazka okazaly sie te kawaleczki kurczaka - nie wyczulem tam smaku drobiu, a panierka wygladala na tyle zle, ze nie zjadlem jej. Smak sosu do kurczaka- gdybym mial taki w sloiczku i sprobowal, to pomyslalbym, ze sie popsul :/ Smak frytek - niewyczuwalne, ze zrobiono je na jakims oleju, w zasadzie nie roznily sie of tych na smalcu.
Najlepsze jest to, ze na studiach moglem jesc to codziennie i... uwazalem, za dobre smakowo jedzonko.
Waga na studiach: 98-100 kg
Klopoty zdrowotne w tamtym okresie: cisnienie ok. 140-150/80-95, klopoty ze skora, zlbo zatwardzenia, albo "biegaczka", nadmierna potliwosc, wyglad ciala - ogolne otluszczenie, glownie na biodrach i posladkach, na klatce piersiowej. Cholesterol, trojglicerydy - podwyzszone, na tyle, ze dwoch lekarzy chcialo przepisac mi tabletki na nadcisnienie, dodatkowo zalecajac niejedzenie jajek i miesa.
Od 2007; dieta dr Kwasniewskiego:
-waga: 78-80 kg (bylo 72, ale nie jadlem wegli :/)
-cisnienie: 120-130/70-80
-klopoty zdrowotne: brak
-trojglicerydy: w normie, cholesterol: ogolny poziom podwyzszony.
Tak sobie mysle - TAM rodzice zabieraja na posilki, nieraz codziennie, swoje dzieci....
Drugi Matti :lol:
DZIĘKI :/
Cytat: grizzly w 2008-05-05, 19:41:09
Cytat: Teresa Stachurska w 2008-05-05, 19:15:27
Czemuż się Łaskawy Pan nie dowie o tatusia dziecka, także jego horyzonty. Czyżby solidarność?
Jak się nazywa?
:P :P :P
Tatki na pewno nie bylo w tej "wykastrowanej" rodzinie
tutaj raczej widac "reke" tradycyjnego straznika "ogniska domowego"
czyli "grubasnej mamuski" a wlasciwie efekty dzialania jej "...... mozgu" :shock: 8) :P
Łaskawy Pan, że nie było? W ogóle nie było? I Pan solidarny z tym tatką? Jak się ta solidarność nazywa? Solidarność czego?
Czytam wątek i zastanawiam się po co komu jakieś nieświeże kurczaki z Mc Donald's?
Nie lepiej sobie samamu przyrządzić jakąś potrawę z kurczaka?
Np. bierzemy filet i robimy z niego świetny wywar i mamy pożywny rosół.Tylko uwaga! Nie dla tych ,którzy nie lubią jeść tłusto .
ojej Edyto!
Warto na zasadzie kontrastu zobaczyć co smakowało nam kiedyś, hm?
Wybacz,ale chyba nie jesteśmy w tym samym wieku,bo mnie to nigdy nie smakowało .
Ale nie przejmuj się,jestem tolerancyjna :)
Ja też kiedyś poszłam na kebab,ale okazał się g****m w porównaniu z tymi z Wiednia.
Edyta -z fileta masz tłusty rosół ?? nie wpadłabym na to.
zawsze wydawał mi sie tak chudy ,że tylko można go przerobic na schabowego.
a chudy? tłusty jak jasny gwint ,nigdy nie mogę strawić takiego ogromu tłuszczu,to już wolę taki z antrykota.