Co wpływa na dobrą pamięć.
GENY, żywienie, trening szrych komórek i aktywność fizyczna.
A u starszych dzieci (klasa maturalna, studia) jeszcze sex - i to nie żart, a twierdzenie oparte na amerykańskich badaniach naukowych.
Dzięki za odpowiedż.
Z genami sobie nie poradzimy.Gimnastyka szarych komurek owszem i ruch na świezym powietrzu.
Wiadomo,że dzieci potrzebują trochę więcej węglowodanów.
Moje pytanie które są najlepsze węglowodany .
CytatDzieci-nauka
« : Styczeń 04, 2006, 02:27:39 pm »
--------------------------------------------------------------------------------
Co wpływa na dobrą pamięć.
Fewa,czy znasz juz odpowiedz??????
Czy znam? Myślę, że tak.
no,to tez bym chciala wiedziec,
na pewno nie weglowodany,albo.... :?
Na pewno nie tylko żywienie. Nie wspomnę o genach czy wychowaniu bo to oczywiste.
Moja córka zdawała w tym roku maturę, okaze się jak będą wyniki. Przed egzaminem na śniadani jadła jajecznicę na maśle i do tego piła kakao ze względu na magnes.Ale powiem jedno jak zaczynaliśmy ŻO i córki jadły W wedłud dorosłych to poraz pierwszy nie miała czerwonego paska na świadectwie, może to zbieg okoliczności. Teraz jedzą to na co mają ochotę. Przeważnie to są potrawy opty,lubią tylko aby nie było to samo za często
Nie łudźcie się.To jaką kto ma pamięć i inteligencję zależy tylko i wyłącznie od genów.
Chyba nie myślicie ,że jak dziecko zje na sniadanie jajecznice ,to dostanie 6 ,a jak zje kromkę chleba z dżemem ,to dostanie w tym dniu 1.
Mam kuzyna , który "jedzie na węglowodanach i uczy się najlepiej w szkole i nie sprawia kłopotów wychowawczych rodzinie.
Mój młodszy brat jest w pierwszej setce fizyków na tym globie i również "jedzie" na węglowodanach( swoją drogą nie da się z nim normalnie pogadać,"nadaje na innych falach").I takich przykładów można by mnożyć.
Oczywiście elmo, masz rację w 100%-tach. Ja też znam dzieci co jadą raczej na korutku i są bardzo inteligentni, bardzo dobrze się uczą. Ale nie o to nam chodzi.Wyobraz sobie dziecko które ma problem ze zdrowiem i z tego powodu nie ma ochoty na naukę. Czy Tobie np. chciało by się czytac kaiążkę gdyby bolała Cię głowa albo brzuch, napewno nie, myślałabyś raczej o tym co tu zrobic, aby sobie pomóc.
Podstawa pamięci to geny, geny i jeszcze raz geny. Żywienie to tylko dodatek do lepszego samopoczucia, a w konsekwencji nauki. A skąd się biorą dobre geny napewno Ty dobrze wiesz. I dlatego wydaje mi się, że powinniśmy dobrze dbac o nasze pociechy aby wyrosły na zdrowe pokolenie co skolei będzie prawdopodobnie następne fizycznie zdrowsze. A w zdrowum ciele zdrowy duch, chętny nie tylko do nauki czy sportu. Gdy rodzic zdrowy ma więcej ochoty na przebywanie ze swoim dzieckiem. Dziecko jest bardziej szczęśliwe gdy poświęca się mu więcej uwagi. :P
Cytat: fewa w 2007-06-15, 22:28:23
A skąd się biorą dobre geny napewno Ty dobrze wiesz.
Po pierwsze dzieci trzeba rodzić w młodym wieku,bo mniej więcej po 25 roku życia nasz kod genetyczny zaczyna "łapać błędy" ,które mogą się powielic w potomstwie.
Oczywiście im jesteśmy starsi tym wiecej błędów.
I na geny ma wpływ oczywiście nasze odżywianie ,ale nie w tym pokoleniu.Ma to wpływ na pokolenia następne.Ale na pewno zjedzenie jajka na śniadanie nie spowoduje ,że dziecko zrobi sie nagle inteligentne ,chociaż przestanie go boleć brzuch.
Akurat ból brzucha nie ma nic wspólnego z inteligencją . Ból brzucha to ból brzucha a inteligencja jest inteligencją.
Wystarczy tylko porównać to:
Cytat: elmo w 2007-06-15, 20:40:33
Mam kuzyna , który "jedzie na węglowodanach i uczy się najlepiej w szkole i nie sprawia kłopotów wychowawczych rodzinie.
Mój młodszy brat jest w pierwszej setce fizyków na tym globie i również "jedzie" na węglowodanach... I takich przykładów można by mnożyć.
z tym:
Cytat: elmo w 2007-05-15, 19:45:55
Nie ma czegoś takiego jak dzieci "jadące " na węglowodanach i jednocześnie mające znakomite wyniki w nauce.czegoś takiego nie ma !...
Widuję codziennie dzieci jadące na węglowodanach i ani nie mają dobrych wyników w nauce ani nie odznaczają się szczególną inteligencją.
a właściwe wnioski nasuwają się same...
M
Cytat: Tomkiewicz w 2007-06-16, 13:57:32
Wystarczy tylko porównać to:
Cytat: elmo w 2007-06-15, 20:40:33
Mam kuzyna , który "jedzie na węglowodanach i uczy się najlepiej w szkole i nie sprawia kłopotów wychowawczych rodzinie.
Mój młodszy brat jest w pierwszej setce fizyków na tym globie i również "jedzie" na węglowodanach... I takich przykładów można by mnożyć.
z tym:
Cytat: elmo w 2007-05-15, 19:45:55
Nie ma czegoś takiego jak dzieci "jadące " na węglowodanach i jednocześnie mające znakomite wyniki w nauce.czegoś takiego nie ma !...
Widuję codziennie dzieci jadące na węglowodanach i ani nie mają dobrych wyników w nauce ani nie odznaczają się szczególną inteligencją.
a właściwe wnioski nasuwają się same...
M
Tylko krowy nie zmieniają swoich poglądów,a martwe ryby płyną z prądem rzeki .
To absurd ,przecież wiadomo ,że jechać na węglowodanach się nie da , a jedynie na rowerze czy na rolkach i innych kołowych pojazdach.
Cytat: fewa w 2007-06-15, 22:28:23
A skąd się biorą dobre geny napewno Ty dobrze wiesz.
Po pierwsze dzieci trzeba rodzić w młodym wieku,bo mniej więcej po 25 roku życia nasz kod genetyczny zaczyna "łapać błędy" ,które mogą się powielic w potomstwie.
Oczywiście im jesteśmy starsi tym wiecej błędów.
I na geny ma wpływ oczywiście nasze odżywianie ,ale nie w tym pokoleniu.Ma to wpływ na pokolenia następne.Ale na pewno zjedzenie jajka na śniadanie nie spowoduje ,że dziecko zrobi sie nagle inteligentne ,chociaż przestanie go boleć brzuch.
Akurat ból brzucha nie ma nic wspólnego z inteligencją . Ból brzucha to ból brzucha a inteligencja jest inteligencją.
Cytat: elmo w 2007-06-16, 14:30:29
.Ale na pewno zjedzenie jajka na śniadanie nie spowoduje ,że dziecko zrobi sie nagle inteligentne ,chociaż przestanie go boleć brzuch.
Akurat ból brzucha nie ma nic wspólnego z inteligencją . Ból brzucha to ból brzucha a inteligencja jest inteligencją.
Chyba mnie nierozumiesz. Nie chodzi mi o to, że jak zjem jajko to będę bardziej inteligętna. Chodzi o to aby byc zdrowym, nie zaprzątac sobie głowę jakimś bulem/chorobą/ tylko skupic się nad czymś ważnym np. dla dziecka nauką. Nobo jak stanie się dziecko bardziej inteligętne jak nie przez naukę? Same geny nie wystarczą jak nie będzie zdobywało wiedzy.
Wiem,że na geny ma wpływ żywienie ale dopiero w pózniejszym pokoleniu. Z nas już nie będzie kożyści. Więc dlatego zalezy mi na propagowaniu ŻO w śród ludzi młodych i zdrowych. Bo od młodych zależy jak my za jakiś czas będziemy życ. Jak ich źle wychowiemy i nakarmimy to pretensje powinniśmy miec tylko do siebie.
Jaka szkoda, ze inteligencji /wiedzy nie mozna kupic np. w sklepie, jakie inteligentne mielibycmy wtedy spoleczenstwo!
Zero pracy po prostu isc i kupic, a najlepiej dostac , a jak sie nie uda --to wine ponosza GENY!
Cytat: Hana w 2007-06-16, 18:52:25
... a jak sie nie uda --to wine ponosza GENY!
To apsurt .
Mam zainstalowany Wine w moim laptopie HP Pavilion dv6000 i nie ponoszą go żadne GENY .
Cytat: Hana w 2007-06-16, 18:52:25
Jaka szkoda, ze inteligencji /wiedzy nie mozna kupic np. w sklepie, jakie inteligentne mielibycmy wtedy spoleczenstwo!
Zero pracy po prostu isc i kupic, a najlepiej dostac , a jak sie nie uda --to wine ponosza GENY!
Kto wie, może za jakiś nieokreślony czas będzie można sobie "kupic" lepsze geny. Nauka nie śpi.
Tylko kto będzie robił /sprzątał/ jak wszyscy będą geniuszami, no chyba, że roboty. 8) :lol:
Wystarczy tylko porównać to:
Cytuj z: elmo Czerwiec 15, 2007, 08:40:33 pm
Mam kuzyna , który "jedzie na węglowodanach i uczy się najlepiej w szkole i nie sprawia kłopotów wychowawczych rodzinie.
Mój młodszy brat jest w pierwszej setce fizyków na tym globie i również "jedzie" na węglowodanach... I takich przykładów można by mnożyć.
z tym:
Cytuj z: elmo Maj 15, 2007, 07:45:55 pm
Nie ma czegoś takiego jak dzieci "jadące " na węglowodanach i jednocześnie mające znakomite wyniki w nauce.czegoś takiego nie ma !...
Widuję codziennie dzieci jadące na węglowodanach i ani nie mają dobrych wyników w nauce ani nie odznaczają się szczególną inteligencją.
a właściwe wnioski nasuwają się same...
Elmo przeciez powyzsze zdania zaprzeczaja jedno drugiemu,kto tu mowi o jezdzie, :?
Zrobiłam wywiad i dowiedziałam się ,że istnieją.I tak oto zmieniłam swoje poglądy. I nie rozumię czemu Cię to smuci, wszak nic smutnego nie pisałam .
Cytat: elmo w 2007-06-15, 23:09:26
Cytat: fewa w 2007-06-15, 22:28:23
A skąd się biorą dobre geny napewno Ty dobrze wiesz.
Po pierwsze dzieci trzeba rodzić w młodym wieku,bo mniej więcej po 25 roku życia nasz kod genetyczny zaczyna "łapać błędy" ,które mogą się powielic w potomstwie.
Oczywiście im jesteśmy starsi tym wiecej błędów.
I na geny ma wpływ oczywiście nasze odżywianie ,ale nie w tym pokoleniu.Ma to wpływ na pokolenia następne.Ale na pewno zjedzenie jajka na śniadanie nie spowoduje ,że dziecko zrobi sie nagle inteligentne ,chociaż przestanie go boleć brzuch.
Akurat ból brzucha nie ma nic wspólnego z inteligencją . Ból brzucha to ból brzucha a inteligencja jest inteligencją.
Elmo,
a co powiesz na to?
Dawno temu czytałam interesującą statystykę, dotyczącą wieku rodziców wybitnych ludzi. Większość rodziców w chwili poczęcią sławnego potomka była w wieku dość zaawansowanym. Szczególnioe utkwił mi wiek rodziców Leonarda da Vinci, który wynosił : matka- po pięćdziesiątce a ojciec siedemdziesiąt dwa lata!!
Jest takie ludowe porzekadło: "ze starych ludzi mądre dzieci się rodzą". Z obserwacji zauważam, że jest w tym coś prawdy.
Np. ,moja mama najmłodszą siostrę urodziła w wieku 39 lat, a siostrzyczka nie należy do przeciętnych i świetnie radzi sobie w życiu.
Z tym "łapaniem błędów" przez geny w związku z wiekiem, to błąd. Na mutacje genowe mają największy wpływ choroby, czyli warunki bytowe, w tym odżywianie.
Zastanów się, czy nie lepiej jak rodzice sa dojrzalsi i bardziej świadomi decydując sie na dziecko? Przecież dziecko , to nie tylko poczęcie, a cały proces wychowawczy. Rodzice dojrzali mogą bardziej świadomie wychowywać swoje dziecko.
Pozdrawiam Zofia
Cytat: Zofia w 2007-06-16, 22:09:21
Jest takie ludowe porzekadło: "ze starych ludzi mądre dzieci się rodzą". Z obserwacji zauważam, że jest w tym coś prawdy.
Np. ,moja mama najmłodszą siostrę urodziła w wieku 39 lat, a siostrzyczka nie należy do przeciętnych i świetnie radzi sobie w życiu.
Zofio nie rób z wyjątków reguły.
Proszę nie zaprzeczaj ,że ryzyko urodzenia dziecka z zespołem Downa nie jest skorelowane z wiekiem matki i ojca .
Nie przypadkowo płodność kobiety od 25 roku życia zaczyna systematycznie spadać.
Natura widac sama broni się przed "wadliwym" potomstwem.
Nie przeczę ,ze na geny ma wpływ odżywianie,pisałam o tym.
CytatZastanów się, czy nie lepiej jak rodzice sa dojrzalsi i bardziej świadomi decydując sie na dziecko? Przecież dziecko , to nie tylko poczęcie, a cały proces wychowawczy. Rodzice dojrzali mogą bardziej świadomie wychowywać swoje dziecko.
Matka po 40 stce w obecnych czasach nie miałaby tzw nerwów na wychowanie dziecka.
A poza tym, zobacz jakie jest ryzyko zgonu rodzica w tym wieku przed osiągnięciem przez dziecko pełnoletności.
Rzadko widać ,że umarł ktoś w wieku 80,90 lat ( tacy ludzie wręcz jawią sie jako "nieśmiertelni" w dzisiejszych czasach) a coraz częściej widuje się klepsydry z napisem ,że ktoś zmarł po 40 stce,50-tce.No takie są statystyki i nie ma sie co oszukiwać.
Przyczyną najwiekszego procenta zgonów jest rak i dotyka on najczęściej osoby w wieku od 40-60 roku życia.
W obecnych czasach decydowanie się na dziecko w wieku 35-40 lat ,niesie ze sobą duże ryzyko osierocenia go(biorąc pod uwagę warunki środowiskowe w jakich żyją rodzice takich dzieci ;praca w stresie itp.).
No,Zofio takie sa statystyki i na dzień dzisiejszy nie da się tego zmienić.
PS.Gdzie wyczytałaś o wieku rodziców Leonarda da Vinci?
Cytatco powiesz na to?
Dawno temu czytałam interesującą statystykę, dotyczącą wieku rodziców wybitnych ludzi. Większość rodziców w chwili poczęcią sławnego potomka była w wieku dość zaawansowanym. Szczególnioe utkwił mi wiek rodziców Leonarda da Vinci, który wynosił : matka- po pięćdziesiątce a ojciec siedemdziesiąt dwa lata!!
Jest takie ludowe porzekadło: "ze starych ludzi mądre dzieci się rodzą". Z obserwacji zauważam, że jest w tym coś prawdy.
Np. ,moja mama najmłodszą siostrę urodziła w wieku 39 lat, a siostrzyczka nie należy do przeciętnych i świetnie radzi sobie w życiu.
Zofio,ja tez moge jak na razie potwierdzic,to co juz wiesz na wlasnym przykladzie,
drugie dziecko urodzilam majac 39 lat,syn jest najlepszym uczniem w klasie,bral nawet udzial w olimpiadzie dla dzieci starszych,slowek z angielskiego uczy sie tylko w czasie lekcji,a wiersz, do nauki na pamiec,umie po 3 razach przeczytania,
majmlodszego urodzilam majac 44 lata,jak obserwuje jest dosc bystry,do przedszkola poszedl znajac tylko j. polski,j.niemieckiego nauczyl sie w blyskawicznym tempie,az wychowawczynie zweocily na to uwage,teraz jako niepelny 6-latek idzie do szkoly,a zeby sie zakwalifikowac,musial odpowiedziec na mnostwo pytan :)
Cytat: kodar w 2007-06-16, 23:44:59
Cytatco powiesz na to?
Dawno temu czytałam interesującą statystykę, dotyczącą wieku rodziców wybitnych ludzi. Większość rodziców w chwili poczęcią sławnego potomka była w wieku dość zaawansowanym. Szczególnioe utkwił mi wiek rodziców Leonarda da Vinci, który wynosił : matka- po pięćdziesiątce a ojciec siedemdziesiąt dwa lata!!
Jest takie ludowe porzekadło: "ze starych ludzi mądre dzieci się rodzą". Z obserwacji zauważam, że jest w tym coś prawdy.
Np. ,moja mama najmłodszą siostrę urodziła w wieku 39 lat, a siostrzyczka nie należy do przeciętnych i świetnie radzi sobie w życiu.
Zofio,ja tez moge jak na razie potwierdzic,to co juz wiesz na wlasnym przykladzie,
drugie dziecko urodzilam majac 39 lat,syn jest najlepszym uczniem w klasie,bral nawet udzial w olimpiadzie dla dzieci starszych,slowek z angielskiego uczy sie tylko w czasie lekcji,a wiersz, do nauki na pamiec,umie po 3 razach przeczytania,
majmlodszego urodzilam majac 44 lata,jak obserwuje jest dosc bystry,do przedszkola poszedl znajac tylko j. polski,j.niemieckiego nauczyl sie w blyskawicznym tempie,az wychowawczynie zweocily na to uwage,teraz jako niepelny 6-latek idzie do szkoly,a zeby sie zakwalifikowac,musial odpowiedziec na mnostwo pytan :)
A ja miałam sąsiadke ,która urodziła w wieku 37 lat i zmarła 2 lata później, zostawiając dziecko-i taka z tego reguła.
Ja urodziałam pierwszą córkę w wieku 23 lat i i też ma pamięć dobrą, wrecz rewelacyjną -uczy się wiersza po przeczytaniu jeden raz(mało tego ,sprawia wrażenie jakby ją to nudziło i meczyło)-czasem mnie to "przeraża" i ma szóstki.Ale cieszy mnie ,ze nie tylko pamięc ma dobrą ,bo w matematyce osiąga bardzo dobre wyniki (choć w to już trzeba włożyć więcej pracy-chodzi o zrozumienie)--i jaka z tego jest reguła? Że rodzice ,którzy mają dostęp do internetu mają super dzieci i nie wyciagałabym z tego daleko idących wniosków.
Ale pytam się co z tego? Kiedy widzę ,że jej rówiesniczki ,które mają gorsze stopnie odznaczają się specyficzną inteligencją emocjonalną.
Są różne rodzaje inteligencji.
Młodsza córka mimo,że na dzień dzisiejszy prezentuje "gorszy" stopień zapamietywania, jest bardziej spostrzegawcza i trudno tu stwierdzić ,która osiągnie lepsze wyniki w nauczaniu.
Z moich obserwacji życiowych wynika ,że w życiu zawodowym najlepiej radzą sobie tzw. średniacy,czasem wręcz "leserzy" szkolni.
W nauczaniu początkowym,kiedy wymagane jest przyswojenie dużej ilości wiedzy -czytanie,pisanie,podstawy matematyli,ortografii-pamieć ma zasadnicze znaczenie.
Dopiero w późniejszych latach wymaga sie od dziecka logicznego łączenia faktów.Choć zwykle uczeń wyrabia sobie opinię w pierwszych 2-3 latach nauki w szkole.
Moim zdaniem, szczególnie zdolności matematyczne ( myślenie abstrakcyjne) człowieka świadczą o inteligencji.
Przypominam sobie z własnej edukacji,że w klasie pierwszej było dużo osób ,które szybko zapamietywały ,ale w późniejszych klasach zaczęły "odstawać" ,bo ta pamieć nie współgrała z ich inteligencją.Co z tego ,że zapamietywali(uczyli się na pamieć) definicje ,ale nie rozumieli ich i nie potrafili zastosować ich do zadań.
Także ważne jest rozumienie tego czego sie człowiek ma nauczyć na pamięć.Innymi słowy;najpierw zrozumieć potem zapamiętać.
Cytat: Zofia w 2007-06-16, 22:09:21
Jest takie ludowe porzekadło: "ze starych ludzi mądre dzieci się rodzą". Z obserwacji zauważam, że jest w tym coś prawdy.
Np. ,moja mama najmłodszą siostrę urodziła w wieku 39 lat, a siostrzyczka nie należy do przeciętnych i świetnie radzi sobie w życiu.
Z tym "łapaniem błędów" przez geny w związku z wiekiem, to błąd. Na mutacje genowe mają największy wpływ choroby, czyli warunki bytowe, w tym odżywianie.
Zastanów się, czy nie lepiej jak rodzice sa dojrzalsi i bardziej świadomi decydując sie na dziecko? Przecież dziecko , to nie tylko poczęcie, a cały proces wychowawczy. Rodzice dojrzali mogą bardziej świadomie wychowywać swoje dziecko.
Pozdrawiam Zofia
Też tak zauważyłam jak Zofia.
Cytat: Halina Ch. w 2007-06-17, 09:00:14
Też tak zauważyłam jak Zofia.
Gdzie?
http://www.libramed.com.pl/wpg/NumeryArchiwalne/05/06.html
Nie radziłabym kobietom późnego rodzenia dzieci ze względu chęć posiadania geniusza ,bo można się deko zdziwić.
Zwróćcie uwagę na tabelę .U kobiet 40-sto letnich rodzi się jedno dziecko na 112 z zespołem Downa, a póżniej jest jeszcze gorzej.
To, o czym piszecie ,to hazard.
Elmo,nawet J.Kwasniewski zgadza sie z nami :lol: :lol:
Cytat: kodar w 2007-06-17, 11:14:21
Elmo,nawet J.Kwasniewski zgadza sie z nami :lol: :lol:
Wam się wydaje ,że Jan Kwaśniewski się zgadza z Wami ,tak jak się wam Wydaje ,że rozumiecie Jego książki.A wygląda na to ,że jednak nie rozumiecie ,bo łapiecie sie za inne ,twierdząc ,że dobrze ,że takie są ,bo inaczej nie rotowalibyćcie produktów mlecznych ,które to rzekomo JK każe jeść codziennie.
Cytat: elmo w 2007-06-17, 11:18:41
Cytat: kodar w 2007-06-17, 11:14:21
Elmo,nawet J.Kwasniewski zgadza sie z nami :lol: :lol:
Wam się wydaje ,że Jan Kwaśniewski się zgadza z Wami ,tak jak się wam Wydaje ,że rozumiecie Jego książki.A wygląda na to ,że jednak nie rozumiecie ,bo łapiecie sie za inne ,twierdząc ,że dobrze ,że takie są ,bo inaczej nie rotowalibyćcie produktów mlecznych ,które to rzekomo JK każe jeść codziennie.
Dodam jeszcze;to rodźcie sobie dzieci w wieku 40 lat ,tylko jak się Wam urodzi dziecko z zespołem Downa ,to nie miejcie do JK pretensji ,tak jak mają do Niego Ci ,którzy myślą ,że kazał im jeść codziennie śmietanę i masło ,a oni wciąż chorowali :lol:
To tyle ,co do Waszego rozumowania tego, co jan Kwaśniewski pisze w książkach :D
"Sypnęłam" błąd.Ma być oczywiście z dużej litery -Jan-napisałam z małej .
Ja nie śledzę statystyk i trudno mi się wypowiedziec w którym wieku jest lepiej urodzic dziecko. Byc może, prawdopodobieństwo jest takie im jesteśmy starsi tym mamy większą skłonnośc do chorób.Ale jak matka jest zdrowa a w dodatku prawidłowo się odżywia i nie ma nadwagi to niepowinno miec większego wpływu na to czy urodzi dziecko zdrowe czy nie. Wydaje się, że głównym powodem jakie dziecko się urodzi jest stan zdrowia matki i oczywiście opieki medycznej zwłaszcza podczas porody.Zawsze myślałam, że dziecko przychodzi na świat w chwili gdy rodzice pragną miec potomka /nie mylic tu przygód jednorazowych/chcąc przelac swoją miłośc na jeszcze jedną osobę.Choc są też dzieci nieplanowane. Życie jest zbyt skąplikowane, aby można było jednoznacznie powiedziec kiedy jest lepiej urodzic dziecko.