Kolejne swieta przed nami i ponownie trzeba zadbac o to aby dla nas, odzywiajacych sie optymalnie, byly optymalne.
U nas na wygnaniu i roznych kulturach robimy swieta z potrawami goralskimi i centralno-polskimi. Jak zwykle zaczynamy od oplatka, pozniejidzie zupa. W tym roku bedzie barszczyk czerwony z uszkami grzybowymi ( ciasto optymalne), nastepnie ryba, pozniej akcent lodzki czyli kapusta z grochem, nastepnie ponownie akcent lodzki makielki, dalej idzie pierog z oscypkiem, w nastepnej kolejnosci pojdzie "ryz a*la mande", ktory polecam i ktory jest typowo dunski.
A jak to u Was wyglada?
Ja mam co roku te same standardowe potrawy. Zaczynamy od dzielenia się opłatkiem i składania życzeń. Potem jest barszcz czerwony z uszkami -nadziewanymi kapustą i grzybami. Potem jest ryba smażona - najczęściej pstrąg, bo nie lubimy karpia. Zawsze mam jeszcze śledzie w oleju, sałatkę jarzynową, jajka w majonezie i ciasta. Mam 13 potraw łącznie z masłem, chrzanem :roll:...no i chybaby trzeba było jeszcze muszczarde doliczyć :wink:
Jak byłam młodą mężatką, to starałam się aby te 13 potraw tradycyjnie było, ale wtedy już nie miałam siły, ani ochoty jeść..
..No i dodam jeszcze najważniejsze - dopiero po kolacji wymieniamy się prezentami, które wcześniej mamy położone pod choinką (co roku jest naturalna). Jeszcze parę lat temu przychodził do nas "prawdziwy" Mikołaj.. :wink: ..to było przeżycie.. :lol: a teraz? :roll:
Parę lat temu zdarzyło mi się gościć na Wigilii dwóch dwudziestoletnich mormonów z USA stan Utah, którzy tu przez rok w ramach Korpusu Pokoju uczyli angielskiego a sami się uczyli polskiego. Przyprowadzili ich (za moją wiedzą) znajomi, ktorzy też byli moimi gośćmi. Miałam dwa dania ze śledzi, trzy z ryby (karp, pstrąg, jedna w pomidorach z jarzynami), pierogi z kapustą i grzybami, drugie pierogi z masą makową z bakaliami smażone na wysokim tłuszczu, barszcz, sałatki z jarzyn, grzybów, mak z bakaliami (bez łazanek czy innych klusek jak i ryżu), jednym słowem sztampa bo chciałam by mormonom było dane zobaczyć polski zwyczaj. Była naturalna choinka (mam dużo ozdób), porcelana i piękny haftowany (prawdziwy) obrus oraz świece (żarówki wygaszone), dużo świec. W sumie było nas wtedy sporo osób, bardzo przyjemnie.
Dla mormonów większość dań była egzotyczna, jeden chłopak był więcej ich ciekawy, drugi z rezerwą, ostrożnie, ale też większość skosztował, nie chciał sprawdzić jedynie jak smakują śledzie. Nie pili ni kawy, ni herbaty, ani wina, tak im każe ich religia. Chętnie zabrali w słoiczkach wałówkę na jutrzejsze śniadanie, a parę dni póżniej przyszli jeszcze raz dziękować za tamto spotkanie. Podobało się, co wiedziałam i od córki znajomych, która to zaprosiła ich do mnie żeby sami w ten wieczór nie byli.
powiem krótko święta dla optymalnych to MASAKRA!
u mnie w domu każdy na święta dostał paczkę z zakładu pracy i możecie sobie wyobrazić co w niej było!!!!!!!
ja w mojej paczce miałam gorzką czekolade, kawe ziarnista i rozpuszczalną, ptasie mleczko i duzą herbatę lipton. :-) nie jest tak źle.
gdybyś zobaczyła co było w mojej - to przyprawia o zawrót głowy same batoniki czekoladki cukiereczki i co teraz z tym zrobić???????
i oczywiście się skusiłam :-( no ale na szczęście nic mi nie było czyli nie przesadziłam..... teraz się pilnuję, ale Ewa kusi jabłkiem oj kusi, a podobno na ŻO ustępuje ochota na słodkie -BZDURA!!!!!
jedyne co tam było optymalne to Decomoreno i kawy ;]
Cytat: dejzi9 w 2009-12-11, 19:21:45
powiem krótko święta dla optymalnych to MASAKRA!................
"....Tak hartowała się stal"- jak mawiali starożytni Indianie. ;) :)
Przy stole, gdzie ja świętuję domownicy rozpoczynają od opłatka, potem zupa z suszu(węglowodany na słodko) lub (przy "drugim" stole) kutia. Potem ryby pod różną postacią.
Uznany za "dziwaka" nie jestem zmuszany do niczego. :) ;)
Moja "masakra" polega na tym, że w trakcie posiłku rozpoczyna się biadolenie na tematy np. raka, miażdżycy, prostaty, czy jest możliwe życie bez pieniędzy.
.......................................... "tak hartowała się stal". ;)
Cytat: viola44 w 2009-12-11, 19:33:09
ja w mojej paczce miałam gorzką czekolade, kawe ziarnista i rozpuszczalną, ptasie mleczko i duzą herbatę lipton. :-) nie jest tak źle.
Cytat: dejzi9 w 2009-12-11, 19:21:45
u mnie w domu każdy na święta dostał paczkę z zakładu pracy i możecie sobie wyobrazić co w niej było!!!!!!!
"Zajechało" optymizmem ...................................................................... macie pracę!!! ;) :)
Cytat: Radzio w 2009-12-11, 19:44:39
Cytat: viola44 w 2009-12-11, 19:33:09
ja w mojej paczce miałam gorzką czekolade, kawe ziarnista i rozpuszczalną, ptasie mleczko i duzą herbatę lipton. :-) nie jest tak źle.
Cytat: dejzi9 w 2009-12-11, 19:21:45
u mnie w domu każdy na święta dostał paczkę z zakładu pracy i możecie sobie wyobrazić co w niej było!!!!!!!
"Zajechało" optymizmem ...................................................................... macie pracę!!! ;) :)
Radzio Ty jestes optymista i za to ciem lubiem... :-)
lubisz takie kawałki ? :-)
http://www.youtube.com/watch?v=fVfAk55b0_w&feature=related
Cytat: dejzi9 w 2009-12-11, 19:43:34
.. podobno na ŻO ustępuje ochota na słodkie -BZDURA!!!!!
U mnie ochota na słodkie ustąpiła, gdzieś tak po pół roku stosowania ŻO. Chyba ten apetyt na słodkie był spowodowany brakiem węglowodanów. Teraz na słodkie w ogóle mnie nie ciągnie - czasem się na coś skuszę np. tydzień temu zjadłam kawałek nieoptymalnego ciasta i było okropnie słodkie :x . Czasami zjem kawałek gorzkiej czekolady, lub śliwkę w czekoladzie, ale już z łakomstwem na łakocie nie muszę walczyć. :D
renia:
zazdroszczę Ci!! no ja jestem na ŻO 4 miesiące
to może za te 2 miesiące też już nie będę miała ochoty na słodkie ?
co do słodyczy to używam xylitolu do słodzenia
choć zauważyłam, że już nie mam problemu ze słodyczami jeśli chodzi o te w sklepie -prostu nie kupuję no chyba że gorzką goplanę
ale jak są w domu to jest gorzej :-(
Radzio :
to zupełnie jak u mnie !! też zawsze wszystkim w okół robię wykłady przestrzegające przed tym zwykłym jedzeniem - które powoduje choroby niby słuchają
ale na tej zasadzie że jednym uchem wleci a drugim wyleci ....
no cóż jak zachorują może wtedy zrozumieją wszak mądry Polak po szkodzie :shock:
Dejzi9,
Wawel ma czekoladę 90 %, lepsza od goplany :)
Cytat: dejzi9 w 2009-12-11, 21:56:51
renia:
zazdroszczę Ci!! no ja jestem na ŻO 4 miesiące
Nie ma czego, wszystko przed Tobą.. :wink: A sprawdzałaś u siebie ciała ketonowe?
Może też masz za mało węglowodanów? Albo musisz się jeszcze dwa miesiące pomęczyć.. :roll: :wink:
Cytat: Teresa Stachurska w 2009-12-11, 17:51:40
Parę lat temu zdarzyło mi się gościć na Wigilii dwóch dwudziestoletnich mormonów z USA stan Utah, którzy tu przez rok w ramach Korpusu Pokoju uczyli angielskiego a sami się uczyli polskiego. Przyprowadzili ich (za moją wiedzą) znajomi, ktorzy też byli moimi gośćmi. Miałam dwa dania ze śledzi, trzy z ryby (karp, pstrąg, jedna w pomidorach z jarzynami), pierogi z kapustą i grzybami, drugie pierogi z masą makową z bakaliami smażone na wysokim tłuszczu, barszcz, sałatki z jarzyn, grzybów, mak z bakaliami (bez łazanek czy innych klusek jak i ryżu), jednym słowem sztampa bo chciałam by mormonom było dane zobaczyć polski zwyczaj. Była naturalna choinka (mam dużo ozdób), porcelana i piękny haftowany (prawdziwy) obrus oraz świece (żarówki wygaszone), dużo świec. W sumie było nas wtedy sporo osób, bardzo przyjemnie.
Dla mormonów większość dań była egzotyczna, jeden chłopak był więcej ich ciekawy, drugi z rezerwą, ostrożnie, ale też większość skosztował, nie chciał sprawdzić jedynie jak smakują śledzie. Nie pili ni kawy, ni herbaty, ani wina, tak im każe ich religia. Chętnie zabrali w słoiczkach wałówkę na jutrzejsze śniadanie, a parę dni póżniej przyszli jeszcze raz dziękować za tamto spotkanie. Podobało się, co wiedziałam i od córki znajomych, która to zaprosiła ich do mnie żeby sami w ten wieczór nie byli.
To miałaś nietypową wigilię - oni też.. :D
Cytat: Teresa Stachurska w 2009-12-11, 23:30:59
Wawel ma czekoladę 90 %, lepsza od goplany :)
...i nieporównywalnie lepszą w smaku, niż wszystkie gorzkie szwajcarskie czekolady :)
Cytat: dejzi9 w 2009-12-11, 22:01:16
Radzio :
to zupełnie jak u mnie !! też zawsze wszystkim w okół robię wykłady przestrzegające przed tym zwykłym jedzeniem - które powoduje choroby niby słuchają
ale na tej zasadzie że jednym uchem wleci a drugim wyleci ....
no cóż jak zachorują może wtedy zrozumieją wszak mądry Polak po szkodzie :shock:
Ależ ja nie wykładam.
Przecież to funkcja mózgu "podpowiada" taki "zastrachany" model życia. Podczas świąt nie agituję ;). Na
szczęście znane jest mi takie poczucie "zastrachanej" rzeczywistości. Staram się być "przykładem", a nie "poprawiaczem". Wybór pozostawiam "wyborcom". :) ;)
Cytat: dejzi9 w 2009-12-11, 21:56:51
renia:
zazdroszczę Ci!! no ja jestem na ŻO 4 miesiące
to może za te 2 miesiące też już nie będę miała ochoty na słodkie ?
W takim razie Twoje poniższe słowa wynikają z pewnego rodzaju "niecierpliwości". :) ;)
Cytat: dejzi9 w 2009-12-11, 19:43:34
......................... ale Ewa kusi jabłkiem oj kusi, a podobno na ŻO ustępuje ochota na słodkie -BZDURA!!!!!
Pozbądź się "Ewy", a ŻO nie ucierpi ................................. ;) :)
NIE BZDURA :D
dezji9-ja mam tak ,że jak zjem mniej tłuszczu,to też chodzi za mną to Coś.Ty jesteś młoda potrzebujesz energi-tłuszczu,na mnie to działa.Też kiedyś niewyobrażałam sobie Życia bez słodyczy :lol:
radzio-mi to już dali spokój,tyl ko podziwiają,jak mogę tak wytrzymać ( powstrzymać)żeby nie zjeść np.ciasta.Ale narzekań niema końca co ich tam nie boli :(
Pani Tereso:
dla mnie najlepsza jest ta gorzka Goplana bo jest dość sodka i ma tylko 41 gr WG / 100 gr
a jeśli chodzi o czekolady to najlepsze są z firmy Lindt choć bardzo drogie
mi przypadła najbardziej ta gorzka ze skórką pomarańczową
Cytatpowiem krótko święta dla optymalnych to MASAKRA!
Nie bardzo rozumiem. Dla mnie to ktores tam z kolei swieta optymalne i nigdy nie mialem problemu. Wszystko mozna zjesc: barszcz zamiast z uszkami pijen z maslem,
jezeli grzybowa no to wiadomo, ze z grzybami i maslem, pierogo na optymalne, ryba z cytryna i maslem a dla wyrownania balansu weglowodanowego dwie -trzy lampki bialego albo czerwonego wina. 375 ml samo zdrowie.
Radzio :
że wykładam -to taka przenośnia ;] oczywiście ja też staram się być dobrym przykładem
a co do dziwaków, to tak naprawdę to nie oni a MY JESTEŚMY NORMALNI !
Cytat: Radzio w 2009-12-11, 19:44:39
.... lub (przy "drugim" stole) kutia. Potem ryby pod różną postacią.
Mogę widzieć, czy jesteś z województwa podlaskiego... 8) :roll: ..czy to jest za trudne pytanie.. :wink:
Cytat
.. u mnie w domu każdy na święta dostał paczkę z zakładu pracy i możecie sobie wyobrazić co w niej było!!!!!!!
U mnie nikt paczki nie dostaje z zakładu pracy, ale znajome mówiły, że z pracy zamiast paczek dostają w tym roku pieniądze, ze względu na taki postulat pracowników. To - zdecydowanie lepsze.. :D
renia :
co do ciał ketonowych to można to też stwierdzić poprzez mroczki npw oczach ....jeżeli się pojawiają tzn ze trzeba zwiększyć WG
Reniu, z powodu migracji ludnościowych kutia jest znana chyba w całej Polsce - znam Ślązaków, którzy z makówek "przeszli" na kutię. :shock:
"adamel" a co to makowka? Czy to makielki czyli mak na slodko z makaronem?
Mak na słodko rozrabiany na mleku z bułką pszenną.
Dejzi9,
wiem, że czekolada gorzka Goplny jest słodsza, ma więcej cukru, a czekolada Wawela więcej kakao, jej BTW - 8,9 : 41,1 : 32 :)
Pani Tereso :
wiem ale o gustach się nie dyskutuje :D
ale można wymieniać poglądy :-)
co prawda kupiłam sobie kiedyś czekoladę 90 % kakao ale była strasznie gorzka po prostu nie do zjedzenia :?
ale myślę że taką czekoladę można by było rozpuścić i polać nią np ubitą śmietanę! ;]
Cytat: dejzi9 w 2009-12-12, 11:35:02
Pani Tereso :
wiem ale o gustach się nie dyskutuje :D
ale można wymieniać poglądy :-)
co prawda kupiłam sobie kiedyś czekoladę 90 % kakao ale była strasznie gorzka po prostu nie do zjedzenia :?
ale myślę że taką czekoladę można by było rozpuścić i polać nią np ubitą śmietanę! ;]
........albo mozna sobie zrobic goraca czekolade zagotowujac smietanke 30% z dodatkiem 2-3 kostek gozkiej czekolady - niebo w gebie ,szczegolnie w chlodnej porze roku , ja ja pije do nalesnika optymalnego z bananem 8).....
Cytat: dejzi9 w 2009-12-12, 10:44:10
renia :
co do ciał ketonowych to można to też stwierdzić poprzez mroczki npw oczach ....jeżeli się pojawiają tzn ze trzeba zwiększyć WG
Z tego widać, że u każdego organizm inaczej reaguje na ciała ketonowe. U niektórych są skurcze podudzi, u mnie kłopoty ze snem i poranny ból głowy, a u Ciebie mroczki. :D
Cytat: adamel w 2009-12-12, 10:47:12
Reniu, z powodu migracji ludnościowych kutia jest znana chyba w całej Polsce - znam Ślązaków, którzy z makówek "przeszli" na kutię. :shock:
Pewnie tak jest. Ale u nas - na Kaszubach kutia raczej jest nieznana, a u moich teściów, w ówczesnym białostockim - była daniem wigilijnym nr 1 :D
Cytat: renia w 2009-12-12, 10:41:45
Cytat: Radzio w 2009-12-11, 19:44:39
.... lub (przy "drugim" stole) kutia. Potem ryby pod różną postacią.
Mogę widzieć, czy jesteś z województwa podlaskiego... 8) :roll: ..czy to jest za trudne pytanie.. :wink:
Z tego, że nie odpowiadasz - wnioskuję, że pytanie faktycznie może być trudne.. :roll: W takim razie możesz skorzystać z podpowiedzi lub z telefonu do przyjaciela.. :lol:
:wink:
Dzisiaj ucieram na tarce gorzką czekoladę (mam Wedla) i dodam ją do lodów optymalnych. Mam nadzieję, że będą dobre.. :roll:
Będą świetne, Reniu. Żeby tak jeszcze do nich było z + 25'C... Ale ni jednego, ni drugiego, to jeszcze marniej więc dobrze że choć lody można mieć :)
Mój najmłodszy syn zimnem się nie przejmuje i je lody cały rok na okrągło. Ja jestem zadowolona, że je te optymalne. Dzisiaj zjadł czekoladowego, jak jeszcze był miękki, słabo zamrożony. Mówi, że pycha - lepsze od waniliowych. A mój mąż też uwielbia lody. Ja to tak od czasu do czasu i lepiej mi smakują jak jest ciepło. Lody zamrażam w filiżankach, zakrytych folią aluminiową. :D
Napiszę teraz o zwyczaju przed wigilijnym - jaki od kilku lat mój 25-letni syn wprowadził do naszej rodziny. Otóż dzisiaj (jak co roku o tej porze) kupił karpia żywego (przez parę godzin miałam go w wannie), potem z dwójką młodszego rodzeństwa pojechał z nim nad jezioro. Tam go wypuścił do wody...Chce w ten sposób uratować, co roku, chociaż jednego karpia (jeden, to może nic - ale dla tego karpia to dużo). Syn uważa, że te ryby nie powinni tak zamęczać.. Nie wiem za kim on jest taki litościwy.. :roll: :wink:
.......jesli chodzi o Boze Narodzenie, to u mnie standardowo na wigilijnym stole pojawia sie - karp pieczony na masle , czerwony barszcz z uszkami , kapusta kiszona z grzybami i boczkiem , ziemniak , oplatek , jakis tlusty sos najlepiej grzybowy , delikatny, bardzo nisko slodzony kompocik z suszonych gtuszek i suszonych sliwek i oczywiscie wino wytrawne biale lub czerwone , moga byc jeszcze sledzie z cebulka w oliwie i kilka tego typu potraw , salatek ..............
Cytat: dejzi9 w 2009-12-12, 10:37:47
Radzio :
że wykładam -to taka przenośnia ;]
Aaaach, wcześniej zabrzmiało "groźnie". ;) :) :)
Cytat: też Dejzi9
.......a co do dziwaków, to tak naprawdę to nie oni a MY JESTEŚMY NORMALNI !
Normalni-nienormalni ............................... Albert ;) podzielił się z nami teorią, która ma tu pewne zastosowanie. :) względnie nie ma ... :D :D
Cytat: renia w 2009-12-12, 12:36:29
Mogę widzieć, czy jesteś z województwa podlaskiego... 8) :roll: ..czy to jest za trudne pytanie.. :wink:
Cytat: Renia
Z tego, że nie odpowiadasz - wnioskuję, że pytanie faktycznie może być trudne.. :roll: W takim razie możesz skorzystać z podpowiedzi lub z telefonu do przyjaciela.. :lol: :wink:
Ja za młodziutki jestem żeby zacząć interesować się swoimi "korzonkami", ale prawdopodobnie (od "małego" ;) niezjadliwa dla mnie) "kutia" przybyła z Wilna. ;) :D :D
Dobrze, nie będę się już czepiać Twoich korzeni.. 8) ..a kutię próbowałam tylko raz i więcej nie mam zamiaru.. :| :D
.........kutia to chyba ta sama kategoria co makowki- tloste i slodkie , swietny srodek na wywolanie ostrej zgagi 8)..........
.okropnie słodkie..nawet przed DO nie lubiłam takich dań..wolałam konkrety.. 8) :D
W moich stronach jest popularna jeszcze taka świąteczna potrawa, którą nazywają tutaj "frykasy". Jest to ryż ze słodkim sosem, zrobionym z rosołu z kury, z żółtkami i rodzynkami. Podaje się go z gotowanym mięsem kury z rosołu. Potrawa ta ma chyba tyle samo wielbicieli - jak i przeciwników. Ja należę do tych drugich.. :wink:
Cytat: adampio w 2009-12-11, 15:40:32
Kolejne swieta przed nami i ponownie trzeba zadbac o to aby dla nas, odzywiajacych sie optymalnie, byly optymalne.
U nas na wygnaniu i roznych kulturach robimy swieta z potrawami goralskimi i centralno-polskimi. Jak zwykle zaczynamy od oplatka, pozniejidzie zupa. W tym roku bedzie barszczyk czerwony z uszkami grzybowymi ( ciasto optymalne), nastepnie ryba, pozniej akcent lodzki czyli kapusta z grochem, nastepnie ponownie akcent lodzki makielki, dalej idzie pierog z oscypkiem, w nastepnej kolejnosci pojdzie "ryz a*la mande", ktory polecam i ktory jest typowo dunski.
A jak to u Was wyglada?
nigdy nie jadłam makiełek...ale dużo o nich słyszałam....w mojej rodzinie nie było to danie tradycją???trudno sie je robi??? możecie podać przepis?
Ja o kuti jedynie słyszałam, ale ze względu na jej skład nie było mi pilno ją próbować robić. W mojej rodzinie w jej miejsce robiono mak z łazankami (ciasto jak na makaron), ja zaś robię jedynie mak z bakaliami i żółtkami oraz masłem oczywiście. Bakalii tyle co maku, cukru zero, trochę miodu (niskosłodzona). W thermomixie masę makową (z suchego maku) robi się 10 minut, potem pozostaje wymieszać z bakaliami i odstawić na parę godzin by wszystko "przeszło". Dodaję trochę alkoholu, a masę makową robię w temp. 80 ' C. Jest ok.
Cytat: Teresa Stachurska w 2009-12-13, 13:24:12
Ja o kuti jedynie słyszałam, ale ze względu na jej skład nie było mi pilno ją próbować robić. W mojej rodzinie w jej miejsce robiono mak z łazankami (ciasto jak na makaron), ja zaś robię jedynie mak z bakaliami i żółtkami oraz masłem oczywiście. Bakalii tyle co maku, cukru zero, trochę miodu (niskosłodzona). W thermomixie masę makową (z suchego maku) robi się 10 minut, potem pozostaje wymieszać z bakaliami i odstawić na parę godzin by wszystko "przeszło". Dodaję trochę alkoholu, a masę makową robię w temp. 80 ' C. Jest ok.
...to co robisz to wlasnie sa makowki , tylko ,,normalnie ,, dodaja do tego jeszcze bulke , mleko i duzo slodu........
........a taka optymalna wersje jeszcze idzie sprobowac :wink: 8)............
Mleko też trzeba dodać. Z taką masą dobrze smakują też pierogi (gotowane, smażone w wysokim tłuszczu, pieczone) i nalesniki.
Piszecie pewnie o czymś podobnym, co obowiązkowo gości u mnie na stole. Makaron domowej roboty, połączony z namoczonym na noc makiem, trzykrotnie mielonym, z rodzynkami, miodem i oliwą z oliwek. Każdy u nas to uwielbia, więc bez tego byłoby jak nie w Święta.
Opal, bez makaronu :) , z masłem . Jeśli mak moczyć to może w mleku?
U każdego coś innego :) U mnie jest mak moczony w mleku, ale makaron domowej roboty musi być. Nikt z nas od zjedzenia kilku widelców tego dania się nie rozchoruje, bo na więcej zabraknie miejsca w brzuchu. Oprócz innych dań króluje smażony karp ręką (kiedyś mojego taty) potem, od wielu lat męża. Ja nie potrafię tak pysznego zrobić. On ma swoje tajemnice i masę cierpliwości do tej ryby. Musi być też sałatka warzywna z dużą ilością jajek w majonezie, zupa z borowików na śmietanie. Śledzie w śmietanie są zawsze na obiad, więc na kolację jedynie trochę własnoręcznie przygotowywanych w oleju z cebulą, ogórkiem kiszonym, papryką (musi odstać kilka dni). Nie przesadzam z ilością potraw, bo na drugi dzień jest masa różnorodnych mięs, bigos, galarety. Ciasto zawsze jakieś jest - głównie sernik, makowiec, coś w galarecie, lody. Dobrze, gdy do opłatka jest wiele osób, a potem jest komu to wszystko zjeść.
Cytat: Opal w 2009-12-13, 14:01:52
Piszecie pewnie o czymś podobnym, co obowiązkowo gości u mnie na stole. Makaron domowej roboty, połączony z namoczonym na noc makiem, trzykrotnie mielonym, z rodzynkami, miodem i oliwą z oliwek. Każdy u nas to uwielbia, więc bez tego byłoby jak nie w Święta.
opal mozesz mi napisać jak robisz dokladnie to danie???? brzmi bardzo smacznie :)
Radzio, kutia pochodzi z Ukrainy, prawdopodobnie ze Lwowa, a nie z Litwy. :)
Cytat: akazah w 2009-12-13, 21:39:44
opal mozesz mi napisać jak robisz dokladnie to danie???? brzmi bardzo smacznie :)
akazah – przepis jak się robi makaron znajdziesz wszędzie w necie.
Opakowanie niebieskiego maku namaczasz na noc w letnim mleku. Na drugi dzień mak odsączasz i mielisz w maszynce trzy razy. Łączysz ugotowany i ostudzony makaron z makiem, rodzynkami, miodem i oliwą z oliwek. Ilość poszczególnych składników jest zależna od własnych upodobań i preferencji.
Cytat: adamel w 2009-12-13, 21:45:26
Radzio, kutia pochodzi z Ukrainy, prawdopodobnie ze Lwowa, a nie z Litwy. :)
Tak!
Jedna z moich Babć(a nie "kutia") ;) pochodzi z Wilna i to od niej ten wyrób. ;) :D :D
Cytat: renia w 2009-12-13, 09:56:56
Dobrze, nie będę się już czepiać Twoich korzeni.. 8)
Obecnie żyję w pobliżu "żłoba" ;). Tak na "oko" 30km :)
Cytat: Renia
..a kutię próbowałam tylko raz i więcej nie mam zamiaru.. :| :D
Ja też .................................................................... trudne miałem dzieciństwo. :D :D :D
..a do szkoły miałeś pod górkę.. :roll: :wink:
No choinka...wątek o świętach, a ja o szkole i górce... :roll: :wink:
Czytam Wasze posty na temat kutii i sie troche zastanawiam, hm, w oryginale jest to danie na bazie ziaren przenicy, miodu i suszonych owocow!!! Na dobra sprawe trzy podstawowe skladniki, ktore nie sa "skladnikami" naszego sposobu zywienia.
Wiem, mozna zjesc lyzeczke, dwie......ale polemika osiagnela tu kilka stron!!!!
Brakuje Wam przepisow na dobre optymalne swieta. Nie, nie wierze!!!
A co z maslem na sztywno?
albo ryba z maslem smarowanym?
albo pierogi z maslem na cieplo?
albo chleb optymalny z maslem do smarowania
hihihihihi, czego Wam potrzeba? Chyba duzego kosza na smieci aby te kutie po po kilku dniach do niej wy.....tegowac.
Sorry, ale podmiot tematu zaczyna byc " nie na temat" :lol:
A ja zapomniałam napisać o rybie w galarecie, ktorą zawsze na Święta robię. W tym roku ma być filet z łososia - tak sobie córa moja zażyczyła.. :D Ona najchętniej to by mi wymyśliła 100 potraw i zaprosiła 100 gości...a ja lubię spokojne Święta. 8)
Adampio,
ja odniosłam wrażenie, że my tu się wymieniamy wiedzą o tym co gdzie w regionie jest przyjęte na deser :) Ja kuti nie robiłam i nie zamierzam. Robię mak z bakaliami, masłem...
Pozdrówka :)
A ja jestem jak Twoja cora,im wicej ludzi tym przyjemniej :D
Wie, wiem, to Ty stoisz wkuchni ale wystarczy sobie powidziec "spokojnie zdaze" i wszystko bedzie dobrze.
Nikt nokomu glowy nie urwie jak ryba bedzie 20 minut po zupie a pierogi 15 minut po rybie itd.....spoko
Cytat: Teresa Stachurska w 2009-12-14, 22:07:04
Adampio,
ja odniosłam wrażenie, że my tu się wymieniamy wiedzą o tym co gdzie w regionie jest przyjęte na deser :) Ja kuti nie robiłam i nie zamierzam. Robię mak z bakaliami, masłem...
Pozdrówka :)
Wlasnie Pani Tereso, wiec chyba szkoda stron na cos, czego "ponoc" nie bedziemy jedli. Ale jezeli wdepnalem jak "Peter w szpinak" to sorry.
Cytat: adampio w 2009-12-14, 22:08:54
A ja jestem jak Twoja cora,im wicej ludzi tym przyjemniej :D
Wie, wiem, to Ty stoisz wkuchni ale wystarczy sobie powidziec "spokojnie zdaze" i wszystko bedzie dobrze.
Nikt nokomu glowy nie urwie jak ryba bedzie 20 minut po zupie a pierogi 15 minut po rybie itd.....spoko
...też tak lubiłam - nie w Wigilię, ale w pierwszy dzień Świąt zawsze mieliśmy pełno gości...ale zmieniam się i już nie lubię takiego gwaru..
Często przyjeżdżała do mnie rodzinka z Niemiec na Święta, a wyjeżdżała dopiero po Nowym Roku - no to się cieszyłam podwójnie (przy przyjeździe i jeszcze bardziej przy ich wyjeździe :lol:)
Cytat: adampio w 2009-12-14, 21:54:59
Czytam Wasze posty na temat kutii i sie troche zastanawiam, hm, w oryginale jest to danie na bazie ziaren przenicy, miodu i suszonych owocow!!! Na dobra sprawe trzy podstawowe skladniki, ktore nie sa "skladnikami" naszego sposobu zywienia.
Wiem, mozna zjesc lyzeczke, dwie......ale polemika osiagnela tu kilka stron!!!!
Brakuje Wam przepisow na dobre optymalne swieta. Nie, nie wierze!!!
A co z maslem na sztywno?
albo ryba z maslem smarowanym?
albo pierogi z maslem na cieplo?
albo chleb optymalny z maslem do smarowania
hihihihihi, czego Wam potrzeba? Chyba duzego kosza na smieci aby te kutie po po kilku dniach do niej wy.....tegowac.
w sumie i racja.... już sobie ją wybiłam z głowy.....
Sorry, ale podmiot tematu zaczyna byc " nie na temat" :lol:
Cytat: renia w 2009-12-14, 22:17:51
Często przyjeżdżała do mnie rodzinka z Niemiec na Święta, a wyjeżdżała dopiero po Nowym Roku - no to się cieszyłam podwójnie (przy przyjeździe i jeszcze bardziej przy ich wyjeździe :lol:)
Dobre :lol:
Adampio,
co to jest "masło na sztywno" ? Poczułam się niedoinformowana :)
Cytat: adampio w 2009-12-14, 22:11:10
Cytat: Teresa Stachurska w 2009-12-14, 22:07:04
Adampio,
ja odniosłam wrażenie, że my tu się wymieniamy wiedzą o tym co gdzie w regionie jest przyjęte na deser :) Ja kuti nie robiłam i nie zamierzam. Robię mak z bakaliami, masłem...
Pozdrówka :)
Wlasnie Pani Tereso, wiec chyba szkoda stron na cos, czego "ponoc" nie bedziemy jedli. Ale jezeli wdepnalem jak "Peter w szpinak" to sorry.
Wybaczcie, że moje wspomnienie z dzieciństwa zrobiło tyle zamieszania.
To nie była propozycja na tegoroczne Święta :)
Będzie dobrze :)
........................http://www.urwanizchoinki.pl/U10MLx...............................
Cytat: Teresa Stachurska w 2009-12-15, 13:39:41
Adampio,
co to jest "masło na sztywno" ? Poczułam się niedoinformowana :)
"maslo na sztywno" to maslo prosto z lodowki :lol: Jak mam dobry kawalek miesa i nie mam sosu wowcas biore gruby plaster masla z lodowki i klade na ten kawalek miesa.
Dziękuję. Mnie się też tak zdarza :)
Cytat: adampio w 2009-12-20, 16:58:33
"maslo na sztywno" to maslo prosto z lodowki :lol: Jak mam dobry kawalek miesa i nie mam sosu wowcas biore gruby plaster masla z lodowki i klade na ten kawalek miesa.
A mnie nie dość, że też tak się zdarza, to na dodatek
ma tak się "zdarzać"... ;)
DZISIAJ MAM KOSZMARNY DZIEŃ!!
przyjeżdża chłopak mojej siostry wraz ze swoją mamą do nas na obiad i będzie dużo ciasta i słodyczy co tu robić jak się oprzeć :(
Możesz się najeść ciasta i słodyczy do syta, tak jak ja wczoraj, 8) a na drugi dzień źle się czuć. Ja już wiem, że nie warto.
Chyba, że masz ciasta optymalne, to w granicach zalecanych dziennych węglowodanów, możesz sobie pojeść. :D
wiem Reniu- też się kiedyś objadłam i czułam się po prostu chora ! jakbym miała gorączkę i natychmiast wrócił ból gardła !!
co do ciast mamy tylko makowiec i sernik a ze słodyczy parę śliwek w czekoladzie i rafaello hmm nawet tam nie schodzę do nich poczekam aż wszystko zjedzą najwyżej skuszę się na resztki ;]
święta dla optymalnych to koszmar zwłaszcza dla tych którzy jako jedyni są opty w rodzinie jak np ja
Cytat: dejzi9 w 2009-12-26, 11:07:25
wiem Reniu- też się kiedyś objadłam i czułam się po prostu chora ! jakbym miała gorączkę i natychmiast wrócił ból gardła !!
co do ciast mamy tylko makowiec i sernik a ze słodyczy parę śliwek w czekoladzie i rafaello hmm nawet tam nie schodzę do nich poczekam aż wszystko zjedzą najwyżej skuszę się na resztki ;]
święta dla optymalnych to koszmar zwłaszcza dla tych którzy jako jedyni są opty w rodzinie jak np ja
jedno ciasteczko nie robi roznicy przeciez, ja osobiscie nie bylam w stanie odmowic sobie wypiekow swiatecznych, oczywiscie z umiarem, moje notowania w oczach znajomych bynajmniej nie ucierpiały z tego powody.... a lekki nadmiar glikogenu z okresu swiatecznego zawsze mozna wyrownac jedzac mniej weglowodanow w pozniejszym okresie..... a w dniu wigilii nie bylam optymalna nawet przez minute... przezylam... :-)
Cytat: dejzi9 w 2009-12-26, 11:07:25
..święta dla optymalnych to koszmar zwłaszcza dla tych którzy jako jedyni są opty w rodzinie jak np ja
Wcale nie muszą być koszmarem.Tyle jest pysznych potraw optymalnych, szczególnie mięsnych - a jeśli jemy potrawy niezdrowe, to tylko do siebie możemy mieć pretensję. Ja też jako jedyna w rodzinie jestem tak calkiem Optymalna (z małymi wyjątkami :wink:), ale na potrawy optymalne pozostali nie narzekają - mąż mówi, że w końcu może jeść to, co zawsze lubił. :D
ale w moim przypadku to pewno nie skończy się na kawałku ciasta
przez wiele lat byłam cukroholikiem co doprowadziło mnie do naprawdę poważnej choroby :?
a i teraz czasem nałóg się odzywa....
tak wiec wole nawet nie zaczynać od tego jednego kawałka ciastka ....
woooooow nic mi niej est! nawet mnie brzuch nie rozbolał czyli nie przegięłam ;]
Gratuluję rozsądku :D , którego mi w Święta zabrało.. :?
..zabrakło.. 8)
tzn? :?
Reniu sama widzisz jak do złego kusi i potem są tego k0onsekwencje ale po świętach wracamy na prostą drogę ;]
mnie może uchroniła herbata PU-ERH której bardzo dużo piłam :o
Cytat: dejzi9 w 2009-12-27, 17:49:31
Reniu sama widzisz jak do złego kusi i potem są tego k0onsekwencje ale po świętach wracamy na prostą drogę ;]
mnie może uchroniła herbata PU-ERH której bardzo dużo piłam :o
..oj są są.. :lol: ..tylko co z tym ma wspólnego herbata.. :roll:
no a jednak miała :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
To ile słodkiego zjadłaś?
Cytat: dejzi9 w 2009-12-27, 17:49:31
..mnie może uchroniła herbata PU-ERH której bardzo dużo piłam :o
Herbata Pu-erh, czy inna, może mieć korzystne właściwości, ale to nie zmienia faktu, że o prawidłową ilość węglowodanów powinniśmy dbać. Sama herbata nie wystarcza.
Ja probowałam rożne suplementy diety oraz herbatki ziołowe i zbytnich (czytaj żadnych) efektów nie uzyskałam. Dopiero prawidłowo zbilansowana dieta (DO) dała pozytywne efekty.
ale ta herbata podobno spala tłuszcz hmmm
a co do WG to nie liczyłam ojj nie
głównie był to makowiec i sernik i 2 rządki czekolady żeby jakoś to spalić biegałam podnosiłam 8-kilowe ciężarki
i po prostu nie jadłam w tym dniu innych WG
No to super :D
no nie wiem od WG zaraz skacze mi waga a chcę schudnąć
oj trza się brać za siebie i lepiej nie staję jutro na wagę :?
a dlaczego nie?
Dejzi9,
bez informacji nie ma organizacji... Warto - na wagę stanąć :)
ŻEBY NIE DOSTAĆ SZOKU! :?
Mówią, że strach ma wielkie oczy :)
dzisiaj tylko śledzie żółtka i wywary kolagenowe trochę cukru brązowego i duuużo pu erh
to świetny sposób by szybko spaść z wagi ale trudno na nim wytrzymać :?
ale już po 3 dniach takiej diety można zauważyć że się schudło!
^^ to jest taka moja dieta w diecie optymalnej ale jednak na krótki okres czasu gdyż nie zawiera wszystkich skł. potrzebnych odżywczych
Cytat: dejzi9 w 2009-12-28, 12:27:53
^^ to jest taka moja dieta w diecie optymalnej ale jednak na krótki okres czasu gdyż nie zawiera wszystkich skł. potrzebnych odżywczych
"blondynka" jesteś
nie brunetka jestem ;]
165 cm wzrostu i 64 kg I PRÓBUJĘ BEZSKUTECZNIE SCHUDNĄĆ !!!!
a masz lepszy pomysł??????
Cytat: dejzi9 w 2009-12-29, 14:47:45
nie brunetka jestem ;]
165 cm wzrostu i 64 kg I PRÓBUJĘ BEZSKUTECZNIE SCHUDNĄĆ !!!!
a masz lepszy pomysł??????
skutecznie to zawsze uda się każdemu kopyta wyciągnąć
trza myśleć tylko jak ten moment odwlec,
a nie ile gram mam za wiele lub za mało na grzbiecie
czyli jednak nie :?
.........otworz plik i klikaj na wszystko az do sylwka :lol: 8) ...............
http://flash.freditm.net/New_Year/
Piękne :D ..a Ty "Gwidon" tak się odmłodziłeś, że wyglądasz jak Nowy Roczek :lol: :wink:
Cytat: Gwidon w 2009-12-30, 10:58:44
.........otworz plik i klikaj na wszystko az do sylwka :lol: 8) ...............
http://flash.freditm.net/New_Year/
Piękny domek, przyjemnie było popatrzeć :)
kliknęłam fajna animacja ale zauważyłam pewną nieprawidłowość od kiedy zwierzęta bawią się przy wystrzałach?????????? :?
Cytat: Gwidon w 2009-12-30, 10:58:44
.........otworz plik i klikaj na wszystko az do sylwka :lol: 8) ...............
http://flash.freditm.net/New_Year/
świetne... :-)
Cytat: viola44 w 2009-12-30, 14:05:25
Cytat: Gwidon w 2009-12-30, 10:58:44
.........otworz plik i klikaj na wszystko az do sylwka :lol: 8) ...............
http://flash.freditm.net/New_Year/
świetne... :-)
to optymalne zwierzatka som ... :-)
Nie!
to są wyszkoleni, etatowi pracownicy wiadomych agencji rządowych. :wink:
A życzenia - śliczne! :D
Cytat: renia w 2009-12-30, 12:42:39
Piękne :D ..a Ty "Gwidon" tak się odmłodziłeś, że wyglądasz jak Nowy Roczek :lol: :wink:
,......to oczywiscie efekt zywienia optymalnego, chyba wiesz o tym :lol: :lol: :lol:........
:shock:..to aż tak.. :lol:
Cytat: Gwidon w 2009-12-30, 15:34:38
Cytat: renia w 2009-12-30, 12:42:39
Piękne :D ..a Ty "Gwidon" tak się odmłodziłeś, że wyglądasz jak Nowy Roczek :lol: :wink:
,......to oczywiscie efekt zywienia optymalnego, chyba wiesz o tym :lol: :lol: :lol:........
Efekt doskonały: duże oczy- żeby optymalnie widzieć, duże uszy- żeby optymalnie słyszeć, duża buzia- żeby optymalnie gaworzyć i troszkę włosków- żeby .... panie nie czepiały się, że sierść na łóżku zostaje. ;) :) :D :D :D
Najważniejsza ta pogoda ducha :roll: ..od ucha do ucha.. :D
Cytat: renia w 2009-12-30, 21:17:58
Najważniejsza ta pogoda ducha :roll: ..od ucha do ucha.. :D
.....no wlasnie jesli jest strawa optymalna , pogoda ducha ,dach nad glowa i przyjaciele , to mysle - nie jest zle..............
.....a jutro sylwester - ide sie bawic chura :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:......
Cytat: Gwidon w 2009-12-30, 23:33:32
.....no wlasnie jesli jest strawa optymalna , pogoda ducha ,dach nad glowa i przyjaciele , to mysle - nie jest zle..............
Ba! A nawet dobrze ;) :) :) (dla wersji "
źle" ;) :) )
Ba! A nawet dobre ;) :) :) (dla wersji "z
łe" ;) :) )
Cytat: Gwidon w 2009-12-30, 23:39:27
.....a jutro sylwester - ide sie bawic chura :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:......
:D W takim razie, życzę Ci szampańskiej zabawy i żeby w Nowy Rok bolały Cię nogi, a nie głowa.. :wink:
Cytat: renia w 2009-12-31, 09:30:11
Cytat: Gwidon w 2009-12-30, 23:39:27
.....a jutro sylwester - ide sie bawic chura :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:......
:D W takim razie, życzę Ci szampańskiej zabawy i żeby w Nowy Rok bolały Cię nogi, a nie głowa.. :wink:
.....co prawda to tytlko prywatka ,ale dzieki , kiedys po sylwestrze najbardziej bolal mnie zoladek i zbieralo sie na wymiociny , jednak idzis na optymalnej ilosci wypitego alkoholu sie nie skonczy :x - ja rowniez zycze wszystkim dzisiaj dobrej zabawy i szczesliwego , OPTYMALNEGO Nowego Roku!!!.............
A jak u Was z choinkami, jeszcze stoją? W mojej (zwykły świerk) wzrosło tempo odpadania igieł. ;)
U mnie też, przynajmniej raz dziennie, trzeba pod nią odkurzać, ale co tam :roll: ..spróbujemy do następnego Bożego Narodzenia ją przetrzymać.. 8) :lol: ..będzie - jak znalazł.. :wink:
Cytat: renia w 2010-01-08, 22:09:37
U mnie też, przynajmniej raz dziennie, trzeba pod nią odkurzać, ale co tam :roll: ..spróbujemy do następnego Bożego Narodzenia ją przetrzymać.. 8) :lol: ..będzie - jak znalazł.. :wink:
Tak! Sztuka przyklejania igiełek na kolejne Święta jest Szkołą Charakteru. ;) :D :D :D
Chyba Super Glue się sprawdzi.. :roll: :wink:
Może po takiej naprawie to i z 5 lat jeszcze postoi.. :roll: :lol:
Cytat: renia w 2010-01-09, 22:09:40
Może po takiej naprawie to i z 5 lat jeszcze postoi.. :roll: :lol:
Jeżeli Super Glue tyle wytrzyma to z pewnością ... ;) :) :)