w sklepach spotykam przeróżne opakowania na których wychwalane są owe jajka ale ich cena jest bardzo wysoka
co prawda najlepiej byłoby kupować takie wiejskie od gospodarzy- na rynku,ale słyszałam nawet że zwykli hodowcy zmawiają się z tymi którzy handlują na rynku i podrzucają im za dopłatą swoje jajka od kur pędzonych hormonami lub jakimiś innymi świństwami
więc jak tu mieć pewność że to wiejskie :?
proszę o jakie wskazówki lub linki ze sprawdzonymi firmami i w miarę tanimi też ....
dziękuję pozdrawiam
Przywożą do domu. :D
Przywożą do domu.
Ja też tak chcę :roll:
Chcieć to móc ;)
no a jeżeli nie ma się tej wygody że gospodarz przywiezie nam po dom
to w takim jak wybrać te najlepsze ze sklepu?
Wtedy to chybił trafił :(
Cytat: Blackend w 2010-01-31, 16:54:35
Wtedy to chybił trafił
No bez jaj!
http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=OJ:L:2006:186:0001:0005:PL:PDF - Unia czuwa! - :wink:
Cytat: Blackend w 2010-01-31, 16:54:35
Wtedy to chybił trafił :(
Jajkiem lepiej żeby chybił, niż trafił.. :wink:
Cytat: renia w 2010-01-31, 17:12:52
Jajkiem lepiej żeby chybił, niż trafił.. :wink:
No ja na razie - trafił ;)
Jajka kupujemy w sklepie - jeszcze żyjemy :lol:
Ze tymi "sklepowymi" jajkami to są faktycznie JAJA :lol: Kiedyś kupiłem klasę "0" i byłem zdziwiony, że żółtka nie można było właściwie oddzielić od białka - "wlewało się" wraz z nim :shock: Podejrzewam jakieś manipulacje żywieniowe...
A u nas na targowisku jest sporo jaj i nie ma problemu z zakupem. Można dogadać się też na stałą dostawę.
Nie wiem tylko dlaczego niektóre mają kruche skorupki.. :roll:
dziękuję za link ps
czyli co? mogę sobie kupić taką paczkę jajek z biedronki za 2 zł 60 gr? bez obaw o swoje zdrowie? :roll:
Cytat: hutshi w 2010-01-31, 19:22:56czyli co? mogę sobie kupić taką paczkę jajek z biedronki za 2 zł 60 gr? bez obaw o swoje zdrowie? :roll:
Jesli to jest cena 6 jajek to twoj wybor, ale jesli to jest cena 10 to ja bym tego na twoim miejscu kijem przez płot nie ruszył. Ja 10 kupuje za 4,85 bo niemalze tylko takie u mnie sa. W ogole wyroby made in Biedronka napawaly mnie przerazeniem nawet wowczas gdy odzywialem sie jak statystyczny Polak. Pewien znajomy dobrze znajacy Biedronke od srodka opowiedzial mi kiedys co nieco i od tej pory omijam ja szerokim łukiem. W skrocie oni tna ceny nie tylko poprzez ekonomiczne i sprawne gospodarowanie ale rowniez tnac jakosc.
A czy ktos sie orientuje czy te jaja przy chowie ekologicznym, sciolkowym i wolnowybiegowym rzeczywiscie sa lepsze od chowu klatkowego? Slyszalem ze nie udalo sie dotad potwierdzic badaniami lepszej jakosci jaj z chowu ekologicznego, ale ta opinia wyczytana w internecie nie koniecznie musiala byc prawdziwa.
Cytat: Tymoteusz82 w 2010-01-31, 19:40:14
... ja bym tego na twoim miejscu kijem przez płot nie ruszył.
:lol: :lol: :lol:
no to czyli jedna wielka niewiadoma
ja kupuję jajka ze stoiska Kapeckiego ma On ogólnie produkty polecane w diecie optymalnej ( 5 zł50 gr za opakowanie )
ale jednak szukam tańszych bo u mnie jajka schodzą jak woda w domu!!
Cytat: hutshi w 2010-01-31, 19:51:56
ja kupuję jajka ze stoiska Kapeckiego ma On ogólnie produkty polecane w diecie optymalnej...
W każdym sklepie spożywczym, czy mięsnym są produkty polecane w Diecie Optymalnej.
no i moja matka na to "nie jedz tyle jajek bi Ci cholesterol skoczy " muszę dodać nie opty mama :?
na co ja do niej że cholesterol skacze tylko w wysokiej obecności WG i już chyba z setny raz mówiłam nie dociera :?
trudno być samotnym optymalnym :?
ma Pan rację sztuką jest tylko umieć je wybrać ;)
ale co do tych jajek to mam problem
a co z tymi "ulepszonymi" jajkami tzn z dodatkiem kwasów omega bo takie też widziałam czy warto je kupić?
Hutshi - mogę cię zapewnić, że jeżeli kupujesz jajka, wędlinę, pasztety i inne podroby na stoiskach pana Kapeckiego, to na pewno są to towary bardzo dobrej jakości. Ja jajka mam od wlasnych kurek, ale wszystkie inne artykuły jakie spożywam, od wielu lat kupuję na stoiskach Pana Kapeckiego w Bielsku Białej. W ich sklepach można także kupić miesięcznik dla optymalnych "OPTYMALNI " Aby sprawdzić świerzość jajka , należy do garnuszka wlać wody o temp. pokojowej, wsypać łyżkę soli i wymieszać. Włożyć jajko, jeżeli jajko jest świerze to spokojnie na boku leży na dnie. Natomiast jeżeli się odrywa od dna, lub ustawia w pionie, to znaczy , że jest nie pierwszej świerzości.
Powodzenia i smacznego.
Jeśli nie ma możliwości zakupienia jajek prosto od gospodarza to nie ma innego wyjścia. 2- Pl są w miarę nie najgorsze, ale trzeba wypróbować z którego sklepu. U mnie jest taki sklep z kurczakami i jajkami w miarę dobrej jakości.Ja kieruję się smakiem i wyglądem który do tej pory mnie nie zawiódł. Kupiłam kiedyś w supermarkecie "O" są dalekie co do jakości w porównaniu z wiejskimi, więc szkoda na nie kasy.
kupując u Pana Kapeckiego mam zaufanie co do jakości :wink:
chciałam tylko spytać czy warto kupić te z kwasami omega
Ja uważam, że każde "ulepszanie" Natury daje odwrotne skutki. :?
Ja natomiast myślę, że warto znać zapotrzebowanie dzienne na kwasy omega-3 i skonfrontować je z produktami, zalecanymi na DO. Jeżeli ktoś uważa, że zalecane ok. 3,5 g omega-3 na dobę nie jest "pokryte" w naszym żywieniu, to powinien dać sobie spokój. Jajka , a właściwie, żółtka w postaci naturalnej i ilościach zalecanych tę ilość zapewniają, nie mówiąc już o innych produktach - tak - wieprzowina i podroby wszelkiego rodzaju. Wszyscy ulegamy zbiorowej paranoi, szukamy sposobu na życie wieczne, ale trzeba ciut wyluzować, bez JAJ, bo grozi nam tylko kaftanik. Albo patrzymy na to, co mówią tzw oficjalne czynniki, albo postępujemy tak, jak uważamy za stosowne. Jaja omega-3 - to są dopiero JAJA!!! :lol:
Ja tak samo jak renia uważam, że ulepsznie i poprawianie Natury, to tylko szkodzenie własnemu zdrowiu i niszcenie otaczjącego nas Swiata. Nie bardzo rozumiem adamel o jaką zbiorową paranoję Ci chodzi. Każdy optymalny wie, że zywienie optymalne to nie recepta na wieczne życie, ale na dobre zdrowie i dobre smopoczucie w szerokim tego słowa znaczeniu. Ja jestem prawie ortodoksyjnym optymalnym od prawie siedmiu lat i wcale niem zamiru wyluzować, ajuż tym bardziej nie grozi mi kaftanik. Od siedmiu lat - każde śniadanie to jajka w różnych postaciach; jajecznica, jajkqa sadzone, jajka na twardo z dużą ilością majonezu, jajka na miękko w skorupce lub na miękko w kubku. Nigdy nie używam soli do potraw które samodzielnie przygotowuję. Tak samo nie używam terminu dieta optymalna lecz ŻYWIENIE OPTYMALNE, bo w moim przekonaniu słowo dieta to żywienie w określonym terminie, np. dieta lekkostrawna po operacji , a ŻO to sposób odżywiania do końca swoich dni. Wiem, że nikt kto naprawdę żywi się optymalnie
, od tego sposobu na życie nie odejdzie. Dlatego dla mnie nie ma żywienia optymalnego czy nawet diety optymalnej postępując w żywieniu wg. własnego uznania. Wiem , że wielu optymalnych jest innego zdania, nie każdy potrafi w takim sposobie żywienia wytrwać, szczegolnie zdrowe, młode osoby. Pozdrawiam i życzę wytrwałości.
W jajkach jest ŻYCIE!!!!! :D :lol:
Otóż wyjaśniam, co miałem na myśli - ilekroć "oficjalne czynniki" podają, że jakieś normy spożycia witamin, makro-, czy mikroelementów powinny się znaleźć w naszym jadłospisie, to wybucha panika. Dr JK stwierdził, że ŻO zapewnia zapotrzebowanie organizmu i ja się z tym zgadzam. Chodziło mi o tłuszcze omega-3, które zawiera wiele produktów, stosowanych w naszym żywieniu, więc poszukiwanie ich w innych produktach "na siłę" nazwałem zbiorową paranoją. Pozdrawiam.
Cześć optymalni forumowicze. Adamel dziękuję za wyjaśnienie. Zrozumiałem.
Dostałem przed chwilą 8 strusich jaj od klienta :lol:
Będzie jajówa po byku :D
A pewno zostanie z jedno na pisanę :shock:
Podobno jedno starcza na 8-10 osób, to chyba sąsiadów też obdzielisz. ;)
Albo daj jedno komus kto nie ma w ogole swoich :lol: :lol:
Cytat: Blackend w 2014-04-11, 14:36:55
Podobno jedno starcza na 8-10 osób, to chyba sąsiadów też obdzielisz. ;)
Zjem tylko żółtko :lol:
A ze skorup są fajne naczynia na wodę dla węży pustynnych :D
Ładnie się komponują z kępą suchej trawy.
Cytat: Zyon w 2014-04-11, 14:49:13
Albo daj jedno komus kto nie ma w ogole swoich :lol: :lol:
To wolę kupić przepiórcze i rozdać :lol:
Ciekawe, czy żółtko strusie mocno różni się w smaku od kurzego? :roll:
Cytat: admin w 2014-04-11, 15:08:16
Ciekawe, czy żółtko strusie mocno różni się w smaku od kurzego? :roll:
Już jadłem chyba dwa razy.
Ma inną "teksturę" jeśli można tak powiedzieć, jest jednocześnie oleiste, jak najlepsze wiejskie jaja i chropowate, jak nie przymierzając, miąższ gruszki...
Tak bym to opisał.
Inny też zapach, odrobinę przypominający mięso indyka od kości, ale to pewno od karmienia zależy...
Ale żeby się jakoś podniecać?
Ale na miękko, na twardo, smażone na maśle, w klasycznej jajcówie, bo to wszystko w kurzym inaczej smakuje.
Mnie tam ktoś kiedyś proponował jajecznicę ze strusiego, ale jakoś się nie zdecydowałem, aby się nie rozczarować. :wink:
Też jeszcze nie jadłem, zaliczone mam tylko kurze i przepiórcze. :D
Cytat: admin w 2014-04-11, 15:18:04
Ale na miękko, na twardo, smażone na maśle, w klasycznej jajcówie, bo to wszystko w kurzym inaczej smakuje.
Mnie tam ktoś kiedyś proponował jajecznicę ze strusiego, ale jakoś się nie zdecydowałem, aby się nie rozczarować. :wink:
"Na szklisto" czyli ani na twardo, ani na miękko.
Teraz usmażę.
Kiedyś mi proponowano jaja żółwia obrzeżonego (Testuro marginata) podobno pycha :lol:
Też nie chciałem.
Cytat: Blackend w 2014-04-11, 15:23:05
Też jeszcze nie jadłem, zaliczone mam tylko kurze i przepiórcze. :D
Wiadomo!
Klasyka niezawodna w smaku... :wink:
Tak dla przypomnienia napiszę, że jaja kurze ze wszystkich rodzajów chowów są w smaku nie do rozróżnienia, składem się praktycznie nie różnią, więc przepłacanie u baby pod halą mirowską jest nieracjonalne, aczkolwiek pewnie poprawia niektórym samopoczucie... :roll: :D
Najprościej dobre jajo poznać po rozbijaniu skorupki - im trudniej, tym teoretycznie lepsze. 8)
Potwierdzam, sprawdzone nie naukowo ale organoleptycznie, smak jest ten sam. 8)
Jak przeczytam tomiszcze od Trziszki to tez sie bede wymadrzal :lol: 8)
Ale to będzie naukowo, a ja wolę chłopskie jaja organoleptycznie sam sprawdzać. ;) :lol:
Dlaczego jednak bezpieczniej z wybiegu w markecie, jeśli się nie ma pewnego źródła jaj? :roll:
Bo prawdopodobieństwo, że kura w wolnym chowie naje się na przykład dioksyn jest zerowe, a w paszy hodowlanej jednak raz na jakiś czas się coś może, ale nie musi, przytrafić.
Opiera się to wyłącznie na zaufaniu do producenta i pasz, i jajek. 8)
Nie wierzę, w wolny chów marketowy ani w wolny wybieg - nikomu nie wierzę, dopóki sam nie pomacam. :? ;) 8)
:lol:
I to jest bardzo mądre postępowanie. 8)
Pod halą u baby są jaja ze zmytymi pieczątkami fermowymi przeważnie, albo niestemplowana lewizna... :wink:
A ja czuję różnice w smaku jaja wiejskiego i marketowego :D
Może to kwestia świeżości, może pasz, a może sobie wkręcam, ale jak wiem, że wiejskie, to mi lepiej smakują :lol:
Dokładnie, ale wiem też, że dogadują się wcześniej aby ich nie stemplować.
A jaja ekologiczne tzw. zerówki są tej samej wielkości, równióśkie jak trójki, dwójki itd. 8)
Cytat: Gavroche w 2014-04-11, 16:11:34
A ja czuję różnice w smaku jaja wiejskiego i marketowego :D
Bo wiesz które jest które. 8)
Tak to każdy potrafi rozpoznać "różnice w smaku"! :wink:
Ja kupuje ekologiczne od farmera niedAleko mnie, sa karmione ekologicznie oraz trawa. Moj wujek rowniez kupuje ekologiczne, ale te s mniejsze i zoltko jest bardziej blade. Ciocia mowi, ze moje kury sa karmione kukurydza w takim razie i stad intensywna zolc.
Gdzieś czytałem, że intensywna żółć żółtka jest niezdrowa i lepsze są jajka blade, ekologiczne...
Cytat: Gavroche w 2014-04-11, 16:11:34
A ja czuję różnice w smaku jaja wiejskiego i marketowego :D
Może to kwestia świeżości, może pasz, a może sobie wkręcam, ale jak wiem, że wiejskie, to mi lepiej smakują :lol:
Hejka! Ja mam tak samo! Wiec czym bracie dobrze i idz ta droga! Hej!
No, no, te z chowu klatkowego smaczniejsze, nie? :roll: :wink:
Mi lepiej smakują te wiejskie od tych klatkowych. Pamiętam ich smak z dzieciństwa i tak mi zostało... 8)
W ogóle jak są ugotowane tak na półrzadko i ze szczypiorkiem to widać i czuć różnicę... :D Nawet jak ktoś jest z miasta... :lol:
A skąd wiesz które są które? :roll: :mrgreen:
Poznaję je po kolorze żółtka (nienaturalny kolor pomarańczy i wszystkie w identycznym odcieniu), każde jajko jest jednakowej wielkości, koloru skorupki, białko na ogół jest wodnisto-rzadkie (niezbyt świeże), żółtka są stosunkowo małe ...jeszcze częściej zdarzają się różne czerwone plamy w nich... :? Smak nie jest taki dobry jak jajek wiejskich (od kur z wolnego wybiegu), nawet z jaśniejszymi żółtkami...
:D
Jasne, jasne, najlepiej smakują te lewe bez pieczątki, albo ze zmytą pieczątką... :wink: :mrgreen:
Kto się zna, ten pozna... :P
Kilka razy kupiliśmy takie mieszane wiejskie z fermowymi. Jasne skorupki miały te wiejskie, a ciemne te fermowe (wszystkie identyczne)... :?
Cytat: renia w 2014-04-20, 19:20:13
Kto się zna, ten pozna... :P
Po smaku, po smaku... :mrgreen:
Wiejskie z wolnego wybiegu mają posmak dżdżownic i takich tam stawonogów, a nawet mięczaków naturalnie... 8)
Z chowu klatkowego są dla mięczaków...
Pierwsze słyszę! :shock: :roll: :wink:
...a wiejskie z posmakiem dżdżownic to jest przynajmniej hardcore... :twisted: :D
Cytat: renia w 2014-04-20, 19:31:59
Z chowu klatkowego są dla mięczaków...
Bo te z chowu klatkowego, to od nieszczęśliwych kur, co można wyczuć w smaku, a do tego na rybiej mączce z dioksynami i antybiotykami wg ekologów. :wink: :mrgreen:
Dlatego lepiej przepłacać u babeczki pod halą mirowską, też od nieszczęśliwych kur, co można wyczuć w smaku... :lol:
A sam jesz te wiejskie? :roll:
Po 0,5zł/szt. świeże i jeszcze do domu przywożą. :D
Ale od kur z wolnego wybiegu?
Właściciele kur są na pewno z wolnego wybiegu, ale co jedzą tego niewiem. :D :wink:
Ciężko jest dzisiaj się z Tobą dogadać... 8) :lol:
Dzisiaj? :shock:
Ze mną zawsze ciężko się dogadać, a nie tylko dzisiaj, bo przeważnie milczę. 8)
Nie jest tak źle... :roll: :D
Ludzie, a szczególnie kobiety, lubią ze mną rozmawiać, bo przeważnie słucham... :wink: :mrgreen:
W Nl najtańsze jajka mają bardzo kruche skorupki - są oznaczone numerem 2.
Jedynki są zdecydowanie inne i te kupuję. Eko -zerówki za drogie i nie czuję różnicy w stosunku do jedynek.
Oszczędzają widocznie na składzie paszy, aby koszty zbić.
Oszczędzać to oni potrafią, ale jak jest zbyt, to i podaż będzie.
A ludzi sporo tu nieświadomych. :shock:
A to powinni usilnie propagować naukowo 5*wio, bo nieświadomi są bardziej podatni. :D
Przez te wszystkie propagowania nam w sklepie przed Świetami full chleba zostało. A zamówiliśmy tyle samo co w zeszłym roku. Ruch był świetny, ale ludzie mniej chleba jedzą... :? :lol:
Nie ma się co przejmować, bo zaraz korytkowa plaga miażdżycy zaś wybuchnie i wszystko wróci do normy... :D
Martwić się nie martwię. Chleb wezmą z powrotem do piekarni i zrobią z niego bułkę tartą. Nam dadzą nowy w zamian...
Cytat: admin w 2014-04-20, 20:57:43
Nie ma się co przejmować, bo zaraz korytkowa plaga miażdżycy zaś wybuchnie i wszystko wróci do normy... :D
Czyli co? Znowu spożycie chleba wzrośnie? Ja myślę, że już świadomość społeczeństwa rośnie i chleba będą jeść coraz mniej. W szkołach kanapki to już mało kto ma... chleb jest "niemodny"...:?
Guzik tam rośnie świadomość. Ludzie mają więcej pieniędzy jak za tow. Gierka, więc zaczynają korytkować, ale będzie kolejne odbicie i wszystko wróci do normy. Nie pierwszy raz to przeżywamy. 8)
Cytat: admin w 2014-04-20, 20:51:36
A to powinni usilnie propagować naukowo 5*wio, bo nieświadomi są bardziej podatni. :D
Propagują dość mocno. Produkują mnóstwo warzyw, więc musi to ktoś jeść. I dzielnie jedzą. A poza tym mięcho drogie.
A to jest jeszcze nadzieja... :D 8)
No to my tak szybko nie zbankrutujemy... 8) :lol:
Tak szybko nie, jeszcze mamy mnóstwo nie wziętego kredytu do zaciągnięcia. :D
I Unia daje... :wink: :mrgreen:
Unia dobra jest, buduje dobrobyt i skok cywilizacyjny. ;)
Daje, daje.. :D
cyt. "Do tej pory fundusze przekazywane były przedsiębiorcom w postaci bezzwrotnej dotacji. Według planów resortu, pieniądze w latach 2014-2020 mają być przekazywane w formie zwrotnych pożyczek na korzystnych warunkach."
http://www.governica.com/Wiadomosc/Kto_mo%C5%BCe_liczy%C4%87_na_dofinansowanie_z_UE_w_latach_2014-2020
No, wiadomo, bo dobrobyt rośnie... :wink:
Poprzewracało wam się w głowach z tymi jajami. :P Te moje skorupki mają miękkie, żółtka są przeważnie pomarańczowe... ale żyję jeszcze. ;)
http://swiat.newsweek.pl/jajka-faberge-carskie-pisanki-newsweek-pl,artykuly,283931,1.html