Chciałam zapytać Was czy macie jakieś doświadczenia z wyrobami domowymi...
Czy w ogóle macie taką potrzebę?
Ja znalazłam dość ciekawą stronę : www.wędlinydomowe.pl.
Właśnie przymierzam się do wekowania podgardla i boczku. Potem może jakaś kiełbasa, też w słoiku...
ja mam neizle doswiadczenie w produkcji wedlin, wlasciwie nie kupuje w sklepie od 20 lat gotowych wyrobow
no właśnie ja też nie kupuję, bo tego się nie da jeść...Wczoraj mąż zaszalał i kupił jakiś wynalazek :?...
Jak spróbowałam plasterek(!!!!) myślałam , że mi brzuch rozsadzi. Okropieństwo.
Skoro masz doświadczenie, to pewnie wędzisz i takie tam... Ja jeszcze wędzarni nie mam i doświadczenie mam niewielkie...
Dlatego głównie interesują mnie wszelkiego rodzaju konserwy, smarowidła, pasztety...może kiełbasa- ale właśnie ze słoika(ponoć pyszna). Pozdrawiam.
wędzenie jest calkiem proiste a i wedzarnia nie musi byc jakas super. Sluze pomoca jakby co
dziękuję , napewno będę mieć jakieś pytania.
Zrobiłam konserwę w słoikach. Podgardle i boczek. Całkiem niezłe, ale muszę na drugi raz troszkę zmodyfikować przepis. Więcej czosnku, a mniej soli. pozdrawiam .
A co sądzicie o szynkowarach? Proste przygotowanie, niepsująca się wędlinka... Ostatnio pasztet robiłem: 40 dag wątroby wieprzowej podsmażonej z cebulką, 40 dag boczku, trochę mięsa typu karczek, lub łopatka. Boczek z łopatką trochę podgotować (z malą cebulą i jakąś jarzyną, jak kto lubi)i wszystko zemleć, dodać zamocząną w wywarza z gotowania bułkę. Doprawić jak kto lubi i dodać trochę soli peklowej, odstawić, do szynkowara i parzyć... Wyszło całkiem dobre.
Tak, szynkowary sa niezle, ja czesto robie takie wyroby
Pssztet robię tak samo jak Ty, tylko bez bułki i soli peklowej.
Jeszcze jednen przepis (od Opal): karczek (można też łopatkę) pokroić tak, aby wykroić mięso, a resztę z krojenia zemleć przez maszynkę. Wymieszać, doprawić i odstawić na noc do lodówki. Następnie do szynkowara i parzyć, tak ze 2 godz. w temp 80 st. Robi się z tego taka, jakby szynkowa, a smak - jeszcze przy dobrym doprawieniu....
tak, ale uwazam ze 2h parzenia to za duzo. Robi sie wtedy twarda
Wędlina robi się twarda przy zbyt wysokiej temperaturze parzenia. Sama zmniejszam temperaturę, a wydłużam czas, nawet do trzech godzin. Mięso rozpływa się tam gdzie powinno - w ustach :)
czyli ponad 2h to 70 stopni??
Dokładnie :)
Ostatnio idę na łatwiznę i mniejsze kawałki mięsa np. szynki, którą wcześniej zapekluję w soli peklowej otoczkowanej, z wieloma moimi ulubionymi przyprawami nie wkładam do szynkowara, tylko parzę w garnku. Prosty sposób: zagotować samą wodę w dużym garnku. Gdy zacznie wrzeć zaraz wyłączyć, po czym włożyć szybko kawał mięsa. Wszystko pozostawić do całkowitego wystygnięcia. Mięso jest potem bardziej, nazwałabym to - surowo parzone - też pyszne. Każdy może sobie zapeklować w domu szynkę, trzymać podczas peklowania w lodówce, bo temperatura chłodzenia musi być stała i po zapeklowaniu wrzucić na wrzątek. Wędlina szybko zrobiona, dobra i tańsza od innych. Ja właśnie trzeci tydzień pekluję kilka kilogramów mięsa. Część pewnie sparzę, może coś upiekę w naczynku żaroodpornym w piekarniku. Idą święta, więc jestem przygotowana :)
kupilem dzisiaj troche mięcha na swieta i wieczorem pekluje,ale wszystko do wedzenia no i kielbasa oczywiscie
Cytat: zeto555 w 2010-03-22, 14:24:59
wędzenie jest calkiem proiste a i wedzarnia nie musi byc jakas super. Sluze pomoca jakby co
w sprzedazy (przynajmniej u nas )sa do kupienia male wedzarki ze stali nierdzewnej w ok.100€ Nadaja sie nawet na balkon oczywiscie w ogrodku to juz luksus. :P
ja mam wedzarnie z cegly, u mnie to rodzinna tradycja od kilku pokolen, sklepowego zarcia nie dotkne
moje konserwy, te sprzed kilku miesięcy, nabrały smaku. Wcześniej pisałam że są za słone, ale teraz są idealne... Polecam.
Ja mam pasztety w słoikach. Mają już chyba z pół roku, są bardzo smaczne i nic z nimi się nie dzieje (z tym, że je gotowałam trzykrotnie).
Dziś handlowa niedziela, podjechaliśmy do jednej galerii, dzieciaki coś tam chciały sobie wybrać na zajączka, a ja chciałem zobaczyć targi wędlin i serów.
Wyszedłem z ponad 3 kilogramami dojrzewających mięs, wędlin i serów, do tego trochę oryginalnej chałwy i mój ulubiony gryczany miód. :P
Jakoś zmęczysz. ;)
:lol: