Czy apetyt na cos kwasnego moze byc oznaka, ze organizm na wiosne domaga sie wiekszej porcji witaminy C ?.
Pozdrawiam--Hana--
Cytat: Hana w 2006-03-29, 19:42:27
Czy apetyt na cos kwasnego moze byc oznaka, ze organizm na wiosne domaga sie wiekszej porcji witaminy C ?.
Pozdrawiam--Hana--
Jak ktoś ma takie smaki, to na pewno witamina C nie zaszkodzi.
http://www.faceci.com.pl/r_pauling.html
Dziekuje ze fachowa lekture.
--Hana--
W jednym z wczesniejszych wydan "Zywienia optymalnego"jest przepis na kielbase.
Jezeli dysponuje ktos tym przepisem byla bym nim zainteresowana.
A jeszcze lepiej jezeli ktos juz robil kielbaske i ma praktyczne uwagi.
--Hana--
Smaki na kwaśne "chcą" wyregulować : nadwagę, wyższe niż 60mg%trig, znormalizować LDL...
Są ok.
Cytat: toan w 2006-03-15, 08:49:05
Stałe dobowe zapotrzebowanie na składniki pokarmowe mogą teoretycznie występować np: u obłożnie chorych lub u kosmonautów "na stacji MIR" przy założeniu, że żaden parametr środowiskowy nie ulegnie zmianie np: temperatura, wilgotność i zawartość tlenu w powietrzu i.t.d.
Po przejściu na Żywienie Optymalne trzeba obserwować swój organizm..." (cytat z podanego wcześniej linku)
Dokładnie.
Cytat: toan w 2006-03-14, 12:04:32
Dlatego należy starać się przestrzegać dobowo proporcji, a ilość spożytego pokarmu, powinna regulować się sama.
... ta sama osoba może mieć w kolejnych dniach zupełnie inne zapotrzebowanie na BTW w zależności od stanu fizjologicznego. Dlatego najlepiej jest słuchać organizmu.
DOKŁADNIE!
Z powyższego "DOBOWO proporcji" rozumiem, że mogę zjeść B na śniadanie, T na obiad a W na kolację :). Na przykład.
Artykuł z 2013 roku, monopolizacja objawów?
https://www.mp.pl/pacjent/grypa/lista/85970,brak-wechu-i-smaku-po-infekcji-grypowej?fbclid=IwAR23EExPgHCKzYQpwoksw6X10NLq7N5Hc5nljPEgsDg4JXOapmYoe72Iw_U
Robię golonko-głowiznę z brytfanki, znaczy gotuje się do rozpadu łeb, ryj, golonki, uszy, co tam kto ma, a potem wydłubane mięsko i pocięte skóry zalewa się tym dobrym z gotowania. :D
Wychodzi taki salcesonik, tylko raczej chudy, więc chleba ze smalcem trzeba podłożyć. ;-)
Kawałek tego "bloku" fajnie jest wrzucić do zupy i dodać masła i kilka żółtek - każdą zupinę podrasuje.
Cytat: Gavroche w 2021-05-16, 06:51:31
Robię golonko-głowiznę z brytfanki, znaczy gotuje się do rozpadu łeb, ryj, golonki, uszy, co tam kto ma, a potem wydłubane mięsko i pocięte skóry zalewa się tym dobrym z gotowania. :D
Wychodzi taki salcesonik, tylko raczej chudy, więc chleba ze smalcem trzeba podłożyć. ;-)
Kawałek tego "bloku" fajnie jest wrzucić do zupy i dodać masła i kilka żółtek - każdą zupinę podrasuje.
Zęby świńskie sprawiają mi kłopot :?
U żywej może tak. ;-)
Ponoć ugryzienie świni jest gorsze niż psa, świnia, jak złapie to trzyma i żuje...
U mnie jest dostępna opracowana już głowizna. 8)
unikam zgryźxliwych świń.. Miałam na myśli łeb (ryj ) przed gotowaniem. :lol:
Wiem, wiem, u nas głowiznę można dostać nawet bez kości. :D