...są teraz stosowane. Zastanawiam się czy jest jakaś zdecydowana różnica pomiędzy tymi opisywanymi przez Dr Kwaśniewskiego wiele lat temu czy też nie?
Chodzi mi tu przedewszystkim o leki na miażdżycę, nadciśnienie i cholesterol a konkretnie o Tritace10 (2x1), Diuresin (1x1), Lacipil4 (1x1), Polocard 150 (1x1), Halidor100(2x1), Pletal100(cilostazol)(2x1), Zocor40(1x1).
Zgodnie z zaleceniem doktora odstawiłem część leków całkowicie tj. Diuresin, Zocor jakieś 4 miesiące temu. Zmniejszyłem Pletal na 1x1 wieczorem i próbowałem odstawić Lacipil ale po dwóch tygodniach ciśnienie wzrosło więc wóciłem do niego. Próbowałem również odstawić (po dwa tygodnie) Polocard a później Halidor ale wróciły bóle spoczynkowe, więc do tych leków również wróciłem.
Mam zamiar odstawić wszystkie te leki i tu pojawia się mały problem bo nie wiem czy odstawić zdecydowanie czy jednak czekać, badać się i kontrolować i dopiero odstawiać sukcesywnie w miarę polepszenia stanu zdrowia?
Skąd ten temat, teoretycznie wszystko jest w porzadku (czyli tylko miażdżyca i nadciśnienie) ale od jakichs dwóch lat boli mnie staw w kostce w lewej nodze i lekarz mówi mi, że to od miażdżycy i żadnych badań nie zleca wypytując się ciągle kiedy pójdę do naczyniowca a ja nie idę bo nie ma powodu aby iść, gdyż nie odczuwam złych zmiam a na diecie jest powoli lepiej bo wydłuża mi się dystans, więc nie ma co zawracać głowy naczyniowcowi bo wiem co powie w sprawie stawu - że to nie jego problem bo on jest od tętnic. I tak to już trwa ponad dwa lata.
Natomiast ja patrząc na skutki uboczne tych leków widzę zdecydowany związek z bolem stawu (kostki) i bólem mięśni w zasadzie teraz to wszystkich mięśni. Dlatego odstawiłem statyny i Milurit od razu ale bóle nie ustają a nawet się nasilają co wiąże bezpośrednio z lekami.
Dlatego chciałbym wiedzieć czy mam się stosować do zaleceń doktora JK tak jak do leków starej generacji czy podjąć jakieś inne środki? Przedewszystkim interesuje mnie zestawienie Pletal+Halidor+Polocard+Tritace, gdyż te leki wpływają również na bóle stawów i mięśni a w temacie Pletalu nigdzie w polsce nie dostane rzetelnej informacji :(
Po za tym wszystko jest w porządku i widocznie zmierza ku lepszemu. Na ścisłej diecie jestem już dwa miesiące i widzę zdecydowaną poprawę, stąd moje wątpliwości aby czegoś nie popsuć źle podjętą decyzją.
Nadmienię, że codzienne BTW w gramach z ostatnich dwóch miesięcy to: 55:168:46. Przeważnie żółtka, smalec i masło. Raz w tygodniu trochę goleni wołowej ze szpikiem gotowanej 4 godziny w wywarze a codziennie szklanka tego wywaru ze smalcem.
Będę wdzięczny za jakieś sugestie :)
Chore serce i przyległości wyleczyłam - http://www.stachurska.eu/?p=1970 . B : T : W = 1 : 3 - 4 : do 0,6. Nie średnio w jakimś czasie, ale - dla własnej wygody - tak komponowałam każdy posiłek. Miałam się więcej niż marnie, więc miałam motywację... :)
A tam, takie BTW to i ja mam, napisałem średnią z 2 miesięcy aby była bardziej wiarygodna :)
Tak dla przykładu dzisiaj:
Ziemniaki 120g + 30g masła (piure)
Goleń wołowa z kością i szpikiem 150g (waga bez kości)
Filiżanka wywaru z 50g smalcu
Sernik prawieOptymalny 150g. Dlaczego prawie optymalny? Bo mam za mało węglowodanów dlatego go trochę zmodyfikowałem na BTW 1:3:1 - sernik rano do kawy reszta jedzenia na kolację, nic więcej nie jem przez cały dzień tylko piję kawę i herbatę.
Jeszcze wieczorem przed jedzeniem dokładnie wszystko zważę i ewentualnie uzupełnię albo odrobiną sernika albo smalcu... drobne korekty muszą byc :)
Na szybko licząc to: B50g:T150:W40... i tak jest codziennie, różnice tylko w surowcu :)
Moze lepiej lekarz optymalny by sie wypoweidzial na ten temat. Dobre BTW to podstawa ale, jak sam piszesz, choroba nie zaczela sie wczoraj i jutro nie odejdzie. Tu trzeba konsultacji z kims kto sie na tym zna. Internet jest dobry do tlumaczenia zasad ZO nie DO. :D
Cytat: adampio w 2012-11-06, 12:57:32
Moze lepiej lekarz optymalny by sie wypoweidzial na ten temat. Dobre BTW to podstawa ale, jak sam piszesz, choroba nie zaczela sie wczoraj i jutro nie odejdzie. Tu trzeba konsultacji z kims kto sie na tym zna. Internet jest dobry do tlumaczenia zasad ZO nie DO. :D
Mądra rada! :D
Wiem, wiem, niestety jakby to napisać na razie nie mogę udać się osobiście do lekarza ale już mam namiary dzięki Teresie :) Napewno w tym roku jeszcze się u Niego znajdę :) Tak jak dobrze zauważyliście to nie jest sprawa z dzis na jutro bo to już dwa lata historii :) Tak więc mi się nie śpieszy bo i tak zdaję sobie sprawę, że już poszedłem w dobrym kierunku a zaniedbania wieloletnie nie da się wyleczyć w 3 dni czy nawet dwa miesiące... rozłożyłem sobie to na kilka lat a później przechodzę z DO na ŻO :)
Chciałem tylko trochę podyskutować publicznie a to może się kiedyś komuś przydać... nie mniej jednak stosuję się do zaleceń JK :)
Cytat: RG w 2012-11-06, 11:38:31
Tak dla przykładu dzisiaj:
Ziemniaki 120g + 30g masła (piure)
Goleń wołowa z kością i szpikiem 150g (waga bez kości)
Filiżanka wywaru z 50g smalcu
Sernik prawieOptymalny 150g. Dlaczego prawie optymalny? Bo mam za mało węglowodanów dlatego go trochę zmodyfikowałem na BTW 1:3:1 - sernik rano do kawy reszta jedzenia na kolację, nic więcej nie jem przez cały dzień tylko piję kawę i herbatę.
Jeszcze wieczorem przed jedzeniem dokładnie wszystko zważę i ewentualnie uzupełnię albo odrobiną sernika albo smalcu... drobne korekty muszą byc :)
Na szybko licząc to: B50g:T150:W40... i tak jest codziennie, różnice tylko w surowcu :)
A tam ;) żeby utrzymać się w konwencji. 40 : 50 to 0,8. Naprawdę proponuję jeszcze zejść trochę z węglowodanów. I sprawdzać ketony paskami KetoDiastix - gdyby pojawiły się trzy krzyżyki dojeść 10 g W. Tak się składa, że lekarz zaordynował mi 50 : 150 : 60 i przez 2,5 roku nie było w chorobie serca poprawy. Inne dolegliwości mijały więc przy DO trwałam.
1 : 3 - 4 : do 0,6 w chorobach serca jest zalecane przez Dr Kwaśniewskiego.
Cały problem polega na tym, że od bardzo dawna (kilka lat) stosuję dietę pomieszaną Dr JK i Dukana z przewagą w stronę Dukana. Czyli ilość węglowodanów w maksumalnych porywach wynosiła ok. 24 gramów dziennie i tak trochę się boję, że mogłem się własnie tym zaąłtwić. Dlatego teraz staram się stosować do zaleceń Dr JK w temacie 0,8g węgli na kilogram MW. Pociągnę tak jeszcze trochę i sprawdzę czy coś się polepsza. Tak naprawdę to ostanio zjadałem ok. 2 - 5g węglowodanów a resztę czyli 19g to było z jednego piwa. Także może i to miało wpływ na staw (kostkę). Teraz piwo zastąpiłem ziemniakami i staram się zjadać dziennie ok. 45g węglowodanów... Lubie troche poeksperymentowac :) Ale oczywiście wszystko w granicach zaleceń doktora :) Poczekam ze dwa tygodnie i zobacze co mi powie mój organizm :)
PS. Jendak obstawiałbym lekarstwa jako przyczynę, dlatego chciałbym je jak najszybciej wyeliminować :)
Sa tacy co weglowodanow w ogole nie spozywaja i twierdza, ze sa zdrowi, wiec nie ma co na ten brak wegli zrzucac. Jezeli byles na dukanie, gdzie jest nadmiar bialka to i tak czesc poszla na weglowodany.
To nie był 100% dukan bo nawet nie mam pojęcia co ten facet pisze i twierdzi. Tak stwierdzilem teraz po analizie tego co zjadałem i tego co mniej więcej słyszałem o diecie dukana. Ale masz rację z tymi białkami...
A wiesz co mi jeszcze chodzi po głowie, że może te bóle mięśni to jest efekt uboczny diety JK?! W związku z moją chorobą, czyli niedokrwieniem, mięśnie zaczeły powoli zanikać i biceps jak i łydki miałem już prawie jak u żaby :D A teraz zaczynam zauważać, że zaczynają mi jakby "rosnąć" bo wizulanie to widać i nawet znajoma zwróciła uwagę, że nie mam już tak chudych łydek... może coś tam się odbudowywuje i boleć musi na początku???
No nic, na razie jeszcze trochę poczekam przy zwiększonycn węglach, tak ze dwa tygodnie, później zobacze jakie zmainy i do lekarza optymalnego się zapisze... chyba, że bedzie dobrze to wtedy zmienię na prawidłowe BTW czyli 1:3-4:0,6. Chociaż już widzę, że to może być nie realne bo spada mi zapotrzebowanie na białko tak więc może być 1:3-4:1 z tym, ze białko to będzie 30g na dobę... no ale to jeszcze przyszłość, trzeba się uzbroić w cierpliwość i spokojnie czekać na efekty :)
Teresa ma rację:
" Przyczynowe leczenie chorób serca polega na wprowadzeniu żywienia optymalnego, w którym na 1 g białka o wysokiej wartości biologicznej przypada 3-4 g tłuszczów zwierzęcych i poniżej 0,6 g węglowodanów."
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=70
Zgadza sie, na 1 gr bialka o wysokiej wartosci biologicznej!!!! Tu trzeba tez zjadac najlepsze bialko i nie zakladac, ze bedzie go 30 cz 50 gr
Reniu wiem :)
Ja serce mam jak dzwon... boli mnie staw jeden wkostce u nogi i trochę mięśnie a po za tym wszystko w porządku... skoro od 10 lat mam miażdżycę i oboje z nią si ę już tak długo dobrze czujemy to mogę tak napisać, że wszystko w porządku :)
Doktor JK nie zaleca sztywnych regół przecież, pisze, że powinniśmy je w miarę potrzeb aktualizować ale zwraca uwagę, żę głównym źródłem energii mają być tłuszcze zwierzęce. Tak więc ja trochę modyfikuję ale w granicach rozsądku czyli z 20-30 gramów węgli podniosłem do 40 - 45. Więc przy 50g białka i 160 gramach tłuszczu nadal się trzymam w ramach zaleceń :)
Bardziej niż diety czepiałbym się tu lekarstw, bo ból w stawie to stara historia, która nie ma nic wspólnego z dietą po za tym, że wiem, że sobie to wyleczę wcześniej czy później stosując dieta JK :)
A robiłeś prześwietlenie tego stawu?
No właśnie nie bo lekarz twierdzi, że to wina niedokrwienia... i tak się bawimy od dwóch lat :(
Ja bym zrobiła prześwietlenie nawet bez skierowania. Mojemu Tacie też bez prześwietlenia zdiagnozowali (miał bóle w plecach) wysunięty dysk, a było całkiem coś innego... Skąd taki lekarz może wiedzieć bez badania co jest... :roll:
Fakt jest taki, że mi trochę to już doskwierać zaczeło więc w przyszłym tygodniu mam wizytę zapisaną do lekarza to poproszę o skierowanie. Bo to, że boli to pół biedy, gorzej jak będzie już za późno na wyleczenie... chociaż i z tym się już pogodziłem. A teraz idzie zima i muszę zmienić obuwie więc taki staw w cięzkim obuwiu będzie doskwierał bardziej...
Zależy mi też na tym aby to podleczyć bo nawet nie moge wykonać próby wysiłkowej doktora JK :(
Jakie białko takie życie, ile białka zdrowie lub choroba... :D
A na koniec Amen :lol: :lol:
:)
Do tego Amen jeszcze dalek, nie zamierzam zejsc przed 96 urodzinami :D
Cytat: RG w 2012-11-06, 17:42:50
:)
nie zamierzam
teraz i tu jest ważne :) :lol:
To prawda, teraz i tu jest ważna przyszłośc :)
Cytat: RG w 2012-11-06, 15:22:25
No właśnie nie bo lekarz twierdzi, że to wina niedokrwienia... i tak się bawimy od dwóch lat :(
Z moich obserwacji Twoich wpisów wynik jest taki- tylko jeden się bawi. :)
Cytat: RG w 2012-11-06, 13:06:13
Na pewno w tym roku jeszcze się u Niego znajdę :)... Tak więc mi się nie śpieszy bo i tak zdaję sobie sprawę, że...
"Po pierwsze", to specjalnie nie zachęcam do pośpiechu. Ale "po drugie"- lekarzowi z pierwszego cytatu też specjalnie na tym nie zależy. ;)
Niestety masz racje, gorzej, że ja sobie z tego zdaję sprawę, że Ty masz racje... na wszystko jest czas i pora, teraz już jest ten czas i pora. Napewno zdam relacje jak mi poszło i co udało mi sie wyczaić :)
Nie chcę być złym doradcą, ponieważ to co napiszę jest indywidualną, w dodatku prywatną sprawą każdego. Niemniej, z uwagi na Twój wpis :)...
Cytat: RG w 2012-11-06, 13:06:13
...
Chciałem tylko trochę podyskutować publicznie a to może się kiedyś komuś przydać...
... zdecydowałem się podzielić swoim "spostrzeżeniem". :)
Otóż! Odstawiłem swojej osiemdziesięciolatce wszystkie leki 7-go października i ... co najmniej trzech lekarzy nie ma się kim "bawić". :)
Listy chorób nie będę wymieniał, każdy kto ma 80 lat- wie. ;)
RAdzio, właśnie tego nie wiem a trochę się boję bo próbowałem odstawiać wszystko po koleii i niestety mizerne były efekty. Dlatego chodzi mi po głowie odstawienie wszystkiego na raz przynajmniej na tydzień i zobaczyć efekty. Ale taki manewr mogę zrobić dopiero za tydzień, bo w przyszłym tygodniu mam wizytę u lekarza a ciśnieniomierz nie kłamie :D A ja nie chcę aby się zaczeła jakaś burza. Chociaż mówiłem swojemu lekarzowi, że przeszedłem na dietę Dr Kwaśniewskiego i teoretycznie zostałem zrozumiany ale jak wcześniej odstawiłem leki na nadciśnienie tzn. zmiejszyłem to mi wyszło na badaniu i dostałem bure abym na sobie sam nie eksperymentował :) A ja jakoś nie umiem kłamać, że niby biegłem po schodach czy coś w tym stylu :)
Dobrze byłoby abym zrobił jakieś badania na krzepliwość krwi bez leków, bo teraz biorę aż 3 leki, halidor, polocard i pletal. Na dodatek podobno tritace na nadciśnienie też ma jakieś właściwosci rozrzedzające krew, czy rozszerzające naczynia... już nie pamiętam dokładnie bo mi sie trochę miesza to wszystko :) Muszę sobie wmówić, że strach ma wielkie oczy, bo przecież chodziłem i żyłem z takim ciśnieniem 200/110 ładnych parę lat a teraz się boję jak mi wyskakuje 160/100 :D
Dzisiaj zadzwonię do lekarza otpymalnego i zobaczę jakie są terminy na zapisy na wizytę.
Robert, to ty na zdjeciu?
RG, dobrze, że skontaktujesz się z lekarzem optymalnym. Ja sądzę (ale znacznie ważniejsze jest co powie lekarz), że lepiej odstawiać leki stopniowo, najpierw zmniejszać dawki i kontrolować wyniki.
TAk, to ja na zdjęciu :)
Renia, właśnie tak robię ale jak wiesz człowiekowi zawsze się śpieszy i już chciałbym mieć to za sobą :)
Pośpiech nie jest wskazany...ale znam to. Na choroby "pracowaliśmy" calymi dekadami a zdrowi byśmy chcieli być w ciągu paru dni... :lol: :D
Dokładnie tak jest. Myślę, że ludzie własnie przez pośpiech często rezygnują bo wydaje im się, że dieta to tak jak lekarstwo na ból głowy i już za 15 minut ma zadziałać... A to tak nie jest niestety.
Cytat: RG w 2012-11-07, 08:51:12
... że dieta to tak jak lekarstwo na ból głowy i już za 15 minut ma zadziałać... A to tak nie jest niestety.
Leki na ból głowy działają po 30min, ponieważ nie używam- mogę się mylić. :D Szybszy jest tylko kowal, ale taki który wie, gdzie ma przywalić. ;)
Oczywiście w obu przypadkach chodzi jedynie o "odwrócenie" uwagi, ale czy to można nazwać leczeniem, znaczy lekarstwem?! :D
No tak, zapomniałem użyć cudzysłowu ale przecież na tym forum każdy wie o co chodzi w przypadku rzeczownika "lekarstwo" :D
Wczoraj skończyłem czytać "tłuste życie"... fantastyczna końcówka książki z zawartymi w niej wnioskami... Wszystko wydaje się takie proste jak się czyta doktora ale w zderzeniu z rzeczywistością człowiek zdaje sobie sprawę, że dzisiaj jest to niemożliwe do wykonania... Skojarzyło mi się to z potopem po którym ludzkość musiała by zaczynać od nowa, wtedy może by się udało?
Cytat: RG w 2012-11-08, 08:05:30
... Skojarzyło mi się to z potopem po którym ludzkość musiała by zaczynać od nowa, wtedy może by się udało?
Dobrze Ci się skojarzyło, to jest potop, choć niektórzy nazywają to nowocześniej- defragmentacja. :)
To łagodna wersja, "przedsionek" i tak następującego w dalszej kolejności "potopu właściwego" ... "format c:". :)
I to jest dopiero "potop"- wiedzą Ci, co przeżyli. ;) :lol: :lol:
Na tę okoliczność wypadałoby mieć wszystko ponaprawiane... coby w "nowej rzeczywistości" zarazy nie rozprzestrzeniać. ;) :lol:
To poczekajcie na mnie, bo ja tak jakoś dopiero za dwa lata będe naprawiony :D
Na szpiku powinno pójść sprawniej. ;) :D
Nie mam możliwości kupienia kości szpikowych :( Będę musiał poszukać w takim razie. Jedyne co mi zostaje to kupno pociętej goleni wołowej z kosteczką ale tam szpiku co kot napłakał...
Odstawiłem Pletal... niestety wytrzymałem tylko do 3 rano i musiałem łyknąć... jeszcze za wczesnie na takie ruchy :(
Ale już dobrze bo wytrzymuję z jedną tabletką a nie tak jak było zalecane 2x dziennie... to już jest postęp jednak, mały ale jest :)
Śpiesz się powoli...
Dokładnie :)
Zrobiłem wyniki.
Sód, potas, ALT, AST, CRP w normie, natomiast Kwas moczowy zawysoki (7,1) i kinaza fosfokreatynowa CK za niska (36). Na kwas moczowy zacząłem brać pigułeczkę ale nie wiem jak podnieść to CK. Z tego co wyczytałem to jest ona potrzebna do produkcji ATP. Więc jak jest za niska to chyba coś źle się produkuje to ATP :) Na dodatek piszą, że niskie CK może świadczyć o zapaleniu stawów i to by się zgadzało bo mnie stawy bolą i mięsnie...
Dodatkowo może ktoś wie skąd się bieże ten kwas moczowy wysoki? Z tego co słyszałem to od jedzenia dużo białka a ja jem nie więcej jak 55 gramów dziennie.
I pytanie dodatkowe :) Czy doktor JK pisał coś o łysinie? Bo na mojej zaczynają rosnąc włosy i to takie całkiem silne w miejscu gdzie od 20 lat nic nie rosło :) Naliczyłem ich już siedem :)
W ogóle to dzień dobry :)
CytatDodatkowo może ktoś wie skąd się bieże ten kwas moczowy wysoki?
Z tego co slyszalem, to przede wszystkim od czerwonego miesa i czerwonego wina.Moj kolega mial to nie tak dawno i lekarz tak powiedzial. Ile w tym prawdy to nie wiedza najstarsi gorle.
Też właśnie to słyszałem i wtedy ufałem lekarzowi ale teraz jak jem mało mięsa to skąd te wyniki??? Zgłupieć można. W sumie się nie przejmuje bo chyba w książce doktora JK czytałem, że to nie jest straszne z tym kwasem. Nie mniej troche mnie to zastanawia...
Chyba coś pisało, że inteligentniejsi ludzie mają jego wyższy poziom.... :roll: czy to nie to? :shock: 8)
A co w takim razie powiesz na opokan albo na 4 you?
Właśnie to :)
No tak, te kobiety. Wiedza gdzie nacisnac by zadowolic :lol:
Cytat: adampio w 2012-11-16, 11:42:22
A co w takim razie powiesz na opokan albo na 4 you?
Nie bardzo chcę dołączać dodatkowe leki. Chyba, że macie jakieś dobre doświadczenia?
Milurit brałem wcześniej bo ten kwas to zawsze miałem wysoki ale wtedy jadłem dużo miesa dziennie a w przedostatnim badaniu miałem kwas moczowy poniżej normy, więc przestałem brać milurit...
Ja nie mam doswiadczenia z tymi lekami. Znam z nazwy bo jak ogladam polska telewizje to w przerwach jest min 7 lekow reklamowanych na 10 reklam. Utkwilo mi po prostu w pamieci.
Bierzesz witamine C?
Tak, to prawda, sam widziałem te reklamy ale mnie jakoś nie ruszają... wolę poczekać na skutki DO niż stosować coś czego Dr JK nie poleca.
Tak, biorę wit. C 500mg o przedłużonym uwalnianiu. Jedną dziennie bo brałem 2g ale jak w moczu mi wyszło, że przy jednym oddaniu oddaje 50mg Wit. C to zmniejszyłem dawkę do 500mg dziennie.
A nie lepiej z naturalna spozywac ?
Sporo jest w papryce, porzeczkach, malinach i innych lesnych.
papryka zolta
http://nutritiondata.self.com/facts/vegetables-and-vegetable-products/3017/2
porzeczka czarna
http://www.jedzdobrze.pl/tabele/produkt/462/owoce_porzeczki_czarne
Jeszcze całkiem niedawno uważano, że wit. C się nie da przedawkować. :?
A tu proszę: wit. C pięknie robi na przykład kamienie nerkowe... :D
Linus Pauling i jego uczen Rath to glowni oredownicy tej tezy. Fakt, ze Pauling byl laureatem Nobla z chemii na pewno znaczaco "uprawomocnil" to twierdzenie.
Kamienie nerkowe podobno tylko z mlekiem... Ja mleka nie pije :)
Myślę o tym aby przestać ją zazywać ale dopiero na wiosne. Od czasu kiedy zacząłem brać witaminę C nie zachorowałem ani razu i to mi się spodobało ale wtedy nie byłem na DO.
Wtedy zobacze co z zieleniną i ile tam jest wit. C :)
W odpowiedniej dawce wit.C jest lepsza nawet od alaxu... 8)
Cytat: Zyon w 2012-11-16, 13:01:57
Linus Pauling i jego uczen Rath to glowni oredownicy tej tezy. Fakt, ze Pauling byl laureatem Nobla z chemii na pewno znaczaco "uprawomocnil" to twierdzenie.
Dokładnie, za nim znalazłem w sieci Dr JK, to najpierw trafiłem wąłśnie na Nich i dlatego zacząłem zażywać Wit. C.
Cytat: grenis w 2012-11-16, 12:17:00
A nie lepiej z naturalna spozywac ?
Sporo jest w papryce, porzeczkach, malinach i innych lesnych.
papryka zolta
http://nutritiondata.self.com/facts/vegetables-and-vegetable-products/3017/2
porzeczka czarna
http://www.jedzdobrze.pl/tabele/produkt/462/owoce_porzeczki_czarne
Sluszna racja. :lol:
Cytat: RG w 2012-11-16, 13:05:26
Wtedy zobacze co z zieleniną i ile tam jest wit. C :)
Jeśli przy szczotkowaniu dziąsła nie krwawią, nie ma żadnego uzasadnienia do szptycowania się askorbinianem! 8)
Cytat: admin w 2012-11-16, 13:08:12
Cytat: RG w 2012-11-16, 13:05:26
Wtedy zobacze co z zieleniną i ile tam jest wit. C :)
Jeśli przy szczotkowaniu dziąsła nie krwawią, nie ma żadnego uzasadnienia do szptycowania się askorbinianem! 8)
Też racja :)
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=3313.msg53894#msg53894 - tu jest trochę o wit.C.
Cytat: RG w 2012-11-16, 13:06:40
Cytat: Zyon w 2012-11-16, 13:01:57
Linus Pauling i jego uczen Rath to glowni oredownicy tej tezy. Fakt, ze Pauling byl laureatem Nobla z chemii na pewno znaczaco "uprawomocnil" to twierdzenie.
Dokładnie, za nim znalazłem w sieci Dr JK, to najpierw trafiłem wąłśnie na Nich i dlatego zacząłem zażywać Wit. C.
Jezeli prawda jest, a najprawdopodobniej tak, ze dzienne zapotrzebowanie chorego czlowieka na witamine C lezy w okolicach 2 gr to niestety nie ma innego wyboru jak dostarczyc sobie w postaci chemicznej. Ktorz jest w stanie zjadac kg czerwonej papryki dziennie? :lol:
Cytat: RG w 2012-11-16, 13:06:40
Cytat: Zyon w 2012-11-16, 13:01:57
Linus Pauling i jego uczen Rath to glowni oredownicy tej tezy. Fakt, ze Pauling byl laureatem Nobla z chemii na pewno znaczaco "uprawomocnil" to twierdzenie.
Dokładnie, za nim znalazłem w sieci Dr JK, to najpierw trafiłem wąłśnie na Nich i dlatego zacząłem zażywać Wit. C.
No Pauling zalecal jedzenie na gramy nawet ale choc przemawia za nim autorytet chemika to jednak umarl na raka
Cytat: admin w 2012-11-16, 13:11:14
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=3313.msg53894#msg53894 - tu jest trochę o wit.C.
Właśnie, wątrubeczka, cynaderki... to lubie :)
Cytat: adampio w 2012-11-16, 13:11:27
Cytat: RG w 2012-11-16, 13:06:40
Cytat: Zyon w 2012-11-16, 13:01:57
Linus Pauling i jego uczen Rath to glowni oredownicy tej tezy. Fakt, ze Pauling byl laureatem Nobla z chemii na pewno znaczaco "uprawomocnil" to twierdzenie.
Dokładnie, za nim znalazłem w sieci Dr JK, to najpierw trafiłem wąłśnie na Nich i dlatego zacząłem zażywać Wit. C.
Jezeli prawda jest, a najprawdopodobniej tak, ze dzienne zapotrzebowanie chorego czlowieka na witamine C lezy w okolicach 2 gr to niestety nie ma innego wyboru jak dostarczyc sobie w postaci chemicznej. Ktorz jest w stanie zjadac kg czerwonej papryki dziennie? :lol:
Właśnie, i bądź tu człowieku mądry :)
Cytat: Zyon w 2012-11-16, 13:17:30
Cytat: RG w 2012-11-16, 13:06:40
Cytat: Zyon w 2012-11-16, 13:01:57
Linus Pauling i jego uczen Rath to glowni oredownicy tej tezy. Fakt, ze Pauling byl laureatem Nobla z chemii na pewno znaczaco "uprawomocnil" to twierdzenie.
Dokładnie, za nim znalazłem w sieci Dr JK, to najpierw trafiłem wąłśnie na Nich i dlatego zacząłem zażywać Wit. C.
No Pauling zalecal jedzenie na gramy nawet ale choc przemawia za nim autorytet chemika to jednak umarl na raka
To prawda ale miał 96 lat i do końca podobno pracował...
Kiedy umarl mial 93. I do konca wierzyl, ze jakby wczesniej zaczal przyjmowac to zylby dluzej. Ale nawet jezeli, to raka wyhodowal a nie powinien, jezeli takiego super przeciwutleniacza jadl niemal jak jedzenie. Czytalem ksiazki Ratha, w tej chwili mozna ja nawet za darmo przeczytac na medycynie komorkowej ale on nic a nic nie mowi o przyczynach chorob, oprocz oczywiscie takich, ktore sie naprawia suplementami. Skad sie biora tego nie mowi, co troche jest takie podejrzane.
Cytat: Zyon w 2012-11-16, 13:38:18
Kiedy umarl mial 93. I do konca wierzyl, ...co troche jest takie podejrzane.
Nie mniej 93 lata to piekny wiek :)
Zdrowie człowieka nie jest takie proste, za dużo niewiadomych do pokonania aby możnaby znaleźć jedną prostą receptę na zdrowie... Może gdyby do tej wit. C dołożył żywienie otpymalne to nie miałby raka??? Ale to też totolotek, nie wspomnę tu o wypadkach :)
I pamiętaj, za żadne skarby świata nie przekraczać 55g białka i ani grama więcej :twisted: :?
Suplementy można łykać do woli-co nie zabije to wzmocni... :lol:
Cytat: MariuszM w 2012-11-16, 15:39:17
I pamiętaj, za żadne skarby świata nie przekraczać 55g białka i ani grama więcej :twisted: :?
Suplementy można łykać do woli-co nie zabije to wzmocni... :lol:
Dziękuję za rade :) Ciężko przekroczyć 55g białka jedząc tylko raz dziennie i to żółtkownice (jedno jajko, 6 żółtek) i od czasu do czasu 100g boczku... więcej się nie zmieści na raz a po takiej kolacji nie jestem głodny przez 24 godziny :)
Cytat: MariuszM w 2012-11-16, 15:39:17
I pamiętaj, za żadne skarby świata nie przekraczać 55g białka i ani grama więcej :twisted: :?
Gorzej jak ktos to wezmie na serio, to co wtedy....?
Cytat: Zyon w 2012-11-16, 16:41:02
Cytat: MariuszM w 2012-11-16, 15:39:17
I pamiętaj, za żadne skarby świata nie przekraczać 55g białka i ani grama więcej :twisted: :?
Gorzej jak ktos to wezmie na serio, to co wtedy....?
Witamina C pomoże!? :shock: ;) :)
Niemożliwe wydaje się możliwe, nawet jak zaczynałem diete to takie ilości wydawały mi się nierealne i myślałem, że bede chodził głodny. Z węglowodanami nie miałem problemów, bo ich wcale nie jadłem. Z tłuszczem dałem rade. Dopiero później pokazał się problem, bo okazało się, że 50g białka całkowicie wystarcza ale węglowodany uzupełnić to było prawdziwe wyzwanie... Teraz już nie mam problemów z proporcjami... Problem był w tym, że jadam raz dziennie i przestało mi się mieścić, organizm sam pokazał co trzeba :)
Nie bede popularny piszac ponizsze, ale co tam; otoz jednorazowe dzienne posilki nie sa tak zdrowe jak to by sie nam wydawalo. Trzeba wziac pod uwage wage "delikwenta". Jezeli jedzacy raz dziennie czlowiek nie ma nadwagi i nic nie robi moze sobie jjesc raz dziennie. Jezeli zas ma nadwage albo uprawia jakis sport albo pracuje czy to umyslowo czy tez fizycznie powinien dostarczyc organizmowi ....nazwijmy to paliwo. Jezeli organizm, przy nadwadze, ma cos spalic to musi to robic pracujac. Nie moze tego robic bez "zmuszania go" do pracy albo fizycznej albo w formie spalania. A spalal nie bedzie tylko dlatego, ze ma nadmiar. Gdyby tak bylo, to otyli siedzacy i nic nuie robiacy chudli by 100 kg dziennie, czyli swiat nie znalby nadwagi. Mozna tez powiedziec, ze gdyby tak bylo to nikt nie mialby nadwagi. Tu problem polega na czym innym, czyli na tym co wiemy, ze ludzie jedza nie optymalnie.
To, ze zywienie optymalne jest jedyna, poprawna forma zywienia zostalo udowodnione juz dawno temu. Dzisiejszy problem polega na dostosowaniu ZO w poszczegolnych grupach. Np kulturysci albo sporty ekstremalne, gdzie nie miesnie a psychika odgrywa duza role.
Wg mnie, dla ktorego ZO jest jedyna forma zywienia, temat ZO bedzie tematem na nastepne 100 lat- zaden polityk na to nie pozwoli i malo kto w to uwierzy. A szkoda. :D
Może przyda się coś stąd: Witamina C i węglowodany - http://www.stachurska.eu/?p=3507 ?
WSzystko sie zgadza Pani Tereso, tylko jak Pani widzi badania sa robione z pewna mysla aby osiagnac pewien cel albo udowodniec pewna teze. Wszystkim jakos sie to udaje, wszyscy maja dalekoidace wnioski a ludzie jak nie wiedzieli tak nie wiedza co robic. Tak w glowach mieszaja, ze juz nie wiadomo co dobre a co zle.
Na wlasne oczy widzialem wytyczne UE dotyczace potrzebnej ilosci witaminy C w organizmie czlowieka i jest ona podniesiona do poziomu 2 gr/dz. W szpitalach tez taka norma juz obowiazuje.Caly czas mowimy tu o chorych osobach!!! Ostatnio czytalem na temat bolow stawow, miesni id, ktore to ponoc nalezy leczyc zwiekszonymi dawkami witaminy C albo powiedzmy inaczej, te bole to symptom niedoboru witaminy C. I co tu robic? :lol:
Adampio, zgadzam się z Tobą w 100% i też mam taka nadzieję, że temat ZO bedzie najważniejszym na najbliższe 100 lat :) Jeśli chodzi o mnie to ja sie nie ruszam, nie ruszam sie bo nie moge... dystans jaki moge przejsc to ok 200 - 300 metrów i mógłbym to przejśc gdyby nie fakt, że staw mi nie pozwala bo tak mnie boli, że już w ogole nie chce mi sie ruszać, także nawet teraz nie wiem jaki mam dystans bo nie moge tego sprawdzić :(
Co do jedzenia, ja jestem na DO i nie moge przeskoczyć tematu jedzenia tylko raz dziennie bo po prsotu nie jestem glodny. U mnie w pracy jest mala stołówka i ciągle przez cały dzien ktos tam je a mnie to w ogole nie rusza, robie sobie kawe lub herbate i nawet nie pomysle o jedzeniu. Wracam wieczorem do domu i jem sniadanio-obiado-kolacje i mam dośc na kolejne 24 godziny. Tak sie nauczylem jakies 10 czy 12 lat temu i tak cały czas zyje... Nadwagi nie mam, waże 67,5 kg przy wzroscie 168 cm.
Teraz powracając do wit. C... jak juz pisałem, jadam raz dziennie optymalnie, wiec nie da się wiecej wcisnąć, wiec jedzenie dodatkowych produktów bogatych w witamine C nie wchodzi w gre... bo sie nie zmieści :) Z resztą po co jeśc pomarańcze jak mozna skoczyć do apteki, lyknąc proszeczka i z głowy. Wiec nie widze sensu objadania sie jablkami, pomaranczami czy innymi jagodami...
I tak zdrowo sie juz odzywiam, wiec jadna piguleczka 500mg Wit. C napewno mi nie zaszkodzi :) Cukier mam w granicach 85 więc reakcja wit. c z cukrem raczej mi nie grozi :)
Panowie, możliwe że na dietach "pastwiskowych" i "korytkowych" wit C trzeba więcej a na Optymalnej mniej, całkiem mało? Wszak i chorych w dwu pierwszych grupach bez liku.
Dziąsła nie krwawią przy szczotkowaniu... - Admin.
Człowiek "chory" potrzebuje Białka, aby mózg mu dobrze pracował.... i nie tylko...:D
Oczywiście do syta,nie głodzić się oraz nie zaniżać T i nie "zapominać" o wynglu-Ww. :D
Z niecierpliwością oczekuję wyniku eksperymenta...RG :o :P :twisted:
Teresa masz racje. Ja wiem to bo czytałem książki doktora, tylko z tym, że obracam się wsród ludzi zywiacych sie i pastwiskowo i korytkowo i oni ciągle chorują. Człowiek u ktorego mieszkam w wawce jest chory na cukrzycę i ciągle jest przeziębiony, Co wezmie antybiotyki to za tydzień znowu goraczka, katar i kaszel. Prawie 3 lata temu zdecydowałem zabezpieczyć się duzymi dawkami wit. C 2g i się powiodło, przestałem się zarażać od niego i od tamtej pory nie mam nawet katarku. Dlatego trzymam się tej witaminy bo wczesniej zawsze sie zarażałem i byłem chory conajmniej dwa razy w roku a teraz spokuj :) Dlatego na razie utrzymuję się przy 500mg. Jak dieta doktora JK już mnie uodporni to wtedy przestanę suplementować :)
Cytat: MariuszM w 2012-11-17, 22:33:51
Człowiek "chory" potrzebuje Białka, aby mózg mu dobrze pracował.... i nie tylko...:D
Oczywiście do syta,nie głodzić się oraz nie zaniżać T i nie "zapominać" o wynglu-Ww. :D
Z niecierpliwością oczekuję wyniku eksperymenta...RG :o :P :twisted:
Mam bardzo ambitny plan wyleczyć się z miażdżycy bo jednak mi troche doskwiera :) Ale to jeszcze ze dwa lub 3 lata bo żyję z nią już ponad 10 lat, więc tak łatwo mi nie odpuści skubana :)
Też się uodporniłam - http://www.stachurska.eu/?p=8109 :) . Jadam paprykę, czarną porzeczkę, czasem owoc kiwi. Owoce do serków, bitej śmietanki, albo śmietany. Do omletu też bywa.
Ja narazie wrzucam ziemniaki, one też maja troche wit. C i doskonale uzupełniają węglowodany. Będąc w permamentnej delegacji nie mam warunków na wymyślanie potraw, więc menu jest ubogie i opiera się na jajkach, maśle, smalcu i wywarach (rosołach)... Teraz właśnie gotuję rosół z dwóch udek kurczaka, dwóch golonek indyczych, dwóch grubych plastrów goleni wołowej z kościa i szpikiem i jednej dużej szyi indyczej do tego dwie marchewki, pietruszki, seler i por. Także będę miał troche białka na ładnych kilka dni :) Dzisiaj talerzyk rosołu z makaronem z placków serowych (mama mnie zasiliła w placki serowe, dużo placków), koperek i 50 gramów smalcu dodatkowo :) Chociaz rosół jest bardzo tłusty, ma ze dwa centymetry tłuszczu a gotuje sie dopiero dwie godziny :) Chcę aby goleń się rozpływała w ustach, wiec pogotuje go jakieś 4 - 5 godzin.
Z resztą chyba teraz mi nie brakuje wit. C bo jeszcze ze 4 miesiące temu zjadałem bo musiałem 4 do 5 cytryn dziennie, takie miałem parcie na cytrynę, że nie mogłem wytrzymać a teraz mi odeszło i nawet nie myślę o cytrynie...
Kubeczek kwaśnej śmietany 30 % z dodatkiem (teraz mrożonych) czarnych porzeczek, czy malin lub innych owoców jagodowych, czy kiwi mam za bardzo wygodne do wykonania danie :) Jest inaczej? Jeśli zaś tłuszczu w daniu jest dosyć można pogryzać ww owoce i paprykę luzem.
Nie rób mi smaka :)
To ja się tu staram odzwyczaić od deserów a Ty mnie tu do złego namawiasz :)
Czego jak czego ale jajek, masła i smalcu mi nigdy nie brakuje :) Ale może jutro faktycznie kupie sobie śmietanę i trochę owoców i spróbuję zjeść na podwieczorek.
No to jest tak:
CHOL-373
HDl-46
TG-335
LDL-212
Kolację zjadłem 16 godzin przed badaniem, nic nie piłem, nie brałem leków z rana, tylko odrobina wody mineralnej :)
Na kolację było 400g parówkowej, 66g chleba razowego i 80g masła, oraz 0 alkoholu przez 48 godzin razem: BTW 56,36:150,26:34,04 :)
OB-15 spadło o 3 punkty
Homocysteina z 14,5 spadła na 7,87 - i z tego się najbardziej cieszę bo gdzieś czytałem "mądergo nukowca", że na diecie Dr Kwaśniewskiego homocysteina rośnie do niewyobrażalnych rozmiarów a teraz mogę potwierdzić, że to bzdura!!! Jakieś 6 miesięcy temu miałem ponad 18, witaminami B6, B9 i B12 udało mi się ją zbić do wartości 14,5 przez trzy miesiące i teraz kompletnie bez witamin, tylko Dieta Optymalna po 4 miesiącach homocysteina spadła sama do wartości 7,87 :)
Więc można się pochwalić, więc się chwale :)
Niestety na kostce nogi wykryto (USG) jakieś mikro zwapnienia ale dopiero jutro idę do lekarza z tymi wynikami, na zdjęciu RTG nie było żadnych zmian...
A co myślicie o moich trójglicerydach?
Jak będziesz miał trochę czasu, to przyjedź do Arkadii w Ciechocinku, na tydzień albo lepiej dwa, to Cię podrasują szybko. :D
Cytat: admin w 2013-02-13, 12:45:58
Jak będziesz miał trochę czasu, to przyjedź do Arkadii w Ciechocinku, na tydzień albo lepiej dwa, to Cię podrasują szybko. :D
Właśnie z mamą planujemy się wybrać, musimy jeszcze dograć tematy i najprawdopodobniej przyjedziemy :)
A jakie miałeś te trójglicerydy przed DO?
I ten Twój chlebek mi się nie podoba... :?
...i alkoholu w ogóle nie powinno się pić przy takich trójglicerydach...
Prawie 10 lat łykałem statyny, więc nie pamiętam TG ale ogólny miałem (przed statynami) nie więcej jak 250, teraz już nie łykam od 5 miesięcy statyn dlatego pewnie rośnie (skoczył) cholesterol... chociaż może coś tam się uwalnia z zatkanych tętnic i dlatego jest go dużo... nie będe strzelał ale wydaje mi się, że TG kiedyś miałem jakieś 500 ale ja od zawsze pije, odkąd pamietam, to za kołnierz nie wylewałem :D
Jak byłem na prochach (statynach) to ogolny mialem ok. 180 a TG w granicach 140.
Chlebek to czysta matematyka... 33g węglowodanów i nie zapominaj, że ja nie jestem zdrowy i nie na ŻO tylko na DO :) dlatego różne wyniki mogą być zmienione...
W sumie to mi nie przeszkadza taki wynik cholesterolu bo wiem, że z każdym miesiącem będzie lepiej, zwłaszcza, że tydzień wczesniej miałem 430 ogólnego i ponad 500 TG, więc przez tydzień wynik się poprawił :) Chyba, że coś kręcą z wynikami w laboratorium :D
Mi ta parowkowa wydaje sie nie zaciekawa.
Nie wiadomo ile toto bialka zwierzecego ma ?
Jesli w ogole ma.
Mieso tanie i pewne jest i tez mozna na szybko przyrzadzic.
Statyny są gorsze od wysokiego cholesterolu niestety, o czy wiedzą, ale nie powiedzą, bo to doskonały interes... :?
PArówkowa jak parówkowa, to takie parówki tylko troche grubsze i krótsze :) Kupowałem w smakach podkarpacia, salceson i kaszankę mają dobrą a ser biały 36% tłuszczu, więc może i parówkowa zgodna z wymogami :)
Cytat: admin w 2013-02-13, 14:29:20
Statyny są gorsze od wysokiego cholesterolu niestety, o czy wiedzą, ale nie powiedzą, bo to doskonały interes... :?
Właśnie dlatego odstawiłem :)
Cytat: RG w 2013-02-13, 14:34:55
PArówkowa jak parówkowa, to takie parówki tylko troche grubsze i krótsze :)
:lol: nie chodzi o kształt tylko o zawartość... :lol: :lol: :lol:
Cytat: RG w 2013-02-13, 14:23:43
W sumie to mi nie przeszkadza taki wynik cholesterolu bo wiem, że z każdym miesiącem będzie lepiej, zwłaszcza, że tydzień wczesniej miałem 430 ogólnego i ponad 500 TG, więc przez tydzień wynik się poprawił :) Chyba, że coś kręcą z wynikami w laboratorium :D
Jeśli zmiany postepują w dobrym kierunku to nie jest tak źle... :roll: :D
Cytat: renia w 2013-02-13, 15:52:38
Cytat: RG w 2013-02-13, 14:34:55
PArówkowa jak parówkowa, to takie parówki tylko troche grubsze i krótsze :)
:lol: nie chodzi o kształt tylko o zawartość... :lol: :lol: :lol:
:)
Może ilość 400g to było za dużo??? Ale jak na jedyny posilek na 24 godziny to nie za dużo ale dla wyników badań może za dużo???
Cytat: renia w 2013-02-13, 15:53:47
Cytat: RG w 2013-02-13, 14:23:43
W sumie to mi nie przeszkadza taki wynik cholesterolu bo wiem, że z każdym miesiącem będzie lepiej, zwłaszcza, że tydzień wczesniej miałem 430 ogólnego i ponad 500 TG, więc przez tydzień wynik się poprawił :) Chyba, że coś kręcą z wynikami w laboratorium :D
Jeśli zmiany postepują w dobrym kierunku to nie jest tak źle... :roll: :D
Dokłądnie tak sobie to tłumaczę :)
Cytat: renia w 2013-02-13, 15:52:38
Cytat: RG w 2013-02-13, 14:34:55
PArówkowa jak parówkowa, to takie parówki tylko troche grubsze i krótsze :)
:lol: nie chodzi o kształt tylko o zawartość... :lol: :lol: :lol:
czytalem, ze do niektorych to nawet blonnika dodaja coby poprawic to&owo :lol:
Zawsze to lepsze niż typowo wegetariańskie... :?
http://gastrofaza.blogspot.com/2010/01/ciezka-dola-wegetarian-parowki-sojowe.html
He, he, ciężka ta dola wegetarian :)
No niestety, dzisiaj nic się nie kupi bez żywego błonnika :( Pewnie dlatego ludzie dużo zapijają w ostatnich czasach :D
Cytat: RG w 2013-02-13, 17:23:09
He, he, ciężka ta dola wegetarian :)
Nie chcą, żeby zwierzęta cierpiały to sami muszą... :? Ja zwierzęta bardzo lubię... :D
Cytat: renia w 2013-02-13, 17:27:43
Cytat: RG w 2013-02-13, 17:23:09
He, he, ciężka ta dola wegetarian :)
Nie chcą, żeby zwierzęta cierpiały to sami muszą... :? Ja zwierzęta bardzo lubię... :D
Ja wręcz uwielbiam zwierzęta, tylko jakoś kotów i psów nie lubie chociaż nie próbowałem nigdy...
Ja próbuję się z naszym psem dogadać, ale to nie jest łatwe... :? On jest za bardzo wyszczekany. :? Kota nigdy nie miałam, chociaż często myślałam, że dostanę... 8)
Najlepsze zwierzęta to są takie już oswojone - kupowane w sklepie mięsnym na kilogramy... 8) :lol: :wink:
Dokładnie, człowiek chce 2 kilo to tyle kupuje... a takiego zywego... jaki mały, jaki piękny a... a później rośnie bydle :D
Najlepiej to sobie kupić malutką świnkę i niech sobie rośnie... 8) :lol:
No nie wiem, czy dałbym radę później ja zjeść :D
Własnie, Ja to pisałam żartem ale tak na serio to nie wiem...Mieliśmy kiedyś swoje kury, to nie mieliśmy żadnych oporów w zjadaniu ich w rosole. Ale już jak mieliśmy królika, to oddaliśmy go sąsiadowi, bo nikt by go nie jadł. Nie wiem czy nawet mąż miałby sumienie go zabić, chociaż to taki niby twardziel... 8) :lol:
No właśnie, ja też bym nie dał rady zabić a żeby już zjeść to już w ogóle... tak samo mam z krewetkami... jak popatrze w ich oczka i pomyślę, że miały jakieś palny na wakacje, może dzieci, może chciały odkładać na ZUS to mi stają w gardle i nie przechodzą dalej... :D
No to z Tobą jest jeszcze gorzej niż ze mną... :shock: :lol: ale krewetek też nie lubię, raczej nie cierpię. Mi się wydaje, że one rosną w buzi... :shock: :? :lol:
Cytat: renia w 2013-02-13, 18:22:01
No to z Tobą jest jeszcze gorzej niż ze mną... :shock: :lol: ale krewetek też nie lubię, raczej nie cierpię. Mi się wydaje, że one rosną w buzi... :shock: :? :lol:
W sprawie krewetek mam dokładnie to samo co i Ty :)
Cytat: RG w 2013-02-13, 14:23:43
Prawie 10 lat łykałem statyny, więc nie pamiętam TG ale ogólny miałem (przed statynami) nie więcej jak 250, teraz już nie łykam od 5 miesięcy statyn dlatego pewnie rośnie (skoczył) cholesterol... chociaż może coś tam się uwalnia z zatkanych tętnic i dlatego jest go dużo... nie będe strzelał ale wydaje mi się, że TG kiedyś miałem jakieś 500 ale ja od zawsze pije, odkąd pamietam, to za kołnierz nie wylewałem :D
Jak byłem na prochach (statynach) to ogolny mialem ok. 180 a TG w granicach 140.
Chlebek to czysta matematyka... 33g węglowodanów i nie zapominaj, że ja nie jestem zdrowy i nie na ŻO tylko na DO :) dlatego różne wyniki mogą być zmienione...
W sumie to mi nie przeszkadza taki wynik cholesterolu bo wiem, że z każdym miesiącem będzie lepiej, zwłaszcza, że tydzień wczesniej miałem 430 ogólnego i ponad 500 TG, więc przez tydzień wynik się poprawił :) Chyba, że coś kręcą z wynikami w laboratorium :D
moj najstarszy ,,nieoptymalny,, szwagier 55 lat ma 1000 TG :D , i do dzis sie tym nie przejmuje, prawie codziennie cos gdzies u znajomych przewaznie udaje mu sie dziabnac cos z alkoholu :D
A... no to super w takim razie, do 55 jeszcze mi troche zostało, więc może uda sie dobić do 1000 :)
Cytat: RG w 2013-02-13, 19:06:34
Cytat: renia w 2013-02-13, 18:22:01
No to z Tobą jest jeszcze gorzej niż ze mną... :shock: :lol: ale krewetek też nie lubię, raczej nie cierpię. Mi się wydaje, że one rosną w buzi... :shock: :? :lol:
W sprawie krewetek mam dokładnie to samo co i Ty :)
Ja jeszcze bardzie, ze to paskudztwo i ohyda
Dzisiaj w radiu słyszałam, że krewetki są w promocji (nie pamiętam gdzie, bo mnie to nie interesowało). Na pewno zbytu na nie nie ma, a teraz ludziska się na nie rzucą...nawet jak im to nie smakuje... :? Ale zawsze parę groszy się zaoszczędzi i można odłożyć... 8) :lol:
Cytat: renia w 2013-02-13, 18:22:01
No to z Tobą jest jeszcze gorzej niż ze mną... :shock: :lol: ale krewetek też nie lubię, raczej nie cierpię. Mi się wydaje, że one rosną w buzi... :shock: :? :lol:
Uwielbiam krewetki. Mniam. Tylko mi smaku narobiliście. :lol:
Powaga? :shock:
Absolutnie. Poważnie.
:| o gustach się nie dyskutuje... :roll:
Może to są leki nowej generacji... :roll: :wink:
:lol: :lol: Tak. Ale i tak teraz cały czas słoninkę wsuwam. A krewetki z masłem. :P
No mi z masłem to może by jakoś przeszły (w obydwie strony) :lol: 8) :wink:
RG,
w sklepie można pytać o skład np parówkowej, bo taką informację mają i na życzenie czytają z kartki. Moze w niej więcej soi niz miesa?
Cytat: Teresa Stachurska w 2013-02-13, 21:49:32
RG,
w sklepie można pytać o skład np parówkowej, bo taką informację mają i na życzenie czytają z kartki. Moze w niej więcej soi niz miesa?
Już i tak po fakcie, to była jednorazowa akcja :)
Właśnie wróciłem od ortopedy... no i kiszka, jestem zdrowy :)
Zalecenie to wkładki ortopedyczne, szybki kurs na ćwiczenia rehabilitacyjne i mam jeść dużo żółtego sera... Czyli wszystko w porzadku, żeby jeszcze nie bolało to byłoby fantastycznie :)
Medycyna powoli zaczyna mi się podobać, bo im więcej chodzę po lekarzach to okazuje się, że jestem zdrowszy a nie tak jak kiedyś, że za samo wejscie do gabinetu już była wypisana cała recepta leków :)
Cytat: RG w 2013-02-14, 08:40:59
Cytat: Teresa Stachurska w 2013-02-13, 21:49:32
RG,
w sklepie można pytać o skład np parówkowej, bo taką informację mają i na życzenie czytają z kartki. Moze w niej więcej soi niz miesa?
Już i tak po fakcie, to była jednorazowa akcja :)
Akcja pod kryptonimem "parówka"... 8) :lol: Jako tester brałeś w niej udział... 8) :lol:
Cytat: RG w 2013-02-14, 08:45:32
Zalecenie to wkładki ortopedyczne, szybki kurs na ćwiczenia rehabilitacyjne i mam jeść dużo żółtego sera...
Dlaczego żółtego sera? Ze względu na wapń? Wapniaka chcą z Ciebie zrobić? :shock: :wink:
Cytat: renia w 2013-02-14, 08:48:06
Cytat: RG w 2013-02-14, 08:45:32
Zalecenie to wkładki ortopedyczne, szybki kurs na ćwiczenia rehabilitacyjne i mam jeść dużo żółtego sera...
Dlaczego żółtego sera? Ze względu na wapń? Wapniaka chcą z Ciebie zrobić? :shock: :wink:
TAk, coś było o przyswajalnym wapniu :) Ale zapamiętałem tylko "żółty ser" :)
Cytat: renia w 2013-02-14, 08:46:27
Cytat: RG w 2013-02-14, 08:40:59
Cytat: Teresa Stachurska w 2013-02-13, 21:49:32
RG,
w sklepie można pytać o skład np parówkowej, bo taką informację mają i na życzenie czytają z kartki. Moze w niej więcej soi niz miesa?
Już i tak po fakcie, to była jednorazowa akcja :)
Akcja pod kryptonimem "parówka"... 8) :lol: Jako tester brałeś w niej udział... 8) :lol:
skrytozerczym parowkozercom mowimy stanowcze NIE :lol:
Tak wyszło bo codziennie zjadam 10 żóltek i nie chciałem aby ktoś zarzucił, żę to przez jedzenie takie wyniki, dlatego poleciałem po parówkowej :) Ale z musztardą :)
W "ferworze walki" z kaszanką zapomniałem się pochwalić :)
Po mimo, że zdrowy to jednak trochę tą stopę mam skrzywiona (nabytą) i wyczytałem dzisiaj w necie, że muszę ćwiczyć chodzenie na zewnętrznej stronie stopy, więc tak dzisiaj cały dzień robiłem i okazało się, że 520 kroków przeskoczyłem bez problemu... to kolejny rekord, z 200 kroków na 440 a teraz 520... i nie było tragedii... myślę, że jeszcze dwadzieścia bym zrobił ale samochód stał za blisko :D
A... właśnie sobie przypomniałem, że podczas USG stopy lekarz stwierdził tętno w tętnicy grzbietowej stopy a wiem na 100%, że ona stała (była zatkana)... cuda, cuda panie :D
Masz dowody na to? Jakąś dokumentację medyczną? Badania przed o po? Jeśli nie ma papierów to nie ma zdrowienia... 8)
Cytat: renia w 2013-03-14, 19:40:53
Masz dowody na to? Jakąś dokumentację medyczną? Badania przed o po? Jeśli nie ma papierów to nie ma zdrowienia... 8)
Na to akurat nie mam, bo byłem badany pod kontem stawu skokowego a nie tętnic, po prostu lekarz mi powiedział, że jest przepływ na tętnicy a go nie było, już 10 lat temu podczas pierwszego badania.
Na USG przeprowadzone przez chirurga naczyniowego jeszcze jest za wcześnie, jeszcze z pół roku i się wybiorę, wtedy porównam wynik z całą resztą dokumentacji :)
Na dzień dzisiejszy mogę tylko potwierdzić słowa lekarza, że już mnie boli gdzie indziej niż wcześniej, zaczynam szybciej chodzić i dystans się wydłużył o ponad 100% od kiedy przeszedłem na DO i przestałem brać statyny... 8 miesięcy DO to niezły rekord dla kogoś takiego jak ja... o bólach spoczynkowych już nawet zapomniałem, że takie maiłem :D
Cytat: renia w 2013-03-14, 19:40:53
Masz dowody na to? Jakąś dokumentację medyczną? Badania przed o po? Jeśli nie ma papierów to nie ma zdrowienia... 8)
No wlasnie, wystarczy pokazać liczbowy ,zbadany dowód. Gdzie i kto zmierzył ową zdrowielalność :lol: :lol:
Cytat: RG w 2013-03-14, 19:51:45
Cytat: renia w 2013-03-14, 19:40:53
Masz dowody na to? Jakąś dokumentację medyczną? Badania przed o po? Jeśli nie ma papierów to nie ma zdrowienia... 8)
Na to akurat nie mam, bo byłem badany pod kontem stawu skokowego a nie tętnic, po prostu lekarz mi powiedział, że jest przepływ na tętnicy a go nie było, już 10 lat temu podczas pierwszego badania.
Na USG przeprowadzone przez chirurga naczyniowego jeszcze jest za wcześnie, jeszcze z pół roku i się wybiorę, wtedy porównam wynik z całą resztą dokumentacji :)
Na dzień dzisiejszy mogę tylko potwierdzić słowa lekarza, że już mnie boli gdzie indziej niż wcześniej, zaczynam szybciej chodzić i dystans się wydłużył o ponad 100% od kiedy przeszedłem na DO i przestałem brać statyny... 8 miesięcy DO to niezły rekord dla kogoś takiego jak ja... o bólach spoczynkowych już nawet zapomniałem, że takie maiłem :D
Ja Ci wierzę na słowo. Po co miałbyś kłamać? Ale sporo osób nie wierzy nawet jeśli jest dokumentacja. Można zawsze powiedzieć, że wyniki były błędnie zrobione - (tak mi powiedziała endokrynolog), że wyleczenie jest niemożliwe.
Nie ma znaczenia, bo jak krążenie wróci, to dr pacebo stwierdzi, że miażdżyca była omyłkowo zdiagnozowana. :D
Szkoda czasu na udawadnianie czegokolwiek takim zicotargetom. 8)
Cytat: Zyon w 2013-03-14, 19:54:22
Cytat: renia w 2013-03-14, 19:40:53
Masz dowody na to? Jakąś dokumentację medyczną? Badania przed o po? Jeśli nie ma papierów to nie ma zdrowienia... 8)
No wlasnie, wystarczy pokazać liczbowy ,zbadany dowód. Gdzie i kto zmierzył ową zdrowielalność :lol: :lol:
Papier najważniejszy, a pacjent może "wykitować"... :lol:
Cytat: Zyon w 2013-03-14, 19:54:22
Cytat: renia w 2013-03-14, 19:40:53
Masz dowody na to? Jakąś dokumentację medyczną? Badania przed o po? Jeśli nie ma papierów to nie ma zdrowienia... 8)
No wlasnie, wystarczy pokazać liczbowy ,zbadany dowód. Gdzie i kto zmierzył ową zdrowielalność :lol: :lol:
Gdyby za takie coś płacili $ OSO byłoby bogate ;) :)
Cytat: renia w 2013-03-14, 19:58:49
Cytat: Zyon w 2013-03-14, 19:54:22
Cytat: renia w 2013-03-14, 19:40:53
Masz dowody na to? Jakąś dokumentację medyczną? Badania przed o po? Jeśli nie ma papierów to nie ma zdrowienia... 8)
No wlasnie, wystarczy pokazać liczbowy ,zbadany dowód. Gdzie i kto zmierzył ową zdrowielalność :lol: :lol:
Papier najważniejszy, a pacjent może "wykitować"... :lol:
Bez statystyk nie ma zdrowia. Zapamietac i zapisac sobie!! :lol:
Cytat: Zyon w 2013-03-14, 19:54:22
Cytat: renia w 2013-03-14, 19:40:53
Masz dowody na to? Jakąś dokumentację medyczną? Badania przed o po? Jeśli nie ma papierów to nie ma zdrowienia... 8)
No wlasnie, wystarczy pokazać liczbowy ,zbadany dowód. Gdzie i kto zmierzył ową zdrowielalność :lol: :lol:
No właśnie, jeśli o liczby chodzi, to od kilku dni zacząłem ćwiczyć codziennie rano... już robię 10 przysiadów i 10 pompek... na razie będę się skupiał na pogłębianiu tych ćwiczeń a dopiero później przejdę do zwiększenia statystyk liczbowych :D
Na razie przez staw skokowy nie mogę wykonac próby Dr Kwaśniewskiego bo ból nie pozwala ale i to wykonam kiedyś... wiem to :)
PS. Wiem, że to śmiesznie brzmi ale dla mnie to duże osiągnięcie... sam fakt zaświtania pomysłu ćwiczeń jest już sukcesem :D
Cytat: RG w 2013-03-14, 20:01:25
Cytat: Zyon w 2013-03-14, 19:54:22
Cytat: renia w 2013-03-14, 19:40:53
Masz dowody na to? Jakąś dokumentację medyczną? Badania przed o po? Jeśli nie ma papierów to nie ma zdrowienia... 8)
No wlasnie, wystarczy pokazać liczbowy ,zbadany dowód. Gdzie i kto zmierzył ową zdrowielalność :lol: :lol:
No właśnie, jeśli o liczby chodzi, to od kilku dni zacząłem ćwiczyć codziennie rano... już robię 10 przysiadów i 10 pompek... na razie będę się skupiał na pogłębianiu tych ćwiczeń a dopiero później przejdę do zwiększenia statystyk liczbowych :D
Na razie przez staw skokowy nie mogę wykonac próby Dr Kwaśniewskiego bo ból nie pozwala ale i to wykonam kiedyś... wiem to :)
PS. Wiem, że to śmiesznie brzmi ale dla mnie to duże osiągnięcie... sam fakt zaświtania pomysłu ćwiczeń jest już sukcesem :D
RG nie stresuj sie, to parfraza slow tzw "klasyka" :lol:
Dodam jeszcze, że 15 lat temu robiłem za jednym podejsciem 180 do 200 pompek... tym bardziej takie wyznania są dla mnie bolesne dzisiaj...
Cytat: Zyon w 2013-03-14, 20:03:30
Cytat: RG w 2013-03-14, 20:01:25
Cytat: Zyon w 2013-03-14, 19:54:22
Cytat: renia w 2013-03-14, 19:40:53
Masz dowody na to? Jakąś dokumentację medyczną? Badania przed o po? Jeśli nie ma papierów to nie ma zdrowienia... 8)
No wlasnie, wystarczy pokazać liczbowy ,zbadany dowód. Gdzie i kto zmierzył ową zdrowielalność :lol: :lol:
No właśnie, jeśli o liczby chodzi, to od kilku dni zacząłem ćwiczyć codziennie rano... już robię 10 przysiadów i 10 pompek... na razie będę się skupiał na pogłębianiu tych ćwiczeń a dopiero później przejdę do zwiększenia statystyk liczbowych :D
Na razie przez staw skokowy nie mogę wykonac próby Dr Kwaśniewskiego bo ból nie pozwala ale i to wykonam kiedyś... wiem to :)
PS. Wiem, że to śmiesznie brzmi ale dla mnie to duże osiągnięcie... sam fakt zaświtania pomysłu ćwiczeń jest już sukcesem :D
RG nie stresuj sie, to parfraza slow tzw "klasyka" :lol:
:) NIe stresuje sie, bo wszyscy normalni lekarze piszą, że stres to pierwszy stopień do miażdżycy... a ja już ją mam :)
Cytat: RG w 2013-03-14, 20:01:25
Cytat: Zyon w 2013-03-14, 19:54:22
Cytat: renia w 2013-03-14, 19:40:53
Masz dowody na to? Jakąś dokumentację medyczną? Badania przed o po? Jeśli nie ma papierów to nie ma zdrowienia... 8)
No wlasnie, wystarczy pokazać liczbowy ,zbadany dowód. Gdzie i kto zmierzył ową zdrowielalność :lol: :lol:
No właśnie, jeśli o liczby chodzi, to od kilku dni zacząłem ćwiczyć codziennie rano... już robię 10 przysiadów i 10 pompek... na razie będę się skupiał na pogłębianiu tych ćwiczeń a dopiero później przejdę do zwiększenia statystyk liczbowych :D
Na razie przez staw skokowy nie mogę wykonac próby Dr Kwaśniewskiego bo ból nie pozwala ale i to wykonam kiedyś... wiem to :)
PS. Wiem, że to śmiesznie brzmi ale dla mnie to duże osiągnięcie... sam fakt zaświtania pomysłu ćwiczeń jest już sukcesem :D
GRATULUJĘ... :D
Cytat: renia w 2013-03-14, 20:06:15
Cytat: RG w 2013-03-14, 20:01:25
Cytat: Zyon w 2013-03-14, 19:54:22
Cytat: renia w 2013-03-14, 19:40:53
Masz dowody na to? Jakąś dokumentację medyczną? Badania przed o po? Jeśli nie ma papierów to nie ma zdrowienia... 8)
No wlasnie, wystarczy pokazać liczbowy ,zbadany dowód. Gdzie i kto zmierzył ową zdrowielalność :lol: :lol:
No właśnie, jeśli o liczby chodzi, to od kilku dni zacząłem ćwiczyć codziennie rano... już robię 10 przysiadów i 10 pompek... na razie będę się skupiał na pogłębianiu tych ćwiczeń a dopiero później przejdę do zwiększenia statystyk liczbowych :D
Na razie przez staw skokowy nie mogę wykonac próby Dr Kwaśniewskiego bo ból nie pozwala ale i to wykonam kiedyś... wiem to :)
PS. Wiem, że to śmiesznie brzmi ale dla mnie to duże osiągnięcie... sam fakt zaświtania pomysłu ćwiczeń jest już sukcesem :D
GRATULUJĘ... :D
Wiem, że pośpiech jest wskazany tylko przy łapaniu pcheł :) Wiec powoli, z dnia na dzień, z miesiąca na miesiąc, z roku na rok ma być lepiej... mam nadzieję, że dożyję tego jak już będę zdrowy :D
Choroby się skończą tak czy inaczej... 8) :lol: :lol: :lol:
Cytat: RG w 2013-03-14, 20:04:55
Dodam jeszcze, że 15 lat temu robiłem za jednym podejsciem 180 do 200 pompek... tym bardziej takie wyznania są dla mnie bolesne dzisiaj...
Spokojnie, bez spiny i czasem odpuść.
Zdrowiejesz, ale to proces, musi trwać.
Lata całe się zapuszczałeś, teraz lata rekonwalescencji Cię czekają :D
Dobra robota.
RG,
gratulacje :)
Święte słowa :)
W zeszłym tygodniu byłem w Go Sport i sam nie wiem dlaczego przyglądałem się sztangietkom, takim kompletom po 10kg... sam czuję, że coś się zmienia nieuchronnie :)
PS. Dziękuję za dobre słowa :)
Cytat: RG w 2013-03-14, 20:14:55
Święte słowa :)
W zeszłym tygodniu byłem w Go Sport i sam nie wiem dlaczego przyglądałem się sztangietkom, takim kompletom po 10kg... sam czuję, że coś się zmienia nieuchronnie :)
PS. Dziękuję za dobre słowa :)
Eee, tam sztangielki!
W dzwona zainwestuj :lol:
Cytat: Gavroche w 2013-03-14, 20:21:16
Cytat: RG w 2013-03-14, 20:14:55
Święte słowa :)
W zeszłym tygodniu byłem w Go Sport i sam nie wiem dlaczego przyglądałem się sztangietkom, takim kompletom po 10kg... sam czuję, że coś się zmienia nieuchronnie :)
PS. Dziękuję za dobre słowa :)
Eee, tam sztangielki!
W dzwona zainwestuj :lol:
Jeszcze za wcześnie :)
lub "buchnij" Reni w ramach odwiedziń,odwiedzin niespodziewanych oczywiście, z zaskoczenia... :D
:D
Cytat: MariuszM w 2013-03-14, 20:22:44
lub "buchnij" Reni w ramach odwiedziń,odwiedzin niespodziewanych oczywiście, z zaskoczenia... :D
Ja nie mam dzwonków... :shock:
Dasna ma... 8) :lol:
Cytat: renia w 2013-03-14, 20:30:34
Dasna ma... 8) :lol:
Już nie :) zbiły siem
stłukły
Wiedziałam, że coś dzwoni, ale nie wiedziałam gdzie... :?
Udało mi się dzisiaj (w końcu) zrobić próbę wysiłkową Dr Kwaśniewskiego na lewej nodze. Po mimo bólu stawu skokowego udało mi się podnieść na palcach 40 razy na obu nogach (oczywiście na każdej oddzielnie :))
W prawej nodze ból łydki ustąpił po 1,5 minuty a w lewej nodze zabolało mnie w pośladku i w łydce, ból w pośladku ustąpił po 4 minutach a w łydce po 10 minutach...
Wiem, że to nie za dobrze ale biorąc pod uwagę, że nie mogłem w ogóle zrobić próby na lewej nodze a teraz się udało to chyba nie jest źle :)
PS. Miesiąc temu na prawej nodze też zrobiłem 40 ale ból trwał dłużej. Postaram się robić to ćwiczenie przynajmniej raz na miesiąc.
Całkiem dobrze, bo widać postęp w cofaniu się miażdżycy! :D
To nie ćwiczenie tylko sprawdzian.
Możesz robić wspięcia na palce obunóż 2-3 serie na 50 % maksa na jednej, czyli 20 powtórzeń, 2-3 razy w tygodniu.
To przyspieszy krążenie i usuwanie zmian, ale nie wiem czy można przy miażdżycy...
Codziennie robię same przysiady i po serii 13 przysiadów czuję lepsze "samopoczucie" w nodze :)
Więcej na razie nie próbuje... ale powoli będę zwiększał zakres :)
Cytat: admin w 2013-03-24, 10:34:50
Całkiem dobrze, bo widać postęp w cofaniu się miażdżycy! :D
I taka opinia mnie podbudowuje :)
Ważniejsza jest nie ilość wspięć na palce, a szybkość ustępowania bólu. Im szybciej ustępuje tym lepiej. :D
Cytat: RG w 2013-03-24, 10:40:30
Codziennie robię same przysiady i po serii 13 przysiadów czuję lepsze "samopoczucie" w nodze :)
Więcej na razie nie próbuje... ale powoli będę zwiększał zakres :)
A czy miażdżycy towarzyszą żylaki, czy jest to nieobowiązkowe?
Wiem, że to inne naczynia, ale...
Właśnie dzisiaj dokładnie doczytałem na stronie Dr Kwaśniewskiego o tym, że liczy się czas a nie ilość, dlatego postanowiłem dzisiaj podjąć próbę ponownie ale już z zegarkiem w ręku :)
Z tego co wiem, to żylaki zupełnie coś innego niż miażdżyca. Żylaki chyba (ale mogę się mylić) powstają z dużego obciążenia ciśnieniowego na żyły a przy miażdżycy ciśnienie krwi w tętnicach jest bardzo mała, więc chyba żylaki nie mogą powstać???!!!
Jak chromanie przestankowe ustąpi, to już jest bardzo dobrze. :D
Cytat: RG w 2013-03-24, 10:59:25
Właśnie dzisiaj dokładnie doczytałem na stronie Dr Kwaśniewskiego o tym, że liczy się czas a nie ilość, dlatego postanowiłem dzisiaj podjąć próbę ponownie ale już z zegarkiem w ręku :)
Z tego co wiem, to żylaki zupełnie coś innego niż miażdżyca. Żylaki chyba (ale mogę się mylić) powstają z dużego obciążenia ciśnieniowego na żyły a przy miażdżycy ciśnienie krwi w tętnicach jest bardzo mała, więc chyba żylaki nie mogą powstać???!!!
Ech, to kiepski ze mnie lekarz :D
Czytałem trochę o miażdżycy i pisze się o jakiś owrzodzeniach, przy żylakach też, więc wyciągnąłem wnioski...he,he.
Cytat: admin w 2013-03-24, 11:11:04
Jak chromanie przestankowe ustąpi, to już jest bardzo dobrze. :D
Oj, czekam na to z utęsknieniem... normalnie z żadną kobitką na spacer nie mogę wyjść... normalnie :D
Cytat: admin w 2013-03-24, 10:34:50
Całkiem dobrze, bo widać postęp w cofaniu się miażdżycy! :D
Bo to tak robi na DO...niby się cofa a potem atakuje z podwójną siłą... 8) :wink:
Cytat: RG w 2013-03-24, 11:26:51
Cytat: admin w 2013-03-24, 11:11:04
Jak chromanie przestankowe ustąpi, to już jest bardzo dobrze. :D
Oj, czekam na to z utęsknieniem... normalnie z żadną kobitką na spacer nie mogę wyjść... normalnie :D
Eee, tam...wybierasz piękny wieczór i stajesz co chwila, podziwiać gwiazdy :lol:
Romantiko.
W dzień można chmury podziwiać albo kobitkę... :lol:
Cytat: Gavroche w 2013-03-24, 11:13:03
Cytat: RG w 2013-03-24, 10:59:25
Właśnie dzisiaj dokładnie doczytałem na stronie Dr Kwaśniewskiego o tym, że liczy się czas a nie ilość, dlatego postanowiłem dzisiaj podjąć próbę ponownie ale już z zegarkiem w ręku :)
Z tego co wiem, to żylaki zupełnie coś innego niż miażdżyca. Żylaki chyba (ale mogę się mylić) powstają z dużego obciążenia ciśnieniowego na żyły a przy miażdżycy ciśnienie krwi w tętnicach jest bardzo mała, więc chyba żylaki nie mogą powstać???!!!
Ech, to kiepski ze mnie lekarz :D
Czytałem trochę o miażdżycy i pisze się o jakiś owrzodzeniach, przy żylakach też, więc wyciągnąłem wnioski...he,he.
Pewnie dobrze kombinujesz... bo przy miażdżycy i pewnikiem przy żylakach ukrwienie nogi jest/może być kiepskie i każde otarcie, skaleczenie, czy coś podobnego kończy się owrzodzeniem i dalszymi zmianami martwiczymi...
Mnie na szczęście omija jakoś ta "przyjemność" ale bardzo szczególnie dbam o stopy. Najważniejsze to buty, które nie ocierają i zachowanie szczególnej uwagi przy chodzeniu boso aby tzw. "zbędnym" piątym palcem u nogi nie zawalić w jakiś mebel...
W szpitalu leżał ze mną pewien człowiek, który lekko stuknął się w piszczel o biurko i niedokrwienie spowodowało wielką ranę, która zaczęła z czasem gnić i niczym nie można było tego zaleczyć... Lekarze wstawili mu by-passa w nogę i powiedzieli, że teraz powinno się zacząć powoli zaleczyć ta rana. NIestety nie mam kontaktu z tym człowiekiem, więc nie wiem jak to się skończyło...
Powoli zaczynam dochodzić do wniosku, że taka miażdżyca ma zbawienny wpływ na związek... człowiek nawet nie ma ochoty na "skoki w bok" :D
Cytat: RG w 2013-03-24, 11:40:22
Powoli zaczynam dochodzić do wniosku, że taka miażdżyca ma zbawienny wpływ na związek... człowiek nawet nie ma ochoty na "skoki w bok" :D
Nawet przeturlać się, powolutku?
Cytat: Gavroche w 2013-03-24, 11:42:59
Cytat: RG w 2013-03-24, 11:40:22
Powoli zaczynam dochodzić do wniosku, że taka miażdżyca ma zbawienny wpływ na związek... człowiek nawet nie ma ochoty na "skoki w bok" :D
Nawet przeturlać się, powolutku?
Oj, na wszystko jest sposób... samochód, blisko kina, domu, knajpy parking... i jakoś można się przeturlać :) Jak nie to taksówka... kobiety sobie chwalą takich dżentelmenów, którzy z knajpy do teatru wołają taksówkę po mimo, że jest nie całe pół kilometra... Tak się dba o kobiety :D
2013-08-02
Badanie USG doppler kończyn dolnych.
W badaniu fizykalnym obecne tętno w pachwinie prawej, poniżej brak. Po stronie lewej brak tętna w pachwinie i poniżej. Cechy przewlekłego niedokrwienia kończyn dolnych - szczególnie lewej.
W badaniu USG aorta drożna, nieposzerzona. Rozsiane zmiany miażdżycowe w odcinku biodrowym. Zapis spektrum na tętnicy udowej wspólnej prawej trójzałąmkowy. Na tętnicy udowej wspólnej lewej jednozałamkowy.
Obustronna niedrożność tętnic udowych powierzchownych. Spektrum przepływu na tętnicach podkolanowych jednozałamkowe.
Ze względu na długi dystans chromania - ok. 400 - 450 kroków, bez typowych nocnych bólów spoczynkowych, bez objawów krytycznego niedokrwienia - proponuję kontynuację leczenia zachowawczego i trening marszowy.
2013-07-10
USG jamy brzusznej.
Aorta brzuszna bez cech tętniaka (o średnicy do 16mm).
Przestrzeń zaotrzewnowa, przyaortalna bez cech powiększonych węzłów chłonnych.
Trzustka prawidłowej wielkości bez zmian ogniskowych.
Żyła wrotna 11,9mm., PŻW 6,1mm.
Drogi żółciowe wewnątrzwątrobowe w normie.
Pęcherzyk żółciowy cienkościenny, bez kamicy.
Miąższ wątroby o cechach stłuszczenia, bez zmian ogniskowych.
Wątroba jest powiększona (17,2cm).
Nerka prawa o dł. 11,3 cm. Warstwa miąższowa o grubości do 17 mm.
Nerka lewa o dł. 12,1 cm. Warstwa miąższowa o grubości do 17 mm.
Obie nerki bez cech zastoju moczu i bez obecności cieniujących złogów.
W rzucie nadnerczy bez patologicznych odbić.
Śledziona o wym. 10,6 cm x 4,8 cm, jednorodna, bez zmian ogniskowych.
Bez wolnego płynu w j. otrzewnej.
Wygląda nieźle, na razie odstawiłem całkowicie alkohol i kontynuuję Dietę optymalną.
20 sierpnia mam wizytę u lekarza Optymalnego i pewnie wezmę prądy (PS) sobie :)
A poprzednie wyniki jakie byly, lepsze czy gorsze... :roll:
Nic nie rozumie, za pozna godzina... :?
Cytat: renia w 2013-08-16, 23:43:04
A poprzednie wyniki jakie byly, lepsze czy gorsze... :roll:
NIe bardzo można połączyć poprzednie wyniki w jakąś naukową całość, bo każdy był robiony przez innego lekarza i większość była robiona przez specjalistów USG a nie przez konkretnego lekarza w specjalizacji np. chirurg naczyniowy. Jeśli chodzi o USG jamy brzusznej też mam wrażenie, że lekarze mieli swojego "konika", pierwszy był zainteresowany zdecydowanie prostatą a drugi zdecydowanie wątrobą.
Ogólne USG dopplera kończyn dolnych bez zmian, jak było tak i jest teoretycznie bo praktycznie dystans chromania po diecie optymalnej zwiększył się zdecydowanie a w opisach przeważa inna terminologia, której nie mogę zdecydowanie połączyć... pisząc prostym językiem to wszystko od aorty w dół mam zatkane. Jak będzie odetkane to będzie dobrze :)
Za pól roku jestem zapisany do tego samego lekarza na USG kończyn, więc bedzie można już coś połączyć w jedną całość.
RG,
wychodzenie z takiej miażdżycy to dzieło życia :) Trzymam kciuki :) Skrupulatność na talerzu to podstawa, wiem bo dopiero po dwa i pół roku znalazłam szansę na poprawę swojej kondycji w B : T : W = 1 : 3 - 4 : do 0,6.
Na szczęście nigdzie mi się nie śpieszy :)
Za dużo czasu poświęciłem na zmarnowanie sobie zdrowia, więc warto poczekać cierpliwie na jego poprawę :)
RG
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=99 - a to znasz?
I to - http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=68 ?
Oczywiście, że znam, wszystkie zalecenia stosuje jak mantrę :)
Chodzi mi o "naukową" dokumentację... mam nadzieję, że będzie ona znacząca w przyszłości, coś mi tak podpowiada. Dlatego chcę uzbierać jej jak najwięcej :)
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=93 - to też bardzo ciekawe. :D
Cytat: RG w 2013-08-18, 09:54:50
Chodzi mi o "naukową" dokumentację... mam nadzieję, że będzie ona znacząca w przyszłości, coś mi tak podpowiada. Dlatego chcę uzbierać jej jak najwięcej :)
I bardzo dobrze! :D
Tylko problem w tym, że nawet jeśli pokażesz dokumentację chirurgowi naczyniowemu, że się poprawiło albo co gorsza wyzdrowiałeś, to i tak nie przyjmie do wiadomości, ponieważ miażdżyca jest "naukowo" nieuleczalna, a jedyną metodą łagodzenia choroby są by-passy... :lol:
W przyszłym tygodniu idę do lekarza optymalnego w Warszawie i mam nadzieję na serię prądów. Dlatego między innymi zrobiłem USG aby pokazać to lekarzowi... może pomoże mu to w ocenie mojego stanu zdrowia i podjęciu konkretnego leczenia :)
Cytat: admin w 2013-08-18, 09:59:40
Cytat: RG w 2013-08-18, 09:54:50
Chodzi mi o "naukową" dokumentację... mam nadzieję, że będzie ona znacząca w przyszłości, coś mi tak podpowiada. Dlatego chcę uzbierać jej jak najwięcej :)
I bardzo dobrze! :D
Tylko problem w tym, że nawet jeśli pokażesz dokumentację chirurgowi naczyniowemu, że się poprawiło albo co gorsza wyzdrowiałeś, to i tak nie przyjmie do wiadomości, ponieważ miażdżyca jest "naukowo" nieuleczalna, a jedyną metodą łagodzenia choroby są by-passy... :lol:
Nie bardzo mam ochotę przekonywania ludzi, którzy nie zasługują na to :) Mam nadzieję, że przyda się to dla optymalnych lub przyszłych optymalnych :)
I to jest dobra postawa.
Staram się :)
:D
Cytat: RG w 2013-08-18, 10:03:32
Cytat: admin w 2013-08-18, 09:59:40
Cytat: RG w 2013-08-18, 09:54:50
Chodzi mi o "naukową" dokumentację... mam nadzieję, że będzie ona znacząca w przyszłości, coś mi tak podpowiada. Dlatego chcę uzbierać jej jak najwięcej :)
I bardzo dobrze! :D
Tylko problem w tym, że nawet jeśli pokażesz dokumentację chirurgowi naczyniowemu, że się poprawiło albo co gorsza wyzdrowiałeś, to i tak nie przyjmie do wiadomości, ponieważ miażdżyca jest "naukowo" nieuleczalna, a jedyną metodą łagodzenia choroby są by-passy... :lol:
Nie bardzo mam ochotę przekonywania ludzi, którzy nie zasługują na to :) Mam nadzieję, że przyda się to dla optymalnych lub przyszłych optymalnych :)
Bardzo rozsadne podejscie... :D
I Ty Reniu? :shock:
Wyleczyłaś się z "nawracania" każdego i w każdym przypadku? :shock:
Szybko poszło. :lol:
Ludziom nie da się pomóc jeśli tego naprawdę nie chcą...
Kiedyś nie wyobrażałem sobie aby "zmarnować" czas na czytanie książek a dzisiaj, znaczy się w piątek skończyłem czytać "dieta bez pszenicy" i od razu czegoś mi zbrakło... szybko poszukałem w internecie i znalazłem książkę Dr Rath-a "dlaczego zwierzęta nie mają zawałów serca..." i nawet nie chciałem czekać na przesyłkę tylko zlokalizowałem księgarnię i pojechałem kupić od ręki...
Jakoś teraz udało się znaleźć czas na czytanie książek :)
Znajomej pożyczyłem książkę "jak nie chorować" Dr Kwaśniewskiego 6 miesięcy temu (bo chora na cukrzycę) i do tej pory mi nie oddała i nawet nie przeczytała... nie ma czasu na czytanie ale ma czas na chorowanie i chodzenie po lekarzach... ludzie są dziwni :(
Cytat: admin w 2013-08-18, 10:30:51
I Ty Reniu? :shock:
Wyleczyłaś się z "nawracania" każdego i w każdym przypadku? :shock:
Szybko poszło. :lol:
Tez uwazam, ze DO nie jest dla wszystkich...
Albo odwrotnie - nie wszyscy nadaja sie do stosowania DO...
...i nie zasluguja na to... :roll:
RG ta ksiazka jest super, polecam. :lol:
Cytat: friga w 2013-08-18, 23:43:19
RG ta ksiazka jest super, polecam. :lol:
Ale o którą książkę chodzi? :roll:
Cytat: RG w 2013-08-18, 10:33:33
Dr Rath-a "dlaczego zwierzęta nie mają zawałów serca..."
Dziwne, bo wśród trawożernych zgony stresowe typu zawałowego są powszechne! :shock:
Większość zatuczonych psów też pada na zawały lub powikłania cukrzycowe. :roll:
Czyli coś tu nie gra! :?
Cytat: RG w 2013-08-18, 10:33:33
Ludziom nie da się pomóc jeśli tego naprawdę nie chcą...
Kiedyś nie wyobrażałem sobie aby "zmarnować" czas na czytanie książek a dzisiaj, znaczy się w piątek skończyłem czytać "dieta bez pszenicy" i od razu czegoś mi zbrakło... szybko poszukałem w internecie i znalazłem książkę Dr Rath-a "dlaczego zwierzęta nie mają zawałów serca..." i nawet nie chciałem czekać na przesyłkę tylko zlokalizowałem księgarnię i pojechałem kupić od ręki...
RG, ta ksiazka sprowadza sie do stwierdzenia przy kazdym schorzeniu jakie tam opisuja, ze przyczyna jest brak witamin a w wiekszosci przypadkow to niedobor glownie witaminy C. Dr Rath w tej ksiazce nic a nic nie wspomina skad sie biora te choroby, np nic nie ma o diecie, a jako panaceum na wszystko zaleca branie suplementow i kosmicznych ilosci C. Oczywiscie wylacznie jego produkcji, bo on jest producentem suplementow. :D
Tutaj masz te ksiazke za darmo, jak i oferte http://www.medycynakomorkowa.com/
http://www.dlaczego-zwierzeta-nie-dostaja-zawalow-serca.org/
Wszystko wiem, czytam tylko z ciekawości :)
Przy zaleceniach jego diety, czyli np. płatków śniadaniowych lub pieczywa pełnoziarnistego wcale się nie dziwię, że trzeba łykać tyle witamin...
Dla mnie podstawą są książki Dr Kwaśniewskiego a te inne czytam tylko z ciekawości i jakiejś dziwnej chęci czytania, niespotykanej u mnie wcześniej :D
Sluszna psotawa 8) Ja ciagle czytam rozne ksiazki z dziedziny dietetyki i one mnie nieustannie zadziwiaja tym ciaglym odkrywaniem nowych sposobow w ludzkim ciele :shock:
A niemal w kazdej jest gdzies subtelnie zaszyta reklama czegos albo jedyne wyjscie w postaci wizyty w gabinecie autora etc :D
To prawda... właśnie dlatego lubię je czytać. Porównuję ich zalecenia z własnymi doświadczeniami na własnym organizmie wskazanymi przez JK :)
Tak się wczoraj zastanawiałem, czy Ci wszyscy lekarze nie mogliby się zebrać razem i coś ustalić? Przecież tych alternatywnych do zaleceń WHO wcale nie jest tak dużo.
Czytanie to podstawa zdobywania wiedzy. :D
W każdej książce jest przynajmniej jedno zdanie, dla którego warto przeczytać całość. 8)
uwazam dosyc podobnie 8)
Kwestia umiejętności wyciągania prawidłowych wniosków ukrytych specjalnie lub niespecjalnie przez autora w tekście... Połowiczne informacje, potwierdzające słuszność sprawy też są ważne :)
"Ogary poszły w las. Echo ich grania słabło coraz bardziej, aż wreszcie utonęło w milczeniu leśnym..." - aż chce się czytać dalej! :D
Tylko co to za kapela te "Ogary" i na jakich instrumentach grają? :wink: :lol:
I po co im ten las? :shock:
:D
Gary to mi się kojarzą wtedy jak współlokator nie umyje patelni po sobie i lipa z jajecznicy, muszę gotować jajka na miękko w innym garze :D
I wtenczas cały misterny plan poszedł w las :D
Cytat: admin w 2013-08-19, 09:25:37
I po co im ten las? :shock:
No bo jak już mają tartak i psa, to co będą dawać zarabiać innym co mają las? ;)
Cytat: RG w 2013-08-19, 08:44:05
To prawda... właśnie dlatego lubię je czytać. Porównuję ich zalecenia z własnymi doświadczeniami na własnym organizmie wskazanymi przez JK :)
Tak się wczoraj zastanawiałem, czy Ci wszyscy lekarze nie mogliby się zebrać razem i coś ustalić? Przecież tych alternatywnych do zaleceń WHO wcale nie jest tak dużo.
RG, jezeli szukasz czegos ciekawego, to sprawdz to http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4451.0
Cytat: Zyon w 2013-08-19, 11:02:57
Cytat: RG w 2013-08-19, 08:44:05
To prawda... właśnie dlatego lubię je czytać. Porównuję ich zalecenia z własnymi doświadczeniami na własnym organizmie wskazanymi przez JK :)
Tak się wczoraj zastanawiałem, czy Ci wszyscy lekarze nie mogliby się zebrać razem i coś ustalić? Przecież tych alternatywnych do zaleceń WHO wcale nie jest tak dużo.
RG, jezeli szukasz czegos ciekawego, to sprawdz to http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4451.0
Dziękuję za info... właśnie znalazłem na allegro za 30PLN i od razu kupiłem :)
Fajna ksiazka, i jezeli cierpisz jednak na nawyki ewangelizacyjne, to znakomita podbudowa dla tych, ktorych nie chcesz odstreczac i rzucac na gleboka wode z ksiazkami dr K. Takie namaczanie przed wlasciwym praniem ;)
Dobrze wiedzieć :) Dziękuję jeszcze raz :)
Cytat: admin w 2013-08-18, 09:51:25
I to - http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=68 ?
Czytam to i np takie zdanie:
CytatBrak węglowodanów w diecie, lub niska ich podaż powodują , że organizm nie może uruchomić szerzej cyklu pentozowego, ponieważ nie ma substratu. Skład diety, który powoduje, że poziom cholesterolu we krwi wynosi poniżej 140 mg%, uniemożliwia uruchomienie cyklu pentozowego w komórkach tętnic i uniemożliwia rozwój miażdżycy.
Wiec niski cholesterol jest w koncu zly czy dobry?
Cholesterol to tylko marker we krwi wskazujący na stan w jakim jest nasz organizm, także nie można go określić jako zły lub dobry... Wszystko zależy od tego czy nasz organizm ma zapotrzebowanie na cholesterol duży czy nie ma większej potrzeby jego produkcji. Wszelkie rany wewnątrz i zewnątrz do ich naprawy wymagają cholesterolu.
Jeśli wyjdziemy z założenia, że zdrowo się odżywiamy to nie ma obawy, że organizm będzie zmuszony do produkcji cholesterolu większego niż norma dla naszego organizmu. Jeśli będziemy się źle odżywiać to w naszym organizmie dojdzie do zmian np. w tętnicach i wtedy będzie większe zapotrzebowanie na cholesterol. Więc czynnikiem wspólnym dla miażdżycy i wysokiego cholesterolu jest zły skład diety.
Ale nie jest to 100% warunek miażdżycy, jest wiele dodatkowych czynników przy złym odżywianiu a wtedy błędy odżywiania mogą być skierowane na inną chorobę, na przykład cukrzycę, itp....
Tak więc im więcej trucizny dostarczymy do organizmu tym większa będzie choroba, wtedy większe zapotrzebowanie na cholesterol. Taka wiązana sprzedaż :)
Zakładając, że jesteśmy chorzy i cholesterol mamy wysoki to powinniśmy się cieszyć, gorzej gdy jesteśmy chorzy a cholesterol jest niski, wtedy nic nas od wewnątrz nie broni...
Nie wiem czy dobrze złożyłem słowa w zdania bo mam trochę w pracy zajęć ale ogólnie powinno być zrozumiałe, w każdym razie ja to tak rozumiem.
Na wszelki wypadek, gdybym coś źle rozumiał to stosuję zasadę BTW opartą na zdaniu Dr Kwaśniewskiego :)
Cytat: Zyon w 2013-08-19, 11:18:48
Fajna ksiazka, i jezeli cierpisz jednak na nawyki ewangelizacyjne, to znakomita podbudowa dla tych, ktorych nie chcesz odstreczac i rzucac na gleboka wode z ksiazkami dr K. Takie namaczanie przed wlasciwym praniem ;)
Właśnie przyszła ta książka :)
No to pewnie przez 3 dni do nas nie zajrzysz... :?
Jestem codziennie przecież :)
I tak trzymać... :D
Nawet na urlopie zaglądałem :) Pomimo, że byłem blisko"źródła" bo w Ciechocinku :)
A właśnie, byłem na kawie i bitej śmietanie w kawiarni "Wiedeńska" (3 razy) i nie mogłem się napatrzyć na tłumy otyłych i z pewnością chorych na cukrzycę jak się rzucają na te wspaniałe wyroby cukiernicze i zajadają aż się zmęczą... mając taką wiedzę jaką mam teraz to było bardzo traumatyczne przeżycie. Ale nie odważyłem się na komentarz tak jak dzisiaj Admin w sklepie warzywnym :D
PS. Bita śmietana w tej kawiarni jest bez cukru, chyba, że mi się taka trafiła przez pomyłkę...
Mogłeś wstać i przeprowadzić wykład... 8) :wink:
Nie wypada ludziom przeszkadzać podczas jedzenia... jeszcze by im na zdrowie nie poszło :)
No tak, ktoś by mógł się jeszcze zadławić i co by było... :roll: :cry:
Miałem na myśli zawał, ale numer z zadławieniem też jest fajny :D
Jak to jest obudzić się i nic nie boli??? "Lekarze" medycyny współczesnej twierdzą, że w takim przypadku człowiek (pacjent) już nie żyje...
Więc jakim cudem, po około 8 latach obudziłem się dzisiaj rano i nic mnie nie bolało, noc przespałem całą, noga, która od 8 lat dzien i noc, 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, 365 dni w roku mnie bolała bardzo, nie raz brać musiałem tramal aby wytrzymać ból, dzisiaj rano mnie w ogóle nie bolała...
Aż się dziwnie czułem... ale sprawdziłem, uszczypnąłem się i poczułem, czyli żyję... Niewiarygodne, żyję a jednak nic nie boli... cuda, panie cuda :)
Co Wy na to?
Ano. Gratulacje :)
Też doświadczyłam takich cudów :)
Pieknie ! :D
Czyli prądy zadziałały jak należy... :roll:
Oby tak dalej! :D
Za rok na maraton, nie darujemy... :D 8)
Cieszę się bardzo...
Wiem, że to tylko zapowiedź i pewnie jutro będzie już normalnie ale nie mniej jestem zadowolony, szczerze zdziwiony, zaskoczony, chociażby to miał być tylko jeden dzień i jedna noc... ale chcę więcej :)
Na razie za wcześnie na sensacyjne odkrycie i wnioski ale od prawie dwóch tygodni zjadam 10-12 żółtek, ziemniaki w formie frytek na smalcu (ok. 150g surowych ziemniaków), 100g galarety wieprzowej i 100g czystego tłuszczu wmieszanego w posiłek, wypijam 100g czerwonego wytrawnego wina i wziąłem już 4 razy prądy na nogi.
BTW wychodzi:
540g wszystkiego - wina nie wliczam w BTW
1860 kcal
50g białka
170g tłuszczu
27g węgli
I to jest chyba to!?
Już pisałem, że odstawiłem masło, ser żółty, śmietanę, trochę mi szkoda ale powoli będę włączał do jadłospisu bo ciężko mi się obejść bez sera, masła i śmietany...
Kurde ale się cieszę :)
Wcześniej jadałeś chyba więcej węgli,coś koło 40-50g? Popraw mnie jeżeli się mylę :D
wliczałem piwo :D teraz nie piję piwa ani wódki :)
To co z Ciebie za facet? :shock: 8)
Chory facet :D
Fajnie jest pokombinować w dozwolonych granicach...
No i te prądy mogły Cię "ruszyć".
Jak dawniej mówiono: jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej!
Cytat: RG w 2013-09-01, 19:58:02
wliczałem piwo :D teraz nie piję piwa ani wódki :)
CytatNa koniec - nie wolno zapominać, że każdy człowiek jest inny i inny jest jego organizm. Nikt nie jest w stanie przewidzieć wszystkich reakcji organizmu. Po przejściu na Żywienie Optymalne trzeba obserwować swój organizm i w razie potrzeby przychodzić mu z pomocą, mając cały czas świadomość, że pewne objawy niekorzystne — jeśli w ogóle się pojawią — spowodowane są nie dietą jako taką, ale błędami, które na początku możemy popełniać lub dotychczasowym stanem naszego zdrowia. Nie ma takiego człowieka, któremu prawidłowo i długotrwale stosowana dieta optymalna zaszkodziłaby. Ja przynajmniej o takim nie słyszałem.
dr Kwaśniewski
Nic na siłę, lekko młotkiem .... :twisted: i prądami z gniazdka :lol: :D ;)
Cytat: Gavroche w 2013-09-01, 20:02:57
Fajnie jest pokombinować w dozwolonych granicach...
No i te prądy mogły Cię "ruszyć".
Jak dawniej mówiono: jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej!
To prawda, prądy mnie ruszyły...
Mam taki mały wyznacznik i widzę czy coś się zmienia na plus czy minus... ostatnio zmieniało się na minus i staneło, teraz po prądach ruszyło się na plus :)
NIe wiem czy wypada przy kolacji pisać ale na (pod) paznokciu u największego palca u nogi mam (reszta jest jakby martwa) taki wskaźnik i widzę kiedy krążenie zanika bo pod paznokciem widać coś w rodzaju "martwicy" w 90% a teraz mam czyste ok. 50%, czyli ruszyło się i z każdym dniem widać jak sie poprawia :)
Cytat: MariuszM w 2013-09-01, 20:04:21
Cytat: RG w 2013-09-01, 19:58:02
wliczałem piwo :D teraz nie piję piwa ani wódki :)
CytatNa koniec - nie wolno zapominać, że każdy człowiek jest inny i inny jest jego organizm. Nikt nie jest w stanie przewidzieć wszystkich reakcji organizmu. Po przejściu na Żywienie Optymalne trzeba obserwować swój organizm i w razie potrzeby przychodzić mu z pomocą, mając cały czas świadomość, że pewne objawy niekorzystne jeśli w ogóle się pojawią spowodowane są nie dietą jako taką, ale błędami, które na początku możemy popełniać lub dotychczasowym stanem naszego zdrowia. Nie ma takiego człowieka, któremu prawidłowo i długotrwale stosowana dieta optymalna zaszkodziłaby. Ja przynajmniej o takim nie słyszałem.
dr Kwaśniewski
Nic na siłę, lekko młotkiem .... :twisted: i prądami z gniazdka :lol: :D ;)
Przeraża mnie to, że miliony nie wiedzą kto to jest Dr Kwaśniewski...
Aj tam od razu przeraża. Trzeba dorosnąć do mądrości, aby nie być przy kości... ;)
Swięte słowa :)
Cytat: MariuszM w 2013-09-01, 20:18:47
Aj tam od razu przeraża. Trzeba dorosnąć do mądrości, aby nie być przy kości... ;)
Zakładasz hip-hopową grupę?
Przekaz masz dobry :lol:
Ja lubie hip-hop :)
Cytat: Gavroche w 2013-09-01, 20:22:33
Cytat: MariuszM w 2013-09-01, 20:18:47
Aj tam od razu przeraża. Trzeba dorosnąć do mądrości, aby nie być przy kości... ;)
Zakładasz hip-hopową grupę?
Przekaz masz dobry :lol:
Nie wiem czy z flow dałbym radę,dlatego miszczą od hip-hopu nie wchodzę w paradę. :D
Jestem tam gdzie jestem i dobrze mi z tym,a gdy przy okazji wyjdzie z mych ust (klawiatury) całkiem ciekawy rym.
Cieszyć się trzeba,uśmiechnąć szczerze,że zauważony zostałem w "internetowym eterze". yoł yoł :D :lol:
RG, jak samopoczucie? Mogę zapytać? :)
Cytat: Teresa Stachurska w 2013-09-09, 18:01:01
RG, jak samopoczucie? Mogę zapytać? :)
Dołączam do pytania.
Prądy naprawiają Twoje pole?
Cytat: Gavroche w 2013-09-09, 18:44:14
Cytat: Teresa Stachurska w 2013-09-09, 18:01:01
RG, jak samopoczucie? Mogę zapytać? :)
Dołączam do pytania.
Prądy naprawiają Twoje pole?
Zaspokoisz ciekawość?
Coś czuję ale na razie bez rewelacji w odczuciu zdrowotnym. Natomiast w odczuciu wizualnym widzę małą zmianę. Niestety jeszcze za wcześnie na spektakularne sukcesy :)
Niedlugo bede w warszawce :D Niestety pewnie czasu nie bede mial za wiele :D
Daj znać, to wyskoczymy gdzieś na kawkę :)
Cytat: RG w 2013-09-10, 11:43:58
Daj znać, to wyskoczymy gdzieś na kawkę :)
No, jak "wyskoczycie" to nie jest źle :lol:
To fakt, ja mogę tylko na jednej nodze skakać i też uważam, że to nie jest źle :D
Cytat: RG w 2013-09-10, 11:43:58
Daj znać, to wyskoczymy gdzieś na kawkę :)
Z mila checia , musze sprawdzic godziny przybycia itp jakby cos to jasna sprawa ;)
No ale jak Wy się poznacie? Może Zyon muszkę na przykład założy albo jakiś melonik... :lol:
Po tym blysku w oku... :lol:
Super :)
TAk mi się przypomniało ale to pewnie nie będzie naukowe, bo to opinia chirurga naczyniowego do kompletnego laika, więc pewnie była na chłopski rozum brana.
Lekarz coś mi mówił po operacji oczyszczania tętnicy, że mogą wystąpić większe bóle, nogi mogą puchnąć. Tak to w zasadzie teraz wygląda. Także po prądach ból nie zmalał, może trochę się zmienił ale noga puchnie (stopa) i boli jakoś dziwnie. Mam takie odczucie jakby mi ktoś żyły na stopie przepychał wyciorem.
Podobno naczynia przyzwyczajone do pracy beztlenowej czy coś w tym rodzaju bolą a jak im się nagle dostarczy odpowiednią dawkę tlenu to bolą jeszcze bardziej... chyba jestem skazany na wieczny ból :D
Może dlatego nie widzę zbytnio dużej różnicy po prądach, chociaż jak pisałem, pewne zmiany są ale jeszcze dokładnie nie wiem o co chodzi :)
W każdym razie jakieś 60 minut po prądach mam wrażenie, że nie czuję nóg, tak jakbym był całkiem zdrowy ale niestety dystans chromania jest cały czas taki sam, po mimo lekkości w nogach i braku bólu...
No cóż, trzeba cierpliwie czekać :)
Cytat: renia w 2013-09-10, 12:04:10
No ale jak Wy się poznacie? Może Zyon muszkę na przykład założy albo jakiś melonik... :lol:
Umówimy się w knajpie z wątróbką w cebulce... poznamy się po talerzu :)
Chińska medycyna twierdzi, że najpierw musi być gorzej, by mogło być lepiej :lol:
A jak robić remont jezdni to lepiej, zerwać całość i położyć nową, niż łatać ciągle dziury...
Chinczycy raczej nie moga sie mylić, skoro ich kultura (wiedza) sięga kilku tysięcy lat :)
W tej dziedzinie nie myli się jedynie dr Kwaśniewski.
Cytat: Teresa Stachurska w 2013-09-10, 12:48:15
W tej dziedzinie nie myli się jedynie dr Kwaśniewski.
:)
Trochę poprawy już jest. Chyba już przypominałam, ale co tam - B : T : W = 1 : 3 - 4 : do 0,6 :)
Cytat: Teresa Stachurska w 2013-09-10, 12:48:15
W tej dziedzinie nie myli się jedynie dr Kwaśniewski.
A mgr Kwaśniewski, to co?
Krzywo te sanki ciągnie? :D
Już mi się po nocach śni to BTW :)
:) , bo dobre nad wyraz ! :)
Też prawda :)
Cytat: Gavroche w 2013-09-10, 12:14:16
Chińska medycyna twierdzi, że najpierw musi być gorzej, by mogło być lepiej :lol:
A jak robić remont jezdni to lepiej, zerwać całość i położyć nową, niż łatać ciągle dziury...
Nawiązujesz do trądziku młodzieńczego? Na przykład. :D
Cytat: Radzio w 2013-09-12, 07:55:20
Cytat: Gavroche w 2013-09-10, 12:14:16
Chińska medycyna twierdzi, że najpierw musi być gorzej, by mogło być lepiej :lol:
A jak robić remont jezdni to lepiej, zerwać całość i położyć nową, niż łatać ciągle dziury...
Nawiązujesz do trądziku młodzieńczego? Na przykład. :D
W pierwszej czy drugiej linijce?
:lol: no nie wiesz gdzie nawiązujesz? :shock: :lol:
Cytat: renia w 2013-09-12, 11:37:20
:lol: no nie wiesz gdzie nawiązujesz? :shock: :lol:
Niby skąd?!
Dresiarze mają zwykle mikrocefalię...
Sprawdziłam co to ta mikrocośtam... :shock: :lol:
Ale chyba Ty nie jesteś Dresiarzem? :shock:
RG, na szkoleniu w Siennie dowiedziałam się, że nie jest dobrze jeść jeden posiłek dziennie przy miażdżycy. 3 powinny być...
Spróbuję wdrożyć, dziękuje :)
:D Zawsze do usług...
Doradca żywieniowy Regina Ciereszko... :lol: 8)
:)
Cytat: renia w 2013-09-22, 23:35:01
RG, na szkoleniu w Siennie dowiedziałam się, że nie jest dobrze jeść jeden posiłek dziennie przy miażdżycy. 3 powinny być...
A powód podali?
Nie, tylko mówili, że tak praktyka wykazuje. U osoby z miażdżycą nie było poprawy zdrowia, dopóki nie zmieniła jedzenia raz dziennie na 3 razy dziennie.
Może Admin to potrafi wytłumaczyć? :roll: 8)
Potrafię, ale nie mam uprawnień! :wink: :?
No to ja Ci udzielę dyspensy... 8) :lol: i pozwolę mówić... :lol:
Dziękuję, nie skorzystam! :D
Może się rozmyślisz... :roll:
Raczej nie, ale dla zainteresowanych - zagadnienie jest powiązane z wyborem systemu przyjmowania pokarmu. Przy intensywnym wysiłku i u chorych w większości przypadków należy zastosować TMR (total mixed ratio), a u zdrowych lepsze efekty daje PMR (partially mixed ratio) uzależnione od dobowej fazy metabolicznej, ale nie będę się nad tym rozwodził, bo to zbyt złożone zagadnienie. Pięknie to uprościł Dr Kwaśniewski i lepiej się tego trzymać. :D
Ważniejszy w sumie jest fakt, że to działa, niż jak to działa... :roll: :D
RG, dowiedziałam się jeszcze, że dobrze jest zjadać pół łyżeczki cynamonu dziennie. Działa rozrzedzająco na krew i przeciwzakrzepowo.
Postaram się jeść 3 razy dziennie i kupię ten cynamon, sprawdzę jak działa :)
Grzeczny Chłopczyk... :D 8)
Cynamon rozłożył mnie na łopatki :) w takim razie Pamiętaj o warzywach i owocach- antyoksydanty ORAC i takie tam.
A tak na poważnie szamałbym Jajka (całe) i proporcję przyjąłbym następującą 1:2-2,5:0,5 ,aby dostarczyć więcej białka i tym samym przyśpieszyć regenerację organizmu.
CytatW początkowym okresie Żywienia Optymalnego, tj. przez około 1 miesiąc u osób młodych i około 3 miesiące u starszych, należy zwiększyć spożycie białka do 100, a nawet 130 gramów na dobę. Podobnie należy postępować w przypadku osób chorych od dawna na gościec przewlekły postępujący z niedoborami wagi i dużymi zmianami zniekształcającymi stawów. Na ogół zachodzi też potrzeba zwiększenia spożycia białka w chorobach tkanek i narządów z zasady słabo odżywianych, takich jak skóra, naczynia krwionośne, kości, chrząstki, przez długi czas niedożywionych. Dostosowując rodzaj spożywanego białka, tzn. jego skład chemiczny, do składu chemicznego białek narządów tkanek szczególnie uszkodzonych chorobą, można znacznie przyspieszyć ustępowanie zmian chorobowych.
dr Jan kwaśniewski
Teoretyzuje teraz, ponieważ egzaminu nie zdałem. A w Poznaniu wspominali o odkwaszaniu,cud wodach "źródlanych" z kranu :twisted: :D
RG chyba sam wpadł na to by zwiększyć białko.
Cytat: MariuszM w 2013-09-23, 16:21:30
Cynamon rozłożył mnie na łopatki :) ...
W jakim sensie?
Dobry czy zły ten cynamon?
Cytat: renia w 2013-09-23, 16:46:43
Dobry czy zły ten cynamon?
Podobno dobry http://faktydlazdrowia.pl/wysoki-poziom-cukru-we-krwi-pomoze-zlagodzic-cynamon-chrom-i-gorzki-melon/
http://www.czytelniamedyczna.pl/2397,ziola-w-terapii-wspomagajacej-leczenie-cukrzycy.html :)
Choć ja wolę twaróg,ser żółty+i jajka (żółtka) :D
Cytat: admin w 2013-09-23, 15:48:49
Raczej nie, ale dla zainteresowanych - zagadnienie jest powiązane z wyborem systemu przyjmowania pokarmu. Przy intensywnym wysiłku i u chorych w większości przypadków należy zastosować TMR (total mixed ratio), a u zdrowych lepsze efekty daje PMR (partially mixed ratio) uzależnione od dobowej fazy metabolicznej, ale nie będę się nad tym rozwodził, bo to zbyt złożone zagadnienie. Pięknie to uprościł Dr Kwaśniewski i lepiej się tego trzymać. :D
A TMRy i PMRy to nie są również pojęcia zootechniczne?
Też... :D
Szczególnie u krów wysokowydajnych. :wink:
A do tego tak "naukowo" brzmi. :lol:
Cytat: admin w 2013-09-23, 17:14:32
Też... :D
Szczególnie u krów wysokowydajnych. :wink:
A do tego tak "naukowo" brzmi. :lol:
Ja znam z laboratoryjnego karmienia gryzoni.
Homogenizowaną, pełnowartościową paszę zadaje się w formie peletów, by ścierać siekacze.
W dowolnym miejscu takiego peletu skład jest jednakowy, a karma zadawana ad lubidum.
Powoduje to, że przy projektowaniu doświadczenia nie bierze się pod uwagę "czynnika żywieniowego", bo u wszystkich jest on jednakowy.
Ponadto powoduje, przez wielokrotne w ciągu doby pobieranie zbilansowanej karmy, maksymalną wydajność.
Nie wiem za wiele o PMR.
To takie tam z elementami diety rozdzielnej. Szkoda czasu. :D
A ten cynamon to się rozpuszcza? na przykład w kawie?
Coś kiedyś słyszałem o kawie z cynamonem :)
Nie wiem czy dam radę zjeść 3 razy dziennie (chyba jestem zagłodzony:D), dzisiaj rano (5:00) zjadłem jajecznicę z 4 jajek i dwóch plasterków boczku na 50g masła... na razie czuję się tak napchany, że nie wiem czy wieczorem dam radę coś zjeść?!
Może jutro spróbuję 3 jajek a boczek w południe??? Ogólnie to dziwne tak 3 razy dziennie jeść...
PS. Sprawa z tym cynamonem też mi zabrzmiała jak "czary-mary" :) Ogólnie to łykam 1x aspirynę, 2x polocard i 2x pentohexan i jak to mi nie pomaga to pewnie i ten cynamon też zdziała to samo :)
Ale dziękuję za wszystkie rady, są dla mnie bardzo cenne. Teoretycznie już mi się nigdzie nie śpieszy więc mogę powoli wypróbować wszystko. Przy moim sposobie odżywiania się jak zacznę stosować całe jajka to chyba tak wyjdzie 1 : 2-2,5 : 0,5. Może brzuch mi się trochę rozciągnie to wtedy zmieszczę więcej tłuszczu :)
Ja pije kawe z cynamonem, normalnie mozesz do kubka dodac przed zalaniem albo od razu parzyc z cynamonem. zmienia smak kawa ale na plus raczej
Cytat: Zyon w 2013-09-24, 08:36:20
Ja pije kawe z cynamonem, normalnie mozesz do kubka dodac przed zalaniem albo od razu parzyc z cynamonem. zmienia smak kawa ale na plus raczej
Tak samo.
Ja mam wrażenie, że rozgrzewa tak od pół łyżeczki w górę.
Ale może dlatego, że przeczytałem w "Tinie" :lol:
I skóra ładnie pachnie po jakimś czasie.
Super, wielkie dzięki... Dzisiaj poszukam tego cynamonu a jutro wypróbuję z kawą.
Miało być pół łyżeczki?
Cytat: RG w 2013-09-24, 08:40:22
Super, wielkie dzięki... Dzisiaj poszukam tego cynamonu a jutro wypróbuję z kawą.
Miało być pół łyżeczki?
A to już do pani doradcy pytanie :D
Cynamon mozesz kupic jako zwykla przyprawe ale mozesz tez kupic "przyprawe do kawy" z Dary Natury, firmy, ktora sama robi rozne przyprawy i uprawia w lesnym gospodarstwie wiele ciekwych rzeczy. Ja polecam to http://bioeco.pl/kawy-ekologiczne/1247-dary-natury-podlaska-przyprawa-do-kawy.html
Jak pijesz 3 kawy dziennie to mozesz to sobie rozplanowac jakos
Cytat: Gavroche w 2013-09-24, 08:42:04
Cytat: RG w 2013-09-24, 08:40:22
Super, wielkie dzięki... Dzisiaj poszukam tego cynamonu a jutro wypróbuję z kawą.
Miało być pół łyżeczki?
A to już do pani doradcy pytanie :D
upss, sorry, wyszedlem przed szereg :oops: , oczywiscie pani doradczyni ma pierwszenstwo :lol:
Cytat: Zyon w 2013-09-24, 08:43:49
Cytat: Gavroche w 2013-09-24, 08:42:04
Cytat: RG w 2013-09-24, 08:40:22
Super, wielkie dzięki... Dzisiaj poszukam tego cynamonu a jutro wypróbuję z kawą.
Miało być pół łyżeczki?
A to już do pani doradcy pytanie :D
upss, sorry, wyszedlem przed szereg :oops: , oczywiscie pani doradczyni ma pierwszenstwo :lol:
No jacha, bo Ty jakieś ekogłupoty proponujesz...
oj cos mnie od tych pestek pokrecilo chyba ... :oops: :? :lol:
Jest u mnie Dar Natury w CH w którym mam biuro, więc wyskoczę i sprawdzę co w trawie piszczy. Zwłaszcza, że tam gdzie biorę prądy nie było "Optymalni" więc zajrzę do księgarni.
Cytat: RG w 2013-09-24, 08:33:34
... Przy moim sposobie odżywiania się jak zacznę stosować całe jajka to chyba tak wyjdzie 1 : 2-2,5 : 0,5. Może brzuch mi się trochę rozciągnie to wtedy zmieszczę więcej tłuszczu :)
A dlaczego masz jeść całe jajka? Żółtka są wartościowsze. Mają działanie przeciwmiażdżycowe. I brzuch sobie rozciągać? Po co?
Cytat: Gavroche w 2013-09-24, 08:42:04
Cytat: RG w 2013-09-24, 08:40:22
Super, wielkie dzięki... Dzisiaj poszukam tego cynamonu a jutro wypróbuję z kawą.
Miało być pół łyżeczki?
A to już do pani doradcy pytanie :D
:evil: :lol: Tak pół. Ja tylko piszę to co usłyszałam na szkoleniu w Słupcy...
Cytat: Zyon w 2013-09-24, 08:43:49
Cytat: Gavroche w 2013-09-24, 08:42:04
Cytat: RG w 2013-09-24, 08:40:22
Super, wielkie dzięki... Dzisiaj poszukam tego cynamonu a jutro wypróbuję z kawą.
Miało być pół łyżeczki?
A to już do pani doradcy pytanie :D
upss, sorry, wyszedlem przed szereg :oops: , oczywiscie pani doradczyni ma pierwszenstwo :lol:
:evil: :lol: Długo to potrwa? :roll: :lol:
Cytat: Zyon w 2013-09-24, 09:11:13
oj cos mnie od tych pestek pokrecilo chyba ... :oops: :? :lol:
Chyba już czas na porady u ciotki Ady... :lol:
Cytat: renia w 2013-09-24, 09:13:43
Cytat: RG w 2013-09-24, 08:33:34
... Przy moim sposobie odżywiania się jak zacznę stosować całe jajka to chyba tak wyjdzie 1 : 2-2,5 : 0,5. Może brzuch mi się trochę rozciągnie to wtedy zmieszczę więcej tłuszczu :)
A dlaczego masz jeść całe jajka? Żółtka są wartościowsze. Mają działanie przeciwmiażdżycowe. I brzuch sobie rozciągać? Po co?
Oddzielanie żółtek od białek wpływa na mnie destrukcyjnie... zwłaszcza po sobocie, kiedy to trafiłem na czarne jajko, w domu śmierdziało aż do rana :D A to były świeże jaja z sokołowa :D
Wieczorem to co innego, mam czas na zabawę z oddzielaniem ale z rana, przed pracą nie za bardzo, więc jak zjem 3, 4 całe jajka rano a wieczorem 8 żółtek to i tak będzie dobrze w ogólnym bilansie :)
Cytat: renia w 2013-09-24, 09:17:36
Cytat: Zyon w 2013-09-24, 08:43:49
Cytat: Gavroche w 2013-09-24, 08:42:04
Cytat: RG w 2013-09-24, 08:40:22
Super, wielkie dzięki... Dzisiaj poszukam tego cynamonu a jutro wypróbuję z kawą.
Miało być pół łyżeczki?
A to już do pani doradcy pytanie :D
upss, sorry, wyszedlem przed szereg :oops: , oczywiscie pani doradczyni ma pierwszenstwo :lol:
:evil: :lol: Długo to potrwa? :roll: :lol:
Nie, juz niedlugo :( Juz nie bede wychodzil przed szereg :( Przepraszam.... :oops:
O prosze, ile oficjalna medycyna ma do zaproponowania choremu, leki nowej generacji:
CytatTak - nic. No nie do końca. Przepisał mi Rilutek - lek, który przedłuża życie o trzy miesiące ale jednocześnie dokumentnie niszczy wątrobę
http://tomaszczukiewski.natemat.pl/75843,lekarze-powiedzieli-ze-mam-isc-do-domu-i-czekac-na-smierc-rozmowa-z-rafalem-zielinskim-chorym-na-sla-rzadka-nieuleczalna-smierte
Kupiłem cynamon mielony, zaraz zrobie sobie kawę :) Niestety u mnie jest jakiś nature hous i tam są chyba jakieś mydła??? :)
Cytat: Zyon w 2013-09-24, 10:16:19
O prosze, ile oficjalna medycyna ma do zaproponowania choremu, leki nowej generacji:
CytatTak - nic. No nie do końca. Przepisał mi Rilutek - lek, który przedłuża życie o trzy miesiące ale jednocześnie dokumentnie niszczy wątrobę
http://tomaszczukiewski.natemat.pl/75843,lekarze-powiedzieli-ze-mam-isc-do-domu-i-czekac-na-smierc-rozmowa-z-rafalem-zielinskim-chorym-na-sla-rzadka-nieuleczalna-smierte
Zrezygnowal z miesa i nabialu...ciekawe czy jajka chociaz.
Powiedzą, że ma czekać na śmierć, kupować leki za 700 zł miesięcznie (które niszczą wątrobę) i nie szukać pomocy w leczeniu alternatywnym. Piknie. :?
Można jakoś go poinformować o DO?
mozna , jest tam jego strona podana.
Coś nie skutecznie szukali, skoro nie znaleźli a pojęcie "zdrowo się odżywiać" jest pojęciem względnym, więc bez wiedzy można sobie tylko zaszkodzić...
Piję kawę z cynamonem, nie smakuje mi... może dosłodzić ze 3 łyżeczki :D
Cytat: RG w 2013-09-24, 10:46:00
Coś nie skutecznie szukali, skoro nie znaleźli a pojęcie "zdrowo się odżywiać" jest pojęciem względnym, więc bez wiedzy można sobie tylko zaszkodzić...
Piję kawę z cynamonem, nie smakuje mi... może dosłodzić ze 3 łyżeczki :D
Bo to lekarstwo.
Im paskudniejsze, tym lepsze.
Cytat: Gavroche w 2013-09-24, 10:54:08
Cytat: RG w 2013-09-24, 10:46:00
Coś nie skutecznie szukali, skoro nie znaleźli a pojęcie "zdrowo się odżywiać" jest pojęciem względnym, więc bez wiedzy można sobie tylko zaszkodzić...
Piję kawę z cynamonem, nie smakuje mi... może dosłodzić ze 3 łyżeczki :D
Bo to lekarstwo.
Im paskudniejsze, tym lepsze.
No i takiego argumentu trzeba mi było... pamiętam coś z dzieciństwa jak mama mi mówiła to samo :)
Za duzo dales. Z cynamonem roznica jest o tyle subtelna o ile istotna. Za duzo - cierpki smak i duzo fusow. Musisz poprobowac. Najlepiej go dozowac odwrotna strona lyzeczki
Dałem pół łyżeczki... w/g zaleceń :)
Ale wytrzymam, nie takie świństwa łykałem... przez ponad 10 lat codziennie piłem wódkę :D
Ale przeciez nie musisz pol lyzeczki naraz, mozesz w 3 porcjach, nie? Cynamon mozna dodawac do potraw. Bez sensu sie katowac jakimis niejadalnosciami w "imie zdropwia". Od tego krok do jedzenia pestek, lykania srebrnych lyzeczek i calowania lodowki :lol:
Nie pomyślałem o tym, że można dawkę rozbić na 3... z resztą sam widzisz, że ja nawet całe przydzielone jedzenie zjadam na raz i ciężko je podzielić na 3... Muszę się jeszcze wiele uczyć...
Blad raz popelniony to nie blad :D
Dobrze, że od razu mi wyjaśniłeś, bo niezdrowo żyć w błędzie :)
Ja lubie kawe z cynamonem w zimie, ponoc rozgrzewa choc nie wiem czy to rzeczywiscie czuje. I z reguly daje tak na wyczucie. Czasami sie sypnie za bardzo i rzeczywiscie wtedy kawa jest taka kwasno-gorzka. Ja wtedy po prostu dodaje wiecej masla :D
Ja czuję taki posmak jakby kory drzewnej... mam nadzieję, że nie dostanę zgagi :D
A po maśle w kawie zawsze mam zgagę i po budyniu śmietanowo - żółtkowym... z mamą doszliśmy do wniosku, że jak podgrzejemy śmietanę to mamy zgagę. Ale to dziwne jest, bo jak sobie zrobię żółtkownicę na maśle to nie mam zgagi i jak do zupy ale już na talerzu wleję smietanę też nic mi nie jest... czyli wychodzi na to, że masło i śmietana z wrzątku mi szkodzi :)
Cytat: RG w 2013-09-24, 11:10:09
Dałem pół łyżeczki... w/g zaleceń :)
Ale wytrzymam, nie takie świństwa łykałem... przez ponad 10 lat codziennie piłem wódkę :D
Ja dłużej, ale wódka jest pyszna, gdzie jej do cynamonu!?
No nie wiem, teraz mi nie smakuje...
a gadaliście tu już o imbirze?
łyżeczka imbiru w proszku, właśnie z cynamonem i trochę gałki muszkatałowej i goździk - i taki napar pić -
Ja na początku piłam to z sokiem pomarańczowym - teraz soków pomarańczowych nie piję więc z herbatą daję.
Z resztą do herbaty też daję imbir w korzeniu pokrojony w plasterki.
No ale rozgadałam się ale przeczytałam kilka stron wstecz i nie wiem na co to wam potrzebne ?
JEżeli aby się rozgrzać to to pomaga (też na katar i stany "niewyraźne) gdyby już ktoś był chory na całego to za późno wtedy tylko wspomaga :D
No to o czym gadacie bo nie przebrnę przez wszystkie posty :P
Cytat: zofijeczka w 2013-09-24, 11:51:00
a gadaliście tu już o imbirze?
łyżeczka imbiru w proszku, właśnie z cynamonem i trochę gałki muszkatałowej i goździk - i taki napar pić -
Ram wyzej podawalem link do tej przyrawy, ona sie sklada wlasnie z imbiru, cynamonu, kardamonu, gozdzkla i jakiegos klacza.
Gadamy w sumie o miażdżycy :)
:) ha - bo tematy wątków często się zmieniają więc już nie byłam pewna :D
Cytat: zofijeczka w 2013-09-24, 11:59:29
:) ha - bo tematy wątków często się zmieniają więc już nie byłam pewna :D
Bo tak naprawdę to liczy się tylko przedostatni wpis, czyli "wyzdrowiałem dzięki DO", ostatnie posty z gratulacjami i te pośrednie można pominąć :D
Ale trochę się wpasowałam :)
tam też wspominają o miażdżycy:)
http://luskiewnik.strefa.pl/luskiewnik/zingiber.html
"Wskazania
Troficzne (na tle metabolicznym) choroby skóry i włosów, przewlekle stany zapalne zatok obocznych nosa i uszu (plukanki, krople), zawroty głowy, szum w uszach, częste omdlenia, skąpe i nieregularne krwawienia miesiączkowe, żółte upławy (imbir doustnie i irygacje z odwaru), niemoc płciowa, problemy z zajściem w ciążę, zaburzenia trawienia i wchłaniania pokarmu, skapomocz, obrzęki, miażdżyca, sinica kończyn, blednica, zaburzenia koncentracji, osłabienie mięśniowe, zastoje żółci
i kamica żółciowa, nieżyt oskrzeli i tchawicy, kaszel, przeziębienie, choroby zakaźne, wirusowe i bakteryjne zakażenia wątroby, nudności, wymioty, choroba lokomocyjna, zaparcia. "
"Imbir jest silnym odkażalnikiem i antyseptykiem, pobudza wydzielanie soków trawiennych i żółci, zapobiega zastojom żółci, przyśpiesza procesy detoksykacji w wątrobie, poprawia krążenie skórne, mózgowe, wieńcowe i w kończynach. Przenika do potu i łoju działając odkażająco na gruczoły łojowe, ekrynowe i apokrynowe. Imbir działa silnie przeciwbakteryjnie, przeciwgrzybiczo, przeciwpierwotniakowo, przeciwwirusowo, przeciwroztoczowo, przeciwzapalnie, przeciwłojotokowo i pojędrniająco na skórę oraz błony śluzowe. Wcierany w skórę działa rozgrzewająco, przeciwwysiękowo i przeciwbólowo. Pomocny jest w leczeniu chorób skóry troficznych (związanych z zaburzeniami odżywczymi skóry), chorób wirusowych, grzybiczych i bakteryjnych. Warto wcierać go w skórę przy przeziębieniach, zmarznięciu, zimnicy kończyn, blednicy i reumatyzmie. Jest skuteczny w leczeniu trądzików, zwłaszcza po połączeniu z olejem dziurawcowym, olejem arnikowym, krwawnikowym, wrotyczowym, tatarakowym, nagietkowym, arcydzięglowym, kolendrowym, kminkowym i rozmarynowym. Zapobiega wypadaniu włosów, łupieżowi, wspomaga leczenie łuszczycy (psoriasis). Znakomity do leczenia stanów zapalnych i ropnych skóry owłosionej. Ponadto może być stosowany do leczenia skaleczeń, otarć, obrzęków (po urazie mechanicznym), wyprysków i owrzodzeń w obrębie narządów płciowych.
Imbir pobudza ukrwienie narządów plciowych przez co wzmaga erekcję u mężczyzn, zwiększa percepcję (odbiór i analizowanie) wrażeń seksualnych u kobiet i mężczyzn."
Cytat: RG w 2013-09-24, 12:02:45
Cytat: zofijeczka w 2013-09-24, 11:59:29
:) ha - bo tematy wątków często się zmieniają więc już nie byłam pewna :D
Bo tak naprawdę to liczy się tylko przedostatni wpis, czyli "wyzdrowiałem dzięki DO", ostatnie posty z gratulacjami i te pośrednie można pominąć :D
A no to powinnam napisać gratulacje
Cytat: zofijeczka w 2013-09-24, 12:06:42
Cytat: RG w 2013-09-24, 12:02:45
Cytat: zofijeczka w 2013-09-24, 11:59:29
:) ha - bo tematy wątków często się zmieniają więc już nie byłam pewna :D
Bo tak naprawdę to liczy się tylko przedostatni wpis, czyli "wyzdrowiałem dzięki DO", ostatnie posty z gratulacjami i te pośrednie można pominąć :D
A no to powinnam napisać gratulacje
To jeszcze nie czas na gratulacje :) Końca nie widać :D
Jestem bardzo sceptyczny do takich wynalazków bo wiem jedno, wszystkie te choroby powstają tylko z jednej przyczyny, czyli złego skłądu diety i dodanie jakiejkolwiek przyprawy nic tu nie pomoże... Wiem to na 100%, gdyż przed zapaścią na miażdżycę zjadałem od kilku lat po 10 ząbków czosnku dziennie. Kroiłem w plasterki, delikatnie sypałem solą i czekałem aż się "zsika", wtedy zarzucałem ten czosnek do mięsiwem na kolację. Był okres kiedy już cały śmierdziałem czosnkiem... niestety, nic nie pomogło, bo zachorowałem a przed i w czasie dwa razy do roku chorowałem na anginę... także czosnek, jak i cała reszta jest mocno przereklamowany...
Co do imbiru to własnie mam naleweczkę ze spirytusu, miodu, piwa i imbiru... niestety nie piję ale próbowałem i jest dobra :)
Gdy czytam o wspomaganiu w leczeniu, a to o ziółkach, a to o suplementach, to doznaję niechęci. Markieting niewybrednie operuje wspomaganiem?
Cytat: Teresa Stachurska w 2013-09-24, 12:39:15
Gdy czytam o wspomaganiu w leczeniu, a to o ziółkach, a to o suplementach, to doznaję niechęci. Markieting niewybrednie operuje wspomaganiem?
Pewnie ma to sens dla tych co są na pastwisku lub korycie ale jeśli je się tylko to co nie szkodzi i nie wymaga wielkich nakładów witamin i minerałów do spalania to nie ma sensu suplementacja. Dlatego Nas śmieszą takie reklamy wszelkich suplementów.
e tam naleweczka!
ja właśnie zalewam imbir - na moją prawie grypę - zawsze nim się tylko leczę
- nie wiem czy na miażdżycę jest skuteczny :(.
Od czosnku ciśnienie mi spada tak że jestem śpiąca i kręci mi się w głowie - a czosneczek kocham
Ja też lubię czosnek ale już się nie zajadam nim :)
Cytat: Teresa Stachurska w 2013-09-24, 12:39:15
Gdy czytam o wspomaganiu w leczeniu, a to o ziółkach, a to o suplementach, to doznaję niechęci. Markieting niewybrednie operuje wspomaganiem?
Jasne!
To temat zastępczy.
Ja się zawsze zastanawiam, jak ludzie, którzy odczuwają działanie roślinek, często już po kilku dniach, mogą w ogóle funkcjonować z tak wrażliwymi organizmami.
Najpierw się wzmocnić jajami, serem i mięsem, a potem ewentualnie szukać ziółek.
Dla jaj :D
Cytat: RG w 2013-09-24, 12:19:06
...To jeszcze nie czas na gratulacje :) Końca nie widać :D
No to musisz brzuszek zgubić... :roll: :mrgreen:
oj aale niektóre reklamy suplementów są jak czysty horror - weźcie proszeczek dobry na wszystko - to straszne a jeszcze straszniejsze jak to jest sprzedawane na tych dziwnych stronach i nie wiadomo co tam jest. Nie to żeby w aptekach było wiadomo. Ale nic ja do apteki chodzę na szczęście tylko po paseczki keto-diastix :).
Bo po prądach i po diecie/żywieniu na razie w oczach mam ciśnienie dobre - mimo zapewnień mojego okulisty że to do końca życia te krople.
Cytat: RG w 2013-09-24, 12:46:15
Cytat: Teresa Stachurska w 2013-09-24, 12:39:15
Gdy czytam o wspomaganiu w leczeniu, a to o ziółkach, a to o suplementach, to doznaję niechęci. Markieting niewybrednie operuje wspomaganiem?
Pewnie ma to sens dla tych co są na pastwisku lub korycie ale jeśli je się tylko to co nie szkodzi i nie wymaga wielkich nakładów witamin i minerałów do spalania to nie ma sensu suplementacja. Dlatego Nas śmieszą takie reklamy wszelkich suplementów.
Myślisz, że zioła nic nie dają? Zero działania?
Cytat: renia w 2013-09-24, 12:55:20
Cytat: RG w 2013-09-24, 12:19:06
...To jeszcze nie czas na gratulacje :) Końca nie widać :D
No to musisz brzuszek zgubić... :roll: :mrgreen:
Mam lustro, jakby co :D
Cytat: Gavroche w 2013-09-24, 12:51:06
Cytat: Teresa Stachurska w 2013-09-24, 12:39:15
Gdy czytam o wspomaganiu w leczeniu, a to o ziółkach, a to o suplementach, to doznaję niechęci. Markieting niewybrednie operuje wspomaganiem?
Jasne!
To temat zastępczy.
Ja się zawsze zastanawiam, jak ludzie, którzy odczuwają działanie roślinek, często już po kilku dniach, mogą w ogóle funkcjonować z tak wrażliwymi organizmami.
Najpierw się wzmocnić jajami, serem i mięsem, a potem ewentualnie szukać ziółek.
Dla jaj :D
"Dla jaj :D " jest OK :lol: , w towarzystwie poinformowanych. Gorzej gdy trafiają z tym markietingiem do niedoinformowanych i żerują, żerują, żerują póki oni żyją.
Zofijeczko, może tłusty rosół (ew. uzupełnić tę tłustość masłem) z żółtkami byłby jeszcze lepszy? :)
Cytat: RG w 2013-09-24, 12:56:38
Cytat: renia w 2013-09-24, 12:55:20
Cytat: RG w 2013-09-24, 12:19:06
...To jeszcze nie czas na gratulacje :) Końca nie widać :D
No to musisz brzuszek zgubić... :roll: :mrgreen:
Mam lustro, jakby co :D
Edytą nie jesteś? To dobrze... :lol: :wink:
Cytat: renia w 2013-09-24, 12:56:30
Cytat: RG w 2013-09-24, 12:46:15
Cytat: Teresa Stachurska w 2013-09-24, 12:39:15
Gdy czytam o wspomaganiu w leczeniu, a to o ziółkach, a to o suplementach, to doznaję niechęci. Markieting niewybrednie operuje wspomaganiem?
Pewnie ma to sens dla tych co są na pastwisku lub korycie ale jeśli je się tylko to co nie szkodzi i nie wymaga wielkich nakładów witamin i minerałów do spalania to nie ma sensu suplementacja. Dlatego Nas śmieszą takie reklamy wszelkich suplementów.
Myślisz, że zioła nic nie dają? Zero działania?
Kiedyś paliłem maryśkę, faktycznie, efekt był ale czy coś mi to dało w sprawie zdrowia???
Cytat: renia w 2013-09-24, 12:56:30
Cytat: RG w 2013-09-24, 12:46:15
Cytat: Teresa Stachurska w 2013-09-24, 12:39:15
Gdy czytam o wspomaganiu w leczeniu, a to o ziółkach, a to o suplementach, to doznaję niechęci. Markieting niewybrednie operuje wspomaganiem?
Pewnie ma to sens dla tych co są na pastwisku lub korycie ale jeśli je się tylko to co nie szkodzi i nie wymaga wielkich nakładów witamin i minerałów do spalania to nie ma sensu suplementacja. Dlatego Nas śmieszą takie reklamy wszelkich suplementów.
Myślisz, że zioła nic nie dają? Zero działania?
Niektóre ponoć poprawiają nastrój :)
Cytat: Teresa Stachurska w 2013-09-24, 12:57:37
Cytat: Gavroche w 2013-09-24, 12:51:06
Cytat: Teresa Stachurska w 2013-09-24, 12:39:15
Gdy czytam o wspomaganiu w leczeniu, a to o ziółkach, a to o suplementach, to doznaję niechęci. Markieting niewybrednie operuje wspomaganiem?
Jasne!
To temat zastępczy.
Ja się zawsze zastanawiam, jak ludzie, którzy odczuwają działanie roślinek, często już po kilku dniach, mogą w ogóle funkcjonować z tak wrażliwymi organizmami.
Najpierw się wzmocnić jajami, serem i mięsem, a potem ewentualnie szukać ziółek.
Dla jaj :D
"Dla jaj :D " jest OK :lol: , w towarzystwie poinformowanych. Gorzej gdy trafiają z tym markietingiem do niedoinformowanych i żerują, żerują, żerują póki oni żyją.
Zofijeczko, może tłusty rosół (ew. uzupełnić tę tłustość masłem) z żółtkami byłby jeszcze lepszy? :)
Tereso - rosół z żółteczkami jak najbardziej - właśnie się skończył muszę kolejną porcję zrobić - imbir to dodatek do herbaty którą i tak piję :)
a do rosołu zawsze dodaję żółtka i masła lub smalcu to wręcz obowiązkowo! Ale jakoś na koniec września się nie wyrabiam - może to ta wit C.
w wątróbce jest, w ziemniakach jest, w jagodowych jest, i ostatnio przed rozłożeniem się pamiętając zeszły rok zadbałam też o paprykę.|
ale może niepotrzebnie zrobiłam optymalny sernik zamiast np smietany z leśnymi - i to był gwóźdź do obecnego samopoczucia.
Cytat: renia w 2013-09-24, 12:56:30
Cytat: RG w 2013-09-24, 12:46:15
Cytat: Teresa Stachurska w 2013-09-24, 12:39:15
Gdy czytam o wspomaganiu w leczeniu, a to o ziółkach, a to o suplementach, to doznaję niechęci. Markieting niewybrednie operuje wspomaganiem?
Pewnie ma to sens dla tych co są na pastwisku lub korycie ale jeśli je się tylko to co nie szkodzi i nie wymaga wielkich nakładów witamin i minerałów do spalania to nie ma sensu suplementacja. Dlatego Nas śmieszą takie reklamy wszelkich suplementów.
Myślisz, że zioła nic nie dają? Zero działania?
Jasne, że działają.
Niektóre mogą nawet zabić.
Zioła niczym nie różnią się od leków syntetycznych.
Nawet gorzej, bo zawierają tyle różnych substancji, że nie wiadomo, która działa i w tak różnych ilościach, zależnych od warunków uprawy, że nie wiadomo jak zadziałają.
Te, które są w powszechnym użyciu na szczęście działają tak delikatnie, że ani nie zaszkodzą, ani pomogą :lol:
Jak te zolteczka sie wbija w rosol, leje sie surowe w goracy? Wychodza z tego takie "kluski lane" ?
Cytat: Zyon w 2013-09-24, 13:09:29
Jak te zolteczka sie wbija w rosol, leje sie surowe w goracy? Wychodza z tego takie "kluski lane" ?
Wszystko zależy od temperatury zupy - aby nie było "klusek" zupa musi mieć mniej niż zdaje się 40 st.
wbijam i mieszam do gorącej prawie parującej (nie wiem jaki jest punkt wrzenia dla rosołu kolagenowego :) ) i szybko mieszam bo inaczej zrobią się kluseczki
i tak trzymam na ciepłym jeszcze aż smak surowego żółtka zniknie
A jak na wrzątek się wrzuci to takie niteczki powstaną im mocniej wrze tym drobniejsze - jak się schłodzi lekko i wlewa ciurkiem wolno to takie lane makaroniki powstaną
A jak na wrzątek ale ciut przestudzony tak by nie buzował to można całe kuleczki żółtek położyć i poczekać aż się zetną (3 min)
Ja preferuję rozbełtane żółtka podgrzane aż przestaną być surowe i do tego masło i śmietana :D
Cytat: Gavroche w 2013-09-24, 13:09:10
Cytat: renia w 2013-09-24, 12:56:30
Cytat: RG w 2013-09-24, 12:46:15
Cytat: Teresa Stachurska w 2013-09-24, 12:39:15
Gdy czytam o wspomaganiu w leczeniu, a to o ziółkach, a to o suplementach, to doznaję niechęci. Markieting niewybrednie operuje wspomaganiem?
Pewnie ma to sens dla tych co są na pastwisku lub korycie ale jeśli je się tylko to co nie szkodzi i nie wymaga wielkich nakładów witamin i minerałów do spalania to nie ma sensu suplementacja. Dlatego Nas śmieszą takie reklamy wszelkich suplementów.
Myślisz, że zioła nic nie dają? Zero działania?
Jasne, że działają.
Niektóre mogą nawet zabić.
Zioła niczym nie różnią się od leków syntetycznych.
Nawet gorzej, bo zawierają tyle różnych substancji, że nie wiadomo, która działa i w tak różnych ilościach, zależnych od warunków uprawy, że nie wiadomo jak zadziałają.
Te, które są w powszechnym użyciu na szczęście działają tak delikatnie, że ani nie zaszkodzą, ani pomogą :lol:
:lol: ale coś tam działają... :roll:
Cytat: Gavroche w 2013-09-24, 13:09:10
Cytat: renia w 2013-09-24, 12:56:30
Cytat: RG w 2013-09-24, 12:46:15
Cytat: Teresa Stachurska w 2013-09-24, 12:39:15
Gdy czytam o wspomaganiu w leczeniu, a to o ziółkach, a to o suplementach, to doznaję niechęci. Markieting niewybrednie operuje wspomaganiem?
Pewnie ma to sens dla tych co są na pastwisku lub korycie ale jeśli je się tylko to co nie szkodzi i nie wymaga wielkich nakładów witamin i minerałów do spalania to nie ma sensu suplementacja. Dlatego Nas śmieszą takie reklamy wszelkich suplementów.
Myślisz, że zioła nic nie dają? Zero działania?
Jasne, że działają.
Niektóre mogą nawet zabić.
Zioła niczym nie różnią się od leków syntetycznych.
Nawet gorzej, bo zawierają tyle różnych substancji, że nie wiadomo, która działa i w tak różnych ilościach, zależnych od warunków uprawy, że nie wiadomo jak zadziałają.
Te, które są w powszechnym użyciu na szczęście działają tak delikatnie, że ani nie zaszkodzą, ani pomogą :lol:
Niedawno ( albo i dawno, bo na dd jeszcze) zastanawiales sie nad kupnem jakiegos superturbo boostera od tych ziomkow Mariusza :D
Cytat: renia w 2013-09-24, 13:46:50
Cytat: Gavroche w 2013-09-24, 13:09:10
Cytat: renia w 2013-09-24, 12:56:30
Cytat: RG w 2013-09-24, 12:46:15
Cytat: Teresa Stachurska w 2013-09-24, 12:39:15
Gdy czytam o wspomaganiu w leczeniu, a to o ziółkach, a to o suplementach, to doznaję niechęci. Markieting niewybrednie operuje wspomaganiem?
Pewnie ma to sens dla tych co są na pastwisku lub korycie ale jeśli je się tylko to co nie szkodzi i nie wymaga wielkich nakładów witamin i minerałów do spalania to nie ma sensu suplementacja. Dlatego Nas śmieszą takie reklamy wszelkich suplementów.
Myślisz, że zioła nic nie dają? Zero działania?
Jasne, że działają.
Niektóre mogą nawet zabić.
Zioła niczym nie różnią się od leków syntetycznych.
Nawet gorzej, bo zawierają tyle różnych substancji, że nie wiadomo, która działa i w tak różnych ilościach, zależnych od warunków uprawy, że nie wiadomo jak zadziałają.
Te, które są w powszechnym użyciu na szczęście działają tak delikatnie, że ani nie zaszkodzą, ani pomogą :lol:
:lol: ale coś tam działają... :roll:
Ja też odczuwałem działanie kilku roślin, których inni zupełnie nie czuli.
I odwrotnie, te które podobno działają bez pudła od wieków, mnie nawet nie połechtały.
Na mnie dobrze działają rośliny stepowe, czosnek i cebula i górskie, kawa i ziemniaki :lol:
Cytat: Zyon w 2013-09-24, 13:53:18
Cytat: Gavroche w 2013-09-24, 13:09:10
Cytat: renia w 2013-09-24, 12:56:30
Cytat: RG w 2013-09-24, 12:46:15
Cytat: Teresa Stachurska w 2013-09-24, 12:39:15
Gdy czytam o wspomaganiu w leczeniu, a to o ziółkach, a to o suplementach, to doznaję niechęci. Markieting niewybrednie operuje wspomaganiem?
Pewnie ma to sens dla tych co są na pastwisku lub korycie ale jeśli je się tylko to co nie szkodzi i nie wymaga wielkich nakładów witamin i minerałów do spalania to nie ma sensu suplementacja. Dlatego Nas śmieszą takie reklamy wszelkich suplementów.
Myślisz, że zioła nic nie dają? Zero działania?
Jasne, że działają.
Niektóre mogą nawet zabić.
Zioła niczym nie różnią się od leków syntetycznych.
Nawet gorzej, bo zawierają tyle różnych substancji, że nie wiadomo, która działa i w tak różnych ilościach, zależnych od warunków uprawy, że nie wiadomo jak zadziałają.
Te, które są w powszechnym użyciu na szczęście działają tak delikatnie, że ani nie zaszkodzą, ani pomogą :lol:
Niedawno ( albo i dawno, bo na dd jeszcze) zastanawiales sie nad kupnem jakiegos superturbo boostera od tych ziomkow Mariusza :D
Sam nie wiem.
Jestem w rozterce.
I nadal myślę :lol:
Ja najczęściej żółtka dodaję do naprawdę gorącej zupy. Nalewam tę tylko co zdjętą zupę z palnika do miseczki, dodaję żółtka, mieszam. Albo żółtka w misecze zalewam niedużą ilością (50 g) zupy, mieszam, dodaję resztę zupy, znowu mieszam.
Cytat: Teresa Stachurska w 2013-09-24, 18:03:46
Ja najczęściej żółtka dodaję do naprawdę gorącej zupy. Nalewam tę tylko co zdjętą zupę z palnika do miseczki, dodaję żółtka, mieszam. Albo żółtka w misecze zalewam niedużą ilością (50 g) zupy, mieszam, dodaję resztę zupy, znowu mieszam.
Tak też :) szczególnie rano jak się do pracy śpieszę i nie mam czasu :)
Amatorom mielonego cynamonu/imbiru. Sprawdziłam z budyniem zółteczkowym: 100 g śmietanki + 100 g żółtek + 5 g cukru + cynamon i może być :) Pewnie i przyprawa do piernika się nadaje ;)
A hipoglikemii się nie obawiacie......? :D
Cytat: MariuszM w 2013-09-24, 20:25:15
A hipoglikemii się nie obawiacie......? :D
:lol:
To jakas krewna hipopotama? :shock:
Córa Hipokratesa może? :lol:
No, no prosze o powage, waclaw czyta :lol:
Cytat: Zyon w 2013-09-24, 21:02:06
No, no prosze o powage, waclaw czyta :lol:
O matko :shock: a Czesław śpiewa. :lol:
:lol: a wariatka jeszcze tańczy... :lol:
Jednym słowem - Sitwa 8) :lol:
Cytat: renia w 2013-09-24, 21:27:56
:lol: a wariatka jeszcze tańczy... :lol:
... płci przeciwnej! :wink:
Cytat: Dasna w 2013-09-24, 21:27:11
Cytat: Zyon w 2013-09-24, 21:02:06
No, no prosze o powage, waclaw czyta :lol:
O matko :shock: a Czesław śpiewa. :lol:
:lol:
Wypisz, wymaluj dzieci :D :lol:
Aż mi wstyd za nich... :oops: 8)
Dobrze,że choć jedna osoba trzyma pion. :D Co to za forum,gdzie "świętości" profanują.....? Jakaś bufonada...? ;)
Dobranoc :D
Brak słów, jednym słowem... :?
Cytat: MariuszM w 2013-09-24, 21:35:56
Wypisz, wymaluj dzieci :D :lol:
dobre dzieci :lol:
No ty w niecaly rok natrzaskales tutaj wiecej niz tam w rok :lol: Jestes juz dorosle dziecko :lol:
Cytat: Zyon w 2013-09-25, 08:45:37
No ty w niecaly rok natrzaskales tutaj wiecej niz tam w rok :lol: Jestes juz dorosle dziecko :lol:
Nawet nie wiem gdzie to patrzeć...
Ale tutaj jest KOCS i więcej się klepie :lol:
No i nie ma straznika dziennego limitu napisanych postow :lol:
choc jeden taki mial zapedy 8)
Oj gdyby był tutaj limit, to ja już bym dostała co najmniej 3 lata w zawieszeniu... :?
Cytat: renia w 2013-09-25, 09:28:01
Oj gdyby był tutaj limit, to ja już bym dostała co najmniej 3 lata w zawieszeniu... :?
Oj, chyba by Ci już odwiesili...
...albo powiesili... :?
Cytat: renia w 2013-09-25, 09:28:01
Oj gdyby był tutaj limit, to ja już bym dostała co najmniej 3 lata w zawieszeniu... :?
recydywa :D
Cytat: renia w 2013-09-25, 09:28:01
Oj gdyby był tutaj limit, to ja już bym dostała co najmniej 3 lata w zawieszeniu... :?
oj dostalabys, dostala, edytka by byla na procesie oskarzycielem posilkowym z mila checia :lol:
Cytat: Zyon w 2013-09-25, 15:16:47
Cytat: renia w 2013-09-25, 09:28:01
Oj gdyby był tutaj limit, to ja już bym dostała co najmniej 3 lata w zawieszeniu... :?
oj dostalabys, dostala, edytka by byla na procesie oskarzycielem posilkowym z mila checia :lol:
:lol:
Jeszcze ciotka Ada by ja wspomogła i wytłumaczyła ile postów dziennie jest dopuszczalne... :roll: pewnie by mi zalecili prądy... :roll: :lol:
i lanie kablem od pralki po golych udach :lol: :lol:
No coś Ty? Szalony? :shock:
Ja nie ale oni..... :shock: :?
:lol:
:lol:
Renia, chyba mi się udało ale pewny nie jestem.
Rano (6:00) żółtkowniac 1/4 na 50g smalcu, w pracy ok. 20g orzechów laskowych o 17:00 100g galarety z nóżek wieprzowych i o 20:00 jedne ziemniak ok. 200g (różnie 160-190g) i 6 sadzonych żółtek na 50g smalcu. Smalec wciągnięty z ziemniakami. A na noc dwie małe kostki czekolady 80%.
Zastanawiam się czy jedząc o 17:00 i 20:00 można to zaliczyć do dwóch oddzielnych posiłków?
PS. Cynamon nie wypalił, nie będę pisał co się stało, chociaż chyba coś poprawnego w nodze odczułem to jednak zrezygnuję z niego.
W cynamonie chyba najlepszy jest zapach...
Cytat: Teresa Stachurska w 2013-09-27, 13:40:03
W cynamonie chyba najlepszy jest zapach...
Ma właściwości rozszerzające naczynia... i tak coś mi lepiej było z nogą przez dwa dni ale jednak odpuszcze sobie :)
Cytat: RG w 2013-09-27, 13:50:43
Cytat: Teresa Stachurska w 2013-09-27, 13:40:03
W cynamonie chyba najlepszy jest zapach...
Ma właściwości rozszerzające naczynia... i tak coś mi lepiej było z nogą przez dwa dni ale jednak odpuszcze sobie :)
Cynamon robi się z kory, a ta zawiera salicylany, jak każda.
Łykasz to w aspirynie :lol:
Podobno zawiera to co w trawie od żubrówk, wafaryna czy coś takiego a to podobno jest zakazane przez UE.
Cytat: RG w 2013-09-27, 13:58:45
Podobno zawiera to co w trawie od żubrówk, wafaryna czy coś takiego a to podobno jest zakazane przez UE.
A to chyba laktony razem z kumaryną.
Nie można chyba zakazać czegoś co występuje naturalnie w tradycyjnej przyprawie?!
Oj, przepraszam, tak chodzi o kumarynę...
Okazuje się, że można, dzisiaj w żubrówce nie ma już tej trawy co kiedyś tylko jakaś podróba
Cytat: RG w 2013-09-27, 14:08:32
Oj, przepraszam, tak chodzi o kumarynę...
Okazuje się, że można, dzisiaj w żubrówce nie ma już tej trawy co kiedyś tylko jakaś podróba
Koniec świata!
Cytat: Gavroche w 2013-09-27, 14:09:55
Cytat: RG w 2013-09-27, 14:08:32
Oj, przepraszam, tak chodzi o kumarynę...
Okazuje się, że można, dzisiaj w żubrówce nie ma już tej trawy co kiedyś tylko jakaś podróba
Koniec świata!
Dokłądnie tak samo powiedziałem jak usłyszałem o zakazie sprzedaży naszej żubrówki w USA bo coś tam w tej trawie "piszczy". Wtedy jeszcze nie wiedziałem co :)
Do żubrówki trzeba tylko stosowną ilość soku jabłkowego dolać i ... 8)
Mniam! Szarlotka się to nazywa! :mrgreen:
I wiem co piszę, bo abstynent niepraktykujący jestem! :D
Mi jakoś ta szarlotka nigdy nie wchodziła, pewnie dlatego zwężały mi się naczynia i teraz mam miażdżycę :)
Cytat: admin w 2013-09-27, 14:57:32
Do żubrówki trzeba tylko stosowną ilość soku jabłkowego dolać i ... 8)
Mniam! Szarlotka się to nazywa! :mrgreen:
I wiem co piszę, bo abstynent niepraktykujący jestem! :D
Tatanka to rowniez nazywaja, z tym, ze do zubrowki i soku jablkowego dodaje sie szczytpe ...cynamonu :D
Ulubiony napoj niemieckiej mlodziezy z tego co pamietam :D
Jak ogolnie nie przepadam za drinkami to ten akurat lubie z lodem
Cytat: RG w 2013-09-27, 11:18:11
Renia, chyba mi się udało ale pewny nie jestem.
Rano (6:00) żółtkowniac 1/4 na 50g smalcu, w pracy ok. 20g orzechów laskowych o 17:00 100g galarety z nóżek wieprzowych i o 20:00 jedne ziemniak ok. 200g (różnie 160-190g) i 6 sadzonych żółtek na 50g smalcu. Smalec wciągnięty z ziemniakami. A na noc dwie małe kostki czekolady 80%.
Zastanawiam się czy jedząc o 17:00 i 20:00 można to zaliczyć do dwóch oddzielnych posiłków?
PS. Cynamon nie wypalił, nie będę pisał co się stało, chociaż chyba coś poprawnego w nodze odczułem to jednak zrezygnuję z niego.
Zastanawia mnie co mogło być z tym cynamonem nie tak... :roll: Jeśli Tobie jest trudno jeść te 3 posiłki, to może zrób je jeszcze mniejsze...hę?
Dawka jest spoko, tylko godziny mi trochę uciekają i nie wiem, czy od 17 po drugim posiłku do 20 to już jest trzeci posiłek czy nadal tylko kontynuacja drugiego????
10 - 12 żółtek na dobę to dobry dla mnie przepis :)
Cytat: renia w 2013-09-27, 15:25:46
Cytat: RG w 2013-09-27, 11:18:11
Renia, chyba mi się udało ale pewny nie jestem.
Rano (6:00) żółtkowniac 1/4 na 50g smalcu, w pracy ok. 20g orzechów laskowych o 17:00 100g galarety z nóżek wieprzowych i o 20:00 jedne ziemniak ok. 200g (różnie 160-190g) i 6 sadzonych żółtek na 50g smalcu. Smalec wciągnięty z ziemniakami. A na noc dwie małe kostki czekolady 80%.
Zastanawiam się czy jedząc o 17:00 i 20:00 można to zaliczyć do dwóch oddzielnych posiłków?
PS. Cynamon nie wypalił, nie będę pisał co się stało, chociaż chyba coś poprawnego w nodze odczułem to jednak zrezygnuję z niego.
Zastanawia mnie co mogło być z tym cynamonem nie tak... :roll: Jeśli Tobie jest trudno jeść te 3 posiłki, to może zrób je jeszcze mniejsze...hę?
Wczoraj sprobowalem, rozbic plaska lyzeczke cynamonu na 3 kawy, bez zadnego problemu i smak prawie niewyczuwalny. Jedynie co jakis czas trzeba zamieszac, bo on sie slabo rozpuszcza i opada na dno a wtedy jak sie zaciagnie taki mul to rzeczywiscie jest gorzko.
Cytat: RG w 2013-09-27, 15:30:01
Dawka jest spoko, tylko godziny mi trochę uciekają i nie wiem, czy od 17 po drugim posiłku do 20 to już jest trzeci posiłek czy nadal tylko kontynuacja drugiego????
10 - 12 żółtek na dobę to dobry dla mnie przepis :)
RG, a może lepiej by było stopniowo przejść w te 3 posiłki? Zacząć od 2 dziennie... :roll:
Od 17 - 20 to nie może być jeden posiłek. No chyba, że byś jadł bez przerwy przez te 3 godziny. To są dwa osobne posiłki. Tylko przerwa trochę mała... :?
Reniu ale to nic nie zmieni... godziny przyjmowania posiłków się nie zmienia, dwa posiłki dziennie to byłyby o 6 rano i w okolicach 18 wieczorem... więc złoty środek to 3 posiłki dziennie tylko z tym, że drugi o 17 a trzeci o 20...
Cytat: renia w 2013-09-27, 15:38:56
Od 17 - 20 to nie może być jeden posiłek. No chyba, że byś jadł bez przerwy przez te 3 godziny. To są dwa osobne posiłki. Tylko przerwa trochę mała... :?
Drugi posiłek, czyli 100g galarety z nóżęk łykam w biegu, nawet nie siadam do stłu, tylko na stojąca zarzucam w kuchni :)
Cytat: RG w 2013-09-27, 15:41:34
Reniu ale to nic nie zmieni... godziny przyjmowania posiłków się nie zmienia, dwa posiłki dziennie to byłyby o 6 rano i w okolicach 18 wieczorem... więc złoty środek to 3 posiłki dziennie tylko z tym, że drugi o 17 a trzeci o 20...
A nie możesz mieć tej galarety w słoiku i zjeść ją o 16-tej?
Nie mam jej jak zabrać, rano jak wychodze do pracy to w jednej ręce mam laptopa a w drugiej papierosy, muszę manewrować na dodatek z kluczami... wyobrażasz mnie sobie ze słoikiem pod pachą? :D Lub nie daj boże z reklamówką :D
Z resztą to mały problem, bo większym jest to, że w pray nic nie włożę do ust, już próbowałem i źle się czułem... nie mogę myśleć o jedzeniu jak pracuję a jak się najem to nie mogę myśleć o pracy, do jedzenia muszę mieć spełniony podstawowy warunek spokoju, ciszy a po jedzeniu ciszy i spokoju i dymek z papierosa a na dymek muszę zjeżdżać na dół do garażu. Jedzenie w pracy mogłoby mi nie pójść na zdrowie :D
Cytat: RG w 2013-09-27, 17:36:18
Nie mam jej jak zabrać, rano jak wychodze do pracy to w jednej ręce mam laptopa a w drugiej papierosy, muszę manewrować na dodatek z kluczami... wyobrażasz mnie sobie ze słoikiem pod pachą? :D Lub nie daj boże z reklamówką :D
Z resztą to mały problem, bo większym jest to, że w pray nic nie włożę do ust, już próbowałem i źle się czułem... nie mogę myśleć o jedzeniu jak pracuję a jak się najem to nie mogę myśleć o pracy, do jedzenia muszę mieć spełniony podstawowy warunek spokoju, ciszy a po jedzeniu ciszy i spokoju i dymek z papierosa a na dymek muszę zjeżdżać na dół do garażu. Jedzenie w pracy mogłoby mi nie pójść na zdrowie :D
Prawdę mówią, że to DO skomplikowane :lol:
Cytat: RG w 2013-09-27, 17:36:18
Nie mam jej jak zabrać, rano jak wychodze do pracy to w jednej ręce mam laptopa a w drugiej papierosy, muszę manewrować na dodatek z kluczami... wyobrażasz mnie sobie ze słoikiem pod pachą? :D Lub nie daj boże z reklamówką :D
Z resztą to mały problem, bo większym jest to, że w pray nic nie włożę do ust, już próbowałem i źle się czułem... nie mogę myśleć o jedzeniu jak pracuję a jak się najem to nie mogę myśleć o pracy, do jedzenia muszę mieć spełniony podstawowy warunek spokoju, ciszy a po jedzeniu ciszy i spokoju i dymek z papierosa a na dymek muszę zjeżdżać na dół do garażu. Jedzenie w pracy mogłoby mi nie pójść na zdrowie :D
Jakbyś dymek zamienił na jedzenie to by chyba efekt mógł być całkiem dobry... :roll:
Cytat: Gavroche w 2013-09-27, 17:37:48
Cytat: RG w 2013-09-27, 17:36:18
Nie mam jej jak zabrać, rano jak wychodze do pracy to w jednej ręce mam laptopa a w drugiej papierosy, muszę manewrować na dodatek z kluczami... wyobrażasz mnie sobie ze słoikiem pod pachą? :D Lub nie daj boże z reklamówką :D
Z resztą to mały problem, bo większym jest to, że w pray nic nie włożę do ust, już próbowałem i źle się czułem... nie mogę myśleć o jedzeniu jak pracuję a jak się najem to nie mogę myśleć o pracy, do jedzenia muszę mieć spełniony podstawowy warunek spokoju, ciszy a po jedzeniu ciszy i spokoju i dymek z papierosa a na dymek muszę zjeżdżać na dół do garażu. Jedzenie w pracy mogłoby mi nie pójść na zdrowie :D
Prawdę mówią, że to DO skomplikowane :lol:
Właśnie. Dr Kwaśniewski nic nie pisał na temat palenia w garażu... :?
To prawda, bardzo skomplikowane to DO... W życiu nie robiłem tego co teraz, na przykład właśnie robię sobie placki ziemniaczane a jeszcze 3 lata temu było to nie do pomyślenia :)
W garażu podziemnym, Reniu wolno palić, tam jest takie zatrute powietrze od spalin, że normalne oddychanie zagraża życiu a tak z dymkiem trochę się filtruje jednak :)
To nawet ten dymek garażowy wskazany, ale tylko gdy "pecik" z filtrem ;)
Tylko z filtrem, gdyż te bez filtra kosztują tyle samo... więc nie ma co przepłacać za wybrakowane :)
Cytat: RG w 2013-09-27, 18:24:27
To prawda, bardzo skomplikowane to DO... W życiu nie robiłem tego co teraz, na przykład właśnie robię sobie placki ziemniaczane a jeszcze 3 lata temu było to nie do pomyślenia :)
W garażu podziemnym, Reniu wolno palić, tam jest takie zatrute powietrze od spalin, że normalne oddychanie zagraża życiu a tak z dymkiem trochę się filtruje jednak :)
No jak papierosy są z filtrem to spoko... :D :lol:
Do RG.Co do Twojego JNR, to nie jedz świeżej gotowanej kapusty,brukselki,kalafiora,brokuł,fasolki szparagowej itp.Powinno się poprawić.
Cytat: Henryk w 2013-09-28, 06:29:10
Do RG.Co do Twojego JNR, to nie jedz świeżej gotowanej kapusty,brukselki,kalafiora,brokuł,fasolki szparagowej itp.Powinno się poprawić.
Dziękuję za radę, bo właśnie chodziła za mną brukselka ale w takim razie sobie odpuszczę :)
Teraz w zasadzie jako węglowodan jem same ziemniaki pod różną postacią (z wody, frytki, placki ziemniaczane) ok. 190g suroweca, po za tym żółtka jaj ok. 11, smalec 100g i 100g galarety z nóżek dziennie. Tak już ponad dwa tygodnie. Chociaż dzisiaj rano do 5 żółtek zjadłem 80g masła.
PS. Co to jest to JNR?
http://en.wikipedia.org/wiki/Japanese_National_Railways
:lol:
:lol:
http://portal.abczdrowie.pl/badanie-krzepniecia-krwi-czym-jest-inr-i-dlaczego-jest-tak-wazny
Jeszcze buraczki są dobrymi węglowodanami. O tej porze roku one są najsmaczniejsze... :D
Cytat: renia w 2013-09-29, 17:51:51
:lol:
http://portal.abczdrowie.pl/badanie-krzepniecia-krwi-czym-jest-inr-i-dlaczego-jest-tak-wazny
Jeszcze buraczki są dobrymi węglowodanami. O tej porze roku one są najsmaczniejsze... :D
Ale to z olejem lnianym trzeba, bo jelita przepuszczają :lol:
nono ... tak lukam i widze, ze te nozki wieprzowe maja gajer aminokwasow lepiej skrojony niz zoltko jaja kurzego :shock:
http://www.niam.pl/pl/produkty/144-nogi_wieprzowe
http://www.niam.pl/pl/produkty/3511-zoltko_jaja_kurzego
Na DO nie powinny przepuszczać... :P
Cytat: grenis w 2013-09-29, 17:57:02
nono ... tak lukam i widze, ze te nozki wieprzowe maja gajer aminokwasow lepiej skrojony niz zoltko jaja kurzego :shock:
http://www.niam.pl/pl/produkty/144-nogi_wieprzowe
http://www.niam.pl/pl/produkty/3511-zoltko_jaja_kurzego
Białko zwierzęce to białko zwierzęce.
Żółtka mają mniej białka, miliard razy więcej cholesterolu i popiołu.
Ale żółtka plus wywar plus śmietanka.... 8)
Żółtko ma więcej białka niż białko jaja...
Cytat: renia w 2013-09-29, 18:31:52
Żółtko ma więcej białka niż białko jaja...
Oj, to niedobrze, bo można się przebiałczyć :lol:
:?
A może w tych żółtkach nie tylko o białko chodzi? :roll:
Tak sobie głośno myślę ... :wink:
Na dzisiaj miałeś dać sobie spokój z myśleniem... :roll:
Cytat: admin w 2013-09-29, 19:06:45
A może w tych żółtkach nie tylko o białko chodzi? :roll:
Tak sobie głośno myślę ... :wink:
Taki kurczak w pigułce?
Przeciwieństwo żółtego?
Białko :lol:
Cytat: renia w 2013-09-29, 19:08:07
Na dzisiaj miałeś dać sobie spokój z myśleniem... :roll:
A! :shock:
Dziękuję za przypomnienie! :D
:lol:
Gdzieś czytałem o cholinie, ale mogłem zapomnieć ;)
To bardzo cenne uwagi, bardzo dziękuje :)
Musze dopisać, ku pamięci :)
Lekarz nie optymalny zmienił mi lekarstwa, teraz mam brać Vessel Duo F 2x dziennie i Medargin 2 x dziennie. Do tego biorę 1 x dziennie tritace 10mg.
Oczywiście nie tłumaczyłem Mu dlaczego ze 100 kroków mogę przejść 400, ale cieszę się bo nie muszę łykać dwóch prochów więcej...
Małymi kroczkami do przodu :)
Jest dobrze a będzie jeszcze lepiej :)
Pewnie, że będzie. Jesteś koncekwentny to i efety muszą być pozytywne...
Pan Suchowiecki się pytał o Ciebie czy ich odwiedzisz? :roll: Bo kiedyś o tym na Forum wspominałeś... :roll:
Cytat: renia w 2014-02-06, 19:49:02
Pewnie, że będzie. Jesteś koncekwentny to i efety muszą być pozytywne...
Pan Suchowiecki się pytał o Ciebie czy ich odwiedzisz? :roll: Bo kiedyś o tym na Forum wspominałeś... :roll:
Też jestem tego samego zdania :)
Byłem u Państwa Suchowieckich, niestety tylko po drugiej stronie ulicy, nie chciałem zawracać głowy :) Ale teren oblookałem :)
Teraz mam trochę problemów sercowych, więc nie bardzo mogę aż tak daleko sięgać w przyszłość ale temat jest na drugim miejscu w moich planach :)
Miłość znaczy? :D
Cytat: RG w 2014-02-06, 19:41:35
Musze dopisać, ku pamięci :)
Lekarz nie optymalny zmienił mi lekarstwa, teraz mam brać Vessel Duo F 2x dziennie i Medargin 2 x dziennie. Do tego biorę 1 x dziennie tritace 10mg.
Oczywiście nie tłumaczyłem Mu dlaczego ze 100 kroków mogę przejść 400, ale cieszę się bo nie muszę łykać dwóch prochów więcej...
Małymi kroczkami do przodu :)
Jest dobrze a będzie jeszcze lepiej :)
Nie da się sprawdzić, czy nie lepiej byłoby bez leków? Przerwa higieniczna, czy jakoś tak, żeby odparować :) Albo chociaż o połowę mniej? Choć nie byłaby to już przerwa higieniczna, to jednak mniejsze obciążenie.
Mogę zapytać o listę skutków ubocznych?
Byłem przez dwa tygodnie bez leków, brałem tylko na nadciśnienie, bo mam ciągle 190/110 jak nie biorę leków. W sumie czułem się dobrze bez leków ale chciałem sprawdzić te nowe leki. W zasadzie to lek, bo tylko ten Vessel jest lekiem a Medargin to suplement diety. Czytałem ulotkę i skutków ubocznych ma o wiele mniej niż Pentohexan duo lub Cilostazol (pletal).
Uznałem go za w miarę bezpieczny, poćwiczę go ze dwa miesiące i zobaczę jak będzie :)
Cytat: RG w 2014-02-06, 20:30:32
Byłem przez dwa tygodnie bez leków, brałem tylko na nadciśnienie, bo mam ciągle 190/110 jak nie biorę leków. W sumie czułem się dobrze bez leków ale chciałem sprawdzić te nowe leki.
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4784.msg264043;topicseen#msg264043
Cytat: RG w 2014-02-06, 20:30:32
Byłem przez dwa tygodnie bez leków, brałem tylko na nadciśnienie, bo mam ciągle 190/110 jak nie biorę leków. W sumie czułem się dobrze bez leków ale chciałem sprawdzić te nowe leki. W zasadzie to lek, bo tylko ten Vessel jest lekiem a Medargin to suplement diety. Czytałem ulotkę i skutków ubocznych ma o wiele mniej niż Pentohexan duo lub Cilostazol (pletal).
Uznałem go za w miarę bezpieczny, poćwiczę go ze dwa miesiące i zobaczę jak będzie :)
Może zmniejszyć o połowę dawki leków (jak pisze Teresa) i dołożyć jeszcze czosnek. On też obniża ciśnienie...
RG, BTW ustalił Tobie lekarz?
Dadal jesz 1 posiłek dziennie? Nie wiem czy dobrze myślę, ale taki jodnorazowy, spory posiłek na pewno mocniej obciąża serce niż kilka małych... :roll:
Nadal...miało być...
Cytat: RG w 2014-02-06, 20:30:32
Byłem przez dwa tygodnie bez leków, brałem tylko na nadciśnienie, bo mam ciągle 190/110 jak nie biorę leków. W sumie czułem się dobrze bez leków ale chciałem sprawdzić te nowe leki. W zasadzie to lek, bo tylko ten Vessel jest lekiem a Medargin to suplement diety. Czytałem ulotkę i skutków ubocznych ma o wiele mniej niż Pentohexan duo lub Cilostazol (pletal).
Uznałem go za w miarę bezpieczny, poćwiczę go ze dwa miesiące i zobaczę jak będzie :)
Suplement... - http://www.stachurska.eu/?p=246 . Naciśnienie - http://www.stachurska.eu/?p=6787 .
Leki już ograniczyłem, na nadciśnienie miałem brać diuresin 1x1, lacipil 4mg 1x1 i tritace 10mg 2x1. Powoli odstawiłem całkowicie diuresin i lacipil a tritace zmniejszyłem do jednej dawki dziennie...
Także powoli ale do przodu.
Na miażdżycę brałem cilostazol 100mg 2x1, halidor 2x1, polocard 75mg 1x1. Teraz biorę tylko Vessel duo f 2x1 i ten suplement diety medargin 2x1 łyżeczka rozpuszczona w wodzie.
Niestety nie mogę się zmusić do jedzenia rano. Dla przykłądu zjadłem wczoraj 150g karkówki smażonej na smalcu (ok. 30g), 6 zółtek sadzonych i ok. 190g ziemniaków rozgniecionych z tłuszczem ze smażenia i dodatkow z 50g masła. Razem wyszło 530g, 1600 kcal, 46g białka, 142g tłuszczu i 30g węgli...
Po takim posiłku nie byłem dzisiaj rano wmusić w siebie 3 żółtek gotowanych na twardo bez żadnych dodatków... wypiłem tylko kawę, spaliłem 3 papierosy, umysłem się, ubrałem i pojechałem do pracy. Dam sobie uciąć głowę, że będę głodny dzisiaj, dopiero ok. godziny 19...
I tak to wygląda codzienni. W pracy nic nie podjadam, wypijam tylko dwie kawy i czasami szklankę herbaty. To wszystko co mi do życia potrzebne. Niestety nie mogę tego przeskoczyć, wiele razy próbowałem ale rano, naprawdę nie mogę nic w siebie włożyć do jedzenia...
Zmuszać się nie ma co. Może wieczorem zjadać mniej i wtedy na drugi dzień to by inaczej wyglądało... :roll:
Ja tez rano nie mam kompletnie ochoty na jedzenie. I tak troche przesunalem sobie sniadanie z okolic poludnia do mniej wiecej 10 ale rano nie chce mi sie.
@ ale faje to niezle kurzysz :D
Reniu, to takie koło zamknięte. Czasami jest tak, że nie mogę rano zrobić śniadania ze względów czysto fizycznych a nie mogę czekać i spóźniać się do pracy. Dlatego wolę zjeść raz dziennie w spokoju, bez nerwów i to mi starcza na 24 godziny. W sumie nie przejadam się, gdyż z zasady jem wolno, więc wyczułbym, że już nie mogę więcej. Rano natomiast czuję się wyśmienicie, z uśmiechem wstaję i z uśmiechem wychodzę do pracy.
Oczywiście kotlet z karkówki to tylko przedwczoraj, wczoraj i dzisiaj będzie, normalnie zjadam bez mięsa to samo tylko z 10 żółtek sadzonych.
Jak już pisaliśmy wielokrotnie o tym i wielokrotnie próbowałem ale naprawdę jakoś ne mogę się zmusić do dwóch posiłków dziennie :( Specjalnie wstaję o 5:45 aby mieć czas na wszystko. Niestety jedzenie z rana to ostatnia czynność na jaką mam ochotę rano.
Ale w weekedny jem już dwa posiłki, rano o 9 śniadanie i wieczorem kolację. O 9 rano już jakoś mi wchodzi :) Ale na tygodniu w ogóle nie mam apetytu na jedzenie. W pracy w koło wszysycy jedzą śniadania drugie i trzecie, ja się na niich patrze i w ogóle mnie mam łaknienia na jakikolwiek kęs.
Cytat: Zyon w 2014-02-07, 08:41:01
Ja tez rano nie mam kompletnie ochoty na jedzenie. I tak troche przesunalem sobie sniadanie z okolic poludnia do mniej wiecej 10 ale rano nie chce mi sie.
@ ale faje to niezle kurzysz :D
Ja od razu, jak wchodzi RG na Forum, czuję dym... 8) :wink:
Cytat: renia w 2014-02-07, 08:44:38
Cytat: Zyon w 2014-02-07, 08:41:01
Ja tez rano nie mam kompletnie ochoty na jedzenie. I tak troche przesunalem sobie sniadanie z okolic poludnia do mniej wiecej 10 ale rano nie chce mi sie.
@ ale faje to niezle kurzysz :D
Ja od razu, jak wchodzi RG na Forum, czuję dym... 8) :wink:
:)
RG,
gdyby zaś do pracy zabrać gotowane jajka - dla żółtek/karkówkę smażoną ew.pieczoną/kabanosy ew.salami plus kubek śmietany to koło południa nie dałoby się zjeść śniadania? Potem zaś mniejsza kolacja... W przeddzień na próbę kolację zjeść odpowiednio mniejszą :)
Większa liczba posiłków to lepiej? :?
Czemu?
Po to by sprawdzić czy nie lepiej dwa mniejsze od jednego dużego dla kondycji :)
Cytat: Teresa Stachurska w 2014-02-07, 11:34:21
Po to by sprawdzić czy nie lepiej dwa mniejsze od jednego dużego dla kondycji :)
:lol:
Gapcio ze mnie.
Admin mówił, że pełnoporcjowy posiłek wysokiej jakości, to im mniejszy objętościowo, tym lepszy 8)
Ale przecież 10 żółtek i dwa małe ziemniaczki to nie jest duży posiłek... a taki mi wystarcza na cały dzień. Jak dodaję trochę mięsa, tak ok. 150g to wtedy zjadam tylko 6 żółtek sadzonych :)
Serce też jest zaangażowane w proces trawienia. Przy (bardziej po) sporym posiłku ma więcej pracy. Nie wiem czy dobrze pamiętam, że podczas trawienia średnio o 20 % serce musi więcej krwi przepompowywać.
Wcześniej wstawiałam gdzieś cytat o tym, że przy miażdżycy wskazane jest aby zjadać więcej mniejszych posiłków.
Ja raz w tygodniu (jak mam szkołę) smażę sobie na maśle taki omlet z 3 lub 4 żółtek, jednego białka i łyżeczki mąki. Potem kroję go na ósemki i robię "normalne" kanapki z niego. Jak wracam do domu to w ogole jeść mi się nie chce. Tylko kawę pić przy komputerze... 8)
Często jeszcze biorę morele suszone...
Ja już nawet próbowałem trzy same żółtka zjeść z jajek na twardo. To jest nie całe 60g a jednak mi nie wchodzą. A na siłę nie chce nic robić bo po co mam jeść jak nie jestem głodny.
Tak się nauczyłem, że jeden posiłek, do syta i starcza :) Pewnie siedząc wieczorem przed telewizorem lub komputerem po zjedzeniu połowy kolacji to zacząłbym podjadać jakieś orzeszki czy inne nasiona lub owoce... i znając życie znowu bym się najadł i rano znowu kiszka ze śniadania...
Lepiej nic na siłę nie zmieniać. Skoro organizm sam tak tym wszystkim steruje to niech już tak zostanie. Może z czasem samo się zmieni.
Z resztą po jedzeniu staję się senny, brzuch obciążony to i robić się nie chce a to byłoby niebezpieczne w pracy :)
Ogólnie lubie celebrować jedzenie, bez względu na to co jem, lubie robić to w spokoju, bez nerwów, najlepiej po zakończonej pracy, powoli, wtedy czuję się najedzony, wypoczęty, gotowy do odpoczynku... ogólnie pełna błogość :) Wtedy całkowicie wygląda poranek i cały dzień, jest ochota do pracy, do wysiłku, nie zaprzątam sobie głowy dziwnymi myślami, chociażby jedzeniem.
Cytat: RG w 2014-02-07, 13:19:13
Z resztą po jedzeniu staję się senny, brzuch obciążony to i robić się nie chce a to byłoby niebezpieczne w pracy :)
Strasznie się bronisz... :?
To, że jesteś senny i zmęczony po posiłku świadczy właśnie o tym, że jest on zbyt obfity...
Ale już nie nakłaniam... :|
Cytat: renia w 2014-02-07, 13:35:32
Cytat: RG w 2014-02-07, 13:19:13
Z resztą po jedzeniu staję się senny, brzuch obciążony to i robić się nie chce a to byłoby niebezpieczne w pracy :)
Strasznie się bronisz... :?
To, że jesteś senny i zmęczony po posiłku świadczy właśnie o tym, że jest on zbyt obfity...
Ale już nie nakłaniam... :|
Reniu, to psychika a nie przejedzenie się :) Psychicznie wszystko puszcza, czuję się zrelaksowany i jest mi dobrze po spełnionym dniu w pracy, wtedy jest dobry czas na sen... i właśnie to robię :)
Jak można się przejeść tym co jem, przecież to niecałe 1500kcal ::)
Kawa i szlugi tłumią zdrowy apetyt :D
Też tak słyszałęm... ale żeby tłumiły od 5:45 aż do 18 a nieraz do 19... to chyba jeszcze nie odkryta moc papierosów i kawy. Może amerykańscy naukowcy tym się zajmą :)
Bo jak wytłumaczyć to, że kawy po 12 już nie piję a w domu jestem przeważnie o 17 a jeść mi się dopiero zaczyna chcieć o 18 lub 19 a czasami nawet i o 20. Więc praktycznie siedzę w domu te 3 godziny i nic nie robię i nie jestem głodny na tyle aby zabrać się za robienie kolacji...
Czasami mam tak, że jeśli nie zjem do 22 bo akurat jestem w pracy to jem dopiero na drugi dzień po pracy i też nie jestem głodny przez ten czas... może to coś ze mną jest nie tak i z moim brzuchem lub coś blokuje dostarczenie myśli o głodzie do mózgu???
Ale ogólnie jest mi z tym dobrze, więc nic nie zmieniam na siłę :)
Eee, tam zaraz nie tak :D
Wszystko z Tobą tak.
Znam kilka osób, co jedzą raz dziennie i wrzucają 3000 kcal.
Znam jedną, co je co drugi dzień, przynajmniej tak twierdzi 8)
A kofeina i nikotyna tłumią głód nie tylko doraźnie, czyli dziś.
Stwarzają takie środowisko, że głód jest stłumiony długo.
Spróbuj nie palić i pić tylko wodę przez miesiąc :lol:
Ty po prostu nie chcesz zmieniać tego, co jest.
To dobrze, albo niedobrze, zależy czy mogłoby być lepiej przy innych ustawieniach, ale tego się nie dowiesz i koło się zamyka.
... ale coś złego się dzieje? zmizerniałeś?
A może ty tymi lekami się najadasz? ;) ))
Masz rację, tak naprawdę to chyba nie chcę tego zmienić...
Najważniejsze problemy to:
1. Jak już pisałem, lubię jeść jak już jestem po wszystkich "zabiegach", wtedy jest cisza, spokój i czas na relaks taki jak jedzenie :)
2. Problemy z rana ze zrobieniem sobie coś do jedzenia, nigdy nie wiem czy kuchnia będzie wolna, czy patelnia będzie używana, czy będzie miejsce w kuchni aby się rozłożyć z jedzeniem i tak jak już pisałem, nie mam czasu na takie zabawy bo jak chcę zrobić sobie rano śniadanie a nie mogę lub muszę czekać i się spóźniam do pracy, to się bardzo denerwuje a to chyba gorsze od niejedzenia.
Resztę dałoby się wyregulować, bo nawet gdybym na kolację zjadł te 1500kcal to zawsze jeszcze 500 można dorzucić na śniadanie :)
Cytat: Ewa w 2014-02-07, 16:46:56
... ale coś złego się dzieje? zmizerniałeś?
A może ty tymi lekami się najadasz? ;) ))
Ewa, wszystko jest w porządku, tylko lepiej dla organizmu byłoby rozłożyć jedzenie przynajmniej na dwa razy dziennie, wtedy trochę lepiej by się wchłaniało a nie wszystko na raz.
Mówisz? Ja chciałabym być głodna tylko raz dziennie
Cytat: Ewa w 2014-02-07, 17:03:15
Mówisz? Ja chciałabym być głodna tylko raz dziennie
Ja się bardzo cieszę :) NIe trzeba dwa lub trzy razy dziennie zmywać garów i szykować jedzenia :)
Cytat: Ewa w 2014-02-07, 17:03:15
Mówisz? Ja chciałabym być głodna tylko raz dziennie
A ja nie, bo lubię jeść :D
:D cały czas jakieś niekonsekwencje - lubisz jeść, a nie jesz; dobrze się czujesz, a bierzesz leki na spróbowanie
Cytat: RG w 2014-02-07, 16:49:41
Cytat: Ewa w 2014-02-07, 16:46:56
... ale coś złego się dzieje? zmizerniałeś?
A może ty tymi lekami się najadasz? ;) ))
Ewa, wszystko jest w porządku, tylko lepiej dla organizmu byłoby rozłożyć jedzenie przynajmniej na dwa razy dziennie, wtedy trochę lepiej by się wchłaniało a nie wszystko na raz.
Wieczorem mógłyś sobie przygotowac na rano "kanapki"... :P Chcieć to móc... :D
Cytat: renia w 2014-02-07, 17:54:33
Cytat: RG w 2014-02-07, 16:49:41
Cytat: Ewa w 2014-02-07, 16:46:56
... ale coś złego się dzieje? zmizerniałeś?
A może ty tymi lekami się najadasz? ;) ))
Ewa, wszystko jest w porządku, tylko lepiej dla organizmu byłoby rozłożyć jedzenie przynajmniej na dwa razy dziennie, wtedy trochę lepiej by się wchłaniało a nie wszystko na raz.
Wieczorem mógłyś sobie przygotowac na rano "kanapki"... :P Chcieć to móc... :D
Nie mam chleba :D
Aż trudno uwierzyć, że ktoś żyje inaczej, nie? :lol:
RG, Ty nawet nie czytasz co piszemy... :?
Cytat: renia w 2014-02-07, 18:10:29
RG, Ty nawet nie czytasz co piszemy... :?
A co mam czytać jak piszesz o kanapkach, czyli dwóch pajdach chleba z margaryną i plasterkiem szynki z supermarketu po 12,50 za kilogram :D
Odpowiedziałem krótko, że nie mam chleba, na dodatek nie mam margaryny ani jednego plasterka tak wyśmienitej wędliny :D
Cytat: RG w 2014-02-07, 18:13:06
Cytat: renia w 2014-02-07, 18:10:29
RG, Ty nawet nie czytasz co piszemy... :?
A co mam czytać jak piszesz o kanapkach, czyli dwóch pajdach chleba z margaryną i plasterkiem szynki z supermarketu po 12,50 za kilogram :D
Odpowiedziałem krótko, że nie mam chleba, na dodatek nie mam margaryny ani jednego plasterka tak wyśmienitej wędliny :D
Kanapki pisałam w cudzysłowie. Wcześniej wyjaśniałam, że robię je z omleta. Ty zaraz widzisz pajdy chleba i margarynę... :?
Ale każdy decyduje o sobie sam, jak chce...
Tak to wygląda:
o 16:30 zjadłem miseczkę wywaru na kości i goleniach wołowych ze szpikiem na którym zrobiłem kapuśniak z ziemniakami i 100g smalcu ze skwarkami.
http://images62.fotosik.pl/617/fc2a78f28d683d97.jpg
http://images65.fotosik.pl/616/5c216401ac945053gen.jpg
a o 19 zjem coś takiego tylko już bez ziemniaków, wszystko usmażone i zjedzone z ok. 30g masła
http://images64.fotosik.pl/604/f1dd9446336c3930.jpg
Myślisz, że po czymś takim powinienem jeszcze zjeść śniadanie jutro rano?
Każdy powinien żyć jak chce....
Cytat: renia w 2014-02-07, 18:27:43
Każdy powinien żyć jak chce....
Widzisz, też mnie nie czytasz :D
Temat co najmniej dwóch posiłków już był wałkowany... próbowałem, nie wychodzi, powody już podałem a jak mam jeść kanapki szykowane dzień wcześniej to wolę nic nie jeść, nawet żeby te kanapki były z placków serowych, ze smalcem i plastrem salcesonu...
Ale jak możesz nie jeść śniadania?! :lol: :lol: :lol:
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 18:35:52
Ale jak możesz nie jeść śniadania?! :lol: :lol: :lol:
Renia się o mnie martwi, próbuję wytłumaczyć swoje postępowanie :)
Przecież w biuriwcu w którym pracuję mam Piotra i Pawła, tam wyśmienite śmietany, sery pleśniowe, sery żółte, sery białe nawet po 36% tłuszczu, nie mam problemu z zakupem jedzenia, po prostu mi się nie chce jeść, tak po prostu, nie mam łaknienia, nie czuję potrzeby... Tak jak już pisałem w ciszy, spokoju, po pracy nie mam problemu z jedzeniem ale w czasie pracy nie ma takiej możliwości, może to problemy psychiczne, nie wiem ale już tak mam... A teraz na dodatek czuję się winny, że nie jem śniadań :D
O właśnie, to dobry przykład...
Robię dzisiaj pranie, właśnie się robi i nie zrobię sobie kolacji do póki pranie się nie skończy i go nie wywieszę... wtedy w spokoju będę mógł sobie pojeść do syta...
Kiedyś o tym czytałem, to podobno coś ma wspólnego z bulimia czy czymś takim, przez cały dzień człowiek planuje co by tu zjeść, potem jedzie do sklepu, kupuje, i robi sobie jedzenie, ale przez cały dzień nie je nic... bo plan jest najważniejszy :)
Ale moge się mylić oczywiście :)
Ja jak sie budze, to mi juz czasami w brzuchu burczy.
Szczegolnie dzisiaj gdy odstawilem kawke apetyt mi maxa wystrzelil i nie wyobrazam sobie nic do wieczora nie zjesc.
RG po sredniej kolacji sprobuj zaczac dzien bez kawy.
Jesli do godz 10-11 nie bedzie Cie ssac, to zrob sobie podwojna 8)
Cytat: grenis w 2014-02-07, 18:52:33
Ja jak sie budze, to mi juz czasami w brzuchu burczy.
Szczegolnie dzisiaj gdy odstawilem kawke apetyt mi maxa wystrzelil i nie wyobrazam sobie nic do wieczora nie zjesc.
RG po sredniej kolacji sprobuj zaczac dzien bez kawy.
Jesli do godz 10-11 nie bedzie Cie ssac, to zrob sobie podwojna 8)
Nie wyobrażam sobie poranka bez kawy... w sumie herbatę pijam 2, 3 razy w miesiącu. Kompletnie nic więcej nie piję po za kawą, no jeszcze podczas łykania proszeczków popijam je wodą...
Nie chcę rezygnować z porannej kawy, bo właśnie po to kupiłem młynek do kawy i kupuję tylko kawę ziarnistą :)
Ale tak bez śniadania?!
Na pusty żołądek?!
Na pewno masz coś źle policzone, zważone, albo jaki syndrom metaboliczny przetrwały!
Jak możesz nie być taki jak wszyscy?! :lol: :lol: :lol:
Tiu, tiu, tiu leci ptaszek, no jeszcze łyżeczkę za mamusię :lol:
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 19:12:24
Ale tak bez śniadania?!
Na pusty żołądek?!
Na pewno masz coś źle policzone, zważone, albo jaki syndrom metaboliczny przetrwały!
Jak możesz nie być taki jak wszyscy?! :lol: :lol: :lol:
Tiu, tiu, tiu leci ptaszek, no jeszcze łyżeczkę za mamusię :lol:
:)
O... właśnie pralka ćwierka, czyli skończyła pranie, zaraz wywiesze... niech sobie schnie :)
W "poprzednim życiu" też często jadałam raz dziennie. Śniadań nie potrzebowałam, kanapek do pracy nie lubiłam ani robić, ani się nimi delektować. Ogólnie jedzenie miałam chyba za tzw zło konieczne... Potem miałam w biurowcu bufet i tam zachodziłam w chwili głodu, niestety najbardziej podobały mi się drożdżówki z makiem albo jagodami. Skończyła się ta moja nonszalancja marnie. Teraz mam inaczej: śniadania jadam koło południa, obiadokolację wieczorem. Posiłek waży 150 - 250 g. Moją wątroba ma się lepiej gdy ma lżej, a wątroba to osoba, jak to kiedyś napisała dr Płowecka.
Do pracy zabierałam np 5 dag żółtego sera albo o podobnej ilości białka kawałek kiełbaski (lubię białą) oraz kubeczek, najlepiej kwaśnej, śmietany. Albo dobry pieczony boczek.
Ponoć jak komu w głowę zajdzie to i za piecem znajdzie :) Proponowałam sprawdzić jakby było gdyby jeden posiłek podzielić na dwa, bo moje doświadczenia podpowiadają mi że może nie zaszkodzić. Dużo się w życiu nawygłupiałam w kwestii stołu i może teraz nadrabiam?
Trzymam kciuki RG by było lepiej i lepiej :)
Cytat: RG w 2014-02-07, 18:25:56
Tak to wygląda:
o 16:30 zjadłem miseczkę wywaru na kości i goleniach wołowych ze szpikiem na którym zrobiłem kapuśniak z ziemniakami i 100g smalcu ze skwarkami.
http://images62.fotosik.pl/617/fc2a78f28d683d97.jpg
http://images65.fotosik.pl/616/5c216401ac945053gen.jpg
a o 19 zjem coś takiego tylko już bez ziemniaków, wszystko usmażone i zjedzone z ok. 30g masła
http://images64.fotosik.pl/604/f1dd9446336c3930.jpg
Dowody rzeczowe niczego sobie :)
Myślisz, że po czymś takim powinienem jeszcze zjeść śniadanie jutro rano?
słowo daję, było: Dowody rzeczowe niczego sobie. Ktoś głodny zeżarł :shock:
Cytat: Ewa w 2014-02-07, 19:35:31
słowo daję, było: Dowody rzeczowe niczego sobie. Ktoś głodny zeżarł :shock:
Wyszło 6 litrów pysznego kapuśniaku, 5 litrów poszło do zamrażarki, w garnku zostało tylko na jeden raz :)
Jakość wywaru sprawdzam czy zrobi się z niego galareta... no i miałem kapuśniak w galarecie :)
Cytat: Teresa Stachurska w 2014-02-07, 19:30:48
W "poprzednim życiu" też często jadałam raz dziennie. Śniadań nie potrzebowałam, kanapek do pracy nie lubiłam ani robić, ani się nimi delektować. Ogólnie jedzenie miałam chyba za tzw zło konieczne... Potem miałam w biurowcu bufet i tam zachodziłam w chwili głodu, niestety najbardziej podobały mi się drożdżówki z makiem albo jagodami. Skończyła się ta moja nonszalancja marnie. Teraz mam inaczej: śniadania jadam koło południa, obiadokolację wieczorem. Posiłek waży 150 - 250 g. Moją wątroba ma się lepiej gdy ma lżej, a wątroba to osoba, jak to kiedyś napisała dr Płowecka.
Do pracy zabierałam np 5 dag żółtego sera albo o podobnej ilości białka kawałek kiełbaski (lubię białą) oraz kubeczek, najlepiej kwaśnej, śmietany. Albo dobry pieczony boczek.
Ponoć jak komu w głowę zajdzie to i za piecem znajdzie :) Proponowałam sprawdzić jakby było gdyby jeden posiłek podzielić na dwa, bo moje doświadczenia podpowiadają mi że może nie zaszkodzić. Dużo się w życiu nawygłupiałam w kwestii stołu i może teraz nadrabiam?
Trzymam kciuki RG by było lepiej i lepiej :)
To tak jak i ja, tylko z tym, że ja za miast jeść zapijałem to coca-colą i red bullami a kawę słodziłem 3 łyżeczki, dodam tylko, że wtenczas piłem 6-7 kaw dziennie :D
Stare czasy, stare dzieje :) Teraz jem tak jak mi przykazał Dr Kwaśniewski... tylko z tym, że raz dziennie :)
PS. pranie wywieszone, czas na luzik, spokój, odprężenie... dlatego idę sobie zrobić kolację, no może śniadanie, albo obiad... sam nie wiem w sumie jaki to posiłek, ważne, że będzie Optymalnie :)
Cytat: Teresa Stachurska w 2014-02-07, 19:30:48
W "poprzednim życiu" też często jadałam raz dziennie. Śniadań nie potrzebowałam, kanapek do pracy nie lubiłam ani robić, ani się nimi delektować. Ogólnie jedzenie miałam chyba za tzw zło konieczne... Potem miałam w biurowcu bufet i tam zachodziłam w chwili głodu, niestety najbardziej podobały mi się drożdżówki z makiem albo jagodami. Skończyła się ta moja nonszalancja marnie. Teraz mam inaczej: śniadania jadam koło południa, obiadokolację wieczorem. Posiłek waży 150 - 250 g. Moją wątroba ma się lepiej gdy ma lżej, a wątroba to osoba, jak to kiedyś napisała dr Płowecka.
Do pracy zabierałam np 5 dag żółtego sera albo o podobnej ilości białka kawałek kiełbaski (lubię białą) oraz kubeczek, najlepiej kwaśnej, śmietany. Albo dobry pieczony boczek.
Ponoć jak komu w głowę zajdzie to i za piecem znajdzie :) Proponowałam sprawdzić jakby było gdyby jeden posiłek podzielić na dwa, bo moje doświadczenia podpowiadają mi że może nie zaszkodzić. Dużo się w życiu nawygłupiałam w kwestii stołu i może teraz nadrabiam?
Trzymam kciuki RG by było lepiej i lepiej :)
Nie wyobrażam sobie, Teresa, jednego posiłku na Ww.
Nie bardzo też jeden na T mi pasuje.
Ale rozumiem brak apetytu rano, bo do południa nie przełknę nic, nawet pod groźbą.
A jeśli taki stan trwa do wieczora?
RG to dorosły chłop, wie co robi, a jak nie wie, to i tak wie 8)
Ja jem w zasadzie dwa razy dziennie. O ósmej jajca z ziemniakami, słoniną i ogórkiem kiszonym; miedzy trzynastą a szesnastą tylko drugie danie - ziemniorek, mięso, gotowana jarzyna lub surówka z kapusty - oczywiście ze słoniną. A potem, jeśli kładę się później spać - orzeszki, śmietanka w naparstku kawy. Coś w tym stylu
A ja z rana jem z dużym apetytem, a potem już jakieś przekąski
Cytat: Ewa w 2014-02-07, 19:52:08
A ja z rana jem z dużym apetytem, a potem już jakieś przekąski
Jakaś dziwna jesteś :lol:
taaaaa... stara panna z kotami.
Nie nie nie, dzisiaj oddałam małego kotka i teraz mam tylko jednego
Cytat: Ewa w 2014-02-07, 19:55:38
taaaaa... stara panna z kotami.
Nie nie nie, dzisiaj oddałam małego kotka i teraz mam tylko jednego
Za rzadko jadł?
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 19:47:10
Cytat: Teresa Stachurska w 2014-02-07, 19:30:48
W "poprzednim życiu" też często jadałam raz dziennie. Śniadań nie potrzebowałam, kanapek do pracy nie lubiłam ani robić, ani się nimi delektować. Ogólnie jedzenie miałam chyba za tzw zło konieczne... Potem miałam w biurowcu bufet i tam zachodziłam w chwili głodu, niestety najbardziej podobały mi się drożdżówki z makiem albo jagodami. Skończyła się ta moja nonszalancja marnie. Teraz mam inaczej: śniadania jadam koło południa, obiadokolację wieczorem. Posiłek waży 150 - 250 g. Moją wątroba ma się lepiej gdy ma lżej, a wątroba to osoba, jak to kiedyś napisała dr Płowecka.
Do pracy zabierałam np 5 dag żółtego sera albo o podobnej ilości białka kawałek kiełbaski (lubię białą) oraz kubeczek, najlepiej kwaśnej, śmietany. Albo dobry pieczony boczek.
Ponoć jak komu w głowę zajdzie to i za piecem znajdzie :) Proponowałam sprawdzić jakby było gdyby jeden posiłek podzielić na dwa, bo moje doświadczenia podpowiadają mi że może nie zaszkodzić. Dużo się w życiu nawygłupiałam w kwestii stołu i może teraz nadrabiam?
Trzymam kciuki RG by było lepiej i lepiej :)
Nie wyobrażam sobie, Teresa, jednego posiłku na Ww.
Nie bardzo też jeden na T mi pasuje.
Ale rozumiem brak apetytu rano, bo do południa nie przełknę nic, nawet pod groźbą.
A jeśli taki stan trwa do wieczora?
RG to dorosły chłop, wie co robi, a jak nie wie, to i tak wie 8)
To bardzo proste... przez cały dzień myśłisz o golonce po bawarsku, taka nie duża, 1,5 kg, do tego miska ziemniaków z wody i musztarada... wystarczy pomyśleć a już z rana nie chce się jeść i człowiek czeka do kolacji :D
W między czasie 4 red bulle, 7 kaw a każda z 3 łyżeczkami cukru... i tak jedziesz do wieczora, o 15 dzwonisz do knajpy (kampania piwna) i zamawiasz na wynos golonkę o 17:00... przebijasz się przez korki i o 19 zasiadasz do uczty, do tego piwo i ćwiartka wódki a na kaca przez całą noc 1,5 litra coca-coli.. i tak się żyje aż... aż do miażdzycy lub cukrzycy :D
Cytat: Ewa w 2014-02-07, 19:55:38
taaaaa... stara panna z kotami.
Nie nie nie, dzisiaj oddałam małego kotka i teraz mam tylko jednego
Panna Cotta... :D
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 19:57:20
Cytat: Ewa w 2014-02-07, 19:55:38
taaaaa... stara panna z kotami.
Nie nie nie, dzisiaj oddałam małego kotka i teraz mam tylko jednego
Za rzadko jadł?
Albo miał taki paradoks... :roll: rzadko i często... :lol:
i nadciśnienia. Gratis do miażdżycy lub cukrzycy.
Przyjmuję do wiadomości, ale nie rozumiem 8)
Ja zawsze jadłem minimum 3 posiłki nawet, a może zwłaszcza, jak piłem litr wódy dziennie plus drobne :D
Raz zrobiłem głodówkę, miało być 7-10 dni, ale czułem się tak wyśmienicie, że nie jadłem 49 :lol:
Najgorszą sprawą był właśnie brak apetytu 8)
Zawsze jadłem kilka razy dziennie, a tu ponad miesiąc nic...
Dziwnie.
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:05:02
ale nie rozumiem 8)
A dla mnie wszystko jasne.
Jak jest chłopina, nawet obca, zdatna do "ulepszeń", to nie odpuszczą, póki nie spróbują zmienić. W genach to matkowanie mają i nic się na to nie poradzi... 8)
Trzeba się z tym pogodzić i nie dać się zmienić, bo wtedy są rozczarowane i szacunek do chłopa tracą! :D :wink:
Cytat: admin w 2014-02-07, 20:08:33
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:05:02
ale nie rozumiem 8)
A dla mnie wszystko jasne.
Jak jest chłopina, nawet obca zdatna do ulepszeń, to nie odpuszczą, póki nie spróbują zmienić. W genach to matkowanie mają... 8)
Bez nich źle, z nimi jeszcze gorzej...
Może gender co zmieni? :D
Cytat: admin w 2014-02-07, 20:08:33
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:05:02
ale nie rozumiem 8)
A dla mnie wszystko jasne.
Jak jest chłopina, nawet obca, zdatna do "ulepszeń", to nie odpuszczą, póki nie spróbują zmienić. W genach to matkowanie mają i nic się na to nie poradzi... 8)
Trzeba się z tym pogodzić i nie dać się zmienić, bo wtedy są rozczarowane i szacunek do chłopa tracą! :D
:lol: :lol:
Takim mnie Panie Boże stworzyłeś i takim mnie masz. :mrgreen:
:lol:
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:05:02
... ale czułem się tak wyśmienicie, że nie jadłem 49 :lol:
O Jezus :shock:
gender https://www.youtube.com/watch?v=UwwLWVpVtT0 :lol:
Cytat: Sandman80 w 2014-02-07, 20:13:05
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:05:02
... ale czułem się tak wyśmienicie, że nie jadłem 49 :lol:
O Jezus :shock:
Też tak pomyślałam. Na pustyni. :roll:
Ale Gavroche nie taki święty. :lol:
Cytat: Dasna w 2014-02-07, 20:14:38
Cytat: Sandman80 w 2014-02-07, 20:13:05
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:05:02
... ale czułem się tak wyśmienicie, że nie jadłem 49 :lol:
O Jezus :shock:
Też tak pomyślałam. Na pustyni. :roll:
Ale Gavroche nie taki święty. :lol:
Tzn. o 9 dni dłużej. :shock:
Cytat: Sandman80 w 2014-02-07, 20:13:05
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:05:02
... ale czułem się tak wyśmienicie, że nie jadłem 49 :lol:
O Jezus :shock:
A nie wiem ile Jezus pościł :lol:
To tylko tak wygląda, stan podczas jest bardzo ok, gorzej z powrotem do jedzenia :D
A ile kilogramów schudłeś? :roll:
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:16:16
A nie wiem ile Jezus pościł :lol:
To tylko tak wygląda, stan podczas jest bardzo ok, gorzej z powrotem do jedzenia :D
Podobno krócej :D
Tak od początku postu czułeś sie dobrze ?
Cytat: renia w 2014-02-07, 20:18:19
A ile kilogramów schudłeś? :roll:
Nie przyznaj się, tylko kłam, bo jak prawdę powiesz, to masz przekichane! :wink:
Cytat: Sandman80 w 2014-02-07, 20:19:16
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:16:16
A nie wiem ile Jezus pościł :lol:
To tylko tak wygląda, stan podczas jest bardzo ok, gorzej z powrotem do jedzenia :D
Podobno krócej :D
Tak od początku postu czułeś sie dobrze ?
40 dni na pustyni.
Cytat: renia w 2014-02-07, 20:18:19
A ile kilogramów schudłeś? :roll:
Bardzo szybko około 12, w jakieś dwa tygodnie, a potem już bardzo powoli i w sumie 17.
Cytat: admin w 2014-02-07, 20:20:40
Cytat: renia w 2014-02-07, 20:18:19
A ile kilogramów schudłeś? :roll:
Nie przyznaj się, tylko kłam, bo jak prawdę powiesz, to masz przekichane! :wink:
:twisted: :lol: :lol:
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:21:35
Cytat: renia w 2014-02-07, 20:18:19
A ile kilogramów schudłeś? :roll:
Bardzo szybko około 12, w jakieś dwa tygodnie, a potem już bardzo powoli i w sumie 17.
Sporo... :roll:
Zaraz Renia Go znokautuje... :? :wink:
:twisted:
A ile piłeś? Wodę mam na myśli.
Cytat: renia w 2014-02-07, 20:23:21
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:21:35
Cytat: renia w 2014-02-07, 20:18:19
A ile kilogramów schudłeś? :roll:
Bardzo szybko około 12, w jakieś dwa tygodnie, a potem już bardzo powoli i w sumie 17.
Sporo... :roll:
O taktyka dojrzałej kobiety, na wyciągnięcie szczerych wyznań... :shock:
Nokaut będzie później... 8)
Cytat: admin w 2014-02-07, 20:25:11
Cytat: renia w 2014-02-07, 20:23:21
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:21:35
Cytat: renia w 2014-02-07, 20:18:19
A ile kilogramów schudłeś? :roll:
Bardzo szybko około 12, w jakieś dwa tygodnie, a potem już bardzo powoli i w sumie 17.
Sporo... :roll:
O taktyka dojrzałej kobiety, na wyciągnięcie szczerych wyznań... :shock:
Nokaut będzie później... 8)
:lol: :lol:
Cytat: admin w 2014-02-07, 20:25:11
Cytat: renia w 2014-02-07, 20:23:21
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:21:35
Cytat: renia w 2014-02-07, 20:18:19
A ile kilogramów schudłeś? :roll:
Bardzo szybko około 12, w jakieś dwa tygodnie, a potem już bardzo powoli i w sumie 17.
Sporo... :roll:
O taktyka dojrzałej kobiety, na wyciągnięcie szczerych wyznań... :shock:
Nokaut będzie później... 8)
Niew każdy jest taki wyrafinowany... :roll: :mrgreen:
RG uciekł, bo nie wytrzymał presji... 8) :wink:
Cytat: Sandman80 w 2014-02-07, 20:19:16
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:16:16
A nie wiem ile Jezus pościł :lol:
To tylko tak wygląda, stan podczas jest bardzo ok, gorzej z powrotem do jedzenia :D
Podobno krócej :D
Tak od początku postu czułeś sie dobrze ?
Nie.
3-4 dni było słabo, głodno, chłodno i bez energii.
Ale po tym czasie jakby ktoś przełączył pstryczek i już do końca czad!
Serio, wyprawa w góry, marsze, krótki sen, świetny humor...
Rozumiem, że to się może podobać miłośnikom postów.
Cytat: admin w 2014-02-07, 20:25:11
O taktyka dojrzałej kobiety, na wyciągnięcie szczerych wyznań... :shock:
Nokaut będzie później... 8)
Robisz ze mnie naprawdę jakąś widźmę co najmniej... :roll: :twisted:
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:29:46
Cytat: Sandman80 w 2014-02-07, 20:19:16
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:16:16
A nie wiem ile Jezus pościł :lol:
To tylko tak wygląda, stan podczas jest bardzo ok, gorzej z powrotem do jedzenia :D
Podobno krócej :D
Tak od początku postu czułeś sie dobrze ?
Nie.
3-4 dni było słabo, głodno, chłodno i bez energii.
Ale po tym czasie jakby ktoś przełączył pstryczek i już do końca czad!
Serio, wyprawa w góry, marsze, krótki sen, świetny humor...
Rozumiem, że to się może podobać miłośnikom postów.
Więc czemu go zakończyłeś? Czułeś się słabo, czy głód? :roll: Odpowiedz bez obaw dojrzałej kobiecie... 8) :lol:
Cytat: Dasna w 2014-02-07, 20:24:43
A ile piłeś? Wodę mam na myśli.
Normalnie.
Miałem cały czas wodę, jakąś na maksa zmineralizowaną, ale nie piłem jej zbyt dużo, nie czułem pragnienia.
To były wakacje, więc może nawet mniej niż zwykle w takich warunkach... :D
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:29:46
Nie.
3-4 dni było słabo, głodno, chłodno i bez energii.
Ale po tym czasie jakby ktoś przełączył pstryczek i już do końca czad!
Serio, wyprawa w góry, marsze, krótki sen, świetny humor...
Rozumiem, że to się może podobać miłośnikom postów.
Dla mnie to jakiś kosmos mieć taką silna wole.
Cytat: renia w 2014-02-07, 20:32:59
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:29:46
Cytat: Sandman80 w 2014-02-07, 20:19:16
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:16:16
A nie wiem ile Jezus pościł :lol:
To tylko tak wygląda, stan podczas jest bardzo ok, gorzej z powrotem do jedzenia :D
Podobno krócej :D
Tak od początku postu czułeś sie dobrze ?
Nie.
3-4 dni było słabo, głodno, chłodno i bez energii.
Ale po tym czasie jakby ktoś przełączył pstryczek i już do końca czad!
Serio, wyprawa w góry, marsze, krótki sen, świetny humor...
Rozumiem, że to się może podobać miłośnikom postów.
Więc czemu go zakończyłeś? Czułeś się słabo, czy głód? :roll: Odpowiedz bez obaw dojrzałej kobiecie... 8) :lol:
Ja tez jestem dojrzała i też bez obaw możesz mi wszystko powiedzieć. :mrgreen: :lol: :lol:
Cytat: admin w 2014-02-07, 20:28:20
RG uciekł, bo nie wytrzymał presji... 8) :wink:
Celebrowałem własnie karkóweczkę i sadzone żółteczka... nigdzie nie uciekam, bo nie mam gdzie uciec :)
Szkoda, że zaśmiecacie mój temat... no ale może ktoś dociekliwy dokopie się do mojej historii w przyszłości :)
Cytat: Dasna w 2014-02-07, 20:37:43
Cytat: renia w 2014-02-07, 20:32:59
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:29:46
Cytat: Sandman80 w 2014-02-07, 20:19:16
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:16:16
A nie wiem ile Jezus pościł :lol:
To tylko tak wygląda, stan podczas jest bardzo ok, gorzej z powrotem do jedzenia :D
Podobno krócej :D
Tak od początku postu czułeś sie dobrze ?
Nie.
3-4 dni było słabo, głodno, chłodno i bez energii.
Ale po tym czasie jakby ktoś przełączył pstryczek i już do końca czad!
Serio, wyprawa w góry, marsze, krótki sen, świetny humor...
Rozumiem, że to się może podobać miłośnikom postów.
Więc czemu go zakończyłeś? Czułeś się słabo, czy głód? :roll: Odpowiedz bez obaw dojrzałej kobiecie... 8) :lol:
Ja tez jestem dojrzała i też bez obaw możesz mi wszystko powiedzieć. :mrgreen: :lol: :lol:
Chyba trzeba odfajkować, że się ukończyło 18 lat. Inaczej nic z tego... :?
Cytat: renia w 2014-02-07, 20:32:59
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:29:46
Cytat: Sandman80 w 2014-02-07, 20:19:16
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:16:16
A nie wiem ile Jezus pościł :lol:
To tylko tak wygląda, stan podczas jest bardzo ok, gorzej z powrotem do jedzenia :D
Podobno krócej :D
Tak od początku postu czułeś sie dobrze ?
Nie.
3-4 dni było słabo, głodno, chłodno i bez energii.
Ale po tym czasie jakby ktoś przełączył pstryczek i już do końca czad!
Serio, wyprawa w góry, marsze, krótki sen, świetny humor...
Rozumiem, że to się może podobać miłośnikom postów.
Więc czemu go zakończyłeś? Czułeś się słabo, czy głód? :roll: Odpowiedz bez obaw dojrzałej kobiecie... 8) :lol:
Z rozsądku.
Mocno schudłem, bliscy się niepokoili, przekroczyłem i tak wszelkie pojęcie.
Chciałem dobić do 50 dni, ale uznałem, że 7x7 też ok i rano wypiłem pół szklanki soku z marchwi z oliwą, przerywając post.
:|
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:40:08
Cytat: renia w 2014-02-07, 20:32:59
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:29:46
Cytat: Sandman80 w 2014-02-07, 20:19:16
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:16:16
A nie wiem ile Jezus pościł :lol:
To tylko tak wygląda, stan podczas jest bardzo ok, gorzej z powrotem do jedzenia :D
Podobno krócej :D
Tak od początku postu czułeś sie dobrze ?
Nie.
3-4 dni było słabo, głodno, chłodno i bez energii.
Ale po tym czasie jakby ktoś przełączył pstryczek i już do końca czad!
Serio, wyprawa w góry, marsze, krótki sen, świetny humor...
Rozumiem, że to się może podobać miłośnikom postów.
Więc czemu go zakończyłeś? Czułeś się słabo, czy głód? :roll: Odpowiedz bez obaw dojrzałej kobiecie... 8) :lol:
Z rozsądku.
Mocno schudłem, bliscy się niepokoili, przekroczyłem i tak wszelkie pojęcie.
Chciałem dobić do 50 dni, ale uznałem, że 7x7 też ok i rano wypiłem pół szklanki soku z marchwi z oliwą, przerywając post.
Nie pogoniło Cię?
Cytat: Sandman80 w 2014-02-07, 20:35:45
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:29:46
Nie.
3-4 dni było słabo, głodno, chłodno i bez energii.
Ale po tym czasie jakby ktoś przełączył pstryczek i już do końca czad!
Serio, wyprawa w góry, marsze, krótki sen, świetny humor...
Rozumiem, że to się może podobać miłośnikom postów.
Dla mnie to jakiś kosmos mieć taką silna wole.
Jak minie ten okres przestawienia, to niewiele ma wspólnego z silną wolą...
Cytat: Dasna w 2014-02-07, 20:41:14
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:40:08
Cytat: renia w 2014-02-07, 20:32:59
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:29:46
Cytat: Sandman80 w 2014-02-07, 20:19:16
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:16:16
A nie wiem ile Jezus pościł :lol:
To tylko tak wygląda, stan podczas jest bardzo ok, gorzej z powrotem do jedzenia :D
Podobno krócej :D
Tak od początku postu czułeś sie dobrze ?
Nie.
3-4 dni było słabo, głodno, chłodno i bez energii.
Ale po tym czasie jakby ktoś przełączył pstryczek i już do końca czad!
Serio, wyprawa w góry, marsze, krótki sen, świetny humor...
Rozumiem, że to się może podobać miłośnikom postów.
Więc czemu go zakończyłeś? Czułeś się słabo, czy głód? :roll: Odpowiedz bez obaw dojrzałej kobiecie... 8) :lol:
Z rozsądku.
Mocno schudłem, bliscy się niepokoili, przekroczyłem i tak wszelkie pojęcie.
Chciałem dobić do 50 dni, ale uznałem, że 7x7 też ok i rano wypiłem pół szklanki soku z marchwi z oliwą, przerywając post.
Nie pogoniło Cię?
Wręcz przeciwnie, miałem wrażenie, że ciało wykorzystało każdy atom tego posiłku, a połowę to wchłonął sam język bez trawienia :lol:
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:42:46
Jak minie ten okres przestawienia, to niewiele ma wspólnego z silną wolą...
Nie rozumiem, a z czym ?
Cytat: Sandman80 w 2014-02-07, 20:46:09
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:42:46
Jak minie ten okres przestawienia, to niewiele ma wspólnego z silną wolą...
Nie rozumiem, a z czym ?
Cytat: Sandman80 w 2014-02-07, 20:46:09
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:42:46
Jak minie ten okres przestawienia, to niewiele ma wspólnego z silną wolą...
Nie rozumiem, a z czym ?
Z niczym.
Jest ok.
Nic nie chcesz zmieniać, a na pewno jeść :lol:
Dziwnie jest patrzeć jak inni jedzą.
Dużo energii, trochę na haju, wesoło, lekko, miło, ciągle się uśmiechasz i wszystko cię interesuje.
Dotarło.
Cytat: Dasna w 2014-02-07, 20:37:43
Cytat: renia w 2014-02-07, 20:32:59
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:29:46
Cytat: Sandman80 w 2014-02-07, 20:19:16
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:16:16
A nie wiem ile Jezus pościł :lol:
To tylko tak wygląda, stan podczas jest bardzo ok, gorzej z powrotem do jedzenia :D
Podobno krócej :D
Tak od początku postu czułeś sie dobrze ?
Nie.
3-4 dni było słabo, głodno, chłodno i bez energii.
Ale po tym czasie jakby ktoś przełączył pstryczek i już do końca czad!
Serio, wyprawa w góry, marsze, krótki sen, świetny humor...
Rozumiem, że to się może podobać miłośnikom postów.
Więc czemu go zakończyłeś? Czułeś się słabo, czy głód? :roll: Odpowiedz bez obaw dojrzałej kobiecie... 8) :lol:
Ja tez jestem dojrzała i też bez obaw możesz mi wszystko powiedzieć. :mrgreen: :lol: :lol:
Mnie też
By musiał jakoś tak z "kluczem", żeby Małolaci nie zrozumieli... 8) :lol:
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:49:48
Cytat: Sandman80 w 2014-02-07, 20:46:09
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:42:46
Jak minie ten okres przestawienia, to niewiele ma wspólnego z silną wolą...
Nie rozumiem, a z czym ?
Z niczym.
Jest ok.
Nic nie chcesz zmieniać, a na pewno jeść :lol:
Dziwnie jest patrzeć jak inni jedzą.
Dużo energii, trochę na haju, wesoło, lekko, miło, ciągle się uśmiechasz i wszystko cię interesuje.
Czy to mogło podchodzić już pod anoreksję? A może pod breatharianizm?
Cytat: renia w 2014-02-07, 21:17:50
By musiał jakoś tak z "kluczem", żeby Małolaci nie zrozumieli... 8) :lol:
:D :lol: :mrgreen: :twisted:
Cytat: Ewa w 2014-02-07, 21:18:12
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:49:48
Cytat: Sandman80 w 2014-02-07, 20:46:09
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:42:46
Jak minie ten okres przestawienia, to niewiele ma wspólnego z silną wolą...
Nie rozumiem, a z czym ?
Z niczym.
Jest ok.
Nic nie chcesz zmieniać, a na pewno jeść :lol:
Dziwnie jest patrzeć jak inni jedzą.
Dużo energii, trochę na haju, wesoło, lekko, miło, ciągle się uśmiechasz i wszystko cię interesuje.
Czy to mogło podchodzić już pod anoreksję? A może pod breatharianizm?
Raczej pod eksperyment, ale mechanizm podobny.
Natura to wszystko tak ustawia by nie cierpieć zbytnio i móc się zająć normalnymi sprawami, mimo braku jedzenia.
Nigdy dobrowolnie już nie będę pościł, bo wiem jak się czułem i jak wyglądałem, po kilku dniach jedzenia.
Ale niektórzy poszczą regularnie, by zaznać tego stanu "nicniepotrzebujęwsiowpariadkie".
Na dietach tłuszczowych jest podobnie na codzień :D
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 21:24:18
Cytat: Ewa w 2014-02-07, 21:18:12
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:49:48
Cytat: Sandman80 w 2014-02-07, 20:46:09
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:42:46
Jak minie ten okres przestawienia, to niewiele ma wspólnego z silną wolą...
Nie rozumiem, a z czym ?
Z niczym.
Jest ok.
Nic nie chcesz zmieniać, a na pewno jeść :lol:
Dziwnie jest patrzeć jak inni jedzą.
Dużo energii, trochę na haju, wesoło, lekko, miło, ciągle się uśmiechasz i wszystko cię interesuje.
Czy to mogło podchodzić już pod anoreksję? A może pod breatharianizm?
Raczej pod eksperyment, ale mechanizm podobny.
Natura to wszystko tak ustawia by nie cierpieć zbytnio i móc się zająć normalnymi sprawami, mimo braku jedzenia.
Nigdy dobrowolnie już nie będę pościł, bo wiem jak się czułem i jak wyglądałem, po kilku dniach jedzenia.
Ale niektórzy poszczą regularnie, by zaznać tego stanu "nicniepotrzebujęwsiowpariadkie".
Na dietach tłuszczowych jest podobnie na codzień :D
Kiedy jedziesz na własnym boczku :)
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 21:24:18
Nigdy dobrowolnie już nie będę pościł, bo wiem jak się czułem i jak wyglądałem, po kilku dniach jedzenia.
Źle? :roll:
Cytat: renia w 2014-02-07, 21:31:41
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 21:24:18
Nigdy dobrowolnie już nie będę pościł, bo wiem jak się czułem i jak wyglądałem, po kilku dniach jedzenia.
Źle? :roll:
Renia już nie musi robić podchodów ;), bo sam się uderzyłeś w piersi. Co za ulga :|
Cytat: renia w 2014-02-07, 21:31:41
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 21:24:18
Nigdy dobrowolnie już nie będę pościł, bo wiem jak się czułem i jak wyglądałem, po kilku dniach jedzenia.
Źle? :roll:
Kiedy organizm dostał sygnał "koniec postu" zaczął się naprawiać, by pewno przygotować do następnego.
Więc włączył depresję celem ograniczenia aktywności, wilczy głód i pragnienie, opryskliwość i agresję.
Postarzałem się o 100 lat, wszystko mnie bolało, spałbym tylko, spłacałem dług dobrego samopoczucia wcześniej...
Trwało to kilka tygodni, stopniowo zanikając, ale wrażenie zostało :D
Więc można głodować tygodniami, ale z własnej woli to głupota.
Co nie znaczy, że jednodniowe głodówki są be :D
To tak jak reakcja po dużym napięciu/szoku. Koniec mobilizacji
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 21:40:40
Cytat: renia w 2014-02-07, 21:31:41
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 21:24:18
Nigdy dobrowolnie już nie będę pościł, bo wiem jak się czułem i jak wyglądałem, po kilku dniach jedzenia.
Źle? :roll:
Kiedy organizm dostał sygnał "koniec postu" zaczął się naprawiać, by pewno przygotować do następnego.
Więc włączył depresję celem ograniczenia aktywności, wilczy głód i pragnienie, opryskliwość i agresję.
Postarzałem się o 100 lat, wszystko mnie bolało, spałbym tylko, spłacałem dług dobrego samopoczucia wcześniej...
Trwało to kilka tygodni, stopniowo zanikając, ale wrażenie zostało :D
Więc można głodować tygodniami, ale z własnej woli to głupota.
Co nie znaczy, że jednodniowe głodówki są be :D
Czyli podobny mechanizm działania jak przy narkotyku... :roll:
Cytat: Ewa w 2014-02-07, 21:48:34
To tak jak reakcja po dużym napięciu/szoku. Koniec mobilizacji
Otototo :D
Cytat: admin w 2014-02-07, 20:25:11
Cytat: renia w 2014-02-07, 20:23:21
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:21:35
Cytat: renia w 2014-02-07, 20:18:19
A ile kilogramów schudłeś? :roll:
Bardzo szybko około 12, w jakieś dwa tygodnie, a potem już bardzo powoli i w sumie 17.
Sporo... :roll:
O taktyka dojrzałej kobiety, na wyciągnięcie szczerych wyznań... :shock:
Nokaut będzie później... 8)
Przez zaskoczenie... 8)
Jak tak czytam wasze posty, to z "przerażeniem" stwierdzam jaki byłem zapóźniony dietetycznie. :shock:
Żadnego poszczenia, bo w domu nikt nigdy nie pościł, żadnej diety, bo nigdy ten temat mnie nie interesował. Całe szczęście, że z tekstami Doktora Kwaśniewskiego zapoznałem się w gazecie (Dziennik Zachodni), bo w życiu nie kupiłbym książki, która w tytule ma słowo "Dieta", ponieważ to mi się kojarzyło tylko z wydumanymi problemami młodych dziewcząt. ;) :lol:
Cytat: Ewa w 2014-02-07, 21:18:12
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:49:48
Cytat: Sandman80 w 2014-02-07, 20:46:09
Cytat: Gavroche w 2014-02-07, 20:42:46
Jak minie ten okres przestawienia, to niewiele ma wspólnego z silną wolą...
Nie rozumiem, a z czym ?
Z niczym.
Jest ok.
Nic nie chcesz zmieniać, a na pewno jeść :lol:
Dziwnie jest patrzeć jak inni jedzą.
Dużo energii, trochę na haju, wesoło, lekko, miło, ciągle się uśmiechasz i wszystko cię interesuje.
Czy to mogło podchodzić już pod anoreksję? A może pod breatharianizm?
Szczególnie ten uśmiech i zainteresowanie wszystkim. Obserwując anorektyczki, te spacerujące, raczej dominował u nich wzrok wbity w ziemię, niż ciekawość. Uśmiech- nie dostrzegłem ani razu, a wrażliwy na to jestem.
Cytat: Blackend w 2014-02-08, 10:55:47
Jak tak czytam wasze posty, to z "przerażeniem" stwierdzam jaki byłem zapóźniony dietetycznie. :shock:
Żadnego poszczenia, bo w domu nikt nigdy nie pościł, żadnej diety, bo nigdy ten temat mnie nie interesował. Całe szczęście, że z tekstami Doktora Kwaśniewskiego zapoznałem się w gazecie (Dziennik Zachodni), bo w życiu nie kupiłbym książki, która w tytule ma słowo "Dieta", ponieważ to mi się kojarzyło tylko z wydumanymi problemami młodych dziewcząt. ;) :lol:
Ja z kolei lubi9e czytac ksiazki ze slowem "dieta". Czasami sam sie zastanawiam po co, jezeli wiem ze 95% to jakies bzdurne wymysly ale zawsze mnie ciekawi tok rozumowania autorow. Wiekszosc niestety ktwi w okowach "bilansow", "zapotrzebowan" i tym podobnych bzdetow serwowanych w pismach pokroju Viva czy Pani Domu niczym rec z koolesiem powtarzajacy te swoje bzdety.
Teraz jak się wie o co chodzi dzięki Doktorowi Kwaśniewskiemu, można czytać bez zagrożenia, z taką odpornością na naukę. ;)
I z rozbawieniem, że aż tak "naukowcy" nic nie wiedzą na temat zdrowego odżywiania... :lol:
Dokładnie tak, jak się wie gdzie szukać wiedzy. :D
A powszechnie wiadomo, że od tysiącleci u Lachów czegoś szukają. :D
U Lachów, to się zawsze polachać można. ;)
A! Przypomniałem sobie.
W Aplach narciarstwo jest tańsze, obsługa milsza, opieka lepsza, sery zdrowsze i śniegu kupa. :D
U nas wszystko do bani. I wiem dlaczego dobrze się w kraju bawiłem, wobec powyższego. :lol:
Znam lek "nowej generacji", który tak lachocze, że ho, ho. 8)
Czy lekarz może się pomylić przy badaniu ciśnienia?
Byłem dzisiaj u lekarza. Lekarz zbadał mi ciśnienie i wyszło 130/90. Trochę mnie to zaniepokoiło bo powinno być ok. 170/110, gdyż już od dwóch miesięcy nie biorę żadnego leku na nadciśnienie a ten mój durny ciśnieniomierz w domu zawsze pokazuje takie włąśnie ciśnienie 170-190/100-120.
Czy to po prostu przypadek, że akurat dzisiaj miałem takie niskie ciśnienie?
Oczywiście wiem, że na DO powinno się to naprawić. nie mniej jestem zaskoczony i węszę tutaj jakiś szwindel, bo w moim przypadku za szybko by poszło z nadciśnieniem :) Dodam, że wiedząc o tym, że będę miał badane ciśnienie i że nie biorę leków na nadciśnienie to byłem dodatkowo poddenerwowany tą wizytą. Tym bardziej się zdziwiłem jak usłyszałem wartości.
Ja mam w domu 2 ciśnieniomierze i średnio o 50 jest różnica w wyniku między nimi...Jeden pokaże np. 160/120 a drugi 110/70 i można sobie wybrać wynik jaki się woli... 8)
@AG
Raczej nie, ale dla swojej pewnosci mozesz zmierzyc sobie sam.
U nas w niektorych aptekach stoja wolne aparaty.
Cytat: renia w 2014-04-30, 12:40:50
Ja mam w domu 2 ciśnieniomierze i średnio o 50 jest różnica w wyniku między nimi...Jeden pokaże np. 160/120 a drugi 110/70 i można sobie wybrać wynik jaki się woli... 8)
Reniu, też mi się tak wydaje, że te domowe są do d...y :)
Cytat: grenis w 2014-04-30, 12:44:08
@AG
Raczej nie, ale dla swojej pewnosci mozesz zmierzyc sobie sam.
U nas w niektorych aptekach stoja wolne aparaty.
Spróbuję w piątek w Lublinie w jakiejś aptece sobie złapać wynik.
Cytat: RG w 2014-04-30, 12:32:16
Czy lekarz może się pomylić przy badaniu ciśnienia?
Byłem dzisiaj u lekarza. Lekarz zbadał mi ciśnienie i wyszło 130/90. Trochę mnie to zaniepokoiło bo powinno być ok. 170/110, gdyż już od dwóch miesięcy nie biorę żadnego leku na nadciśnienie a ten mój durny ciśnieniomierz w domu zawsze pokazuje takie włąśnie ciśnienie 170-190/100-120.
Czy to po prostu przypadek, że akurat dzisiaj miałem takie niskie ciśnienie?
Oczywiście wiem, że na DO powinno się to naprawić. nie mniej jestem zaskoczony i węszę tutaj jakiś szwindel, bo w moim przypadku za szybko by poszło z nadciśnieniem :) Dodam, że wiedząc o tym, że będę miał badane ciśnienie i że nie biorę leków na nadciśnienie to byłem dodatkowo poddenerwowany tą wizytą. Tym bardziej się zdziwiłem jak usłyszałem wartości.
Zależy od wyglądu lekarza :lol:
Ale pocieszyć się można :D
Cytat: Gavroche w 2014-04-30, 13:03:59
Zależy od wyglądu lekarza :lol:
Ale pocieszyć się można :D
Lekarz wygląda zdrowo :D
Cytat: RG w 2014-04-30, 12:49:05
Cytat: renia w 2014-04-30, 12:40:50
Ja mam w domu 2 ciśnieniomierze i średnio o 50 jest różnica w wyniku między nimi...Jeden pokaże np. 160/120 a drugi 110/70 i można sobie wybrać wynik jaki się woli... 8)
Reniu, też mi się tak wydaje, że te domowe są do d...y :)
Może je tak ustawiają, żeby mieć więcej klientów na leki? :lol: :wink:
Cytat: renia w 2014-04-30, 13:18:53
Cytat: RG w 2014-04-30, 12:49:05
Cytat: renia w 2014-04-30, 12:40:50
Ja mam w domu 2 ciśnieniomierze i średnio o 50 jest różnica w wyniku między nimi...Jeden pokaże np. 160/120 a drugi 110/70 i można sobie wybrać wynik jaki się woli... 8)
Reniu, też mi się tak wydaje, że te domowe są do d...y :)
Może je tak ustawiają, żeby mieć więcej klientów na leki? :lol: :wink:
Dobre :D
Wszystkie, domowe ciśnieniomierze są robione według wytycznych WHO, więc wszystko możliwe :D
Nasz stary ciśnieniomierz pokazuje niskie wyniki, a nowy wysokie. Ale to nie musi być żadna reguła. Może taki to feler... :lol: westchnął seler... 8)
Cytat: renia w 2014-04-30, 14:35:22
Nasz stary ciśnieniomierz pokazuje niskie wyniki, a nowy wysokie. Ale to nie musi być żadna reguła. Może taki to feler... :lol: westchnął seler... 8)
Pewnie tak, tak samo jak z tymi tanimi alkomatami... kiedykolwiek człowiek nie dmuchnął to zawsze było 0.0 albo 0.5 :D
Może więc ciśnienie się unormowało odkąd leki normalizowaniu nie są wbrew?
Cytat: RG w 2012-11-06, 20:00:17
Niestety masz racje, gorzej, że ja sobie z tego zdaję sprawę, że Ty masz racje... na wszystko jest czas i pora, teraz już jest ten czas i pora. Napewno zdam relacje jak mi poszło i co udało mi sie wyczaić :)
Dwa lata to sporo czasu, a za kilka dni rocznica tego "na pewno". Nie naciskam jednak, a jedynie pozwalam sobie zauważyć, że niektórzy użytkownicy, będący nadal na zacnym Forum, poświęcili Ci odrobinkę uwagi- rewanżyk, też drobniutki, się należy.
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4753.msg271862#msg271862
A ja, jak sobie postanowię, to w listopadzie- czyli teraz- zajrzę. O!
Spadek sprzedaży statyn?
http://kopalniawiedzy.pl/statyny-cholesterol-nowotwor-guz-przerzut,21735
Niedobrze... :?
Antybiotykowa rozpierducha:
http://kopalniawiedzy.pl/antybiotyki-mikrobiom-lekooporne-bakterie-nablonek-jelit-toksyczne-efekty-Andrey-Morgun-Natalia-Shulzhenko,21906
:D
Jest kilka fajnych antybiotyków produkcji GSK, jakby co. 8)
Antybiotyki się kończą, fagocyty się słabo sprawdzają, pora na fagemidy:
http://m.interia.pl/nowe-technologie/news,nId,1844348
Lekarze olewają bakterie, do póki nie trzeba coś odciąć lub już jest za późno.
W zeszłym roku, w maju dostałem zakażenia. Na moją uwagę u lekarza, że wydaje mi się to zakażeniem jakąś bakterią w końcu dostałem antybiotyk. Nie pomogło, rana rosła coraz bardziej. Więc kolejny antybiotyk, znowu nic. Więc kolejny antybiotyk. Cała noga do kolana wyglądała jak kotlet mielony przed usmażeniem i tak było do pażdziernika. W końcu sam zrobiłem posiew i antybiotykogram. Okazało się, że żrą mnie dwie jakieś wredne bakterie. Poszedłem z tym do lekarza, przepisał mi biseptol... po dwóch tygodniach wylądowałem w szpitalu na polecenie chirurga z opcją nogi do obcięcia i zagrożenia sepsą.
Po kilku dniach lekarze dziwili się, że noga zaczęła się regenerować i nie trzeba jej odciąć...
Byłem 180 dni na zwolnieniu i w 4 szpitalach w zeszłym roku. Od grudnia goi mi się noga i jest szansa, że za jakiś miesiąc będę mógł założyć w końcu drugiego buta.
Gdyby lekarz od razu zlecił posiew i antybiotykogram, jeszcze w maju zeszłego roku, to w miesiąc byłoby po chorobie a tak walczyłem z olbrzymim bólem przez 180 dni. Przez ostatni miesiąc już nawet nie mogłem siedzieć, tylko stałem całe 24 godziny na dobę, bez snu...
Myślę, że gdyby nie Dieta Optymalna, to nie skończyłoby się tak jak się skończyło... lekarze też byli pod wrażeniem, bo byli przygotowani na odcinanie nogi.
Przy okazji pozdrawiam Optymalnych :)
Trzymasz dietę?
Dobrze, że to opisałeś. Zawsze komuż może się ta informacja przydać...chociażby dla kogoś z rodziny czy znajomego... :roll:
Tak, cały czas jestem na diecie. W szpitalu żywiłem się pastą z żółtek i masła z odrobina szczypioru a ze szpitalnego menu wyjadałem tylko to co nadawało się do jedzenia.
Reniu, masz rację... szukałem w zeszłym roku jakiegoś wskazania o co chodzi z tą nogą i nic nie znalazłem. Węzły chłonne tak mi się pozatykały, że nogi wyglądały jak od słonia, takie były spuchnięte. Spodni nie mogłem założyć. Nawet do dzisiaj mam spuchniętą jeszcze tą chorą nogę ale myślę, że jak rana zagoi się do końca to i opuchlizna zejdzie.
A jak Tobie te bakterie się wdały? Miałeś jakąś ranę? Kąpałeś się w jakimś jeziorze, czy basenie? :roll:
Zrobili Tobie autoszczepionkę, coś takiego jak dr Kwaśniewski opisywał?
Normalnie miałem ranę na palcu u nogi po skaleczeniu się przy obcinaniu paznokci. Nie goiła się i wdało się zakażenie z czasem.
Nie robili autoszczepionki. Okazało się, że bakterie są odporne prawie na wszystko i tylko w szpitalu mogłem dostać kroplówkę z antybiotykiem.
Może byś RG napisał, jak sie żywiłeś przed Twoimi problemami?To będzie bardziej pomocne dla mnie ,i innych też.
Jest w tym temacie, gdzieś na początku.
Cytat: RG w 2015-07-03, 15:17:30
Normalnie miałem ranę na palcu u nogi po skaleczeniu się przy obcinaniu paznokci. Nie goiła się i wdało się zakażenie z czasem.
Nie robili autoszczepionki. Okazało się, że bakterie są odporne prawie na wszystko i tylko w szpitalu mogłem dostać kroplówkę z antybiotykiem.
Przez "głupi" paznokieć można nogę stracić. Straszne. Też mi się niedawno palec lekko ropiał przez złe obcięcie paznokcia. Ale w aptece dali mi maść (w saszetce) Tribiotic i szybko się zagoiło.
Jeszcze moczyłam nogi w ciepłej wodzie z szarym mydłem...
Cytat: renia w 2015-07-03, 15:25:09
Przez "głupi" paznokieć można nogę stracić. Straszne. Też mi się niedawno palec lekko ropiał przez złe obcięcie paznokcia. Ale w aptece dali mi maść (w saszetce) Tribiotic i szybko się zagoiło.
U mnie tribiotyk nie pomógł w ogóle... Ale Ty masz dobre krążenie w nogach a ja mam miażdżycę, więc wszelkie rany na stopach goją mi się ciężko.
RG stawaj na nogi ,głowa do góry ,i trzymaj ostro BTW to będzie wszystko ok.
Cytat: Jarek w 2015-07-03, 15:39:56
RG stawaj na nogi ,głowa do góry ,i trzymaj ostro BTW to będzie wszystko ok.
Dziękuję... trzymam ostro BTW, weszło mi to w krew już :)
A to dobrze ,jak siedzi w krwi ,to nie wyjdzie ,super
Cytat: RG w 2015-07-03, 15:17:30
Normalnie miałem ranę na palcu u nogi po skaleczeniu się przy obcinaniu paznokci. Nie goiła się i wdało się zakażenie z czasem.
identycznie jak mój dziadek też zahaczył przy obcinaniu paznokci .,
Kilka razy podcinali mu nogę, najpierw palec , później stopę , później koło kolana , później w udzie . Po jakimś czasie ucięli drugą.
Kiedyś, gdy jeszcze wierzyłem oszustom, poszedłem do dilera, aby zrobił mi badanie na obecność miażdżycy ( powiadali że to genetyczne ) - zrobił cholesterol i trójglicerydy i powiedział spoko. Na jakiej podstawie , tego nie wiem . Oszukał pewnie mnie, bo tera wiem, że z tego nic nie wynika .
Dziadek konserwował słoninę w beczce, jadł jej bardzo dużo. Ale jadł też chleb , kartofle i bimber.
Cytat: RG w 2014-02-07, 20:38:30Szkoda, że zaśmiecacie mój temat... no ale może ktoś dociekliwy dokopie się do mojej historii w przyszłości :)
Kwestia przyzwyczajenia, czytając wątek można czytać tylko odpowiedzi danego użytkownika, i jeśli brakuje kontekstu to ten post wyżej do którego odpowiedź się odnosi lub po prostu tak: http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?action=profile;u=48978;sa=showPosts
Widzę cud diety szpitalnej, czyli mniej niż zazwyczaj w domu i jeden zasadniczy produkt dziennie, który się uda zamówić by rodzina przyniosła.
Załapania rytmu, prostoty i ilości w jedzeniu życzę, by te TRIG jakoś sprowadzić do ludzkiego poziomu:
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=703 Cytat: ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^A tak w ogóle to cholesterolu badać nie trzeba.
Ważne jest badanie poziomu surowca, z
którego cholesterol powstaje. Z glukozy powstają trójglicerydy, a dopiero z trójglicerydów
cholesterol.
Jeśli poziom trójglicerydów we krwi jest niższy od 100 mg%, a jeszcze lepiej -
poniżej 60 mg%, to jest bardzo dobrze, niezależnie od ogólnego poziomu cholesterolu we
krwi.
Gdy surowca do wytwarzania cholesterolu jest mało, powstaje go również mało i
nigdy nie jest wówczas wytwarzany w komórkach błony wewnętrznej tętnic i nigdy
zmiany miażdżycowe nie mogą się pojawić, czy istniejące - postępować.
Przy niskim poziomie trójglicerydów we krwi organizm może wytwarzać tylko niewielką ilość
cholesterolu, nawet gdy ogólny poziom cholesterolu jest wysoki. Cholesterol może być
wysoki i tak jest najczęściej nie dlatego, że organizm za dużo go wytwarza, a dlatego, że
za mało do wydala. Wydalanie cholesterolu z organizmu człowieka dorosłego jest trudne i
energetycznie kosztowne. Gdy organizm ma pilniejsze prace do wykonania, odkłada
wydalanie cholesterolu na późniejszy okres, gdy wykona prace ważniejsze. Okres ten
trwa tym dłużej, im uprzedni model żywienia bardziej różnił się od optymalnego, im więcej
cholesterolu znajduje się w organizmie w różnych tkankach i im człowiek jest starszy.
:idea:
O to własnie chodziło ,ten link jest adekwatny do każdego problemu .
odnośnie cytatu dotyczącego trójglicerydów -
Cytat jeszcze lepiej -
poniżej 60 mg%
aby mieć takiż poziom, podaż węglowodanów musi być niska , jeszcze niższy - jeszcze mniejsza podaż , to doprowadzi zapewne do ketonurii . Więc za niski poziom wg mnie też jest niepożądany. Jeśli zachodzi związek przyczynowo - skutkowy . Tak mi wychodzi z logiki :) A z biochemii to już ktoś inny może wypowiedzieć się ;-)
ps . my ( 2 ) taki mamy
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Cytatbon wyniesie zaledwie 200 zł rocznie i będzie przysługiwał tylko osobom z bardzo niskimi dochodami, żyjącym wręcz na skraju nędzy. To jakiś ponury żart! 200 zł to schorowani Polacy wydają w aptekach, ale miesięcznie!
http://www.fakt.pl/polityka/platforma-chce-wprowadzic-bony-refundacyjne-na-zakup-lekow,artykuly,573665.html
fajne, to tak jak bym Tobie dał 200zł i za chwilę zabrał ;-) Dostałeś ? a jakże ;-)
Trzydniowa kuracja zamiast tygodniowej?
http://leki.dlapacjenta.info/s/3275/68362-Leki-i-suplementy-diety-artykuly/21962-Kuracje-antybiotykowe-moga-trwac-krocej.htm?c1=20428
Cytat: Zyon w 2015-09-17, 09:41:30
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Cytatbon wyniesie zaledwie 200 zł rocznie i będzie przysługiwał tylko osobom z bardzo niskimi dochodami, żyjącym wręcz na skraju nędzy. To jakiś ponury żart! 200 zł to schorowani Polacy wydają w aptekach, ale miesięcznie!
http://www.fakt.pl/polityka/platforma-chce-wprowadzic-bony-refundacyjne-na-zakup-lekow,artykuly,573665.html
Ciekawe dlaczego bony a nie pieniądze? A co jeśli ktoś nie choruje... :roll:
Cytat: renia w 2015-11-06, 07:46:23
Ciekawe dlaczego bony a nie pieniądze? A co jeśli ktoś nie choruje... :roll:
kara, i to dotkliwa .Bo nie jest solidarny ;-)
Podobnież jak przypadku podatku katastralnego . Kara za to, że masz zadbaną nieruchomość.
Czytałem wczoraj, iż jakiś profesorek narzekał, że w Polsce spadły w tamtym roku nakłady na cukrzycę.
Jak to możliwe! - grzmiał.
To niedopuszczalne! trzeba wszystko zrobić aby przywrócić i powiększyć ......
:shock: ;-)
http://www.tvn24.pl/kanada-lekarze-przekroczyli-warstwe-ochronna-mozgu,593754,s.html
ale, że ludzie mają power ( niby chcą dobrze ), żeby pieniąchy zbierać dla firm farmaceutycznych, ale żeby zainteresować się z jakimi przyczynami mamy w przypadku choroby ( pomijając wmawiających geny i pecha ) - to już nie. Jedna trutka nie pomaga, to dać drugą i trzecią i tak, dalej aż pacjent stracony dla farmy. To jest pech . Nie pisze o tym przypadku. Ogólnie tak.
http://www.tvn24.pl/wroclaw,44/nie-zyje-18-latek-ktory-chorowal-na-bialaczke-lek-wykorzystaja,595505.html
CytatDo jego uratowania potrzeba było bardzo drogiego leku. Po emisji materiału w Faktach TVN w ciągu doby udało się zebrać pół miliona złotych
mało i umarł dlatego :(
Ale i tak dobrzy ludzie sypnęli groszem sowicie. 8)
http://www.pb.pl/4365549,37495,slub-viagry-z-botoksem
Dzięki połączeniu powstanie farmaceutyczny gigant, którego roczna sprzedaż będzie wynosić 60 mld USD. Dla porównania, światowy numer dwa Merck & Co ma sprzedaż o wartości 40 mld USD.
A co to jest w porównaniu z dziurą budżetową Polski... :? ;)
Pryszcz. :lol:
Ale to jest biznes rentowny, a dziura jak sama nazwa wskazuje deficytowa. ;) :lol:
Ale taka dziura budżetowa to jest pewna gotówka, nikt nam jej nie zabierze... 8) :lol: a biznes farmaceutyczny padnie jak ŻO będzie powszechnie zalecane... 8)
Bo to jest jednokierunkowa dziura, z niej nikt już nigdy nic nie zabierze. ;) :lol:
Cytat: renia w 2015-11-23, 17:18:20
Ale taka dziura budżetowa to jest pewna gotówka, nikt nam jej nie zabierze... 8) :lol: a biznes farmaceutyczny padnie jak ŻO będzie powszechnie zalecane... 8)
Tylko kto to zrozumie ? :lol:
Nie musieli by rozumieć. Wystarczyłoby, żeby lekarz kazał... :evil:
Nie cpajcie tak :D
http://www.polskatimes.pl/artykul/3674934,ewa-woydyllo-jestesmy-narodem-cpunow-koncerny-wmawiaja-nam-choroby-i-faszeruja-chemia,2,id,t,sa.html
Jasne, my ćpamy z umiarem, stosownie do potrzeb... ;) :lol:
Dla zdrowia, kwas askorbinowy z B17 :lol:
Śrutowanie się to nazywa... ;)
A czy lekarze mają profity od ilości zapisywanych leków? Czy kary za ich niezapisywanie przy np. 'wysokim' cholesterolu ogólnym na poziomie 200mg/dl. ... :roll:
Cytat: admin w 2016-01-26, 19:32:33
Śrutowanie się to nazywa... ;)
I to jest zdrowe. a to tego pepsyna i cos jeszcze, musze zastosowac kopiuj-wklej, bo ja mis o malym rozumku :D
dobrze, że nie dotyczy to nas. To byłaby zagwozdka :roll: . Który łyknąć ? :roll: ;-)
Cytat- Główny Inspektor Farmaceutyczny nakazał zaprzestania emisji reklamy telewizyjnej leków Gripex Max i Gripex HotActive Forte. Zdaniem GIF wprowadza ona w błąd, sugerując, że oba leki mają to samo zastosowanie, a różnią się jedynie postacią.
http://stooq.pl/n/?f=1020572&c=2&p=4+22
W czym problem? Przecież we wszystkich reklamach chodzi o to, żeby ludzi wprowadzić w błąd... :roll:
wszędzie się trochę kłamie i oszukuje. A tam - już perfidnie, że coś leczy ;-)
handlarz, żeby sprzedać musi troszkę pokłamczuszyć w sklepie, polityk musi być już super krętaczem, a konował to już nawet wierzy w to co mówi tyle razy sobie powtarza te zmyślone bajki, że kogoś wyleczył.
;-)
Cytat: renia w 2016-01-29, 11:17:27
W czym problem? Przecież we wszystkich reklamach chodzi o to, żeby ludzi wprowadzić w błąd... :roll:
Co Ty studiujesz, chyba teorie spiskowe.
:wink:
W reklamach chodzi o to, żeby wykreować potrzeby,
niepotrzebne dla kupującego,
potrzebne dla sprzedającego.
8)
A jaka to różnica? :lol:
bardziej pompatycznie brzmi ;-)
Cytat: vvv w 2016-01-29, 11:29:35
Cytat: renia w 2016-01-29, 11:17:27
W czym problem? Przecież we wszystkich reklamach chodzi o to, żeby ludzi wprowadzić w błąd... :roll:
Co Ty studiujesz, chyba teorie spiskowe.
:wink:
W reklamach chodzi o to, żeby wykreować potrzeby,
niepotrzebne dla kupującego,
potrzebne dla sprzedającego.
8)
A czy to nie jest wprowadzanie w błąd? Obojętnie jak się te manipulacje socjotechniczne nazwie...
Nie mów, że nie mówisz, że na straganie masz najlepsze warzywa w okolicy.
:wink:
niewielki towar niewielkie oszustwo ;-) Idę jako kawaler do upatrzonej, też wprowadzam ją w błąd ;-) . Element życia.
Gripexy powinny być reklamowane wszystkie, nawet na niektórych powinno widnieć zapewnienie, że przy odpowiednim dawkowaniu można polecieć na księżyc ;-)
Cytat: vvv w 2016-01-29, 12:19:06
Nie mów, że nie mówisz, że na straganie masz najlepsze warzywa w okolicy.
:wink:
Nic takiego nie mówię, ani ja nie sprzedaję na żadnym straganie, ani w żadnym innym miejscu.
A pracownicom naszym nigdy nie kazałam kłamać. Kłamstwo ma "krótkie nogi".
A w ogóle to pisz o sobie. Czym Ty się zajmujesz? :roll:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-29, 12:26:57
niewielki towar niewielkie oszustwo ;-) Idę jako kawaler do upatrzonej, też wprowadzam ją w błąd ;-) . Element życia.
...............
Jak mogłeś? Zosia nie wnosi reklamacji... :roll: 8)
Przedstawiłem się nieco w innym świetle. Niczym rasowy polityk ;-)
reklamacji? a co się dzieje po 4 latach, gdy reklamujemy w wyborach?
Zamienił stryjek siekierkę na kijek. Nierzadko na gorsze. 8) ;-)
Cytat: renia w 2016-01-29, 12:39:55Czym Ty się zajmujesz? :roll:
Bliżej mi do kontroli jakości niż do marketingu,
choć marketing lubi się chwalić kontrolą jakości jeśli pomyślna.
Nie żeby patologii nie było jak np. norma zawartości ołowiu w szybach okiennych, o lutowaniu nie wspomnę, ale cóż takie globalne ociemlenie panuje.
:wink:
Drogie te leki na nowotwora :roll:
http://www.se.pl/rozrywka/gwiazdy/kora-potrzebuje-miliona-by-wygrac-z-rakiem_777267.html
ale to normalne. Obojętnie ile masz, wytrzepią Cię z kasy do cna. A efektu żadnego . Co to za stwierdzenie? Wyleczyła się, ale musi łykać tabletki za 18 tys miesięcznie prze kilka lat. To kłamstwo na resorach .
Zgqadza sie, na tym polega ten biznes. Nikt nie powie Korze, ze o wiele taniej jest po prostu nie chorowac, ale w by Kora z pewnoscia nie uwierzyla. Wiem, bo widzialem takie przypadki.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-12, 10:46:43
ale to normalne. Obojętnie ile masz, wytrzepią Cię z kasy do cna. A efektu żadnego . Co to za stwierdzenie? Wyleczyła się, ale musi łykać tabletki za 18 tys miesięcznie prze kilka lat. To kłamstwo na resorach .
Moja siostra po chemio i radioterapii (rak piersi) nie brała leków przeciw nawrotom i żadnych nawrotów nie ma, a to już chyba 10 lat minęło... :roll: Może te leki właśnie generują nawroty, bo większość biorących je ma... :roll:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-12, 10:46:43
ale to normalne. Obojętnie ile masz, wytrzepią Cię z kasy do cna. A efektu żadnego . Co to za stwierdzenie? Wyleczyła się, ale musi łykać tabletki za 18 tys miesięcznie prze kilka lat. To kłamstwo na resorach .
Dlaczego kłamstwo? To rodzaj wolności ,każdy ma swój rozum i postępuje tak, na ile go stać . :lol:
Cytat: renia w 2016-02-12, 11:51:11
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-12, 10:46:43
ale to normalne. Obojętnie ile masz, wytrzepią Cię z kasy do cna. A efektu żadnego . Co to za stwierdzenie? Wyleczyła się, ale musi łykać tabletki za 18 tys miesięcznie prze kilka lat. To kłamstwo na resorach .
Moja siostra po chemio i radioterapii (rak piersi) nie brała leków przeciw nawrotom i żadnych nawrotów nie ma, a to już chyba 10 lat minęło... :roll: Może te leki właśnie generują nawroty, bo większość biorących je ma... :roll:
No bo Renia jest w pobliżu ,dlatego może ? :lol:
Cytat: Jarek w 2016-02-12, 11:54:16
Dlaczego kłamstwo? To rodzaj wolności ,każdy ma swój rozum i postępuje tak, na ile go stać . :lol:
to ciekawe, dlaczego wcześniej go nie miałeś ? ;-)
leki po 3,2zł, jeśli ktoś reflektuje.
http://www.rp.pl/Zdrowie/303019980-Od-1-marca-nowa-lista-lekow-refundowanych.html#ap-1
Wiadomo, co roku można brać łapówy ... ;)
http://www.medonet.pl/magazyny/ochron-sie-przed-rakiem-/naukowcy-potwierdzili-skutecznosc-szczepionki-na-raka,artykul,1721411.html
Byłoby świetnie! 8)
Cytat: Zyon w 2016-03-02, 09:39:24
http://www.medonet.pl/magazyny/ochron-sie-przed-rakiem-/naukowcy-potwierdzili-skutecznosc-szczepionki-na-raka,artykul,1721411.html
To jest szczepionka na raka czy przeciw niemu... :roll: 8)
Ale czy taka szczepionka przeciwko jednemu rodzajowi raka zabezpieczać ma, czy przeciw wszystkim?
Byc moze nawet bedzie to szczepionka przeciwko portalom spolecznosciowym... :shock:
CytatMuzułmański duchowny: oglądanie zdjęć na portalach społecznościowych powoduje raka „Na Allaha, widziałem to na własne oczy. Dzieci dostawały od takich zdjęć raka” – twierdzi saudyjski duchowny.
http://ndie.pl/muzulmanski-duchowny-ogladanie-zdjec-portalach-spolecznosciowych-powoduje-raka/
CytatPełniący obowiązki dyrektora Centrum Onkologii-Instytutu w Gliwicach prof. Leszek Miszczyk podkreślił w rozmowie z dziennikarzami, że wspólne stanowisko parlamentarzystów dodaje mu nadziei.
"Jest to kolejny krok urzeczywistnienia naszych zamierzeń (…). Jest to na pewno symptom bardzo pozytywny. Tym bardziej, że odwiedzili nas parlamentarzyści z zupełnie różnych ugrupowań i to dodaje mi dużo nadziei, że sprawa może dojść do pozytywnego końca" - powiedział prof. Miszczyk.
rożni ludzie mają rożne marzenia :roll: :shock: , niekiedy dziwne. Ale może tylko dla mnie. :roll:
http://stooq.pl/n/?f=1026352&c=2&p=4+22
powstanie niezależnego Instytutu Onkologii na Śląsku w Gliwicach
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-12, 11:59:01
Cytat: Jarek w 2016-02-12, 11:54:16
Dlaczego kłamstwo? To rodzaj wolności ,każdy ma swój rozum i postępuje tak, na ile go stać . :lol:
to ciekawe, dlaczego wcześniej go nie miałeś ? ;-)
A sąd ty to wiesz że nie miałem ? Pisz o sobie 8)
Cytat: Jarek w 2016-03-02, 18:37:17
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-12, 11:59:01
Cytat: Jarek w 2016-02-12, 11:54:16
Dlaczego kłamstwo? To rodzaj wolności ,każdy ma swój rozum i postępuje tak, na ile go stać . :lol:
to ciekawe, dlaczego wcześniej go nie miałeś ? ;-)
A sąd ty to wiesz że nie miałem ? Pisz o sobie 8)
No ja nie miałem. Sprawność umysłu wzrosła mi na Żywieniu Optymalnym i wyłączeniu TVN ;-)
Mówisz, że każdy na swój rozum w kontekście korzystania z dobrodziejstw ŻO. Zakładam, że nie jesteś od urodzenia na ŻO, więc wcześniej nie posiadałeś rozumu. Wg Twojej narracji. Wg mojej - ja zostałem perfidnie oszukany, bo byłem naiwny. ;-)
Pisz o sobie ,bo zapomnisz że żyjesz 8)
CytatZałożono, że w latach 2016-2025 maksymalny limit wydatków z budżetu państwa, będących konsekwencją wejścia ustawy w życie, wyniesie prawie 8,3 mld zł. W 2016 r. koszt funkcjonowania ustawy określono na 125 mln zł.
będziem mieli na pampersy. 8) :D
http://stooq.pl/n/?f=1027492
Sejm - Radziwiłł: seniorzy jednym z priorytetów polityki lekowejCytatRadziwiłł podkreślił, że realizowana przez jego resort polityka lekowa ma przede wszystkim zagwarantować obywatelom dostęp do skutecznych i bezpiecznych leków
najpierw gwarantują, że będziemy chorzy, a później - .... jest antidotum! ( które i tak nie działa )
Indie otwierają lab do badania homeopatii:
http://www.listyznaszegosadu.pl/m/nauka/indie-otwieraja-laboratorium-homeopatyczne
A tu przez ostatnie dwa lata Polki i Polacy fundowali sobie 500+... :shock:
I mnożyć się nie chcą z tego dobrobytu! :lol:
Cytat: admin w 2017-10-13, 08:24:48
A tu przez ostatnie dwa lata Polki i Polacy fundowali sobie 500+... :shock:
I mnożyć się nie chcą z tego dobrobytu! :lol:
Mało nas i więcej nie trzeba do pieczenia chleba.
Ale na sprawiedliwość społeczną nie będzie komu robić, nie mówiąc już o tej piramidzie zusowskiej. :lol:
Cytat: Blackend w 2017-10-13, 17:23:35
Ale na sprawiedliwość społeczną nie będzie komu robić, nie mówiąc już o tej piramidzie zusowskiej. :lol:
Piramida zusowska niczym domek z kart.
Tak jest, bo poza piramidami egipskimi wszystkie inne szybko się walą. ;)
Cytat: Blackend w 2017-10-13, 18:12:01
Tak jest, bo poza piramidami egipskimi wszystkie inne szybko się walą. ;)
Żywieniowe też...
Jakoś nie zauważyłem... :? ;)
Cytat: admin w 2017-10-13, 18:30:32
Jakoś nie zauważyłem... :? ;)
W mojej kuchni, wyraźnie to widać.
:lol:
Jak miecz nad głową, to szybciej wszystko idzie:
http://kopalniawiedzy.pl/ODL-odilorhabdin-antybiotyk-antybiotykoopornosc-rybosom,28023
Nowa obiecująca kasa z antybiotyków uratuje nas przed antybiotykoopornością... 8)
Akurat antybole to świetny wynalazek. 8)
Oby... :roll:
:shock:
CytatNowoczesne leczenie pozwoli normalnie żyć!
Jak dotąd choroba Leśniowskiego-Crohna jest nieuleczalna. Leczenie jest długotrwałe, a jego głównym celem jest kontrola objawów.
http://www.se.pl/wiadomosci/polska/nowoczesne-leczenie-pozwoli-normalnie-zyc_1050080.html
No i gitara, można żreć i żyć bez objawów. Pasuje :)
Cytat: Zyon w 2018-04-18, 08:19:35
:shock:
CytatNowoczesne leczenie pozwoli normalnie żyć!
Jak dotąd choroba Leśniowskiego-Crohna jest nieuleczalna. Leczenie jest długotrwałe, a jego głównym celem jest kontrola objawów.
http://www.se.pl/wiadomosci/polska/nowoczesne-leczenie-pozwoli-normalnie-zyc_1050080.html
Ale jest po(d)stęp... :D 8)
Kiedyś znajomej mówiłam o Diecie Optymalnej (ma ona córkę w wieku naszej córki
- chorą na chorobę Leśniowskiego-Crohna) jako możliwości wyleczenia.
Mówiła ona, że słyszała o tym, ale jakoś boi się spróbować. Teraz nie wiem jak tam się losy potoczyły....
Nie mam z nimi kontaktu.
Ale w Arkadii w Jastrzębiej Górze był ośmioletni Szymon z Warszawy wyleczony z tej choroby, a według lekarzy miał w niedługim czasie umrzeć.
Pisałam o tym, to było 10 lat temu.
Nowoczesna medycyna - kontrola objawow. Ten co to wymyslil to geniusz :D
Kontrola objawów i tworzenie nowych schorzeń...
Cały czas podstawą "nowoczesnej" medycyny jest maksyma:
"Pacjent wyleczony, to klient stracony"... :?
Fajnie tak sobie narzekać, wymyślcie coś lepszego niż kontrola objawów. :D
Zaraz padnie, a bo Doktor, to czy tamto...
To ja zapytam: Po jakim czasie na DO jest się wyleczonym z cukrzycy i można wrócić do diety Ww? ;)
Cytat: Gavroche w 2018-04-18, 10:23:24
Fajnie tak sobie narzekać, wymyślcie coś lepszego niż kontrola objawów. :D
Może tak zaproponuję poetycznie z metaforą: zapastowywanie brudnych butów, albo bardziej pragmatycznie: CBA, UOP, SKW, CBŚ, US, NIK, IRCH-a, ZOMO, ORMO, MO(
mogą
okraść),..........
8)
Inne lepsze propozycje?
Cytat: Gavroche w 2018-04-18, 10:23:24
Fajnie tak sobie narzekać, wymyślcie coś lepszego niż kontrola objawów. :D
Zaraz padnie, a bo Doktor, to czy tamto...
To ja zapytam: Po jakim czasie na DO jest się wyleczonym z cukrzycy i można wrócić do diety Ww? ;)
Dokładnie. Większości pasuje ta kontrola objawów i jest to dla nich wybawienie.
Cytuję:"Jak mam sobie chleba i 'wszystkiego' odmawiać, to po co żyć?"
Świetna sprawa ta kontrola objawów.
Cytat: Gavroche w 2018-04-18, 10:23:24
Fajnie tak sobie narzekać, wymyślcie coś lepszego niż kontrola objawów. :D
Zaraz padnie, a bo Doktor, to czy tamto...
To ja zapytam: Po jakim czasie na DO jest się wyleczonym z cukrzycy i można wrócić do diety Ww? ;)
Jak się nie je zdrowo, to nie można być zdrowym... :P :lol:
Jest wybór, albo cukierki i chlebusiek, albo zdrowie... :roll:
Do nas na grupę kiedyś taka pani przyszła, która chorowała na cukrzycę. Chciała wyzdrowieć, ale nie chciała ograniczyć jedzenia słodyczy, ciasteczek, owoców i chleba. Tak dobrze to nie ma. Coś za coś...
Dla takich pozostają leki i stopniowe wysiadanie kolejnych narządów... :?
Czyli takie DO to nie leczenie, tylko unikanie objawów?
Cytat: renia w 2018-04-18, 17:38:13
Cytat: Gavroche w 2018-04-18, 10:23:24
Fajnie tak sobie narzekać, wymyślcie coś lepszego niż kontrola objawów. :D
Zaraz padnie, a bo Doktor, to czy tamto...
To ja zapytam: Po jakim czasie na DO jest się wyleczonym z cukrzycy i można wrócić do diety Ww? ;)
Jak się nie je zdrowo, to nie można być zdrowym... :P :lol:
Jest wybór, albo cukierki i chlebusiek, albo zdrowie... :roll:
Do nas na grupę kiedyś taka pani przyszła, która chorowała na cukrzycę. Chciała wyzdrowieć, ale nie chciała ograniczyć jedzenia słodyczy, ciasteczek, owoców i chleba. Tak dobrze to nie ma. Coś za coś...
Dla takich pozostają leki i stopniowe wysiadanie kolejnych narządów... :?
To miała przychodzić na grupę i sernika nie jeść? :shock:
Cytat: Gavroche w 2018-04-18, 18:51:22
Czyli takie DO to nie leczenie, tylko unikanie objawów?
Unikanie choroby, uniknięcie powikłań, brak konieczności trucia się lekami, życie w zdrowiu... :D
Np. taka cukrzyca i leki ją "leczące" sieją straszne zniszczenie organizmu, łącznie z miażdżycą, utratą wzroku, a nawet kończyn (stopa cukrzycowa) może być...
Ale Ty to na pewno doskonale wiesz... 8) :lol:
Oczywiście, zgoda. 8)
Tylko co to ma do mojego pytania? ;)
Leczenie ma doprowadzić do wyleczenia, a wyleczenie to przywrócenie dawnej funkcjonalności.
Niektórzy tu się brandzlują myślą jaka to medycyna kiepska, bo leczy objawowo, a DO takie super, bo leczy przyczynowo.
Czyżby? :?
Miałaś Hashimoto, a teraz masz czy nie masz? :)
Czy tylko unikasz objawów, odpowiednio manewrując środowiskiem?
Nie mam Hashimoto i bez leków nie wraca. A dla cukrzyków DO jest jedyną szansą na zdrowie.
Dieta Optymalna nie jest na "trochę" - poprawa zdrowia i powrót do starych nawyków żywieniowych. Jest sposobem jedzenia na stałe...Chyba, że ktoś chce wrócic do tego co było...
Nadal nie odpowiedziałaś na pytanie. :D
Nie masz Hashi, wyleczona, czyli jak wrócisz do parametrów środowiska z okresu choroby, to ona już nie wróci? ;)
Czyli dieta dożywotnia?
Czym się to różni od dożywotnich tabletek?
Cytat: Gavroche w 2018-04-18, 19:19:21
Czy tylko unikasz objawów, odpowiednio manewrując środowiskiem?
Środowisko się styka z człowiekiem w jelitach, nie ma przymusu żreć na co oczy poniosą,
używanie mózgu do doboru pożywienia jest jeszcze dozwolone.
Można też zauważyć, że włączając ogrzewanie w samochodzie w zimie
manewrujesz środowiskiem by unikając
objawów hipotermii i zaparowanego widzenia.
Czemuż więc dobór odpowiedniego ubrania, czy regulacja ogrzewania jest OK by uniknąć objawów hipotermii,
a dobór odpowiedniego pożywienia by uniknąć objawów przecukrzenia ma nie być OK.
Przykład celowo "dyskusyjny" by uniknąć syndromu "koziego rogu".
8)
Środowisko to również wewnętrzne. ;)
Mnie się widzi, że zwyczajnie leczący się objawowo dietą, uznają leczących się objawowo tabletkami za gorszych i tyle. :D
To ta słynna czynność umysłu?
Cytat: Gavroche w 2018-04-18, 19:55:18
Czym się to różni od dożywotnich tabletek?
Tabletki to
wierzchołek piramidy deregulacji samoregulacji (po ludzku ... reakcja łańcuchowa efektów ubocznych)
no i wzrost PKB, z przepływem kapitału w jedynie-słusznym kierunku,
no i ratunek dla ZUS-piramidy.
:shock: :wink:
Ja pytam w czym jest gorsza jazda rowerem od jazdy konnej, a Ty mi tłumaczysz jak działa rower.
Ogarnij się. :P
Cytat: Gavroche w 2018-04-18, 20:07:27
leczący się objawowo dietą
A jak ktoś przestał pić na potęgę (a wcześniej mógł) bo mu wątroba zaczęła siadać to co, biedactwo leczy się objawowo.
LoL
Cytat: Gavroche w 2018-04-18, 19:55:18
Nadal nie odpowiedziałaś na pytanie. :D
Nie masz Hashi, wyleczona, czyli jak wrócisz do parametrów środowiska z okresu choroby, to ona już nie wróci? ;)
Czyli dieta dożywotnia?
Czym się to różni od dożywotnich tabletek?
Tym się różni od dożywotnich tabletek, że organizm zdrowieje i nie ma skutków ubocznych leków.
Starczy? Mnie to wystarcza. Nie chcę rezygnować z DO. Smaczna jest... 8) :lol:
A leki nie leczą, tylko spowalniają postępy choroby i wywołują jeszcze nowe schorzenia.
Nie wszystkie leki mają wyraźne skutki uboczne i nie wszyscy ludzie na tabletkach umierają młodo i w męczarniach.
Po prawdzie to często wyglądają lepiej, mają więcej energii i żyją dłużej od tych zdowusi na dietkach, w tym DO. 8)
Wolny wybór... :roll: Byleby był świadomy wybór...
Cytat: vvv w 2018-04-18, 20:12:45
Cytat: Gavroche w 2018-04-18, 20:07:27
leczący się objawowo dietą
A jak ktoś przestał pić na potęgę (a wcześniej mógł) bo mu wątroba zaczęła siadać to co, biedactwo leczy się objawowo.
LoL
Ale co leczy? :D
Wątrobę czy alkoholizm?
Perełka, że różnie można,
można też zmienić tabletki na mocniejsze.
:shock:
Po Prostu Na Surowo - Cofanie Cukrzycy w 30 Dni (Napisy PL) FULL
https://www.youtube.com/watch?v=t46FhQTYpxM
Po Prostu Na Surowo - Cofanie Cukrzycy w 30 Dni (Napisy PL) FULL
https://www.youtube.com/watch?v=t46FhQTYpxM
Po Prostu Na Surowo - Cofanie Cukrzycy w 30 Dni (Napisy PL) FULL
https://www.youtube.com/watch?v=t46FhQTYpxM
Po Prostu Na Surowo - Cofanie Cukrzycy w 30 Dni (Napisy PL) FULL
8)
Ależ oczywiście, że różnie można, ale jeden sposób jest przeważnie optymalny dla danych genów... ;)
Schemizowane przeżarcie to bagno, które można opuścić tak czy śmak,
a potem już optymalizować jak mózg zaskoczy.
ŻO jest poniekąd niebezpieczne bo może w przepadlistych umysłach maskować objawowo przeżarcie.
(ale co ja tam wiem)
:shock: :wink:
>prościej się nie da ...
https://img2.dmty.pl//uploads/201609/1474382433_uuou9h_600.jpg
(https://img2.dmty.pl//uploads/201609/1474382433_uuou9h_600.jpg)
:idea: :arrow: :mrgreen:
:lol:
Masz sprany łeb reklamami. :lol:
Cytat: Gavroche w 2018-04-18, 21:11:35
sprany łeb
Bardzo popularna obecnie (zwłaszcza w przemyśle zbrojeniowym i farmaceutycznym) socjotechnika polegająca na oskarżaniu kogoś o to co się samemu reprezentuje.
<żart> :wink:
Cytat: Gavroche w 2018-04-18, 10:23:24
To ja zapytam: Po jakim czasie na DO jest się wyleczonym z cukrzycy i można wrócić do diety Ww? ;)
Mozna rowniez zapytac: po jakim czasie jest sie wyleczonym z alkoholizmu i mozna wrocic do chlania na umor?
W tym właśnie sęk, nigdy. :D
Znakomita większość dostępnych terapii, to leczenie objawowe i tyle.
Nie ma objawów, nie ma terapii. 8)
Nie ma cukru w siuśkach, nie ma cukrzycy - ale wtedy ilość chorych na "wysoki poziom glukozy we krwi" drastycznie by spadła niestety, na co "naukowcy" nie mogą pozwolić, bo "dalsze badania są konieczne". ;)
Wg tej logiki czlowiek rodzi sie po prostu niewyleczony i musi kontrolowac objawy pozornego zdrowia.
Rodzi sie pytanie, po kiego grzyba narkoman czy alkoholik sie lecza jezeli za chwile maja zamiar znowu uprawiac degeneracki proceder?
Cytat: admin w 2018-04-19, 09:43:38
Nie ma cukru w siuśkach, nie ma cukrzycy - ale wtedy ilość chorych na "wysoki poziom glukozy we krwi" drastycznie by spadła niestety, na co "naukowcy" nie mogą pozwolić, bo "dalsze badania są konieczne". ;)
Biznes kręcony na głupocie ludzkiej. :D
Ale co to ma wspólnego z medycyną sensu stricto?
Ja uważam, że mamy wspaniałe osiągnięcia na tym polu, oczywiście system jest wadliwy, ale to inna sprawa.
Cytat: Gavroche w 2018-04-19, 09:57:13
Biznes kręcony na głupocie ludzkiej. :D
Ale co to ma wspólnego z medycyną sensu stricto?
Ja uważam, że mamy wspaniałe osiągnięcia na tym polu, oczywiście system jest wadliwy, ale to inna sprawa.
Należy dla dobrego wizerunku zamaskować te objawy przesłaniające te "plusy dodatnie"
oczywiście system jest wadliwy
Naturalnie, medycyna jest dostosowana do ludzi, a ludzie - wiadomo, wolą łykać i się kłuć niż zmienić tryb życia.
To niejako ich wybór. 8)
Tak jak mówił Doktor, rozwijanie transplantologii jest patologiczne, powinna być rozwijana profilaktyka, ale jest jak jest. ;)
Cytat: Gavroche w 2018-04-18, 19:55:18
Nadal nie odpowiedziałaś na pytanie. :D
Nie masz Hashi, wyleczona, czyli jak wrócisz do parametrów środowiska z okresu choroby, to ona już nie wróci? ;)
Czyli dieta dożywotnia?
Czym się to różni od dożywotnich tabletek?
Niczym i zgadzam się z tobą. 8)
Dieta Optymalna i złota proporcja jest dla takich jak ja, czyli kompletnych dyletantów dietetycznych. 8)
Nie mam zielonego pojęcia o biochemii i nie będę zgrywał za znawcę i jedynie staram się jeść wg przykazań. ;) 8)
Gdzieś tam pewnie w widełkach się łapię, bo nie choruję jeszcze i chce mi się nadal na nartach jeździć. ;) 8)
A więc przykładowo:
ja muszę jeść warzywa i owoce aby uzupełnić witaminę C, a ktoś obcykany jak Ty nie musi, bo doje w tabletkach
albo ja dopiję śmietanki po intensywnym wysiłku fizycznym, a ktoś dobry z biochemii jest w stanie sobie to zasuplementować umownie "chemią".
I tyle w temacie, dla mnie ta dieta musi być dożywotnia. ;) 8)
I słusznie. 8)
Doktor miał też rację mówiąc o przyczynowym leczeniu chorób DO.
Ale tylko przy założeniu, że przyczyną jest zły dobór GSO, przy takim założeniu jest to faktycznie leczenie przyczynowe, bo usuwa przyczynę.
Ale to takie filozoficzne rozważania, ja się zwyczajnie lubię czepiać. ;)
Cytat: Gavroche w 2018-04-19, 10:34:26
Naturalnie, medycyna jest dostosowana do ludzi, a ludzie - wiadomo, wolą łykać i się kłuć niż zmienić tryb życia.
To niejako ich wybór. 8)
Tak jak mówił Doktor, rozwijanie transplantologii jest patologiczne, powinna być rozwijana profilaktyka, ale jest jak jest. ;)
Poniższe
nie dotyczy wypadków i innych zdarzeń losowych.
Ja pytam ( sam usiłuję sobie odpowiedzieć),
czy ( wbrew ogółowi) rozwijanie transplantologii (przeszczepy, hodowla tkanek), zbieranie "piniendzy" na organizacje których misją jest walka z objawami chorób (WOŚP, CARITAS i inne stowarzyszenia), wspieranie wszelakich "akcji"
* wsparcia opartych na litości ludzkiej aby ulżyć w chorobowych cierpieniach potrzebującym,
bez równoczesnej, równoległej prowadzonej profilaktyki zdrowotnej, oddala w czasie prawdziwy, pożądany postęp medyczny
? Moim zdaniem tak, bo osłabia postępujące rozpropagowanie w społeczeństwie przyczynowego wyleczenia z chorób dietą optymalną. Dlaczego? Bo ludziska jak wyżej pisze Gavroche nie chcą (jak nie muszą) zmienić trybu życia. Ludzie często chwytają się DO w ostateczności, kiedy utracą jakąkolwiek nadzieję pokładaną dotychczas w medycynie na dalszy znośny byt na tym świecie. Dla wielu brzmi to okrutnie, że
ktoś odmawia walki ze skutkami (objawami) chorób (pozwalając ludziom cierpieć), a każe myśleć przyczynowo i wyciągać wnioski praktyczne proponując alternatywę w postaci DO/ŻO albo DJ. Taka postawa trochę przypomina postępowanie z narkomanami, alkoholikami, którym pozwala się zejść na dno, aby zdecydowali sami czy chcą odbić się od dna, czy też umrzeć niczego nie zmieniając w swoim życiu. Jeżeli powyższe nie jest obarczone błędem, to chyba nie powinno dziwić ani budzić sprzeciwu taka postawa.
:?: :arrow: :idea:
*- w samym słowie: "akcja" zawarta jest sugestia, jednorazowego, czasowego, doraźnego działania mającego uzyskać jakiś pożądany przejściowy cel. Po osiągnięciu choćby częściowego pożądanego rezultatu sprawy dotyczące "akcji" i wracają w dawne "koryto rzeki", bez trwałej zmiany sytuacji.
Człowiek jest zwierzęciem społecznym, a więc wszelkie zachowania bezinteresownej pomocy innym wynosi to społeczeństwo na wyższy poziom. 8)
To socjalizm zabija prawidłowe zachowania w społeczeństwie i ludzie żyją w poczuciu krzywdy - bo mi zabrał aby tamten miał na przelew. 8)
A co do samego postępu medycyny, to przecież dobrze, a nie źle, tak jak z każdym innym postępem cywilizacyjnym. 8)
https://www.facebook.com/pg/janusz.korwin.mikke/posts/?ref=notif
8)
Cytat: madre w 2018-04-19, 11:48:47
Cytat: Gavroche w 2018-04-19, 10:34:26
Naturalnie, medycyna jest dostosowana do ludzi, a ludzie - wiadomo, wolą łykać i się kłuć niż zmienić tryb życia.
To niejako ich wybór. 8)
Tak jak mówił Doktor, rozwijanie transplantologii jest patologiczne, powinna być rozwijana profilaktyka, ale jest jak jest. ;)
Poniższe nie dotyczy wypadków i innych zdarzeń losowych.
Ja pytam ( sam usiłuję sobie odpowiedzieć), czy ( wbrew ogółowi) rozwijanie transplantologii (przeszczepy, hodowla tkanek), zbieranie "piniendzy" na organizacje których misją jest walka z objawami chorób (WOŚP, CARITAS i inne stowarzyszenia), wspieranie wszelakich "akcji"* wsparcia opartych na litości ludzkiej aby ulżyć w chorobowych cierpieniach potrzebującym, bez równoczesnej, równoległej prowadzonej profilaktyki zdrowotnej, oddala w czasie prawdziwy, pożądany postęp medyczny? Moim zdaniem tak, bo osłabia postępujące rozpropagowanie w społeczeństwie przyczynowego wyleczenia z chorób dietą optymalną. Dlaczego? Bo ludziska jak wyżej pisze Gavroche nie chcą (jak nie muszą) zmienić trybu życia. Ludzie często chwytają się DO w ostateczności, kiedy utracą jakąkolwiek nadzieję pokładaną dotychczas w medycynie na dalszy znośny byt na tym świecie. Dla wielu brzmi to okrutnie, że ktoś odmawia walki ze skutkami (objawami) chorób (pozwalając ludziom cierpieć), a każe myśleć przyczynowo i wyciągać wnioski praktyczne proponując alternatywę w postaci DO/ŻO albo DJ. Taka postawa trochę przypomina postępowanie z narkomanami, alkoholikami, którym pozwala się zejść na dno, aby zdecydowali sami czy chcą odbić się od dna, czy też umrzeć niczego nie zmieniając w swoim życiu. Jeżeli powyższe nie jest obarczone błędem, to chyba nie powinno dziwić ani budzić sprzeciwu taka postawa.
:?: :arrow: :idea:
*- w samym słowie: "akcja" zawarta jest sugestia, jednorazowego, czasowego, doraźnego działania mającego uzyskać jakiś pożądany przejściowy cel. Po osiągnięciu choćby częściowego pożądanego rezultatu sprawy dotyczące "akcji" i wracają w dawne "koryto rzeki", bez trwałej zmiany sytuacji.
Problem dotyczyl czegos innego, czy DO jest leczeniem przyczynowym czy tylko chwilowo maskuje objawy, i czy taki wyleczony moze wrocic do wegli albo koryta.
Analogiczne pytanie brzmi czy "wyleczony" alkoholik i narkoman moze wrocic do bezkarnej degeneraji? Co z kolei implikuje kolejne - po co sie leczyc, czyli przywracac stan rownowagi jezeli ma sie zamiar za chwile zniszczyc to co sie odbudowalo robiac to, co doprowadzilo do katastrofy? Po co w ogole wstawac zeby za chwile znow sie przewrocic? Takim wystarczy rzeczywiscie maskowanie objawow.
Czy alkoholik i narkoman sa wyleczeni trwale, tzn czy wrocili do stanu homeostazy.....biologicznie to podobno tak, watroba sie pieknie regeneruje, wiec co stoi na przeszkodzie zeby sobie od czasu do czasu, jak normalny czloiwiek walnac browara w upal albo do meczu? (o sporadycznym wzieciu czegos nie bede pisal, bo to mimo wszystko nie jest normalne)
Jezeli biologicznie wszystko gra, to na przeszkodzie pozostaje tylko umysl i ogolnie psychika a nie cialo? pada stwierdzenie "nie ma objawow, nie ma terapii", Zatem alkoholik ktory nie ma objawow, powinien moc walnac sobie browara.
I dokładnie tak się robi. 8)
W Stanach jest taka metoda, że wyleczeni alkoholicy piją 1 drinka raz w tygodniu, dla sprawdzenia hartu ducha czy nie wiem po co.
Ilu z nich popłynie?
Cytat: Blackend w 2018-04-19, 11:11:38
Cytat: Gavroche w 2018-04-18, 19:55:18
Nadal nie odpowiedziałaś na pytanie. :D
Nie masz Hashi, wyleczona, czyli jak wrócisz do parametrów środowiska z okresu choroby, to ona już nie wróci? ;)
Czyli dieta dożywotnia?
Czym się to różni od dożywotnich tabletek?
Niczym i zgadzam się z tobą. 8)
Dieta Optymalna i złota proporcja jest dla takich jak ja, czyli kompletnych dyletantów dietetycznych. 8)
Nie mam zielonego pojęcia o biochemii i nie będę zgrywał za znawcę i jedynie staram się jeść wg przykazań. ;) 8)
Gdzieś tam pewnie w widełkach się łapię, bo nie choruję jeszcze i chce mi się nadal na nartach jeździć. ;) 8)
A więc przykładowo:
ja muszę jeść warzywa i owoce aby uzupełnić witaminę C, a ktoś obcykany jak Ty nie musi, bo doje w tabletkach
albo ja dopiję śmietanki po intensywnym wysiłku fizycznym, a ktoś dobry z biochemii jest w stanie sobie to zasuplementować umownie "chemią".
I tyle w temacie, dla mnie ta dieta musi być dożywotnia. ;) 8)
Pewnie.
Dla mnie minimalisty ŻO jest super sposobem na życie, ale nie mam zamiaru się nim dzielić, i wmawiać innym ze jest ponad wszystko. 8) Ty
Cytat: Blackend w 2018-04-19, 11:11:38
Cytat: Gavroche w 2018-04-18, 19:55:18
Nadal nie odpowiedziałaś na pytanie. :D
Nie masz Hashi, wyleczona, czyli jak wrócisz do parametrów środowiska z okresu choroby, to ona już nie wróci? ;)
Czyli dieta dożywotnia?
Czym się to różni od dożywotnich tabletek?
Niczym i zgadzam się z tobą. 8)
Dieta Optymalna i złota proporcja jest dla takich jak ja, czyli kompletnych dyletantów dietetycznych. 8)
Nie mam zielonego pojęcia o biochemii i nie będę zgrywał za znawcę i jedynie staram się jeść wg przykazań. ;) 8)
Gdzieś tam pewnie w widełkach się łapię, bo nie choruję jeszcze i chce mi się nadal na nartach jeździć. ;) 8)
A więc przykładowo:
ja muszę jeść warzywa i owoce aby uzupełnić witaminę C, a ktoś obcykany jak Ty nie musi, bo doje w tabletkach
albo ja dopiję śmietanki po intensywnym wysiłku fizycznym, a ktoś dobry z biochemii jest w stanie sobie to zasuplementować umownie "chemią".
I tyle w temacie, dla mnie ta dieta musi być dożywotnia. ;) 8)
:lol:
Pewnie.
Dla mnie minimalisty ŻO jest moim sposobem na życie, ale nie mam zamiaru się nim dzielić na forum, i wmawiać innym ze jest ponad wszystko. 8)
Dokładnie, ja też nikomu do talerza nie zaglądam i też nie lubię jak mi dietę układają. 8)
A to jakoś tak niefanatycznie niestety... :? ;)
Bo przecież wiadomo, że jedynie słuszne jak się samo z siebie nie przyjmuje, to trzeba od góry starać się narzucić. :? :lol:
:lol:
Oczywiście, zawsze na pierwszym miejscu dobro narodu czy tego chce, czy nie wie że chce. ;)
Dokładnie - "dla dobra i na rzecz"... ;)
:lol:
Ale to dzięki temu politycznemu forum :lol:
No a jak. ;) :lol:
:lol:
Przecież takie interfejsy wszczepia się ludziom już z 15 lat, no może bez Bluetooth, a tu wchodzi Elon i wszyscy sikają w majtki:
https://300gospodarka.pl/news/neuralink-wszczepil-procesor-w-mozg-swini-to-pierwszy-krok-do-stworzenia-interfejsu-mozg-maszyna
Ale czy na pewno chodzi o "mózg", czy o "musk"? ;)
:lol:
Cytat: Gavroche w 2020-08-31, 13:01:47
Przecież takie interfejsy wszczepia się ludziom już z 15 lat, no może bez Bluetooth, a tu wchodzi Elon i wszyscy sikają w majtki:
https://300gospodarka.pl/news/neuralink-wszczepil-procesor-w-mozg-swini-to-pierwszy-krok-do-stworzenia-interfejsu-mozg-maszyna
Bluetooth też takie młode nie jest.
Elon Piżmo
5G i spoko. 8)
:D :lol:
https://www.msn.com/pl-pl/zdrowie/nasze-zdrowie/bierzesz-statyny-i-masz-skutki-uboczne-winne-jest-twoje-nastawienie/ar-BB1bqIA7?ocid=msedgntp - dobre! :D
:shock: :shock: Toteraz wiem dlaczego mam kaca po alkoholu :shock: musze zmienic nastawienie :lol:
:lol:
:lol:
Mocne...
Lek na odchudzanie Mediator:
https://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-pol-tysiaca-osob-zmarlo-po-leku-na-odchudzenie-firma-uznana-,nId,5136881
Oraz kilka innych wpadek:
https://kulturystyka.pl/najwieksze-skandale-zwiazane-z-lekami/
Ciekawe - świetny link! :D